|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2013-12-30, 23:11 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 39
|
Facet z internetu- problemWitam bardzo serdecznie.
Jak w tytule, mam problem z chłopakiem którego poznałam w internecie. Znamy się od prawie dwóch lat, ale tak bliżej dopiero od roku. Przez ten rok korespondowaliśmy bardzo dużo. Wydaje mi się, że osiągnęło to u mnie etap nawet miłości, mimo, że nie poznaliśmy się osobiście. Mieliśmy swoje plany, znaliśmy się bardzo dobrze, a tak mi się przynajmniej wydaje, że go dobrze poznałam. Był trochę dziwny i czasami się go aż bałam. Upodobania sadomasochistyczne, twierdzenie, że ma schizofrenię. Analizowałam nasze rozmowy z psychologiem i uznał, że styl jaki pisał, wypowiedzi, nie wskazują ani trochę, żeby to co mi mówił, było prawdą. Po prostu chciał na siebie zwrócić moją uwagę, czuł się samotny, nie chciał pewnie żebym go zostawiła. Wszystko się pokrywało, bo za ciekawie w rodzinie nie miał. A te upodobania seksualne, to były raczej żarty, a nawet jeśli ma takowe, to dla mnie to nie problem. Odetchnęłam z ulgą, że z nim wszystko okej. Psycholog jednak stwierdził, że lepiej byłoby to zakończyć. Ale jak zakończyć, kiedy ja tego faceta darzę bezgranicznym uczuciem? Nie obeszło się w naszej znajomości bez kłótni, cichych dni, ale nie odbijało się to znacząco na naszej relacji, do czasu... Na początku sierpnia osiągnęliśmy status pary i oczywiście wszystko zepsułam. Nie wiem dlaczego, ale się wystraszyłam i napisałam mu, żeby się zbytnio nie angażował. Jak dotarło do mnie co zrobiłam(głupia ja) chciałam to odkręcić, wyjaśnić, ale już się chyba nie dało. Stwierdził, że to było zauroczenie. Nie dał mi wprost do zrozumienia, że nic do mnie nie czuje. Napisał tylko, że odległość jest wrogiem. I wszystko się posypało. Zraniłam siebie, jego chyba też. Chciałam zapomnieć, próbowałam. Nawet mu napisałam, że świetnie mi idzie zapominanie o nim itd. A on się mną nie przejmował. Minął sierpień, wrzesień, październik, listopad. Dużo się wydarzyło złego w moim życiu, chciałam go, potrzebowałam, ale nie wiedziałam jak napisać, od czego zacząć, czy mnie będzie jeszcze chciał chociaż jako koleżankę. Stworzyłam bloga i tam zamieszczałam różne rzeczy o mnie, o tym co się dzieje, pisałam o swoim życiu z myślą, że wejdzie w link i się zainteresuje. Nie do końca mi się to udało. Napisał pod koniec listopada. Krew odpłynęła mi z twarzy, serce przyspieszyło, a treść wiadomości zwaliła mnie z nóg. Napisał Cześć, po czym dodał "przepraszam, nie tu". Myślałam, że wyjdę z siebie. Była to idealna okazja z mojej strony, żeby coś napisać, bo to wręcz nierealne, żeby się pomylił i przypadkiem wysłał tą wiadomość. Załamało mnie to i zignorowałam go. 6 dni później napisał znowu. Już bez pomyłki, pod głupim pretekstem, czy ja to ja, bo nie ma mnie podpisanej. Na prawdę trudno wejść w archiwum... Aż mi się wierzyć nie chce, że nie wiedział kim jestem. Wiedziałam, że to nie był powód dla którego napisał, więc go zapytałam o co chodzi. Odpowiedział, że nieważne. Nieważne? Umarłam przez niego tysiące razy. Zazdrość o to, że może sobie mnie kimś zastąpił zżerała mnie od środka, a on tak na luzie do tego podszedł. Rozmowa była krótka, nic z niej nie wywnioskowałam. Od tamtego momentu, aż do dzisiaj cisza. Nigdy nie zależało mi tak na drugim człowieku jak na nim. Jestem typem osoby, której trudno się zakochać, ale jak już to się uda, to kocham bardzo mocno. Boli mnie jego podejście, a raczej brak podejścia do mnie. Boli to, jak mnie potraktował, że się nie zainteresował. Mimo to, ja wiem, że go beznadziejnie potrzebuję. Potrafiliśmy się dogadać, pisać całe dnie, byliśmy w pewnym stopniu do siebie podobni. Wiem, że faktycznie dzielące nas kilometry wszystko niszczą, ale jeżeli się czegoś bardzo chce, to odległość nie ma znaczenia. Za pół roku się przeprowadzam nieco bliżej niego i perspektywa zobaczenia się w końcu, byłaby całkiem realna. Nawet gdybym to ja miała jechać pociągiem do niego, żeby się w końcu zobaczyć, być z nim przez te kilka godzin. Jest też skype, nie wiem dlaczego nigdy z niego nie korzystaliśmy... Tylko nie wiem czy to ma jakikolwiek sens. Może kogoś ma, może zapomniał o tym co nas łączyło. Jest w moim życiu facet z którym perspektywa życia byłaby bardziej rzeczywista, ale on cały czas siedzi mi w głowie i sercu. Nawet gdybym chciała się z nim ostatecznie pożegnać, to wiem, że tego nie zrobię, bo go kocham. Dziwne uczucie, kochać kogoś charakter i totalnie nie interesować się wyglądem. Mam raptem jego trzy zdjęcia i mimo wszystko wiem, że jest dla mnie najlepszym facetem na ziemi. Znajomi jak słyszą o nim, to przewracają oczami i średnio chcą słuchać. Nawet przyjaciółka nie chce nic słyszeć, co się z nim wiąże, bo twierdzi, że jest nienormalny i mnie olał. Ale w końcu, to z mojej winy się skończyło.. :/ Czasami czuję do niego wstręt, a czasami najchętniej wpadłabym mu w ramiona i spędziła w nich resztę życia. Jestem młoda, głupia i zapatrzona w niego, ale nigdy nie targały mną takie uczucia. Nigdy żadna osoba poznana przez internet nie zmieniła tak mojego życia. Pisać do niego? Starać się? Pokazać mu jakoś, że nadal go kocham? Boje się odrzucenia. A może odpuścić?(chociaż średnio to widzę w moim wykonaniu). Jak to wygląda z innej perspektywy? Może ktoś miał podobny problem? Nie wiem co robić. POMOCY!! |
2013-12-31, 01:18 | #2 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Cytat:
Ty kochasz złudzenie, a nie człowieka.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2013-12-31, 01:37 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 39
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Ohh, złudzenie? Mam go odrzucić już całkowicie, bez słowa to skończyć? Nie wiem, czy dam radę znieść, że go nie ma, ale jeżeli to jedyne wyjście i tak będzie lepiej, to chyba w końcu będę musiała przezwyciężyć to i zapomnieć o nim. :/ To będzie moje postanowienie noworoczne, odciąć się.
|
2013-12-31, 08:38 | #4 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Facet z internetu- problem
A widzieliście się w ogóle, czy tylko pisaliście? Bo jeśli wasz "związek" toczył się głównie w internecie, to psycholog ma rację.
Bo piszesz tak, jakbyście się w ogóle nie widzieli.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
2013-12-31, 08:56 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Nie da się poznać nikogo po samych rozmowach,potrzeba być razem,rozmawiać i robić codzienne rzeczy,zwracać uwagę na zachowanie.
Nie kochasz Go a jedynie Jego obraz to co sam wykreował pisząc do Ciebie a Ty uwierzyłaś. Byłam z chłopakiem poznanym przez internet,mieszkał 40 km ode mnie i głupia byłam,spotykaliśmy się,po miesiącu zmienił się zupełnie,na żywo to nie był ten sam człowiek...skrzywdził mnie psychiczne. Zmarnowałam czas tylko,teraz jestem od ponad 2,5 roku z facetem który mieszka w tym samym bloku i znam Go od dziecka Miłości nie trzeba szukać nie wiadomo gdzie.Obejrzj sobie program Catfish leci na MTV ale na neci na pewno są odcinki jest właśnie o takich znajomościach przez internet.
__________________
"Będzie dobrze i tego się trzymajmy!" |
2013-12-31, 11:24 | #6 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Cytat:
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2013-12-31, 12:44 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 44
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Jeśli już od jakiegoś czasu zupełnie się ze sobą nie kontaktujecie, to ciężko to nazwać związkiem.
Tak na prawdę nie wiesz jakim jest człowiekiem,bo nigdy go nie poznałaś, wirtualne znajomości nigdy nie zastąpią realnej relacji. Lepiej o nim zapomnij, mimo tego że to będzie bardzo trudne, na pewno dasz radę. Powodzenia!
__________________
"Oh shut up. Every time it rains, it stops raining. Every time you hurt, you heal. After darkness, there is always light and you get reminded of this every morning but still you choose to believe that the night will last forever. " |
2013-12-31, 12:44 | #8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 39
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Cytat:
Wydawało mi się, że dobrze się poznaliśmy. Ale faktycznie, jak można poznać kogoś, pisząc tylko. Mam pecha do takich znajomości. 28 grudnia minął rok naszej bliskiej znajomości i miałam zamiar mu napisać, że on w zeszłym roku zaczął, a ja teraz ostatecznie kończę, ale stchórzyłam. Myśl, że to koniec mnie sparaliżowała. Jak teraz o tym myślę, że się mną nie interesował, nawet nie zapytał, czy wszystko ok przez te 4miesiące, to widzę, że mu po prostu nie zależało. Stwierdził, że znowu zachował się jak gówniarz, ale co mi po tym. Miłość którą do niego żywię, to już powoli obsesja. Przestać od tak i zapomnieć, to chyba nie jest dobry sposób. Nawet jeżeli urwę kontakt, to pewnie w przeciągu roku zjawię się u niego i wszystko wróci. Najlepiej to by było, gdyby on wszystko skończył, ale on nie chce. Napisał kiedyś, że nigdy tego nie zrobi. Bawi się tak mną. |
|
2013-12-31, 13:02 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 351
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Wonderfulday, a w jakim jesteście wieku?
|
2013-12-31, 13:14 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 39
|
Dot.: Facet z internetu- problem
|
2013-12-31, 13:16 | #11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Nigdy nawet nie spojrzałaś mu na żywo w oczy, nie chwyciłaś go za rękę i uważasz, że to był związek?
Żyjemy w ciekawych czasach.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
2013-12-31, 13:31 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 39
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Wiem, że to dziwnie wygląda, ale ja to traktowałam ja związek. Bo nie wiem jak określić znajomość w której w pewnej chwili były poruszane już nawet kwestie dzieci kiedyś tam i wspólnej przyszłości. Absurdalne, ale ten człowiek miał w sobie coś tajemniczego, coś co mnie przyciągnęło do niego i nie chciało puścić. Oczywiście, że wolałabym mieć faceta, który by mnie przytulił, pocałował i czułabym jego obecność i bliskość, ale w nim byłam tak zauroczona, że uznałam, iż jeżeli to ma być poważna miłość, to warto czekać, aż się w końcu zobaczymy. Przeliczyłam się, bo jemu w końcu kilometry zaczęły sprawiać większy problem niż mi. Ja uznałam, że teraz jest dużo takich związków i ludzie później są ze sobą szczęśliwi. Priorytetem tylko powinno być zobaczenie się chociaż raz i sprawdzenie, czy to jest to. U nas był problem, bo nie było takiej możliwości. Źle to się wszystko rozegrało. On teraz pewnie ma mnie gdzieś, a ja cierpię.
|
2013-12-31, 14:37 | #13 | |
O RLY?
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Silesia/Varsovia
Wiadomości: 10 173
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Cytat:
Nigdy nie zrozumiem jak można "zakochać" się tylko w słowach. Przecież w internecie można napisać o sobie wszystko. Zresztą w przypadku Twojej znajomości z nim - kłamstwo o schizofrenii. Skąd wiedziałaś, że wszystko inne o czym pisał było prawdą a nie kolejnymi kłamstwami? btw. polecam program Catfish Co do pogrubionego. Jak to nie ma możliwości? Przecież są maile do którch dołączyć można film/zdjęcie. Przecież jest Skype etc. Edytowane przez aer Czas edycji: 2013-12-31 o 14:38 |
|
2013-12-31, 14:40 | #14 |
Wredny kotecek
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11 250
|
Dot.: Facet z internetu- problem
No... przerażające... Autorko to co wypisujesz jest chore.. W internecie można być każdym i pisać o sobie jak się chce. Nie mam nic przeciwko znajomościom tak zawartym pod warunkiem że kończą się one w realu! A nie rok samego walenia w klawiaturę, nigdy się tej osoby na oczy nie widziało a tu taka obsesja... Co innego gdyby zaproponował ci spotkanie. Albo ty jemu zaproponuj. Moja koleża kiedyś pół roku z jednym kolesiem z drugiego końca polski pisała. Wielka miłość, zdjęcia dla siebie wstawiali na nk z głupimi opisami "dla misia, kocham cię;*". W końcu od do niej przyjechał i po tygodniu nawet pisanie się skończyło;P Bo o ile mogli pisać godzinami, to podczas spotkania grobowa cisza, nie mieli o czym gadać i chyba nawet im głupio było że pisali ze sobą jakby byli parą, misiowali sobie a tu zonk, na żywo to ktoś inny
|
2013-12-31, 15:29 | #15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 39
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Cytat:
Nie wiem, czy to co pisał było prawdą. Na szczęście miałam minimalny dostęp do informacji o nim, mogłam go trochę skontrolować i sprawdzić. Jego przeszłość, to fakt i w tym mnie nie okłamał. Więc jeżeli nie kłamał w tak osobistych sprawach, to wątpliwe żeby robił to w czymś mało istotnym. Nie wypierał się tego, że nie ma ojca, że ma problemy z pieniędzmi, z matką. Gdyby chciał mnie wykorzystać, to raczej przedstawiałby siebie tylko z samej dobrej strony. Mam jego zdjęcia, skype to dobry pomysł, ale całkiem mi to nie przyszło na myśl. Nie korzystałam z niego wtedy i nie wpadłam na to, a on też nie zaproponował. Głupie, bo przecież powinniśmy zrobić wszystko, żeby mieć ze sobą lepszy kontakt. Wydaje mi się, że byłam dla niego kimś, kim może sobie wypełnić czas. Nie miał za wiele znajomych, a ja zawsze byłam na wyciągnięcie jego ręki. Kiedy w końcu znajomość zaczęła mu ciążyć i natrafiła się okazja, przerwał to. Mógł napisać, że za dużo sobie wyobrażam, a on bez słowa mnie zostawił. Obawiałam się, że kogoś nowego sobie znalazł, bo psycholog mówił, że osoby z zaburzeniami tak robią. Zastępują sobie człowieka drugim. Tylko po co znowu dał o sobie znać? Obwiniam się o to wszystko. O to, że dałam się tak omotać. O to, że przeze mnie się wszystko posypało. Może nie mam się mu co dziwić, że mnie olewa, jak to w końcu ja dałam mu drogę wolną, czego żałowałam i o tym wiedział, ale jednak. Mam dookoła tylu wartościowych facetów, którzy okazują mi zainteresowanie, a ja nie potrafię tego odwzajemnić, bo jeszcze nie poradziłam sobie z nim. Muszę to zmienić. Dodam, że dużo o tym gadałam z psychologiem. I tak jak pomógł uporać mi się z depresją po próbie gwałtu i molestowaniu, tak nie udało mu się osiągnąć sukcesu w tym temacie. Nie wiem od czego to zależy. Przecież pomoc w takiej sprawie powinna być prostsza i bardziej sukcesywna. Wiem doskonale jak to wygląda. Gdybym sama tego nie doświadczyła, to zapewne również podzielałabym Wasze zdanie. |
|
2013-12-31, 16:46 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 24
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Bylam w podobnej sytuacji. Bylam zakochana, mloda i bardzo naiwna To nie jest dobra kombinacja. Teraz to zamknieta przeszlosc. On mnie oszukiwal, byl z kims. Bardzo dlugo o nim zapominalam, motalam sie w jedna i druga strone ponad rok ale teraz jest mi obojetny. I Tobie ten facet tez bedzie. Co smieszne, jestem pewna, ze w realu nawet by mi sie nie spodobal.
A co do schizofrenii, to nie jest temat do zartow. Moj byly chlopak byl depresyjny, nadwrazliwy. Nic jednak nie wskazywalo na ta chorobe. Az nagle trafil do szpitala z ostra psychoza. Teraz jest na lekach. Po tym jak pisze nie widac tego w jakim jest stanie. Dopiero przez telefon slychac po glosie. I wiem to, bo znalam go 'przed'. Nie ignoruj sygnalow tego chlopaka. Byc moze faktycznie sie z nim cos dzieje. |
2013-12-31, 17:15 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 351
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Smutne to bardzo. Zobaczcie, ile ostatnio jest nowych tematów na wizażu o tych internetowych "związkach", obietnicach. Może to naprawdę jakiś dziwny znak czasów...
|
2013-12-31, 18:09 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: niewielkie miasto
Wiadomości: 96
|
Dot.: Facet z internetu- problem
To jest znak naszych czasów. Internet to nowe zycie, calkiem inne od rzeczywistosci.
Nie nadazam ....taki zwiazek- to przeciez nie zwiazek... Relacja, owszem, ale nie zwiazek |
2014-01-01, 02:07 | #19 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 39
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Cytat:
Mam swoje życie w rzeczywistości. Mam znajomych, rodzinę z którymi spędzam dużo czasu, a internet to dla mnie żadne życie. Mam już teoretycznie 20lat, wydaje mi się, że problem z odróżnianiem internetu, od świata rzeczywistego ma pokolenie wychowane na komputerze, a nie ja, osoba, która zaczęła korzystać z niego stanowczo późno. Założyłam wątek, bo chciałam porady co robić i jak to wygląda z innej perspektywy. Wnioskuję, że najlepiej to skończyć, a wygląda to nienormalnie. I tak właśnie zrobię. Tylko nie wiem, czy napisać mu ostatnie kilka słów, czy od tak pousuwać, albo przestać korzystać z rzeczy, gdzie mam do niego dostęp. Pod wpływem alkoholu całkiem inaczej to widzę. Jak mogłam zakochać się w kimś kogo nie znam? Faktycznie absurdalne i głupie. Nic nie wiem o człowieku, nie znam jego zachowań i upodobań, ale twierdzę, że mi zależy. Śmiech na sali. Muszę nowy rok zacząć bez takich problemów. I już nigdy takich znajomości! |
|
2014-01-01, 10:52 | #20 |
Wredny kotecek
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11 250
|
Dot.: Facet z internetu- problem
300 km to wcale nie jest dużo jeśli komuś na nas zalezy. Napisz mu że jeśli nie ma zamiaru spotkać sie z tobą w realu to niech zapomni i da ci spokój
|
2014-01-01, 19:46 | #21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Ja zakończyłam znajomość z byłym przez smsa.Nie żałuję takiego zachowania po tym co mi zrobił,też go w necie poznałam.
Obejrzyj Catfish koniecznie
__________________
"Będzie dobrze i tego się trzymajmy!" |
2014-01-01, 20:33 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 39
|
Dot.: Facet z internetu- problem
Myślałam, że to będzie łatwiejsze. Nastawienie dobre mam, a to już jakiś sukces. Uznałam, że nie usunę go całkowicie ze swojego życia od razu. Mogłabym średnio znieść taką nagłą zmianę sytuacji. Co prawda nasze relacje od 4 miesięcy były w opłakanym stanie, bo ich nie było wcale, ale dalsza przeszłość, czas który mu poświęciłam i wszystkie wydarzenia, bardzo mnie z nim związały, więc kiepsko mogłoby być ze mną po szybkim zakończeniu tego. Dlatego na razie ograniczyłam to tak, że nie mam z nim kontaktu. On oczywiście ma dostęp do mnie, ale jeżeli mu powiewa moja osoba, to pewnie i tak się nie odezwie. Jak całkiem się z niego wyleczę, poszukam kogoś, kto skradnie mi serce to zamknę źródło dostępu do mnie, również i jemu. Trochę bez sensu, ale uznałam, że tak mi będzie łatwiej. Nie mogę zrobić tego za jednym razem, to zrobię to stopniowo. Męczę się z tym, bo zabrakło nam w tej relacji jednej szczerej rozmowy, która by wszystko wyjaśniła. Teraz to już raczej za późno na takie coś. No ale trudno, przeboleję to. Nie takie "problemy" się miało... Przynajmniej uświadomiłam sobie, jak to na prawdę z nami było i mam teraz inny pogląd na takie znajomości, za co dziękuję bardzo, bo to dzięki Wam. A program na pewno obejrzę.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:35.