Planowanie dzidzi na rok 2010

[lindsley]

Jasne ale razem z ciuszkami to morze poproszę... Ja mogę zaoferować swój katar jedynie.. I szukanie pracy Jak mam napisać list motywacyjny to jestem chora.. buuuu może ktoś zrobić to za mnie??

[weruczek]

no tak, jak ja jestem, to was nie ma:P
co za dziewczyny okropne:P:P
a jak ja zaraz do pracy, to wszystkie wroca

[lindsley]

Ja jestem, robie obiad... TZ dzwonił i jakieś dziwne rzeczy wymyślają u niego w pracy z konsekwencją finansową dla TZ-a - za głupotę i analfabetyzm klienta ma zapłacić, co prawda niewiele ale dla mnie teraz każda złotówka..

[Anessa]

No i ja tez juz jestem. Uff... Moja ex-szefowa zmartwiona mna bardzo, prosila, zebym zadzwonila za tydzien i powiedziala, czy juz mi lepiej. To naprawde mile, nie przecze. Ale pracy i tak juz nie ma Szkoda.

Daje sobie ten tydzien na rekonwalescencje i wiosenne porzadki

Kakusia, bardzo dobry pomysl z napisaniem listy zadan na forum. To bardziej mobilizuje Pojde twoim sladem i tez taka strzele, a co!

1. pozmywac
2. poskaldac pranie
3. nastawic nowe
4. przejrzec BARDZO dokladnie wszystkie ciuchy i oddac do Charity (to jest super sprawa tutaj, bo ta nie jest taki "zwykly" Czerwony Krzyz ale bardziej dzialalnosc charytatywna oparta na przyjmowaniu rzeczy uzywanych ale jeszcze do uzycia i pozniejsze sprzedawanie ich za po prostu smieszne ceny. Wszystkie srodki ida na jakis konkretny cel, np. raka piersi, chore dzieci, osoby sparalizowane. Mozna tam dostac wszystko - od ciuchow po szafe, garnki i filmy DVD)
5. jak dam jeszcze rade (bo ciuchow to ja mam duuuzo a ciagle w tym samym chodze...) to zajme sie butami

Mam jeszcze kilka innych punktow ale to zostawiam na jutro albo na pojutrze. Bede sie meldowac po kazdym juz zrobionym, moze tak mi szybciej pojdzie?

Weruczku, ja ci bardzo zazdroszcze morza... Mimo, ze ja gorolka z krwi i kosci to morze moim domem... Ale gory tez kocham, zwlaszcza Dolomity Wloskie... Ech...
Podrywam kiece i !!

[Kakusia]

Napisane przez Anessa

Kakusia, bardzo dobry pomysł z napisaniem listy zadan na forum. To bardziej mobilizuje Pojde twoim sladem i tez taka strzele, a co!

No nie Anessa, że to dobry pomysł Tylko gdzie to Twoje zdanie relacji z punktów cooo?

Ja już załatwiłam Skarbówkę (2 tygodnie się czaiłam bo bałam się tych kolejek i chaosu ludzi a tu tylko jedna osoba była przede mną )
Zrobiłam zakupki (Weruczku a wędlinkę kupiłam, chlebek, serek żółty i parę "Pomysłów na..." )
A na dzisiejszy obiadek serwuję roladki schabowe z szynką i serem w środku
Jutro gulasik z kaszą
Ale robię już dziś 2 obiady naraz co by się odrobić i jutro tylko gulasik odgrzać
Przy okazji krojenia mięska przecięłam sobie paznokcia także teraz paznokieć na kciuku sięga lini opuszka

Weruczku podaję rękę - nie nawidzę prasować jestem chora jak mam wyprasować koszule czy krzywe podkoszulki....
A malutkich ciuszków jeszcze nigdy nie prasowałam to wypowiem się jak już będę miała okazję

Lindsley polecam słonko na poprawę bezpłciowego nastroju Ja po zakupach poszłam na ławeczkę przy placu zabaw i pół godzinki siedziałam z wystawioną twarzyczką w słoneczku

[abz]

Anessa - jak byliśmy w UK to udało nam sie pare fajnych ciuszków własnie w tych "sklepikach" kupić, pamiętam, ze niektóre nazywały sie SCOPE, ale pewnie jest ich cała masa

Dołącze może mój plan działania:
1. odkurzyc i wypucowac w środku samochód mój i taty (bo sam nigdy tego nie robi, po co ma mnie?)
2. pojechac na zakupy z mężem i zostawic go na piwku u kolegi
3. a jak już go nie będzie w domu to pojawię sie na wizażu
4. do wyprasowania też mam parę rzeczy, leżą chyba od piatku, wstyd normalnie, mama wrzuca do pralki a ja nawet nie wyprasowałam

więcej grzechów nie pamiętam
a propos - chyba jutro wybiorę sie do spowiedzi tylko co ja znowu mam temu ksiedzu powiedzieć? to mój odwieczny dylemat

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Napisane przez Kakusia

Weruczku podaję rękę - nie nawidzę prasować jestem chora jak mam wyprasować koszule czy krzywe podkoszulki....
A malutkich ciuszków jeszcze nigdy nie prasowałam to wypowiem się jak już będę miała okazję

czyli krzywe podkoszulki nie wystepują tylko u mnie? uff
małe ciuszki prasowałam nie raz i pieluch też do tych małych ubranek to żelazko zawsze wydawało mi sie za duże

[Kakusia]

Napisane przez abz

czyli krzywe podkoszulki nie wystepują tylko u mnie? uff

nie nie, u mnie pełno krzywych podkoszulek

Napisane przez abz

do tych małych ubranek to żelazko zawsze wydawało mi sie za duże

no właśnie tego się obawiam! taki malutki kaftanik a takie byczne żelazooo

[lindsley]

Kakusiu słonko świeci mi prosto w twarz przez okno
Za pół godz wyjeżdżam po TZ-a i do agenta ubezp
A potem małe zakupy i do domku...
Na obiadek mam dziś zupkę jarzynową i budyń z fisielem Jak byłam mała to mama zawsze robiła takie zestawy: zupa + budyń, placki ziemniaczane, naleśniki, kaszka manna...

Sprzedam katar

tanio

Edit:
Ja też mam trochę krzywych podkoszulek do prasowania...
A z tymi maleństwami to wiecie nie ma się co męczyć żeby równiutko było, ważne, żeby przeprasować bo się zarazki niszczy(chyba)
Poza tym ja dałam radę jako 15-latka więc Wy - dorosłe kobiety sobie poradzicie z kaftanikami i śpioszkami

[Anessa]

Napisane przez Kakusia

No nie Anessa, że to dobry pomysł Tylko gdzie to Twoje zdanie relacji z punktów cooo?

Prosze mnie nie popedzac, bo sie nerwowa wtedy robie

Melduje grzecznie, ze punkciki 1,2 i 3 mam juz z glowy Teraz zaczynamy wieeeelkie wywalanie ciuchow z szafy

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

Napisane przez lindsley

No nie moge, swietne! Dorzucam moje kichanie, to moze jeszcze cena zjedzie?

[Kakusia]

Napisane przez Anessa

Prosze mnie nie popedzac, bo sie nerwowa wtedy robie

no już już nie złość się

U mnie gulasik na jutro już się robi, a roladki już pozawijane
Która mi przejdzie do piwnicy po ziemniaczki? eh jak ja nie lubię tam łazić

Dobra, teraz biorę się za aktualizację zdjęć na nk

Lindsley mam rozumieć że najpierw jesz zupkę a potem budyń?

[Anessa]

No, robie sobie przerwe na kawusie i pysznego paczka
Do przejrzenia zostala tylko bielizna ale tej nie dam do sklepu - sie wie

Nie moge uwierzyc, ze z ciuchow juz posegregowanych przed wyjazdem do UK, uzbieralam caly wor 40 litrowy Ale to moze dlatego, ze teraz pozbywam sie tez ciuchow, ktorych nie nosilam minimum 1 rok. Ale dumna jestem z siebie

Pierwszy dzien bez pracy nie jest dniem straconym

[Scio]

Czesc

Weruczku --> wykładowca zostaje, zmienili go tylko naszej grupie, bo my to wywalczyłysmy, reszta grup twierdzi, ze niech będzie tak jak jest, po co mieszać

Co do slubu, mój za 5 miesięcy, powoli zaczynam się denerwować, jutro idę polować na sukienkę, choc to dla mnie nie jest przyjemnie, tam same kiecki rozmiar 36, a ja nosze 42 Nabawie sie frustracji

[lindsley]

Kakusia dokładnie tak. Zupka potem budyń

Zła jestem bo będę musiała zapłacić za OC więcej niż się spodziewałam o 200zł bo się jakieś tam przepisy zmieniły czy coś Buuu...

[Anessa]

No, kochane! Na dzien dzisiejszy porzadki zakonczone!

Jutro c.d.n. Oczywiscie lista obowiazkowa bedzie

Lece do kuchni przygotowac pyszne grzaneczki i salatke na kolacje. Ach i truskawki tez beda
Czyz ja nie jestem wspaniala i idealna pania TZowa?

[lindsley]

Anessa jakie pyszności, TZ powinien Cię na rękach nosić Moj dopiero co zjadł obiadek, a ja idę na kolację Jutro mam korki i kawkę z mamą mojego ucznia Wyjdę gdzieś do ludzi Oby pogoda była jak dziś to sobie pospaceruję może...

[Anessa]

Lindsley, to w takim razie milego wieczoru!

Powinien nosic ale troszke ciezkawa jestem to mu daruje Chociaz po tym poltora miesiaca jako pokojowka spadlo mi 4 kg co bardzo mi sie podoba Zobaczymy tylko kiedy nadrobie...

[lindsley]

w sensie na kolację miałam na myśli - do kuchni

[Anessa]

acha

[Ollliwka]

hej ale zmęczona jestem dziewczyny czy Wy często jesteście zazdrosne o swoich TŻ ów ? moj nie spotyka sie z kolezankami , na gg tez nie rozmawia raczej ale ja i tak wariuje na samą myśl ,że odswieza z kimś tam kontakt po latach , na naszej klasie np zwariowałam ?

[Tity]

Napisane przez Kakusia

Bardzo nurtuje mnie czy na zaocznych można dostać Indywidualny tok nauczania ??... Dziewczyny, które jeszcze studiują... - zaplanowałyście sobie co ze studiami jak urodzi się dziecko?? Mojego TŻta to gnębi i to był Jego argument żeby przesunąć dziecko na później...
Myślałyście o tym?? W pracy jak wiadomo jest chociaż macierzyński... na studiach nie.... Gnębi mnie to...

No ja ciągle o tym myślę, jak to będzie, bo będę dopiero na 2 roku jeśli zajdę w ciążę planowo. Ale nie mam zamiaru przerywać nauki, bo czas leci a już 5 lat zmarnowałam raz, więc teraz chcę to jak najszybciej skończyć. Myślę, że jak nie będę chodzić do pracy(wychowawczy) to jakoś dam radę. A dzieckiem niestety będą musieli się moi rodzice zająć, może czasami teściowa przyjedzie. Ale o tyle dobrze, że mamy tylko 100 km to na noc byśmy wracali do dziecka. Pewnie padać na ryjek będziemy, ale trudno, nie chcę dłużej czekać z niczym.

Napisane przez Ollliwka

hej ale zmęczona jestem dziewczyny czy Wy często jesteście zazdrosne o swoich TŻ ów ? moj nie spotyka sie z kolezankami , na gg tez nie rozmawia raczej ale ja i tak wariuje na samą myśl ,że odswieza z kimś tam kontakt po latach , na naszej klasie np zwariowałam ?

Ja kiedyś byłam zazdrosna troszkę, jak rozmawiał z jakąś koleżanką(nie wiele ich było na szczęście ) A teraz pracuje w męskiej firmie, ja tam będę pierwszą i pewnie ostatnią kobitką GG nie używa, nk też nie. Jego drugą miłością są gry komputerowe....no o nie czasami jestem zazdrosna

A dzisiaj miałam w pracy padacki dzień. Z nerwów dostałam strasznego bólu głowy, nałykałam się tabletek, śniadania z nerwów przed pracą prawie nie tknęłam, więc w pracy o 9 małą kanapeczkę wciągnęłam na raty bo ciągle ktoś przyłaził i potem już nawet nie było czasu herbaty dopić. Zapomniałam jak się nazywam przez moment. 50 spraw na raz bo część ludzi na urlopach, część na zwolnieniach i za nich trzeba wszystko robić. Jeszcze niektórzy burdel po sobie zostawili i nie wiadomo co do czego :/ Jutro zapowiada się tak samo, jak nie gorzej... Cały dzień mi nie dobrze.
Jak przyszłam z pracy pół godzinki odpoczynku, wrócił mąż, poszliśmy na krótki spacerek nad rzekę, żeby słoneczka troszkę złapać i potem wzięłam się za naukę na piątkowe koło. Na szczęście mąż mi potłumaczył conieco(dostał najwięcej punktów cfaniak, a nic się nie uczył). No i tak to....chwila na internet i spać...

[Kakusia]

Napisane przez Tity

No ja ciągle o tym myślę, jak to będzie, bo będę dopiero na 2 roku jeśli zajdę w ciążę planowo. Ale nie mam zamiaru przerywać nauki, bo czas leci a już 5 lat zmarnowałam raz, więc teraz chcę to jak najszybciej skończyć. Myślę, że jak nie będę chodzić do pracy(wychowawczy) to jakoś dam radę. A dzieckiem niestety będą musieli się moi rodzice zająć, może czasami teściowa przyjedzie. Ale o tyle dobrze, że mamy tylko 100 km to na noc byśmy wracali do dziecka. Pewnie padać na ryjek będziemy, ale trudno, nie chcę dłużej czekać z niczym.

Tity ja też nie mam zamiaru z tego powodu rezygnować - ani ze studiów ani z dziecka
Boję się tylko jak to będzie... chciałabym załatwić sobie Indywidualny tok ponieważ zjazdy mam co tydzień - co sobotę i niedzielę - od 8 rano do 19 wieczorem...
Ty mówisz, że masz rodziców 100km dalej - pomyśl, że ja mam w tym samym mieście, raptem na drugim osiedlu Rodzicom to jeszcze jestem w stanie dać pod opiekę, ale teściom no way !
A TŻ właśnie się o to złości - że Go zostawię na weekend z takim maleństwem i nawet nie pozwolę żeby Jego mama przyszła Mu pomóc.
Zresztą sama nie wyobrażam sobie miesięcznego, 2-miesięcznego, czy 3 miesięcznego człowieczka zostawić na cały dzień bez mamy....
Myślę i myślę...

[Anessa]

Moje drogie, ja zmykam lulu.
Do jutra!

[Ollliwka]

hej czyżby pierwsza?
Ale dzisiaj miałam pobudke w postaci tel. od TŻ ta tak rano przed pracą to nie dzwonił odkąd pracuje , no może raz czy dwa chciałam zrobić dzisiaj TŻ jakiś żart bo wiadomo 1 kwietnia ale pomysłów brak jakoś

A jeśli o studia chodzi /prace / dziecko to nastawiam się na ciąze na przyszły rok - wakacje albo wrzesień , po ślubie chce to raz a dwa będę po obronie , studia mgr zawsze mogę podjac bedac juz w ciazy no a w niektóre weekendy ,juz jak urodze to TŻ będzie zostawał z dzieckiem w domu , ufam mu jakoś jesli chodzi o opieke i nie będę sie bała ,ze cos sie wydarzy jak mnie nie będzie a do pracy to nie wiem kiedy ja pojde i jak to bedzie, do żłobka nie chce oddać dziecka , zreszta wolałabym sama zajmowac sie dzidzią do 3 roku zycia , na moja mame nie moge liczyc bo pracuje , tata tez a Teście... Tesc pracuje całe dnie a Teściowa ma pod opieką swoją mamę i psa no i cały dom takze z tym juz lipa

A ja dzisiaj na pozniej ide wiec poki co jestem tu

[lindsley]

Cześć
Tak mi się dziś nie chce wstać mimo że piękna pogoda... Ale jak jeszcze dłużej poleżę to mi się trochę grafik napnie i do wieczora nie będzie odpoczynku... Gdybym nie była przeziębiona to może bym się za okna w tym tyg wzięła ale chyba poczekają...

Co tam u Was? Widzę Vanessę jak tam żyjesz??

[kretencja]

Hej, melduję się i o zazdrości chciałam.
Jestem zazdrosna, to oczywiste. Zazdrość jest nieodłączną częścią miłości.
Ale się przyzwyczaiłam.
Studiowaliśmy z TŻ w innych miastach i on w swojej grupie na studiach miał prawie same kobiety. Więc ciągle się z nimi spotykał, towarzysko też. Przecież trzeba mieć jakieś życie poza studiami, nie? Na IV roku wyjechał na stypendium do Moskwy, też tam były głównie koleżanki, w tym jedna bardzo dobra...
Po prostu nauczyłam się mu ufać. Prawda jest taka, że nigdy mnie nie zawiódł, a ja jego - tak...
Nie zżera mnie zazdrość o jego koleżanki, a jeśli tak - rozmawiamy o tym.
Strasznie trudno przyznać, że kochana osoba nie jest naszą własnością i tak naprawdę może robić, co chce. I że spotkanie na kawie, rozmowa na gg, wymiana maili to nie powody do zazdrości... Po 9 latach razem ciągle się tego uczę...

[weruczek]

Oliwka, ja jestem cholernie zazdrosna. na szczescie zarowno ja i moj tz nie uznajemy przyjazni miedzye ludzmi innych plci tzn, ja sie nie przyjaznie z chlopakami, a on z dziewczynamia jak w kompa za duzo gra to przylaze i mowie, ze jestem zaniedbana:P
Scio sukienki w salonach sa zazwyczaj w 3 rozmiarach do przymiarki,malym, srednim i duzym, a potem i tak szyja na miare, wiec sie nie przejmuj
Tity, to dobrzez, ze sobie na spacerek poszliscie

o rany, dziewczyny, co za tydzien . wracam dzis o 21 do domu, a w piatek wyjedzdza tz. wraca w niedziele o 22, a potem wyjezdza we wtorek do czwartku do pracy... Niezle:/ Mgr lezy odlogiem. Pogoda nad morzem troche sie popsula, ale i tak poszlam na spacer...Zjadlam sobie sniadanko w hotelu i zaraz musze sie szykowac i pakowac. jeszcze tylko sztokholm i warszawa w koncu...
a w piatek na 2 dni przyjezdza do mnie przyjaciolka

[kretencja]

Weruczek, nie wyobrażam sobie nie przyjaźnić się z facetami Dzielna jesteś

[lindsley]

Ja też sobie nie wyobrażam chociaż w tej chwili mam wrażenie że nie mam przyjaciół Wszyscy którzy byli mi bliscy wyjechali bliżej lub dalej Mam z nimi tylko kontakt przez internet i tylko z jedną osobą stały - codzienny Co do przyjaźni z chłopakami, moim najlepszym przyjacielem był chłopak i to mój ex (jak już nie byliśmy razem) Jak rozpadł się mój następny (po nim) związek tylko on był przy mnie, tylko on mnie pocieszał, zapewniał rozrywki - jak przyjaciel (żeby nie było podtekstów) Teraz on też wyjechał pół roku temu do W-wy i jakoś kontakt się urwał...

[kretencja]

Lindsley, to smutne

[lindsley]

Właśnie dostałam super wiadomość Babka od ubezpieczenia OC, z którą wczoraj rozmawiałam znalazła mi lepszą ofertę i to OC +NW za ponad 100zł mniej niż wczoraj I to w lepszym moim zdaniem towarzystwie Chociaż jakiś pozytyw dzisiejszego dnia