Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

[aaricia8]

No i dużo lepiej kiedy nauki wyglądają tak jak u Ryci. Reszta czuje się mocno zniechęcona. No i jaki skutek dają takie nauki? Odwrócenie się od kościoła. A przynajmniej lekkie obużenie i uczucie niezrozumienia.
I czy o to chodziło prowadzącym? Raczej nie.

[księżniczka_22]

Witam serdecznie !!!

Też kiedyś myślałam że po ślubie można kochać się tylko z myślą o dziecku za każdym razem bo księża takie bzdury rozpowiadają ale popatrzcie do biblii tam jest wiele napisane o małżeństwie , prosciej mówiąc pisze że mąż i żona powinni zaspokajac swoje rządze jeżeli przyjdzie im tylko na to ochota, wiele księży katolików mówi że kazde współżycie ma być z myślą o dziecku - to jest czysta bzdura, same zaglądnijcie do biblii i zobaczycie co wolno a powiem krótko wolno się kochać i miłować z własnym mężem bez ograniczeń ile razy kto chce, pisze do meżczyzn- jeśli potocznie mówiąc cię ciągnie do współżycia z kobietą to ożeń się , po ślubie małżonkowie mogą się kochać cały czas a na dowód tego znajdę wam cytaty same zobaczycie, więc się nie martwcie drogie panie z czystym sumieniem z własnym mężem możecie sie miłować bez ograniczeń ))

[asikkk]

nie ma to jak podczas stosunku myslec o Bogu, i o cudzie jakim moze byc dziecko, ktore w tej chwili poczynamy bajer

[tiara]

U nas na naukach bylo w porzadku, ksiadz i malzenstwo, ktore je prowadzilo nie opowiadalo jak Kosciol Katolicki widzi malzenstwo, narzeczenstwo, wychowywanie dzieci.

Dziewczyny skoro tak Was draznia zakazy kosciola to po co Wam slub koscielny? Przeciez mozna brac cywilny...

Sama nie ze wszystkim sie zgadzam czy sie stosuje do pewnych spraw, ale akceptuje to co mowi Kosciol, staram sie zrozumiec czemu i nie ekscytuje sie tym tak bardzo. Po prostu tak jest i koniec, albo to akceptujesz, albo nie.
Do slubu koscielnego nikt sila nie zmusza.

[tiara]

Co do seksu po slubie to u nas mowili, ze mozna sie kochac jak sie tylko chce , w kazdym mozliwy sposb i z gadzetami jakie sobie tylko wymyslimy, ale pod warunkiem, ze obie strony to akceptuja. Tak wiec nie tylko z mysla o poczeciu dziecka, bo seks w dni nieplodne wtedy bylby bezsensem.

Czasem czytam co komus powiedzieli na naukach i rece az opadaja Mysle, ze Kosciol powienien jakos usystematyzowac co sie mowi na naukach, jakis program okreslic... Zreszta czasami miedzy dwoma konfesjonalami sa duze rozbieznosci

[myszka197]

[
Dziewczyny skoro tak Was draznia zakazy kosciola to po co Wam slub koscielny? Przeciez mozna brac cywilny...



czasem tak trzeba. my mimo że jesteśmy oboje z TŻ ABSOLUTNIE NIEWIERZĄCY postanowiliśmy po prostu zrobić przyjemność 2 moim 80-letnim babciom i 100-letniej prababci , wiem, że wszystkie marzyły, żeby doczekać ślubu JEDYNEJ ukochanej wnusi w kościele , stwierdziliśmy więc, że zrobimy to dla nich

[Kattie7]

Napisane przez myszka197

[

czasem tak trzeba. my mimo że jesteśmy oboje z TŻ ABSOLUTNIE NIEWIERZĄCY postanowiliśmy po prostu zrobić przyjemność 2 moim 80-letnim babciom i 100-letniej prababci , wiem, że wszystkie marzyły, żeby doczekać ślubu JEDYNEJ ukochanej wnusi w kościele , stwierdziliśmy więc, że zrobimy to dla nich

Wybacz, ale zalatuje mi to hipokryzją
Jak można ślubowac przed Bogiem, w którego się nie wierzy tylko ze względu na to że ktoś tak chce. Dla mnie taki ślub byłby niejako pod przymusem, a co za tym idzie nieważny

Ale każdy postępuje, jak mu sumienie pozwala.

[asikkk]

az sie nie chce wierzyc..

[yedanna]

Z serii formalnej - ile trwa kurs?
I czy jeśli zgubiłam zaświadczenie z L.O. to wydadzą mi następne?

[2016070150903]

Napisane przez Umbra

po co brać ślub w Kościele, z którego nauką się nie zgadzasz? żeby odbębnić galę i show z białą suknią, kwiatkami i rodziną?

ponawiam swoje pytanie.

Napisane przez tiara

Do slubu koscielnego nikt sila nie zmusza.

dokładnie tak.

Napisane przez myszka197

[




czasem tak trzeba. my mimo że jesteśmy oboje z TŻ ABSOLUTNIE NIEWIERZĄCY postanowiliśmy po prostu zrobić przyjemność 2 moim 80-letnim babciom i 100-letniej prababci , wiem, że wszystkie marzyły, żeby doczekać ślubu JEDYNEJ ukochanej wnusi w kościele , stwierdziliśmy więc, że zrobimy to dla nich

yy. hm. jakby to powiedzieć żeby nie urazić.. może nic nie napiszę lepiej.

[tiara]

Yedanna nasz trwal 6 dni- spotkania codziennie o 19 30 po godzince i mielismy od razu razem z poradnia. Ale sa tez kursy , ktore trwaja np. 8 tygodni- spotkania w kazda sobote plus wyjazd weekendowy i poradnia . Wlasciwie w kazdej parafii moze byc inaczej. Dowiedz sie dokladnie jak to jest u Ciebie.

[maocudo]

a w jakim mieście w Irlandii robiliście ten kurs? Mój narzeczony jest obecnie w irl i zastanawialiśmy się właśnie czy oni mają tam takie kursy. Ja na razie chodze sama na kurs (ślub będzie w Polsce)
to pytanie kieruję oczywiście do yoasia13

[inka1980]

Ja byłam na wspaniałych naukach przedmałżeńskich, po prostu REWELACJA. Zresztą sami je z premedytacją wybraliśmy słysząc "nie najlepsze" opinie z kursów przy parafiach. My zdecydowaliśmy się na 9 tygodniowe (raz w tygodniu po 2 godziny) spotkania przy katedrze w Katowicach i te spotkania oraz osoby prowadzące - fantastyczne małżeństwo z 30 letnim stażem (bo nie wyobrażam sobie, żeby przygotowanie do małżeństwa prowadziły np dwie panie) oraz ksiądz - mogę wszystkim z czystym sumieniem polcecić Mnie też na początku przerażała ilość spotkań (no bo o czym tu mówić przez 9 tygodni), okazało się, że jest ona jak najbardziej sensowna. Był to wspaniały czas, kiedy wiele się dowiedzieliśmy o sakramencie, który chcemy zawrzeć, o nauce Kościoła w tej kwestii, ale tej wiedzy było akurat najmniej (poza tym nam akurat iona była dobrze znana ), ale przede wszystkim o naszym związku i naszym przyszłym współmałżonku. Super sprawa.

P.S. Nie polecam natomiast tego kursu osobom, które:
- uważają, że szkoda czasu na przygotowanie do ślubu (bo z takim podejściem rzeczywiście łatwo zmarnować ten czas)
- sądzą, że nauka Kościoła na temat małżeństwa (i nie tylko) jest bzdurna, a MIMO TO chcą wziąć ślub w kościele katolickim (chociaż dla mnie to co najmniej dziwne , przecież nikt nikogo nie zmusza), bo mogą zmienić zdanie

[wiolina19]

Sama jeszcze na ten temat nic nie mogę powiedzieć gdyż jest to jeszcze przede mną lecz zapytałam o nauki znajomych i zdania są podzielone!Jedni za inni przeciw!W sumie to zależy od księdza jak te nauki poprowadzi!

[m.a.r.t.a]

Dziewczyny a czy któraś z Was może polecic gdzie najlepiej we Wroclawiu odbyc takie nauki?

Po mału zaczynam sie ich po prostu obawiać.

[yoasia13]

Napisane przez maocudo

a w jakim mieście w Irlandii robiliście ten kurs? Mój narzeczony jest obecnie w irl i zastanawialiśmy się właśnie czy oni mają tam takie kursy. Ja na razie chodze sama na kurs (ślub będzie w Polsce)
to pytanie kieruję oczywiście do yoasia13

Nasz ślub również będzie w Polsce. Nauki były prowadzone przez Redemptorystów w Domu Rekolekcyjnym ESKER w Athenry, w pobliżu Galway - po angielsku. Wydaje mi się, że w Galway też można zrobić takie nauki, i to po polsku - info w kościele św. Patryka lub u ks. Artura Klepacza. Podejrzewam, że z naukami po polsku nie będzie problemu ani w Dublinie, ani w Sligo czy Cork lub Ennis - wystarczy skontaktować się z polskim duszpasterzem.

Pozdrawiam

[yoasia13]

Moje skromne zdanie na temat nauk skierowane do wszystkich "burzących się" na tym forum.

Zgadza się, że nie wszystkie nauki są na dobrym poziomie i nie zawsze są one prowadzone w sposób interesujący lub przez osoby kompetentne, ale tak to już jest. Znamy to ze szkoły i z uniwersytetu i z wielu innych miejsc, nie każdy ma dar przekazywania info w danej dziedzinie, ale nie zawsze też "słuchacze" są pozytywnie nastawieni do danego tematu lub osoby na dany temat się wypowiadającej. Wiele zależy od naszego nastawienia i tego czy wiemy po co na takie nauki idziemy. Tak jak w restauracji chińskiej nie spodziewałabym się dań kuchni włoskiej, tak też przygotowując się do ślubu w kościele katolickim nie oczekuję, że na kursie usłyszę poglądy niezgodne z nauką Kościoła.

Szkoda, że wiele osób bierze ślub kościelny bez rozumienia jego sensu i zapominając, że małżeństwo jest sakramentem. Na naukach na pewno będą się nudzić i męczyć osoby planujące ślub w kościele ze względu na tradycję, na rodziców czy rodzinę, albo ze względów estetycznych (ładnie to wygląda)...

Może warto więc sobie odpuścić te nauki (po co się denerwować i marnować czas?) i wziąć ślub cywily... skoro kościelny ma być tylko przedstawieniem teatralnym?

Pozdrawiam ciepło i życzę dużo słońca

[yoasia13]

Aaa... skoro komuś zależy na tym by rzeczywiście coś z takich nauk wynieść to może zacznijmy dzielić się wiedzą gdzie najlepiej takie nauki zrobić, by nie były one dla nas rozczarowaniem.

[tiara]

marta my bylismy w Okrąglaku na ul. Olbinskiej - wybralismy je bo sa najkrotsze (wiecej czasu trudniej by bylo nam zorganizowac) i od razu z poradnia rodzinna - 6 spotkan codziennie po 1,5 godziny chyba na 19 30. Na poczatku bylo nudno - chyba przez sposob mowienia ojca Manuela, ale potem bylo juz duzo lepiej i spodobalo sie nam - 2 spotkania z poradni prowadzilo fajne malzenstwo, nie bylo dla nas cwiczen raktycznych z NPR, wiec jesli zalezy Ci bardziej na praktyce to wybierz dluzsze np. w Maciejowce chyba 8 tygodni plus wyjazd weekendowy i poradnia chyba...

Powodzenia

[kochaniutka19]

Umbra, po pierwsze to nie ja powiedzialam tylko moj chlopak, wiec nie mow ze ja sie z nimi nie zgadzam, ja sie bardzo zgadzam z moja religia, a co do tych nauk to tez sie z nimi zgadzamy, tylko nie do konca ze wszystkim co nam powiedzieli, naprzyklad jeden ksiadz bardzo fajnie opowiadal, drugi tak sobie, a ta dziuewczyna na koncu ktora mowila o naturalknych metodach tez byla ok tylko, ja sie niezgadzam z niektoryymi przypadkami, jak np. te naturalne metody, bo mote bym chciala uzywac po slubie tez antykoncepcji, a dowiedzialam sie ze nie bede mogla bo to bedzie wtedy grzech, reszta byla calkiem fajna, opowiadala jak mamy robic by zyc zawsze w zgodzie na co pozwalam a na a co nie, a ty sie zgadzasz z naturalnymi metodami po slubie ?bedziesz je stosowac?odpowiedz prosze bo jestem ciekawa

a z tym odbebnieniem to chodzilo o to, zeby miec to juz za soba, bo jak sama czytalas ten watek nie wszystkim sie nauki podobaly, a slubu chcemy dla nas a nie go odbebnic

pozdrawiam

[2016070150903]

Napisane przez kochaniutka19

a ty sie zgadzasz z naturalnymi metodami po slubie ?bedziesz je stosowac?odpowiedz prosze bo jestem ciekawa

nie będę ich stosować. i nie wezmę ślubu kościelnego. bo jestem zdania, że trzeba się na coś zdecydować.

[maocudo]

Napisane przez yoasia13

Nasz ślub również będzie w Polsce. Nauki były prowadzone przez Redemptorystów w Domu Rekolekcyjnym ESKER w Athenry, w pobliżu Galway - po angielsku. Wydaje mi się, że w Galway też można zrobić takie nauki, i to po polsku - info w kościele św. Patryka lub u ks. Artura Klepacza. Podejrzewam, że z naukami po polsku nie będzie problemu ani w Dublinie, ani w Sligo czy Cork lub Ennis - wystarczy skontaktować się z polskim duszpasterzem.

Pozdrawiam

dziekuję za odpowiedź

[Madziulka_17]

Dziewczyny ja wychodzę za mąż 4-08-2007 i obecnie jestem w klasie maturalnej i i tak muszę robić kurs przedmałżeński. Mimo tego, że świadectwo ukończenia szkoły średniej będę miała 28-04-2007 i tak chodzę na kurs... Pani z kancelarii parafialnej powiedziała, że teraz już one nie są ważne, że trzeba mieć i tak chociaż 3 uczestnictwa na kursie, ale że mój TŻ kończył Liceum 2 lata temu musi chodzić na kurs 10 razy... Więc nie będę taka i będę mu towarzyszyła podczas tych 10 nauk... Ufff pierwsza już za Nami

[kochaniutka19]

Umbra, ja sie zdecydowalam na slub , mimo to ze niektore rzeczy mi sie niespodobaly, na szczescie tych rzeczy jest malo, jedna lub dwie, w ktorych przypadkach na roznych naukach jest inaczej, wiec myslalam ze jest tak jak nam powiedziano , ale skoro na innych naukach mowili ze jest inaczej to juz jest mi lepiej i wiem ze tak wolno, teraz juz wszystko sie zgadza

pozdrawiam cieplutko

[yedanna]

Napisane przez tiara

Yedanna nasz trwal 6 dni- spotkania codziennie o 19 30 po godzince i mielismy od razu razem z poradnia. Ale sa tez kursy , ktore trwaja np. 8 tygodni- spotkania w kazda sobote plus wyjazd weekendowy i poradnia . Wlasciwie w kazdej parafii moze byc inaczej. Dowiedz sie dokladnie jak to jest u Ciebie.

Dziękuję. Ech, wcale mi się to nie podoba.

Napisane przez yoasia13

Moje skromne zdanie na temat nauk skierowane do wszystkich "burzących się" na tym forum.

Zgadza się, że nie wszystkie nauki są na dobrym poziomie i nie zawsze są one prowadzone w sposób interesujący lub przez osoby kompetentne, ale tak to już jest. Znamy to ze szkoły i z uniwersytetu i z wielu innych miejsc, nie każdy ma dar przekazywania info w danej dziedzinie, ale nie zawsze też "słuchacze" są pozytywnie nastawieni do danego tematu lub osoby na dany temat się wypowiadającej. Wiele zależy od naszego nastawienia i tego czy wiemy po co na takie nauki idziemy. Tak jak w restauracji chińskiej nie spodziewałabym się dań kuchni włoskiej, tak też przygotowując się do ślubu w kościele katolickim nie oczekuję, że na kursie usłyszę poglądy niezgodne z nauką Kościoła.

Szkoda, że wiele osób bierze ślub kościelny bez rozumienia jego sensu i zapominając, że małżeństwo jest sakramentem. Na naukach na pewno będą się nudzić i męczyć osoby planujące ślub w kościele ze względu na tradycję, na rodziców czy rodzinę, albo ze względów estetycznych (ładnie to wygląda)...

Może warto więc sobie odpuścić te nauki (po co się denerwować i marnować czas?) i wziąć ślub cywily... skoro kościelny ma być tylko przedstawieniem teatralnym?

Pozdrawiam ciepło i życzę dużo słońca

A ja biorę ślub kościelny, bo wiem że to sakrament [szokujące, prawda? ] ale nie wiem, czy prowadzący zajęcia pamiętają, że istota małzeństwa to nie tylko kalendarzyk i metody natualne. Co więcej nie ze wszystkimi poglądami muszę się zgadzać i radośnie im przyklaskiwać, by w pełni przeżywać sakrament małżeństwa.

Napisane przez Madziulka_17

Dziewczyny ja wychodzę za mąż 4-08-2007 i obecnie jestem w klasie maturalnej i i tak muszę robić kurs przedmałżeński. Mimo tego, że świadectwo ukończenia szkoły średniej będę miała 28-04-2007 i tak chodzę na kurs... Pani z kancelarii parafialnej powiedziała, że teraz już one nie są ważne, że trzeba mieć i tak chociaż 3 uczestnictwa na kursie, ale że mój TŻ kończył Liceum 2 lata temu musi chodzić na kurs 10 razy... Więc nie będę taka i będę mu towarzyszyła podczas tych 10 nauk... Ufff pierwsza już za Nami

Jak to nie są ważne? Po jakimś czasie są anulowane czy jak?

[iackowski]

Nie jest tak, widocznie źle coś zrozumiałaś, albo ktoś użył jakiegoś skrótu myślowego - w seksie małżeńskim nikt nie zabrania pieszczot i dochodzenia do orgazmu różnymi sposobami, jak pieszczoty, czy seks oralny, jeśli akceptowany przez oboje małżonków, tylko ma się to wszystko zakończyć wytryskiem jak to się określa w drogach rodnych kobiety

[83monia]

ha, nasze nauki były zgrozą.

najpiero - ok. ksiadz pogadał jak wygląda msza ze wszystkimi szczegółami. to sie przydało.

potem zajecia z paniami. jedna młoda - i ona była ok, jak powiedzialam ze biore tabletki, to rzekła że powinna nas za to przetrącić, ale w takiej sytuacji nie musze robić wykresu tempeeratury, bo wyjdzie równy i nic nie odczytam - druga stara. i ta była najlepsza!!

czego ja sie dowiedziałam? ot: tabletki są beee, bo zabijają (wszystkie antykoncepcyjne!) dzieci, bo tak właściwie wszystkie są poronne. a spirala? spirala to tak skrobie i skrobie to dziecko (ty był pokaz jak ona skrobie!). i że powinniśmy modlić się o wszystko: o dzieci, o sex, o dobry sex, ale przyjemności z tego nie ma być tylko dzieci itp. najlepiej jakbyśmy przed sexem modlili sie o potomka (!) pozatym, jak jej wywnętrzniłam że biorę tabletki, to była obraza, powiedział że musze rzucić i robic wykresy... najśmieszniejsze jest też, że kazała robic wykresy temperatury kobiecie w ciąży (!)

a jesli chodzi o smieszne sytuacje: jednego dnia były dwa spotkania na raz (jednej parze sie spieszyło więc była z nami) i była lekcja o badaniu sluzu pochwowego. pani pyta: czy wyczuwacie różnicę w śluzie? na to koleś: tak tak, wyczuwamy. myślałam że parsknę... a pani, że go zdzieli książką po głowie...

jeśli chodzi o to co wynioslam z tych lekcji... dwie książki z czasów komunizmu, bo pani kazała nam sobie wziać jakieś do poczytania. poza tym przekonanie, ze jednak będę sluchała siebie i robiła co chciała, a nie co musiała. wiem, grzeszę, ale wolę miec pewność i grzeszyc, niż nabawić sie nerwicy i 10 dzieci! może kiepski ze mnie katolik... ale nie czuję, że robię coś strasznego... to chyba w tym najgorsze :/

[83monia]

Napisane przez jolla11

A, słuchajcie,podobno kiedys było tak,ze kto w ostatniej klasie liceum uczeszczał na religię miał automatycznie zaliczone nauki. A kilka dni temu moja psiapsiółka z liceum oznajmiła mi, ze musi chodzić na kurs To co, on po jakimś czasie wazność traci czy jak???

to, co robisz w liceum na religii to tylko część teoretyczna - trzeba jeszcze odbyć zajęcia praktyczne (mierzenie temperatury, obserwacje...) więc zostaje jakieś 6-10 godzin. sama byłam w szoku, ze jeszcze coś zaliczać muszę, a czasu miałam mało, bo późno się dowiedziałam. ledwo zdążyliśmy...

[kaczorek_j]

Zgłoś się do Wawrzynów i Ks. Orzechowskiego więcej info poszukaj w necie

[mili82]

Napisane przez ewadylewska

Jak by ktos chcial to powiem gdzie w Warszawie odbywają się takie nauki i jaki ksiądz je prowadzi

Ewadylewsko, ja byłabym zainteresowana takimi naukami, moglabys podac szczegóły?