Romantyczny seks

[yuy90]

Już ten temat się pojawił i ten pogląd nie ma nic wspólnego z feminizmem, jeśli już to jakimś wypaczonym.

[Punainen]

Czasami się próbuję masturbować, najczęściej uprawiam seks. Po kilkunastu minutach to przechodzi.



No ja mu oddaję swoje ciało, on oddaje mi swoje. Ja stąd brałam określenie "oddawać się".

Sama bym nie chciała, żeby mój narzeczony stracił kontrolę.

[aksji_]

Napisane przez yuy90

Już ten temat się pojawił i ten pogląd nie ma nic wspólnego z feminizmem, jeśli już to jakimś wypaczonym.

Dlatego napisałam feminazizmem, chodziło mi właśnie o taką skrajność i wypaczenie.

[yuy90]

I chyba mamy clue problemu - myślisz, ze stanie się coś złego, jak stracisz kontrole. Albo narzeczony. Boisz się, ze Cię skrzywdzi. (Bo co innego?) tylko złe rzeczy Ci się kojarzą. A nie rozkosz, porozumienie dusz, zbliżenie i cementowanie związku. I dlatego nie możemy się dogadać.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Punainen

Sama bym nie chciała, żeby mój narzeczony stracił kontrolę.

No przeciez traci, podczas orgazmu, helou

[aksji_]

Napisane przez Punainen

Czasami się próbuję masturbować, najczęściej uprawiam seks. Po kilkunastu minutach to przechodzi.



No ja mu oddaję swoje ciało, on oddaje mi swoje. Ja stąd brałam określenie "oddawać się".

Sama bym nie chciała, żeby mój narzeczony stracił kontrolę.

Traci ją podczas orgazmu, to cudowne uczucie podczas którego człowiek nie kontroluje się i oddaje przyjemności, temu finałowi

Autorko, dla Ciebie utrata kontroli ma jedynie negatywny wydźwięk i tu jest problem.

[mairi]

Napisane przez Punainen

Sama bym nie chciała, żeby mój narzeczony stracił kontrolę.

Matko! Biedny facet Czyli nie dość, że siebie blokujesz to jego też??? To się nie dziwię, że chciał spróbować czegoś innego- pewnie miał na myśli spontan...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Punainen]

Nie robi mi palcówki dłużej bo sama przerywam. Wolę przejść do seksu już. Nie chcę tak leżeć, a nie mogę się skoncentrować kiedy jednocześnie go dotykam. Wyglądałoby to więc tak, że on by mnie dotykał przez godzinę, a ja bym nic nie mogła zrobić żeby się nie rozproszyć.



Nie każdy chce być traktowany ostro.

[aksji_]

Napisane przez Punainen

Nie robi mi palcówki dłużej bo sama przerywam. Wolę przejść do seksu już. Nie chcę tak leżeć, a nie mogę się skoncentrować kiedy jednocześnie go dotykam. Wyglądałoby to więc tak, że on by mnie dotykał przez godzinę, a ja bym nic nie mogła zrobić żeby się nie rozproszyć.



Nie każdy chce być traktowany ostro.

To zróbcie to w pozycji 69, on Tobie palcówkę a Ty jemu dobrze oralnie

[yuy90]

Napisane przez Punainen

Nie robi mi palcówki dłużej bo sama przerywam. Wolę przejść do seksu już. Nie chcę tak leżeć, a nie mogę się skoncentrować kiedy jednocześnie go dotykam. Wyglądałoby to więc tak, że on by mnie dotykał przez godzinę, a ja bym nic nie mogła zrobić żeby się nie rozproszyć.



Nie każdy chce być traktowany ostro.

W podanej przez Ciebie sytuacji nie ma za grosz ostrości.

Czemu nie chcesz żeby narzeczony tracił kontrole? Co może się stać?

[Punainen]

Robiliśmy tak, tylko przy 69 nigdy nie dojdę, bo nie mogę się skoncentrować kiedy jednocześnie go pieszczę. Wiele razy tak robiliśmy. Wtedy zapominam o sobie i nawet nie zauważam, że on mnie dotyka.



Z tą utratą kontroli chodzi mi o to, że to nie jest tak, że można robić z drugą osobą wszystko co się chce. Nie chciałabym żeby mój narzeczony mi dawał np.klapsy w "przypływie namiętności".

[MsN]

Może to co napisze będzie brutalne, ale nie zdziwiłabym się i być może życzyłbym aby facet Cię zdradził z laską, która byłaby w łóżku bezwstydna i wyuzdana. Może byś wtedy zaczęłabyś zadawać mu w płaczu pytania "w czym była lepsza ode mnie?" . A no sama byś wtedy wiedziała, dlaczego tamtą byłaby lepsza. Dałaby mu to czego Ty mu nie chciałaś dać.

Jeśli on nie zerwie z Tobą, wątpię, że Ty odejdziesz od niego. I tak będziecie sobie, trwać i trwać i trwać. I wg mnie jego frustracja powinna narastać bo by miał dość cukierkowego i waniliowego seksu. Faceci (nie wiem czy wszyscy), ale chyba niektórzy lubią gdy kobieta pokaże swoje diabelne oblicze. Dla mnie to jest zaiste, no ale ja jestem swoją wersją, a nie Tobą.

Myślisz, że serio porady na necie w kierunku seksualności od seksuologów i robienie przykładowych testów coś Ci da i postawi diagnozę co z Tobą nie tak? Otóż nie. Wciąż nie chcesz wybrać się do seksuologa bo oczywiście nie masz problemu.


Z Tobą trzeba obchodzić się jak z jajkiem.
Temat wątku myślę, że został już wyczerpany i ikra z niego została wyciśnięta. Pod każdym kątem. Tutaj albo trzeba się rozstać, albo męczyć się do śmierci.

[aksji_]

Napisane przez Punainen

Robiliśmy tak, tylko przy 69 nigdy nie dojdę, bo nie mogę się skoncentrować kiedy jednocześnie go pieszczę. Wiele razy tak robiliśmy. Wtedy zapominam o sobie i nawet nie zauważam, że on mnie dotyka.



Z tą utratą kontroli chodzi mi o to, że to nie jest tak, że można robić z drugą osobą wszystko co się chce. Nie chciałabym żeby mój narzeczony mi dawał np.klapsy w "przypływie namiętności".

Ale on chce Ci je dawać w przypływie namiętności, jak znaleźć kompromis?

No ale piszesz, że gdy on Tobie robi palcówkę to Tobie źle, że nie możesz go dotykać. Jak wzajemnie to robicie to też, bo nie możesz się skupić. Hę?

[yuy90]

Autorko masz jakieś blokady psychiczne związane z odczuwaniem przyjemności.

---------- Dopisano o 07:42 ---------- Poprzedni post napisano o 07:41 ----------

Napisane przez MsN

Może to co napisze będzie brutalne, ale nie zdziwiłabym się i być może życzyłbym aby facet Cię zdradził z laską, która byłaby w łóżku bezwstydna i wyuzdana. Może byś wtedy zaczęłabyś zadawać mu w płaczu pytania "w czym była lepsza ode mnie?" . A no sama byś wtedy wiedziała, dlaczego tamtą byłaby lepsza. Dałaby mu to czego Ty mu nie chciałaś dać.

Jeśli on nie zerwie z Tobą, wątpię, że Ty odejdziesz od niego. I tak będziecie sobie, trwać i trwać i trwać. I wg mnie jego frustracja powinna narastać bo by miał dość cukierkowego i waniliowego seksu. Faceci (nie wiem czy wszyscy), ale chyba niektórzy lubią gdy kobieta pokaże swoje diabelne oblicze. Dla mnie to jest zaiste, no ale ja jestem swoją wersją, a nie Tobą.

Myślisz, że serio porady na necie w kierunku seksualności od seksuologów i robienie przykładowych testów coś Ci da i postawi diagnozę co z Tobą nie tak? Otóż nie. Wciąż nie chcesz wybrać się do seksuologa bo oczywiście nie masz problemu.


Z Tobą trzeba obchodzić się jak z jajkiem.

Czy Ty się dobrze czujesz?
Strasznie zawistna z Ciebie osoba.

Owszem, przypadek autorki jest dziwny i sama sobie szkodzi, ale to nie znaczy, ze życzę jej źle.

[Punainen]

Nie jest mi źle, po prostu to długo trwa. Dlatego przerywam. No tak mam, że kiedy go pieszczę to sama nie koncentruję się na tym co on mi robi.



Msn, nie każda kobieta musi być dzika. To co napisałaś jest obrzydliwe.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Punainen

Z tą utratą kontroli chodzi mi o to, że to nie jest tak, że można robić z drugą osobą wszystko co się chce. Nie chciałabym żeby mój narzeczony mi dawał np.klapsy w "przypływie namiętności".

Ale juz chyba ustaliliscie, ze tego nie chcesz. Naprawde nie ufasz mu na tyle, ze myslisz, ze jadnak moglby to robic? No to problem jest tu chyba glebszy.
Za to gdyby cie np. mocniej zlapal, to co by sie stalo? Twoja kobieca godnosc rozpadlaby sie na kawalki? No chyba nie.

[Punainen]

No to chodzi. Nie można do końca stracić kontroli, bo właśnie trzeba się pilnować żeby np. nie przekroczyć wcześniej ustalonych granic.

[MsN]

Napisane przez yuy90

Czy Ty się dobrze czujesz?
Strasznie zawistna z Ciebie osoba.

Ale nie musi odbierać tego personalnie. To strasznie dziwne, że tutaj wszyscy odbierają tak personalnie wszystko. To tylko nic nie znaczące forum internetowe. I tak, dobrze się czuje. Nawet wspaniale.

Zawistna raczej nie jestem, chyba, że dla chamskich ludzi no może i wtedy. Dla ludzi z którymi łącza mnie emocjonalne stosunki jestem dobra, hojna, miła i wspaniałomyślna.

No, nawet tak na Autorkę się nie wpłynie. Niech ma swój "raj" i tyle. Nic nowego nikt tu nie wniesie bo wątek wyciśnięty do cna i wciąż nie dociera.

[yuy90]

Napisane przez Punainen

No to chodzi. Nie można do końca stracić kontroli, bo właśnie trzeba się pilnować żeby np. nie przekroczyć wcześniej ustalonych granic.

Czyli nie ufasz mu. Czemu miałby tak zrobić? Czemu utrata kontroli to tylko przemoc?

Czemu nie chcesz iść do specjalisty?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Punainen

No to chodzi. Nie można do końca stracić kontroli, bo właśnie trzeba się pilnować żeby np. nie przekroczyć wcześniej ustalonych granic.

To tak nie wyglada. Chyba tylko psychopata przekroczylby te granice i np. zrobil komus krzywde. Znowu, wszystko sprowadza sie do zaufania, ktorego nie masz.
I ja tez tu widze jakis powazny problem do przepracowania u specjalisty.

[Punainen]

No to może inaczej rozumiemy utratę kontroli. Dla mnie brak kontroli jest wtedy, kiedy się nie patrzył na granicę tylko robi to, co podpowiada instynkt.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Punainen

No to może inaczej rozumiemy utratę kontroli. Dla mnie brak kontroli jest wtedy, kiedy się nie patrzył na granicę tylko robi to, co podpowiada instynkt.

No i twoim zdaniem instynkt moze podpowiedziec np. bicie kogos? No to niezle masz zdanie o mezczyznach.

[aksji_]

Autorko, powiem tak, jeżeli zależy Ci na waszym związku powinnaś pójść do specjalisty.
Ktoś tu brutalnie napisał, ale tak niestety może być, że narzeczony pęknie i ucieknie w porno lub czego Ci nie życzę-do innej kobiety. Niestety, ale w 100% udanym związku musi grać też seks

---------- Dopisano o 08:03 ---------- Poprzedni post napisano o 08:01 ----------

Napisane przez Punainen

No to może inaczej rozumiemy utratę kontroli. Dla mnie brak kontroli jest wtedy, kiedy się nie patrzył na granicę tylko robi to, co podpowiada instynkt.

Podczas orgazmu wiele kobiet wbija facetowi paznokcie w ciało i nie dlatego, że chcą go skrzywdzić tylko dlatego, że targają nimi emocje związane z rozkoszą. Przecież nikt kto kocha umyślnie nie zrobi krzywdy...

[Punainen]

No dlatego ja bym nie chciała, żeby przy mnie zupełnie tracił kontrolę. Nie chciałabym, żeby mi wbijał paznokcie w plecy albo łapał za włosy bo ma orgazm.

[yuy90]

Ale to jest fizjologia, nie jego zła wola.

Ponawiam - czemu nie chcesz iść do specjalisty?

[aksji_]

Napisane przez Punainen

No dlatego ja bym nie chciała, żeby przy mnie zupełnie tracił kontrolę. Nie chciałabym, żeby mi wbijał paznokcie w plecy albo łapał za włosy bo ma orgazm.

Dlaczego Ty chcesz rządzić czyimś ciałem i hamować jego reakcje?

A jeżeli podczas orgazmu przytuliłby Cię do siebie mocno tak, że brakłoby Ci tchu to już byłoby okej? Bo to przytulenie? Pytam poważnie

[Punainen]

No tak. Jest różnica między przytuleniem a wbiciem paznokci czy ciągnięciem za włosy.

[yuy90]

Ale rozumiesz sens pytania - przytulały Cię nienaturalnie mocno, niekomfortowo.

[aksji_]

Napisane przez yuy90

Ale rozumiesz sens pytania - przytulały Cię nienaturalnie mocno, niekomfortowo.

Dokładnie o to mi chodziło.

Poza tym odpowiedz na pytanie zadane przez yuy, dlaczego nie chcesz iść do specjalisty? Ten wątek istnieje od LIPCA.

[Punainen]

Pewnie bym mu kazała po czasie puścić ale wciąż, przytulanie byłoby łatwiejsze do zaakceptowania. Ale myślę, ze nie jest tak, ze koniecznie musiałby robić coś w tym stylu.