kryzysy w malzenstwie - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-05-28, 17:12   #61
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość
A iwdze że on jakby się z tego cieszył że nikt mnie nigdzie nie chce.
bo dzięki temu jesteś od niego full zależna. Rajcuje go, że może kimś pomiatać a ten ktoś mu nie fiknie, bo go na to materialnie nie stać. Znajdź sobie jakąkolwiek pracę dającą Ci sensowne źródło dochodów - zaczniesz być finansowo niezależna to i pewnie mentalnie poczujesz się pewniej (oby) i będziesz mogła sobie pozwolić na życie w pojedynkę a nie na jego koszt.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 17:15   #62
marta12386
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 36
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Troche żałuję ze wyprowadziłam się z rodzinnego miasta. Tam przynajmniej raczej później niż wcześniej mogłabym na jakaś prace liczyć. A tu nic ino robota na produkcji, nic wiecej, jeszcze do większości potrzebują panów, a nie kobiety z wiadomych względów, zajdzie w ciąże... Moge zapomniec o swoim wyuczonym fachu( jedyna rzecz która mi sprawia radość) , obeszłam wszystkie możliwe okolice i miejsca ale nic tylko odmowa. Nie ma szans w sklepach, nawet. Nic szukam dalaej najważniejsze to zdobycie pracy. Mąż zreszą sam nie wie czego chce w życiu. Ma ambicje ale nie ma na nie pieniędzy , a kredytów oboje nie chcemy.
marta12386 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 17:18   #63
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Dla niego sie liczy ktos kto potrafi rozkręcić biznes , zarabiać ze 20 tys na miesiąc, to jest dla niego ktoś.
a on taki jest? Nie przejmuj się jego gadkami. Przykre bardzo, że Cię nie wspiera, niektórzy ludzie lubią dokuczać innym, bywa, że bezmyślnie. Tym bardziej musisz się odciąć od jego poglądów i być od niego niezależna. Nie chodzi koniecznie pracę, choć to oczywiście dałoby Ci bardzo wiele, ale póki tego nie masz liczą się zmiany w myśleniu.
Sa takie kobiety, które nie pracują zawodowo, ale w swoich domach rządzą , ale to są kobiety pewne siebie, swojej wartości, przez to asertywne, które nie pozwolą sobie facetowi traktować się jak dodatek do życia, a tym bardziej niechciany.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 17:18   #64
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość
Troche żałuję ze wyprowadziłam się z rodzinnego miasta.
a nie możesz znaleźć pracy w rodzinnym mieście i do niego wrócić? (w tej kolejności). Może rodzina mogłaby Ci na sam start zapewnić dach nad głową, póki czegoś nie znajdziesz i nie staniesz na nogi?
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 17:19   #65
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość


Cywilny to jeszcze pól biedy, ale kościelny to grubsza sprawa.
Ale jaka grubsza sprawa?
Dla sądu to obojętne.

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość

Pracy nie moge znaleźc ponieważ nie mam dużego doświadczenia, ale ludzi sie nie boje , ani odpowiedzialnych zadań, po prostu mam wykształcenie niedopasowane do rynku pracy i to wszystko.
Pełno jest ofert typu praca przy telefonie, doradca klienta etc- do tego nie jest potrzebne jakieś szczególne wykształcenie, a skoro nie boisz się pracy z ludźmi, to powinnaś sobie poradzić.
Nie każdemu jest dane pracować w zawodzie, zgodnie ze swoim wykształceniem- bywa. Może kiedyś uda ci się trafić na taką posadę. Ale do tej pory lepsza jakakolwiek praca i usamodzielnienie się, tkwienie w małżeństwie ze względu na (skromną) mężowską pensję.

Skończ kobieto szukać wymówek. Weź się garść i zacznij coś robić z własnym życiem. Orderu męczennicy nie dostaniesz za zmarnowanie swojego życia. A nawet jeśli, to co ci po nim? Żaden to powód do dumy i chwały godzić się na bylejakość.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 17:19   #66
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość
Troche żałuję ze wyprowadziłam się z rodzinnego miasta.
(...)
A nie możesz tam wrócić? Jak to się w ogóle stało, że on się stał Twoim partnerem, a potem nawet mężem? Zaćmienie?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 17:25   #67
marta12386
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 36
Dot.: kryzysy w malzenstwie

mój maż to dziwny typ człowieka: narzekający że życie jest drogie,narzekający na swoją pracę w której musi siedziec multum godzin, kupije zawsze wszystko co najtańsze, zawsze mu brakuje pieniędzy, choć nigdy na nie nie liczyłam, staram sie nie korzystać z jego pomocy, najlepiej by było dla niego jakby nie trzeba było za nic płacić, rachunków, jedzenia, paliwa, ale żeby wszystko miał. Z takim człowiekiem jak on to nie ryzykuję z dziećmi bo obawiam sie że też będzie mu na nie szkoda pieniędzy. Owszem nie szkoda mu na drogi samochód, jego oczko w głowie, coraz bardziej wydaje mi się ze samochód bardziej kocha niż mnie. Już nie jedna osoba mi powiedziała na auto mu nie szkoda, tyle kasy rozbestwić, ale mieszkania własnego nie macie. On by chciał ale o nim nie myśli, lepiej robić wiele godzin ale samochody zmieniać.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

No wlasnie o to chodzi że do rodzinnego miasta wrócic nie mogę, bo nie mam gdzie mieszkać a u rodziców mi głupio.
marta12386 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-28, 17:25   #68
Trzepotka
Zakorzenienie
 
Avatar Trzepotka
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Treść usunięta

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2013-05-28 o 17:41
Trzepotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 17:49   #69
marta12386
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 36
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Poznaliśmy się 4 lata temu, jak byłam jeszcze na studiach, watpiłam że ktoś taki jak on może mieć cokolwiek wspólnego ze mną a jednak się pomyliłam. Niedługo po kilku spotkaniach zaczeliśmy być parą. On jeździł do mnie ponad sto km. Tym bardziej miałam byłam pewna że mu na mnie zalezy, nie tylko na jednym, dajcie spokój. Nawet widać było nie raz w rozmowach przy tematach wówczas dla nas ważnych ale w chwili obecnej , już nie znaczących , że mu w cos nie wierzę, odnosił wrażenie że mu nie ufam, parę razy sie ropłakał, dziwne jak na faceta. Spedzaliśmy razem niedzielne popołudnia, dobrze nam się ze sobą rozmawiało, rozumieliśmy sie bez słów, i nawet charaktery mieliśmy podobne. Wszystko zaczeło sie pierniczyc jak wyprowadziłam sie do niego, ponieważ skończyła mi sie sezonowa praca w rodzinnym mieście a szans na następną nie widziałam. Zaczął sie interesować tylko swoją pracą, często zmęczony, pomomo tego że chciałam mu jakoś pomóc. Mało serdeczny i kochający sie zrobił. A potem to już tylko gorzej.......

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Potem to już tylko praca, zmiana samochodu, w który patrzy jak w obrazek. Raz go uszkodził to od razu problemów sto. I jakież załamanie....... Choć nic sie nie stało. Zaczął wszelkie uciechy z życia ograniczać do minimum, np. spacer, lody, spotkania ze znajomymi. Tylko praca i na wszystko mało.

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Na nasze życie zaczyna już nie tylko zwracać uwagę moja rodzina, ale w większości i jego. Nie mówią o moich błędach, do których wcale się nie boję przyznać ale jego błedy? W skrócie : po co ty sie chłopie żeniłeś. Jego by cieszyło życie kawalerskie, praca, dyskoteki( za stary) ,kumple, choć większośc hajtnięta. Ja widze że tworzymy takie małżeństwo bezcelowe, żadnych dzieci w planach, bo gniecie finansowo- to jego stwierdzenie, teściowie wiedza że dobrze zarabia, a zwala na mnie ze świadczeń nie mam( tylkoże one sie kiedyś skończą). Dzis nie można liczyć na to że na dziecko będzie buliło państwo. Ale widać że do dzieci się mu nie spieszy. Woli mieszkać u rodziców, z tego ze taniej wychodzi. A na jeden raz ma hopla na budowę domu, ale kredytu nie chce. Choć dobrze wie że nie stać go za gotowkę. I tak to wyglada.
marta12386 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 17:50   #70
ciezko_jest_lekko_zyc
Zadomowienie
 
Avatar ciezko_jest_lekko_zyc
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość
Poznaliśmy się 4 lata temu, jak byłam jeszcze na studiach, watpiłam że ktoś taki jak on może mieć cokolwiek wspólnego ze mną a jednak się pomyliłam. Niedługo po kilku spotkaniach zaczeliśmy być parą. On jeździł do mnie ponad sto km. Tym bardziej miałam byłam pewna że mu na mnie zalezy, nie tylko na jednym, dajcie spokój. Nawet widać było nie raz w rozmowach przy tematach wówczas dla nas ważnych ale w chwili obecnej , już nie znaczących , że mu w cos nie wierzę, odnosił wrażenie że mu nie ufam, parę razy sie ropłakał, dziwne jak na faceta. Spedzaliśmy razem niedzielne popołudnia, dobrze nam się ze sobą rozmawiało, rozumieliśmy sie bez słów, i nawet charaktery mieliśmy podobne. Wszystko zaczeło sie pierniczyc jak wyprowadziłam sie do niego, ponieważ skończyła mi sie sezonowa praca w rodzinnym mieście a szans na następną nie widziałam. Zaczął sie interesować tylko swoją pracą, często zmęczony, pomomo tego że chciałam mu jakoś pomóc. Mało serdeczny i kochający sie zrobił. A potem to już tylko gorzej.......

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Potem to już tylko praca, zmiana samochodu, w który patrzy jak w obrazek. Raz go uszkodził to od razu problemów sto. I jakież załamanie....... Choć nic sie nie stało. Zaczął wszelkie uciechy z życia ograniczać do minimum, np. spacer, lody, spotkania ze znajomymi. Tylko praca i na wszystko mało.

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Na nasze życie zaczyna już nie tylko zwracać uwagę moja rodzina, ale w większości i jego. Nie mówią o moich błędach, do których wcale się nie boję przyznać ale jego błedy? W skrócie : po co ty sie chłopie żeniłeś. Jego by cieszyło życie kawalerskie, praca, dyskoteki( za stary) ,kumple, choć większośc hajtnięta. Ja widze że tworzymy takie małżeństwo bezcelowe, żadnych dzieci w planach, bo gniecie finansowo- to jego stwierdzenie, teściowie wiedza że dobrze zarabia, a zwala na mnie ze świadczeń nie mam( tylkoże one sie kiedyś skończą). Dzis nie można liczyć na to że na dziecko będzie buliło państwo. Ale widać że do dzieci się mu nie spieszy. Woli mieszkać u rodziców, z tego ze taniej wychodzi. A na jeden raz ma hopla na budowę domu, ale kredytu nie chce. Choć dobrze wie że nie stać go za gotowkę. I tak to wyglada.
Skończ już. BO ROZWALASZ KOMUŚ WĄTEK. ZAŁÓŻ OSOBNY JAK MASZ JAKIŚ PROBLEM.
ciezko_jest_lekko_zyc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 17:52   #71
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość
(...)
Nawet widać było nie raz w rozmowach przy tematach wówczas dla nas ważnych ale w chwili obecnej , już nie znaczących , że mu w cos nie wierzę, odnosił wrażenie że mu nie ufam, parę razy sie ropłakał, dziwne jak na faceta.
(...)
Zwiałabym jakby facet bez większego powodu mi ryczał. Dla mnie to sygnał, że ktoś może być manipulatorem, a nie dowód na wrażliwość.

Powinnaś dodawać "miałam wrażenie, że...", a nie że tak było. Bo przecież jak przyszło co do czego to się okazuje, że wcale nie macie podobnych charakterów i potrzeb.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-28, 17:52   #72
vadi
*sportaddict*
 
Avatar vadi
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Marta, głupio Ci wrócić do rodziców od męża-buca (wybacz, nie znajduję lepszego słowa) a nie głupio Ci marnować życie?
vadi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 18:00   #73
marta12386
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 36
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Kiedy się przeprowadziłam, choć nawet nie mam tu meldunku, żeby w głupim pupie na ubezp. sie zarejestrowac, choć prosiłam jego rodzine , jego ( ich to nie interesuje , radź sobie sama). Przeprowadziłam sie do niego uwierzyłam w jego słowa: u nas praca jest, wszystkich biora, znajdziesz coś napewno. I właśnie zauważyłam że szukam do tej pory i nikt mnie nie chce. Nędza i rozczarowanie . A potem zwlanie na mnie że mi się robić nie chce, bo do harówy nie pójdę, gdzie zjeśc nawet nie ma jak. Na jaką niby ja prace liczyłam. Bo mi wmawia że w swoim fachu nic nie znajdę. Nawet dzieci miec nie mozemy bo świadczeń nie mam. Ale na dziecko bulą rodzice zasiłki to kropla w morzu. Zaczął sie sobą interesować, w niczym mi nie pomoże nie doradzi, tylko zajmuje sie swoją pracą .
marta12386 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 19:04   #74
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość
Nawet dzieci miec nie mozemy bo świadczeń nie mam..
ale Ty skończ z tymi dziećmi! Jeszcze Ci one w głowie z takim człowiekiem? no błagam... I wstyd Ci wracać do rodziców ale za pieniądze takiego pajaca żyć to już lepiej? nie rozumiem Twojego myślenia w ogóle.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 20:42   #75
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość
Droga Salix, ten temat , temat rozwodu też poruszyłam z moim meżem. Nie przejął sie i powiedział mi że rozwodu mi nie da. Głupi powód: nie chce mu sie za niego płacić, ale jak ja wniosę sprawę to na nią nie przyjdzie. Rozmowa jak do ściany albo z dzieckiem we mgle.
A co za problem, że nie przyjdzie. Prędzej czy później i tak dostaniesz rozwód, jego nie pojawianie się na rozprawach jedynie nieco opóźni sprawę.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-28, 21:13   #76
Duszaniola
Wtajemniczenie
 
Avatar Duszaniola
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość
Kiedy się przeprowadziłam, choć nawet nie mam tu meldunku, żeby w głupim pupie na ubezp. sie zarejestrowac, choć prosiłam jego rodzine , jego ( ich to nie interesuje , radź sobie sama). Przeprowadziłam sie do niego uwierzyłam w jego słowa: u nas praca jest, wszystkich biora, znajdziesz coś napewno. I właśnie zauważyłam że szukam do tej pory i nikt mnie nie chce. Nędza i rozczarowanie . A potem zwlanie na mnie że mi się robić nie chce, bo do harówy nie pójdę, gdzie zjeśc nawet nie ma jak. Na jaką niby ja prace liczyłam. Bo mi wmawia że w swoim fachu nic nie znajdę. Nawet dzieci miec nie mozemy bo świadczeń nie mam. Ale na dziecko bulą rodzice zasiłki to kropla w morzu. Zaczął sie sobą interesować, w niczym mi nie pomoże nie doradzi, tylko zajmuje sie swoją pracą .
Zapytam po rz kolejny. Po co Ty chcesz mieć z nim dzieci? Bo jedynym przeciwwskazaniem, jakie widzisz, jest to, że on nie chce kasy nie dać. Czyli co, uważasz, że między Wami jest tak super, że moglibyście sobie na dziecko pozwolić?
__________________

Duszaniola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 08:46   #77
marta12386
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 36
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Na dzieci namawia mnie moja mama, wierzy w to, że kiedy pojawi sie dziecko, on sie zmieni, że będzie miał dla kogo żyć. Kobieta starszej daty , postrzegająca troche świat po starodawnemu. Dla niej życie bez dzieci jest bezwartościowe. Wcześniej dużo nad tym myślałam , troche ulegałam jej myśleniu, że dziecko coś zmieni, owszem bardzo bym je chciała mieć. Lecz to nie decyzja na rok dwa, ale na całe życie. Już sam fakt mnie od tego odciąga, że po mojej przzeprowadzce, co znacznie ulatwiło życie mojemu mężowi, koszty dojazdu, mniej fizycznego zmęczenia, odciążenie w jego wydatkach, głównie dlatego że nie musi sie mi do czego dokładać, i nawet nie chę byc od niego zależna, dorabiam sobie i na chwilę obecną to mi starcza, ale na dziecko to za mało kasy, ale od chwili przeprowadzki on w swoim postępowaniu nie zmienił nic. Dalej jest dusigroszem , jeszcze większym niż był. Dlatego nie chcę unieszcześliwaić niczym niewinnego dziecka. Do mojej mamuśki można gadać, ale już widze z doświadczenia że pomimo tego że ją bardzo kocham i szanuje njejedne jej słowa wyprowadziły mnie w pole.

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

Tak samo z rozwodem moi starsi jeszcze są przekonania : co Bóg złączył to człowiek niech nie rozdziela. Już raz mi psiapsuiłka powiedziała : Oj wątpie że Bóg chcial takiego małżeństwa. |Kuźwa ! też nie jestem obojętna na religię, i mam jakies zasady i poszanowanie jej, ale dochodze do wniosku że mieszkanie przed ślubem razem pozwala na wyjściu szydłu z worka, u mnie to wyszło za późno.
marta12386 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 11:59   #78
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość
Na dzieci namawia mnie moja mama, wierzy w to, że kiedy pojawi sie dziecko, on sie zmieni, że będzie miał dla kogo żyć.
(...)
Przestań nabijać sobie głowę takimi głupotami.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-29, 12:03   #79
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość
Na dzieci namawia mnie moja mama, wierzy w to, że kiedy pojawi sie dziecko, on sie zmieni, że będzie miał dla kogo żyć. Kobieta starszej daty , postrzegająca troche świat po starodawnemu. Dla niej życie bez dzieci jest bezwartościowe. Wcześniej dużo nad tym myślałam , troche ulegałam jej myśleniu, że dziecko coś zmieni, owszem bardzo bym je chciała mieć. Lecz to nie decyzja na rok dwa, ale na całe życie. Już sam fakt mnie od tego odciąga, że po mojej przzeprowadzce, co znacznie ulatwiło życie mojemu mężowi, koszty dojazdu, mniej fizycznego zmęczenia, odciążenie w jego wydatkach, głównie dlatego że nie musi sie mi do czego dokładać, i nawet nie chę byc od niego zależna, dorabiam sobie i na chwilę obecną to mi starcza, ale na dziecko to za mało kasy, ale od chwili przeprowadzki on w swoim postępowaniu nie zmienił nic. Dalej jest dusigroszem , jeszcze większym niż był. Dlatego nie chcę unieszcześliwaić niczym niewinnego dziecka. Do mojej mamuśki można gadać, ale już widze z doświadczenia że pomimo tego że ją bardzo kocham i szanuje njejedne jej słowa wyprowadziły mnie w pole.
Ciągle piszesz o niemożności posiadania dziecka w kontekście braku kasy / zależności finansowej. Uzmysłów sobie, że nie to jest tu najważniejsze: po prostu dziecko w takiej "rodzinie", jaką tworzycie, byłoby nieszczęśliwe! Wyrosłoby na pełnego problemów emocjonalnych człowieka. Nie rób tego własnemu potomstwu, nie słuchaj głupiego gadania.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-29, 12:54   #80
marta12386
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 36
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Dzięki za rady, czasem lepiej jest jak sie swoje przypuszczenia myśli, skonfrontuje z kimś obcym. .........Dochodzi sie do rozumu. Za wszystkie posty od Was dzieki wielkie. Głupio mi o tym mówić wprost do znajomych , zwierzać się im, choć niektórzy widzą co się dzieje. Ulżyło mi wygadałam sie za te dwa dni.
marta12386 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-31, 21:30   #81
aduunia
Raczkowanie
 
Avatar aduunia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: niewielkie miasto
Wiadomości: 96
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość
Droga autorko wątku. Jeśli mogę ci coś doradzić, to na chwilę obecną obserwuj swojego męża, zachowanie, to jak odnosi się do ciebie, czy stać go na czułość, kontroluj go ale tak żeby on nie wiedział. Naruszył twoje zaufanie, dośc znacznie. Szczerze, nie chce być niegrzeczna, ale dla mnie facet, mąż, pwoinien starać sie o rodzinę, dbać o nią. Jak napisałaś jesteś matką, powinien docenić twoje starania, w wychowanie dziecka, poświęcenia. Ale nie postępować w taki sposób! Odwracać się być nieczułym, chyba koleś nie wyobrażał sobie jak faktycznie jest w małżeństwie. Nie wiem czy potrafiłabym wybaczyć cos takiego swojemu mężowi. Ale u mnie nie jest różowo, cały czas pracuje, dla mnie nie ma czasu, dzieci nie mamy a jestem też od 1,5 roku w małżeństwie. na pocieszenie dla ciebie powiem ze mam troszkę gorzej , choć nie doświadczyłam i nie chce doświadczyć zdrady. Ale codziennie spotykam sie z obojętnością względem mnie, udowadnianiem mi że nic nie umie do niczego się nie nadaje. Mówi mi że nawet dziecka się nie da ,, zrobić '' bo nie mam świadczeń. Myśli tylko o sobie, swojej pracy swojej pasji , a mnie ma gdzieś, zyje obok mnie a nie ze mną. Ze mną to łożko dzieli i nie ma go cały dzień. NBie moge z nim porozmawiać bo ciągle pracuje i na wszystko dalej nie ma, bo całe życie go gniecie finansowo. Ja też nie mam wymagań od życia, nie oczekuje wycieczek drogich wyjazdów, ubrań. Jego interesuje tylko on sam, samochód perełka i praca. Nie ja, bo nie potrafi doradzieć, podnieśc na duchu. Nauczyłam sie przez okres swojego małżeństwa, mieć go w d. , nie okazuje tego aż tak bardzo. Po prostu żyje z człowiekiem nie umiejącym okazywać uczuć, obojętnim, wiecznie narzekającym na mnie. Ale nie boli mnie już to i mam to gdzieś. Więc głowa do góry!!

Jak czytam taka wypowiedz mezatki (od poltora roku !) to sie zastanawiam po kiego.... ona ten slub wziela?? I po co tkwi w takim go.....e? A na koniec rzuca :"Wiec glowa do gory!"

Moze mnie oswiecicie???
aduunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-01, 06:05   #82
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: kryzysy w malzenstwie

Cytat:
Napisane przez marta12386 Pokaż wiadomość
Dzięki za rady, czasem lepiej jest jak sie swoje przypuszczenia myśli, skonfrontuje z kimś obcym. .........Dochodzi sie do rozumu. Za wszystkie posty od Was dzieki wielkie. Głupio mi o tym mówić wprost do znajomych , zwierzać się im, choć niektórzy widzą co się dzieje. Ulżyło mi wygadałam sie za te dwa dni.
No to już skonfrontowałaś i wiesz, jak to wyglada dla wszystkich tutaj. Co dalej? Jakieś wnioski? Postanowienia? Czy nadal to samo bagno?
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:38.