On nie może zapomnieć o byłej...

[eos50]

Napisane przez cytrusekxD

Sama też nie wiem gdzie postawić granicę? Wiadomo seks i wszystkie jego odmiany odpadają i to bez dwóch zdań. Ale może jednak na jakieś ew. pocałunki mogę pozwolić? Oczywiście, tylko na pocałunki.

A dasz radę wytrzymać? Bo wiesz ... niektórzy tak całują, że kobiety, aż mrowienie w piętach czują, że o innych częściach ciała nie wspomnę i na nic wszystkie powzięte wcześniej decyzje. Najlepiej gdy zrobisz tak, jak radziła Jane - pospotykajcie się troszkę na neutralnym gruncie. Nie daj się zaciągnąć do jego mieszkania i sama do siebie też go nie zapraszaj. Jak kocha to poczeka!

I pilnie obserwuj jak zareaguje na Twoje nie! To bardzo ważne!

[cytrusekxD]

Napisane przez eos50

A dasz radę wytrzymać? Bo wiesz ... niektórzy tak całują, że kobiety, aż mrowienie w piętach czują, że o innych częściach ciała nie wspomnę i na nic wszystkie powzięte wcześniej decyzje. Najlepiej gdy zrobisz tak, jak radziła Jane - pospotykajcie się troszkę na neutralnym gruncie. Nie daj się zaciągnąć do jego mieszkania i sama do siebie też go nie zapraszaj. Jak kocha to poczeka!

I pilnie obserwuj jak zareaguje na Twoje nie! To bardzo ważne!

Dam radę wytrzymac, jestem dziewica- patrze na to troche inaczej
Co do spotykania się po domach- mamy się w przyszłym tygodniu zobaczyć, a że jestem uziemiona to mamy się spotkać u mnie. Na to spotkanie sie jeszcze zgodze, dość że mieszkam z rodzicami, dość że sama to zaproponowałam Jak już wyzdrowieje, spotkania tylko na miescie, kino, jakies lyzwy- zobaczymy A jak już będziemy u mnie, to też będę mogła zobaczyć jego reakcję jak powiem że pocalunki tak, ale nic poza

[Brenda]

Nie wiem czy Cię to pocieszy ale ja jestem przykładem na to, że jeśli jest wam pisane, to będzie.

Moja rada to nie słuchac nikogo - tylko siebie. Mi też odradzano kontakty z takim porzucownym chłopakiem, wiedziałam, że mu jeszcze na byłej zależy, ale ja cierpliwie czekałam, wbrew woli dobrych koleżanek, czułam ze tak trzeba, normalnie się spotykaliśmy i dużo rozmawialiśmy. Tylko uważaj zeby momentami naprawde Cię nie traktował jak pocieszycielkę (mam tu na myśli naleganie na sprawy intymne). No i wyczekałam. Raz mnie oszukał, bo się z nią spotkał, ale twierdził ze właśnie po to by zrozumieć że już nic do niej nie czuje. Zaraz po tym spotkaniu wyjaśnił mi wszystko, przeprosił ze tak poza, ale już WIE... (normalnie widziałam szczęście na jego twarzy). Potem ona próbowała nas rozłaczyć i wrócić (choc wydaje mi się, ze chodziło bardziej o to zeby udowodnić sobie i jemu i mi, że ON jest ciągle w jej mocy - taki instynkt łowcy). Teraz ten chłopak jest moim mężem, temat byłej nie wraca, nawet utrzymujemy z nią koleżeńskie kontakty (ona tez już sobie życie ułożyła).

Także korzystaj ze wspólnych chwil, nie analizuj za dużo, rozmawiaj (najlepiej o przyszłości), jak będzie gotowy sam Ci powie. A potem razem postanowicie co w Wami.

[Bananalama]

W sumie eos napisał już większość z tego, co sama bym napisała.
Że się tak wtrącę ... od kiedy dziewictwo determinuje fakt, że się nie zgłupieje i nie wejdzie do łóżka jakiegoś nicponiusza? Już znałam taką jedną, co się zapierała nogami i rękami, że nie, że ona nigdy, poznała kolesia, po 2 tygodniach już po błonce . No ale za 4 miesiące biorą ślub, więc w sumie dobrze wyszło.

[ARAKSJEL]

Napisane przez eos50

PrzesadziłEM? Nie! Wręcz przeciwnie jeszcze dwa powody dopisałem. Ja to nazywam podrywem 'na dobre serduszko panienki'.

Bardzo skuteczny sposób na określone dziewczęta .Swoją drogą mało osób ma świadomość jak dużo można wywnioskować z paru krótkich internetowych rozmów ,wystarczy kilka niewinnych z pozoru pytań by mieć przybliżony obraz zapotrzebowań drugiej osoby .A potem wystarczy tylko mówić to co Ona chce usłyszeć .

[cytrusekxD]

Dzisiaj jak zwykle rozmawialiśmy. Godzinę po zakończeniu rozmowy dostałam smsa czy spie i że nie nie może zasnac bo drecza go glupie mysli- juz domyslam sie o co chodzi...ale dopytałam co sie dzieje. Oczywiscie napisał że drecza go wspomnienia, na co ja że: tak myślałam. Odpowiedział że gdyby nie był sam to byloby mu lepiej i ze wie ze nie powinien mi o tym pisac ale chce byc szczery. Napisałam tylko że nie mam prawa miec o to do niego pretensji i ze sam musi sie ze wspomnieniami uporac a najpierw odpowiedziec sobie na pytanie czy tego w ogole chce.
Nie wiem czy dobrze zrobiłam tak go traktując, ale innej drogi nie widze,niech poczuje że nie bede czekac wiecznie i że boli cos takiego...

---------- Dopisano o 00:57 ---------- Poprzedni post napisano o 00:50 ----------

Napisane przez Brenda

Nie wiem czy Cię to pocieszy ale ja jestem przykładem na to, że jeśli jest wam pisane, to będzie.

Moja rada to nie słuchac nikogo - tylko siebie. Mi też odradzano kontakty z takim porzucownym chłopakiem, wiedziałam, że mu jeszcze na byłej zależy, ale ja cierpliwie czekałam, wbrew woli dobrych koleżanek, czułam ze tak trzeba, normalnie się spotykaliśmy i dużo rozmawialiśmy. Tylko uważaj zeby momentami naprawde Cię nie traktował jak pocieszycielkę (mam tu na myśli naleganie na sprawy intymne). No i wyczekałam. Raz mnie oszukał, bo się z nią spotkał, ale twierdził ze właśnie po to by zrozumieć że już nic do niej nie czuje. Zaraz po tym spotkaniu wyjaśnił mi wszystko, przeprosił ze tak poza, ale już WIE... (normalnie widziałam szczęście na jego twarzy). Potem ona próbowała nas rozłaczyć i wrócić (choc wydaje mi się, ze chodziło bardziej o to zeby udowodnić sobie i jemu i mi, że ON jest ciągle w jej mocy - taki instynkt łowcy). Teraz ten chłopak jest moim mężem, temat byłej nie wraca, nawet utrzymujemy z nią koleżeńskie kontakty (ona tez już sobie życie ułożyła).

Także korzystaj ze wspólnych chwil, nie analizuj za dużo, rozmawiaj (najlepiej o przyszłości), jak będzie gotowy sam Ci powie. A potem razem postanowicie co w Wami.

Ciezko jest mi nie analizować- zawsze nad wszystkim w swoim życiu miałam kontrole, teraz nie mam żadnej i mnie to wkurza. Nie moge sterowac swoimi uczuciami, nie moge decydować co bedzie dalej...
Na innym torze zmagam się jeszcze z ED wiec moze dlatego ta kontrola jest dla mnie tak wazna. Z kolei psycholog twierdzi ze dobrze ze czegos takiego doswiadczam- ucze sie czegos nowego.

[ARAKSJEL]

Napisane przez cytrusekxD

Dzisiaj jak zwykle rozmawialiśmy. Godzinę po zakończeniu rozmowy dostałam smsa czy spie i że nie nie może zasnac bo drecza go glupie mysli- juz domyslam sie o co chodzi...ale dopytałam co sie dzieje. Oczywiscie napisał że drecza go wspomnienia, na co ja że: tak myślałam. Odpowiedział że gdyby nie był sam to byloby mu lepiej i ze wie ze nie powinien mi o tym pisac ale chce byc szczery. Napisałam tylko że nie mam prawa miec o to do niego pretensji i ze sam musi sie ze wspomnieniami uporac a najpierw odpowiedziec sobie na pytanie czy tego w ogole chce.
Nie wiem czy dobrze zrobiłam tak go traktując, ale innej drogi nie widze,niech poczuje że nie bede czekac wiecznie i że boli cos takiego...

-

A w trakcie tej rozmowy rozmawialiście o tym ? O jego 'wspomnieniach'

[cytrusekxD]

Napisane przez ARAKSJEL

A w trakcie tej rozmowy rozmawialiście o tym ? O jego 'wspomnieniach'

Dzisiaj? Nie, w ogóle.Gadaliśmy coś o podróżach, wyjazdach itp.

[ARAKSJEL]

Napisane przez cytrusekxD

Dzisiaj? Nie, w ogóle.Gadaliśmy coś o podróżach, wyjazdach itp.

Jak ci się wydaje dlaczego ci coś takiego napisał ? czy ty zrobiła byś to samo na jego miejscu ?

[magda170325]

Napisane przez ARAKSJEL

Jak ci się wydaje dlaczego ci coś takiego napisał ? czy ty zrobiła byś coś takiego ?

Ja, jeśli bym była na miejscu tego chłopaka, to napisałabym to ponieważ szukałabym oparcia, pocieszenia, ponieważ nie radziłabym sobie z sytuacją..

[cytrusekxD]

Nie wiem dlaczego tak napisał, naprawdę Wspomniał kiedyś że zaczyna mieć do mnie zaufanie, może dlatego? A jakie są Wasze pomysły na ten temat.
Zależy mi na tej znajomości, chciałabym mu pomóc uporać się z tymi wspomnieniami, ale skąd mam mieć pewność że on na pewno tego chce...

[ARAKSJEL]

Napisane przez magda170325

Ja, jeśli bym była na miejscu tego chłopaka, to napisałabym to ponieważ szukałabym oparcia, pocieszenia, ponieważ nie radziłabym sobie z sytuacją..

Pocieszenia szuka .Ale nie w powyższym,tam masz jasny przekaz.

Napisane przez cytrusekxD

Nie wiem dlaczego tak napisał, naprawdę Wspomniał kiedyś że zaczyna mieć do mnie zaufanie, może dlatego? A jakie są Wasze pomysły na ten temat.
Zależy mi na tej znajomości, chciałabym mu pomóc uporać się z tymi wspomnieniami, ale skąd mam mieć pewność że on na pewno tego chce...

No tak zaufanie.On niebawem przedstawi ci prostą receptę na uporanie się ze wspomnieniami .

[cytrusekxD]

Napisane przez ARAKSJEL

Pocieszenia szuka .Ale nie w powyższym,tam masz jasny przekaz.

No tak zaufanie.On niebawem przedstawi ci prostą receptę na uporanie się ze wspomnieniami .

Łóżko, tak? On wie że w tej sprawie nie ma na co liczyć- bardzo dobitnie mu to przedstawiłam...

[ARAKSJEL]

Napisane przez cytrusekxD

Łóżko, tak? On wie że w tej sprawie nie ma na co liczyć- bardzo dobitnie mu to przedstawiłam...

I dla tego już niedługo zrodzi się uczucie w nim ,które jak sama stwierdziłaś warunkuje przyzwolenie .

[eos50]

Napisane przez ARAKSJEL

I dla tego już niedługo zrodzi się uczucie w nim ,które jak sama stwierdziłaś warunkuje przyzwolenie .

Też tak sądzę, bo przecież Ona to właśnie chce usłyszeć, aby się zgodzić.

[Visez]

Napisane przez cytrusekxD

Dzisiaj jak zwykle rozmawialiśmy. Godzinę po zakończeniu rozmowy dostałam smsa czy spie i że nie nie może zasnac bo drecza go glupie mysli- juz domyslam sie o co chodzi...ale dopytałam co sie dzieje. Oczywiscie napisał że drecza go wspomnienia, na co ja że: tak myślałam. Odpowiedział że gdyby nie był sam to byloby mu lepiej i ze wie ze nie powinien mi o tym pisac ale chce byc szczery.

To trochę zmienia moje spojrzenie na niego...

[eos50]

Napisane przez Visez

To trochę zmienia moje spojrzenie na niego...

Ale czy to jest jedyna różnica między zachowaniem opisywanego faceta, a Twojego TŻ-ta? Dla mnie charakterystyczne było to co napisałaś wcześniej. Twój też był co prawda po nieudanym związku (przyjmijmy, że facet Autorki mówi prawdę o swojej ex), ale wywnioskowałem, że chętny do zwierzeń nie był. Że musiałaś go ciągnąć za język. Że sam z siebie do tego nie wracał. Nie afiszował się. Nie przypominał Ci. Nie używał swojej przeszłości jako pretekstu do powiedzenia Ci tego, czy owego. Mam rację?

Ten jak dla mnie za bardzo się afiszuje. On ewidentnie przesyła Cytruskowi komunikaty - pociesz mnie, nie chcę co prawda teraz związku, ale przecież wiesz, że jestem do nich zdolny tylko mi pomóż, utul, a przy Tobie wyzwolę się z przeszłości, zapomnę, zrób to dla mnie, jesteś przecież taka wrażliwa, dobra, piękna.

[Visez]

Napisane przez eos50

Ale czy to jest jedyna różnica między zachowaniem opisywanego faceta, a Twojego TŻ-ta? Dla mnie charakterystyczne było to co napisałaś wcześniej. Twój też był co prawda po nieudanym związku (przyjmijmy, że facet Autorki mówi prawdę o swojej ex), ale wywnioskowałem, że chętny do zwierzeń nie był. Że musiałaś go ciągnąć za język. Że sam z siebie do tego nie wracał. Nie afiszował się. Nie przypominał Ci. Nie używał swojej przeszłości jako pretekstu do powiedzenia Ci tego, czy owego. Mam rację?

Ten jak dla mnie za bardzo się afiszuje. On ewidentnie przesyła Cytruskowi komunikaty - pociesz mnie, nie chcę co prawda teraz związku, ale przecież wiesz, że jestem do nich zdolny tylko mi pomóż, utul, a przy Tobie wyzwolę się z przeszłości, zapomnę, zrób to dla mnie, jesteś przecież taka wrażliwa, dobra, piękna.

Zgadzam się z Tobą.

[cytrusekxD]

Nie daję się juz w takie gadki wciągać. Napisałam Wam że wczoraj wieczorem dobitnie oznajmiłam mu(jak gadał o tych wspomnieniach) że on sam musi się z nimi uporać a najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie czy chce sie z nimi uporać.
Ale ja nie powiedziałam że związek oznacza dla mnie przyzwolenie do seksu. I tak , czy tak by musiał poczekać aż poczuję się gotowa.
No nic, poobserwuję go sobie- najbardziej jestem ciekawa jego zachowania jak sie spotkamy, bo ostatni raz widzieliśmy się w niedzielę więc delikatna przerwa będzie.

[eos50]

Napisane przez cytrusekxD

Nie daję się juz w takie gadki wciągać. Napisałam Wam że wczoraj wieczorem dobitnie oznajmiłam mu(jak gadał o tych wspomnieniach) że on sam musi się z nimi uporać a najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie czy chce sie z nimi uporać.

Ale co Ci do głowy zdążył nawkładać to już tam siedzi. Przecież jasno nas się pytałaś jak TY (dobra i wrażliwa samarytanka) MOŻESZ POMÓC JEMU (biedaczkowi) SIĘ Z TYM UPORAĆ. Dobrze, że zaczynasz to widzieć. Bądź czujna!!!

Napisane przez cytrusekxD

Ale ja nie powiedziałam że związek oznacza dla mnie przyzwolenie do seksu. I tak , czy tak by musiał poczekać aż poczuję się gotowa.

I bardzo dobrze tylko co zrobisz jak się okaże, że on za trzy dni zapomni o byłej i zakocha się w Tobie?

Napisane przez cytrusekxD

No nic, poobserwuję go sobie- najbardziej jestem ciekawa jego zachowania jak sie spotkamy, bo ostatni raz widzieliśmy się w niedzielę więc delikatna przerwa będzie.

Przerwa, którą całą poświęciłaś na rozkminianie o nim!

[cytrusekxD]

Napisane przez eos50

Ale co Ci do głowy zdążył nawkładać to już tam siedzi. Przecież jasno nas się pytałaś jak TY (dobra i wrażliwa samarytanka) MOŻESZ POMÓC JEMU (biedaczkowi) SIĘ Z TYM UPORAĆ. Dobrze, że zaczynasz to widzieć. Bądź czujna!!!

I bardzo dobrze tylko co zrobisz jak się okaże, że on za trzy dni zapomni o byłej i zakocha się w Tobie?

Przerwa, którą całą poświęciłaś na rozkminianie o nim!

Bez przesady- minęło pół roku, on sie z nia w ogole nie widuje...no ale wiem, taka ewentualność istnieje...;/
No trochę z tym rozkminianiem masz racje, ale i tak powiem Ci że może na początku tygodnia faktycznie dużo myślałam etc. Jednak teraz już, odkąd jestem chora(więc powinnam z nudów myśleć tylko o nim) skupiłam się na sobie- myślę o sobie i swoich potrzebach O nim trochę też, ale zdecydowanie mniej

[raita]

Koleś się robi żałosny z tymi swoimi wspomnieniami o byłej.
Gdy jeszcze spotykałam się z moim TŻ na stopie takiej "bajery" to też czasami mnie napadały wspomnienia na temat eksa, ale nie mówiłam mu o tym, bo po raz mam do niego szacunek i wiem, że takie coś mogłoby go zaboleć, po dwa po cholerę mu to wiedzieć? To mój problem, nie jego, a start z dziewczyną, która nie potrafi zamknąć przeszłości to chyba kiepska opcja.
dziwię się, że on tak mowi o tej byłej, a nawet jeśli przez chwilę milczał to widać to dla niego silniejsze i po prostu musiał coś napomknąć. To powinno już dać Ci do myślenia czy na pewno nie jesteś taką pocieszycielką.

[cytrusekxD]

Napisane przez raita

Koleś się robi żałosny z tymi swoimi wspomnieniami o byłej.
Gdy jeszcze spotykałam się z moim TŻ na stopie takiej "bajery" to też czasami mnie napadały wspomnienia na temat eksa, ale nie mówiłam mu o tym, bo po raz mam do niego szacunek i wiem, że takie coś mogłoby go zaboleć, po dwa po cholerę mu to wiedzieć? To mój problem, nie jego, a start z dziewczyną, która nie potrafi zamknąć przeszłości to chyba kiepska opcja.
dziwię się, że on tak mowi o tej byłej, a nawet jeśli przez chwilę milczał to widać to dla niego silniejsze i po prostu musiał coś napomknąć. To powinno już dać Ci do myślenia czy na pewno nie jesteś taką pocieszycielką.

Boję się właśnie że mogę być taką pocieszycielką- to mówi mi rozum. Jednak jak z nim rozmawiam, przebywam, on po prostu wydaje sie byc chodzącą uczciwością...Dlatego jest to tak trudne dla mnie.
Poczekam, ale pewnego dnia jeżeli sam się nie określi, odbędę z nim poważną rozmowę i dam mu do zrozumienia że albo określa się czego tak naprawdę chce, albo ja się wycofuję...Teraz jeszcze za wcześnie na taką pogadankę, za krotko to trwa, ale za długo też nie będę czekać.

[ARAKSJEL]

Napisane przez cytrusekxD

Boję się właśnie że mogę być taką pocieszycielką- to mówi mi rozum.

A co ' mówi ci serce' ?

[eos50]

Napisane przez ARAKSJEL

A co ' mówi ci serce' ?

Stoi w całkowitej sprzeczności z rozumem.

[cytrusekxD]

Właśnie, serce jest w totalnej sprzeczności z rozumem...
Nigdy nie czułam czegoś takiego jak ktoś mnie całował, nigdy nie czułam się tak dobrze w ramionach faceta, nigdy z żadnych gościem tak dobrze mi się nie rozmawiało...Boję się że się zakochałam...

[ARAKSJEL]

Napisane przez eos50

Stoi w całkowitej sprzeczności z rozumem.

Zauważ że ona nie widzi istoty problemu ,skupiona jest na relacji On ...Była .Tu jest problem.Jakież to szczęście będzie gdy on zapomni dzięki niej ,cóż 'nagroda' będzie się należeć .

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez cytrusekxD

Właśnie, serce jest w totalnej sprzeczności z rozumem...
Nigdy nie czułam czegoś takiego jak ktoś mnie całował, nigdy nie czułam się tak dobrze w ramionach faceta, nigdy z żadnych gościem tak dobrze mi się nie rozmawiało...Boję się że się zakochałam...

Czemu się boisz ?
Ok pocieszycielką ,rozumiem .

[szugarbejb]

Napisane przez cytrusekxD

Właśnie, serce jest w totalnej sprzeczności z rozumem...
Nigdy nie czułam czegoś takiego jak ktoś mnie całował, nigdy nie czułam się tak dobrze w ramionach faceta, nigdy z żadnych gościem tak dobrze mi się nie rozmawiało...Boję się że się zakochałam...

No to ja tu widzę tak naprawde nie problem u niego, a u Ciebie, że zakochujesz się w kolesiu, którego znasz miesiąc i który jeszcze traktuje Cię tylko - jak na razie - jako koleżankę-pocieszycielkę.

Zakończ tę znajomość, bo jej nie dźwigasz, za młodziutka jeszcze jesteś, a koleś jest niepoważny.

[cytrusekxD]

Napisane przez szugarbejb

No to ja tu widzę tak naprawde nie problem u niego, a u Ciebie, że zakochujesz się w kolesiu, którego znasz miesiąc i który jeszcze traktuje Cię tylko - jak na razie - jako koleżankę-pocieszycielkę.

Zakończ tę znajomość, bo jej nie dźwigasz, za młodziutka jeszcze jesteś, a koleś jest niepoważny.

Zawsze uciekam- przed wszystkim. Żyłam w kokonie złożonych z głodówek i rzygania- mam ED. Teraz czuje inne emocje- nawet jezeli bylyby bolesne chce je przezyc, poczuc ze jeszcze zyje...
Najwyzej bedziecie miec racje a ja bede ryczec, a moze bede szczesliwa...Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa.
Może nie tyle co sie zakochalam ale mocno zauroczylam...

[JanePanzram]

Jakbym te jego wyznania nocne zobaczyła, to bym pomyślała: "WTF człowieku?", ty widzę, że chyba też, więc masz odruchy prawidłowe.

Ile on ma lat?