Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zabawa > Konkursy Redakcyjne Wizaz.pl

Notka

Konkursy Redakcyjne Wizaz.pl Na tym forum znajdziesz wszystkie konkursy organizowane przez Redakcję.

 
 
Narzędzia
Stary 2016-06-01, 10:29   #1
aniolek-tasmanski
Administrator
 
Avatar aniolek-tasmanski
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 718

Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!




Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

https://wizaz.pl/Kobieta/dzien-dziec...z-wielu-nagrod

Weźcie udział w naszym konkursie na Dzień Dziecka.Mamy do rozdania 10 nagród.


Mamy do rozdania 10 nagród.
Wystarczy, że krótko opiszecie najzabawniejsze wspomnienie z dzieciństwa. Odpowiedzi zamieszczajcie na naszym forum w tym wątku




mikroREKLAMA
Pomoc dla córki naszego kolegi Maćka
Prośba o pomoc dla córki naszego kolegi Maćka

Ta reklama pokazywana jest pod 5 718 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
aniolek-tasmanski jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-01, 11:48   #2
aisak78
Raczkowanie
 
Avatar aisak78
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 34
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Gdy byłam dużo, dużo mniejsza razem ze swoimi dwoma starszymi braćmi ciągnęliśmy się rowerami, tzn.najstarszy brat jechał rowerem jako pierwszy, za nim drugi brat i ja najmłodsza na samym końcu.Wszystkie rowery połączone były ze sobą sznurkiem ( bracia mieli ciągnąć mnie).Niestety w pewnym momencie straciłam kontrolę na "swoim pojazdem"i z niego spadłam, zahaczając się spodniami o rower.Moi bracia niczego nie widząc ciągnęli mnie dalej.Dopiero mój głośny płacz zwrócił ich uwagę na to co się dzieje.Podarte ubranie, ja cała brudna,a co najgorsze i najbardziej bolesne - cały nos miałam zdarty.Na szczęście ten upadek nie pozostawił po sobie żadnej blizny.Dzisiaj się z tego wszyscy śmiejemy,ale wtedy nie było nam tak wesoło, bo całą trójką mieliśmy tzw."szlaban" na wyjścia z domu
aisak78 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-01, 12:43   #3
aga030491
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Bielsko Biała
Wiadomości: 96
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Moim zabawnym wspomnieniem z dzieciństwa jest kogut, który był u dziadków. Kogut ten po prostu lubił biegać za ludźmi, a najbardziej za rowerami i motorami. Krzywdy nie robił, ale po prostu stroszył się i biegł, gdy ktoś przejeżdżał drogą. My jako dzieciaki lubiliśmy go złościć i przejeżdżać koło podwórka dziadków na rowerze i on wtedy nas gonił. Sprawiało nam to radość. Ja miałam rower z bagażnikiem i pewnego razu kogut mnie dogonił i wskoczył na bagażnik, ja oczywiście niczego nie świadoma jechałam z kogutem na bagażniku, jak się zorientowałam to oczywiście kraksa była, ale poważnie nikt nie ucierpiał, a kogut był moim pasażerem na gapę.
aga030491 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-01, 12:44   #4
brendelka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 1
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Jak tylko sięgnę pamięcią w czasy gdy wszystko wyglądało na większe, bardziej kolorowe i lepsze w smaku… zdarza mi się parskać ze śmiechu.
Zatem kopnijmy się razem do tej zabawnej (choć kompromitującej) przeszłości. Jako małe rozkoszne żyjątko byłam niesamowitym wszystkożercą. Okrągłą buzia była moim znakiem rozpoznawczy. Dlatego większość członków rodziny zamiast po imieniu- wołało do mnie – PYZA. W wieku 3-4 lat byłam już prawdziwą damą. Jeśli 5 kolorowych smoków na szyi można przyrównać do gustownej biżuterii. Jednak one służyły mi do znacznie lepszych korzyści. Albowiem ocierałam je o ulubione przedmioty. Zmieniały smak! Byłam pod ogromnym wrażeniem tapety – tak ona była moim ulubionym. Kolejnym ocierałam nosek, innym podłogę (fe!) – jeszcze innymi tapicerki, meble… Myślę, że bawiłam się wtedy w odkrywcę, szalonego naukowca lub krytyka kulinarnego.
To wspomnienie chodzi za mną jak cień. Mimo, że mam ten odcinek życia nieustannie wypominany- chcąc, nie chcąc…cieszę się, że byłam kreatywnym Smykiem
brendelka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-01, 17:02   #5
ewelap86
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 2
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Zapewne jak w wielu innych domach, tak i u mnie, w czasach PRL-u gotowało się bigos w większych ilościach. U nas do tego służył gar, który (z perspektywy 3-letniego kryzla) był ogromny. Oczywiście cały proces przygotowywania i gotowania zajmował mnóstwo czasu. Właśnie po takim gotowaniu jak wszyscy zmęczenie zalegli przed telewizorem miała miejsce jedna z niewielu sytuacji z dzieciństwa, które pamiętam. Miałam 3 lata, więc wszędzie mnie było pełno. A że taki duży gar bigosu to idealna zabawka dla dzieciaka, to postanowiłam się nim zainteresować... I co prawda mama mówiła "nie mieszaj bo wpadniesz", ale cóż... dziecięca ciekawość wzięła górę i częścią ciała, która najrzadziej ogląda światło słoneczne (żeby nie być dosłownym) z całym impetem wylądowałam w tym, jeszcze gorącym, daniu. Wiadomo- tragedia, oparzenie 2-go czy też 3-go stopnia, szpital, bandaże i te sprawy, ale ja do tej pory się zastanawiam, za każdym razem gdy widzę te blizny, co się stało z tym bigosem?!

P.S. A jeśli już będziecie chcieli rozdawać nagrody, to ja poproszę FIFĘ

Edytowane przez ewelap86
Czas edycji: 2016-06-01 o 17:10
ewelap86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-01, 17:36   #6
Kasiaasia2
Przyczajenie
 
Avatar Kasiaasia2
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Wiecie jakie są barierki poręczy w blokach?
Ja wiem, nawet bardzo dobrze je pamiętam...
W moim bloku, baa nawet na moim piętrze były dwie lekko poszerzone barierki, z perspektywy czasu patrząc, pewnie ktoś na siłę je rozszerzył. Jako małe, może głupie dziecko postanowiłam, że fajną zabawą będzie włożenie między nie głowy.. Jednak tak fajnie się nie skończyło... Jak możecie się domyślić, głowa niestety nie chciała już wyjść... Z tego co pamiętam obeszło się bez rozcinania barierek (wiem to po tym, że przez wiele lat one wszystkie nadal tam były!!), ale przez wiele lat, do remontu bramy, codziennie wychodząc z domu mogłam podziwiać swoją głupotę patrząc na prawie wyłamane, mocno (mocniej niż kiedyś) rozszerzone barierki. Do dziś nie wiem kto mnie stamtąd wydostał, pewnie któryś z sąsiadów albo mój TATA <3 Do tej pory jak to wspominam zastanawiam się po co to robiłam, ale też wywołuje to uśmiech.
Kasiaasia2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-01, 19:45   #7
Madzialixx
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Kiedy byłam małą dziewczynką miałam taką małą przygodę. Tak do końca nie wiem jak to się stało, ale byłam z rodzicami w sklepie, w którym były obrotowe drzwi. Byłam na tyle mała, że chodziłam w kółko i co z jednej strony weszłam to rodzice byli z drugiej strony. Jak ja wyszłam to oni weszli i tak jak teraz sobie myślę to dochodzę do wniosku, że była to przezabawna sytuacja. Jednaj dla mojej Mamy to były chwile grozy. Pozdrawiam
Madzialixx jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-06-02, 11:33   #8
aravisa
Raczkowanie
 
Avatar aravisa
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 34
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Jestem rodzynkiem - w takim sensie, ze mam trzech rosłych braci. Oni ponad 180 cm a ja zaledwie 160 . Różnica wzrostu nigdy jednak nie stała mi na przeszkodzie by tłuc się z nimi ile wlezie Mama miała z nami sporo utrapień Zmierzając jednak do sedna.Razu pewnego gdy brat zalazł mi za skórę chciałam go zaczepić tym czym miałam pod ręką ... a że to było akurat jabłko rzuciłam nim w brata z całej siły , chciałam trafić w plecy - ale na jego nieszczęście akurat w tym momencie się obrócił i dostał jabłkiem prosto w oko ... Nie powiem rzut być dość konkretny - opuchlizna schodziła prawie dwa tygodnie . Jabłko do dziś bratu niezbyt dobrze się kojarzy aczkolwiek po tylu latach historia ta jest jedną z wielu naszych ulubionych, rodzinnych anegdotek
aravisa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 11:54   #9
MusicIsMyPassion
Rozeznanie
 
Avatar MusicIsMyPassion
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Tu i tam
Wiadomości: 507
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Pierwsze wspomnienie dzieciństwa, to zupa jagodowa.
Mama bardzo często gotowała zupy owocowe które lubiłam, np. wiśniowa, truskawkowa i wcześniej wymieniona jagodowa.
Jak już wcześniej wspomniałam, nie było jakiś większych problemów z ich z jedzeniem, chociaż byłam łobuziakiem i miałam swoje humorki, tak było i tym razem. Nadeszła pora obiadu i jak to dziecko, "aby urosnąć musisz jeść." Widocznie tego dnia nie miałam humoru i nie chciałam zjeść zupki. Byłam uparta, nie to nie. Skoro nie dobrocią, to mama powiedziała, że "Jeżeli nie zjem obiadu, to nie pójdziemy na spacer." Jako małe dziecko bardzo dużo chodziłam, lubiłam poznawać świat, a popołudnie bez spaceru nie istnieje. Zaczął się ryk, że ja nie chcę zupy, nie zjem, ale na spacer pójdziemy, mama była uparta. Małe dzieci mają to do siebie, że płaczą kiedy coś chcą, a ja zmęczona całą akcją, usnęłam, nad tą nieszczęsną zupą. Nie trudno się domyśleć jaki był tego efekt. Obudziłam się z głową w talerzu, włosy całe mokre i lepkie, w kolorze jasnego fioletu. Mama jak mnie zobaczyła, to powstrzymywała się od śmiechu, ale doprowadziła mnie do normalnego stanu. Efekt wszystkiego był taki, że poszłam na spacer, czyli osiągnęłam swój cel.
__________________
MusicIsMyPassion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 12:07   #10
igaja
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Bratkowice
Wiadomości: 10
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Gdy byłam mała moja ulubiona zabawa była zabawa w chowanego.Ktoregoś dnia bawilam sie w nia z rodzenstwem i kuzynami.Mielismy taka wersalke do ktorej mozna bylo wejsc od tylu wiec tam sie schowalam.Tak dlugo mnie szukali,że w niej usnelam.Znalezli mnie dopiero gdy mama chciala polozyc rodzenstwo spac i otworzyla wersalke.Wszycy szukali mnie dobrych kilka godzin a ja w najlepsze spalam sobie owinieta w koldre.
( nagroda scrabble Deluxe ).
igaja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 13:13   #11
julciap26
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 2
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Kiedyś jako mały trzyletni smyk siedziałam sobie na balkonie, hmm, sama. Zauważyła to sąsiadka, która wychylała się przez okno obok naszego balkonu. Więc z zainteresowaniem pyta czemu jestem sama na balkonie i gdzie jest mama. Na co odpowiedziałam inteligentnie, że:
"Mama robi kupę". No tak, dzieci są szczere.
julciap26 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-02, 13:28   #12
dorris23
Pyskatka
 
Avatar dorris23
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Pamiętam czasy gdy tato jezdził do Niemiec i przywoził rózne smakołyki gdy wracał, min. gumy, cukierki itd. Było nas 3 w domu-ja i dwie kuzynki, zawsze dzielono nas wszystkim po równo. Później funkcje dzielenia otrzymalam ja.
Pewnego dnia mama przyłapała mnie na tym dzieleniu, a mianowicie robiłam tak: 2 gumy dla mnie, 2 dla was, 2 wafelki dla mnie, 2 dla was. One w ogóle nie pojmowały że ja mam podwójną porcje
Tego dnia straciłam swoją mozliwość dzielenia i później robiła juz to tylko moja mama.
Gdy dzis to wspominamy z kuzynkami śmiejemy sie do łez.

Nagrodą może byc Fifa.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś.
Później ta, którą sam stworzyłeś.

Edytowane przez dorris23
Czas edycji: 2016-06-02 o 13:37
dorris23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 13:36   #13
EwaJB
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 5
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Sporo lat temu jak byłam małą dziewczynką uwielbiałam śpiewać do tego stopnia, że wymyślałam własne dłuuuuuuuuugachne piosenki i śpiewałam je całymi dniami. Dorosłym bardzo się to podobało, mówili, że pięknie śpiewam. I tak śpiewałam u babci w ogródku, do którego przychodziła moja koleżanka żeby się ze mną pobawić. Jako jedyna prosiła mnie nieśmiało czy mogłabym już nie śpiewać. Przekonana o swoim talencie nie zwracałam na nią uwagi i dalej śpiewałam. Koleżanka była bardzo wytrwała i dopiero po dwóch tygodniach próśb przeszła do czynów. Mianowicie przytachała pełne wiadro wody i wylała mi je na głowę Była mniej pobłażliwa od dorosłych Na szczęście obie nie byłyśmy zbyt pamiętliwe i przyjaźń nadal trwała
Ponieważ po tym wydarzeniu cała byłam mokra to jeśli wybierzecie mnie do nagrody to poproszę koszulkę na przebranie

Edytowane przez EwaJB
Czas edycji: 2016-06-02 o 13:42
EwaJB jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 14:22   #14
klaudiaphelps
Wtajemniczenie
 
Avatar klaudiaphelps
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 535
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Sama tej historii nie pamiętam, bo byłam wtedy zbyt mała, ale mama często mi ją opowiadała. Mnie śmieszy równie bardzo jak i ją dlatego też to ona została wybrana. Mając około 2-3 lat rozchorowałam się i musiałam dostać zastrzyki, pierwsze w moim życiu. Całość działa się na pogotowiu. W tym wieku byłam już bardzo rozgadana i często używałam języka, który do dzieci nie pasuje. Oczekując na nieznane zobaczyłam pielęgniarkę z wielką igłą zmierzającą w moim kierunku, wtedy też głośno powiedziałam " O Matko Boska, co mi się stało!". Mama i pielęgniarka były najpierw zaszokowane tym jakże pięknym zdaniem, później przez dłuższy czas nie mogły wytrzymać ze śmiechu. Zastrzyk niestety dostałam i to nie jeden od tamtej pory, ale do dziś na samą myśl o igłach mam łzy w oczach i nie zmienia nic fakt, że ćwierć wieku już za mną...
__________________
Płatne ankiety :

YouGov


opinie.pl


Toluna




"Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane" klik
klaudiaphelps jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 15:04   #15
alusia688
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 1
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Jako mała dziewczynka marzenia miałam ogromne. Chciałam być zarówno modelką, piosenkarką, sportsmenką, nauczycielką itp.
Mieszkając na wsi miałam możliwość wspinania się na drzewa, jak małpka, śpiewać mogłam na cały głos do bólu, chodzić po krawężnikach w linii prostej i jeszcze wiele atrakcji wypełniało moje piękne dzieciństwo. Jednak jak tylko przeczytałam temat konkursu na moich ustach pojawił się szeroki uśmiech i scenka z owego czasu.
"Pani Artystka" dostała niedawno nową piękną spódniczkę. Wystroiła się w nią i wyruszyła w świat zabawy. Dumając siedziała na schodach przed domem i zastanawiała się w co się dziś pobawi. Wpadła na wyśmienity pomysł. Pośpiewam sobie. Tańczącym krokiem chodziła po ogrodzie i śpiewała, a cała wieś zarażała się pozytywnym nastrojem dziewczynki Jednak samo śpiewanie szybko się znudziło siedmiolatce. Pomyślała, że urozmaici sobie występ i wdrapała się na dość wysoki płot. Spory kawałek przeszła po prostej linii płotu, jednak przy śpiewaniu refrenu uniosła rękę, w której trzymała mikrofon zrobiony z kredki i plasteliny w jednej chwili runęła... Uroczy śpiew momentalnie przemienił się w rozpaczliwy płacz.
Z domu wyleciał mój najstarszy brat i zamiast szybko podbiec mi na ratunek, stał na schodach i śmiał się w niebogłosy! Ujrzał swoją siostrzyczkę zawieszoną na pięknej sukience na płocie. Akcja na pewno wyglądała komicznie.
alusia688 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 15:29   #16
xhskw
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 1
Talking Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Sądze że moja historia bedzie zabawna a zarazem ohydna i żenujaca, ale co tam...
Wiec mialam moze ze 4 latka a Mój brat 2
Mama akurat przebierala pampera mojemu bratu i tego brudnego kazala mi wyrzucic do smieci Wszystko byloby dobrze gdybym na palcu nie znalazla czegos brazowego. Broniac sie tym ze bylam mala myslalam ze to czekolada ktora jadlam wczesniej, ale to jednak nie byla. Gdy polizalam zaczelam krzyczec na caly dom "fuuu kupa" i od razu zwymiotowalam..

(fifa16)

Edytowane przez xhskw
Czas edycji: 2016-06-02 o 15:30
xhskw jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 16:22   #17
mama michasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 134
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Jako dziecko PRL-u i jednocześnie mała gosposia usiłowałam sobie radzić w wielu sytuacjach, tym bardziej że moja mama umarła, gdy miałam siedem lat i mieszkałam tylko z tatą. Gdy pewnego dnia tata pojechał w delegację postanowiłam przygotować mu samodzielnie jego ulubione ruskie pierogi. Wyciągnęłam zeszyt z przepisami mojej mamy, sprawdziłam - wydawało się, że wszystkie składniki były w domu. Sypię więc mąkę do jajka, dolewam wody, ale ciasto coś się rwie, nie jest spójne... No więc znowu trochę wody, kolejne jajko, mąką... Porażka. Ciasto tak jak było, tak je wyrzuciłam i pozacierałam jak mi się wydawało wszelkie ślady działalności kulinarnej. Kilka dni potem tato robił porządki i na desce do wałkowania znalazł dowody mojej aktywności. A co Ty robiłaś - zapytał. - Chciałam Ci zrobić pierogi ruskie - przyznałam. - Jak to, przecież w domu nie ma mąki! - obwieścił mi tata. Okazało się, że zamiast mąki sypałam mleko w proszku... Od tej pory (a miałam wtedy z osiem lat) zraziłam się do gotowania. Na szczęście mam męża, który uwielbia gotować!
Scrabble Travel.
mama michasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 16:51   #18
ver2412
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 27
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

A ja za to opowiem historię mojego mężczyzny, oczywiście zapytałam Go wcześniej czy mogę to opowiedzieć nie podając żadnych danych osobowych . Gdy Go poznałam zauroczyły mnie jego oczy, tylko zauważyłam że ma stosunkowo krótkie rzęsy, ale jakoś w to nie wnikałam. Na trzeciej czy czwartej randce rozmawialiśmy na temat wspomnień z dzieciństwa i usłyszałam od Niego taką właśnie historię ; Pamiętam jak dzisiaj, że powiedział że jako pięciolatek miał najdłuższe i najgęstsze rzęsy na osiedlu ( a ja już pomyślałam, że coś jest nie tak ) no i oczywiście bawiąc się ze swoją osiedlową paczką wpadł na pomysł, żeby podpalić śmietnik. Wszyscy się rozbiegli został sam i próbował skacząc go zagasić no i nie dość że spalił sobie rzęsy to na dodatek brwi. Brwi mu odrosły ale rzęs do dzisiaj nie może odżałować . A drugą rzeczą która mnie rozśmieszyła, to jak był malutki to wszyscy brali go za urodziwą dziewczynkę Pozdrawiam ciepło Organizatorów oraz Wizażanki

scrabble - obojętnie która edycja

Edytowane przez ver2412
Czas edycji: 2016-06-04 o 13:15
ver2412 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 18:24   #19
gosia243
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 2
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Moje najzabawniejsze wspomnienie z dzieciństwa miało miejsce w przedszkolu.Od dziecka miałam zapędy aktorskie. Co zostało zauważone i… Dostałam główną rolę w przedstawieniu z okazji dnia babci i dziadka. Byłam niesamowicie dumna. PIERWSZA ŚNIEŻYNKA! Rolę dopracowałam najlepiej, jak 5-6 latek potrafił. Przyszedł wielki dzień, na widowni siedzieli dziadziusiowie, babcie, rodzice. Oczywiście w tym moi. Z pełną gracją wyszłam na scenę, otworzyłam usta i… zwymiotowałam.
Z tej historii do tej pory śmieje się cała moja rodzina.
gosia243 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-02, 19:59   #20
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Miałam 4 lata, moja Mama pracowała wówczas w Domu Dziecka, akurat z dziećmi 3-5 letnimi. Razu pewnego wybrali się do Wesołego Miasteczka, ja - z nimi oczywiście. Ja sobie coś ubzdurałam - że koniecznie muszę widzieć wilka. Takiego wiecie, prawdziwego, jak z bajki o Czerwonym Kapturku Jechałam na wycieczkę z przeświadczeniem, że ten wilk... I prababci opowiadałam, że do wilka jadę!
Ani trochę nie zastanawiało mnie, co by ten wilk miał robić w lunaparku Miał być - i koniec!
I do dzisiaj pamiętam - jechałam na takich łódeczkach, one po wodzie się poruszały, takie dla maluszków, i pamiętam, jak mi się to podobało - a obok była budka, kasa chyba? W każdym razie stał tam pan z psem. Wilczurem.
Moja mama w desperacji, zaraz po wyjęciu mnie z karuzeli, pokazuje to psisko i mówi: Patrz, to PRAWDZIWY wilk...

Oniemiałam. Nic więcej z tej wyprawy nie pamiętam. Wróciłam do domu, wpadłam do babci i pierwsze, co wołałam: babciu, babciu, widziałam WILKA!

0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 20:27   #21
Majakasi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 4
Smile Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Moje wspomnienie z dzieciństwa .... Gdy byłam mała jeździłam do (Świętej pamięci) babci na wieś gdzie kochałam spędzać wakacje miała tam kurki konie krówki jak to kiedyś było na wsi, i bardzo uwielbiałam leżeć na sianie zawsze to robiłam jak jeszcze siano było na wozie ale w ten koszmarny dzień (dla mojej babci ) siano już było w szopie na górze więc poszłam tam a że było już późno to mi się zasnęło . Szukali mnie przez pół nocy zjawiła się wtedy jeszcze milicja około 2-giej w nocy pamiętam że się przebudziłam i usłyszałam głośne rozmowy , zeszłam na dół i wychyliłam głowę zza deskę która była tajnym wejściem moim gdy zobaczyłam milicję bardzo się wystraszyłam i cała w sianie wyskoczyłam ze stodoły krzycząc babciu babciu co się stało !!!??? każdy stanął jak wryty i patrzył na mnie jakbym coś zrobiła dopiero później po krzykach i wymianie zdań dorosłych dotarło do mnie że to całe zamieszanie to moja wina bo wszyscy myśleli że zaginęłam a ja tylko poszłam się położyć na sianku świeżo zebranym. Dziś te wspomnienia nadal przywołują uśmiechy na naszych twarzach mimo że babci już z nami nie ma lecz wspomnienia mam cudowne to były beztroskie życie na wsi!!!
Majakasi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 23:16   #22
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Zabawna historia , którą często opowiadam w rożnych sytuacjach ,jest powiązana z jedzeniem (przy okazji ).
Jak byłam mała, od samego początku nie lubiłam mięsa. Nie lubiłam prawie wszystkiego, ale mięsa w szczególności. Rodzice byli zaniepokojeni takim stanem rzeczy, więc tata męską ręką próbował wmuszać we mnie jedzenie na siłę. Pokrzykiwał często i myślał,że w ten sposób uda mu się odblokować we mnie tę niechęć Pamiętam raz sytuację, jak siedziałam sobie za stołem i na obiad bodajże był gulasz mięsny. Oczywiście tata postawił przede mną jedzenie(wiedząc,jaka przeprawa go czeka ).... i sapie krzyczy ,żebym jadła,ze muszę zjeść i nie ma odwrotu !! Ja oczywiście wkładam po kawałku mięso do buzi, próbuję, coś się duszę, kaszlę.. w końcu zaczęłam płakać... No i tak za każdym kawałem ta sama historia.. oczywiście mięsko znikało z talerzyka,a ja... po prostu ukrywałam kolejne kawałki w ręce Zauwazylam,ze tata nie patrzy pod stół,ale jest zadowolony,że jem.. więc metoda skutkowała.. do czasu.... W pewnym momencie mama weszła do kuchni i jednym rzutem zorientowała się,że już na ręku trzymam taką górę mięsa pod stołem,że prawie mi wypada...... i po prostu zaczęła sięgłośno śmiać.. Tata czerwony jak burak ze złosci( ile jeszcze potrwa wmuszanie ) patrzy na mamę bo nie wie o co chodzi Dopiero po mamy wzroku postanowił zajrzeć pod stolik.. Myślałam najpierw ,że urwie mi głowę ( jak to robił zazwyczaj,bo okropny z niego nerwus,gdy ktoś ma inne zdanie )... a on prawie nie pękł ze śmiechu Ja oczy zapłakane.. Najpierw dezorientacja ... a potem ulga ( że chyba odpuści )..
Tata po złapaniu oddechu powiedział,że koniec z jedzeniem mięsa na siłę i się poddaje

Oznajmiam,że dzisiaj jem sporadycznie mięso ze względów zdrowotnych,ale bardzo lubię mięso a w szczególności kurczaka

TATO udało Cię się ! Tylko nie Twoim sposobem )
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-02, 23:30   #23
axa717
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Wydarzenie z beztroskich wakacji u babci na wsi. Odkąd sięgam pamięcią zawsze kochałam konie i inne zwierzęta, ale to właśnie konie do dziś są moją największą miłością. Miałam wtedy może osiem lat, a było to jakoś niedługo po komunii, gdy do babci na wakacje zabrałam mój prezent - aparat fotograficzny. Sąsiad mojej babulki miał konia, co prawda nie dbał o niego i była to zmarnowana życiem, chuda szkapa to i tak dla mnie był to najpiękniejszy koń na świecie. I tak każdego dnia chodziłam do ogrodu babulki wyrywałam jej z ogródka marchewki, kapusty, ogórki, jednym słowem - wszystko co się dało zjeść. Nie trudno się domyśleć, że moje bogate zbiory zanosiłam biednemu konikowi i dokarmiałam go, a miałam przy tym ogromną frajdę. Pewnego razu postanowiłam mojej chudej szkapie zrobić sesje fotograficzną aparatem, którego dostałam na komunię. Zrobiłam może z dziesięć fotek i stwierdziłam, że jak przejdę dookoła zagrody i przecisnę się przez chaszcze to znajdę lepszą miejscówkę, z której wyjdą jeszcze lepsze fotki. I tak brnęłam skrajem ogrodu, przeciskałam się przez krzaki, które całkowicie mnie zakrywały i nagle......wpadłam do rowu, który był wypełniony śmierdzącym błotem. A żeby było śmieszniej to błoto było tak grząskie, że nie mogłam się z niego wydostać i cała umorusałam się w tej śmierdzącej mazi. Przerażona jakoś się wygramoliłam i cała zapłakana pobiegłam do babci. Przez pierwsze dziesięć minut nie mogłam z siebie wydusić ani słowa. Babcia myślała, że wpadłam do szamba, bo byłam cała czarna i śmierdząca. Po chwili wrzuciła mnie do wanny i wyjaśniłam jej, co się stało. Historia ta zapadła nam w pamięć i choć wtedy nie było mi do śmiechu, to za każdym razem, gdy jestem u niej wspominamy tą śmierdzącą historię, a śmiechu przy tym co niemiara.
axa717 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-03, 05:35   #24
Evunia83
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 1
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Pamiętam to, jakby wydarzyło się wczoraj, miałam 6 lat i razem z koleżankami byłyśmy na boisku szkolnym(które było właściwie obok mojego domu ). W czasie wakacji to boisko było naszym centrum, tam zbierały się dzieciaki z całej wsi, starsze i te młodsze. Starsi grali w piłkę, a młodsze dzieciaki obserwowały, zastanawiały się co robić, albo podawały piłkę No i to co najważniejsze przysłuchiwały się rozmowom starszaków...Tak wiec pewnego pięknego letniego dnia będąc na tym boisku wraz z bratem i jego starszymi kolegami usłyszałam pewne słowo, takie niecenzuralne...a potem w przypływie złości (nie pamiętam już z jakiego powodu), skierowałam je do kolegi mojego brata starszego o 6 lat....nie było to takie słowo typu: ty głupku!..o nie, to było słowo..powiedzmy z mocniejszym przekazem. Oczywiście mój brat to słyszał...wiecie co zrobił? Najpierw kazał przeprosić, a potem? A potem zaczął mnie szantażować!!! Powiedział, że jeśli nie będę robić wszystkiego co mi każe, to powie mamie, a mama na pewno będzie mocno zła i pewnie będę miała zakaz przychodzenia na boisko....A ja w swej 6-cio letniej głowie zobaczyłam tą straszna scenę i postanowiłam zostać jego sługusem :P Tak więc prze następne 3 tygodnie(do końca wakacji!!!) robiłam chyba wszystko co możliwe za mojego brata, sprzątałam, odkurzałam, wynosiłam, przynosiłam, otwierałam, zamykałam....a gdy się buntowałam on wyciągał "bo powiem mamie" argument i dalej byłam dziewczynką na posyłki Teraz gdy jesteśmy dorośli i sami mamy dzieci często wspominamy te wakacje, jak twierdzi mój brat, jego najlepsze wakacje! Ta moja przygoda zostawiła w mojej pamięci swój głęboki ślad, tzn. nigdy nawet będąc już dorosłą nie użyłam ponownie tego niecenzuralnego słowa
Evunia83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-03, 08:16   #25
Agafitness
Wtajemniczenie
 
Avatar Agafitness
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Legnica
Wiadomości: 2 323
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Mając jakieś 3-4 lata,poszłam z mamą na plażę.Jako ,że jestem jedynaczką będąc małym dzieckiem,nigdy nie widziałam rozebranego chłopca i wydawało mi się,że chłopaki "w tym miejscu" mają to samo co dziewczynki. Gdy ujrzałam na owej plaży małego golaska,dopadłam go i próbowałam przyjrzeć się co on ma pomiędzy nóżkami.Mama mówi,że najadła się wstydu,bo ja cały czas za nim szłam,uparcie próbując nakłonić go aby mi pokazał co tam jest w tym miejscu,chciałam to dotknąć i dociekałam dlaczego jest to inne niż u mnie

na nagrodę wybrałabym koszulkę
__________________
mgr wychowania fizycznego
instrukor fitness,boksu,tańca
sędzia piłki nożnej
Agafitness jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-03, 09:12   #26
Apricorn
Przyczajenie
 
Avatar Apricorn
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 5
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Jako mała dziewczynka, która jeszcze chodziła do przedszkola byłam bardzo zbuntowana. Często miałam swoje humorki, a wszystko musiało być po mojej myśli. Kiedy coś się działo złego, swoją upartością robiłam co mi się podoba. Więc, kiedy dostałam karę od rodziców na wychodzenie poza moje podwórko - także się zbuntowałam. Pamiętam, że tamtego dnia byłam ubrana cała na różowo, a na głowie miałam dwie śmieszne kitki. Zabrałam swój rażąco różowy rowerek, który był maluteńki oraz z dodatkowymi kółkami z boku... i ruszyłam! To była moja pierwsza i jedyna w życiu ucieczka z domu. Miałam wtedy zaledwie może 6-7 lat. Oczywiście daleko nie uciekłam, bo aż... na teren mojego przedszkola. Bawiłam się tam mniej więcej kilka godzin, kiedy nagle ku mojemu zaskoczeniu znalazła mnie moja siostra. Oczywiście była bardzo zmartwiona i zdenerwowana. Ale jak to się stało, że wiedziała gdzie jestem? Otóż, z racji, że moja inteligencja w tym wieku była mała, zrobiłam jeden błąd. Niedaleko przedszkola mój dziadek miał na własność kiosk, a ja do niego zajechałam rowerkiem - prosząc go o lizaka smakowego.
Zdziwiony dziadek, nie wiedząc czemu mnie nie ma ze mną rodziców - zadzwonił do nich i powiedział, że właśnie u niego byłam. Siostra szybko mnie znalazła. Ale za to jaką miałam karę!
Już nigdy nie buntowałam się przeciwko kar, bo uznałam że jednak one są słuszne.
Do dziś się z tego śmieje - z tego jak uciekłam w różowych ubrankach, na różowym rowerku na plac zabaw przedszkola.
Apricorn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-03, 10:06   #27
brendi
Przyczajenie
 
Avatar brendi
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 16
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Moje dzieciństwo całe było spowite zabawą i uśmiechem. Jako radosne dziecko "demolka" ciężko było mnie upilnować. Wszystko czego się dotknęłam migiem zamieniało się w złom.
Pewnego razu wybrałam się z tatą do hurtowni płytek. Musiał iść dokonać jakieś papierkowej formalności więc zostawił mnie w pomieszczeniu gdzie było pełno kolorowych, obracających się witryn. W ciągu godziny zrobiłam tam niesamowitą metamorfozę. Nie mam pojęcia jak udało mi się powyciągać pojedyncze płytki i w kompletnym skupieniu i ciszy stworzyć nowe wzory... Opróżniłam jedną gablotkę,w której znajdowało się aż 35 płytek i ułożyłam w niej swój nietuzinkowy, wręcz artystyczny układ z innych dostępnych mi "puzzli". Zadowolona ze swojej ciężkiej pracy pobiegłam po tatulka by pochwalić się swoją kreatywnością. Mina mu zrzedła..., pamiętam tylko jak powiedział "no ładnie" i szybko zabrał mnie z mego "palcu zabaw". Już nigdy więcej nie zostawiał mnie samej...w obawie o mój nadzwyczajny talent.
Dziś jestem architektem wnętrz - więc jak nie trudno się domyśleć wciąż robię demolki i tak jak niegdyś jestem dumna z każdego nowo utworzonego projektu.
brendi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-03, 10:07   #28
sweety92
Raczkowanie
 
Avatar sweety92
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Lubliniec
Wiadomości: 368
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Mając trzy latka uwielbiałam bawić się w kuchni. Zabawa polegała na tym, że otwierałam wszystkie szafki z produktami spożywczymi i wysypywałam zawartość torebek na podłogę. Mama kilkakrotnie przestrzegała mnie, że nie powinnam tego robić, bo szafka mnie "ugryzie". Oczywiście nie posłuchałam i dalej bawiłam się w ten sposób. Pewnego dnia mama, idąc za radą babci, powiesiła na rączkach od szafek pokrzywy. Niczego nieświadoma spróbowałam otworzyć szafkę i spotkała mnie niemiła niespodzianka - "szafka mnie ugryzła". Przez długi czas się do niej nie zbliżałam i nawet nie pomyślałam o zabawie w kuchnie
sweety92 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-03, 12:00   #29
201701261449
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Gdy miałam pięć lat, nosiłam czerwoną czapeczkę, uwielbiałam ją.
Tego dnia byłam u babci, która ma biegające po podwórku kury, kaczki i koguta.
Zawsze lubiłam zwierzątka, więc podreptałam radośnie do kur, z ostrożnością obchodząc jednak koguta, który patrzył na mnie bacznie spod grzebienia.
W pewnym momencie kogut najwyraźniej uznał, że tylko jedno z nas może coś czerwonego na łbie na tym podwórku nosić i skoczył na mnie, dziobiąc czapkę.
Spierniczałam, aż się kurzyło, przebierając moimi tłustymi nóżkami dookoła całego podwórka, z kogutem na głowie, rzecz jasna.
Zaalarmowana moim potężnym rykiem mama, wybiegła z domu z babcią i zobaczywszy, co się wyprawia, zaczęła mnie gonić, by koguta zdjąć.
Kogut w tym momencie sam spadł, ale chciał dopiąć swego, więc dalej, w długą za mną, zaczął mnie gonić.
Wyglądało to przekomicznie: zapłakana ja, za mną kogut, za mną płacząca ze śmiechu mama, za nią przerażona babcia biegamy dookoła podwórka.
W końcu udało im się złapać ten pomiot diabelski i zamknąć w komórce na drewno w akompaniamencie moich rozpaczliwych krzyków, by uwiązać go. Mnie nic się nie stało, ale to nie zdołałam wyprzeć tego z pamięci i do tej pory omijam z daleka koguty

Edytowane przez 201701261449
Czas edycji: 2016-06-03 o 12:03
201701261449 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-03, 15:09   #30
marta_1234
Raczkowanie
 
Avatar marta_1234
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 83
Dot.: Dzień Dziecka – wygraj jedną z wielu nagród!

Mój dziadek hodował kury i ogólnie drób. Pewnego razu w ogródku pojawiła się gęś. Wystawiła szyję przez szczebelki kurnika i podeszłam do niej. Ta zaatakowała i ugryzła mnie w palec. Popłakałam się potwornie, a inni się śmiali. Dla mnie tragiczne, a dla reszty zabawne.
marta_1234 jest offline Zgłoś do moderatora  
 

Nowe wątki na forum Konkursy Redakcyjne Wizaz.pl


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-06-13 16:18:58


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:57.