Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.80.

[kasia2209]

Treść usunięta

[this_witch]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Zgadzam się, że przy różnych przeróbkach można uzyskać fajny efekt nawet w wielkiej płycie. Co do systemu budowania, w Łodzi całe osiedla to są często mieszkania kopiuj - wklej. Jak słyszę o mieszkaniu na dąbrowie czy retkini w wielkiej płycie to już mam w głowie jaki to zapewne będzie układ tego mieszkania
Tak, nieracjonalnie duże przedpokoje to jest zmora nowego budownictwa. Oglądałam raz takie mieszkanie, wchodząc miałam wrażenie że przedpokój stanowi połowę metrażu, a do tego był jakoś idiotycznie rozplanowany, że nie było nawet gdzie wstawić szafy Do koszmarków nowych mieszkań dodałabym jeszcze aneksy kuchenne na jednej, długaśnej ścianie w salonie.

[olabambola]

oglądałam przed chwilą reportaż na uwadze i jestem przerażona tym, że wg państwa polskiego trzeba sobie co jakiś czas regularnie zaglądać we własne ksiegi wieczyste, bo inaczej to niedbałość o własne interesy i pilnować czy komornik nie sprzedał naszej dzialki, bo nazywamy się tak samo jak prawdziwa dłużniczka, a komorniczka oczywiście bez winy, ona proces egzekucji przeprowadziła wzorowo

[kasia2209]

Treść usunięta

[natalia_t]

Napisane przez this_witch

Dla mnie wielka płyta i stare bloki mają zdecydowanie więcej minusów niż plusów i niezmiernie mnie dziwi że mają tylu zwolenników. Z moich obserwacji:
- naćkane pomieszczeń na niedużym metrażu - w stylu 4 pokoje na 60m2. Mikro sypialenki gdzie trzeba dokonać wyboru pomiędzy normalnym łóżkiem a możliwością otwarcia szafy. W ogłoszeniu oczywiście och i ach że mieszkanie "rozkładowe"
- idąc tym tropem, osobne kuchnie - ja rozumiem że niektórzy preferują kuchnie w osobnym pomieszczeniu zamiast aneksu, ale co z tego jak w większości starych bloków to są mikro kuchenki gdzie dwie osoby to już tłok
- mikro łazienki - łazienka gdzie nawet nie wejdzie pralka więc trzeba ją wciskać do i tak ciasnej kuchni. Do tego toaleta gdzie nie ma miejsca na umywalkę. Fuj. Zresztą, w łazience też często nie ma miejsca na umywalkę i normą jest mycie rąk w wannie
- małe balkony i małe okna - w nowym budownictwie widzę trend na większe okna, albo z niskim parapetem, albo w ogóle do ziemi. W starym okna są jakie są, do tego dochodzą czasem jakieś dzikie lufciki, typu lufcik między łazienką a kuchnią, wtf? Balkony to inny temat, nie każdy lubi w ogóle na balkonie siedzieć, ale jak już by siedzieć to nawet normalny leżak nie wejdzie
- niskie sufity - to trochę fanaberia, może to kwestia przyzwyczajenia, ale w mieszkaniach o wysokości 2,5m czuję się klaustrofobicznie
- ciasne korytarze i klatki schodowe - koszmar przy przeprowadzkach lub kiedy ma się chociażby wózek z dzieckiem. Do tego brak wind w blokach np 4-piętrowych. W nowym budownictwie jednak części wspólne są przestronniejsze, winda to też raczej standard nawet w niskich blokach. Ja to doceniam, mimo że jestem mobilna, ale nigdy nie wiadomo, można sobie złamać nogę czy musieć znieść chorego psa
- obskurne piwnice - komórka na tym samym poziomie co mieszkanie wygrywa pod każdym względem

Akurat ciasne korytarze i klatki schodowe to mi się bardziej kojarzą właśnie z nowymi blokami, gdzie oszczędzają przestrzeń wspólną jak tylko się da.
I ja tam jestem za piwnicami - w piwnicach jest zazwyczaj niższa temperatura, więc w sam raz żeby przechowywać tam jakieś przetwory, warzywa, czy zimą przezimować wymagające rośliny. Dla mnie piwnica to jest przede wszystkim chłodek, czego komórka na tym samym piętrze raczej nie zapewni
Większość życia spędziłam w bloku budowanym pod koniec lat 90 i to były jak na razie najlepsze mieszkania, w których miałam możliwość przebywać. Jedynym minusem był tylko brak windy, ale poza tym - naprawdę solidne ściany i sufity, które nieźle wygłuszały hałasy, nieprzekombinowane rozkłady pomieszczeń. Na 54 metrach było mi naprawdę komfortowo - miałam dwa spore pokoje, kuchnię też niczego sobie, w łazience miałam sporo przestrzeni. Całe szczęście, że nikt nie próbował upchnąć tam trzeciego pokoju.
Takie upychanie jak największej liczby pokoi na jak najmniejszej powierzchni wynika pewnie właśnie z takiego dylematu - czy lepiej mieć mniej pokoi, ale większych, czy więcej, ale mniejszych? Dla pary czy rodziny z jednym dzieckiem, wystarczająca może być pierwsza opcja, ale jak już pojawia się kolejne dziecko, to już jest problem, gdy ktoś nie może sobie pozwolić na większe mieszkanie, a dla dziecka lepszy będzie raczej mniejszy pokój, ale osobny z rodzeństwem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez natalia_t

Akurat ciasne korytarze i klatki schodowe to mi się bardziej kojarzą właśnie z nowymi blokami, gdzie oszczędzają przestrzeń wspólną jak tylko się da.
I ja tam jestem za piwnicami - w piwnicach jest zazwyczaj niższa temperatura, więc w sam raz żeby przechowywać tam jakieś przetwory, warzywa, czy zimą przezimować wymagające rośliny. Dla mnie piwnica to jest przede wszystkim chłodek, czego komórka na tym samym piętrze raczej nie zapewni
Większość życia spędziłam w bloku budowanym pod koniec lat 90 i to były jak na razie najlepsze mieszkania, w których miałam możliwość przebywać. Jedynym minusem był tylko brak windy, ale poza tym - naprawdę solidne ściany i sufity, które nieźle wygłuszały hałasy, nieprzekombinowane rozkłady pomieszczeń. Na 54 metrach było mi naprawdę komfortowo - miałam dwa spore pokoje, kuchnię też niczego sobie, w łazience miałam sporo przestrzeni. Całe szczęście, że nikt nie próbował upchnąć tam trzeciego pokoju.
Takie upychanie jak największej liczby pokoi na jak najmniejszej powierzchni wynika pewnie właśnie z takiego dylematu - czy lepiej mieć mniej pokoi, ale większych, czy więcej, ale mniejszych? Dla pary czy rodziny z jednym dzieckiem, wystarczająca może być pierwsza opcja, ale jak już pojawia się kolejne dziecko, to już jest problem, gdy ktoś nie może sobie pozwolić na większe mieszkanie, a dla dziecka lepszy będzie raczej mniejszy pokój, ale osobny z rodzeństwem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chwilowo mieszkam w bloku z piwnicą i niestety o trzymaniu warzy w czy roślin można zapomnieć ze względu na myszy. Jak byłam dzieciakiem to obgryzły nam nawet sztuczną choinkę Do tego jest masa włamań do piwnic, nie ma opcji żebym tam zeszła sama, nigdy nie wiadomo na co się trafi, na mysz, szczura czy żula który znalazł sobie ciepłą miejscówkę na nocleg.
Co do metraży, to żeby nie było że krytykuję tylko stare budownictwo. Patodeweloperka jest jak najbardziej na topie, ostatnio kolega pokazał mi ofertę z 3 pokojami na 45m Oczywiście na rzucie umeblowanie pomniejszone do nierealistycznej skali. Takie manipulacje powinny być zabronione.

[kasia2209]

Treść usunięta

[this_witch]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Ogólnie mam wrażenie że żulerstwo się przenosi na przedmieścia Latem chowają się w lasach, parkach i innych nieużytkach, jak spaceruję z psem to mijam ich różne "dziuple", normalnie budują sobie szałasy, wstawiają fotele, stoliki, pełen luksus xD A jak się robi zimno to szukają gdzie by się w okolicy zaczepić.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez this_witch

Chwilowo mieszkam w bloku z piwnicą i niestety o trzymaniu warzy w czy roślin można zapomnieć ze względu na myszy. Jak byłam dzieciakiem to obgryzły nam nawet sztuczną choinkę Do tego jest masa włamań do piwnic, nie ma opcji żebym tam zeszła sama, nigdy nie wiadomo na co się trafi, na mysz, szczura czy żula który znalazł sobie ciepłą miejscówkę na nocleg.

Co do metraży, to żeby nie było że krytykuję tylko stare budownictwo. Patodeweloperka jest jak najbardziej na topie, ostatnio kolega pokazał mi ofertę z 3 pokojami na 45m Oczywiście na rzucie umeblowanie pomniejszone do nierealistycznej skali. Takie manipulacje powinny być zabronione.

A co jest w tym takiego dziwnego? To pewnie jeden wiekszy pokoj z aneksem, dwa pokoje "dziuple", korytarz i lazienka? Ogladalam mieszkania 48m wlasnie 3-pokojowe i dla mnie to normalny metraz. Moje jest troche wieksze, ale tez ma 3 pokoje, calkiem spora kuchnie oraz lazienke z miejscem na pralke, wanne i na to, zeby sie jeszcze w niej obrocic. Ja jak najbardziej rozumiem, ze taki rozklad moze komus nie odpowiadac, ale patodeweloperka bym tego nie nazwala. Dla mnie najgorsze sa pomieszczenia w dziwnym ksztalcie - bardzo dlugie i waskie. No i te nieszczesne aneksy - ale to akurat kwestia preferencji.


Wysłane z mojego LM-X540 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------

Napisane przez olabambola

oglądałam przed chwilą reportaż na uwadze i jestem przerażona tym, że wg państwa polskiego trzeba sobie co jakiś czas regularnie zaglądać we własne ksiegi wieczyste, bo inaczej to niedbałość o własne interesy i pilnować czy komornik nie sprzedał naszej dzialki, bo nazywamy się tak samo jak prawdziwa dłużniczka, a komorniczka oczywiście bez winy, ona proces egzekucji przeprowadziła wzorowo

Poczytalam troche o tym i serio, to sie w glowie nie miesci. I wez tu potem tlumacz ludziom, ze trzeba walczyc o niezaleznosc sadownictwa, kiedy sady i ogolnie srodowisko prawnicze odwalaja cos takiego. Przeciez w KW sa podane numery pesel, juz pomijajac fakt, ze czesto informacje tam umieszczone sa juz nieaktualne. Za kompletny debilizm i odebranie biednej kobiecie kilku lat zycia, pani komornik dostaje pensje z naszych podatkow. Nic tylko pogratulowac sobie takiej elity.

Wysłane z mojego LM-X540 przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89704535]A co jest w tym takiego dziwnego? To pewnie jeden wiekszy pokoj z aneksem, dwa pokoje "dziuple", korytarz i lazienka? Ogladalam mieszkania 48m wlasnie 3-pokojowe i dla mnie to normalny metraz. Moje jest troche wieksze, ale tez ma 3 pokoje, calkiem spora kuchnie oraz lazienke z miejscem na pralke, wanne i na to, zeby sie jeszcze w niej obrocic. Ja jak najbardziej rozumiem, ze taki rozklad moze komus nie odpowiadac, ale patodeweloperka bym tego nie nazwala. Dla mnie najgorsze sa pomieszczenia w dziwnym ksztalcie - bardzo dlugie i waskie. No i te nieszczesne aneksy - ale to akurat kwestia preferencji.


Wysłane z mojego LM-X540 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

No dla mnie to nie jest normalny metraż na 3 pokoje. Każdy metraż można sobie podzielić na klitki, ale chyba istnieje jakiś rozsądek Jak do sypialni nie wchodzi normalne łóżko, nie ma w mieszkaniu miejsca na pojemną szafę, w salonie nie mieści się normalna kanapa plus stół i krzesła - no to sorry, dla mnie to nie jest normalne i rozsądne.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez this_witch

No dla mnie to nie jest normalny metraż na 3 pokoje. Każdy metraż można sobie podzielić na klitki, ale chyba istnieje jakiś rozsądek Jak do sypialni nie wchodzi normalne łóżko, nie ma w mieszkaniu miejsca na pojemną szafę, w salonie nie mieści się normalna kanapa plus stół i krzesła - no to sorry, dla mnie to nie jest normalne i rozsądne.

To moze to nie bylo 45m metrazu samego mieszkania, tylko powierzchnia razem z piwnica? Czesto odchodza takie walki podobno. Bo jak mowie, ogladalam mieszkania ciut wieksze - 48m - juz umeblowane i nie byly to zadne klitki, kanapa/lozko normalnie w kazdym pokoju, nie mialam poczucia ciasnoty ani nic.

Wysłane z mojego LM-X540 przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89704545]To moze to nie bylo 45m metrazu samego mieszkania, tylko powierzchnia razem z piwnica? Czesto odchodza takie walki podobno. Bo jak mowie, ogladalam mieszkania ciut wieksze - 48m - juz umeblowane i nie byly to zadne klitki, kanapa/lozko normalnie w kazdym pokoju, nie mialam poczucia ciasnoty ani nic.

Wysłane z mojego LM-X540 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Nope, to metraż całego mieszkania, dwie sypialnie po 10m2, salon z "aneksem" (tyle co wejdzie lodówka, płyta, zlew, w zasadzie bez żadnego blatu roboczego) i mini łazienka. No kurde, ciężko mi uwierzyć, że w takim mieszkaniu nie ma ciasnoty, większość mieszkań 3 pokojowych w jakich byłam miało to minimum 60m2.

[natalia_t]

Napisane przez this_witch

Chwilowo mieszkam w bloku z piwnicą i niestety o trzymaniu warzy w czy roślin można zapomnieć ze względu na myszy. Jak byłam dzieciakiem to obgryzły nam nawet sztuczną choinkę Do tego jest masa włamań do piwnic, nie ma opcji żebym tam zeszła sama, nigdy nie wiadomo na co się trafi, na mysz, szczura czy żula który znalazł sobie ciepłą miejscówkę na nocleg.
Co do metraży, to żeby nie było że krytykuję tylko stare budownictwo. Patodeweloperka jest jak najbardziej na topie, ostatnio kolega pokazał mi ofertę z 3 pokojami na 45m Oczywiście na rzucie umeblowanie pomniejszone do nierealistycznej skali. Takie manipulacje powinny być zabronione.

Raz jak ktoś zobaczył szczura, to od tamtego momentu cały czas są tam trutki, systematycznie wymieniane i nie ma żadnego problemu z gryzoniami. Włamania były do mieszkań, ale do piwnicy żadnego.
No właśnie o to chodzi, że teraz te mieszkania bywają mocno przekombinowane. Ja tam zdecydowanie wolałam tamten rozkład mieszkania, czyli osobną kuchnię i dwa duże pokoje, chociaż spokojnie można by było tam zrobić odjąć dwa metry z jednego pokoju, trzy z drugiego i zrobić pokój z aneksem. Na szczęście nikt tak nie zrobił, mieszkanie było naprawdę udane.

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

U mnie w piwnicy latem było znacznie chłodniej, w zimie jest cieplej niż na zewnątrz, wiadomo, ale ogrzewania nie ma, więc jest maksymalnie kilkanaście stopni. Trutki leżą cały czas, żuli nikt nie wpuszcza, włamania do piwnicy nigdy nie było. Ktoś musiałby najpierw wejść na klatkę, potem włamać się do piwnicy, a potem do konkretnej komórkę. Za dużo zachodu, za duże ryzyko przyłapania. To już łatwiej wejść do wybranego mieszkania przez balkon.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez this_witch

Nope, to metraż całego mieszkania, dwie sypialnie po 10m2, salon z "aneksem" (tyle co wejdzie lodówka, płyta, zlew, w zasadzie bez żadnego blatu roboczego) i mini łazienka. No kurde, ciężko mi uwierzyć, że w takim mieszkaniu nie ma ciasnoty, większość mieszkań 3 pokojowych w jakich byłam miało to minimum 60m2.

Nie wiem, moze te 3 metry robia jednak roznice ja bardzo czesto widzialam oferty mieszkan 3-pokojowych wlasnie 53-56m plus spory balkon, sama takie mam i wydaje mi sie, ze jest dosc przestronne. Ale moze to kwestia preferencji po prostu.

Wysłane z mojego LM-X540 przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

Napisane przez natalia_t

U mnie w piwnicy latem było znacznie chłodniej, w zimie jest cieplej niż na zewnątrz, wiadomo, ale ogrzewania nie ma, więc jest maksymalnie kilkanaście stopni. Trutki leżą cały czas, żuli nikt nie wpuszcza, włamania do piwnicy nigdy nie było. Ktoś musiałby najpierw wejść na klatkę, potem włamać się do piwnicy, a potem do konkretnej komórkę. Za dużo zachodu, za duże ryzyko przyłapania. To już łatwiej wejść do wybranego mieszkania przez balkon.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Możliwe że to trochę moje paranoje i obawy nie są do końca racjonalne. Wcześniej mieszkałam na zamkniętym osiedlu i jednak czułam się dużo bezpieczniej, więcej barier do sforsowania, monitoring itd. Tutaj stosunkowo łatwo się dostać na klatkę czy do piwnicy przez okno.

[kasia2209]

Treść usunięta

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[this_witch]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89704558]Nie wiem, moze te 3 metry robia jednak roznice ja bardzo czesto widzialam oferty mieszkan 3-pokojowych wlasnie 53-56m plus spory balkon, sama takie mam i wydaje mi sie, ze jest dosc przestronne. Ale moze to kwestia preferencji po prostu.

Wysłane z mojego LM-X540 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Myślę, że przy takim metrażu każdy metr robi różnicę na plus Moja mama ma dwa pokoje na 48m, no i kurde, nie umiem sobie wyobrazić gdzie można by tam zmieścić jeszcze jeden pokój. Wszystko się wydaje wykorzystane na styk. Ale też różni ludzie maja różne potrzeby, ja nie ukrywam że mam sporo gratów (ciuszków głównie ), hobby wymagające miejsca i do tego pracuję z domu, więc może stąd potrzeba większej przestrzeni.

[natalia_t]

Napisane przez this_witch

Możliwe że to trochę moje paranoje i obawy nie są do końca racjonalne. Wcześniej mieszkałam na zamkniętym osiedlu i jednak czułam się dużo bezpieczniej, więcej barier do sforsowania, monitoring itd. Tutaj stosunkowo łatwo się dostać na klatkę czy do piwnicy przez okno.

No to na pewno zależy od danego bloku, liczby mieszkań itp. Co innego piwnica w klatce, gdzie jest 10 mieszkań i gdzie mieszkańcy zamykają piwnicę, nie wpuszczają obcych do klatki itp. a inaczej, gdy tych mieszkań jest kilkadziesiąt i gdzie ta odpowiedzialność za wspólną przestrzeń mocno się rozmywa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia2209]

Treść usunięta

[this_witch]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No, jak jestem wielką zwolenniczką aneksu zamiast osobnej kuchni, to się zgadzam, to nie o to chodzi żeby zrobić przyłącza na jednej ścianie w salonie. Imho, powinno być jakieś oddzielenie tej przestrzeni, jakaś ścianka czy układ kuchni w literę l albo u, tak że można wstawić wyspę np i symbolicznie się "odgrodzić" od reszty pomieszczenia.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

To mnie zdziwilas - myslalam, ze balkonow ani loggii nie wlicza sie do metrazu mieszkania. Ale pewnie jak to u nas, milion wyjatkow do kazdej zasady.

Wysłane z mojego LM-X540 przy użyciu Tapatalka

[kasia2209]

Treść usunięta

[Pigeons]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89703849]Może ma mizofonię?
Domowe hałasy też mu tak przeszkadzają?[/QUOTE]

Niespecjalnie. Znaczy, jak np. gra na konsoli, a ja coś robię w kuchni to mu przeszkadza. Ale jak nie robi nic specjalnego tylko sobie siedzi w salonie to mogę obijać garnki i go to nie rusza.

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89703862]W zyciu nie chcialabym miec takiego sasiada, jak Twoj TZ. Jak chce ciszy jak w srodku lasu, to niech zamieszka w srodku lasu.

No i raczej mieć nie będziesz.


[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89703868]dlaczego sie wyprowadzi do tego lasu?
ciekawa jestem co na te jego skargi policja?
mam znajomą, która mieszka w domu i jak bywa w mieszkaniu w bloku to wyłapuje uchem cichą muzykę u sąsiadów podczas naszej rozmowy, ja muszę mieć absolutną cisze i sie skupić, żeby to usłyszeć, a jej przeszkadza.
[/QUOTE]


Akurat nie było domu na sprzedaż, poza tym ja chciałam mieć w miarę dobry dostęp do sklepów i generalnie miasta.

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Hold your widły, drogie panie.

W ramach ogólnego wyjaśnienia.

Boisko nie jest ogólnodostępne. Służy dzieciakom w szkole i miejskim imprezom. Jak Wojtek z Krzyśkiem będą chcieli sobie pokopać piłkę to pocałują klamkę (boisko jest ogrodzone i zamknięte).

TŻ nie ma nie ma problemu z legalnym używaniem boiska, bo wie na co się pisał. Dzwoni TYLKO w przypadku jego nielegalnego użytkowania. Czyli jak np. grupa dzieciaków przeskoczy przez bramę i siedzi tam do późnych godzin wieczornych.

Mój błąd. Zapomniałam, że to Wizaż i trzeba się z każdej strony obstawić, bo zaraz ktoś się przyczepi. Mój post służył temu aby pokazać jak te same dźwięki mogą wpływać na różne osoby i coś co dla nas nie jest problemem, może być dla innych.

[Ellen_Ripley]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89704576]To mnie zdziwilas - myslalam, ze balkonow ani loggii nie wlicza sie do metrazu mieszkania. Ale pewnie jak to u nas, milion wyjatkow do kazdej zasady.
[/QUOTE]

Nasze (z TŻ) poprzednie, niedawno sprzedane mieszkanie miało chyba z 3 "oficjalne metraże" - wg Spółdzielni, według tego co w Księdze Wieczystej i wg aktu notarialnego (gdzie metraż miało zawyżony o jakieś 3,5 m2). Tego, że mieszkanie nie ma 50m2 (podejrzewam, że liczone z loggią i komórką piwniczną i to w delikatnie mówiąc zaokrągleniu) dowiedziałam się po jakichś 5 latach.

[kasia2209]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez Lumimi

W branży beauty jest totalnie inaczej. Przyjdzie Ci klientek na makijaż bez próbnego. Pokazuje inspiracje i wiesz ze nie będzie ok bo totalnie nie pasuje do niej. Ale się upiera bo sobie tak wymarzyła na ślub. Nie odmówisz bo źle, zrobisz i jest dramat. Klientka niezadowolona ale nie ma czasu na nowy makijaż. Wychodzi niezadowolona. A niezadowolony klient to duzy problem.

W Twojej branży podejrzewam że nie robisz usługi na styk. Makijaż jest taka usługa

To nie jest nawet kwestia na styk, tylko kwestia obiektywna i subiektywna.


Jeśli zamawiam u stolarza białą półkę o wymiarze XxYxZ, to taką dostaję. To, czy mi nie pasuje do kuchni potem, bo jednak wolałabym różową to niczyja wina, obiektywnie stolarz zrobił robotę.


A makijaż jest na tyle subiektywny i nietrwały, że nie udowodnisz, czy klientka walnięta, czy ty wykonałeś złą robotę. (Bo i walniętych klientek i niedouczonych makijażystów nie brakuje.)

[kasia2209]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez Czarna2000

Kurcze, rozumiem że PM jest najważniejsza, to jej dzień i w ogóle ogromny stres.
Ale co to ma znaczyć że ktoś by "przetrawił"? Jeśli idę skorzystać z jakiejś usługi to chce żeby została wykonana najlepiej jak to możliwe i żebym była w pełni zadowolona, niezależnie od tego po co mi taka usługa.

Nie technicznie źle wykonany, tylko na przykład jako panna młoda chcesz idealny odcień cienia do swoich oczu. Załóżmy, że niebieski.


No i jak na wieczorowym okazuje się, że jednak ci się ten niebieski jakoś wybitnie nie podoba, to przecież skoro makijaż jest dobrze zrobiony, to nic się nie stanie.


A jak jesteś panną młodą, to wiele osób może mieć problem, że na fotografiach z najpiękniejszego dnia w życiu mają niebieskie smokey, a one w sumie jednak wolałyby fioletowy.


(Proszę nie oceniać, czy to modne, czy tak się maluje, bo nie wiem, tak rzucam przykładami.)

[this_witch]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Czy ja wiem, wydaje mi się że nie ma reguły. Na tamtym, nowym, osiedlu widziałam większy ruch, a to dzieciaki bawiły się na podwórku, a to ich rodzice sobie przysiedli i rozmawiali na placu zabaw. Często sąsiad do sąsiada coś zagadał. Teraz, na osiedlu bez ogrodzeń w ogóle nie widzę dzieciaków na zewnątrz i w sumie się nie dziwię. Jako matka prędzej bym wypuściła dziecko na zamknięte osiedle, gdzie kręcą się ci sami ludzie i jednak jest monitoring (nawet w postaci wścibskiej sąsiadki ) niż tak po prostu między bloki, gdzie każdy może wejść.