Aniołkowe mamy - wątek, w którym będą się sypać podwójne kreski!

[Nemmireth_]

Napisane przez pajka03

Jasne, dam znać. Nie potrafię sobie z tym poradzić. Nigdy nie czułam takiego bólu serca. Powiedzcie, to minie? Albo złagodnieje?

U mnie od pierwszego poronienia minął prawie rok (kwiecien) i do tej pory boli. Wiadomo że nie tak jak wtedy ale wciąż boli. W grudniu kolejny cios. Tz mowi ze juz nie jestem taka jak kiedyś.

Napisane przez fitelina

Łączę się z Tobą w bólu..
Jestem niecale 2 tygodnie po zabiegu łyżeczkowania.. straciłam synka w 17tc, serduszko przestało bić
miałam byc lipcówką..

Fitelina

Napisane przez pajka03

Moja ciąża zatrzymała się w 8 tc, myślałam, że macica sama się oczyści, gdzieś słyszałam, że od 12 tc jest łyżeczkowanie. Nie wiem, nie wiem czego mam się spodziewać..

Ja miałam lyzeczkowanie w 10tyg. Najpierw podali mi tabletki poronnne i od 17 się meczylam. Zabieg następnego dnia był wybawieniem. Nic mnie nie bolało, po narkozie świetnie się czułam, prawie nie krwawilam i szybko doszłam do siebie. Także ja zdecydowanie wolałam zabieg niż wcześniejsze skurcze.
W grudniu wcześniejsza ciąża zakończyła się bez zabiegu. Tez bolało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mialavi]

U mnie zaczęło sie samo, zaczelam krwawic leciały ze mnie skrzepy...duzo krwi potem dostałam tabletki poronne i dwa dni czekalam w szpitalu by sie dobrze oczyscilo bolalo gorzej niz na okres, ale cieszylam sie, ze uniknelam zabiegu. Zle znosze znieczulenia...juz w domu krwawienie bylo mniejsze i szybko doszlam do siebie.
Pierwszy okres byl bardzo obfity i bardzo szybko, ale dzieki temu szybko dostalam zielone światło...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pajka03]

Napisane przez Nemmireth_

U mnie od pierwszego poronienia minął prawie rok (kwiecien) i do tej pory boli. Wiadomo że nie tak jak wtedy ale wciąż boli. W grudniu kolejny cios. Tz mowi ze juz nie jestem taka jak kiedyś.

Fitelina

Ja miałam lyzeczkowanie w 10tyg. Najpierw podali mi tabletki poronnne i od 17 się meczylam. Zabieg następnego dnia był wybawieniem. Nic mnie nie bolało, po narkozie świetnie się czułam, prawie nie krwawilam i szybko doszłam do siebie. Także ja zdecydowanie wolałam zabieg niż wcześniejsze skurcze.
W grudniu wcześniejsza ciąża zakończyła się bez zabiegu. Tez bolało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba już nie będą potrzebne żadne tabletki ani łyżeczkowanie. Krwawię. Boli jak cholera. Lepiej dla mnie, że obyło się bez zabiegu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mialavi]

Napisane przez pajka03

Chyba już nie będą potrzebne żadne tabletki ani łyżeczkowanie. Krwawię. Boli jak cholera. Lepiej dla mnie, że obyło się bez zabiegu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak czy inaczej, bedziesz musiala zglosic sie do szpitala. Tak mysle, tez krwawilam bardzo myslalam, ze juz po wszystkim, a musialam jeszcze 2 dni przyjmowac tabletki poronne, dopiero potem mnie wypisali.
Tak bez niczego to moze trwac bardzo dlugo... 🙁

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pajka03]

Napisane przez mialavi

Tak czy inaczej, bedziesz musiala zglosic sie do szpitala. Tak mysle, tez krwawilam bardzo myslalam, ze juz po wszystkim, a musialam jeszcze 2 dni przyjmowac tabletki poronne, dopiero potem mnie wypisali.
Tak bez niczego to moze trwac bardzo dlugo... 🙁

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziś gin mi powiedział, że jeśli samoistnie nastąpi to obejdzie się bez tabletek...

[mialavi]

Napisane przez pajka03

Dziś gin mi powiedział, że jeśli samoistnie nastąpi to obejdzie się bez tabletek...

Moze mnie inaczej potraktowali bo bylam juz w tym szpitalu i tam wszystko sie zaczelo. Moze mi lekarz chcial wszystko przyspieszyc, za co zreszta jestem mu wdzięczna bo juz te kilka dni dla mnie były tortura.

Jesli dzis tak mówił lekarz znaczy, ze wie co robi. I kiedy masz się zglosic do niego? Gdy minie juz wszystko?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sunfloweros]

Każda z nas przechodziła to inaczej, ja chciałam zabieg jak najszybciej i jak najszybciej iść do domu. Trzeba zaufać lekarzowi i swojej intuicji.
A co do bólu, tego psychicznego...
Myślę, że przestanie nas to tak bardzo boleć jak wreszcie urodzimy zdrowe dziecko, to jest jedyne lekarstwo.

[Nemmireth_]

Napisane przez pajka03

Chyba już nie będą potrzebne żadne tabletki ani łyżeczkowanie. Krwawię. Boli jak cholera. Lepiej dla mnie, że obyło się bez zabiegu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pewnie ze lepiej tylko pamiętaj o kontroli. Bo może być ze nie wszystko samo się oczyści. Trzymaj się

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mialavi]

Napisane przez Nemmireth_

Pewnie ze lepiej tylko pamiętaj o kontroli. Bo może być ze nie wszystko samo się oczyści. Trzymaj się

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie, zeby nie doszło do jakiegoś zapalenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nemmireth_]

Napisane przez sunfloweros

A co do bólu, tego psychicznego...
Myślę, że przestanie nas to tak bardzo boleć jak wreszcie urodzimy zdrowe dziecko, to jest jedyne lekarstwo.

Mam nadzieje ze kiedyś się dowiem czy to prawda ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fitelina]

Napisane przez pajka03

Chyba już nie będą potrzebne żadne tabletki ani łyżeczkowanie. Krwawię. Boli jak cholera. Lepiej dla mnie, że obyło się bez zabiegu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dużo siły! Może się uda bez!

Napisane przez Nemmireth_

U mnie od pierwszego poronienia minął prawie rok (kwiecien) i do tej pory boli. Wiadomo że nie tak jak wtedy ale wciąż boli. W grudniu kolejny cios. Tz mowi ze juz nie jestem taka jak kiedyś.

Fitelina

Ja miałam lyzeczkowanie w 10tyg. Najpierw podali mi tabletki poronnne i od 17 się meczylam. Zabieg następnego dnia był wybawieniem. Nic mnie nie bolało, po narkozie świetnie się czułam, prawie nie krwawilam i szybko doszłam do siebie. Także ja zdecydowanie wolałam zabieg niż wcześniejsze skurcze.
W grudniu wcześniejsza ciąża zakończyła się bez zabiegu. Tez bolało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nem dziękuję. Ja Ciebie tez pamiętam i bardzo trzymam za Ciebie kciuki!

Dzień dobry
Czyli i ja poproszę o dopisanie do wątku, 30l, aniołek 17tc , starania od czerwca18

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gr8ania]

Napisane przez fitelina

Łączę się z Tobą w bólu..
Jestem niecale 2 tygodnie po zabiegu łyżeczkowania.. straciłam synka w 17tc, serduszko przestało bić
miałam byc lipcówką..

Bardzo mi przykro ;(

Pajka- u mnie 24 marca minie dwa lata jak się dowiedziałam że nasze drugie Maleństwo odeszło ból nie minął, do tej pory zdarza mi się płakać, nie jest mniejszy, jest inny po prostu. Nauczyłam się z nim żyć, wierzę że nasze dwa Aniołki czuwają nad nami z góry.

U mnie pierwsze poronienie było całkowicie samoistnie (ale to była bardzo wczesna ciąża ok 5tc), druga w 13 tc- podali mi cytotec i bez zabiegu było

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lilo]

Pajka, i tak idź do lekarza, niech zrobi usg czy wszystko się oczyściło.

Ja przy drugim poronieniu dostałam po cytotecu krwotoku i takich skurczy że zemdlałam... I nie zapomnę uczucia "wysuwania się" ze mnie skrzepów, do dzisiaj w czasie okresu jak mocniej poleci to mam gęsia skórkę...

Mam wrażenie że po przeżyciach z poronieniem stałam się silniejsza psychicznie, mniejszą ilością rzeczy się przejmuję bo wiem, że są gorsze sprawy. No i z mężem staliśmy się sobie bliżsi, zawsze byliśmy blisko ale te wydarzenia zacieśniły nasze więzi. To takie jedyne w sumie pozytywy.

Staram się szukać zawsze dobrych rzeczy w tych złych żeby nie oszaleć.

[mialavi]

Napisane przez lilo

Pajka, i tak idź do lekarza, niech zrobi usg czy wszystko się oczyściło.

Ja przy drugim poronieniu dostałam po cytotecu krwotoku i takich skurczy że zemdlałam... I nie zapomnę uczucia "wysuwania się" ze mnie skrzepów, do dzisiaj w czasie okresu jak mocniej poleci to mam gęsia skórkę...

Mam wrażenie że po przeżyciach z poronieniem stałam się silniejsza psychicznie, mniejszą ilością rzeczy się przejmuję bo wiem, że są gorsze sprawy. No i z mężem staliśmy się sobie bliżsi, zawsze byliśmy blisko ale te wydarzenia zacieśniły nasze więzi. To takie jedyne w sumie pozytywy.

Staram się szukać zawsze dobrych rzeczy w tych złych żeby nie oszaleć.

Nasza relacja z mężem dokladnie tak samo sie zmieniła, miłość jeszcze wieksza.
Ja zaczęłam bardziej myśleć o sobie zawsze przejmowalam sie wszystkimi i wszystkim, ja byłam na końcu. Teraz chce byc dla siebie lepsza i nie stresować sie głupotami bo sa gorsze rzeczy.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pajka03]

Napisane przez mialavi

Moze mnie inaczej potraktowali bo bylam juz w tym szpitalu i tam wszystko sie zaczelo. Moze mi lekarz chcial wszystko przyspieszyc, za co zreszta jestem mu wdzięczna bo juz te kilka dni dla mnie były tortura.

Jesli dzis tak mówił lekarz znaczy, ze wie co robi. I kiedy masz się zglosic do niego? Gdy minie juz wszystko?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja miałam iść do szpitala w poniedziałek gdyby się nic nie zaczęło dziać. Ale tego chyba się nie da pomylić z niczym innym więc mogę w końcu powiedzieć to głośno. Poroniłam. Dziewczyny, dużo sił dla nas

Napisane przez sunfloweros

Każda z nas przechodziła to inaczej, ja chciałam zabieg jak najszybciej i jak najszybciej iść do domu. Trzeba zaufać lekarzowi i swojej intuicji.
A co do bólu, tego psychicznego...
Myślę, że przestanie nas to tak bardzo boleć jak wreszcie urodzimy zdrowe dziecko, to jest jedyne lekarstwo.

Masz całkowitą rację. I każda z nas na to zasługuje. I jestem pewna, że prędzej czy później każda pochwali się tu najpierw kreskami a później swoim pięknym bobasem

Napisane przez Nemmireth_

Pewnie ze lepiej tylko pamiętaj o kontroli. Bo może być ze nie wszystko samo się oczyści. Trzymaj się

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak tak, mówił, że po zabiegu mam przyjść ale podejrzewam, że chodziło mu, że ogólnie mam się zgłosić. Poczekam tydzień, dwa żeby mieć pewność, że jest ok i pójdę do niego żeby mi dał zielone światło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lilo]

Napisane przez pajka03

Tak tak, mówił, że po zabiegu mam przyjść ale podejrzewam, że chodziło mu, że ogólnie mam się zgłosić. Poczekam tydzień, dwa żeby mieć pewność, że jest ok i pójdę do niego żeby mi dał zielone światło.

Idź może szybciej? Nie ma reguły, ale u mnie po "niedoczyszczeniu" we wtorek w sobotę z bólami i gorączką trafiłam do szpitala, i czyścili mnie jeszcze raz, wcześniej podając przez kilka dni dożylnie antybiotyki.
Albo przynajmniej mierz temperaturę i jak skoczy pow. 37,5 od razu jedź na SOR, nie ma żartów.

[Nemmireth_]

Tez radze iść wcześniej żeby potem nie było żadnych problemów.
Mi się wydawało ze wszystko się oczyscilo a jednak na usg następnego dnia pokazało ze coś tam zostało...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mialavi]

Tez bym poszła wcześniej, mnie ze szpitala nie chcieli puścić bo zbyt wolno sie oczyszczało...




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pajka03]

W sumie mam skierowanie, więc mogę iść, żeby sprawdzili

fioleciasto dopiszesz mnie?
Paulina, 25 lat, Aniołek 10 tc

[fioleciasto]

Napisane przez pajka03

W sumie mam skierowanie, więc mogę iść, żeby sprawdzili

fioleciasto dopiszesz mnie?
Paulina, 25 lat, Aniołek 10 tc

Już dopisuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pajka03]

Napisane przez fioleciasto

Już dopisuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karmelkovaa]

U mnie zagwozdka
Dziś 9dpo test pozytywny bladzioch ale jest
a 12 dpo od ovitrelle i teraz nie wiem czy to ciąża ;p
Ja to zawsze za szybko zrobie a potem dumam głupia ...

[Nemmireth_]

Ciężko powiedzieć. Może być ciąża a może to też być po zastrzyku jeszcze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karmelkovaa]

Większość mi pisze , że zastrzyk niby do 10 dni a z dugiej strony pewności nie mam ;/ no nic zobacze jutro cy będzie ciut ciemniejsza czy zniknie

[Nemmireth_]

Napisane przez Karmelkovaa

Większość mi pisze , że zastrzyk niby do 10 dni a z dugiej strony pewności nie mam ;/ no nic zobacze jutro cy będzie ciut ciemniejsza czy zniknie

Musisz powtórzyć bo niestety nie wiadomo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karmelkovaa]

Tak to jest jak się bardzo chce ...

[Nemmireth_]

Napisane przez Karmelkovaa

Tak to jest jak się bardzo chce ...

Rozumiem Cię doskonale

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fioleciasto]

Karmelkowa ściskam kciuki żeby to była ciąża 12 dni to już długo od zastrzyku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karmelkovaa]

Mówię Wam ... masakra z tymi testami hehe
Ja dzisiaj biorę drugi zastrzyk z accofilu , mam nadzieje , że nie na darmo ... tak mi się już marzy ten bobasek :<

[pajka03]

Karmelkowa w takim razie kciuki, by ponowny test dał dwie wyraźne krechy