Stara Ekipa z Wątka o "Rozstaniu z Facetem...": Łączmy Się!!!

[KasiaTbg]

od 2 dni walczę żeby dać mojemu diabłu tasmańskiemu 1 tabletkę (a musi 2x dziennie)
Dawałyście kiedyś tabletkę kotu z gorącym temperamentem? Udało się? Jeśli tak to stawiam pomnik albo piwo, jak kto woli

[nieSmutna24]

Hej Kobitki! Ale dawno nie pisałam Chyba od czasu tego szybkiego forum, ale co tam.....Co u mnie? Gips ściagnięty i teraz walczę z okładami.Jeszcze nie szłam sama na dłuższą odległośc i bardzo sie stresuję tym jak to będzie do poniedziałku....Ehhh ja to panikara jestem jeśli o zdrowie chodzi. Jutro kontrola u lekarza a potem zabiegi..Szlag by to wszystko
Jakby tego było mało to P miał problemy autem..teraz te problemy przeszły w dylematy finansowe, które może się juz uda pokonać, ale co sie nastresowaliśmy to nasze. A! No i jeszcze ząb go boli od wczoraj a same wiecie jak to jest z facetami i bólami. Zaraz mu muszę załatwić jakiegoś dentystę, bo marnie to wygląda..

Poza tym, co...Praca na mnie czeka choć motywacja mi spadła do zera, pogoda sie wali i wiosna chyba też strajkuje Nic tylko się połozyć i przespać to wszystko...

KASIU TBG ja wprawdzie nie mam kota ale mam psa i teraz tez mu podaję witamine C i jeszcze taką na przeziębienie. Moja metoda? Wkładam to w ciastko, w jakieś mięsko i pies się daje oszukać. Do tego jeszcze podaję to w czasie zabawy tak by nic nie zaczaił....
Z kotami może być trudniej, bo kot mojego P byle jakiej szynki nie zje i czasem sie nawet śmiejemy, ze mógłby robic za kontrolera jakości w Tesco No ale powodzenia!

Buziaki Kochane..Idę dzwonić po tych dentystach, bo i mnie juz zaczyna wszystko boleć

[KasiaTbg]

nieSmutna ojj to masz teraz spraw na głowie...Ale to i tak dobrze że Twój P chce iść do dentysty, mojego tatę już 3 rok namawiamy fajnie że już po gipsie dzielna dziewczyna jesteś to niedługo maszerować jak nic będziesz
A co do mojego kota i tej tabletki...uwierz że metoda tabl+kotlet mielony, tabl+serek topiony, tabl+jej ulubione łakocie = wyjedzone wszystko oprócz tabletki, a na dodatek apetyt ma słaby przez tą chorobę ;/ no ale wczoraj rozrobiłam to z wodą i jej wstrzeliłam siłą do pyszczka bo jakoś musiałam ;/ antybiotyk musi brać eh ale! dzisiaj ma już siłę się myć, więc jej łapki ubrudziłam masłem z rozkruszoną tabletką a koty to czyściochy więc umyć się musiała haha i się oczywiście obraziła i za to kocham koty- za ten ich charrrakter ale i tak jeszcze raz pod narkozę muszę ją dać i wogóle oby operacji nie było ehhh ponad połowę mojego życia ze mną była i naprawdę jestem do niej przywiązana...
Jutro jadę do mojego Ł i nie wiem jak oni tu w domu sobie z tym poradzą bo mama u weterynarza to tlko stała i świeczki w oczach a ja musiałam walczyć z kotem, daję jej wszystko, wściekam się bo mama się boi olaboga.
Wybaczcie że się tak tu o kocie rozpisuję heh ale się "wygadać" musiałam no i nie pytajcie o koszty tego wszystkiego

[nieSmutna24]

kochana w koncu mamy po to form by pisac.
Tyle napisałysmy o naszych śmieciorach - exiorach ze teraz by było grzechem nie pisac o kochanych zwierzakach

Co do przywiązania to masz racje, człowiek sie przywiązuje. Chyba szybciej niż to zwierzę. Ja mam psa juz 16 lat i nie wiem jak to bedzie jak go zabraknie. Teraz tez ma terapie na nerki itd, bo zaczał nam sikac np nawet jak był wyprowadzony Nie wiem czy to zazdrosc o P ( bo często sie zlał jak P przyszedł), nie wiem czy to starość czy jak..Finał taki ze teraz podczas tej terapii pies chodzi w pampersie na w razie W... No paranoja ale to juz lepsze niz po nim krzyczec....Masakra w 3 aktach
W kazdym razie zycze Wam sukcesów w tej terapii.

[marzena85k]

Hej laseczki

Kochane moje piękne słoneczka gdzie sie podziewacie?? przywołuje Was do porządku

Zawitała u Was już wiosna??? bo u mnie nie nie ma słońca, jest zimno , hmmm dobrze że jeszcze śnieg nie pada no ale kto wie, ostatnio u mnie tak sypał śnieg że z tego co sobie przypominam w okresie zimowym tak nie padało

No ale dziewczynki ja tu o pogodzie nie będę pisała bo mam problem chodzi o kolegę z uczelni. Studiujemy na jednym roku tyle że w innej grupie - i całe szczęście. On zaczął robić do mnie podchody, codziennie do mnie pisze smsy, chciał sie ze mną umówić ale ja odmówiłam bo nie chce ani się zmuszać ani robić mu jakiejkolwiek nadziei. Myślałam że po tym jak nie chciałam się z nim umówić da mi spokój ale nie on ciągle i ciągle pisze do mnie. Odpisuje mu bo nie chce być chamska ale co zrobić żeby dał mi spokój, mam mu po prostu powiedzieć że nie chce się z nim spotykać bo wiem że z mojej strony nic z tego nie będzie??? nie wiem co robić Ogólnie facet jest fajny, taki normalny chłopak- można z nim tak po prostu pogadać, pożartować,jest kulturalny, nie jest typem szpanera, jako kolega jest super ale ja chce żeby tak zostało. Nie wiem jak z nim postąpić żeby wszystko było jak dotychczas. Ja tez nie chcę nawet próbować bo nawet w najmniejszym stopniu nie ciągnie mnie do niego, wiecie gdyby przeszło mi nawet raz przez myśl a może fajnie byłoby się spotkać, spróbować ? nie zamykać się na innych facetów ale tak nie było czułam zupełnie coś innego, może to głupie ale poczułam sie też tak jakbym zdradzała exa jejku jestem żałosna że tak na to patrze ale chyba jeszcze się nie nauczyłam żyć normalnie

Nie wiem co robić może powinnam z nim porozmawiać, być w stosunku do niego szczera a wszystko zostanie jak było wcześniej czyli znajomi z uczelni.

Jak macie jakiś pomysł to proszę o radę, muszę z tym coś zrobić i to szybko bo w weekend mam zjazd i będziemy się widzieć na uczelni

Pozdrawiam Was kochane cieplutko

[Dreamerka]

Marzenciu!!!!!
czytam to, co piszesz i wiesz co? Wybierzesz sobie sama kąt czy mam Cię postawić sama według własnego uznania?)))
Marzenka!!! Kochanie )) Pierwsza sprawa- jaka zdrada exa? Myszko Kochana Moja! Ex jest już daleko za Tobą! Upłynęło mnóstwo dni, minut, sekund, wiele liści opadło i wiele zachodów słońca się odbyło bez niego przy Tobie! On jest daleko za Tobą! Ja wiem,że Ty masz go nadal w sercu, ale nie możesz się zachowywać jakby on nadal był obok Ciebie!
Posłuchaj, widzę że pojawił się miły chłopak, któremu na Tobie zależy...Ja nie mówię, że masz się angażować w coś, widzę że tego nie chcesz, że tego nie czujesz. Ale dlaczego masz sobie nie pozwolić na jakieś wspólne wyjście, poznasz go lepiej, miło spędzisz czas, ale skoro to tak fajny chłopak to na pewno zrozumie, gdy szczerze mu powiesz, że jest dla Ciebie tylko kolegą, że darzysz go wyłącznie sympatią. Postaw sprawę jasno, wyjaśnij mu jak to jest z Twojej strony i powiedz, że mimo to nie chciałabyś by coś się popsuło...No takie jest moje zdanie, ale nie zamykaj się Kochana na cały męski ród! Koledzy też są do życia potrzebni

[KasiaTbg]

Ja tu wracam, myślę że parę stron do tyłu jestem a tu proszę Ehh cisza cisza cisza... albo tak mało się dzieje albo tak dużo że nie ma czasu
Marzenko...szkoda mi Ciebie ehh nie wiem co Ci poradzić, sama wiesz najlepiej co czujesz, wiem że ciężko utrzymywać "koleżeńskie" kontakty wiedząc że druga strona liczy na coś więcej...Ale musisz postawić sprawę jasno.
Echhh ci Exsiorzy nie wiem już co mam napisać..ale ja też nie mogłam się długo od niego "uwolnić"
tyle tylko że teraz mogę powiedzieć że Kocham a tamto...może to była miłość ale bardziej chyba przyjaźń i przywiązanie...rozpaczała m tak a po 9 miesiącach nie wiem po czym/kim ...



A co tam u Was..??

[DarkChocolate]

Faktycznie coś mało tutaj się dzieje

Marzenka wiem, że CI ciężko,ale to juz najwyższy czas, żeby zacząć ukladac sobie życie bez Exa. Kochana nie można ciągle żyć przeszłością. Uważam, że powinnaś chociaż dać szanse temu Koledze. Nawet jeśli teraz jestes pewna, że nic z tego nie będzie to może okazać się, że jednka w końcu serduszko mocniej zabije przemyśl to Marzenko i zacznij dopuszczać do siebie innych mężczyzn, nie zamykaj się.

Wiecie co Dziewczynki, już jestem pewna Mój Ł. daje mi tyle szczęścia co jeszcze nigdy nikt. Zakochałam się i toooo tak naprawde
Nawet zazdrość sie u mnie pojawia, co bylo kiedys niespotykane...:P Ohh mówie Wam ten mój Ł. to ma takie wzięcie, że szok, chwilami mnie to aż przeraża

[nieSmutna24]

Hejka Moje Kochane!
No i juz u mnie po aferze gipsowej Teraz tylko praca się mi miesza z zabiegami i tak w koło...Nim jedniak codzienność mnie wciągnie winna jestem może wam, może sobie chwilę refleksji..

Kobitki muszę napisać, ze przez ten cały czas P był dla mnie naprawdę wsparciem! Jest to dla mnie szok, nowość itd, bo po tym co było z EXem nie wiedziałam, ze tak może być. Przez te wszystkie dni kiedy miałam gips P był co dnia u mnie..Po prostu był..Wystarczyło, ze potrzymał za rękę a juz było znośniej...Teraz tez mi bardzo pomaga, wozi mnie na zabiegi i nawet czeka mimo, że jest zmęczony po pracy tak, że nawet czasem przysypia w poczekalni...Jest, pociesza, motywuje, nie wymawia..
Dzis juz mnie całkiem rozczulił, bo miałam na 5.30 do pracy i lekko się obawiałam iść tak po ciemku tym bardziej, ze musze przejść drogę szybkiego ruchu. Mój P wstał rano, zawiózł mnie tam i jeszcze mi pozawieszał w sali sznurki do lamp do wieszania dekoracji. 16 razy na drabinę I dla kogo - dla mnie, bo się bał żebym sama po tej drabinie nie skakała...Czego chcieć więcej, co pamietać z przeszłości skoro teraz jest tak, aż TAK...Nie zasługuję na aż tyle...
Ale do sedna - chyba warto było przejść to co było dla tego co jest Wszystko ma sens, przeznaczenie, swój czas..

Widzę, ze i u Was się odwraca na dobre w sprawach sercowych...Szalenie mnie to cieszy, a news MARZENKI to po prostu mnie powalił!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!! Nic tylko łapać szczęśćie za nogi, ryzykować, poznawać, zdobywać..W końcu wiosna idzie, czas zmian!!!
A i sercowe dylematy sa dobre...byle tylko szanować swe serce i doceniac to co dobre...

Buziaki Skarbeczki, piszcie co u Was

[KasiaTbg]

Napisane przez DarkChocolate

Faktycznie coś mało tutaj się dzieje

Wiecie co Dziewczynki, już jestem pewna Mój Ł. daje mi tyle szczęścia co jeszcze nigdy nikt. Zakochałam się i toooo tak naprawde
Nawet zazdrość sie u mnie pojawia, co bylo kiedys niespotykane...:P Ohh mówie Wam ten mój Ł. to ma takie wzięcie, że szok, chwilami mnie to aż przeraża

Ha! fajne uczucie co? ciesze się że zaczyna się układać, że złapałaś swoje szczęście powiem Ci że mój Ł też ma właśnie takie wzięcie! I to sama aż się dziwię czemu, zresztą nie tylko ja, koledzy mu zazdroszczą bo Ci przystojniejsi czy coś tak do siebie dziewczyn nie przyciągają jak on...ma w sobie jakiś urok a mnie tu aż skręca :p normalnie czasami zazdrosna jestem też ;p

[marzena85k]

Witajcie moje wiosenki

Dreamerko ja to nie tylko wybiorę kąt ale i z chęcią bym wybrała przyrząd którym byś mnie ukarała
Wiem że nie mogę patrzeć na to jak bym zdradzała exa bo jego nie ma ale właśnie jest to ale

Dziewczynki ja nic nie będę próbować z tym kolegą, wiecie nawet nie chce, nie dlatego że boję się nowego faceta ale nie czuje chęci spróbowania , ja chce żebyśmy utrzymywali swoją znajomość na stopie koleżeńskiej i właśnie jutro mam zajęcia i mam zamiar porozmawiam z nim na ten temat.

A co u mnie, oprócz tego małego problemu wszystko leci powolutku, praca i zajęcia. Z wielką niecierpliwością czekam na wiosnę, na spacerki w upalne dni ależ mi się marzy ciepełko.
Ja to widzę że do Was dziewczynki nie musi przychodzić wiosna bo ona już od dawna jest w Waszych pięknych serduszkach . Super poprostu super że jesteście bardzo szczęśliwe

Asia odezwij się??

Ja lecę bo dr house się zaczął

Buziaczki słodziutkie przesyłam

[KasiaTbg]

marzenko opowiedz później jak poszło z kolegą na pewno się wszystko ułoży


Dreamerka? i wszystkie kobitki ehh ale zajęte jesteście

nieSmutna myślisz tak ja po czasie czasami rozumiemy że warto było cierpieć i czekać na prawdziwe Szczęście i Ty to masz jak widzimy

ale tu cicho

[Dreamerka]

hej Dziewczynki
Kasieńko, dziękuję za pamięć Jesteś kochana *********
U mnie w sumie dobrze Było ostatnio nienajlepiej, dlatego też nie pojawiałam się czynnie na forum, ale że ja jestem dość silna dziewczynka to dałam sobie ze wszystkim radę i jest w porządeczku
Zabiegana jestem ostatnio naprawdę mocno, ciągle coś!
No i poszłam w ślady naszej NieSmutnej...Prawie...Nab awiłam się kontuzji kolana, z każdym dniem jest niestety coraz gorzej, zamiast lepiej i coś mi się wydaje, że jak tak dalej będzie to będę musiała odwiedzić pana doktorka, obnażyć kolanko, dać się prześwietlić i boję się myśleć co dalej ;/ No ale tak to jest, jak się jest zawziętym, a ja w tej konkurencji jestem naprawdę dobra
Czekam dziewczyneczki na wieści od Was, ściskam Was mocno i czekam na przejawy Waszej aktywności na forum
Buziaki ***

[nieSmutna24]

DREAMCIA cos ty taka zachciewna, że ci się zachciewa mojego gipsu? Cos to robiła mogę wiedzieć?? No nie mogę....Też juz ci sie nie miało co stać..Teraz masz 2 wyjścia albo do doktorka albo M ci to wymasuje Trzymaj sie zdrowo!!!

KASIA TBG jak tam kocia terapia??? Lepiej? Mój pies jeszcze czasem w pampersie po domu chodzi ale juz sie polepszyło..I też skubany nie dostał witaminy C w osłonce i był problem..Cwaniaki z tych zwierzaków.

A u mnie jako tako tylko senno i deszczowo dzis strasznie. Nic się nie chce :/ Wczoraj miała byc awaria wody, wiec do 20 już wszyscy byli umyci i latali w piżamach a woda...jest! Teraz tylko sie zastanawiam co z tą wanną zimnej wody zrobimy...

no nic Kochane uciekam...Miłego dnia

[Dreamerka]

nieSmutna!
A no widzisz, tak to jest jak człowiek jest cholernie zawzięty i stara się przekroczyć własne ograniczenia Przećwiczyłam się po prostu Po kilku dniach intensywnych ćwiczeń ledwo co na nogi chodziłam, miałam takie zakwasy, że szkoda gadać...ale zawzięcie chciałam się wyginać dalej...I efekt tego taki,że źle mi się skoczyło...Z bólu..I jak mi coś chrupnęło to myślałam, że się na części pokruszyłam Co najlepsze- ćwiczyłam dalej ))) Na następny dzień było cięzko, kolejny dzień jeszcze gorzej, kilka następnych to już właściwie kulanie, a dziś to ja nie wiem jak ja z domu wyjdę, chyba spakuję tę nogę do torebki i na jednej pokicam....Nie wiem co z tego będzie...Lekarza na razie nie mam nawet jak wbić czasowo, więc odpada...
A M...ach ten eM ))Codziennie po kilka razy pyta w smsach jak tam ta moja nózia, martwi się, wymyśla mi coraz to nowsze sposoby na ból, bo wie, że nie wygra ze mną jeśli chodzi o lekarza a w sobotę to się ze mną jak z jajkiem obchodził całował nóżkę, głaskał, a ja tylko mówiłam " o jeszcze tu boli, o jeszcze tu, ojjjjj jak boli" DD Zrobił mi nawet opatrunek uciskowy No takie moje Szczęście kochane ))

Beacia, a co to za awariowanie wody? Może rybki kupcie? szkoda wody A jak tam Twoja nóżka? zrosło Ci się wszystko ładnie?
U mnie też dziś sennie, jejciu co za pogoda, no gdzie ta wiosna, no gdzie?

Ściskam dziewczyneczki, czekam na wieści ;***

[KasiaTbg]

nieSmutna a dziekuję, odpukać z Kicią lepiej, jak pojechałam na weekend to ozdrowiała haha teraz ją bacznie obserwuję i jak widzę coś podejrzanego to już się martwię ale fakt skubańce z tych naszych pupili
Pogoda chyba wszędzie taka dzisiaj to myślałam że usnę na lekcjach, nic się nie chce a nauki tyle ;/ a ja usypiam, kawa na mnie nie działa itp :p
Haha ale się uśmiałam z tej całej wanny wody ale rzeczywiście, szkoda marnować ehhh

Dreamerciu oszzz Ty!! No i trzeba było się tak forsować?? Przecież tak nie można, trzeba stopniowo A jeśli nóżka dalej będzie bolec to MUSISZ iść do lekarza no musisz choćby nie wiem co bo jak nie to a Ty a Ty ;p

A u mnie teraz nauka na pierwszym miejscu...musze zrobić wszystko żeby się dostać tam gdzie chcę i później już będzie łatwiej... tylko hmm nie wiem czy przyjmują z podst maturą do dobrych uczelni i to mnie martwi
Buziaki *

[nieSmutna24]

DREAMCIA Aaaa to mówisz, że ćwiczenia..Tak to sie teraz nazywa Niech Ci będzie W każdym razie nie dziwi mnie to, bo ty to miss fitness klasy S. ..Pozazdrościć, bo ja to jestem juz po mału szersza niż wyższa Uważaj tam na siebie i nie fikaj za bardzo a do lekarza choćby profilaktycznie marsz!!!
Co do mojej nogi to chyba powoli zaczyna działac jak trzeba bo do tej pory działała tylko na zmiany pogody i przepracowanie Teraz juz mam 2 tydzień zabiegów i chyba jakoś zaskoczę. mam nadzieję...

KASIU TBG no widzisz..Pani szczęśliwa to i kotka zadowolona...Oby tylko ci z tej radości nie wróciła do formy za bardzo i nie przyrowadziła do domku jakiś małych kociaków

A gdzie reszta ekipki????Strajk???Kryzys ???? Odezwać się!

Buziaki

[Dreamerka]

Dziewczyneczki
Bo ja to nie wiem czy wiecie, ale no...lubię wyginać śmiało ciało W niektórych miejscach to chyba nawet mam kawałki gumy zamiast kości ;P Tyle tylko, że ostatnio postanowiłam zrobić coś intensywniejszego...Wiosn a idzie (yyyy...tak mówili...w tv...kiedyś...dawno :P bynajmniej nie wiem gdzie ona :P ), więc postanowiłam się troszku jakby wysmuklić No i właśnie- Kasieńka! stopniowo- jakie ładne słowo dziękuję, że mi o nim przypomniałaś bo ja wtedy zapomniałam :P
nieSmutna!
Dzięki za komplementa, alem ja wielka baba jest A teraz, gdy nie mogę skakać, fikać, wyginać się, biegać- no cóż, będę jeszcze większa :P Plany były, strój był, mega wysiłek był i co? I siedzę na tyłcioszku :P życie ))

Dziewczynki, ale Wy o mnie dbacie ojej I tego lekarza tak mi próbujecie wdrukować No, ale ja jeszcze poczekam, bo teraz to naprawdę ciężko mi czas znaleźć...Ale jak tak dalej będzie to chyba rzeczywiście pójdę, bo uhhhh ;/
A dziś się uśmiałam jak nic Bo widzicie, mój eM Kochany też niedawno miał małą kontuzję Grał z chłopakami w piłkę i jakaś niedorajda zamiast w piłkę- kopnęła mu w kolano No i efekt taki, że go bolało od dwóch tygodni, ale nie użalał się nad sobą, dalej aktywność na piąteczkę a dziś mi mówi, że musiał założyć opaskę uciskową, bo ból jest nie do wytrzymania...I takie z nas dwa Nieszczęścia :P A wiecie co mówią- Nieszczęścia chodzą parami No to my nie byliśmy gorsi, Nieszczęście do Nieszczęścia i jest para A jeśli chodzi o część "chodzą parami"...- no coż- jeśli mogą to chodzą, jak nie- to pełzają (patrz: Dreamerka i jej eM :P )

NieSmutna!
Ale Ty to już wracaj z tą nózią swą do pełni sił

I właśnie- co to za kryzysowanie w forumowaniu??? Ojjjjj nie podobuje mnie się to! Veto!!!!!!

[asica-łobuzica]

cześć dziewczynki ale długo mnie nie było.
mam problemy z kompem, ciągle coś nawala

marzenka- spróbuj, nawet jeżeli nic nie wyjdzie to chociaż będizesz wiedziała ze spróbowałaś . Tak mi się zdaje. Moje próby z innym się nie udały, nie dałam rady, ale nie żaluje ze spróbowąłam. Warto było chociażby po to żeby się dowartościować, dawno nie słyszałam tylu komplementów jak od tego kolesia. NIe mogłabym się z nim spotykać, ale chociaż się dobrze poczułam jako kobieta.- więc mówię ci warto spróbować, nawet tylko dla siebie samej

ściskam was wszystkie i całuje gorąco

a u mnie po staremu, znowu się ucieszyłam ze dostane pracę ale nic z tego nie wyszło, a tak to studia, koleżanki i czekam na wiosne. Będę sobie na spacerki śmigać z pieskami

[Dreamerka]

Dziewczynki...
wróciłam właśnie z izby przyjęć ze szpitala...mam calusią nogę w szynie gipsowej (((( beksiam (((((

[DarkChocolate]

Dreamereczka moja KOchana <przytul> coś te kontuzje Was strasznie dopadają, musze rozgonić tą klątwe jako nadworna czarownica : HOcus Pokus niechaj pech, wszelkie kontuzje i inne problemy raz na zawsze opuszczą wszystkie wizażanki, a szczególnie te z najlepszego wątku na świecie czyli : Stara ekipa.... Myśle, że zadziała
KAsia więcej optymizmu, chyba każda uczelnia chciała by mieć takie Cudo jak Ty na swojej uczelni Ja bardzo w Ciebie wierze, i będe mocnooooo trzymać kciuki, żeby wszystko poszło dokładnie tak jak sobie to wymarzyłaś
Beatka ciesze się, że z nóżka lepiej

U mnie naprawde bardzo dobrze Z moim Ł. układa się świetnie <jupi>
Dzisiaj nawet uciekam ze szkoły jezykowej, bo az zal siedziec w szkole jak moge iśc na spacerek z Ukochanym do tego jutro mija miesiąc odkad jestesmy razem i tooooooo naprawde bardzo szczesliwy czas

[Dreamerka]

jejciu, Mała, dziękuję Ci bardzo zaklęcie mam nadzieję uchroni resztę dziewczynek, bo na nas juz nie jest w stanie zadziałać :/ dziewczynki, ja mam już tego dość! to jest dopiero niecały jeden dzień a mnie już trafia! ja chcę stąd wyjść! Przecież ja jestem aktywny człowiek, jak to tak? Na razie jestem unieruchomiona na tydzień ;/ masakra ;/ehhhhh (((

[asica-łobuzica]

dreamerka- kochana, ściskam cię bardzo mocno! nie łam się to tylko tydzień, dasz radę. Relaksuj się, odpoczywaj, pielęgnuj urodę
twarde jesteśmy dziewczyny, wszsytko przetrwamy

[KasiaTbg]

Dreamercia o nieeee biedactwo nasze kochane jak pech to pech ehhh
Dasz radę, mówię Ci

DarkChocolate hihi nie zawstydzaj mnie gupolku
Ahh jak się cieszę że u Ciebie się tak układa normalnie super Widzisz..? Warto było, co nie?
u mnie wczoraj minęły pełne 3 miesiące a Sylwester 2008 był moim najwspanialszym jak do tej pory

A i wiecie co? Kasia poszła na solarium dziś na 3 min! i teraz siedze czerwona jak rak, piecze mnie wszystko normalnie chyba sie poparzyłam i na co mi to było wytrzymać już nie mogę, idę się śmietaną obkładac a tylko 3 minutki jakieś te lampy kosmiczne

[Dreamerka]

Myszki Moje Kochane, noooo!!!
Jejciu, uwielbiam Was ** Moje Skarby ** Dziewczynki, jesteście naprawdę cudowne!!! Dziękuję za wsparcie ** Moje Kochane, jejciu....Co gdyby nie Wy!

Dziewczynki, ja wiem, że to niby tydzień, ale ja jestem człowiek, który nie ma zakodowane w swoim planie dnia słowa "siedzenie"- ja jestem ciągle w ruchu- to załatwiam, to robię, tam idę...Więc dla mnie to jak wyrok, uwierzcie...Już mnie trafia! A wiecie co jest najgorsze? Mam zastrzyki w brzuch...Które...które... usiądźcie może...które muszę sobie robić SAMA!!!
Dziś mam już jeden za sobą, Boże! jaka byłam dumna Przezwyciężyłam swój strach )))
No, ale masakra z tym, ale będę dzielna, nie ma co
Dziewczynki, mam trochę (:P) wolnego czasu teraz, wzięłam się dziś za pewną książkę...Pozwolę sobie przytoczyć dłuższy fragment z niej, myślę, że da Wam do myślenia...Lecę po książkę i piszę

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

"Nie chcę by ktokolwiek się do mnie odzywał. W tej chwili nie jestem w stanie znieść widoku niczyjej twarzy. Udaaje mi się nawet przez jakiś czas unikać Richarda z Teksasu, ale w końcu odnajduje mnie przy kolacji i zasiada- odważny człowiek- w obłoku czarnego dymu mojej odrazy do samej siebie.
-Co cię tak zgniotło? odzywa się, przeciągając samogłoski, jak zwykle z wykałaczką w zębach.
- Nie pytaj- odpowadam, po czym zaczynam mówić i mówię dosłownie wszystko- A najgorsze jest to,że nie mogę sobie poradzić z obsesją na pukncie Davida. Myślalam, że już mi przeszło, ale okazuje się, że tak nie jest!
- Daj sobie jeszcze pół roku, poczujesz się lepiej.
- Już dałam sobie 12 miesięcy
- To jeszcze sobie daj 6. Dorzucaj po 6, aż Ci przejdzie. Takie sprawy wymagają czasu.
Gwałtownie wypuszczam powietrze nosem, jak rozzłoszczony byk.
- Żarełko!- mówi Richard- posłuchaj mnie. Kiedyś będziesz wspominała ten okres swojego życia jako słodki czas żałości. Stwierdzisz, że byłaś w żałobie i miałaś załamanie sercowe, ale że twoje życie ulegało zmianie i znadowałaś się w najbardziej odpowiednim do tego miejscu! Wykorzystaj ten czas, każdą jego chwilę! Niech się wszystko ułoży samo!
-Ale ja naprawdę go kochałam!
-Wielka mi rzecz! No więc się w kimś zakochałaś. Nie widzisz, co się stało? Ten gość poruszył pewne miejsce w twoim sercu, głębsze niż mogłabyś się spodziewać. Chcę przez to powiedzieć, że zwaliło cię z nóg, mała. Ale ta miłość, którą wtedy poczułaś, to dopiero początek! Dopiero posmakowałaś miłości. To tylko ograniczona, droba, byle jaka miłość zwyczajnych śmiertelników!Poczekaj trochę a przekonasz się o ile głębiej potrafisz kochać! A niech to, Żarełko!masz w sobie potencjał, żeby pokochać cały świat! To twoje przeznaczenie! Nie śmiej się!
- Nie śmieję się- prawdę mówiąc znów lałam łzy. - I proszę cię żebyś i ty się ze mnie nie śmiał, ale chyba dlatego tak trudno jest mi zapomnieć tego faceta, bo byłam przekonana, że David to bratnia dusza.
- Pewnie tak było.Twój problem polega na tym, że nie rozumiesz tego wyrażenia. Ludzie uważają, że bratnia dusza oznacza idealne dopasowanie, i tego właśnie wszyscy pragną. Tak naprawdę bratnia dusza to lustro osoba, która pokazuje ci wszystko, co w tobie jest zdławione, osoba która zwraca twoją uwagę na samą siebie, żebyś mogła odmieniać swoje własne życie. Prawdziwe bratnie dusze to prawdopodobnie najważniejsze osoby z jakimi mamy doczynienia, bo to one obalają mury, którymi się otaczamy, ipowodują, że możemy się ocknąć. Ale zostać z bratnią duszą na stałe? Nie. To byłoby zbyt bolesne. Bratnie dusze pojawiają się w najszym życiu , żeby odsłonić przed nam kolejną warstwę nas samych, po czym odchodzą. I dzięki Bogu. Twój problem polega na tym, że po prostu nie masz ochoty opuścić swojej bratniej duszy. A to już koniec,Żarełko. Celem Davida było potrząsnąć Tobą, potarmosić nieco twoje ego, pokazać ci, jakie nosisz w sobie przeszkody i uzależnienia, rozerwać ci serce, żeby mogło wniknąć do niego nowe światło, doprowadzić cię do takiej rozpaczy i bezradności, żebyś m u s i a ł a preobrazić swoje życie, potem przedstawić cię twojej duchowej mistrzyni i z m y ć się. To było jego zadanie i świetnie je wyonał, ale teraz jest po wszystkim. A Ty nie potrafisz tego przyjąć do świadomości. Jesteś niczym pies przy śmietniku, dziecinko...wylizujesz pustą puszkę, starając sie coś jeszcze w niej znaleźć...A jak nie będziesz ostrożna, to zakleszczy się na twoim pysku i całkiem unieszczęśliwi...Więc daj sobie spokój!
- Kiedy ja go kocham.
- No to go kochaj.
- Tęsknię za nim.
- No to tęsknij, Przesyłaj mu trochę miłości i światła za każdym razem, kiedy o nim myślusz a potem daj spokój. Ty po prostu boisz się puścić te ostatnie kawałki Davida, bo wtedy rzeczywiście będziesz sama, a Liz Gilbert śmiertelnie lęka się tego, co się zdarzy, kiedy będzie sama. Musisz jednak coś zrozumieć, Żarełko. Jeśli opróżnisz całą tą przestrzeń umysłu, którą teraz zajmuje Ci obsesja na punkcie tego faceta, powstanie tam próżnia, wolne miejsce....otowrzy się p r z e j ś c i e. I zgadnij co świat zrobi z tym przejściem? Wedrze się przez nie- Bóg sie wedrze- i napełni Cię taką miłością, o jakiej nawet nie marzyłaś. Przestań więc używać Davida do zatykania tego przejścia. Puść go.
- Ale chciałabym,żeby David i ja...
- Widzisz, to jest właśnie twój problem- przerywa mi- Za dużo byś chciała, dziecinko. Czas zmienić te swoje chcenia na usztywnienie...kręgosłupa .
Ta ostatnia uwaga powoduje, że wreszcie wybucham śmiechem.
- Zatem ile czasu minie- pytam Richarda- nim przejdzie ta cała żałość?
-Cchcesz znać dokładną datę?
-Tak
-Coś, co zakreślisz sobie w kalendarzu, tak?
-Tak
- Coś ci powiem, Żarełko...dręczy Cię przymus kontrolowania.
Zapałałam świętym oburzeniem. Przymus kontrolowania? U mnie? Całkiem serio rozważam spoliczkowanie Richarda za tę obelgę. Po chwili jednak gdzieś z głębi mojej furii wydobywa się prawda. Wyraźna, oczywista, żałosna prawda.
On ma całkowitą rację.
Złość we mnie wygasa, równie szybko, jak sie pojawiła.
- Masz całkowitą rację- mówię.
- Wiem,że mam rację, malutka. Posłuchaj, jesteś silną kobietą, przyzwyczajoną dostawać od życia to, czego chcesz, a w swoich ostatnich związkiach nie dostałaś tego i wszystko się w tobie zacięło. Raz w życiu nie poszło ci tak jak trzeba. A nic tak nie wkurza osoby, która ma bzika na punkcie sprawiania kontroli, jak życie, które nie układa się po jej myśli.
- Nie mów, że mam bzika na punkcie sprawowania kontroli.
-Ale to naprawdę Twój problem, Żarełko. No przyznaj się, nikt ci wcześniej tego nie powiedział?
Rozchmurzam się w końcu i przyznaję, że rzeczywiście tak jest.
- W porządku, pewnie masz rację. Może i taki mam problem. To tyko takie niesamowite, że to zauważyłeś.Bo nie sądzę by było to taki eoczywiste...No dobra, chyba mam dość tej rozmowy. Dziękuję ci bardzo
- Musisz się nayuczyć rezygnować, Żarełko. W przeciwnym razie doprowadzisz się do choroby. Nigdy nie prześpisz spokojnie nocy. Będziesz się wiercić i przewracać z boku na bok, powtarzając sobie, że twoje życie to kompletne fiasko. " Co jest ze mną nie tak? dlaczego spieprzyłam wszystkie swoje związki? Dlaczego taki ze mnie nieudacznik?" Niech zgadnę- pewnie znów wałkowałaś to w nocy.
- Już dobrze Richardzie. wystarczy- mówię- chcę żebyś już przestał łazić w środku mojej głowy.
- Więc zamknij drzwi- odpowiada mój duży, teksański jogin."

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

To tak Kochane Moje, odnośnie tego, co było wiele w tym prawdy Prawda?

[KasiaTbg]

Taak...
Kiedyś bardzo potrzebowałam takich tekstów, bardzo mi pomogły zroumieć pewne rzeczy i otworzyć oczy...
Ex cały czas uczestniczy w moim życiu, czasami jak spojrzy, wiadomo... Pamięci nie da się skasować... ale rzeczywiście dzięki niemu poznałam część siebie, to dzięki niemu nie robię tych samych błędów, wiem na co zwracać uwagę, to co przeżywam z Ł jest dużo dojrzalsze...oboje jesteśmy po nieudanych związkach, on zakończył to dużo wcześniej i może dlatego teraz nam jest (odpukać) tak dobrze..
...a teraz..teraz dostałam szczęście ze zdwojoną mocą
Warto było troszkę pocierpieć i nie trzymać się Exiora kurczowo...

[marzena85k]

A witajcie kochane

Ja również jak Asia czekam na wiosnę która chyba już prawie jest ochhh jak ja się ciesze
Dziś musiałam podjąć szybko i dość wyprzedzająca w czasie decyzje związaną z wakacjami i się zdecydowałam pod koniec sierpnia wybrać się do Chorwacji ależ się ciesze , jak patrzyłam na necie na te widoki które będę oglądała na żywo to aż dech zapiera już się nie mogę doczekać

Co więcej u mnie, to wiecie praca i uczelnia, i tak na zmianę ale muszę się Wam czymś pochwalić, w końcu się czegoś dorobiłam a mianowicie kupiłam sobie laptopa mój własny i już nikt mnie nie będzie przeganiał.

Aha jeszcze wrócę do wiosny to codziennie się do niej przygotowuje, a chodzi mi o to że pożyczyłam rowerek stacjonarny i przemierzam po 10 km dziennie trzeba jakoś wyglądać

A co do tego kolegi z uczelni to po prostu prosto bez wymyślania byle jakich powodów powiedziałam że nie chce się z nim umówić ani na kawę ani do kina.Przyjął tą wiadomość, myślałam że się obrazi ale sie nie obraził ale chyba i nie zrozumiał co do niego powiedziałam ciągle pisze do mnie smsy rano i wieczorem no i jeszcze w ciągu dnia, w dalszym ciągu proponuje mi wypad do kina a ja mu odmawiam . Chyba pozostało mi tylko cierpliwie czekać aż mu się znudzi


Dreamerciu kochanie Ty nasze pęknę, jak ja Ci współczuje z tą nóżką szczególnie jak jestes osoba którą ciągle nosi ale szybko minie i nóżka wyzdrowieje i wrócisz do swojego żywiołu a tymczasem zyczę Ci szybkiego powrotu do zdrowia


Buziaczki piękne słoneczka

[nieSmutna24]

Kochane moje! chyba wracacie do dawnej formy, bo jest co poczytać...W końcu

DREAMCIU no to nieżle się narobiło z tym twoim kopytkiem...Co za pech pechowy strasznie Buziaki Kochana i lecz się tam, odpoczywaj a jak coś to chociaż sie postaraj. Lepiej przeczekać niż potem się z tym babrać...Będzie dobrze..A faceci sie lubią opiekować, wiec M ma pole do popisu

ASIU no w końcu ci ten kompek się odwiesił! Fajnie...A co to za tajemniczy Pan Komplemenciarz???!!! Spoko jakiś?

Kochane lecę się pięknić, bo dziś mamy zajecia otwarte i przychodzą rodzice dzieci na nasze zajęcia. Czysta inwigilacja i testowanie..Trzeba się więc pokazać bo zawsze to miło jak tatusiowie tacy zapatrzeni w nas jak dzieci A! No i mega news! Dyrka wczoraj zrobiła wstepne zebranie i zapowiada się, ze praca będzie <jupiii, jupiii>

Trzymajcie za mnie Aniołki!
: cmok::c mok:

[Dreamerka]

Hej Myszki )))
Ochhh jakaż pięknasz pogodasz ))Rany, wezmę ten mój gipsior pod pachę i idę chyba na spacer jeju, jaka śliczna pogoda, no nie mogę a ja w klatce ;/ no ale- będę dzielna, obiecuję ! Wczoraj chyba jednak za mocno polatałam po tym domu,b o dziś mnie tak boli ta nózia, że łojej ;/ dlatego dziś postanowiłam jednak odpuścić, bo każdy mi tu mówi tak jak Wy- lepiej teraz pocierpieć niż potem! Więc dobrze- no postaram się mocno jakos to przetrzymać Czytanie książek na balkonie w słońcu też może być fajne, nie? No własnie ;P

nieSmutna!
GRATULUJĘ pozytywnych informacji o pracy No super Jejciu, praca rzecz święta, naprawdę! super Kochana!
Nooo i jak tam po wizycie rodziców? Napisz potem

Marzencia!
Dzięki Skarbek, za ciepłe słówko Kochana, jak u Ciebie pozytywnie, jejciu No nie ta sama Marzenka Wakacje w Chorwacji? o rety ale fajnie z kim to się wybierasz? jeeejjjj już się nie mogę doczekać Twoich zdjęć Ja niestety w tym roku nie będę miała prawdopodobnie wakacji... Chyba po raz trzeci w życiu będę zmuszona lecieć sobie daleeekoooo i ciorać po 17 godz dziennie, mając tylko 3 godz na calusi (!!) tydzień przerwy...Ale są marzenia do spełnienia, to jak inaczej?
Marzencia i laptoś? własny? ojejjjjjj Wiem, co to znaczy Ja swojego też kupiłam za baaardzo ciężko zarobione pieniążki, ale jaka byłam dumna Może to niewiele, ale dla mnie to było naprawdę osiągnięcie Więc wiem doskonale jak smakuje taka satysfakcja
No i co z tym kolegą? czekamy na dalsze informacje

Kasieńka!
jejciu, jak radośnie u Ciebie jak rozsądnie, jak mądrze, jak dojrzale, jak wiosennie i oby to się rozwijało w coś jeszcze piękniejszego trzymam palusie

Ściskam Was mocno Kochane Moje Pięknego dnia Cieszcie się spacerami, a jak będziecie spacerować to doceniajcie ten fakt, jak największy dar! Bo jak nóżki odmawiają posłuszeństwa to się to docenia milion razy bardziej! Boże! Zdrowie to podstawa w życiu!


Buziole Moje Mychy***

[KasiaTbg]

spacerkiii a ja siedzę uziemiona przez to cholerne solarium!! Matko co mi do głowy strzeliło ale nei spodziewałam się że aż tak mnie spali!!
Szyję i twarz mam jak rasowy burak! i cały czas zimna śmietana...
jeju mam za swoje z moją cerą mi się zachciało tzn w sumie właśnie się nie spodziewałam że aż tak to bedzie po 3 min
tylko wokół oczu mam normalną skórę bo od tych okularków...śmiesznie to wygląda
Mam nauczkę, od teraz aż do jesieni kremy z wysokim filtrem...