Problem w związku. Pomocy :(

[Kijaaneczkaa]

.

[Polly Inn]

Mysle, ze moze byc jednak za pozno. Jak sama mowilas robilas mu okropne rzeczy, on to znosil az do czasu. Zastanow sie troche, po co mu taka dziewczyna skoro moze byc kochany i traktowany z szacunkiem przez inna. Jesli zawiodlas jego zaufanie to raczej ciezko bedzie Ci je odbudowac

[kisielova]

postaw się w jego sytuacji - angażujesz się w zwiazek, a ktoś się Tobą bawi, manipuluje, nie zważa na Twoje zdanie, chciałabyś być z kimś takim? bo ja nie.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Bardzo źle go traktowałam, bawiłam się jego uczuciami, robiłam co mi się podoba nie zważywszy na jego zdanie. Ale tak na prawdę bardzo go kocham z całego serca, nie wiem dlaczego byłam taka wredna i chamska.

Srutututu. Nic mnie bardziej nie wkurza. niż takie gadanie. Tak bardzo go kochasz, ale go krzywdzisz i w dodatku wcale nie wiesz dlaczego, pewnie ufoludki Tobą pokierowały. No tragedyja jak się patrzy. Daj chłopakowi spokój, pozwól mu być szczęśliwym z inną.

[Kijaaneczkaa]

.

[Topielec]

Napisane przez Kijaaneczkaa

Ale ja na prawdę bardzo, ale to bardzo go kocham. I wiem to na pewno. Chcę być z nim i tylko z nim. Każdy popełnia błędy, ale chyba chodzi o to, żeby żałować, prawda? I przeprosiłam go za wszystko. Wiem, że to mało. Ale może czynami pokaże mu, że cholernie zależy. Na prawdę uważacie, żenie ma dla nas już ratunku?

Kochasz, ale bawiłaś się jego uczuciami Chciałaś się poczuć jak księżniczka? Pokazać jaka to fajna jesteś? Dobrze że się rozeszliście, może Cię to nauczy na przyszłość, że faceci to nie zabawki i nie wszystkie rzeczy się wybacza.

[kisielova]

kocham ale się bawię, jestem taka dojrzała.

[RenataR23]

Wydaje mi się, że już może być za późno. Nie rozumiem, jak można traktować tak osobę, którą się kocha. Jesteś pewna, że Go kochasz?

[WDM]

Njusik ze świata uczuć: nie trwają 5 dni. Tylko dłużej.

I nie wiedząc "dlaczego", nie masz też mocy naprawczych.

Choć może to lepiej nie wiedzieć niż "mieć bolesną przeszłość"

[Polly Inn]

no juz raczej czynami nic mu nie pokazesz bo nie wiem czy ktos by sie decydowal pakowac znowu w taki zwiazek. Nie ma pewnosci jak bys sie tym razem zachowywala. Wydaje mi sie ze to jest na zasadzie, ze jak masz to go nie chcesz a jak nie masz to chcesz. Ja bym nie dala Ci drugiej szansy

[Kijaaneczkaa]

.

[Polly Inn]

Moim zdaniem powinnas dac mu spokoj.

[Kijaaneczkaa]

Nie warto spróbować jeszcze raz? Każda para przechodzi kryzys...

[Polly Inn]

no ale to nie byl kryzys skoro Ty caly czas go zle traktowalas... Daj mu spokoj, a jesli bedzie mu Cie brakowalo to na pewno sam sie odezwie

[Kijaaneczkaa]

.

[Polly Inn]

a co on na to wszystko?

[Kijaaneczkaa]

.

[Polly Inn]

moze on po prostu juz nie chce tego naprawiac, pytalas o to ?

[Kijaaneczkaa]

.

[Polly Inn]

No to ja nie wiem jak mozesz go przekonac, jesli on nie ma ochoty do tego wracac to pewnie go nie przekonasz, sam musi tego chciec

[Kijaaneczkaa]

.

[Polly Inn]

dobra decyzja

[aduunia]

Szczerze? dzieciak jestes i za zwiazki sie nie powinnas brac.


To co piszesz kupy sie nie trzyma. Bylo ci jak w niebie, ale bylas wredna i go swiadomie ranilas. Teraz boisz sie ze w tydzien przestanie cie kochac. Hahaha o czym my wogole mowimy? Nie masz pojecia o milosci.

Czego ty chcesz ? Rady? Lalkami sie dalej baw dziecko.

[Shira Yuki]

Napisane przez Kijaaneczkaa

Mam z moim partnerem kryzys. Doszło nawet do zerwania. Powiem tak, to jest moja wina. Bardzo źle go traktowałam, bawiłam się jego uczuciami, robiłam co mi się podoba nie zważywszy na jego zdanie. Ale tak na prawdę bardzo go kocham z całego serca, nie wiem dlaczego byłam taka wredna i chamska. Wiem też, że bardzo go to bolało, zadałam mu masę cierpienia, którego w tej chwili jestem świadoma. Postanowiliśmy zerwać, a ja już tego samego dnia tego pożałowałam. Chciałabym to wszystko naprawić. Tylko jak? Widzę, że zamknął swoje serce przede mną. Czuję, że nie jest tak jak kiedyś. Mówi mi, że mnie kocha ( chociaż nie wiem jak dalej może coś do mnie czuć po takich okropnych rzeczach, które mu robiłam), ale widzę, że coś jest nie tak. Nie mam pojęcia jak sprawić, by znów otworzył się przede mną i na nowo mi zaufał. Przeprosiłam go za wszystko co złe, obiecałam, że to się więcej nie powtórzy. Ale co robić dalej? W ogóle do mnie nie pisze, olewa mnie kompletnie, nie widzę w nim żadnych objawów tego, jak mocno kiedyś mnie kochał. Może przestał? Może pogrywa ze mną? Jest oschły, całkowicie obojętny (nawet na moje łzy). Nie poznaje go. Gdy byliśmy razem było zupełnie inaczej, jak w niebie. Ta jego obojętność i brak zaangażowania doprowadzają mnie do szału. Mam do was prośbę, doradźcie mi kochane wizażanki jak dalej postępować? Narzucać się, prosić o spotkanie, pokazywać że mi zależy i bardzo żałuję błędów przeszłości? Czy dać mu czas, żeby przemyślał, czy nadal chce być ze mną? Wspomnę jeszcze, że za 5 dni wyjeżdżam na tydzień i nie będę mogła się z nim spotkać. Boje się, ze gdy wrócę jego uczucia wygasną. Wiem, że przed wyjazdem mogłabym pokazać mu jak bardzo mi na nim zależy. Potem może być za późno. Co o tym myślicie? Proszę o pomoc. Nie mam nikogo, kto mógłby doradzić mi w tej sprawie.

zależy co zrobiłaś,ale wątpię,cz on zmieni zdanie i dobrze.osobiście raczej nie próbowałabym jeszcze raz dawać szansy,swoją już zmarnowałaś...

[ulicznica]

Dlaczego dawałaś mu popalić, był dla Ciebie za dobry?
Co Cię tak irytowało?
Skoro sytuacja trwa od miesiąca, a z tego co się orientuję, dla studentów trwa właśnie sesja, to chyba normalne że miał mniej czasu.

[Normalna9191]

To zalezy co zrobilas? ja tez sie potraktowalam faceta ktorego kocham i mnie zostawil, tez bylam wredna chcialam go odsunac od kolegow bo wolach ich niz mnie ale teraz wiem dlaczego...ze bylam uparta i chcialam postawic na swoim...wiem ze zle zrobilam juz drugi raz przez to sie rozstalismy ja go przepraszalam a on nic twierdzi ze mnie nie kocha ale no trudno jest o kims zapomniec poza tym po pierwszym rozstaniu przyszedl i mnie przeprosil mial nadzieje a ja to zepsulam i nie wiem jak to naprawic...?

[aduunia]

Czyzby autorka nie tolerowala krytyki i zwinela sie? widocznie oczekiwala oklaskow, a tu taki zonk ....

Gratuluje sposobu rozwiazywania problemow

Moze u jej chlopaka zadzialal instynkt samozachowawczy i dal noge