Wielki problem z TŻ

[malwi89]

Napisane przez miska51

no ale jak to zrobic, bo on napewno pomysli ze zartuje albo cos...potem mi nie bedzie dawal spokoju..
w tym momencie jestem za slaba zeby to zrobic...

to czego oczekujesz od Wizażanek? powiedziałyśmy Ci, że to jest niezdrowa relacja, że chłopak jest trochę (nawet bardzo) niepoważny w swoim zachowaniu, a Ty jeszcze nie wiesz co zrobić?
Myślę, że Ty po prostu nie chcesz z nim się rozstać, bo przecież nikt Cię nie zaakceptuje taką jaką jesteś, jeśli więc odpowiada Ci taka sytuacja, to męcz się dalej, bo facet się nie zmieni. Ba, będzie jeszcze gorzej.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez miska51

no ale jak to zrobic, bo on napewno pomysli ze zartuje albo cos...potem mi nie bedzie dawal spokoju..
w tym momencie jestem za slaba zeby to zrobic...

No to siedź i się z nim męcz. Po co założyłaś ten wątek?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez miska51

Przepraszam w tym momencie mnie obrazasz.Jestem chora psychicznie i taka jest prawda.Mialam chlopaka z ktorym dlugo bylam zostawil mnie bo powiedzial ze nie wie co ze mna bedzie za 5 czy 10 lat?
Prawda jest taka ze spoleczenstwo pietnuje takich ludzi...ode mnie duzo ludzi sie odwrocilo jesli komus powiedzialam.
Nawet pol moijej rodziny nie chce mnie znac bo twierdzi ze ja caly zycie mam depresje i symuluje, nie ma ojca rodzenstwa mam tylko babcie.Mama ma cale zycie do mnie pretensje i wyzywa sie na mnie jest bardzo wymagajaca osoba
Takze nie ma lekko... nie wiem co ma zrobic ze swoim zyciem...

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------



Nie spalam cala noc bo myslalam o tym wszystkim i doszlam do wnisoku ze zyje w stresie.Chcialabym zerwac z nim ale jest mi bardzo trudno po trzech latach no 3, 5 roku prawie.

w tym momencie sama się piętnujesz. na tym forum każda zdrowa psychicznie dziewczyna otrzymałaby tę samą radę -szanuj się. szkoda życia na takiego palanta!

[Figula94]

Gdzieś Ty znalazła takiego chłopaka? Jest naprawdę beznadziejny, dużo lepszych można nawet w szkole poznać, w klasie i się męczyć nie trzeba... Moim zdaniem ten związek nie ma sensu. Poza tym nie pisałaś tego i nie wiem, ale mam wrażenie, że wcale go nie kochasz, a on Ciebie...

[ulicznica]

W którym miejscu ktokolwiek Cię obraził?
No chyba, że dla Ciebie takie zachowanie faceta to norma, wtedy możemy zacząć dyskutować, co jest normalne, a co nie.
Gdyby koleś wyraził się o mojej mamie per "baba", wyleciałby na zbity pysk.
Ale Ty masz szerszy margines tolerancji. Właściwie to nie wiadomo, gdzie się kończą Twoje granice, jeśli chodzi o upokorzenie.

[kalincia]

Napisane przez miska51

Przepraszam w tym momencie mnie obrazasz.Jestem chora psychicznie i taka jest prawda.Mialam chlopaka z ktorym dlugo bylam zostawil mnie bo powiedzial ze nie wie co ze mna bedzie za 5 czy 10 lat?
Prawda jest taka ze spoleczenstwo pietnuje takich ludzi...ode mnie duzo ludzi sie odwrocilo jesli komus powiedzialam.
Nawet pol moijej rodziny nie chce mnie znac bo twierdzi ze ja caly zycie mam depresje i symuluje, nie ma ojca rodzenstwa mam tylko babcie.Mama ma cale zycie do mnie pretensje i wyzywa sie na mnie jest bardzo wymagajaca osoba
Takze nie ma lekko... nie wiem co ma zrobic ze swoim zyciem...

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------



Nie spalam cala noc bo myslalam o tym wszystkim i doszlam do wnisoku ze zyje w stresie.Chcialabym zerwac z nim ale jest mi bardzo trudno po trzech latach no 3, 5 roku prawie.

Czym cię obraziłam konkretnie? No i co z tego, że jesteś chora psychicznie? To ci pozwala być z byle kim, byle był? Piętnowanie? Przecież ten twój też cię piętnuje. Powtarzam w związku liczy się miłość, szacunek, poczucie bezpieczeństwa, ty masz faceta, który jest tych cech zaprzeczeniem i trwasz przy nim, bo jest, a inny może się nie trafić. To jak tu nie pomyśleć, że byle portki, byle były. Szanująca się osoba wybrałaby samotność, a nie takie byle co, udające związek.

[ry-bcia]

Napisane przez miska51

dzisiaj są moje urodziny.

Po 1 WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN

Napisane przez miska51

jednakże powiedział mi kiedyś że jak zerwie że mną powie o mojej chorobie wszystkin i będzie się chciał powiesić.więc trochę się obawiam...

Wybacz ale jeśli facet powiedziałby mi że wykorzysta przeciwko mnie fakt że jestem chora to powiedziałabym mu "idź i sie wieszaj"... jednego dupka mniej

Napisane przez miska51

jedynie co się boję.to samotnośći bo nikt nie chce dziewczyny chorej psychicznie

wielu ludzi boi sie samotności, ale to nie jest powód dla którego należy sobie pozwolić na pomiatanie sobą

[cerveza]

Napisane przez miska51

Ostanio podwiozl mnie rano do lekarza( bo mialm problem z dojsciem)

brak orgazmu to od razu powód, żeby jechać do lekarza?

[ry-bcia]

Napisane przez cerveza

brak orgazmu to od razu powód, żeby jechać do lekarza?

dojściem do lekarza jak sądze...

[aduunia]

Napisane przez cerveza

brak orgazmu to od razu powód, żeby jechać do lekarza?

sorry ale nie moglam sie powstrzymac..... ale to nie jest zlosliwy smiech

[linka_18]

hehe

[miska51]

Napisane przez cerveza

brak orgazmu to od razu powód, żeby jechać do lekarza?

hehe do lekarza tak

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Napisane przez ry-bcia

Po 1 WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN


Wybacz ale jeśli facet powiedziałby mi że wykorzysta przeciwko mnie fakt że jestem chora to powiedziałabym mu "idź i sie wieszaj"... jednego dupka mniej


wielu ludzi boi sie samotności, ale to nie jest powód dla którego należy sobie pozwolić na pomiatanie sobą

dzieki za zyczenia

Tak opstanio we mnie cos peklo powiedzialam sobie ze nie chce byc tak traktowana..

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------

Napisane przez kalincia

Czym cię obraziłam konkretnie? No i co z tego, że jesteś chora psychicznie? To ci pozwala być z byle kim, byle był? Piętnowanie? Przecież ten twój też cię piętnuje. Powtarzam w związku liczy się miłość, szacunek, poczucie bezpieczeństwa, ty masz faceta, który jest tych cech zaprzeczeniem i trwasz przy nim, bo jest, a inny może się nie trafić. To jak tu nie pomyśleć, że byle portki, byle były. Szanująca się osoba wybrałaby samotność, a nie takie byle co, udające związek.

To prawda...

---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

[QUOTE=ulicznica;41091806]W którym miejscu ktokolwiek Cię obraził?
No chyba, że dla Ciebie takie zachowanie faceta to norma, wtedy możemy zacząć dyskutować, co jest normalne, a co nie.
Gdyby koleś wyraził się o mojej mamie per "baba", wyleciałby na zbity pysk.
Ale Ty masz szerszy margines tolerancji. Właściwie to nie wiadomo, gdzie się kończą Twoje granice, jeśli chodzi o upokorzenie.[/QUOW sumie wroslam w patologie...bo mama tak sie nie raz podobnie zachowuje...
A moj zmarly tato tez byl nie lepszy po pijaku czesto wyrzucal mnie z domu..
Takze mam problem taki ze trafiam na nieodpowiodnich facetow, czesto jestem wspoluzalezniona i ponawia sie sytuacja z mojego dziecinstwa......

[ulicznica]

[QUOTE=miska51;41094526]hehe do lekarza tak

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------



dzieki za zyczenia

Tak opstanio we mnie cos peklo powiedzialam sobie ze nie chce byc tak traktowana..

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------



To prawda...

---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

Napisane przez ulicznica

W którym miejscu ktokolwiek Cię obraził?
No chyba, że dla Ciebie takie zachowanie faceta to norma, wtedy możemy zacząć dyskutować, co jest normalne, a co nie.
Gdyby koleś wyraził się o mojej mamie per "baba", wyleciałby na zbity pysk.
Ale Ty masz szerszy margines tolerancji. Właściwie to nie wiadomo, gdzie się kończą Twoje granice, jeśli chodzi o upokorzenie.[/QUOW sumie wroslam w patologie...bo mama tak sie nie raz podobnie zachowuje...
A moj zmarly tato tez byl nie lepszy po pijaku czesto wyrzucal mnie z domu..
Takze mam problem taki ze trafiam na nieodpowiodnich facetow, czesto jestem wspoluzalezniona i ponawia sie sytuacja z mojego dziecinstwa......

Aha, Chad i DDA w dodatku. Przepraszam, jeśli nie doczytałam, ale muszę dopytać - chodzisz na jakąś terapię, czy bierzesz tylko leki?
Nie usprawiedliwiaj się tym. Piszesz tu, bo masz problem ze swoim i z jego zachowaniem - zauważyłaś to wreszcie, i brawo za to.
Tylko nawet jako osoba chora, nie powinnaś dać się terroryzować, dawać mu poczuć, że ma nad Tobą z tego tytułu jakąś przewagę.

[miska51]

[/COLOR]

Aha, Chad i DDA w dodatku. Przepraszam, jeśli nie doczytałam, ale muszę dopytać - chodzisz na jakąś terapię, czy bierzesz tylko leki?
Nie usprawiedliwiaj się tym. Piszesz tu, bo masz problem ze swoim i z jego zachowaniem - zauważyłaś to wreszcie, i brawo za to.
Tylko nawet jako osoba chora, nie powinnaś dać się terroryzować, dawać mu poczuć, że ma nad Tobą z tego tytułu jakąś przewagę.[/QUOTE]

na terapie nie chodze.. ale wiem ze dobrze by bylo...
Biore leki ale w stresie mi sie nasila, teraz ,mam podwyzszony nastroj takze lepiej sie czuje
szkoda jednak zmarnowanych 3 lat...

[ulicznica]

Napisane przez miska51

[/COLOR]

Aha, Chad i DDA w dodatku. Przepraszam, jeśli nie doczytałam, ale muszę dopytać - chodzisz na jakąś terapię, czy bierzesz tylko leki?
Nie usprawiedliwiaj się tym. Piszesz tu, bo masz problem ze swoim i z jego zachowaniem - zauważyłaś to wreszcie, i brawo za to.
Tylko nawet jako osoba chora, nie powinnaś dać się terroryzować, dawać mu poczuć, że ma nad Tobą z tego tytułu jakąś przewagę.

na terapie nie chodze.. ale wiem ze dobrze by bylo...
Biore leki ale w stresie mi sie nasila, teraz ,mam podwyzszony nastroj takze lepiej sie czuje
szkoda jednak zmarnowanych 3 lat...[/QUOTE]

Skończ to, dopóki jesteś w nastroju i myślisz trzeźwo - taka moja rada. Spisz sobie na kartce dla przypomnienia w gorszych chwilach, dlaczego zrywasz. I trzymaj się swojej decyzji.

Dlaczego nie chodzisz na terapię?
To będą kolejne zmarnowane lata z tym kolesiem, jeśli nic nie zrobisz. Lepiej skupić się na sobie i zacząć się na poważnie leczyć, niż ciągnąć za sobą taki ogon, kulę u nogi, a nie faceta właściwie. On Ci w niczym nie pomoże, a może tylko zaszkodzić.

[miska51]

nigdy nie chodzilam.. wstyd sie przyznac...

Mowisz zeby sobie spisac na kartce, hmm moze i dobry pomysl

A co mu moge powiedziec?jak to rozegrac zebym go nie miala na sumieniu i zeby wszytko bylo ok...?

[ulicznica]

Napisane przez miska51

nigdy nie chodzilam.. wstyd sie przyznac...

Mowisz zeby sobie spisac na kartce, hmm moze i dobry pomysl

A co mu moge powiedziec?jak to rozegrac zebym go nie miala na sumieniu i zeby wszytko bylo ok...?

Tacy, którzy głośno grożą, że się zabiją, najczęściej później świetnie się mają - zdziwisz się, jakie facet ma zdrowie, mimo że go zostawiłaś.
Będzie na początku dramatyzował, szantażował, groził tarzał się do Ciebie na kolanach - a ledwo wrócisz, zacznie się to samo, być może jeszcze w gorszym nasileniu.

Spisz też sobie, dlaczego NIE chcesz do niego wracać.
I nie wpadaj przypadkiem na pomysł spisywania jego zalet, bo to brzmi, jakbyś przekonywała samą siebie, że Ci z nim dobrze - a przecież NIE JEST DOBRZE. Patrz realistycznie, zrób to, dopóki czujesz się lepiej i masz pełny trzeźwy wgląd na sytuację.

Możesz mu powiedzieć wprost i bez tłumaczenia się, że najlepiej będzie dla Ciebie i Twojego zdrowia, jeśli zostaniesz sama - możesz dodatkowo odegrać szlachetną - że chcesz się leczyć, i nie chcesz go obarczać tym, jaka trudna jesteś - ale wtedy pewnie usłyszysz nawet, że nie jesteś wcale trudna, i że on Cię już odpowiednio ustawi (a nie o to tutaj kompletnie chodzi).

A tak na marginesie, kochasz go? W sumie powinno być to bez znaczenia w tej sytuacji, bo gdyby on Ciebie kochał, miałby chociażby szacunek do Ciebie i do Twojej rodziny.

[Cherry Blossom Girl]

Czym są trzy lata wobec całego życia, które masz przed sobą? Nie warto marnować go na takiego buraka.

[kalincia]

Napisane przez miska51

[/COLOR]

Aha, Chad i DDA w dodatku. Przepraszam, jeśli nie doczytałam, ale muszę dopytać - chodzisz na jakąś terapię, czy bierzesz tylko leki?
Nie usprawiedliwiaj się tym. Piszesz tu, bo masz problem ze swoim i z jego zachowaniem - zauważyłaś to wreszcie, i brawo za to.
Tylko nawet jako osoba chora, nie powinnaś dać się terroryzować, dawać mu poczuć, że ma nad Tobą z tego tytułu jakąś przewagę.

na terapie nie chodze.. ale wiem ze dobrze by bylo...
Biore leki ale w stresie mi sie nasila, teraz ,mam podwyzszony nastroj takze lepiej sie czuje
szkoda jednak zmarnowanych 3 lat...[/QUOTE]
To lepiej zmarnować kolejne, niż się uwolnić? Fakt, te były kompletnie zmarnowane. Na kolesia bez szansy na dobre rokowania. Nie marnuj następnych, bo zachowujesz się, jak człowiek, który ma szansę na wcześniejsze wyjście z więzienia, a zostaje w nim, bo skoro przesiedział na pryczy 3 lata, to szkoda to zmarnować. Co byś o takim pomyślała?

---------- Dopisano o 06:39 ---------- Poprzedni post napisano o 06:36 ----------

Napisane przez miska51

nigdy nie chodzilam.. wstyd sie przyznac...

Mowisz zeby sobie spisac na kartce, hmm moze i dobry pomysl

A co mu moge powiedziec?jak to rozegrac zebym go nie miala na sumieniu i zeby wszytko bylo ok...?

Pokaż mu tę kartkę z tymi argumentami na 'nie", dodaj wszystko, co pamiętasz na temat jego traktowania ciebie i rodziny i przestań się obwiniać za niego. Jemu się należy kop w d...a nie delikatne traktowanie.

[ulicznica]

Napisane przez kalincia

na terapie nie chodze.. ale wiem ze dobrze by bylo...
Biore leki ale w stresie mi sie nasila, teraz ,mam podwyzszony nastroj takze lepiej sie czuje
szkoda jednak zmarnowanych 3 lat...

To lepiej zmarnować kolejne, niż się uwolnić? Fakt, te były kompletnie zmarnowane. Na kolesia bez szansy na dobre rokowania. Nie marnuj następnych, bo zachowujesz się, jak człowiek, który ma szansę na wcześniejsze wyjście z więzienia, a zostaje w nim, bo skoro przesiedział na pryczy 3 lata, to szkoda to zmarnować. Co byś o takim pomyślała?

---------- Dopisano o 06:39 ---------- Poprzedni post napisano o 06:36 ----------


Pokaż mu tę kartkę z tymi argumentami na 'nie", dodaj wszystko, co pamiętasz na temat jego traktowania ciebie i rodziny i przestań się obwiniać za niego. Jemu się należy kop w d...a nie delikatne traktowanie.[/QUOTE]

Autorka nie bierze pod uwagę swojej krzywdy, tylko wyimaginowaną krzywdę misia-manipulatora. On tak naprawdę zbyt zraniony nie będzie. On karmi się nieszczęściem swoich bliskich, taki typ wampira energetycznego. Poczuje się nieswojo jak mu się to odbierze, bo on potrzebuje kogokolwiek do gnojenia - znalazł sobie kogoś słabszego niż on sam i na nim żeruje. Obrzydliwi są tacy ludzie.

[cukraktywna]

No łał, jesteś z tym psycholem aż 3,5 roku. ŁAŁ.
Dziewczyno, 6, 9, 30 lat - to jest jakiś staż. A nie głupie 3,5 roku. Co trzy lata znaczą w perspektywie życia? Masz rację, teraz jak już jesteś z nim 3,5 roku, to już musisz z nim być. Nic tylko czekać na zaręczyny, ślub i bachorki, bo jesteście ze sobą już aż 3,5 roku.

[miska51]

dzisiaj się z nim spotkałam i powiedziałam że to przez mój stan zdrowia i przez to jak się zachowuje zrywam z nim..przepraszał powiedział że się zmieni że nie będzie już taki..żebym mu dała szansę..płakał i się trzasl.dostałam reprymende od. mamy że tak to załatwiam i że trzeba mu dać szansę..bo się może zmienić...żeby z tego złe nie byli tak mi powiedziała.
już sama nie wiem..
dałam mu ta szansę...ale jeśli coś zrobi złe

to odejdę..

[madana]

Nie odejdziesz. Nie z takim podejscie, gdy od tak długiego czas facet regularnie cię źle traktuje. No i jak chcesz, dawaj i 100 szans.

[ulicznica]

Napisane przez miska51

dzisiaj się z nim spotkałam i powiedziałam że to przez mój stan zdrowia i przez to jak się zachowuje zrywam z nim..przepraszał powiedział że się zmieni że nie będzie już taki..żebym mu dała szansę..płakał i się trzasl.dostałam reprymende od. mamy że tak to załatwiam i że trzeba mu dać szansę..bo się może zmienić...żeby z tego złe nie byli tak mi powiedziała.
już sama nie wiem..
dałam mu ta szansę...ale jeśli coś zrobi złe

to odejdę..

No tak, stała zagrywka manipulantów.
Mam ochotę kogoś zastrzelić, jak słyszę takie pierdoły.
Dlaczego słuchasz mamy, która ma za sobą przejścia z ojcem pijakiem i sama nie myśli trzeźwo?
Ona jakoś z nim już nie jest, dlaczego Tobie go wpycha na siłę?

[madana]

Napisane przez ulicznica

No tak, stała zagrywka manipulantów.
Mam ochotę kogoś zastrzelić, jak słyszę takie pierdoły.
Dlaczego słuchasz mamy, która ma za sobą przejścia z ojcem pijakiem i sama nie myśli trzeźwo?
Ona jakoś z nim już nie jest, dlaczego Tobie go wpycha na siłę?

- w myśl zasady" a dlaczego moja córka ma mieć lepiej.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Dziewczyno, idź na terapię jak najszybciej! Musisz koniecznie nabrać odpowiedniego spojrzenia na siebie, szacunku, bo w tej chwili matka i chłopak mają na Ciebie za duży wpływ.

Daj sobie spokój z szansami, to Twoje życie i Ty jesteś w nim najważniejsza! A nie ten psychol czy matka, która była w małżeństwie z alkoholikiem i sama nie jest do końca stabilna, nie wspiera Cię.

Zasługujesz na spokój i szczęście

[lady17]

Napisane przez miska51

dzisiaj się z nim spotkałam i powiedziałam że to przez mój stan zdrowia i przez to jak się zachowuje zrywam z nim..przepraszał powiedział że się zmieni że nie będzie już taki..żebym mu dała szansę..płakał i się trzasl.dostałam reprymende od. mamy że tak to załatwiam i że trzeba mu dać szansę..bo się może zmienić...żeby z tego złe nie byli tak mi powiedziała.
już sama nie wiem..
dałam mu ta szansę...ale jeśli coś zrobi złe

to odejdę..

A to Ty z nim będziesz czy Twoja mama?

[miska51]

wiem o tym ale moja rodzina to chyba jest chora jestem u babci teraz.. tz dzwonil do babci przepraszał ją...a babcia pierwsze się zloscila na niego teraz mu się go żal zrobilo i też twierdzi że może się zmieni...ona też miała chore relacje z dziadkiem..
tak a tz ma coś z nerwami..już 2 razy był na pogotowiu dostał kroplówkę ns uspokojenie...mam już tego dość mam w dodatku inne problemy i grozi mi operacja...

[ulicznica]

Napisane przez miska51

wiem o tym ale moja rodzina to chyba jest chora jestem u babci teraz.. tz dzwonil do babci przepraszał ją...a babcia pierwsze się zloscila na niego teraz mu się go żal zrobilo i też twierdzi że może się zmieni...ona też miała chore relacje z dziadkiem..
tak a tz ma coś z nerwami..już 2 razy był na pogotowiu dostał kroplówkę ns uspokojenie...mam już tego dość mam w dodatku inne problemy i grozi mi operacja...

On nie robi tego bo mu jest przykro i zrozumiał, że źle robi. Taki typ nie ma skruchy i ani grama pokory.
Robi to tylko po to, byś do niego wróciła, bo każda inna dziewczyna spuściłaby gościa na drzewo - a Ty się godzisz na wszystko.

[miska51]

bo nie wiem co mu odbije jak go zostawię...chce tego ale muszę to robić stopniowo...