Lęk przed bliskością, uciekanie od facetów

[Aireio]

Hej wszystkim,

Jestem ponad półtora roku po ciężkim rozstaniu z długoletnim partnerem, który był manipulantem i toksykiem, mam 32 lata. Od tamtego czasu zdarzało mi się spotykać z facetami, przeróżnymi, spotykanymi w najróżniejszych miejscach. I każdą z tych znajomości łączy to, że uciekam, gdy tylko widzę jakieś oznaki zainteresowania z ich strony - co jest głupie, bo przecież niektórych znam z portali typu tinder, więc logicznym jest że te spotkania to randki. Po każdej takiej akcji mam wyrzuty sumienia że facet jest przecież całkiem w porządku i niegłupi a ja nie chcę kontynuować z nim znajomości. Z żadnym z nich nie poczułam chemii i zastanawiam się czy ona nie przychodzi z czasem, którego ja im nie daje, bo po prostu uciekam. Rzadziej odpisuje licząc że stracą zapał albo mówię wprost że nic z tego nie będzie. wczoraj również byłam na takim spotkaniu, fajnie się gadało, typowy ,,fajny kolega" ale w ogóle nie czuje chęci na coś więcej.. czy takie uczucia przychodzą z czasem? Ja tak nigdy nie miałam ale może miała tak któraś z was? A może po prostu to ze mną jest coś nie tak, bo boje się bliskości z drugim człowiekiem.. w sumie nawet gdy byłam w związku to bliskość na początku była dla mnie czymś bardzo niezręcznym..

[skara]

E tam, po prostu to nie są faceci dla ciebie. Dobrze robisz, że tego na siłę nie ciągniesz. Tylko byś traciła swój czas i tego faceta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sweet_Judi]

A zastanawiałaś się czy to jest jakoś powiązane z twoim rozstaniem? Pewnie - półtora roku to długo, ale znam już przypadki dłuższego przezywania kiedy osoby nie potrafiły wchodzić w stałe relacje z innymi.

[Chlorek_]

Ohhh mam bardzo podobnie do Ciebie i rozumiem Twój ból

[niepogodna]

Napisane przez Aireio

Hej wszystkim,

Jestem ponad półtora roku po ciężkim rozstaniu z długoletnim partnerem, który był manipulantem i toksykiem, mam 32 lata. Od tamtego czasu zdarzało mi się spotykać z facetami, przeróżnymi, spotykanymi w najróżniejszych miejscach. I każdą z tych znajomości łączy to, że uciekam, gdy tylko widzę jakieś oznaki zainteresowania z ich strony - co jest głupie, bo przecież niektórych znam z portali typu tinder, więc logicznym jest że te spotkania to randki. Po każdej takiej akcji mam wyrzuty sumienia że facet jest przecież całkiem w porządku i niegłupi a ja nie chcę kontynuować z nim znajomości. Z żadnym z nich nie poczułam chemii i zastanawiam się czy ona nie przychodzi z czasem, którego ja im nie daje, bo po prostu uciekam. Rzadziej odpisuje licząc że stracą zapał albo mówię wprost że nic z tego nie będzie. wczoraj również byłam na takim spotkaniu, fajnie się gadało, typowy ,,fajny kolega" ale w ogóle nie czuje chęci na coś więcej.. czy takie uczucia przychodzą z czasem? Ja tak nigdy nie miałam ale może miała tak któraś z was? A może po prostu to ze mną jest coś nie tak, bo boje się bliskości z drugim człowiekiem.. w sumie nawet gdy byłam w związku to bliskość na początku była dla mnie czymś bardzo niezręcznym..

Może masz unikający styl przywiązania, a na pewno masz traumę po trudnym związku. Zakładam, że trudny związek wziął się skądś, na przykład miałaś trudne relacje z rodzicami/jednym z nich, nie zaznałaś bliskości, ciepła, wsparcia w dzieciństwie i teraz się boisz, bo nie umiesz tworzyć bliskości, a co więcej kojarzy ci się ona zagrażająco. Najlepiej iść na terapię.

[Secret_Game_Box]

Hej

Czasami po trudnych doświadczeniach potrzebujemy więcej czasu na to, aby na nowo otworzyć się na bliskość. To, że nie czujesz chemii od razu, może wynikać z obaw przed powtórzeniem przeszłych negatywnych wzorców. Może warto dać sobie trochę więcej czasu na poznanie kogoś, zanim zdecydujesz, czy chcesz kontynuować relację.

W międzyczasie, praca nad własnymi lękami z pomocą terapeuty może pomóc zrozumieć i przepracować Twoje obawy przed bliskością. Pamiętaj że nie jesteś sama w tych uczuciach.


Życzę Ci dużo siły

[hanecznikova]

No muszę przyznać, że temat jest znajomy. Może nie tyle co toksyk, ale jestem po długim związku i na ten moment też jestem anty. Znam też osoby, które na kolejną relację decydowały się dopiero po długich latach. Warto pomyśleć tez o przepracowaniu poprzedniego związku.