Problem -standard teściowie! POMOCY! :)

[ewelajnaewelajna88]

Witam, mam problem z teściami, z którymi mieszkam. Mimo tego, ze mam oddzielne piętro,czuję się osaczona. Wszystko było ok dopóki nie urodził sie mój synek... Ma teraz rok. Ciągle standardowe teksty są non stop- czy nie za zimno mu, a moze za gorąco? a co jadł? Czy pił? czy spał w nocy? czy spał w dzień? Czy byłam u dr? a widziałaś-ma katar!? Spi w wózku? -nie wolno przełóż go do łóżeczka bo wypadnie... Nie dawaj mu duzych kawałków bo sie zakrztusi... dawaj mu łyzeczke niech je sam... A sprawa nocnika?Jak tam? dalej w pampersa robi??? Ja jestem już na skraju zwariowania! Te aluzje, dopytywania itd mnie wykanczają psychicznie.
Jak wpłynac na ludzi z innego swiata i z innej epoki???
Wychodząc z domu pytają gdzie jade z nim, wracam pytają gdzie byliśmy... I tak jest zawsze. Wjeżdzam za bramę po powrocie do domu a oni już stoja w drzwiach i witaja niunia!!! Tak jakby nas nie było tydzien! A wyskoczylismy na godzinne zakupy. Oprócz tego najbardziej irytuje mnie kiedy wjezdzam do domu a oni leca do auta i wyjmują małego z fotelika... Czasem mam ochote spakowac walizki i uciec jak najdalej od nich! Tym bardziej ze wiekszosc czasu jestesmy z małym sami. A kredyt jeszcze kilka lat... Mieszkanie super wykonczone... A juz i tak mnie nie cieszy. Czasem dzien wczesniej planuje gdzie pojade, do kogo itp aby tylko nie siedziec w domu... juz nie moge na nich patrzec... Co robić? Jak reagować? Nie chce nikogo urazic ani kłócic sie, bo zyjemy pod jednym dachem i dla dobra dziecka chce, zeby kontakt był ok. POMOCY!

[niemanicka]

Ty nie chcesz ich urazic ale ich brak szacunku juz ci nie przeszkadza? Mąż powinien w tym uczestniczyc jak najbardziej, to jego rodzice. Zrwacasz im uwagę stanowczym głosem? W mojej ocenie oni nie traktują ciebie powaznie. Traktuja cie jak dziecko ktore samo nie wie czego chce wiec twoisz prosb nie rozwazaja bo oni wiedza lepiej (jako rodzice). Trzeba jasno i stanowczo postawic granice. Chcez zeby bylo milo ale sama tego nie zrobisz z ludzmi ktorzy za grosz szacunku nie maja. Nie opowiadaj im gdzie bylas. Kiedy podbiegaja do dzie ka mowisz ze zie bawicie i nie pozwalasz zabrac dziecka. Jak ktos obcy ci zabierze dziecko tez bedzieszz patrzec? Jak je obronisz?

[fajna_babka]

Powiedz mi czy macie osobne wejścia do domu - to często pomaga wtedyy możesz przemknąć teściowej wychodząc;P
Czy Twoi teściowie nie pracują - z Twojego opisu wydaje się jakby byli cały czas w domu.

[ewelajnaewelajna88]

No niestety tak jest... Nie pracują. Ja jestem na wychowawczym jeszcze rok. Nie ma jak się ominąć nawet. Emeryci obydwoje bez zajęcia i hobby. Żyją moim życiem... Wejście niestety jest wspólne...

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

A macie jakies konkretne odpyskowania jesli mnie juz wyprowadza z równowagi?
co mówić kiedy pytaja wprost gdzie jade?
jak reagować kiedy wracam do domu a oni juz są w drzwiach?
jak zasugerowac ze nie ma odwiedzin po 20 i z rana?
w taki sposób zeby dotarło!!!!

Staram sie byc grzeczna i delikatnie sugerowac co mysle i czuje, ale widze ze robie to źle... jakies rady?

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez ewelajnaewelajna88

Staram sie byc grzeczna i delikatnie sugerowac co mysle i czuje, ale widze ze robie to źle... jakies rady?

Mówić wprost?
Zamykać drzwi na klucz między 8 a 20 i niech się dobijają do upadłego?

Ale z opisu to rodzinka koszmarna i wiałabym gdzie pieprz rośnie.

[lulka19]

Boże. Jakbym widziała moich teściów . Mieszkaliśmy razem dwa lata, teraz dzieli nas tylko 300 metrów. Tak samo wariuja na punkcie wnuka. Codziennie witają go jakby widzieli go raz w roku. Mnie olewaja. Aaa, i też nie pracuja. To jest właśnie powód. Brak pracy i zainteresowań.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Chciałaś "pięterko" to masz pięterko, trzeba się było z tym liczyć

Rozmawiałaś o tym z mężem i/lub powiedziałaś teściom wprost o co chodzi? Bo jest jakieś prawdopodobieństwo, że oni naprawdę nie widzą problemu i robią to wszystko w dobrej wierze nie mając pojęcia jak Cię to irytuje.

[ewelajnaewelajna88]

Mąż wie o wszystkim i już prosił ich, żeby pukali jak wchodzą. To jest "puk puk" i za klamkę o przychodzeniu z samego rana tak samo była rozmowa... ale jak teście nie śpią od 5 to godz 8 jest już południem... a ja jeszcze w piżamach!
Teściowej sugerowałam, że teraz jest inaczej niż 35 lat temu. Nie da sie przetłumaczyć i koniec.

[fajna_babka]

Hej musze się wygadać: nie potrafie znieść swojej teściowej; ta kobieta mimo z
licznych spiec wcześniej liczy że będziemy przyjaciółeczkami - zagaduje do mnie i liczy że sobie o planach na przyszłość przy herbatce pogawędzimy. Opowiada jak to jej kolezaneczki wnuki bawia i sie podsmiechuja ... ale oczywiscie ona nic nie oczekuje, nic a nic... Gdy wychodzimy wcześniej to robi miny jakby jej psa ciągnikiem przejechać ....

Mi na druga synowa najeżdża a jej na mnie .. nie kumajac że my się porozumiewamy.
Nasze wesele na którym ona tylko nam utrudniała życia , to ich główna zasługa. Przy nas z swoimi koleżankami gada jak to ich dużo kosztowało wysiłku i pieniędzy!!!!! Ku..wa!!!

A moj mąż to du..pa wołową, cieszy się że mama taka zadowolona przy nas!!

Wierze w małżeństwa , które się rozpadają przez teściowe !! - bo sama mam wątpliwości

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[yemiola]

to czemu sie po prostu nie wyprowadzicie?

[fajna_babka]

Nie mieszkamy z teściami. Odwiedzamy się tylko i to wystarcza TZ kontakt chce utrzymywać

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Wyprowadz sie

[201803111829]

Napisane przez fajna_babka

Nie mieszkamy z teściami. Odwiedzamy się tylko i to wystarcza TZ kontakt chce utrzymywać

No to niech utrzymuje, ty nie musisz.


Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Brenda]

Witaj. Powiem ci, ze przeszłam to samo. Jestem osoba bardzo ugodową i przy moim spokojnym usposobieniu nie dawałam rady z teściową. W pewnym momencie modliłam się o pomoc bo nie wytrzymywałam. Jesli mozesz, nie kloc sie z nimi. Ja bardzo żałuje ze powiedziałam za duzo. Teraz... Powiem Ci tak. Włożyliśmy w dom teściów duzo kasy równiez, ostatecznie wyprowadziliśmy sie z hukiem. Nie odzywaliśmy sie rok, teraz mamy poprawne relacje i jest bardzo dobrze: Obiadek w weekendy i przede wszystkim w koncu żyjemy swoim życiem. Byłoby jeszcze lepiej, ale ze względu na pewne sprawy i zaszłości jest to po prostu niemożliwe. Jesli mogę cos poradzić: Dbaj o dobre relacje z tesciami- troska o wnuka to nie jest nic złego choc to tez mnie denerwowało bardzo, w przyszłości rodzice bardzo pomagają w opiece nad dzieckiem - na weekendy, na wakacje itp. Ale to w przyszlosci, teraz musisz z mężem poważnie porozmawiać, czy on jest za Toba? Jak on widzi te sytuację. Po prostu musisz zacząć działać, albo uda Ci się dogadać, wyznaczyć granice, albo trzeba będzie się wyprowadzić, dla dobra wszystkich, przede wszystkim dla Twojego dobra psychicznego, dzieci do trzech lat bardzo potrzebują spokoju mamy i jej szczęścia. Masz rodziców swoich? Powiedz wszystko mamie, moja dowiedziała sie za późno. Co ona o tym sądzi? Moze ma podobne doświadczenia. Wiem ze to koszmar którego nie da sie opisać w jednym poscie. U mnie bylo tak ze moja siostra wyjechała za granice, mieszkamy w jej domu przy okazji go utrzymujemy i dbamy o otoczenie, wszelkie romonty tez robimy. Moze masz tez możliwość sie tak przeprowadzić, chodzby na tyle żeby odsapnąć, przemyśleć niektore sprawy i przede wszystkim znaleźć rozwiązanie. Nie mówisz zdradzać tesciom o powodach na razie. W razie czego pisz na priv. Moze bede mogła pomoc, choćby tylko wysłuchać...

[skazana_na_bluesa]

przy takich ludziach rozwiązanie jest zawsze jedno - wyprowadzka.