Czy jecie zdrowo? Część 2.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez beatiska

No ja właśnie mam mieszane uczucia. Zawsze te badania dotyczą amerykańskich produktów, a potem są szerzone na cały świat. Zastanawiam się,czy jednak UE nie reguluje uprawy roślin pod tym kątem (pomijam fakt monitorowania przestrzegania regulacji). Choć o truskawkach i winogronach też słyszałam,że są najbardziej pryskane z owoców i w tej liście też się pojawiają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Truskawkom wybaczam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[c091e8898908a1b264e2bb88ceb2cf7cf162daf4_5d967d9baaf5e]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;86747444]W sezonie staram się przynajmniej cztery razy w tygodniu takie dystanse robić, zdarza się, że nie mam czasu albo ochoty wtedy albo trasa bliżej domu, albo biegam po górkach, albo dzień lenia �� rolki uwielbiam, jazda to sama przyjemność a dupa sama się robi [/QUOTE]

Ale ci zazdroszczę, że masz tyle dobrej nawierzchni... jeździsz gdzieś specjalnie czy tak po okolicy?

[haniavit]

Ja ostatnio pije na zmiane:

-mango mrozone, pomarancza, imbir
-maliny mrozone, banan, gruszka (lub jablko)

troche wody i jest pycha

[khloe]

[1=c091e8898908a1b264e2bb8 8ceb2cf7cf162daf4_5d967d9 baaf5e;86747467]Ale ci zazdroszczę, że masz tyle dobrej nawierzchni... jeździsz gdzieś specjalnie czy tak po okolicy?[/QUOTE]


podbijam pytanie
ja tam trochę niezdarnie na rolkach jezdze, ale tylko po równej powierzchi każdy kamyk powoduje, że ląduję jak długa
a jak widze te laski śmigające po kostce brukowej, albo jakichs płytach betonowych, albo w markecie, to zazdroszcę ja jakbym w markecie wjechała na rolkach, to bym na siebie zrzuciła pierwszy lepszy regał, bo pewnie bym szukałą czegoś do złapania się

[beatiska]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;86747444]W sezonie staram się przynajmniej cztery razy w tygodniu takie dystanse robić, zdarza się, że nie mam czasu albo ochoty wtedy albo trasa bliżej domu, albo biegam po górkach, albo dzień lenia �� rolki uwielbiam, jazda to sama przyjemność a dupa sama się robi [/QUOTE]Zazdroszczę Ja tylko biegam, ale rano nie mam motywacji,a wtedy jest największą energia , jak wszystko się budzi do życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

[1=c091e8898908a1b264e2bb8 8ceb2cf7cf162daf4_5d967d9 baaf5e;86747467]Ale ci zazdroszczę, że masz tyle dobrej nawierzchni... jeździsz gdzieś specjalnie czy tak po okolicy?[/QUOTE]

Praktycznie pod domem mam ścieżkę pieszo-rowerową, to na krótsze trasy, bo przez las jest niestety żwir na dłuższy dystans dojeżdżam, to ta sama ścieżka, ale juz całkiem wyasfaltowana. Niedaleko domu mam tez stadion z asfaltowym 'kołem' dla lekkoatletów, tam tez lubię pojeździć
Ja na rolkach lubię z rana, bo wtedy nikomu na ścieżce nie przeszkadzam

[Hultaj]

Dlaczego mieliby o takie rzeczy nie pytać?

Mało kulturalne to jest.

Dlaczego mieliby o takie rzeczy nie pytać? To nie są intymne pytania i nie padały jedno po drugim jak na przesłuchaniu tylko jako jeden z przykładów informacji, które możemy podczas opowiadania o sobie podać. Porównywanie tego do szczegółów życia seksualnego jest moim zdaniem absurdalne.
I akurat opowiadanie o sobie w ten sposób pozwala szybko stwierdzić, jakie kto ma priorytety w życiu.
Akurat jedna z tych pań, która wyraźnie zaznaczyła, że nie odpowiada na pytania o wiek była sama nauczycielka, zanim w ogóle ktokolwiek miał szansę ją o to zapytać.

Ale to są dobrowolne informacje a ludzie niekoniecznie lubią być szufladkowani.
Tak to jest intymne pytanie zarówno do faceta jak i kobiety i nie każdy musi chcieć cię wiedzą na własny temat obdarzać. Nie mówię tu przecież wcale o relacjach bardziej prywatnych kiedy ktoś tworzy z tobą więź a odmawia ci podstaw na swój temat. A technicznie oceniając wiedza ile lat ma twoja koleżanka z ławki nie jest ci do niczego potrzebna, bo nawet jeśli jesteś aktywistką i postanawiasz zadzwonić do każdego, kogo znasz i poinformować go, żeby poszedł się przebadać, nie zmienia tego, że to twoja własna inicjatywa -ta osoba jest dorosła i nie potrzebuje niczyjego mamusiowania. Rozumiem, że masz dobre intencje, ale aktualnie nie da się przeczytac żadnego niusa na portalu plotkarskim bez wyraźnego podkreślenia ile ktoś ma lat i na ile wygląda i tak szczerze to ja się nie dziwię że to wzbudza niechęć.

grupy wiekowe (20-25, 25-30 itd.), dzieciaci i niedzieciaci, numery butów itd. Jakoś nikt nie wpadł na pomysł utworzenia kategorii fani orala vs fani anala, no ciekawe dlaczego
Może brzmi głupio, ale jest to dobra metoda na oswojenie grupy obcych ludzi ze sobą,

a co jest dobrego w dzieleniu ludzi na studiach na kategorie wiekowe, no proszę cię. Po co to, równie dobrze mogłoby być na podstawie statusu majątkowego, równie dobry pomysł by ludzi ze sobą zgrać. Dziewczyno to jest jakieś zajęcie w grupce a nie randkowy algorytm z MIT.

Uważasz, że nic nie wnosi do dyskusji o powrocie do formy po porodzie albo o wychowaniu dzieci fakt, czy biorąca w niej udział w ogóle była w ciąży lub czy ma dziecko? Bo ja uważam, że branie udziału w dyskusji o czymś, co w ogóle nie było naszym doświadczeniem, jest co najmniej butą.

wg ciebie każdy lekarz musi chorować by móc leczyć? Nie trzeba być matką by wiedzieć i rozumieć że dziecko jest dużą zmianą w życiu ale też to czy się zostaje mamą czy nie nie zmienia tego, że jeśli rzeczywiście zależy ci na osiągnięciu jakiegoś celu to samo się nie zrobi. Jest wiele zmiennych które decydują czy coś się udaje, łatwiej choćby ma kobieta, której mąż zajmuje się rodziną razem z nią niż taka, która zostaje ze wszystkim na głowie sama, ale wybacz, tu jest jakieś obrażenie się jeśli na takiego męża jak w 2 typie powiedziałoby się że mało rewelacyjna partia.

a ja potrzebuję konkretnego śniadania, bo rano zwykle rolkuję jakieś 30 kilometrów, a nic innego nie jestem w stanie przełknąć.

a dupa sama się robi

uważaj bo zaraz się dowiesz że jesteś fit freakiem skoro tyle jeździsz na rolkach a jakbyś jeszcze powiedziała że wolisz rolki bo masz od tego fajną dupę a rower jakoś tego ci nie zrobił to by była obraza majestatu że jak śmiesz obrażać jego wysokość rower.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Hultaj

Mało kulturalne to jest.


uważaj bo zaraz się dowiesz że jesteś fit freakiem skoro tyle jeździsz na rolkach a jakbyś jeszcze powiedziała że wolisz rolki bo masz od tego fajną dupę a rower jakoś tego ci nie zrobił to by była obraza majestatu że jak śmiesz obrażać jego wysokość rower.

Nie wiem, z czym ty masz problem?
Jako jedyna się czepiasz wszystkiego i piszesz eseje w kółko o jednym.
Brawo za odkrycie roku, że bycie wysportowanym jest lepsze niż bycie leniem kanapowym.
Nie trzeba o tym w kółko pisać. Nie gadasz z debilami na tym forum, nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę?



Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

Brawo za odkrycie roku, że bycie wysportowanym jest lepsze niż bycie leniem kanapowym.

No to w czym jest problem? Wywyższam się bo porównałam 5 rodzajów sportów (czy nazwij to jak chcesz) i 3 oceniłam lepiej niż pozostałe 2? No tak oceniłam.

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Jako jedyna się czepiasz wszystkiego i piszesz eseje w kółko o jednym.

Nie musisz czytać, odpowiadam na konkretne posty w których padają tak samo w kółko te same wyrzuty, lub jak wolisz szydera.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Hultaj

No to w czym jest problem? Wywyższam się bo porównałam 5 rodzajów sportów (czy nazwij to jak chcesz) i 3 oceniłam lepiej niż pozostałe 2? No tak oceniłam.

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Nie musisz czytać, odpowiadam na konkretne posty w których padają tak samo w kółko te same wyrzuty, lub jak wolisz szydera.

No nie, kazdy już podał tysiące argumentów, a ty cały czas swoje. Plus cały czas robisz jakieś przytyki o wszystko. Daj zyc.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez Hultaj

Mało kulturalne to jest.
Ale to są dobrowolne informacje a ludzie niekoniecznie lubią być szufladkowani.
Tak to jest intymne pytanie zarówno do faceta jak i kobiety i nie każdy musi chcieć cię wiedzą na własny temat obdarzać. Nie mówię tu przecież wcale o relacjach bardziej prywatnych kiedy ktoś tworzy z tobą więź a odmawia ci podstaw na swój temat.

No oczywiście, że są dobrowolne, przecież nikt nikomu nie robił kontroli dowodów. Ale reakcja na takie pytanie dużo mówi o podejściu do tematu.

Napisane przez Hultaj

A technicznie oceniając wiedza ile lat ma twoja koleżanka z ławki nie jest ci do niczego potrzebna, bo nawet jeśli jesteś aktywistką i postanawiasz zadzwonić do każdego, kogo znasz i poinformować go, żeby poszedł się przebadać, nie zmienia tego, że to twoja własna inicjatywa -ta osoba jest dorosła i nie potrzebuje niczyjego mamusiowania.

Właściwie to mi jest w ogóle żadna wiedza o moich kolegach i koleżankach niepotrzebna, mogę przecież siedzieć jak buc i z nikim nie rozmawiać, bo skoro wiek jest informacją intymną tak samo jak praktyki seksualne, to wszystko inne też nią może być. Łatwiej się jednak żyje bez takiego podejścia. A to mamusiowanie to ja nie wiem skąd wyciągasz, co to ma wspólnego z nawiązywaniem relacji w grupie?

Napisane przez Hultaj

a co jest dobrego w dzieleniu ludzi na studiach na kategorie wiekowe, no proszę cię. Po co to, równie dobrze mogłoby być na podstawie statusu majątkowego, równie dobry pomysł by ludzi ze sobą zgrać. Dziewczyno to jest jakieś zajęcie w grupce a nie randkowy algorytm z MIT.

To samo co dzielenie na kategorie rozmiar buta 36 i 40. Rozluźnienie sytuacji i sprawienie, że widzi się zarówno podobieństwa jak i różnice, bo grupy ciągle się mieszały. Ale pewnie lepiej byłoby się obrazić i odmówić udziału w takich głupotach.

Napisane przez Hultaj

wg ciebie każdy lekarz musi chorować by móc leczyć? Nie trzeba być matką by wiedzieć i rozumieć że dziecko jest dużą zmianą w życiu ale też to czy się zostaje mamą czy nie nie zmienia tego, że jeśli rzeczywiście zależy ci na osiągnięciu jakiegoś celu to samo się nie zrobi.

Rozumiem, że uważasz za normalne, jak nieródka tłumaczy kobietom po ciąży mającym np rozstępy, że są leniwe, zapuściły się i że ona to absolutnie nigdy nie doprowadzi się do takiego stanu, jak będzie w ciąży? Bo to jest ten sam poziom dyskusji. Nie być nigdy w danej sytuacji, ale mieć jakieś tam wyobrażenia i z wyżyn tych wyobrażeń pouczać innych, co powinni o sobie myśleć.

[Hultaj]

No nie, kazdy już podał tysiące argumentów, a ty cały czas swoje. Plus cały czas robisz jakieś przytyki o wszystko. Daj zyc.

Ale dlaczego ta prośba i to odniesienie tylko do mnie? Jak w przedszkolu, poproś także koleżanki. Może tobie to przeszkadza i widzisz we mnie naczelną nudziarę, mnie natomiast może chcieć się odpowiedzieć np. na złośliwostki Khloe.
A tak bardziej serio włącz sobie ignora i nie będziesz się męczyć.

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Napisane przez chimay

No oczywiście, że są dobrowolne, przecież nikt nikomu nie robił kontroli dowodów. Ale reakcja na takie pytanie dużo mówi o podejściu do tematu.



Właściwie to mi jest w ogóle żadna wiedza o moich kolegach i koleżankach niepotrzebna, mogę przecież siedzieć jak buc i z nikim nie rozmawiać, bo skoro wiek jest informacją intymną tak samo jak praktyki seksualne, to wszystko inne też nią może być. Łatwiej się jednak żyje bez takiego podejścia. A to mamusiowanie to ja nie wiem skąd wyciągasz, co to ma wspólnego z nawiązywaniem relacji w grupie?



To samo co dzielenie na kategorie rozmiar buta 36 i 40. Rozluźnienie sytuacji i sprawienie, że widzi się zarówno podobieństwa jak i różnice, bo grupy ciągle się mieszały. Ale pewnie lepiej byłoby się obrazić i odmówić udziału w takich głupotach.




Rozumiem, że uważasz za normalne, jak nieródka tłumaczy kobietom po ciąży mającym np rozstępy, że są leniwe, zapuściły się i że ona to absolutnie nigdy nie doprowadzi się do takiego stanu, jak będzie w ciąży? Bo to jest ten sam poziom dyskusji. Nie być nigdy w danej sytuacji, ale mieć jakieś tam wyobrażenia i z wyżyn tych wyobrażeń pouczać innych, co powinni o sobie myśleć.

No widzisz, ''nie mogę'' już sobie z tobą tu podyskutować bo koleżanki mają silne ciśnienie na manipulowanie dyskusją. Tym samym pozwalam już sobie nie czytać co napisałaś i cokolwiek odpowiedziałaś - z pewnością masz 100% racji. Pozostają nam zawsze PW.
Dobranoc.

[khloe]

Hahhaha Hultaj ogarnij się i zniknij z tej dyskusji, bo tylko się osmieszasz cały czas.

Manipulowanie dyskusja masz opanowane do perfekcji, ale sorry,na nikim nie robi to wrażenia, już się nam znudziło



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;86747446]Truskawkom wybaczam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]a kartofelkom?
Ja uwielbiam jarmuż i mam o tyle fuksa że mamy go na działce co lato i mrożę spore ilości.Nie stosujemy żadnych oprysków.To samo z innymi warzywami/owocami ale chyba nie zniechęciło by mnie to jakbym miała kupić w sklepie Za bardzo lubię tą 12-stkę.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[groszek75]

Napisane przez beatiska

Sweet - Co dziennie na rolkach robisz 30km? Wow.

____
A co Wy na to?
http://www.national-geographic.pl/na...e-brudny-tuzin

?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

makabra, zamiast wziąć sie za zakaz używania pestycydow, to liste produktow nimi pryskanych wydłużają

I co mamy jesc, przeciez jablka, gruszki, ziemniaki, pomidory to czesto sie jada.

[cava]

Napisane przez groszek75

makabra, zamiast wziąć sie za zakaz używania pestycydow, to liste produktow nimi pryskanych wydłużają

I co mamy jesc, przeciez jablka, gruszki, ziemniaki, pomidory to czesto sie jada.

Ale co zamiast pestycydów?
Przecież nie pryska się, bo się ma za duzo pieniędzy i wydaje na pestycydy, tylko dlatego zeby mieć zbiory .
Bez tego zeżra je robaki i pleśnie.




Wydaje mi się też, ze normy Europejskie są ostrzejsze niz w US, a Polskie jeszcze ostrzejsze.


Zresztą, tak po prawdzie, jak często jecie ten jarmuż?
Mnie się wydaje, że ja jem często, bo w okresie późnojesienno-wczesnowiosennym 2-4 razy w tygodniu p0 około 50 gr. Bo te szejki sobie robię.

[gryx82]

Napisane przez cava

Zresztą, tak po prawdzie, jak często jecie ten jarmuż?

Ja go chyba nigdy w życiu nie jadłem (chyba, że był skitrany w jakiejś warzywnej mieszance, czy coś)

[cava]

Napisane przez gryx82

Ja go chyba nigdy w życiu nie jadłem (chyba, że był skitrany w jakiejś warzywnej mieszance, czy coś)

Na surowo jest twardy jak podeszwa (dlatego ja miksuję) a gotowany jest włóknisty nawet rozgotowany, a jak się rozgotuje gorzknieje .
Trudne warzywo.

[Milennka03]

Napisane przez cava

Zresztą, tak po prawdzie, jak często jecie ten jarmuż?
Mnie się wydaje, że ja jem często, bo w okresie późnojesienno-wczesnowiosennym 2-4 razy w tygodniu p0 około 50 gr. Bo te szejki sobie robię.

Ja średnio raz na tydzień z 200 gram. lubię podsmażany z czosnkiem do jakiegoś makaronu lub duszony do potraw lub do zupy lub do pesto.Do szejków nie lubię .W zasadzie cały rok tak bo jak nie mam świeżego (my siejemy i zbieramy końcem lata/jesienią )bo zbieramy i mrozimy sporą ilość.

[groszek75]

Napisane przez cava

Ale co zamiast pestycydów?
Przecież nie pryska się, bo się ma za duzo pieniędzy i wydaje na pestycydy, tylko dlatego zeby mieć zbiory .
Bez tego zeżra je robaki i pleśnie.




Wydaje mi się też, ze normy Europejskie są ostrzejsze niz w US, a Polskie jeszcze ostrzejsze.


Zresztą, tak po prawdzie, jak często jecie ten jarmuż?
Mnie się wydaje, że ja jem często, bo w okresie późnojesienno-wczesnowiosennym 2-4 razy w tygodniu p0 około 50 gr. Bo te szejki sobie robię.

Jakos kiedys tego nie tzreba bylo, a sie jadło. Tylu naukowcow i nie umie poradzic sobie z tym?

Nie , tylko teraz musi byc tej zywnosci tyle, ze potem wywala sie. Ostatnio byl program ile Polacy wyrzucaja rocznie jedzenia, to pokazali obrazkowo no przykladzie pociągu zaladowane od Warszawy po Irkuck

No wlasnie my jarmuz czesto jemy, bo jak robimy bezmiesne leczo czy cos z fasola, to fajnie to pasuje, bo nie robi sie mamałyga i nam bardzo smakuje

[cava]

Napisane przez Milennka03

Ja średnio raz na tydzień z 200 gram. lubię podsmażany z czosnkiem do jakiegoś makaronu lub duszony do potraw lub do zupy lub do pesto.Do szejków nie lubię .W zasadzie cały rok tak bo jak nie mam świeżego (my siejemy i zbieramy końcem lata/jesienią )bo zbieramy i mrozimy sporą ilość.

No to Ty w ogóle masz swój.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Ja mam straszne rewolucje zoladkowe po jarmuzu. Wystarczy, ze jest niewielka ilosc w soku i po 15 minutach dostaje bolesci brzucha i biegne do toalety . Kapusty tak na mnie dzialaja. Po surowej, kiszonej mam podobnie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[groszek75]

https://dziennikzachodni.pl/polskie-...ar/c8-14041279

Taa u nas to az 8 krotnie przekroczyly na jablkach i wycofane zostaly, wiec ja dziekuje za takie cos ( świeża akcja z przed paru dni )

dlaczego nie trzymaja sie norm chociazby, to niech to gnije i plesnieje jak tacy mądrzy

[cava]

Napisane przez groszek75

Jakos kiedys tego nie tzreba bylo, a sie jadło. Tylu naukowcow i nie umie poradzic sobie z tym?

Nie , tylko teraz musi byc tej zywnosci tyle, ze potem wywala sie. Ostatnio byl program ile Polacy wyrzucaja rocznie jedzenia, to pokazali obrazkowo no przykladzie pociągu zaladowane od Warszawy po Irkuck

No wlasnie my jarmuz czesto jemy, bo jak robimy bezmiesne leczo czy cos z fasola, to fajnie to pasuje, bo nie robi sie mamałyga i nam bardzo smakuje

Groszku, ale kiedyś czyli kiedy?


Robale zawsze żarły ludziom plony i przed pestycydami często ludzie zwyczajnie glodowali.
Mój dziadek (a żył do roku 80tego około) stosował.



No co naukowcy mogą? Co mogą to mamy. pestycydy które chronią plony, żebyśmy z głodu nie powymierali tylko dlatego, ze pogoda danego roku sprzyja jakiemuś szczerzujowi zbożowemu czy innemu żarłaczowi owocowemu.

[groszek75]

Napisane przez cava

Groszku, ale kiedyś czyli kiedy?


Robale zawsze żarły ludziom plony i przed pestycydami często ludzie zwyczajnie glodowali.
Mój dziadek (a żył do roku 80tego około) stosował.



No co naukowcy mogą? Co mogą to mamy. pestycydy które chronią plony, żebyśmy z głodu nie powymierali tylko dlatego, ze pogoda danego roku sprzyja jakiemuś szczerzujowi zbożowemu czy innemu żarłaczowi owocowemu.

No, ale norm sie powinno trzymac. Kiedys to ludzie milei dzialki i sie stamtąd żarło, w zyciu moj dziadek niczym nie pryskał. Tak samo kolezanka ma do tej pory rozne rzeczy nie pryskaja. Ale fakt modyfikowanie roznych gatunkow zrobilo tak, ze te uprawy są słabe. I dlatego zrezygnowali np. z pomidorow, bo bez opryskow chorowaly, a kiedys nie chorowaly

Takm sposobem to przepraszam bardzo daleko nie zajdziemy. To trzeba krytkowac i cos zrobić, bo w koncu pozdychamy szybciej i mękach niz nam sie to wydaje.

[Milennka03]

Napisane przez cava

No to Ty w ogóle masz swój.

No z reguły wiekszość roku tak ale tak z 3 m-ce kupuję jak źródełko wyschnie Natchniona wątkiem wczoraj w Biedrze kupiłam paczuszkę-najwyżej będę świecić od chemii

[gryx82]

Napisane przez cava

Na surowo jest twardy jak podeszwa (dlatego ja miksuję) a gotowany jest włóknisty nawet rozgotowany, a jak się rozgotuje gorzknieje .
Trudne warzywo.

Jakoś nie poczułem się zachęcony Zresztą ze szpinakiem mam taki love-hate relejszynszip, bo niby lubię, ale strasznie wybredny jestem i rzadko który sposób jego przygotowania mi smakuje


Na te pestycydy to nie zalecali aby moczenia owoców w wodzie z sodą oczyszczoną?

[groszek75]

Napisane przez gryx82

Jakoś nie poczułem się zachęcony Zresztą ze szpinakiem mam taki love-hate relejszynszip, bo niby lubię, ale strasznie wybredny jestem i rzadko który sposób jego przygotowania mi smakuje


Na te pestycydy to nie zalecali aby moczenia owoców w wodzie z sodą oczyszczoną?

Bo jak ktos nie lubi jarmuzu to zniechęci, a ja lubie i zachęcam Dla mnie nie jest gorzki

Moj boze i co kupuje jablko i nie moge go zjesc, a czesto tak robie bez mycia, bo mam jeszcze je moczyc w sodzie , co za czasy

A moje dziecko tak lubi owoce

[cava]

Napisane przez groszek75

No, ale norm sie powinno trzymac. Kiedys to ludzie milei dzialki i sie stamtąd żarło, w zyciu moj dziadek niczym nie pryskał. Tak samo kolezanka ma do tej pory rozne rzeczy nie pryskaja. Ale fakt modyfikowanie roznych gatunkow zrobilo tak, ze te uprawy są słabe. I dlatego zrezygnowali np. z pomidorow, bo bez opryskow chorowaly, a kiedys nie chorowaly

Takm sposobem to przepraszam bardzo daleko nie zajdziemy. To trzeba krytkowac i cos zrobić, bo w koncu pozdychamy szybciej i mękach niz nam sie to wydaje.

No pewnie ze norm powinni się trzymać i żywność powinna być kontrolowana na każdym etapie.


ja pamiętam dziadków warzywnik. Były takie lata, ze żeby mieć kapuste czy pomidory, trzeba było pryskać bo było tyle robactwa, ze by do gołej ziemi wyżarło.
Ziemniaki to w ogóle dramat, bo stonka to żre na taką skale, ze jak nie opryskasz to zęzre zanim w ogóle bulwy się zawiążą.


Moja mama w donicach hoduje pomidory, papryki. jak jest rok korzystny dla pleśni, to musi opryskać czyms kupnym.