2018-04-28, 19:30 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 11
|
5 letnia miłość ...
Hej! Piszę tutaj do Was, bo sobie już nie radzę.. w niedziele zostawił mnie chłopak. Po 5 latach związku. Dla naszych rodzin jest to szok, a dla mnie największy. Między nami układało się cudownie, pierwsze 2 lata związku żyliśmy troszkę na odległość bo studia w innych miastach, wracaliśmy do siebie co tydzień. Nie mogliśmy bez siebie zyc. Wkrótce przeniosłam się do jego miasta. Nasze rodzinne domy są oddalone od siebie o 10km. Wiec ciagle bylismy razem. Oboje bylismy dumni ze siebie mamy, chłopaki zazdrościli mu dziewczyny, ja dostawałam pochwały od koleżanek. Nasze rodziny zbliżyły się do siebie, dużo sobie wzajemnie pomagaliśmy. Mój chłopak kochał mnie bez granic, codziennie mi to mówił, bylismy nierozłączni. A tym samym wolni. Zawsze, wszedzie mógł wyjść z chłopakami, ludźmi z roku. Ja wtedy sobie organizowałam wyjście z koleżankami. Zazdrośni bylismy w ramach rozsądku. Ufaliśmy sobie bez granic wiec nie było problemów. kłóciliśmy się o bzdety ale kto się nie kłoci? Za 5 min zreszta sie przytulalismy, złość znikała. Mój chłopak czasem zdarzało się ze nie starał się tak jak na początku co mi przeszkadzało, chciałam zerwać pare razy ale tylko strasząc by przejrzał na oczy co może stracic (wiecie facet raz zdobędzie i ma wywalone) Zawsze walczył. Jest bardzo wrażliwy i uczuciowy moim zdaniem, nie raz przy mnie płakał. Spełniliśmy swoje marzenia razem i osobno. Na jego ostatnie urodziny, miesiąc temu zabrałam go w miejsce które zawsze chciał zobaczyć. Planowałam to 2 msc i wyszło ekstra. Był wniebowzięty. Odwdzięczyłam się bo zawsze mnie zabierał tam gdzie ja chce na każde wakacje, wypady. Bylismy dla siebie niesamowitym wsparciem i siła. Mieszkam w mieszkaniu rodziców, on specjalnie wynajął pokój 400m ode mnie. (Nasze rodziny nie pozwoliłyby zamieszkać nam razem ze względu na wiarę) ale i tak można powiedzieć ze pomieszkiwał ze mna, nocował 4 noce na 5 w tygodniu. Bylismy w sumie już jak małżeństwo. Oboje mamy 24 lata. Zawsze był na każde zawołanie, woził mnie, przywoził, sam proponował. W nocy, o północy przylatywał, bo się stęsknił. Seks tez mieliśmy cudowny. Mimo ze ostatnio rozmowy się ograniczały, bo na bieżąco pisaliśmy smsy 24h, wiec czesto tylko mówiliśmy sobie co u nas w pracy. Na wieczór film i śpimy w swoich ramionach. Starałam się zawsze być dobra, kochana tak jak i on. Nie licząc dni przed okresem ale „kocham Cię” i przytulenie miał codziennie niezależnie od humoru i stanu zdrowia. Planowaliśmy ślub za dwa lata, trochę z niechęcią z jego strony (chciał pozniej) ale po licznych rozmowach doszedł do wniosku ze mam racje i nikogo innego nie chce, może i jutro wziąć ślub. To samo słyszałam 10 dni przed zerwaniem. „ kocham cię nad życie, nie wiem co bym bez Ciebie zrobił!” Dostawałam liczne komplementy. Aż nagle powiedział ze nie wie czy to już przyzwyczajenie, ze nie ma sensu tego dłużej ciągnąć, wypaliło się. Szok! Jakby ktoś mnie uderzył czymś w głowę. Ale jak to?! Było idealnie! Dlaczego kłamał? Dlaczego planował?? Przy rozstaniu dwa razy się popłakał, przeżywał widziałam. zaczęłam wspominać dawne chwile. Nie mogłam się uspokoić. Wycierał mi łzy, siedział pół nocy (nie chciał wyjść, chciał nawet zostać na noc przy mnie) przytaczał historie swojego brata który tez się rozstał i wrocil do swojej ukochanej. Ze może się spotkamy. Ze nie znajdzie lepszej, ze to pewnie największy błąd jego życia, ale lepiej teraz niż później, tak będzie lepiej. Nie rozumiem!!! Skoro się wypalalo od dawna sadze to dlaczego był przy mnie do końca i kłamał ze kocha? Na te słowa powiedział tylko przepraszam... pisałam do niego następne dwa dni mówił to samo, ze się wypaliło. Dałam mu znać ze czekam, ze nie naciskam, ze jak się czegoś boi nie chce np ślubu to go nie będzie (może nie potrzebnie). Jest super wychowany, ma cudowna rodzine która o nas walczy, jego mama przyjeżdżała do mnie na rozmowę, pocieszała, będzie z nim rozmawiać czemu tak zrobił. Wiadomo nikt go do niczego nie zmusi. Jak mówiłam wcześniej dla każdego to jest szok i walczą o nas. Jest bardzo dobrym człowiekiem, nie wierze ze coś takiego mógł zrobić.. nie wiem czy on naprawdę nic nie czuje, czy chce odpocząć ode mnie? Wyszłam na straszna płaczke przy rozstaniu wiec staram się pokazywać mu chociaż przez zdj na instagramie ze biegam, ze odwiedzałam psy w schronisku, mam jakieś zajęcie a nie jak sierota leżę i płacze. Podczas związku rzadko coś robiłam dla siebie oprócz pielęgnacji wiec teraz chciałabym pokazać mu ze jestem samodzielna. Myśle o kupnie samochodu, potrzebny mi na dojazdy do pracy, tez niby przypadkiem wstawię zdj. Do tej pory on mnie woził. Imprezy itp tez uwiecznię, zawsze był zazdrosny troszkę o wyjście do klubow. Chce po prostu tym zachowaniem coś obudzić w nim, zazdrość, uczucie? Nie wiem... czy to się da uratować?? Nie dociera do mnie ze to koniec. Proszę o pomoc!
|
2018-04-28, 20:19 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Wiele osób do ostatnich dni związku mówi z automatu czułe słówka. Ale już nie mają w sobie przekonania, że chcą z tą konkretną osobą być zawsze, że już zawsze tak ma wyglądać ich życie. Tak się dzieje, ostatecznie zdecydowal się i zakończył to.
To bardzo przykre i współczuję. Musisz przejść żałobę, to zrozumiałe. Jeśli media społecznościowe podbuduja Ci poczucie wartości, to droga wolna. Tylko proszę, ogranicz tę nagonkę rodziny i przyjaciół na tego biednego chłopa. Nie wmówią mu miłości do Ciebie, a po co Ci taki wyproszony związek? Zasłanianie się zżytymi rodzinami jest bardzo kiepskie i dziecinne. Ludzie się rozchodzą, to jest do przeżycia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-04-28, 20:24 | #3 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 606
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Cytat:
Nie wiemy, co tak naprawdę jemu siedzi w głowie. Czy cię kocha, czy nie. Czy może kogoś poznał? Tego się nie dowiemy. Chyba nie ma sensu się zabijać o niego i robić coś, żeby on był zazdrosny. Będzie chciał to wróci, jeśli nie to nie. Wiem, jak to się łatwo mówi, ale ciężko poradzić coś innego. 5 lat to sporo i nie wyrzucisz tego z głowy teraz. |
|
2018-04-28, 20:26 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 438
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
To troche żałosne że wplatujesz rodzine w odzyskanie go i te próby wywołania zazdrości..
mama ma go przekonac do związku z Tobą ? obietnice ślubu tez wygląda na to, że wyprosiłaś "po wielu rozmowach".. wiec on nie planował tylko Ty go namawiałaś...faceci nawet potrafia dac pierścionek dla świętego spokoju....nie czułaś się żałośnie wypraszając to na nim? Sama mowisz ze decyzja nie byla dla niego latwa ale mimo to ją podjał - widocznie miał powazne powody... "on jest dobrym czlowiekiem, nie wierzę że to zrobił.." - przecież to, ze Cię nie kocha nie znaczy ze z automatu jest złym człowiekiem Daj mu odsapnąc i się zastanowić - jak ebdziesz okazywała desperacje raczej pogorszysz sprawe Edytowane przez MeganEagle Czas edycji: 2018-04-28 o 20:28 |
2018-04-28, 20:31 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 42
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Kochana,
mówi się, że rozstanie można porównać do śmierci bliskiej osoby, jedno i drugie związane jest z utratą ważnego dla nas człowieka. Strasznie przykra sytuacja, zwłaszcza że zupełnie niespodziewana i nagła dla Ciebie. Mimo wszystko nie mieszałabym w to rodziny, może to przynieść odwrotny skutek i wprowadzić jeszcze większe napięcie między Wami. Najlepsze co możesz teraz zrobić to nie pisać do niego, nie dzwonić. On musi zobaczyć jak to jest żyć bez Ciebie po tych 5 latach. I albo zatęskni i wróci lub nie. Jeżeli to drugie, będzie jeszcze długo bolało, ale przestanie. Ostatecznie osoba, która postanowiła wykreślić Cię ze swojego życia nie powinna zajmować miejsca także w Twoim. Trzymaj się ❤️ |
2018-04-28, 20:31 | #6 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Cytat:
z drugiej strony z opisu wyłania się związek słaby. jakieś bezsensowne groźby w ramach motywacji i retencja rodziny wzburzenie zazdrości fotami na insta to nie jest dojrzały związek. Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2018-04-28, 20:43 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 606
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
A i wydaje mi się, że komentarze tu powinny być chyba jednak w bardziej wyważonym tonie. Dziewczyna cierpi. A niech rodzina z nim pogada, przynajmniej ona będzie miała poczucie, że próbowała i robiła co mogła. Chłopak, jak nie będzie chciał, to i tak do niej nie wróci. A może ją to psychicznie uspokoi.
A gościu, który po pięciu latach nagle zrywa, bez żadnych wcześniejszych ostrzeżeń, to dupa a nie facet. Też miałam w związku kryzys. Ba, nie raz! Ale facet był szczery i mówił mi od razu, co się dzieje, jak jest. Byłam w stanie zareagować, zmienić pewne rzeczy. To jej były dopuścił swoimi kłamstwami do tego, że dziewczyna nie mogła w żaden sposób zareagować. I nagle po pięciu latach on wymaga od niej, żeby zaakceptowała to, że jemu się wypaliło? Gdzie zapewne kilka dni wcześniej słyszała, ze ją kocha nad życie klask i: |
2018-04-28, 20:49 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 597
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Raczej nie odzyskasz go przekonywaniem całego świata jak to Wam było cudownie i idealnie. Widocznie jemu wcale nie było tak cudownie, a Ty tego nie widziałaś. Może go zaniedbałaś, a może nie znasz jego potrzeb. W obu przypadkach ja bym się skupiła na przemyśleniu, co było nie tak i ewentualną pracą nad sobą. Albo możesz też powoli akceptować myśl, że on Was nie widzi razem po prostu.
Idealne związki się nie kończą, a zapatrzeniem się w ten obraz możesz tylko sprawić, że sama będziesz dłużej cierpiała i nie wyciągniesz żadnych wniosków. |
2018-04-28, 21:07 | #9 | ||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Cytat:
Cytat:
osoby postronne. Cytat:
Cytat:
|
||||
2018-04-28, 21:07 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 923
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Bardzo podobna historia wlasnie ma miejsce w mojej rodzinie. Tylko ze chłopak po prostu dostał po paru latach zwiazku „olśnienia” bo jego była niedoszła wróciła do miasta. Wszystko mu sie pomieszało. Wróciły dawne uczucia. Rzucił dziewczynę. Rodzina w rozpaczy, oczywiście piętnują chłopaka, co mu odbiło itp. Ale chociaż był szczery- powiedział dziewczynie prawdę, ona mu dała tydzień na ogarnięcie sie po czym on zerwał. I spotyka sie z tą drugą, praktycznie od dnia zerwania, świeżuteńka sprawa. Jeju, ludzie sie rozstają, tak bywa. Przykre to oczywiście, ale lepiej pozno niz pózniej.
__________________
Zapuszczam włosy od X 2014 wracam do naturalek od I 2015 |
2018-04-28, 21:07 | #11 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Niestety, bywa, że po kilku latach coś się w związku wypala i wtedy najmniej mądre co można zrobić to z przyzwyczajenia sypać czułe słówka i gesty. Nieraz strona, która zrywa tłumaczy to niechęcią do zranienia partnera, z którym spędziło się te kilka lat.
Jedyne, co mogę poradzić: daj mu czas. Niech przemyśli. Nie naciskaj, nie wypłakuj mu się, nie mobilizuj rodziny. Oboje potrzebujecie czasu by ochłonąć i trochę zracjonalizować nową sytuację. Być może, po przemyśleniu, facet wróci. Ale Ty staraj się (gdy minie szok i najgorszy ból) ukladać życie na nowo, bez niego.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2018-04-28, 22:06 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Bardzo idealizujesz ten związek, może przemyśl to na zimno.
Może on jest zmęczony tym związkiem. Ja bym na jego miejscu chyba była. Znajdź sobie jakieś zajęcie, prawdziwe, nie pod foty na insta. |
2018-04-28, 22:18 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 438
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;83253251]Bardzo idealizujesz ten związek, może przemyśl to na zimno.
Może on jest zmęczony tym związkiem. Ja bym na jego miejscu chyba była. Znajdź sobie jakieś zajęcie, prawdziwe, nie pod foty na insta.[/QUOTE] Zazwyczaj z osób zostawiających robi się potwory, a kazdy medal ma dwie strony.... Wyproszona obietnica ślubu po "dlugich rozmowach", straszenie rozstaniem z byle powodu, i teraz te akcje z fotami na insta i angazowanie rodziny... już to swiadczy o braku dojrzałości, a my wiemy tylko to co nam autorka powie... Edytowane przez MeganEagle Czas edycji: 2018-04-28 o 22:23 |
2018-04-28, 22:24 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 97
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Niestety, w życiu czasami tak bywa. On nie chce już z Tobą być i musisz to zaakceptować. Nie ma sensu atakować go argumentami, jak było wam dobrze. On to wszystko doskonale pamięta, a mimo to podjął decyzję jaką podjął. Nie wrzucaj specjalnie zdjęć na insta, żeby mu pokazać na siłę jak bardzo Cię te rozstanie nie obchodzi i jak świetnie sobie radzisz. Zacznij na prawdę zajmować się sobą, realizuj się zawodowo, wróć może do jakiegoś swojego hobby albo znajdź sobie nowe. Jak to mówią, czas leczy rany. Rozstanie to jeszcze nie koniec świata. Życie toczy się dalej.
__________________
My life is brilliant My love is pure I saw an angel Of that I'm sure https://www.youtube.com/watch?v=RtcOLN6Ley4 |
2018-04-28, 22:38 | #15 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Cytat:
Poza tym z opisu ten związek wygląda na bardzo duszny. Nie wiem, jak to ująć inaczej. Ale ja mam chyba większą potrzebę hm. prywatności i wolności (?), niż autorka. Może jej były chłopak (narzeczony?) też, chociaż tego nie wiemy. Mnie by męczyły ciągłe ochy i achy na temat mojego związku, zaprzyjaźnianie rodzin, związek na odległość, latanie tam i z powrotem, niemożność (niechęć?) zamieszkania razem, takie silne zaangażowanie rodziny w związek, już pomijając, że za bombardowanie smsami 24 h na dobę chyba powiesiłabym za jaja. Ale może im to nie przeszkadzało... Uwaga o tym, że "facet raz zdobędzie i będzie miał wywalone" chyba jednak wskazuje, że nie wszystko było takie idealne. Chociaż skoro był na każde zawołanie autorki i tak o nią dbał, to nie wiem, gdzie było to "wywalone". Rozumiem autorkę i w ogóle, ale aż mi go żal, jak sobie pomyślę, że chłop podjął w zgodzie ze sobą i swoimi uczuciami ciężką mimo wszystko dla niego decyzję, a teraz wszyscy dookoła mu trują, że ma to odszczekać i że jest taki zły. |
|
2018-04-28, 22:43 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 97
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;83253561]No i dawno dorośli ludzie w wieku 24 lat, po 5 latach związku nie mogą ze sobą zamieszkać, bo rodzice nie pozwalają. I tak miałoby być jeszcze przez kolejne 2 lata.
Poza tym z opisu ten związek wygląda na bardzo duszny. Nie wiem, jak to ująć inaczej. Ale ja mam chyba większą potrzebę hm. prywatności i wolności (?), niż autorka. Może jej były chłopak (narzeczony?) też, chociaż tego nie wiemy. Mnie by męczyły ciągłe ochy i achy na temat mojego związku, zaprzyjaźnianie rodzin, związek na odległość, latanie tam i z powrotem, niemożność (niechęć?) zamieszkania razem, takie silne zaangażowanie rodziny w związek, już pomijając, że za bombardowanie smsami 24 h na dobę chyba powiesiłabym za jaja. Ale może im to nie przeszkadzało... Uwaga o tym, że "facet raz zdobędzie i będzie miał wywalone" chyba jednak wskazuje, że nie wszystko było takie idealne. Chociaż skoro był na każde zawołanie autorki i tak o nią dbał, to nie wiem, gdzie było to "wywalone". Rozumiem autorkę i w ogóle, ale aż mi go żal, jak sobie pomyślę, że chłop podjął w zgodzie ze sobą i swoimi uczuciami ciężką mimo wszystko dla niego decyzję, a teraz wszyscy dookoła mu trują, że ma to odszczekać i że jest taki zły.[/QUOTE] Dokładnie. Facet miał prawo do zakończenia tej relacji. Każdy ma prawo do szczęścia. Na moje zerwał taktownie, tak jak powinien to zrobić. A wszyscy zapewne go teraz mają za złego buca.
__________________
My life is brilliant My love is pure I saw an angel Of that I'm sure https://www.youtube.com/watch?v=RtcOLN6Ley4 |
2018-04-28, 22:49 | #17 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Dokładnie. Współczuję trochę tego zaangażowania rodziny. Zgadzam się z Noane, to wydaje się właśnie duszące, że wszyscy naokoło się tak wcinają i nawet nie można zerwać bez wtrącania się rodzinki.
__________________
|
2018-04-29, 09:23 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
A ja nie rozumiem dlaczego on mówił, że kocha, skoro najwyraźniej planował rozstanie. Nie rozumiem dlaczego mówi jej, że nigdy nie wiadomo, może jeszcze wróci. I co, dziewczyna ma czekać aż się łaskawy zdecyduje? Nie podoba mi się to. Autorko, nie idealizuj go i idź własną drogą .
|
2018-04-29, 09:27 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 11
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
To nie jest tak, ze coś wymusilam. Po 5 latach związku po prostu napomknęłam co dalej, powiedziałam o swoich potrzebach, ze może warto przypieczętować ta miłość, określić się. Czekałam 5 lat, nie wspominałam, nie mówiłam, nie wywieralam presji, czekałam na jego ruch. Aż wkoncu na spokojnie porozmawiałam, kończyło się paroma sprzeczkami, ale napewno nic nie wymusilam. Z reszta nie zaciągnę go przed ołtarz wbrew jego woli.. po czasie przyznał racje ze możemy, sam zagadywał o ślubie. Mówił jak bardzo kocha i jak tak się dłużej zastanowił to chce, chce bardzo rodziny ze mna, ślubu. Nie widzi nikogo innego. Wiec o co chodzi? i mówił to do ostatniego dnia. Prosiłam, mówiłam przez cały związek jak tylko coś się będzie działo, mow mi to. Co czujesz, tak jak ja mówię Ci o swoich potrzebach. On upierał się ze kocha. Nawet mi dwa miesiące temu powiedział ze zakochuje się we mnie na nowo, ze tak czuje. Ze super uczucie. Całował. Po prostu jego słowa z rozstaniem są sprzeczne.. i to mi daje nadzieje.. jeszcze przywołał sytuacje swojego brata, który się zszedł z narzeczona. W jakim celu? Żeby rozstanie mniej bolało? Żeby byc w porządku w moich oczach?Powiedział ze zawsze będę jego Słoneczkiem i zawsze będę w jego sercu. Tak mówi osoba której się wypala/wypaliła miłość jakiś czas temu? Raczej by mnie unikał, a nie organizował nam czas i wymyślał co raz coś nowego.
Co do tego smsowania, po prostu pisaliśmy czesto, chciał tak pisać bo wiedział co się ze mna dzieje czy na bieżąco chciał mi coś opowiedzieć. Odpowiadało nam to co do zaangażowania rodzin.. ja po prostu po 5 latach bycia z chłopakiem zadzwonilam do jego mamy, napomnknelam tylko co się stało i podziękowałam. Zadzwoniłam ze tak a nie inaczej się stało, chciałam podziękować za ciepłe przyjęcie, za życzliwość i tyle. Koniec rozmowy. A ona postanowiła zorientować się w sytuacji, nie będzie nagonki na niego, po prostu rozmowa. Chłopak nie wie o niczym, to rozmowa między nami. Odnośnie ze robi się z niego potwora, nie. Jest dobrym człowiekiem i ciężko mi zrozumieć to ze jakiś czas mnie okłamywał ze kocha, a tego nie czuł. Planował, a być może nie chciał. Po co? Pytałam go milion razy czy chce. Był pewny ze tak. Dlaczego nie powiedział słuchaj dajmy sobie czas, nie wiem czy kocham? Nieee, do końca nawet przy rozstaniu trzymał za rękę, ocierał mi łzy. Łatwiej o wiele by mi było gdyby wyszedł i trzasnął drzwiami, niż dawał nadzieje do końca.. kazał do siebie pisać, dzwonić jeśli trzeba będzie w czymś pomoc on zawsze jest obok. Przytulał i uspokajał przy rozstaniu, bo nerwy wzięły górę i mało nie zemdlałam. Naprawdę jestem w kropce, a co do zdjęć to po prostu on się w inny sposób nie dowie co u mnie, ma wizje dawnego życia a chciałabym żeby widział raz na jakiś czas ze mam inne, ze nie jestem psychopatka co siedzi w łóżku i płacze. On zaraz konczy studia i być może wyjeżdża, chce przez ten czas poki tu jest jakoś subtelnie dawać sygnały wlasnie poprzez portale społecznościowe. |
2018-04-29, 09:31 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Właśnie, ja podtrzymuję swoje zdanie powyżej. Powinien inaczej się zachować. Byłoby mi bardzo źle ze świadomością, że ktoś twierdził, że kocha, a szykował rozstanie.
|
2018-04-29, 09:38 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 438
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Wygląda na to ze jestes straszną że tak brzydko powiem "męczydupą" - co chila mowisz ze prosilas i rozmawialas "milion razy"
W dodatku chyba jestes bardzo niesamodzielna - na swoj rozwoj postawilas dopiero jak chlopak Cie rzucil i po to by jemu zaimponować.... mezczyzni lubia byc "wybawcami z oprecji" ale jak musial to robic ciągle to moze mial dosc? Moze on chcial troche wolnosci... Edytowane przez MeganEagle Czas edycji: 2018-04-29 o 09:40 |
2018-04-29, 09:43 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 020
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Mógł się odkochać albo chcieć wolności - ok. Ale dlaczego nie był wobec niej szczery i jej tego wcześniej nie sygnalizował? Czemu w czasie rozstania twierdził, że może wróci? Co to za pomysł, by tak pocieszać eks, która przecież jeszcze bardziej się od tego rozklei?
|
2018-04-29, 10:06 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Jest jeszcze jedna opcja. Facet odszedl, bo chce sie wybawic i sprobowac jak to jest z innymi, a z tym zejsciem sie zostawil sobie furtke, zeby autorka na niego czekala.
|
2018-04-29, 10:09 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
pomyłka
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez wlosomaniaczkaaa Czas edycji: 2018-04-29 o 10:13 |
2018-04-29, 10:18 | #25 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Cytat:
To przykre Co się stało, ale daj sobie spokój autorko z instagramami i udowadnianiem byłemu jak to sobie świetnie radzisz. Po prostu musisz to wszystko na spokojnie przejść, bez spinania się żeby coś komuś udowodnić. Poszperaj na intymnym, jest tu wątek Tassarinian z czasu jej rozstania z wieloletnim chłopakiem. Bardzo mądre podejście i zachowanie Tass. Poczytaj. Może Ci pomoże.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm" |
|
2018-04-29, 10:34 | #26 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 333
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Cytat:
A ja uwazam, ze juz wczesniej musialy byc sygnaly, ze jest cos nie tak. Kwestia tych rozmow o slubie, szantaz rozstaniem, zeby cos sobie uswiaodmil - tak sie nie zachowuja dojrzale osoby. A jeszcze pewnie Autorka o wielu innych sytuacjach nie napisala. Nie wiem dlaczego, ale po pierwszym poscie Autorki odnosze wrazenie jakby byla wywierana na tym facecie presja. A tam gdzie jest presja nie ma za bardzo miejsca zeby taka osoba zastanowila sie nad tym co w niej siedzi. Wiec chce sie z tego wyzwolic. Kolejna sprawa, ze moze byc tez tak, ze Autorka glownie skupila sie na facecie, zrobila sobie z niego centrum. Swiadczy o tym, ze wczesniej zajmowala sie tylko "pielegnacja". A co z zainteresowaniami? Swoim swiatem? Przeciez to moze przytloczyc faceta. Dlatego Autorko skoro chcial rozstania, to niech tak bedzie. Nie odzywaj sie, nie pisz, nie dzwon. Niech dojdzie o co mu chodzi. Ale naucz sie zyc bez niego. I nie rob nic dla niego, zeby zobaczyl jaka teraz jestes samodzielna, rob to dla siebie. ---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ---------- Cytat:
__________________
Wymiankowy: Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843 |
||
2018-04-29, 10:36 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Cytat:
Kilka razy zrywalam z ludźmi którzy nie przyjmowali tego do wiadomości histeryzowali plakali błagali itp to bardzo męczące To ze autorka zacznie wstawiać na instagrama swoje fotki też tak naprawdę to nic go nie obejdzie napewno nie sprawi to ze zakocha się na nowo najwyżej ucieszy się że ona pogodziła się z jego decyzja i zyje swoim życiem Nigdy nie pozalowalam skończenia zwiazku ,nigdy nie byłam zazdrosna o byłych których porzuciłam Autorko czas pogodzić się z jego odejściem,odkochal się lepiej tera z niz po ślubie. Nie laz po jego rodzinie daj mu spokój nikt nie sprawi że zmieni zdanie. Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2018-04-29 o 11:18 |
|
2018-04-29, 11:12 | #28 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 438
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Cytat:
Mnie też to uderzyło.. Kojarzy mi sie z tym okreslenie "bluszcz". (jak mozna sie zajmowac tylko pielegnacja??? ) Edytowane przez MeganEagle Czas edycji: 2018-04-29 o 11:15 |
|
2018-04-29, 11:32 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 11
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Kosmetyki, makijaż, ogólnie nowinki urodowe. Wcześniej biegałam, ale zdrowie nie pozwala.
|
2018-04-29, 11:37 | #30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: 5 letnia miłość ...
Ty masz jakichś własnych znajomych?
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:31.