Co byś zrobił/a gdyby... wybuchła apokalipsa zombie?

[Kretka666]

Drewnianym kolkiem to wampira, a kosciola boja sie demony

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

posadziłabym swoje słoneczniki, zbierała energię ze słońca, sadziła groszek, orzeszki, kukurydzę itp. a potem czekałabym na tarasie na masakrę

[elizka1987]

Napisane przez dacn

Nie.
Nie.
Z tego co mówią mądre filmy to działa odcięcie głowy lud roz... całkowite karabinem.

Ok. Karabinu nie mam więc tylko odcięcie głowy siekierą mi pozostaje. Chyba jeszcze jakaś kosa u rodziców jest to też pewnie by się nadała.

Napisane przez Kretka666

Drewnianym kolkiem to wampira, a kosciola boja sie demony

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Aha myślałam, że jak oni nieumarli to można ich dobić kołkiem.

[Mijanou]

Oho! Widzę, ze jednak założylaś post apokaliptyczny wątek

Hm....ja podobnie, jak Mineralka, rozejrzałabym się za trucizną, która działa szybko i bezboleśnie. Mam cholernie niski próg tolerancji bólu i dla mnie śmierć przez zagryzienie/rozszarpanie przez zombie byłaby straszniejsza niż ta zadana szybko własną ręką.

Ludzie, ja kiedyś dorwałam pierwszą wersję "Nocy Żywych Trupów", tę czarno białą z 1967 roku. Wciska w fotel, atmosfera grozy i suspens budowany stopniowo i konsekwentnie, bez hektolitrów sztucznej krwi a jednak własnie ta wersja najsilniej działa na psychikę.


Dla wszystkich jeszcze raz: ZOMBIE SONG! https://www.youtube.com/watch?v=ZPNqub966Tw

[dominikmeller25]

Napisane przez Mijanou

Ludzie, ja kiedyś dorwałam pierwszą wersję "Nocy Żywych Trupów", tę czarno białą z 1967 roku. Wciska w fotel, atmosfera grozy i suspens budowany stopniowo i konsekwentnie, bez hektolitrów sztucznej krwi a jednak własnie ta wersja najsilniej działa na psychikę.

to polecam wersję na trzydziestolecie Nocy Żywych Trupów ta wersja jeszcze bardziej wgniata w fotel niż ta wcześniejsza.

[201607141620]

Napisane przez dominikmeller25

to polecam wersję na trzydziestolecie Nocy Żywych Trupów ta wersja jeszcze bardziej wgniata w fotel niż ta wcześniejsza.

Zdecydowanie się zgadzam, choć czarno-biała stara wersja ma swój urok. Najgorsza jest za to ta z 2006 - porażka kompletna.

[dominikmeller25]

ta wersja jest właśnie czarno biała, różni się początkiem, końcówką i tym że powycinano niektóre dialogi a wstawiono więcej trupów

[Kretka666]

Napisane przez Mijanou

Dla wszystkich jeszcze raz: ZOMBIE SONG! https://www.youtube.com/watch?v=ZPNqub966Tw

https://www.youtube.com/watch?v=YCVMuevcCvY I teach you how to zombie

[sublime]

Napisane przez takasobie93

Chyba wątek faktycznie lepiej przenieść na dział Kulturalne bo tam będzie więcej osób kumających o co chodzi .

Przeniesiony.
Na przyszłość - zgłaszaj sugestię przeniesienia przez zp lub bezpośrednio do moda by nam nie uciekła (nie czytamy wszystkich postów)

[201607141620]

Napisane przez dominikmeller25

ta wersja jest właśnie czarno biała, różni się początkiem, końcówką i tym że powycinano niektóre dialogi a wstawiono więcej trupów

Sa trzy noce żywych trupów:
1968 r -wersja czarno-biała, wspaniała, z klimatem, oryginał
1990 r - kolorowa, wg mnie lepsza od pierwszej
2006 r - porażka w 3D
O której Ty mówisz?
Skoro pisałeś, że 30 lecie, to uznałam, że o tej z 1990, ale zastanawiam się czy nie piszesz o tej z 2006. Tylko, że obie są kolorowe

[dominikmeller25]

poszukaj tej wersji: Night of the living dead: 30th Anniversary edition.
jak dla mnie przez te dodane sceny ta wersja jest lepsza niż oryginał.

[201607141620]

Napisane przez dominikmeller25

poszukaj tej wersji: Night of the living dead: 30th Anniversary edition.
jak dla mnie przez te dodane sceny ta wersja jest lepsza niż oryginał.

Hmmm... tego jeszcze ni widziałam. Dzięki za oświecenie
Fanka zombie a nie wie

[bernikula]

Mnie jakoś zombie kompletnie nie interesują (w przeciwieństwie do mojego męża) i tematyka ta jest mi zupełnie obca. Nie oglądam filmów na ten temat ani nie czytam takich książek. Jednak gdyby (czysto hipotetycznie) zombie walczyły za moim oknem to stwierdziłabym, że chyba wczoraj za dużo whisky wypiłam

[Withers]

Ja podobnie jak chwast, migiem na lotnisko, hop w samolot i uciekam na jakąś rajską wyspę wolną od zombie.

[shadow__]

Napisane przez zakonna

no i też mam takie fazy, że sobie wyobrażam jak wyposażyłabym dom, gdybym miała się budować i dużo kasy na to . No rację ma kretka, że długo bym nie pożyła bo jestem panikara i zero siły fizycznej. Ale z drugiej strony mam przy boku żołnierza, który jest twardym facetem więc może jakieś szanse byłyby .
Czasami w ramach głupawki planujemy razem w jakiej kolejności zjedlibyśmy nasze zwierzęta gdybyśmy przez zombie utkwili w naszym mieszkaniu na trzecim piętrze.

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;47289562]posadziłabym swoje słoneczniki, zbierała energię ze słońca, sadziła groszek, orzeszki, kukurydzę itp. a potem czekałabym na tarasie na masakrę

[/QUOTE]


you made my day

[dominikmeller25]

Napisane przez Withers

Ja podobnie jak chwast, migiem na lotnisko, hop w samolot i uciekam na jakąś rajską wyspę wolną od zombie.

hehe a rajska wyspa okazałaby się pułapką bez wyjścia niczym ta wyspa z gry Dead Island

[sourissou]

Hahhahaha, to jest moje ulubione pytanie do zadawania znajomym Kocham ich miny (i odpowiedzi też są często zaskakujące!)

Kiedyś siedziałam na przerwie z koleżanką na uczelni i właśnie padło to pytanie: "ej, co byś zrobiła, jakby teraz nagle wybuchła epidemia i wszyscy wokół nas by się zaczęli zamieniać w zombie".
No i tutaj powstał wielki scenariusz, że łoboże, trzeba uciekać jak najdalej od ludzi, a tutaj kurde w samym centrum jesteśmy, do jakiegoś lasu daleko, więc trzeba by było skombinować sobie jakąś broń (u pana konserwatora w kanciapce na pewno by się coś znalazło ) no i jazda, uciekamy!!

JA BYM WALCZYŁA, tyle się walking deadów i innych filmów o zombie naoglądałam, że bym miała tysiąc pomysłów na sekundę

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez takasobie93

Więc tak... po pierwsze, wątek jest na serio! Więc proszę od wszelkiego trollingu np.:

- zamieniła bym się w zombie i zjadła swoją matkę
- zawsze chciałam być zombie *.*
- czekała bym aż mnie zeżrą
- itd...

się powstrzymać.

Ogólnie pomysłodawcą wątku jest _Judith_ ale widzę, że nie założyła takiego wątku, a pomysł padł z 3 miesiące temu, więc zakładam ja . Sporo osób uznało go za ciekawy.

Pewnie słyszeliście, że amerykańska armia szkolona jest nawet na wypadek pandemii ''zombie'' (albo raczej chorych ludzi przypominających zombie bo samo zombie, czyli że ktoś umiera i potem ożywa jest raczej niemożliwe), czy inwazji obcych.

Pomińmy przyczyny takiej sytuacji, wyobraźcie sobie, że:

1. budzicie się rano w swoim domu, zza okna słyszycie wiele głosów, hałasów, strzałów, widzicie dziwnych ludzi atakujących i rzucających się na innych ludzi, co byście zrobili?

2. jesteście na wakacjach z dala od domu i od rodziny, tylko ze znajomymi i/lub partnerem, sytuacja jest analogiczna jak wyżej

3. jesteście całkowicie sami, w sensie bez nikogo bliskiego, np. na wyprawie służbowej, samotnych wakacjach, albo coś w tym stylu i analogicznie dalej...

Jeśli ktoś nie jest z Polski niech zaznaczy, bo wiadomo, że np. dostęp do broni w różnych krajach jest różny .

Gdyby wątek się spodobał to można by nawet stworzyć taką alternatywną historię - grę .

Udzielcie ciekawych, na poważnie, rozbudowanych odpowiedzi .

Mam domek z podpiwniczeniem i małe gospodarstwo więc przyrządów do obrony nie brakuje. Starał się zgromadzić jak najwięcej pożywienia i przeczekać pierwszą falę.

Miasto jest małe więc w miarę możliwość gdy już by się oczyściło trochę zdobył radia/magnetowidy i baterie.

Odciągnął przy ich pomocy zombie od sklepów z ciuchami i wybrał te najodporniejsze. Niedaleko mnie jest paintball więc spróbowałbym się zaopatrzyć w taki armor

Z bronią byłby problem więc musiałbym się zaopatrzeć w maczetę, młotki, siekierki. Sprawdzenie komisariatu byłoby bardzo ryzykowne.

Mając armor, broń, pożywienie starałbym się odszukać jakąś posiadłośc łatwą do obrony, z dużym podwórkiem, stawem, pompą ciepła i wiatrakiem (wiem gdzie taka posiadłosć jest, dodatkowo jest w większość otoczona przez las, na uboczu). Co gwarantuje ciszę i spokój, ogrodzenie jest wysokie, do tego jest ogrodzone również krzakami więc ewentualne zombie prawdopodobnie by omijały je. A ludzie raczej tam nie docierali.

Aptek jest dużo więc trzeba było je opróżnić. Do tego byłby najlepszy duży samochód. Apteki są małe więc nie powinno być problemów.

Z samochodami mógłby być problem. Najlepszy byłby mały van z małą ilością szyb i prostym silnikiem lub terenówka z 4x4.

Najgorszy byłby początek. Wprowadzenie się w stan czujności i opanowania.

Zawsze dobrze się zaopatrzyć w wiatrówkę, zombie trudno byłoby zabić ale dobra gazowa może skutecznie ostraszyć jakiś nieprzyjemnych typów.

Nie zdejmować armoru.

W posiadłości jest małe jeziorko więc problemu z praniem i kąpielami by nie było.

[Eflinka]

Napisane przez takasobie93

Pewnie słyszeliście, że amerykańska armia szkolona jest nawet na wypadek pandemii ''zombie'' (albo raczej chorych ludzi przypominających zombie bo samo zombie, czyli że ktoś umiera i potem ożywa jest raczej niemożliwe), czy inwazji obcych.

Dokładnie tak i część szkoleń powstała na postawie "World War Z", w którym opisy taktyk wojennych z nowym wrogiem były bardzo obszerne i przypominały przecież relacje z prawdziwe wojny światowej

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:43 ----------

Napisane przez takasobie93

[/COLOR]Tak w ogóle jeśli nie widziałyście, to zobaczcie sobie program ''Eksperymenty Derrena Browna - Apokalipsa''

Część pierwsza: http://www.youtube.com/watch?v=okuMsbCB8F8

Część druga: http://www.youtube.com/watch?v=q6u26K4nQa4

Zarąbiste! Obejrzałam kilka minut i za chwilę obejrzę z moją drugą połową, bo lubimy takie klimaty

---------- Dopisano o 09:18 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------

Napisane przez grubella

To ja dołączę bo od zawsze chciałam robić w domu i w ogrodzie tajemne pomieszczenia niewidoczne z zewnątrz a wejścia do nich otwierane tajemniczymi prztyczkami.Bunkry, ukryte pokoiki.
A w środku zapasy długotrwałej żywności, woda, sprytnie ukryta wentylacja , kanalizacja.
N wypadek ataku "obcych", "innych",kosmitów, "dzieci kukurydzy".

Też chodzi mi po głowie zrobienie sobie takiego zestawu na wszelki wypadek

---------- Dopisano o 09:24 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Napisane przez beznadziejny123

Wrzucałbym zdjęcia zombie na instagrama.

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Napisane przez takasobie93

Pomińmy przyczyny takiej sytuacji, wyobraźcie sobie, że:

1. budzicie się rano w swoim domu, zza okna słyszycie wiele głosów, hałasów, strzałów, widzicie dziwnych ludzi atakujących i rzucających się na innych ludzi, co byście zrobili?

2. jesteście na wakacjach z dala od domu i od rodziny, tylko ze znajomymi i/lub partnerem, sytuacja jest analogiczna jak wyżej

3. jesteście całkowicie sami, w sensie bez nikogo bliskiego, np. na wyprawie służbowej, samotnych wakacjach, albo coś w tym stylu i analogicznie dalej...

Gdyby apokalipsa dopadła mnie w mieszkaniu, w którym obecnie mieszkam miałabym "mały" problem Mieszkam na wielkim blokowisku, na 12 piętrze, okna mam skierowane na bok bloku więc nawet nie wiedziałabym co się dzieje przy wejściu, wyjście więc byłoby pod ogromnym znakiem zapytania. Chciałabym dostać się do jednego z domów mojej rodziny jednak nie sądzę by podróżowanie wraz z setkami tysięcy innych byłoby takim dobrym pomysłem
Pewnie stworzylibyśmy zestaw ratunkowo obronny z koniecznie jakimiś domowo przygotowanymi broniami, czyli np. nóż przyczepiony do szczotki od odkurzacza Zależnie od sytuacji za oknem albo byśmy wyruszyli z mieszkania w trasę jakimiś bocznymi drogami albo tylko wyszli po zapasy do okolicznego sklepu i apteki.
Myślę jednak że tak wielkie osiedle byłoby ogromną pułapką i już kilka razy sobie rozmyślałam, że gdyby to na nim będąc spotkała mnie taka apokalipsa byłoby bardzo tragicznie.


Na wakacjach, to zależy gdzie, myślę że najgorzej byłoby za granicą choć może lepiej by się inne państwa niż Polska zorganizowały na wypadek takiego wydarzenia
Gdybym była w hotelu chyba wolałabym w nim zostać i ustalić jakiś plan działania wspólnie z personelem hotelu albo innymi turystami. Tak by np. pozbierać napoje/jedzenie z kuchni, zrobić zapasy podstawowych leków i poszukać ewentualnych narzędzi, które robiłyby za broń. Hotel pewnie byśmy zamknęli i może udałoby się wytrwać w nim przez dłuższy czas.


Jeśli byłabym sama to pewnie pierwszym priorytetem byłoby skontaktowanie się z bliskimi i całość dalszych działań byłoby podyktowane tym, by być razem. Co pewnie doprowadziłoby do mojej rychłej śmierci

[zlotniczanka]

ja jestem doskonale przzygotowana, bycie nerdem sprawiło, że byłam na niejednym wykładzie o tym, jak apokalipsę zombie przeżyć.

[Paszczurek666]

Napisane przez zlotniczanka

ja jestem doskonale przzygotowana, bycie nerdem sprawiło, że byłam na niejednym wykładzie o tym, jak apokalipsę zombie przeżyć.

Ba, w dodatku wiemy, że seks z zombie bez zabezpieczeń niesie ryzyko zarażenia wirusem zombiactwo wywołującym.

[201605161006]

Napisane przez Withers

Ja podobnie jak chwast, migiem na lotnisko, hop w samolot i uciekam na jakąś rajską wyspę wolną od zombie.

A nie pomyślałaś, że lotnisko to dobre miejsce by ulec zarazie?

[Sivir]

Nikt tu już nie zagląda?
Wątek zapowiadał się ciekawie
A wracając do niego, zwróćmy uwagę, że nie byłoby prądu, światła, wody (oprócz tej w jeziorach, rzekach itd. czy bezpośrednio w butlach) jakiejkolwiek komunikacji typu tramwaje, autobusy, samoloty.
Sklepy w okolicy zostałyby szybko obrabowane, bo ludzie panikują i chcą mieć jak największe zapasy, no a co do samych zombie to wystarczy grupka 15 szwendaczy, zaatakować jakiś domek nie byłoby dla nich problemem
Dlatego w przyszłości zbierając zapasy, byłoby lepiej przeszukiwać jakieś domy, chyba że szczęście pozwoli na natknięcie się jakiś resztek w supermarketach, a chronić się w podziemiach lub na wysokościach.

Swoją drogą kiedyś na National Geographic był odc pt "Planeta Zombie", w którym postawili hipotezę, że epidemię zombie wywołałby w rzeczywistości zmutowany wirus wścieklizny. Silna agresja, chętka na ciepłe mięso, po ukąszeniu gorączka i zmęczenie. Wszystko jest możliwe