Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 67.

[tinkerver2]

Dziwi mnie, że współpracownica dzwoni do mnie o 7:36 w mój dzień wolny

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez tinkerver2

Dziwi mnie, że współpracownica dzwoni do mnie o 7:36 w mój dzień wolny

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Do mnie kilka miesięcy temu z pracy dzwonili o 6:34 w niedzielę.
Pracuję pn-pt 8-16

[meliandra]

Napisane przez j_fly

To samo. Też wolę Boże Narodzenie pod względem jedzenia. Barszcz, uszka, pierogi, krokiety to życie Z wielkanocnych lubię żurek, ale często go gotuję, więc nie ma w nim tej magii, co w uszkach. Sałatki jarzynowej nie lubię i nie jem (zawsze robię jakąś inną, w tym roku z wędzonym kurczakiem), jajka faszerowane zjem, ale bez szału, bo ogólnie jem dużo jajek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak samo, jedzenie na Boże Narodzenie zdecydowanie wygrywa Choć osobiście wolę Wielkanoc, bo jest mniej męcząca.



[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88624373]nie wiem jak u Was, ale na zachodzie padał wczoraj śnieg, ale to w sumie pikus, bo ten śnieg za miastem LEŻY w lesie.
(no... zająca śniegowego sie nie da ulepic, jak kilka lat temu na Wielkanoc, ale i tak zdziwko pogodowe


pogańskie święto wiosny? kurła! [/QUOTE]


U mnie tak samo. Na dodatek jak patrzę na pogodę to nie zapowiada się żeby jakoś mocno się ociepliło. A już tak fajnie było w tamtym tygodniu. Myślałam, że na dobre pożegnałam zimowe ciuchy, a tu lipa

[j_fly]

Do mnie kiedyś zadzwonili z ochrony po godz. 2 w nocy, bo w moim biurze włączył się alarm. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że miałam wtedy urlop i byłam ponad 600 km od biura, a ochrona miała zgłoszone, że w tym terminie w biurze będzie inna osoba

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88624522]
Do wczoraj nawet nie wiedziałam, że ludzie jedzą bigos w Wielkanoc.
[/QUOTE]


W moim domu rodzinnym tez nie było,

ale u mnie już jest, bo mąż nie bardzo ogarnia różnic w menu wielkanocnym i bozonarodzeniowym i wyjęczał z czasem.
Więc robię:

- na boże narodzenie wytrawny mocno bigos z grzybami, śliwkami wędzonymi, na boczku wędzonym i kiełbasie myśliwskiej i z czerwonym winem i ziarnami jałowca.

- na wielkanoc bez śliwek i wina, z bardzo nieduża ilością grzybów ,

za to z biała kiełbasą w sporych kawałkach i ilości i mniej kwaśny (inne proporcje kapusty kiszonej i świeżej .



Mają kompletnie inne smaki.


Dla mnie menu stołu bożonaredzoniowego i wielkanocy sa kompletnie inne, w ogóle do siebie nie podobne.

[kasztanka3]

Napisane przez this_witch

Ja nie lubię żadnych potraw świątecznych, ani BN ani wielkanocnych. Lubię tylko majonez Barszcz jem czasami bez okazji.
Ciast też żadnych nie jadam, wręcz męczy mnie bycie nimi częstowanym na każdym kroku.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

Ja lubie barszcz czerwony i uszka - ale miesne albo grzybowe, zadnej kiszonej kapusty, a fuj.
No i jajka lubie pod kazda postacia, za cala reszta nie przepadam.

Napisane przez tinkerver2

Dziwi mnie, że współpracownica dzwoni do mnie o 7:36 w mój dzień wolny

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88624534]Do mnie kilka miesięcy temu z pracy dzwonili o 6:34 w niedzielę.
Pracuję pn-pt 8-16 [/QUOTE]

W zyciu bym nie odebrala telefonu o takiej porze, wstaje do pracy miedzye 7:30 a 8:00 i przed tym czasem mam wylaczone powiadomienia, wiec mozna sobie dzwonic i dzwonic do mnie, ale bez skutku

[tinkerver2]

Napisane przez kasztanka3

Ja lubie barszcz czerwony i uszka - ale miesne albo grzybowe, zadnej kiszonej kapusty, a fuj.

No i jajka lubie pod kazda postacia, za cala reszta nie przepadam.











W zyciu bym nie odebrala telefonu o takiej porze, wstaje do pracy miedzye 7:30 a 8:00 i przed tym czasem mam wylaczone powiadomienia, wiec mozna sobie dzwonic i dzwonic do mnie, ale bez skutku

Nie odebrałam

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[kaledonia]

Nie wiem po co jeść 2 tygodnie to samo. Ja zrobiłam listę zakupową i mieliśmy tego jedzenia na święta akurat. Już w poniedziałek jedliśmy normalne jedzenie.

Żurek to tylko na święta, nie jadamy tego poza świętami.
Sałatka jest za to na jakieś imprezy, nie na święta akurat.

[cava]

Nie wiem co mnie bardziej dziwi,

że oni wstydu nie mają,
czy że mnie to nadal dziwi :


'Janusz Cieszyński, były minister zdrowia odpowiedzialny za zakup sprzętu medycznego w pierwszej fazie pandemii, m.in. respiratorów od handlarza bronią z Lublina został powołany przez premiera Mateusza Morawieckiego na wiceprzewodniczącego Rady ds. Cyfryzacji."


Chyba ze to kurna, jakiś prima aprilis spóźniony.

[natalia_t]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88624492]aj, jaki malowniczy opis i jaki rozny we wrazeniach od moich odczuc - Wielkanoc to bylo moje ulubione święto, przede wszystkim dlatego,ze jak bylam dzieckiem to mama ze swoja siostrą i jej rodziną - jedną lub druga czasem urzadzaly święta wspolne i .. jakie to byly cudowne nawalnaki w Smingusa-dyngusa z kuzynami , fantastyczne zabawy, ganianie z wujkiem po podwórku, a potem jak byłam starsza to zawsze wlasnie jechaliśmy na deser do rodziny i dluuuugi spacer gdzies nad jezioro w Wielkanoc.
Przy czym akurat na Wielkanoc to sa takie potrawy, głownie kupne, gdzie nie trzeba sie narobic - ot ugotowac jajka i kiełabase i ciapnąc na to chrzan lub majonez, zurek tez mozna z torebki, a nawet jesli wlasnoręczny to ho-siup.
Żadnych bigosów czy galaret u mnie nie było.
W sobote się piekło 1-2 ciasta i malowało pisanki.


duzo zdrowia Ci zycze, Nolunia[/QUOTE]Dla mnie Wielkanoc jest dużo swobodniejsza niż Boże Narodzenie. Jak jest ładna pogoda to idziemy całą rodziną na długi, kilkugodzinny spacer, wtedy już na maksa czuć, że przyszła wiosna. Nieraz wieczorem odpalamy ognisko. Za to BN to jest raczej siedzenie ludzi stole, niby też jakiś spacer, ale krótszy, głównie jedzenie i picie. No też lubię, ale jednak wolę wiosenną atmosferę Wielkanocy. A różnic w menu u nas nie ma zbyt dużych. W Boże Narodzenie jest Wigilia, a w Wielkanoc koszyk, przy czym w pierwszy dzień i BN, i Wielkanocy też jemy kiełbasę, kaszankę, chrzan, a sałatki i ciasta to zależy co kto ma ochotę zrobić. Jedyna różnica to ilość jaj, w Wielkanoc oczywiście jemy ich więcej, no i babcia zawsze robi paschę wielkanocną.
Kiedyś i na jedno i na drugie święto trzeba było jechać do rodziny. Od kilku lat spędzamy we własnym gronie, nie ma żadnych nielubianych ciotek, więc czysta przyjemność.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Snowdrop_]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88624522]U mnie nie ma i nigdy nie było żadnego specjalnego wielkanocnego menu. Tyle, że na śniadanie są jajka.
Żurek kocham, ale dla mnie to nie jest wielkanocna zupa. W mojej rodzinie na obiad w Wielkanoc jest zawsze rosół, jak zresztą na wszystkie święta z wyjątkiem wigilii.
Białą kiełbasę jadłam pewnie maksymalnie kilka razy w życiu i nie na Wielkanoc, i nie zauważyłam, żeby smakowała jakoś inaczej, niż wszystkie inne kiełbasy.
Do wczoraj nawet nie wiedziałam, że ludzie jedzą bigos w Wielkanoc.
Za majonezem nie przepadam, zwłaszcza, jeśli coś w nim pływa, ale też nie kojarzę go z Wielkanocą, w mojej rodzinie jest czasem jakaś sałatka z majonezem, a czasem nie. Ot, ludzie w Polsce kochają majonez i tylko przebierają nóżkami, żeby go do czegoś dodać. Albo raczej żeby coś dodać do niego. Dlatego wszystkie kupne sałatki z majonezem są niejadalne, bo jest go w nich dużo za dużo.
Chrzanu u mnie też nie ma.[/QUOTE]A ja majonez (i sos tatarski) lubię, jeśli jest odrobina np. na kanapce, szczególnie jeśli to kanapki z jajkiem. Chrzan też wtedy dodaję. Za to nie używam żadnych sosów do kanapek, żadnych tego typu wynalazków - troszkę majonezu na warzywa lub jajko wystarczy.
Ostatnim moim odkryciem są ogórki kozackie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dziewczyna_na_progu]

Napisane przez natalia_t

Dla mnie Wielkanoc jest dużo swobodniejsza niż Boże Narodzenie. Jak jest ładna pogoda to idziemy całą rodziną na długi, kilkugodzinny spacer, wtedy już na maksa czuć, że przyszła wiosna. Nieraz wieczorem odpalamy ognisko. Za to BN to jest raczej siedzenie ludzi stole, niby też jakiś spacer, ale krótszy, głównie jedzenie i picie. No też lubię, ale jednak wolę wiosenną atmosferę Wielkanocy. A różnic w menu u nas nie ma zbyt dużych. W Boże Narodzenie jest Wigilia, a w Wielkanoc koszyk, przy czym w pierwszy dzień i BN, i Wielkanocy też jemy kiełbasę, kaszankę, chrzan, a sałatki i ciasta to zależy co kto ma ochotę zrobić. Jedyna różnica to ilość jaj, w Wielkanoc oczywiście jemy ich więcej, no i babcia zawsze robi paschę wielkanocną.
Kiedyś i na jedno i na drugie święto trzeba było jechać do rodziny. Od kilku lat spędzamy we własnym gronie, nie ma żadnych nielubianych ciotek, więc czysta przyjemność.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie też Wielkanoc kojarzy się bardziej swobodnie i ludźno. Nie ma takiej spiny z prezentami i to święto nie jest aż skomercjalizowane. O wiele mniej się wydaje pieniędzy, przynajmniej u mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czekooczekolada]

My dziś skończymy sałatkę i ciasto i nie ma już więcej świątecznego jedzenia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez kasztanka3

W zyciu bym nie odebrala telefonu o takiej porze, wstaje do pracy miedzye 7:30 a 8:00 i przed tym czasem mam wylaczone powiadomienia, wiec mozna sobie dzwonic i dzwonic do mnie, ale bez skutku

Ja pierwszego też nie odebrałam. Ale po kilku minutach był następny.
Akurat tak się złożyło, że wtedy nikt "wyżej" niż ja nie był w Polsce, bo akurat dwie osoby były za granicą.
Przy pierwszym myślałam, że to jakaś pierdoła. Przy drugim coś mnie kopnęło "A MOŻE POŻAR".
No i odebrałam. Pożar to nie był, ale jeden z pracy umarł. Więc musiałam się szybko umyć, ubrać i lecieć do firmy.

[meliandra]

Napisane przez dziewczyna_na_progu

Mnie też Wielkanoc kojarzy się bardziej swobodnie i ludźno. Nie ma takiej spiny z prezentami i to święto nie jest aż skomercjalizowane. O wiele mniej się wydaje pieniędzy, przynajmniej u mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie też tak jest. Ja dlatego właśnie wolę Wielkanoc. Na BN jest taka spina i są tak skomercjalizowane, że jak już nadejdą po 2 miesiącach trąbienia o nich to ja mam dość

[kasiunia788742]

Napisane przez kaledonia

Nie wiem po co jeść 2 tygodnie to samo. Ja zrobiłam listę zakupową i mieliśmy tego jedzenia na święta akurat. Już w poniedziałek jedliśmy normalne jedzenie.



Żurek to tylko na święta, nie jadamy tego poza świętami.

Sałatka jest za to na jakieś imprezy, nie na święta akurat.

Jak robię coś raz w roku to jem po to aby się tym zasycić na kolejny rok
A nie robię w ciągu roku bo według mnie nie smakuje tak samo

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Napisane przez meliandra

U mnie też tak jest. Ja dlatego właśnie wolę Wielkanoc. Na BN jest taka spina i są tak skomercjalizowane, że jak już nadejdą po 2 miesiącach trąbienia o nich to ja mam dość

U mnie Wielkanoc po prostu pachnie wiosną, czuć dłuższe dni, jest to zarazem otwarcie tego ciepłego sezonu grilowo-ogniskowego, a BN to jest takie że nic się nie kończy, nic się nie zaczyna, po prostu usiedli pojedli i popili pośrodku niczego i się rozeszli. Niby BN to przesilenie zimowe, od niego zaczynają się dłuższe dni, więc też można byłoby traktować to jako jakiś początek, no ale przecież tego nie czuć w ogóle, a właściwie to jestem wtedy jeszcze przed najgorszym sezonowym dołem, więc to taki miły zimowy akcent, ale zdecydowanie wolę Wielkanoc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez kasiunia788742

Jak robię coś raz w roku to jem po to aby się tym zasycić na kolejny rok
A nie robię w ciągu roku bo według mnie nie smakuje tak samo

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Mnie dziwi, że ludzie sztywno trzymają się jedzenia pewnych potraw tylko z konkretnej okazji
Jak coś lubię to jadam to często, nawet jeśli to barszcz z uszkami.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez this_witch

Mnie dziwi, że ludzie sztywno trzymają się jedzenia pewnych potraw tylko z konkretnej okazji
Jak coś lubię to jadam to często, nawet jeśli to barszcz z uszkami.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

ja też. nie ma u mnie typowo świątecznych potraw: jajka w chrzanię robię kilka razy w roku, bo z chłopem uwielbiamy, barszcz z uszkami tak samo, sałatka jarzynowa również - jak tylko mam jakieś warzywa z bulionu to robię sałatkę. nie ma jedzenia, ktore robiłabym TYLKO NA ŚWIĘTA.

[kasiunia788742]

Napisane przez this_witch

Mnie dziwi, że ludzie sztywno trzymają się jedzenia pewnych potraw tylko z konkretnej okazji
Jak coś lubię to jadam to często, nawet jeśli to barszcz z uszkami.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk

A ja lubię właśnie sztywno (to też nie jest sztywne w sumie, po prostu w ciągu roku nie odczuwam takiej checi, lubię jak coś mi się z jedzeniem kojarzy) się trzymać - lubię czekać na to aby się najeść w ciągu roku nie chce mi się robić gara barszczu, na święta bn i tak smakuje najlepiej makowca tez mi się nie chce piec ani babki gotowanej - za dużo roboty

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Monia284]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88624449]Ale to tylko jajka jesz czy jakies dodatki? że dasz rade taką ilość na raz wsunąć, troche mnie to dziwi, bo 4 jajaka na śniadanie to moj partner 185cm wzrostu i 110 kg zjada, plus ze 3 kromki chleba i poł kielbaski.



mnie też dziwi i wkurza, moja teściowa tak produkuje eh, a zmniejszyła sie jej liczba zjadaczy juz kilka lat temu, w dodatku od ok 2 lat przestala nam wciskac słoiki sałatek itp. na kilka moich dobitnych próśb (bo TZ brał od niej torbe a potem zalegąły w lodówce i ja musialam w koncu wyrzucac, bo takie to niedobre bylo - tona majonezu i bezsmakowe np. ryzowe papki z czymś).
Za to ostatnio sie przerzuciła na nadprodukcje ciast Z tym, ze ciasta od niej wcisniete ja zamrażam na później.


Ja wlasnie dojadam pyszna sąłatke z żółtego zera, ananasa i majonezu z czosnkiem , mniam! (ale ona po kilku dniach robi sie smaczniejsza)[/QUOTE]4 jajka z majonezem i z chrzanem. Potem jeszcze na wieczor kanapki z wedlina i chrzanem. Tak na co dzien jem z 2 jajka i np chleb z maslem, ale na swieta chyba tak jak wiekszosc ludzi jestem w stanie pofolgowac sobie bardziej i swiat sie nie zawali.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez kasiunia788742

A ja lubię właśnie sztywno (to też nie jest sztywne w sumie, po prostu w ciągu roku nie odczuwam takiej checi, lubię jak coś mi się z jedzeniem kojarzy) się trzymać - lubię czekać na to aby się najeść w ciągu roku nie chce mi się robić gara barszczu, na święta bn i tak smakuje najlepiej makowca tez mi się nie chce piec ani babki gotowanej - za dużo roboty

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Mama czasami robi pierogi z kapustą i grzybami albo inne wigilijne potrawy poza wigilią i cóż, jakoś inaczej to smakuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez kasiunia788742

A ja lubię właśnie sztywno (to też nie jest sztywne w sumie, po prostu w ciągu roku nie odczuwam takiej checi, lubię jak coś mi się z jedzeniem kojarzy) się trzymać - lubię czekać na to aby się najeść w ciągu roku nie chce mi się robić gara barszczu, na święta bn i tak smakuje najlepiej makowca tez mi się nie chce piec ani babki gotowanej - za dużo roboty

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Doskonale rozumiem. Uwielbiam np. wigilijny barszcz z uszkami, ale nie mam ochoty jeść go częściej. Za to na wigilię musi być tyle, żeby starczyło jeszcze na pierwszy dzień i została resztka na po świętach.

[Ingrid80]

Napisane przez cava

Ale czy to jest az tak mało? Na moje oko, to by było jakieś 1/3 małego (400 ml) słoika majonezu.


No i nie robię wiadra sałatki skoro na tylko 4 osoby, tylko średnią salaterke do max 3/4 pojemności + nie przepadamy jak te rzeczy opływają majonezem. To sałatka z warzyw ma być a nie majonez z warzywami.

Tak mało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez Monia284

4 jajka z majonezem i z chrzanem. Potem jeszcze na wieczor kanapki z wedlina i chrzanem. Tak na co dzien jem z 2 jajka i np chleb z maslem, ale na swieta chyba tak jak wiekszosc ludzi jestem w stanie pofolgowac sobie bardziej i swiat sie nie zawali.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja co prawda nie jadam ich na święta w takiej formie ale dla mnie taka ilość nie stanowi problemu, robię na święta faszerowane i zwykle 3 sztuki zjadam.Potem zjadłabym po prostu lżejszy obiad.Na co dzień zjadam jedno jajko w ciągu dnia ,zwykle na śniadanie.

[natalia_t]

Napisane przez Milennka03

Ja co prawda nie jadam ich na święta w takiej formie ale dla mnie taka ilość nie stanowi problemu, robię na święta faszerowane i zwykle 3 sztuki zjadam.Potem zjadłabym po prostu lżejszy obiad.Na co dzień zjadam jedno jajko w ciągu dnia ,zwykle na śniadanie.

U mnie zdarzało się, że na śniadanie wielkanocne zjadłam 5 czy 6 połówek jajek i jeszcze dopychałam innymi rzeczami, więc 4 całe nie robią na mnie wrażenia. Zresztą jajka same w sobie to przecież bardzo lekkie danie, zje się i zaraz go nie ma. Może faszerowane czy z większą ilością majonezu jest trudniej strawne, ale z chrzanem i odrobiną masła to prawie go nie czuć na żołądku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez Milennka03

Ja co prawda nie jadam ich na święta w takiej formie ale dla mnie taka ilość nie stanowi problemu, robię na święta faszerowane i zwykle 3 sztuki zjadam.Potem zjadłabym po prostu lżejszy obiad.Na co dzień zjadam jedno jajko w ciągu dnia ,zwykle na śniadanie.

Dla mnie to tez nie problem. No i nie przejmuje sie ze tyle to czasem chlop jada. Zwlaszcza ze nie jem tak na co dzien, a swieta to dla mnie czas gdzie fajnie jest wyluzowac i nie liczyc kalorii. Po poludniu jadlam zurek z biala kielbasa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

Napisane przez natalia_t

U mnie zdarzało się, że na śniadanie wielkanocne zjadłam 5 czy 6 połówek jajek i jeszcze dopychałam innymi rzeczami, więc 4 całe nie robią na mnie wrażenia. Zresztą jajka same w sobie to przecież bardzo lekkie danie, zje się i zaraz go nie ma. Może faszerowane czy z większą ilością majonezu jest trudniej strawne, ale z chrzanem i odrobiną masła to prawie go nie czuć na żołądku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja jednego dnia zjadlam jajka faszerowane pieczarkami cebulka (pierwszy raz robilam) i z majonezem i tak zjadlam. Nastepnego dnia jadlam z majonezem i chrzanem. Pyszne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja czterech jajek bym nie zjadła. Jedno i finito. Ale do tego jednego 2 kromki chleba z masłem, serem, warzywami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Ja w święta zjadłam 3 ale bez chleba no i farsz był dość delikatny bo minimalnie majonezu dałam.Zrobiłam też po raz pierwszy żur ale jako że chłop wege a ja nie znoszę wszelkiego rodzaju kiełbas a białej to już w ogóle był dość "biedny" za to przepyszny i będę często robić.
Sałatki jarzynowej jednak nie zrobiłam bo brakło mi czasu

[Tlenka]

A ja kocham sałatkę jarzynową, ale nigdy mi dobra nie wyszła, a poza tym kiepsko się robi dla jednej osoby jak to wszystko idzie puszkami dlatego przyjmuję sałatki z domu każdą ilość i nic a nic mi nie przeszkadza, jedzenie jej jeszcze prze tydzień.