Przyszły mąż i jego rodzina

[edytab91]

Witam. Mam problem z rodzina narzeczonego. Od dłuższego czasu nie mamy dobrych relacji. Ok 4 lata zamieszkałam z narzeczonym mieszkał również jego brat który pokazywał jak bardzo mu przeszkadzam. Gdy posprzątałam on robił syf doszło do tego ze zostałam wyzwana a za jakiś czas po powrocie do domu zastałam pobite szkła w pościeli. Wyprowadziliśmy się. Nigdy nie zostałam przeproszona. Przyszła teściowa odsunęła się od nas i zaczęła faworyzować jego brata ze względu na narodziny dziecka. Jakiś czas temu teściowa stała się bardzo nachalna zaczęła interesować się naszymi finansami zakupami aż zaczęła mieć tajemnice w kwestii pieniędzy z narzeczonym. Napisałam jej list(bardzo kulturalnie) ale najwyraźniej nie wiele z niego zrozumiała. Doszło do tego ze dziewczyna brata narzeczonego zaczęła do mnie wypisywać jakieś głupoty i w nerwach ja wyzwalam (na drugi dzień przeprosiłam ponieważ były emocje) potem jego brat wypisywał i nas wyzywał. Nie utrzymywałam kontaktu a ni z przyszła teściowa a ni z tamta rodzina. Nie byłam na swieta narzeczony jeździł sam. Do dziś jesteśmy razem 5lat a od 2 zaręczeni. Nie utrzymywaliśmy kontaktu aż do dziś pojechałam po narzeczonego ale przyszedł jego brat ze mam iść do góry porozmawiać i co ja mam do nich powiedziałam ze od samego początku mnie obrażają i się naśmiewają to usłyszałam ze sobie to wymyśliłam i jestem sz**** a ja mu odpowiedziałam ze może jego XY bo ja na pewno nie i w tedy kopnął mnie w udo jak siedziałam w aucie i wyzwał jeszcze gorzej od sz dź i kur.... , narzeczonego nie było zadzwoniłam zeby jak najszybciej przyszedł. Gdy przyszedł tamten powiedział „ty zastanów się czy chcesz z nią być bo jest ☠☠☠..... zaniemówiłam. Zadzwoniłam do przyszłej teściowej ze może być dumna i wyjaśniłam sytuacje a jej odpowiedzieć „bo ty nie dałaś mu szansy na przeprosiny”. Wpadłam w szał poszłam do góry i zrobiłam awanture ponieważ zrobili ze mnie wariatkę po raz kolejny. Narzeczonego brat odgrażał się ze mi przypier......a teściowa stała i tylko tekst „XY nie ma nic do ciebie zawsze tak mówił” a on dalej mnie obraza i robi ze mnie najgorsza. Trzęsłam drzwiami i wyszłam. Nigdy nic nas nie łączyło. Cała drogę do domu płakałam nikt mnie nigdy tak nie potraktował. Proszę poradzicie jak sobie z taka sytuacja poradzić. Starałam się od izolować tez ze względu ze chcemy zajść w ciąże ale nic z tego. Błagam o jakieś sugestie niszczą moje psychikę na każdy możliwy sposób

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ale o co chodzi?
Nie musisz mieć z nimi dobrych relacji Nie musisz mieć z nimi żadnych relacji
Dlaczego tak ci na tych relacjach z obcą babą i jej synem zalezy?
Nie masz swojej rodziny?nikt Cię tam nie lubi i nie chce więc po co tam się pchasz?
Moja rada jest prosta pełna izolacja i olanie tematu
To nie jest nigdy nie była i nie będzie twoja rodzina pogodz się z tym i zaakceptuj

[luks_baba]

A co na to Twój narzeczony? Stoi i patrzy jak jego brat Cię kopie? Ja bym uciekała z takiej patologii. Zresztą, Ty sama też ich wyzywasz, a to że jesteś w nerwach to żadna wymówka.
W momencie jak ktoś by mnie kopnął dzwoniłabym na policję.
Mieszkasz u tych teściów?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Nie mieszka
Tez mi przyszlo do glowy zadzwonic po police czy do sadu podać ale pomyślałam że szkoda nerwów i co tym by zyskala
Pełna izolacja od wszystkich to jedyne rozwiązanie
Nie wiem dlaczego autorka tak przeżywa brak kontaktu z tą rodzinka, listy pisze ;-)
Pewnie w jej rodzinie jeszcze większy syf (DDA Czy coś w tym stylu)
Prawdziwy cyrk z tym wyzywaniem w dwóch kierunkach, kopanie , rozsypywanie szkła i teściowa .Patola pełna gębą

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87476716]Ale o co chodzi?
Nie musisz mieć z nimi dobrych relacji Nie musisz mieć z nimi żadnych relacji
Dlaczego tak ci na tych relacjach z obcą babą i jej synem zalezy?
Nie masz swojej rodziny?nikt Cię tam nie lubi i nie chce więc po co tam się pchasz?
Moja rada jest prosta pełna izolacja i olanie tematu
To nie jest nigdy nie była i nie będzie twoja rodzina pogodz się z tym i zaakceptuj[/QUOTE]Dokładnie. Narzeczony cię namawia do utrzymywania z nimi kontaktu? Czemu on mówi swojej matce o waszych finansach? Szczerze to mi się w głowie nie mieści, że moja rodzina wyzywa mojego partnera, a ja jadę sobie do nich na święta jak gdyby nigdy nic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vanir410]

Jak wyżej, co na to narzeczony?
I nie rozumiem jednego, ktoś traktuje cie jak szmatę, po co tam idziesz, jedziesz? Dlaczego nie odetniesz się? Co to za narzeczony, który na to pozwala? Po co w ogóle wchodzisz w jakieś dyskusje, awantury, piszesz listy?
Mam wrażenie, że jesteś dzieckiem, które wkłada rękę do ognia i dziwi się, że boli.

[Andziullka666]

Napisane przez luks_baba

A co na to Twój narzeczony? Stoi i patrzy jak jego brat Cię kopie? Ja bym uciekała z takiej patologii. Zresztą, Ty sama też ich wyzywasz, a to że jesteś w nerwach to żadna wymówka.
W momencie jak ktoś by mnie kopnął dzwoniłabym na policję.
Mieszkasz u tych teściów?

Jak wyżej. Ale z autorką też musi być coś nie tak skoro tyle lat w tym tkwi.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Jak możesz chcieć wyjść za kogoś, kto nie staje w Twojej obronie?

[mariamalaria]

Twój facet jest do odstrzału. To dupa wołowa, a nie narzeczony. To on powinien być twoim obroncą. Czemu nie jest???

[skazana_na_bluesa]

Niezła z was patologia. A ty wcale nie jestes lepsza. Po co wciskasz sie tam, gdzie cie nie chca? I po kiego wydzwaniasz do matki swojego faceta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FALLinLOVE]

Powinnas sie odseparowac od tych patologicznych ludzi. Wszystkich, wlacznie z Twoim narzeczonym.

[Limonka2738]

Zakończyłabym ten związek.

Inna sytuacja, kiedy rodzina jest beznadziejna, ale facet Cię broni i każe Cię dobrze traktować, a jak to nie przynosi skutku, to sam ucina kontakt z rodziną.

I inna jest sytuacja, kiedy za sobą nie przepadacie, ale potraficie utrzymać poprawne relacje.

Tutaj jest patologia, z facetem na czele, bo to on cię zmusił do kontaktu. Bez sensu taki związek, po co ci te nerwy?

Albo się całkiem izolujecie, albo wiecznie będzie ten problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Jeżeli pozostaniesz w tym związku, to w sumie możesz mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie, bo już wiesz jakie jest to całe towarzystwo plus to, że facet nie wstawi się za Tobą i nie wystąpi przeciwko swojej rodzinie. Także, żeby potem nie było zdziwionych min i udawania, że "nagle się zmieniło po ślubie".

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Limonka2738

Albo się całkiem izolujecie, albo wiecznie będzie ten problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A mi się wydaje, że po ślubie będzie tylko gorzej

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

Chcecie ,,zajść w ciąże"? Serio? Uważam, że słuszniej byłoby najpierw mieć uporządkowane i w miarę spokojne życie a dopiero potem sprowadzać na świat nową istotę. Wspólne dziecko nie uleczy chorej relacji.

Po tych ekscesach chyba nie ma już szansy na to, że stworzycie szczęśliwą rodzinę. Dla mnie ten opis świadczy nie tylko o patologii w ich rodzinie, ale też o tym, że Twój ukochany to trochę - przepraszam za wyrażenie - upa nie facet, bo gdyby mu na Tobie zależało to nie pozwoliłby żeby ktoś na Ciebie nawet krzywo spojrzał w tej rodzinie.

[Limonka2738]

Zaraz, dziecko?

W bezdzietnym związku byłoby trudno. Ale tutaj wysyłać dziecko do babci, która na pewno Cię nienawidzi i będzie Cię przy nim obrażać?

Ten związek nie ma przyszłości, jeśli on się nie odetnie od rodziny całkowicie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimve]

Jakby moja siostra nawrzucała szkła mojemu facetowi do łóżka, to bym uznała ją za tak ciężką patolę, że w sumie byłabym już bez siostry, a ten facet jeszcze po tym wydarzeniu zdążył autorkę nawyzywać, kopnąć, później stać jakby to było takie nic i dalej grozić przemocą. Facet autorki zdaje się nie istnieć, nic z tym nie zrobił. Czyli dla niego takie zachowania są normalne? Autorko, Twój partner też stosuje takie środki przekazu?

[b86fbd8625d9b7713dc397c4b023b1c18a236704_5f3b0c85ccdaa]

Według mnie nawet jego odcięcie się od rodziny nic by nie dało. On już pokazał, że bagatelizuje tę sytuację i nie ma za grosz charakteru.

[Taranka]

To brzmi jak kompletna patologia, po co Ty się w ogóle chcesz z nimi zapoznawać?
W tym całym poście brakuje jakiegokolwiek opisu reakcji Twojego faceta, oni ci sypią szkło do łóżka, jego brat Cię wyzywa i KOPIE, a on nic? I z taką za przeproszeniem kukłą bez zdania, która pozwala Cię bić i poniżać Ty sobie chcesz jeszcze zrobić dziecko?

[megamag]

Napisane przez edytab91

Witam. Mam problem z rodzina narzeczonego. Od dłuższego czasu nie mamy dobrych relacji. Ok 4 lata zamieszkałam z narzeczonym mieszkał również jego brat który pokazywał jak bardzo mu przeszkadzam. Gdy posprzątałam on robił syf doszło do tego ze zostałam wyzwana a za jakiś czas po powrocie do domu zastałam pobite szkła w pościeli. Wyprowadziliśmy się. Nigdy nie zostałam przeproszona. Przyszła teściowa odsunęła się od nas i zaczęła faworyzować jego brata ze względu na narodziny dziecka. Jakiś czas temu teściowa stała się bardzo nachalna zaczęła interesować się naszymi finansami zakupami aż zaczęła mieć tajemnice w kwestii pieniędzy z narzeczonym. Napisałam jej list(bardzo kulturalnie) ale najwyraźniej nie wiele z niego zrozumiała. Doszło do tego ze dziewczyna brata narzeczonego zaczęła do mnie wypisywać jakieś głupoty i w nerwach ja wyzwalam (na drugi dzień przeprosiłam ponieważ były emocje) potem jego brat wypisywał i nas wyzywał. Nie utrzymywałam kontaktu a ni z przyszła teściowa a ni z tamta rodzina. Nie byłam na swieta narzeczony jeździł sam. Do dziś jesteśmy razem 5lat a od 2 zaręczeni. Nie utrzymywaliśmy kontaktu aż do dziś pojechałam po narzeczonego ale przyszedł jego brat ze mam iść do góry porozmawiać i co ja mam do nich powiedziałam ze od samego początku mnie obrażają i się naśmiewają to usłyszałam ze sobie to wymyśliłam i jestem sz**** a ja mu odpowiedziałam ze może jego XY bo ja na pewno nie i w tedy kopnął mnie w udo jak siedziałam w aucie i wyzwał jeszcze gorzej od sz dź i kur.... , narzeczonego nie było zadzwoniłam zeby jak najszybciej przyszedł. Gdy przyszedł tamten powiedział „ty zastanów się czy chcesz z nią być bo jest ☠☠☠..... zaniemówiłam. Zadzwoniłam do przyszłej teściowej ze może być dumna i wyjaśniłam sytuacje a jej odpowiedzieć „bo ty nie dałaś mu szansy na przeprosiny”. Wpadłam w szał poszłam do góry i zrobiłam awanture ponieważ zrobili ze mnie wariatkę po raz kolejny. Narzeczonego brat odgrażał się ze mi przypier......a teściowa stała i tylko tekst „XY nie ma nic do ciebie zawsze tak mówił” a on dalej mnie obraza i robi ze mnie najgorsza. Trzęsłam drzwiami i wyszłam. Nigdy nic nas nie łączyło. Cała drogę do domu płakałam nikt mnie nigdy tak nie potraktował. Proszę poradzicie jak sobie z taka sytuacja poradzić. Starałam się od izolować tez ze względu ze chcemy zajść w ciąże ale nic z tego. Błagam o jakieś sugestie niszczą moje psychikę na każdy możliwy sposób

Łooo niezła patola.

[540777dcbf6ffb1a00382ce11cd99e791e048a57_5e1e561288b96]

To wszystko brzmi jak opis ciezkiej patologii plus jakis zaburzen psychicznych (kto komus wrzuca szklo do lozka? To jest szokujace. I kopie !! ). Brzmi to naprawde strasznie i nie rozumiem dlaczego Ty i Twoj facet macie kontakt z taka rodzina? Twoj facet na wiesc o tym ze braciszek nasypal Ci szkla do lozka powinien sie odciac. Normalni ludzie sie tak nie zachowuja i nie bija pod domem. Nie rozumiem po co szukasz z nimi kontaktu. Tak samo Twoj narzeczony.

Co on w ogole na to?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Coś czuję że to jednopostowy troll z okresu międzyświątecznego. Nie ma co się produkować.

Ripley, gdzie Twój wykrywacz?

[Ellen_Ripley]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87478788]Coś czuję że to jednopostowy troll z okresu międzyświątecznego. Nie ma co się produkować.

Ripley, gdzie Twój wykrywacz? [/QUOTE]

Kurczę, baterie muszę wymienić.