Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane cz.II - Strona 80 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-02-11, 21:01   #2371
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez MartaMagda Pokaż wiadomość
Wrażenie może robić, pewnie (tak swoją drogą zrozumiałam, że mały serek, to mały dekolt), pytanie co my z tym robimy.
No ja bylam bardzo dyskretna ale milo wszytko pozostal niesmak z mojej strony bo zmuszona byłam oglądać to co mnie wcale nie ciekawiło. A zostało podstawione mi przed nos.
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-11, 21:13   #2372
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Rozumiem, że nigdy nie byłaś na plaży/basenie?
Tam są widoki, które jeszcze bardziej zniesmaczają
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-11, 21:42   #2373
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Rozumiem, że nigdy nie byłaś na plaży/basenie?
Tam są widoki, które jeszcze bardziej zniesmaczają
Ale po co ty plaże porownujesz jeśli mówimy o biurze i lunchu w restauracji w ciagu dnia. Na wszystko jest odpowiednia pora. Tak samo nie uznaje noszenia sukienki plażowej do biura pewne zasady obowiązują. Jeśli komuś te zasady wiszą to znaczy ze ma w nosie to jak inni sie czuja. A dla mnie szacunek do innych liczy sie bardziej niz pięknie wystawione na widok piersi taki widok jest tani w nieodpowiednich momentach .
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-11, 21:50   #2374
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Ale ona nie była w letniej sukience, tylko jak rozumiem w sweterku z dekoltem. (co to niby jest mały serek? dla mnie mały, stonowany dekolt)
Nie ukrywajmy, gdyby nie miała dużych piersi, to nikomu by to nie przeszkadzało. Duże piersi będzie widać i normalna kobieta będzie je podkreślać, nie ukrywać, bo nie ma się czego wstydzić.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-11, 22:01   #2375
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Ale ona nie była w letniej sukience, tylko jak rozumiem w sweterku z dekoltem. (co to niby jest mały serek? dla mnie mały, stonowany dekolt)
Nie ukrywajmy, gdyby nie miała dużych piersi, to nikomu by to nie przeszkadzało. Duże piersi będzie widać i normalna kobieta będzie je podkreślać, nie ukrywać, bo nie ma się czego wstydzić.
Elegancka kobieta wie dokładnie kiedy na co jest pora. Jak sie w tym małym serku w E schylila delikatnie do widelca to prawie zobaczyłam jej pępek. Trzeba wiedzieć kiedy na ile mozna sobie pozwolić.
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-11, 22:46   #2376
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Wniosek z tego taki - kobiety hojniej obdarzone przez naturę muszą chodzić w golfach
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-12, 07:49   #2377
lupin
Raczkowanie
 
Avatar lupin
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 140
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Gdybym mogła to bym chętnie zostawiła czasem te piersi w domu, ale niestety nie mogę.
Latem też mam chodzić w golfie?
Można zerknąć dyskretnie na biust, ale czy trzeba wsadzać dziewczynie głowę w dekolt i odpowiadać do jej biustu?
Nie wywalam cycków na wierzch, ale też nie chodzę na co dzień w wyciągniętej koszuli brata - zresztą nawet jak w tej drugiej poszłam raz na randkę, to i tak nie uchroniłam się od komentarza, że mam 'fajne cycki'.
Ja się nie muszę gapić na niczyje piersi, niezależnie od rozmiaru i ubioru - nie licząc ostatniej sytuacji, kiedy koleżanka nie miała stanika i przez cieniutką bluzkę sterczały jej sutki. Coś musi w tym być, bo sama kiedyś zostałam przyłapana w bluzce bez stanika pod spodem przez kolegę, który nigdy nie patrzył się na moje piersi, a ten jedyny raz wgapiał się w nie jak zahipnotyzowany.
__________________
"Najpamiętliwszą chwilą w życiu kobiety jest chwila zapomnienia."
lupin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-02-12, 08:17   #2378
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez lupin Pokaż wiadomość
Gdybym mogła to bym chętnie zostawiła czasem te piersi w domu, ale niestety nie mogę.
Latem też mam chodzić w golfie?
Można zerknąć dyskretnie na biust, ale czy trzeba wsadzać dziewczynie głowę w dekolt i odpowiadać do jej biustu?
Nie wywalam cycków na wierzch, ale też nie chodzę na co dzień w wyciągniętej koszuli brata - zresztą nawet jak w tej drugiej poszłam raz na randkę, to i tak nie uchroniłam się od komentarza, że mam 'fajne cycki'.
Ja się nie muszę gapić na niczyje piersi, niezależnie od rozmiaru i ubioru - nie licząc ostatniej sytuacji, kiedy koleżanka nie miała stanika i przez cieniutką bluzkę sterczały jej sutki. Coś musi w tym być, bo sama kiedyś zostałam przyłapana w bluzce bez stanika pod spodem przez kolegę, który nigdy nie patrzył się na moje piersi, a ten jedyny raz wgapiał się w nie jak zahipnotyzowany.
Dokładnie. Trzeba umieć się kontrolować i po prostu zachować. A nie wieczne usprawiedliwianie buractwa i zwalane winy na kobiety. To nie Iran.

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Jego to akurat poznałam na forum o jamnikach, okazało się, że z mojego miasta, zaczęliśmy pisać o psach (ma 4 jamniki ) a potem od tematu do tematu i po 3 tygodniach się spotkaliśmy.
Może on z tymi psami aż za dużo przebywa.

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------

Cytat:
Napisane przez lupin Pokaż wiadomość
Ja tak robię jak Doris pisze i raczej działa, ale też prawda, że magnesu na buraków nie da się w 100 procentach wyłączyć.
(...)
Oczywiście - ZAWSZE jakiś burak się prześliźnie (gorzej jeżeli psychol ), ale jeżeli zadaje się sporo pytań, sprawdza reakcję, czasami nawet nieco prowokuje, to jest spora szansa, że już na starcie odsieje się kilkadziesiąt procent dziwaków-buraków. Niektórych facetów łatwo podpuścić i pokazują wtedy prawdziwą twarz. Nawiasem mówiąc współczuję "smrodliwej" randki, fuj.

Dziewczyny, ale tak, czy inaczej pocieszające jest to, że poprzestajecie na 1 randce, a nie jakieś bzdurne dawanie drugiej szansy i wmawianie sobie, że pan wcale nie taki zły. Więc to nie jest aż taka strata czasu, tylko nauka. Chociaż rozumiem, że jeżeli takich nieudanych randek jest np. 10 pod rząd, to można się zniechęcić.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2014-02-12 o 08:21
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-12, 14:26   #2379
muzeumolbrzymuf
Rozeznanie
 
Avatar muzeumolbrzymuf
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Zagłębianka
Wiadomości: 673
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, ale tak, czy inaczej pocieszające jest to, że poprzestajecie na 1 randce, a nie jakieś bzdurne dawanie drugiej szansy i wmawianie sobie, że pan wcale nie taki zły. Więc to nie jest aż taka strata czasu, tylko nauka. Chociaż rozumiem, że jeżeli takich nieudanych randek jest np. 10 pod rząd, to można się zniechęcić.

Wg mnie pierwsze randki rządzą się swoimi prawami. A tym bardziej, jeżeli jest to w ogóle pierwsze spotkanie, bo osobę poznaliśmy w Internecie. Sytuacja stresowa dla obojga i też reakcje na stres bywają różne.

Jeżeli pisząc z facetem było w porządku, na spotkaniu coś poszło nie tak, to pozostawiam zawsze ten margines drugiej randki. Bo to już zwykle zupełnie inna historia- na luzie, bez stresu...

Choć są zachowania, które od razu dyskwalifikują
muzeumolbrzymuf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-12, 19:06   #2380
Wampierz
Zakorzenienie
 
Avatar Wampierz
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 470
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez KarolinaK Pokaż wiadomość
O rany tez mam taka koleżankę co ma przynajmniej miseczkę E albo F. No i raz ubrała zwykły wyciągnięty sweter w mały serek kiedy jadlysmy wspólnie lunch i mi opowiadała jak jej dyrektor zaglądał dziś w dekolt i jaki to on zberezny ze sobie na to pozwala... Sama wcześniej zauważyłam ze moje oczy same mimowolnie wędrują na jej piersi i absolutnie nie jestem lesbijka mam meza i za żadne skarby mnie kobiety nie interesują (i zeby nie było sama jestem zadowolona z mojej budowy i wielkości moich piersi myśle ze maja rozmiar w sam raz)ale te jej wystające "cycki" same prosiły sie o oglądanie. Czasem warto poprosić kogos o opinie. Bo mnie to bardzo zniesmaczylo i lunch skończyłam o 30 minut przed czasem wykrecajac sie wymówka...
Ale bardzo możliwe ze w twoim wypadku dekoltu nie było a facet był zwykłym burakiem.

Po pierwsze E-F to jest średni rozmiar biustu, chyba że ktoś jest bardzo drobniutkiej budowy albo ma duży obwód pod biustem. Na większości osób taka miseczka będzie wyglądała jak biust całkiem spory, ale w zakresie średnim.


Po drugie, kiedy ktoś ma duży biust, to ubranie się tak, żeby go nie było widać jest niemożliwe, co najwyżej w wyjątkowo workowatych ubraniach, a takie są raczej nieeleganckie. Bez dekoltu też widać, a wręcz bluzki pod szyję jeszcze bardziej powieszają optycznie biust i zaburzają proporcje.


Poza tym uważam, że bez przesady z tym cenzurowaniem piersi. W naszej kulturze to nie jest jakiś obsceniczny widok zobaczyć dolinkę czy rowek między piersiami, albo jak ktoś się pochyli zobaczyć mostek w dekolcie. Imho widokiem nie do przyjęcia jest odsłonięta pupa czy to wydekoltowana od góry (biodrówki), czy od dołu ("szorty" wycięte na pośladkach), bo jednak goły zadek w naszej kulturze jest czymś obraźliwym.
Imho bez przesady z erotyzowaniem każdej części ciała, ok ty nie pokazujesz dekoltu... a może lubisz odsłonić nogi, a jakby ci ktoś tak zaczął wpierać, że powyżej kolana to już prowokacja erotyczna?
__________________
Blog o analizie kolorystycznej
Wampierz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-13, 07:36   #2381
Isis23
Zakorzenienie
 
Avatar Isis23
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 3 960
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Widzę że z watku zrobił się wątek o piersiach... może juz koniec offtopa i wrócimy do tematu numerów wykręconych przez facetów???
__________________
moje malunki

i moje wypocinki fotograficzne



mama aniołka *28.02.2010- [*] 17.03.2010




Isis23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-13, 09:52   #2382
Ieka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 584
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Piersi to ja nie mam wiec nie przyciagaja raczej wzroku :p ale nogi, faceci ma randce maja normalnie glowe pod stołem pamiętam kiedyś sie spotkałam z takim. Ja mu tu opowiadam to i tamto a ten normalnie głowa prawie pod tym stołem i gada " jakie ty masz nogi" wcale mnie nie słuchał co do niego mówilam :banghead:

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Ieka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-13, 12:42   #2383
lupin
Raczkowanie
 
Avatar lupin
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 140
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Ieka Pokaż wiadomość
Ja mu tu opowiadam to i tamto a ten normalnie głowa prawie pod tym stołem i gada " jakie ty masz nogi" wcale mnie nie słuchał co do niego mówilam :banghead:
Wkurzają mnie tacy niemiłosiernie... Jakby sperma im jaja rozsadzała, już nawet pogadać z nimi nie idzie...
__________________
"Najpamiętliwszą chwilą w życiu kobiety jest chwila zapomnienia."
lupin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-13, 21:20   #2384
Lulabella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 5
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Czytam ten wątek od paru tygodni i w końcu postanowiłam sama zarejestrować się na Wizażu ;D Specjalnie po to, żeby podzielić się z wami numerami głupich frajerów!

Więc tak, dość długo nie było na widoku u mnie żadnych facetów, ponieważ byłam takim, hmm... brzydkim kaczątkiem - po zmianie w "łabędzia", w wieku 20 lat, nagle wzbudziłam duże zainteresowanie płci przeciwnej, aczkolwiek w sumie nie wyszło mi to na dobre... Zwłaszcza, że początkowo byłam zupełnie zielona w takich nieznanych mi relacjach. Ale do rzeczy.

1) Najpierw nawinął się koleś, z charakteru, zainteresowań itp. w moim typie, z wyglądu do przyjęcia. Ponieważ poznaliśmy się w klubie, a on był nieco wstawiony, z dystansem podchodziłam do wygłaszania przez niego peanów na moją cześć i gadaniu do moich i jego znajomych, że będę jego żoną. Zaproponował, żebym następnego dnia (!) jechała z nim i jego znajomymi pod namiot na Mazury (a jestem z Poznania). Troszkę się bałam z obcym typem tak sobie jechać, więc odmówiłam. No i dobra, dałam mu numer telefonu, powiedziałam, że możemy się spotkać jak wróci, bo bardzo mu zależało. Następnego dnia się zaczęło - telefony o każdej porze, w nocy, w dzień, przez cały czas, miłosne wyzwania od pijanego faceta, który prawdopodobnie był również naćpany. Dzwonił o 3 w nocy i wyśpiewywał ballady do słuchawki. To już mnie zniechęciło, ale pomyślałam - młody jest, bawi się, miło, że o mnie myśli, chociaż się nie znamy. Spotkaliśmy się chyba tydzień później. Przyszłam na spotkanie, patrzę, a on jakiś przygaszony, w ogóle się nie przywitał ani nic, ale dobra, poszłam z nim na spacer, chociaż już czułam niezręczną atmosferę. Rozmowa się nie kleiła, bo on stale jęczał i wzdychał, jak się później dowiedziałam, z długotrwałego przepicia. Stwierdził, że swoich nocnych telefonów nie pamięta. Ale to, co mi opowiadał, to w ogóle była masakra - opowiadał swoje ekscesy imprezowe, jak to mu koledzy na dupie markerem malowali, jak kiedyś wypił bimber z kanistra po benzynie i się porzygał, strasznie dużo rzeczy, które mnie zraziły - przy czym nie stronił od zwrotów typu "ziomek" czy "stary", w każdym razie nie wyglądało to jak randka. Aha, oczywiście nigdzie nie poszliśmy, bo on powiedział, że przepił całą kasę na tym wyjeździe, wymienił nawet dość dużą kwotę. Po tym spotkaniu znajomość bardzo się rozluźniła, ale od czasu do czasu pisał na gg lub sms, ja odpisywałam raczej z nudów. Coś się zmieniło dokładnie rok później, kiedy mnie zaprosił na domówkę kolegi - spojrzałam na niego trochę inaczej, byłam skłonna coś wykombinować z tego (aczkolwiek wcześniej rozmawialiśmy na temat tego, czego on ode mnie oczekuje i stwierdził, że już raczej nie chce nic, tylko koleżeństwa). Przez parę miesięcy spotykaliśmy się trochę, ale mimo tego, że coś wisiało w powietrzu, on mnie nigdy nawet nie tknął i to mi trochę mąciło w głowie. Jego kolejny numer miał miejsce pewnego deszczowego dnia, kiedy się umówiliśmy na przystanku po drugiej stronie miasta. Przyjeżdżam, a jego nie ma. Dzwonię powiedzieć, że jestem, nie odbiera. Mija 10 minut, 20, pół godziny, i chyba tyle mi starczyło, żeby trochę upokorzona pojechać do domu. Po WIELU godzinach, ja już się kładłam spać, koleś dzwoni i przeprasza, bo, uwaga, zjarał tyle zioła, że zapadł w śpiączkę. Masakra! Potem on wyjechał zagranicę, co pół roku, rok się jeszcze odzywa, ale jest dla mnie zbyt dziwny nawet jak na kolegę, nie wie czego chce, no i ten zjarany mózg...

2) Koleżka mnie zobaczył gdzieś, gdzie bywałam regularnie i zarywał chyba ze 4 miesiące, zanim się zgodziłam z nim pogadać i dać mu numer. Umówiłam się z nim bez entuzjazmu, bo zainteresowaniami i charakterem (przynajmniej pozornie) w miarę mi odpowiadał, ale wiekiem (starszy o 6 lat) i wyglądem nie bardzo. Jednak tak jakoś kombinował, że wkrótce byłam oczarowana i większego dżentelmena do dziś nie spotkałam - odsuwał każde krzesło, otwierał każde drzwi, zawsze wiedział, co powiedzieć. Jakoś tak wyszło, że on trochę zaczął mnie podpuszczać, a ja, wtedy jeszcze dziewica, postanowiłam podpuścić jego i tak przez jakiś czas wysyłaliśmy sobie sms-y z podtekstami, ale normalnie zabierał mnie do kina itp. W końcu jego zainteresowanie jakoś zaczęło słabnąć, więc ja stwierdziłam, że pewnie ja coś źle robię i jakoś tak wyszło, że prawie do czegoś doszło u niego w samochodzie. Na jego nieszczęście, wcześniej mnie spił, a żołądek nie wytrzymał i to mnie uratowało Tak czy siak, strasznie głupia sytuacja. Po tym wydarzeniu przeprosiłam go i poinformowałam, że jestem dziewicą. Od tej pory byłam dla niego N I E W I D Z I A L N A. A jego nowym obiektem zainteresowania stała się bardzo podobna do mnie dziewczyna.

3) Tu jest jeden numer, a delikwentów dwóch.
Poznałam faceta w swoim wieku, on oczarowany, zakochany, wyciąga ode mnie numer. Następnego dnia się spotykamy, a on się zachowuje jak ten pierwszy - przygaszony, gada, że nie ma kasy, łazimy bez celu, on wymyśla jakieś głupoty i traktuje mnie jak kolegę. No ale nie wnikając w szczegóły, wyniknął z tego romans, chyba z braku życiowych wrażeń, i parę razy w ciągu miesiąca się spotkaliśmy - ja się w to wdałam raczej z nudów i głupoty. Po tym czasie zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Jego współlokator praktycznie zaczął mnie molestować seksualnie na facebooku. Pisał bardzo niewybredne rzeczy o mojej "kuciapce", wprost proponował seks, chociaż miał dziewczynę, prośby i groźby skierowane do nich obu nie skutkowały, w końcu typka zablokowałam, bo on mi zaczął grozić! Jednak numery nie ustały. Pewnego dnia wchodzę z koleżanką do sklepu w centrum miasta, a jakieś laski mnie zaczepiają i zaczynają podawać moje dane osobowe, szczegóły z mojego życia itp., więc ja w szoku! Co się okazało - obie były jego byłymi, opowiedziały mi historię, nie wiem czy prawdziwą, że on je obie oszukiwał i doprowadził do sytuacji, kiedy mieszkali we trójkę, obie uważały się za jego dziewczynę i z obydwoma uprawiał seks, nawet naraz :O Dalej tego wszystkiego nie rozumiem, bo one mnie poinformowały, że on wszystkim znajomym o mnie opowiada i ma mnie na swojej "liście" - czyli spisie partnerek seksualnych razem z ich danymi, mało tego, jego współlokator i inny kolega mnie też mają na liście, nie wiem jakim cudem. Jego plotki ciągnęły się za mną przez DWA LATA - obce dziewczyny potrafiły podejść do mnie i zapytać czy go znam, a potem poinformować, że robi ze mnie przed całym miastem dzi*kę i opowiada o mnie każdej swojej następnej dziewczynie. Dobrze, że nie mam kontaktu z tym patusem.

4) Sytuacja podczas pewnego kursu weekendowego w Warszawie. Z piątku na sobotę nudziłam się, więc postanowiłam trochę poimprezować. Poznałam jakiegoś gościa, starszego, w ogóle nie w moim typie, ale się nudziłam, więc zgodziłam się iść do niego pogadać, zwłaszcza, że już było rano - wiem, że byłam głupia. Facet najpierw mnie próbował maksymalnie spić, a potem się dobierał. Nie skutkowało, więc sam się rozebrał i podetknął penisa pod twarz xD Ja powiedziałam kategoryczne nie, on nie zaprzestawał swoich nachalnych prób łącznie z podprowadzaniem mnie do lustra i tekstami "gdybyś widziała tu tak piękną kobietę jak ja widzę". Nagle zadzwonił telefon, wyszedł do drugiego pokoju, ale wszystko słyszałam i rozmowa wydała mi się podejrzana. Facet wraca z tym gołym penisem (w sumie nie wiem, czemu nie uciekłam, nie wydawał się groźny, a zaczęło mnie bawić jego głupie zachowanie) i bez mojego pytania sam oświadczył, że dzwoniła jego dziewczyna z Londynu! Po tym tekście nie wytrzymałam i po prostu wyszłam, nie wiedząc, czy się śmiać z sytuacji czy co. Ale fakt, głupia byłam.

Mam jeszcze kilka takich klejnotów, ale to opiszę następnym razem

Edytowane przez Lulabella
Czas edycji: 2014-02-13 o 21:20 Powód: nieczytelność tekstu
Lulabella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-13, 21:57   #2385
150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 792
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Lulabella - powiem tak: szczęście póki co to ty masz, ale uważaj lepiej.
150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-14, 00:18   #2386
Lulabella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 5
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Już nie muszę uważać, bo dawno jestem w normalnym związku Także głupota z głowy wyparowała.
Lulabella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-14, 10:09   #2387
lupin
Raczkowanie
 
Avatar lupin
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 140
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Uff, Lulabella, ładne kwiatki... Opisz więcej w wolnej chwili.
__________________
"Najpamiętliwszą chwilą w życiu kobiety jest chwila zapomnienia."
lupin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-14, 10:58   #2388
Rose969
Wtajemniczenie
 
Avatar Rose969
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 2 070
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Hej Czytam ten wątek już jakiś czas i co prawda jestem dopiero w połowie I części ale stwierdziłam, że też się z Wami podzielę moimi historiami
Z moim ex byłam grubo ponad 3 lata, od naszego rozstania minęły już ponad 2 więc teraz wspominam to ze śmiechem
Było wiele dziwnych sytuacji ale przytoczę te najgorsze
1. Byliśmy ze sobą już 3 i pół roku, mieliśmy swoje hasła do fb i chociaż bardzo rzadko zaglądałam na jego konto, to wtedy jakoś mnie naszło. Ex wtedy rzekomo pomagał swojemu tacie w jakichś tam pracach domowych a ja się nudziłam w domu. Więc weszłam na jego konto i jaki był mój szok, jak nagle wyskoczyło mi okienko z rozmową z pewną dziewczyną (bo akurat z nią pisał, tak ciężko tacie pomagał). Dziewczyna z która pisał, to siostra dziewczyny z którą kręcił zanim był ze mną i w której był zakochany. Zaczęłam czytać rozmowę i wynikało z niej, że prosi tą dziewczynę, żeby się z nim spotkała w ten dzień w danym miejscu, bo chce jej dać list, żeby ona przekazała go siostrze..Mi szczęka opadła, łzy w oczach, bo dobrze wiedziałam, że kiedyś był zabujany w tej dziewczynie no i od razu myśli że pewnie znowu ją chce itd.. Zadzwoniłam do niego i teraz najlepsze ;] Dzwonie i od razu pytam co to ma znaczyć, co to za list i o co chodzi! A on rżnie głupa i pyta "ale o co Ci chodzi?" :O powiedziałam mu co przeczytałam, a on na to: "Coo? przecież ja pomagam tacie, nie ma mnie nawet przy kompie! Nic z nikim nie pisałem!". Ja już cała w nerwach, zaczynam krzyczeć, że jak nie powie prawdy to z nami koniec, po czym on łaskawie przyznaje się, że to prawda, że chce do niej napisać ten list żeby zapytać co słychać itd bo dawno z nią nie gadał.. Większych głupot nie słyszałam. Dopiero po wielkiej kłótni wieczorem przyznał się, że coś do niej czuje i że chciał jej to napisać ale chce być nada ze mną. Wtedy powiedział mi, że nie dał jej tego listu, w każdym razie pogodziliśmy się (nie wiem jak mogłam być taka głupia) i byliśmy razem nadal.. Po rozstaniu dowiedziałam się od naszego wspólnego przyjaciela, że on jednak jej wtedy ten list dał, ale że ona miała chłopaka, to wiadomo że go olała

2. Byłam głupia, że nie zauważałam że coś nie gra bo sygnały były jasne. Chociażby odmawianie seksu.. Zaczęliśmy współżyć dopiero po trzech latach bycia razem, bo ja ie chciałam się spieszyć, a że byłam młoda, to czekałam na odpowiedni moment. Na początku wszystko ok, ale po jakimś czasie (to już było kilka miesięcy przed rozstaniem), on po prostu nie chciał prawie nigdy.. Aż wstyd pisać, ale potrafiłam być naga i łasić się koło niego a on oglądał tv i mówił, że nie ma ochoty Między innymi przez takie akcje z nim, moja samoocena spadła poniżej zera, chociaż wcale źle nie wyglądam bo jestem szczupła, wszyscy chwalą moją figurę i z twarzy też potworem nie jestem. W każdym razie po prostu kompletnie go już nie pociągałam.. Wyobraźcie sobie jak musiałam się czuć przy takiej akcji..

3. Akcja rozstanie. Pewnego wieczoru byłam u niego, jak zawsze zostawałam na noc i leciał jakiś fajny film w tv, on siedział na kompie i mówię mu żeby przyszedł na łóżko i obejrzał ze mną bo dawno razem nic nie oglądaliśmy. Nie doczekałam się, film się skończył, ja poszłam spać po czym on położył się nawet mnie nie dotykając (norma). Po chwili naszło mnie, żeby zapytać po co ze mną jest. Zaczął kręcić, że pogadamy w dzień a nie w nocy itd. Ale już widziałam, że coś nie gra więc drążyłam. Okazało si.ę, że od jakiegoś czasu pisze z pewną dziewczyną, którą poznał przez neta i w życiu się nie spotkali. Dzieliło ich 500km, ale podobno się w sobie zakochali. Nawet za moimi plecami jakiś czas wcześniej kupił sobie drugi telefon i drugą kartę, żeby mógł z nią pisać.. Ona o mnie wiedziała i tyko czekała aż on zerwie. Laska mu naopowiadała że ma raka W ogóle wielka miłość.. Ja załamana, chciałam o niego walczyć, no bo ponad 3 lata robi swoje.. Raz nawet do niej napisałam, po czym ona po moich smsach przestała na jakąś godzinę się odzywać i rzekomo jej brat napisał, że zemdlała i trafiła do szpitala. I wyszłam na złą i wredną bo przecież to moja wina! Bo ja ją zdenerwowałam.. Starałam się jeszcze ale w końcu odpuściłam.. Rozstaliśmy się, ale spotykaliśmy się jak kumple, chociaż było ciężko. On miał tą swoją wielką miłość na odległość, bo w końcu nigdy się nie spotkali. Miała do niego przyjechać raz, drugi, potem na święta ale zawsze coś, a to jakieś badania (potem się okazało, że dziewczyna zupełnie zdrowa a to wszystko ściema), a to się bała że ją skrzywdzi czy coś no i w końcu mój ex zwątpił i ją olał.. I zgadnijcie co wtedy? Chciał wrócić do mnie ;] teksty, że był taki głupi, że to mnie kocha itd.. Mi wtedy jeszcze zależało i myślałam, że do niego wrócę, ale powiedziałam, że potrzebuję czasu. To był styczeń. On nalegał, pospieszał ale ja się zastanawiałam. Zaczęłam żyć życiem singla, byłam młoda, nie miałam kiedy się wyszaleć bo wcześnie zaczęłam z nim być więc coraz bardziej mi się wolność podobała i coraz mniej mi zależało na nim. Dzień przed walentynkami powiedziałam mu, że nic z tego już nie będzie, że potrzebuję wolności i tak jest mi dobrze. Był w szoku, przez kilka miesięcy błagał, był załamany itd. A ja zaczęłam czuć do niego odrazę i fizycznie i psychicznie. Potem on kogoś znalazł i w sumie do dzisiaj jesteśmy kumplami i nie żywię do niego jakiejś urazy, wręcz przeciwnie, dziękuję mu, że tak to się skończyło bo teraz mam od ponad roku świetnego faceta i jestem szczęśliwa a miałam też czas żeby się wyszaleć
__________________
03.01.2013r.
08.01.2017r.
To, co zdobyliśmy z największym trudem, najbardziej kochamy.

Edytowane przez Rose969
Czas edycji: 2014-02-14 o 11:06
Rose969 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-14, 11:38   #2389
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Pozostaje czekać na wysyp opowieści po-walentykowych. Oby numery były z tych "do śmiechu", a nie "do płaczu". Miłych Walentynek.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-14, 16:51   #2390
muzeumolbrzymuf
Rozeznanie
 
Avatar muzeumolbrzymuf
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Zagłębianka
Wiadomości: 673
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Rose969 - z tego co piszesz ten facet to totalny bałwan! Dobrze, że Wasz związek to już przeszłość
muzeumolbrzymuf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-14, 17:12   #2391
201605021613
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 3 629
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Lulabella- ten ostatni typ, ale z drugiej strony mógł Ci coś zrobić, dobrze, że nic się nie stało (poza łażeniem z narządem na wierzchu)

Rose 969- dobrze że to już za tobą, ten facet to jeden z najgorszych możliwych typów, potrafi zdołować.
201605021613 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-14, 17:46   #2392
muzeumolbrzymuf
Rozeznanie
 
Avatar muzeumolbrzymuf
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Zagłębianka
Wiadomości: 673
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Lulabella - ja tak jeszcze z ciekawości zapytam... Ta impreza, z tym napalonym facetem rozumiem, że to jakaś domówka? Ale on zdjął spodnie przy innych gościach? Czy znaleźliście się razem sami w innym pokoju? Proszę o szczegóły, bo moja wyobraźnia jest chyba zbyt uboga
muzeumolbrzymuf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-14, 17:49   #2393
201605021613
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 3 629
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez muzeumolbrzymuf Pokaż wiadomość
Lulabella - ja tak jeszcze z ciekawości zapytam... Ta impreza, z tym napalonym facetem rozumiem, że to jakaś domówka? Ale on zdjął spodnie przy innych gościach? Czy znaleźliście się razem sami w innym pokoju? Proszę o szczegóły, bo moja wyobraźnia jest chyba zbyt uboga
Ja zrozumiałam, że ona poszła do niego i byli sam na sam u niego.
201605021613 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-14, 18:38   #2394
ceciii
Zadomowienie
 
Avatar ceciii
 
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Na Mazury, Mazury, Mazury, popływamy tą łajbą z tektury!
Wiadomości: 1 425
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez edziorek 203 Pokaż wiadomość
Ja zrozumiałam, że ona poszła do niego i byli sam na sam u niego.
,

Cytat:
Z piątku na sobotę nudziłam się, więc postanowiłam trochę poimprezować
i :

Cytat:
więc zgodziłam się iść do niego pogadać
__________________


23.09.2010r.



NO PAIN, NO GAIN!


Najpiękniejsza
<i>filmy zablokowane</i>
ceciii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-14, 18:44   #2395
muzeumolbrzymuf
Rozeznanie
 
Avatar muzeumolbrzymuf
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Zagłębianka
Wiadomości: 673
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Aaaa, czytanie ze zrozumieniem się kłania. Dzięki dziewczyny
muzeumolbrzymuf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-15, 12:54   #2396
Alessa80
Raczkowanie
 
Avatar Alessa80
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 154
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Porządki na strychu i stare fotografie przypomniały mi drugi poważny związek, psia jego mać. Chłopczyna ni stąd, ni zowąd wprowadził mi się po trzech tygodniach do domu i tam zaśmiardł na parę lat. Wstępnie snuł plany pełne obfitości, pieniędzy, plantacji, a gdy dzień matury nadszedł, schował się pod kołdrę i oznajmił głosem drżącym, że się nie wybiera. Siłą nie dało go wyciągnąć ani telefonem od straszliwej mamusi, zaplanował bowiem, że pracował będzie, a nie - czas na studia tracił. Oho.

Porozwieszał ogłoszenia o chęciach do pracy w miejscach niedozwolonych, za które otrzymał mandat. Poleżał trochę pod wspomnianą kołdrą w rozpaczy, po czym zabrał się do Diablo i tam utknął, biedaczyna. Codziennie przez kilkanaście godzin zdrowo w klawiaturę rąbał, ze łzami w oczach kwiczał, gdy przeszedł poziom: "filmik! Filmik! Chodź zobacz!".

Stołował się potajemnie u mojej babci, z moją, o zgrozo, pomocą. Moi rodzice byli trochę w tym czasie trefni, żeby nie powiedzieć - patologiczni, więc babcia ratowała mnie obiadem (studiowałam wtedy). Jednym dziennie, tylko dla mnie, bo słusznie zapowiedziała, że pasożyta żywić nie będzie. A ja, głupia, zanosiłam mu ten obiadek. Robił trochę minę psa zbitego, który został przyłapany na kradzieży, pytał, "a co ty będziesz jeść?", po czym, przy jednoczesnym rąbaniu jedną ręką w klawiaturę, jakoś tak się samo mu zjadało.

Wielka chwila, wyprowadzka. Dla mnie niebo, uwolnię się od familii. Zaplanowane wszystko, trzy graty na krzyż spakowane, dogadani jesteśmy z właścicielem mieszkania. Wszystko układa się cacy, bo pan znalazł pracę. Tego samego dnia delikwent z pracy wraca i oznajmia, że ją "stracił", bo on jeszcze nie jest na wyprowadzkę gotowy (czytaj: utrzymuj mnie). Bez kocyka poleżał, bo lato wtedy było, wzdychając, z dramatycznie ułożonym przedramieniem na czółku. Przepracował może z pół roku z naszych kilku lat razem.

Miałam liche alimenty i stypendium naukowe, które wystarczały na 15 dni, a później trzeba było ostro kombinować. W dzień wypłaty stypendium mój wybranek już od rana się palił, by ze mną po nie wyruszyć, po czym nieodmiennie połowę przepuszczał na wędki, robaki i inne skarby.

Uzbierałam jakieś grosze, jedziemy w góry. Cały dzień w jedną stronę, wychodzimy z pociągu, cudownie jest. Skarb się rozgląda, biedny, za kocykiem i Diablo, a tu ni ma!! Po trzech godzinach wsiadamy w pociąg i wracamy do domu, bo jemu się w ogóle tu nie podoba i drogo jest.

Przestaliśmy ze sobą sypiać. Jeśli się udało raz na trzy miesiące, to można orgią nazwać. Po straszliwej awanturze, którą wywołałam - bo ile można grzecznie pytać i być zbywanym? - dowiedziałam się prawdy! Otóż on mnie się brzydzi i wstydzi!

I gwóźdź do trumny, kto delikatny, niech sobie odpuści akapit. Robię pranie, 50 stopni, wirowanie maksymalne, wyciągam gacie, wieszam... A tam dziesięć sztuk osranych tak spektakularnie, że pralka nie dała rady. Pędzę zapytać, czy aby nie chory mój skarbek cholerny, a on na to "ojej, ja przepraszam, ja już będę się podcierał".

Dobrowolnie wynieść się nie chciał, tom mu wmówiła, że go zdradzam i go nie chcę. Trochę popłakał, jeszcze trzy tygodnie posiedział (bo własna matka też go nie chciała) i w końcu poszet! Wyrzuciłam po nim, słuchajcie, osiem 120-litrowych worków śmieci, bo wszystko maniakalnie zbierał. Potłuczone kafle, stare buty robocze po kolegach, cegły... To miał być na wykończenie domu naszego!

Żalił się straszliwie kolegom, że nie wie, jak tak mogłam, przecież dobry chłop byłem, mówił, nie biłem i nie piłem, a tu taka czarna niewdzięczność. Niedoszła teściowa zaś dodawała: utrzymywał cię, parę lat, dziewucho, pracował, zamiast się uczyć, a ty wyrodna, co?!

Ale, moje drogie, ten brylant nieoszlifowany znalazł sobie nową damę serca, która za niego wyszła, utrzymuje go i są zadowoleni - tak słyszałam. Proszę się nie znęcać, kochane, nad moją głupotą - to było bardzo dawno temu - i teraz jest to już wyłącznie anegdotka.
__________________
kto pije i pali, ten nie ma robali

Edytowane przez Alessa80
Czas edycji: 2014-02-15 o 12:56
Alessa80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-15, 13:22   #2397
rickybobby
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 658
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Alessa80 Pokaż wiadomość
Porządki na strychu i stare fotografie przypomniały mi drugi poważny związek, psia jego mać. Chłopczyna ni stąd, ni zowąd wprowadził mi się po trzech tygodniach do domu i tam zaśmiardł na parę lat. Wstępnie snuł plany pełne obfitości, pieniędzy, plantacji, a gdy dzień matury nadszedł, schował się pod kołdrę i oznajmił głosem drżącym, że się nie wybiera. Siłą nie dało go wyciągnąć ani telefonem od straszliwej mamusi, zaplanował bowiem, że pracował będzie, a nie - czas na studia tracił. Oho.

Porozwieszał ogłoszenia o chęciach do pracy w miejscach niedozwolonych, za które otrzymał mandat. Poleżał trochę pod wspomnianą kołdrą w rozpaczy, po czym zabrał się do Diablo i tam utknął, biedaczyna. Codziennie przez kilkanaście godzin zdrowo w klawiaturę rąbał, ze łzami w oczach kwiczał, gdy przeszedł poziom: "filmik! Filmik! Chodź zobacz!".

Stołował się potajemnie u mojej babci, z moją, o zgrozo, pomocą. Moi rodzice byli trochę w tym czasie trefni, żeby nie powiedzieć - patologiczni, więc babcia ratowała mnie obiadem (studiowałam wtedy). Jednym dziennie, tylko dla mnie, bo słusznie zapowiedziała, że pasożyta żywić nie będzie. A ja, głupia, zanosiłam mu ten obiadek. Robił trochę minę psa zbitego, który został przyłapany na kradzieży, pytał, "a co ty będziesz jeść?", po czym, przy jednoczesnym rąbaniu jedną ręką w klawiaturę, jakoś tak się samo mu zjadało.

Wielka chwila, wyprowadzka. Dla mnie niebo, uwolnię się od familii. Zaplanowane wszystko, trzy graty na krzyż spakowane, dogadani jesteśmy z właścicielem mieszkania. Wszystko układa się cacy, bo pan znalazł pracę. Tego samego dnia delikwent z pracy wraca i oznajmia, że ją "stracił", bo on jeszcze nie jest na wyprowadzkę gotowy (czytaj: utrzymuj mnie). Bez kocyka poleżał, bo lato wtedy było, wzdychając, z dramatycznie ułożonym przedramieniem na czółku. Przepracował może z pół roku z naszych kilku lat razem.

Miałam liche alimenty i stypendium naukowe, które wystarczały na 15 dni, a później trzeba było ostro kombinować. W dzień wypłaty stypendium mój wybranek już od rana się palił, by ze mną po nie wyruszyć, po czym nieodmiennie połowę przepuszczał na wędki, robaki i inne skarby.

Uzbierałam jakieś grosze, jedziemy w góry. Cały dzień w jedną stronę, wychodzimy z pociągu, cudownie jest. Skarb się rozgląda, biedny, za kocykiem i Diablo, a tu ni ma!! Po trzech godzinach wsiadamy w pociąg i wracamy do domu, bo jemu się w ogóle tu nie podoba i drogo jest.

Przestaliśmy ze sobą sypiać. Jeśli się udało raz na trzy miesiące, to można orgią nazwać. Po straszliwej awanturze, którą wywołałam - bo ile można grzecznie pytać i być zbywanym? - dowiedziałam się prawdy! Otóż on mnie się brzydzi i wstydzi!

I gwóźdź do trumny, kto delikatny, niech sobie odpuści akapit. Robię pranie, 50 stopni, wirowanie maksymalne, wyciągam gacie, wieszam... A tam dziesięć sztuk osranych tak spektakularnie, że pralka nie dała rady. Pędzę zapytać, czy aby nie chory mój skarbek cholerny, a on na to "ojej, ja przepraszam, ja już będę się podcierał".

Dobrowolnie wynieść się nie chciał, tom mu wmówiła, że go zdradzam i go nie chcę. Trochę popłakał, jeszcze trzy tygodnie posiedział (bo własna matka też go nie chciała) i w końcu poszet! Wyrzuciłam po nim, słuchajcie, osiem 120-litrowych worków śmieci, bo wszystko maniakalnie zbierał. Potłuczone kafle, stare buty robocze po kolegach, cegły... To miał być na wykończenie domu naszego!

Żalił się straszliwie kolegom, że nie wie, jak tak mogłam, przecież dobry chłop byłem, mówił, nie biłem i nie piłem, a tu taka czarna niewdzięczność. Niedoszła teściowa zaś dodawała: utrzymywał cię, parę lat, dziewucho, pracował, zamiast się uczyć, a ty wyrodna, co?!

Ale, moje drogie, ten brylant nieoszlifowany znalazł sobie nową damę serca, która za niego wyszła, utrzymuje go i są zadowoleni - tak słyszałam. Proszę się nie znęcać, kochane, nad moją głupotą - to było bardzo dawno temu - i teraz jest to już wyłącznie anegdotka.
Nie będę się znecać, tylko jedno pytanie mam: On się wprowadził do Twojego domu rodzinnego jeszcze jak byliście w szkole? Jak to się stało, Twoi rodzice się zgodzili?
rickybobby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-15, 13:36   #2398
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Historia mojej koleżanki.
Chłopak o dziewczynę straaaaasznie zazdrosny. Ona nie może iść na imprezę, bo kogoś pozna. Nie może iść do sklepu, bo kogoś pozna. Nie może iść do kina, bo kogoś pozna. Nie może iść sama na miasto, bo kogoś pozna. No nigdzie dziewczyna się nie może ruszyć, bo kogoś pozna. Wczoraj pracowałyśmy razem, i poszłyśmy do toalety pracowniczej. (2 kabiny). Chłopak nas odprowadził pod drzwi, i czekał pod nimi, żeby swoją dziewczynę zaprowadzić do miejsca pracy. Specjalnie wziął urlop, żeby cały dzień obserwować dziewczynę w pracy (wiadomo - walentynki, natłok facetów w kwiaciarni). I siedział cały dzień i się gapił. Jak tylko była luźniejsza chwila, to "a ten ci się podobał, co?". Kiedyś podwiózł ją pod dom kolega z pracy (ma żonę i dzieci) - powiedziała o tym chłopakowi, na co on zabronił się jej do niego odzywać, bo go zdradzi. Jak idą przez miasto, to co chwilę "o, a ten ci się podoba? ty to byś takego chciała?". Mieszkają blisko siebie, dziewczyna chce zmienić mieszkanie - on jej nie pozwala (sam mieszka z mamusią i za nic nie płaci), i odradza każde mieszkanie. NNiby ze względu na warunki, a tak naprawdę miałby do niej za daleko. Dziewczyna naprawdę nie daje mu powodów do zazdrości, nie wychodzi sama, siedzi cały dzień w domu. Namawia ją do rezygnacji z doktoratu (bo za dużo czasu spędza w pracy i na uczelni, a nie z nim), jest zazdrosny o promotora.
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-15, 16:15   #2399
Lulabella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 5
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Owszem dziewczyny, zostałam z nim sama, początkowo mieli być jego znajomi też, ale jakoś się "ze zmęczenia" ulotnili... Wiem, że takie sytuacje są niebezpieczne, wtedy dawało o sobie znać niedoświadczenie w sprawach damsko-męskich, no i żaden mi nie zdążył wcześniej głupiego numeru wywinąć.

Dobra, kolejny.
4) Facet dwa lata starszy, podobał mi się niesamowicie od kilku lat, ale stale był zajęty, widywaliśmy się często gdzieś na mieście, ale unikaliśmy bliższego kontaktu ze względu na jego związki... Ja też mu się podobałam, do czego się parę razy przyznał po pijaku (kiedy zapytałam o jego ówczesną dziewczynę, stwierdził, że nie ma wobec niej żadnych poważnych planów, bo "to tylko dziewczyna" i nigdy nie będzie jego żoną ani nic ). Nie jestem z tych rozbijających związki, ale mimo wszystko podobał mi się, więc kiedy z nią zerwał, parę dni po tym fakcie zaczęliśmy ze sobą sms-ować - wcześniej tego nie było, żeby nie kusiło Ten jego tekst o "zwykłej dziewczynie" powinien mnie zaalarmować, że on jest jakiś dziwny, ale wtedy raczej myślałam na zasadzie "wow, podobam mu się, na pewno się we mnie zakocha aż po grób ". Jednakże po paru dniach i wielu sms-owych nieporozumieniach doszłam do wniosku, że facet jest zwyczajnie... GŁUPI. I znowu z mojej strony durne myślenie - skoro on jest głupi, to łatwo go owinąć wokół palca Mieliśmy się spotkać pewnego wieczoru, a że mam taką zasadę, że w pierwszych etapach znajomości zostawiam to w inwencji faceta i raczej preferuję stawianie przez niego różnych rzeczy, to zapytałam, gdzie idziemy. On coś tam zaczął jęczeć, że nie chce mu się na miasto, że coś tam, więc może on wbije do mnie!!! A ja na to, że chyba nie bardzo wypada, bo mieszkam z rodzicami i nagle obcy koleś ma przychodzić tak późno (była to godzina 23)? Pewnie jeszcze seksu chciał przy okazji... Moje tłumaczenie mu tej sytuacji, które wywołało u niego lekką obrazę, zajęło grubo ponad pół godziny.
Stanęło na to, że idziemy na osiedle się przejść. Pomyślałam: spoko, może faktycznie bez sensu teraz na miasto, od razu też zastrzegłam, że będzie to krótkie spotkanie, bo jest zimno i śnieg pada (styczeń). Ok, spotkaliśmy się w połowie drogi między naszymi mieszkaniami i on mówi, żebyśmy poszli do nocnego po jakieś piwko np. - oczywiście kupił najtańszego sikacza, bez pytania mnie o zdanie, z góry zaznaczając, że on jest przed wypłatą i nie ma kasy xD Muszę wspominać, że ten chłopak miał wówczas 23 lata, mieszkał z rodzicami i pracował na pełen etat? Ale stwierdziłam, że trudno, może FAKTYCZNIE jest przed wypłatą. Trochę mi się odechciało tej znajomości po upływie pół godziny na mrozie i słuchaniu przy tym, że on nie ma kasy, że coś tam jest drogie itp. :/ Przerywał to tylko dowalaniem się do mnie, całowaniem, a na koniec jeszcze chciał zrobić palcówkę na śniegu... :/
Wszystko to sobie jakoś usprawiedliwiłam w głębi własnego umysłu, ale podświadomie przestało mi na nim zależeć. Dalej pisaliśmy. Wszystkie moje sugestie prawdziwej randki oczywiście spełzały na niczym i skończyło się na drugim spotkaniu, dokładnie takim samym jak tamto! Przy czym kolega zaczął przejawiać kolejne niepokojące objawy, mianowicie często się wypowiadał na temat miejsca dziewczyny, które znajduje się w domu. Przeszkadzało mu bardzo, że często wychodzę na imprezy (pijąc przy tym jakieś dwa razy w miesiącu, dla mnie impreza nie = się alkohol) i że często jeżdżę na warsztaty, zawody z racji mojej profesji.
W końcu pewnego dnia, bo trwało to wszystko jakieś dwa-trzy tygodnie, ja byłam na wyjeździe, a on mi nagle pisze coś w stylu "Nigdy bym nie mógł z tobą być, nie chcę dziewczyny, która stale imprezuje i gdzieś jeździ". Jednoznacznie uznałam to za koniec znajomości, co szczerze mówiąc nie bardzo mnie ruszyło, bo już wcześniej mnie zdążył zniechęcić. Nie odpisałam na tego sms-a
Następnego dnia poznałam swojego już teraz ex TŻ-ta (ideał z szatanem pod skórą, jeszcze go opiszę, bo on był tak naprawdę najgorszy ze wszystkich...) i dwa tygodnie później byliśmy już razem. Tego samego dnia, kiedy zmieniłam status na facebooku, poszłam na imprezę ze znajomymi i tam spotkałam tego faceta. A on do mnie wyleciał z pretensjami, że jak śmiałam mu nie odpisać i być z kimś innym i nic mu nie powiedzieć!!! Hahahahahaha
Obecnie od jakichś dwóch lat zachowuje się tak, że obgaduje mnie za moimi plecami, a jak się spotykamy gdzieś przypadkiem, to się podlizuje. Na dodatek w tym roku próbował mi się wprosić na sylwestra - oczywiście z kolegami i pewnie najlepiej, żebym go poczęstowała darmowym alkoholem
Lulabella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-15, 17:18   #2400
201605021613
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 3 629
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Lulabella Pokaż wiadomość
On coś tam zaczął jęczeć, że nie chce mu się na miasto, że coś tam, więc może on wbije do mnie!!! A ja na to, że chyba nie bardzo wypada, bo mieszkam z rodzicami i nagle obcy koleś ma przychodzić tak późno (była to godzina 23)? Pewnie jeszcze seksu chciał przy okazji... Moje tłumaczenie mu tej sytuacji, które wywołało u niego lekką obrazę, zajęło grubo ponad pół godziny.
Stanęło na to, że idziemy na osiedle się przejść. Pomyślałam: spoko, może faktycznie bez sensu teraz na miasto, od razu też zastrzegłam, że będzie to krótkie spotkanie, bo jest zimno i śnieg pada (styczeń). Ok, spotkaliśmy się w połowie drogi między naszymi mieszkaniami i on mówi, żebyśmy poszli do nocnego po jakieś piwko np. - oczywiście kupił najtańszego sikacza, bez pytania mnie o zdanie, z góry zaznaczając, że on jest przed wypłatą i nie ma kasy xD Muszę wspominać, że ten chłopak miał wówczas 23 lata, mieszkał z rodzicami i pracował na pełen etat? Ale stwierdziłam, że trudno, może FAKTYCZNIE jest przed wypłatą. Trochę mi się odechciało tej znajomości po upływie pół godziny na mrozie i słuchaniu przy tym, że on nie ma kasy, że coś tam jest drogie itp. :/ Przerywał to tylko dowalaniem się do mnie, całowaniem, a na koniec jeszcze chciał zrobić palcówkę na śniegu... :/
Uwielbiam takich co na początku znajomości pchają się od razu do chaty. Pierwsze spotkania powinny raczej odbyć się na neutralnym gruncie, przynajmniej nie o takich późnych porach. Nie rozumiem takiego obrażania się- mieszkałaś z rodzicami, więc musiałaś się liczyć z nimi.Tekst o tym, że nie ma kasy, żenada, skoro był przed wypłatą, mógł- nie wchodząc w szczegóły zaproponować spotkanie później- gdy będzie po wypłacie. Znowu nie chodzi o to by facet robił za sponsora i się jakoś wykosztowywał, ale jakaś kawa, czy piwo w lokalu byłoby ok, a tu pokazał brak klasy sikaczem. Reszty szkoda komentować.

Ps. ja z moim byłym miałam podobną sytuację i to zignorowałam, a to nie był dobry znak. Znaliśmy się może miesiąc, dwa tygodnie byliśmy razem (szybko zaczęliśmy być razem) i moja mama zaproponowała by w niedzielę po południu wpadł do nas na kawę lub herbatę. A mój były jak mu to powiedziałam, z jakimś takim jakby fochem zaczął gadać ,,A co jej się stało, że nagle z taką propozycją wyszła'', ,,co tak nagle się odmieniło?''- z podtekstem że niby tak późno zaproszony został jakby dopiero po 2 latach został zaproszony a nie po 2 tygodniach.


Alessa88
feeee, te os*ane gacie mnie serio obrzydziły, ale czytałam kiedyś coś podobnego. Dziewczyna mieszkała z chłopakiem, czy tam mężem nie pamietam i nie mieli chwilowo pralki, więc wszystkie rzeczy prali w misce. Pewnego dnia robiła pranie między innymi gaci swego kochasia, wrzuca je do miski o tam cały stolec! masakra facet narobił w gacie i rzucił je z tym g... do prania! Gorzej niż dziecko.

Tinkerbell Znajoma (nazwijmy ją M) była z takim typkiem, co też był zazdrosny, lał ją, a jak go koleżanka tej znajomej przyłapała udawał, że podnosi M z podłogi, bo bidulce cos się stało a=i oddychać nie może- a nie mogła oddychać, bo tak ją zlał!.

Zabraniał jej wszystkiego. Np. nie będziesz pracować w sklepie, bo będziesz się k**wić, nie reguluj brwi, bo będziesz się k**wić, nie bedziesz golić nóg, bo będziesz się k**wić.

Ogólnie to nie temat do śmiechu, ale zastanawiałysmy się z koleżanką, co by było jakby ogoliła co innego niż nogi.

Edytowane przez 201605021613
Czas edycji: 2014-02-15 o 17:31
201605021613 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-11-13 23:17:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:56.