Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-04-24, 14:56   #1
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45

Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)


Witam Was, jestem tutaj nowa, więc nie orientuję się jeszcze w zwyczajach
Mam spory dylemat, a mianowicie nie wiem co zrobić ze swoim życiem...
Hm...Jestem osobą ciekawą świata i bardzo dużo rzeczy mnie interesuje. Nie umiem się zdecydować na konkretne studia...Za każdym razem przychodzi mi do głowy nowa myśl, która skutecznie wprowadza chaos w moje życie. Wiem, ze najważniejsze jest by dobrze zdać maturę, a potem dopiero podejmować decyzję. Wolałabym mieć jednak jakiś "szkic" mojego życia...Lubię pisać wiersze, ale jeżeli chodzi o czytanie książek to już trochę gorzej. Uwielbiam stare kino, modę, muzykę...Ludzie często mi mówili, że byłabym dobrym mediatorem. W istocie nie lubię konfliktów i chciałabym "zbawiać świat", pragnę pokoju, zrozumienia na świecie. Lubię też pomagać, dawać rady, wspierać innych dobrym słowem...
Ale jestem niestety leniwa, wszystko odkładam na ostatnią chwilę
Rozważałam już wiele opcji (psychologię, kostiumografię, anglistykę, dziennikarstwo, filmoznawstwo), ostatecznie stanęło na teatrologii. Wiadomo, że zawód musi być dochodowy, ale ważniejsza jest pasja i życie zgodnie ze sobą. Dodatkowo środowiska artystyczne są dość hermetyczne i rzadko komu "bez pleców" uda się tam "dostać"Macie jakieś rady?
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-24, 16:33   #2
belzebubka
Raczkowanie
 
Avatar belzebubka
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 151
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Wybór studiów to strasznie ciężka sprawa, sama mam dylematy.

Fakt, pasja w życiu jest ważna, ale trzeba też myśleć o tym, za co będziesz żyć i jak utrzymasz siebie i przyszłą rodzinę, a myślę, że taką planujesz. Marzeniami się nie najesz

Widzę dużą rozbieżność, bo sztuka, ale i psychologia. Do czego bardziej Cię ciągnie? Żaden z tych kierunków nie jest super dochodowy, ale faktycznie daje satysfakcję.
belzebubka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-24, 17:15   #3
olgasaysok
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 22
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

po psychologi co prawda nie ma zawodu teraz.. a zeby pomagac ludziom nie musisz byc od razu psychologiem. filmoznastwo.. musialabys byc super obeznana z tego + jakies jezyki, bo w polsce to troche cienko po tym kierunku. na studia dziennikarskie trzeba pisac duzo i czytac wiele ksiazek. teartoznastwo to tylko jak sie bardzo tym interesujesz.. wszystko ma swoje minusy, poprostu zastanow sie gdzie jest ich najwiecej.
olgasaysok jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-24, 20:13   #4
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Do tej pory myślałam najpoważniej o dziennikarstwie. Fakt - lubię pisać i słyszałam, że nawet nieźle mi to wychodzi. Właśnie tam aż tyle książek chyba nie ma, bo skupiają się na warsztacie i mediach. A nawet jeśli to liczę się z tym, że będę musiała przełamać moją niechęć(studia=książki). Jednak teraz dziennikarstwo jest tym czym kiedyś była psychologia, czyli kierunkiem popularnym. Wiele osób mówiło mi, że do bycia dziennikarzem nie trzeba kończyć akurat tego kierunku. Równie dobrze może być kulturoznawstwo czy filologia polska. Filmoznawstwo pozostaje w sferze marzeń - filmy lubię, najbardziej te stare (lata 30/40), ale zdaję sobie sprawę, że to kierunek "dla wybranych", teatrologia zaś to hobby. Bardzo mnie interesuje cały ten proces tworzenia, scena, ta atmosfera, praca z ludźmi, ciągle coś się dzieje.

A o psychologii myślę jako o dodatkowym fakultecie, tzn. jak zacznę pracować (oby w wymarzonym zawodzie!), po studiach rozpocznę właśnie psychologię, np. zaocznie. Takie tam małe plany
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-24, 20:22   #5
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Dotąd najpoważniej myślałam o dziennikarstwie. Fakt - lubię pisać i nawet słyszałam, że nieźle mi to wychodzi, a książek chyba nie ma aż tak dużo, bo skupiają się najbardziej na warsztacie i mediach. Myśląc o studiach, zdaję sobie sprawę z tego, że wiążą się z nauką i książkami, ale nie chciałabym raczej zostać molem książkowym...heh
Co do filmoznawstwa - lubię filmy, głównie te starsze (lata30/40), lecz ten kierunek to prawdopodobnie dla wybranych i nie wiem jakbym wypadła w tym wyścigu szczurów. Teatrologia zaś mnie bardzo interesuje - cały ten proces tworzenia, życie w biegu, praca z ludźmi, nowe wyzwania, perspektywa na teatr "od kuchni"...hmm...sama nie wiem?

Psychologię pewnie zaliczę zaocznie, kiedyś w dalekiej przyszłości, kiedy będę miała w miarę ustabilizowane życie zawodowe. Takie tam małe plany
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-24, 20:48   #6
viva91
na przekór do celu
 
Avatar viva91
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Cytat:
Napisane przez mimi693 Pokaż wiadomość
Psychologię pewnie zaliczę zaocznie, kiedyś w dalekiej przyszłości, kiedy będę miała w miarę ustabilizowane życie zawodowe. Takie tam małe plany
I sądzisz że teatrologia umożliwi ci ustabilizować życie zawodowe? To kierunek ruletka, możesz trafić i nieźle zarabiać, lub jeść tynk ze ścian.

A najważniejsze odpowiedz sobie na pytanie: co po studiach? Czy widzisz szansę na zarobki po danym kierunku? Wiem że to takie podcinające skrzydła pytanie, no ale niestety żeby żyć trzeba zarabiać...
__________________
viva91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-24, 21:04   #7
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Cytat:
Napisane przez mimi693 Pokaż wiadomość
Witam Was, jestem tutaj nowa, więc nie orientuję się jeszcze w zwyczajach
Mam spory dylemat, a mianowicie nie wiem co zrobić ze swoim życiem...
Hm...Jestem osobą ciekawą świata i bardzo dużo rzeczy mnie interesuje. Nie umiem się zdecydować na konkretne studia...Za każdym razem przychodzi mi do głowy nowa myśl, która skutecznie wprowadza chaos w moje życie. Wiem, ze najważniejsze jest by dobrze zdać maturę, a potem dopiero podejmować decyzję. Wolałabym mieć jednak jakiś "szkic" mojego życia...Lubię pisać wiersze, ale jeżeli chodzi o czytanie książek to już trochę gorzej. Uwielbiam stare kino, modę, muzykę...Ludzie często mi mówili, że byłabym dobrym mediatorem. W istocie nie lubię konfliktów i chciałabym "zbawiać świat", pragnę pokoju, zrozumienia na świecie. Lubię też pomagać, dawać rady, wspierać innych dobrym słowem...
Ale jestem niestety leniwa, wszystko odkładam na ostatnią chwilę
Rozważałam już wiele opcji (psychologię, kostiumografię, anglistykę, dziennikarstwo, filmoznawstwo), ostatecznie stanęło na teatrologii. Wiadomo, że zawód musi być dochodowy, ale ważniejsza jest pasja i życie zgodnie ze sobą. Dodatkowo środowiska artystyczne są dość hermetyczne i rzadko komu "bez pleców" uda się tam "dostać"Macie jakieś rady?
masz fajne pasje, ale nie wiem, czy uda się to połączyć z jakimś konkretnym kierunkiem studiów dziennikarstwo... no słyszałam, że mało który dziennikarz jest po dziennikarstwie, bo te studia chyba daja sam warsztat, ale trzeba jeszcze na czymś się znać, żeby o tym pisać, nie wystarczy lekkie pióro humanistki... Moim zdaniem przyszłościowy kierunek to np. pedagogika, nauczania poczatkowe i takie rzeczy, wiadomo, że dzieci zawsze będą się rodzic i ktoś musi sie nimi zająć
mi przed matura polonistka też mowiła, że mam lekkie pióro i wspaniale piszę, o mały włos bym zrobiła wielki błąd i jej posłuchala
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-04-24, 21:07   #8
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Wiem, że jestem marzycielką. Wszyscy mi to mówią, ale nie wyobrażam sobie siebie siedzącej za biurkiem "dla mamony', a może powinnam?
Chciałabym na przykład pracować w teatrze jako konsultantka, albo asystentka (wiem, że musiałabym być na prawdę dobra), a na początek praca przy organizacji spektakli, manager kultury, itp. Ogólnie teatr jest niszowy, bo kino wiedzie prym, więc pewnie i zarobki małe. Czas zejść na ziemię.

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

Cytat:
Napisane przez esfira Pokaż wiadomość
masz fajne pasje, ale nie wiem, czy uda się to połączyć z jakimś konkretnym kierunkiem studiów dziennikarstwo... no słyszałam, że mało który dziennikarz jest po dziennikarstwie, bo te studia chyba daja sam warsztat, ale trzeba jeszcze na czymś się znać, żeby o tym pisać, nie wystarczy lekkie pióro humanistki... Moim zdaniem przyszłościowy kierunek to np. pedagogika, nauczania poczatkowe i takie rzeczy, wiadomo, że dzieci zawsze będą się rodzic i ktoś musi sie nimi zająć
mi przed matura polonistka też mowiła, że mam lekkie pióro i wspaniale piszę, o mały włos bym zrobiła wielki błąd i jej posłuchala
Co masz na myśli, mówiąc o sugestiach Twojej polonistki? Coś Ci źle doradziła?
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-24, 21:16   #9
viva91
na przekór do celu
 
Avatar viva91
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Cytat:
Napisane przez mimi693 Pokaż wiadomość
Wiem, że jestem marzycielką. Wszyscy mi to mówią, ale nie wyobrażam sobie siebie siedzącej za biurkiem "dla mamony', a może powinnam?
nie no, na siłę iść na coś innego tylko po to żeby mieć kupę kasy to też głupota.
ale trzeba pamiętać żeby po skończeniu studiów mieć za co żyć. może jeszcze wymyślisz czym mogłabyś się wtedy zająć, co po części łączyłoby się z twoimi zainteresowaniami. jakbyś sobie coś odłożyła, to potem mogłabyś za to poszaleć i zainwestować w to co sprawia ci przyjemność

co do dziennikarstwa to zgadzam się z esfirą. lepiej jest mieć wiedzę z konkretnej dziedziny i o niej pisać, niż mieć wiedzę o tym jak pisać ale nie wiedzieć o czym... - potwierdzone przez studentów dziennikarstwa. jak przejrzysz sobie życiorysy dziennikarzy to zobaczysz że mało który ukończył dziennikarstwo. mówię to ja, uczennica chwalona na polskim za lekkie pióro, która przez 2 lata uparcie chciała studiować dziennikarstwo
__________________
viva91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-24, 21:27   #10
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Też tak myślę - dziennikarstwo to głównie warsztat, ale jak się nie ma o czym pisać, no to nieciekawie...Zagubiona jestem bardzo, stąd te wszystkie wahania i wątpliwości...

A wy co studiujecie(jeżeli studiujecie oczywiście) i gdzie, jeżeli można wiedzieć?
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-24, 21:31   #11
viva91
na przekór do celu
 
Avatar viva91
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

odpowiedź jest w moim podpisie
jak widać zmieniłam kierunek o 180 stopni, ale pamiętam jak trudno mi było wybrać, więc Cię rozumiem.

właśnie, może są kierunki o których nie wiesz? lub ich nazwa Cię przestraszyła i nie czytałaś ich opisu polecam: http://kierunkistudiow.pl/kierunki_studiow.html choć to i tak nie wszystkie, bo teraz uczelnie mogą tworzyć swoje własne kierunki, więc poprzeglądaj oferty uczelni które bierzesz pod uwagę
__________________

Edytowane przez viva91
Czas edycji: 2012-04-24 o 21:32
viva91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-04-24, 21:41   #12
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Myślałam o Gdańsku i Poznaniu, z naciskiem na pierwsze miasto...
Lublin to dla mnie zagadka, ale pewnie spróbuję. Warszafka i Jagielonka odpadają - za ambitnie jak dla mnie. Można się dostać, ale później może być trudno się utrzymać na dobrym poziomie.




Trzeba pomyśleć...
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-24, 21:49   #13
viva91
na przekór do celu
 
Avatar viva91
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

nie myśl miastami. to nie tak że do Warszawy trudno się dostać/utrzymać a w takim Poznaniu, Łodzi czy Lublinie już nie. ba, to nawet nie zależy od uczelni, tylko od kierunku.
__________________
viva91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-25, 10:37   #14
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Dziękuję za rady, każda wskazówka na wagę złota... Pozdrawiam
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-25, 10:42   #15
dagmara857
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: poznań
Wiadomości: 70
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

rzeczywiście masz dylemat... ja już jestem po studiach i mam nadzieję , że uda mi się ci pomóc... na pewno odradzam Ci dziennikarstwo, ponieważ dziennikarzem możesz byc po każdych studiach np monika olejnik skończyła akademię rolniczą i w tym fachu ma się dobrze. Pomyśl o anglistyce i psychologii, ponieważ masz chyba wielką potrzebę wglądu w siebie i rozwoju osobistego.
dagmara857 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-25, 11:25   #16
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Psychologia to moje marzenie, ale niestety odkładam ją w nieokreśloną przyszłość. Nie wiem czy znalazłabym po tych studiach pracę, jakąkolwiek - aktualnie obserwujemy wyż psychologów. A co do anglistyki - perspektywa zostania nauczycielką/tłumaczką/pracownikiem korporacji mnie przeraża. W sumie po maturze wyjeżdżam za granicę (do siostry) co tu ukrywać w celach zarobkowych, więc mam nadzieję że język zostanie choć trochę oszlifowany...

Mimo wszystko dziękuję za cenne wskazówki...
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-25, 14:24   #17
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Cytat:
Napisane przez mimi693 Pokaż wiadomość
Co masz na myśli, mówiąc o sugestiach Twojej polonistki? Coś Ci źle doradziła?
myślę, że gdybym poszła na polonistykę (co mi doradzała polonistka) to byłby duży błąd mam znajomych po polonistyce i z tego co mówią, to te studia wyglądają zupełnie inaczej niż sobie to wyobrażałam, a perspektywy też nie są oszałamiające poszłam na kierunek medyczny, który planowałam zanim polonistka mi zawróciła w głowie i jestem zadowolona
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-25, 14:42   #18
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Kierunki medyczne są bardzo wymagające i pewnie dla pasjonatów. Podziwiam Cię, że dajesz radę. Mi polonistka też doradziła filologię, ale się nie zdecyduję...Jeżeli mam skończyć jako nauczycielka to szczerze dziękuję...No chyba, że korektorka w wydawnictwie - to już brzmi lepiej...
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-25, 23:42   #19
catlady
Raczkowanie
 
Avatar catlady
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 305
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Też chciałam iść na dziennikarstwo, ostatecznie zdecydowałam to co mówiły dziewczyny powyżej - dziennikarzem możesz zostać po wszystkim. Od gimnazjum słuchałam o moim "lekkim piórze" i nie wyobrażam sobie też studiować czegoś tylko dla pieniędzy. Dlatego idę w kierunku który mnie pasjonuje, a więc na filologię polską. Może być nudno i trudno, mnie nasz ojczysty język zachwyca. Zobaczymy jak będzie później, ja się łatwo nie poddaję.
Wiem, że po tych studiach zapewne będę bezrobotna, dlatego też planuję zrobić sobie dodatkowo kurs
Po filologii niekoniecznie musisz zostać nauczycielem. Ja planuję edytorstwo.

Co do psychologii przyszłościowa może być psychologia dziecięca.
catlady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-04-25, 23:52   #20
Malta Kano
Raczkowanie
 
Avatar Malta Kano
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 66
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Pozwolę potraktować Ciebie troszkę ostrzej, z racji że studiuje kierunki pokrewne do wymienionych, więc znam ich blaski i cienie.
Wymieniłaś swoje zainteresowania, ale musisz też zastanowić się do czego masz predyspozycje. Kierunki, które wymieniłaś wymagają dużej siły przebicia, obojętnie, czy skończysz na teatrologii, dziennikarstwie, anglistyce, aby znaleźć pracę w zawodzie lub w pokrewnej dziedzinie musisz angażować się poza samymi studiami. Praktyki, wolontariaty, organizacje studenckie.
Gdy czytam twoje posty mam wrażenie, że jesteś dość wybredna i masz jednostronne pojęcie o niektórych dziedzinach. Po filologii polskiej nie tylko zostaje praca nauczyciela (poza tym bardzo ciężko dostać etat w szkole, nikt z moich znajomych po filo, nawet po specjalności nauczycielskiej nie pracuje w zawodzie, najwięcej z nich zajmuje się dziennikarstwem właśnie). A rozpatrywanie zawodu tylko ze względu na jego "brzmienie" jest złudne. Korektor/edytor to dość żmudne zajęcie - zależy czy wolisz robić coś całkiem twórczego czy jesteś bardziej rzemieślnikiem
Teatrologia, filmoznawstwo to nie tylko oglądanie i uczestniczenie w imprezach kulturalnych. To dużo historii i bazowanie na dość wysokim poziomie abstrakcji, jeśli to Cie fascynuje to jak najbardziej, ale jak już wspomniałam same studia nie dadzą Ci pracy. W rozmowie o pracę spytają o doświadczenie, osiągnięcia i/lub przykładowe teksty (jeśli chodzi o dziennikarstwo).
Z tego co piszesz najbardziej byłoby odpowiednim dla Ciebie studiowania któregoś z tych dwóch kierunków (lub jakiegos podobnego) i pójście w kierunku dziennikarstwa, tylko musisz liczyć się z tym, że często pracujesz pod duża presją czasu.
A po psychologii też możesz pracować jako dziennikarz (w sumie jak po każdym kierunku), na pewno nie zabraknie ci tematów do opisania.
Malta Kano jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-26, 14:42   #21
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Cytat:
Napisane przez Malta Kano Pokaż wiadomość
Pozwolę potraktować Ciebie troszkę ostrzej, z racji że studiuje kierunki pokrewne do wymienionych, więc znam ich blaski i cienie.
Wymieniłaś swoje zainteresowania, ale musisz też zastanowić się do czego masz predyspozycje. Kierunki, które wymieniłaś wymagają dużej siły przebicia, obojętnie, czy skończysz na teatrologii, dziennikarstwie, anglistyce, aby znaleźć pracę w zawodzie lub w pokrewnej dziedzinie musisz angażować się poza samymi studiami. Praktyki, wolontariaty, organizacje studenckie.
Gdy czytam twoje posty mam wrażenie, że jesteś dość wybredna i masz jednostronne pojęcie o niektórych dziedzinach. Po filologii polskiej nie tylko zostaje praca nauczyciela (poza tym bardzo ciężko dostać etat w szkole, nikt z moich znajomych po filo, nawet po specjalności nauczycielskiej nie pracuje w zawodzie, najwięcej z nich zajmuje się dziennikarstwem właśnie). A rozpatrywanie zawodu tylko ze względu na jego "brzmienie" jest złudne. Korektor/edytor to dość żmudne zajęcie - zależy czy wolisz robić coś całkiem twórczego czy jesteś bardziej rzemieślnikiem
Teatrologia, filmoznawstwo to nie tylko oglądanie i uczestniczenie w imprezach kulturalnych. To dużo historii i bazowanie na dość wysokim poziomie abstrakcji, jeśli to Cie fascynuje to jak najbardziej, ale jak już wspomniałam same studia nie dadzą Ci pracy. W rozmowie o pracę spytają o doświadczenie, osiągnięcia i/lub przykładowe teksty (jeśli chodzi o dziennikarstwo).
Z tego co piszesz najbardziej byłoby odpowiednim dla Ciebie studiowania któregoś z tych dwóch kierunków (lub jakiegos podobnego) i pójście w kierunku dziennikarstwa, tylko musisz liczyć się z tym, że często pracujesz pod duża presją czasu.
A po psychologii też możesz pracować jako dziennikarz (w sumie jak po każdym kierunku), na pewno nie zabraknie ci tematów do opisania.
Szczerze mówiąc od zawsze chciałam tworzyć, z tym wiąże swoją przyszłość, choć zdaję sobie sprawę z trudności jakie napotkam na mojej drodze. Obecnie piszę do szuflady - czasem, w przypływie euforii - opublikuję coś na portalach dla amatorów. Chciałabym kreować nową rzeczywistość, przenosić ludzi w inne, nieodkryte dotąd wymiary, za pomocą filmu, teatru czy książek. To są takie moje marzenia, brzydzę się tym całym "szołbiznesem", ale jeżeli miałabym okazję pomóc innym (np. przez propagowanie dobroczynności, akcje charytatywne) chętnie się zgodzę.
Wiem też, że pieniądze wbrew powszechnym opiniom są ważne - trzeba z czegoś żyć, marzeniami się nie najemy przecież...Ważniejsze, przynajmniej dla mnie jest jednak zaangażowanie, pasja, poznawanie nowych ludzi...

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

Kierunki, które wymieniłaś wymagają dużej siły przebicia, obojętnie, czy skończysz na teatrologii, dziennikarstwie, anglistyce, aby znaleźć pracę w zawodzie lub w pokrewnej dziedzinie musisz angażować się poza samymi studiami. Praktyki, wolontariaty, organizacje studenckie.


Jasne, że chciałabym się angażować w życie kulturlne i społeczne, bo po co mi wykute regułki i teoria, skoro nie umiałabym ich wcielić w życie w praktyce?
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-28, 22:11   #22
abraxas2871
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 203
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

To ja się wypowiem "od kuchni" - studiuję psychologię na UW oraz przez 2 lata studiowałam WoT (Wiedzę o Teatrze na Akademii Teatralnej w Warszawie - "teatrologia" to potoczna nazwa, na kierunki, które powstały na uniwerkach na wzór tejże właśnie "pierwotnej" Wiedzy o Teatrze) - czyli dwa kierunki, w które celujesz.

I muszę niestety Ci powiedzieć - masz bardzo naiwne i idealistyczne widzenie świata - nie chcę tego oceniać, jesteś młoda, sama jak zaczynałąm studia byłam dość podobna, ale po pewnym czasie wszystko się niestety zmienia.

Jeśli chodzi o WoT - ten kierunke to PORAŻKA na całej linii - serio, to po prostu kpina. W sumie to ja nie wiem kogo on ma kształcić - chyba przyszłych menagerów teatralnych i krytyków - no coż, absolutnie tego NIE robi. Nie uczy jak pisać tekstym, jak teatr analizaować etc. Chociaż - tak na dobrą sprawę osobiście sądzę, że krytyk teatralny jako zawód to całkowity bezsens. A tym bardziej wykształcenie w tym kierunku to bezsens - są po prostu ludzie, którzy umieją pisać i mają obycie w świecie kultury i oni nadają się do "krytyki teatralnej" - serio, nikomu nie potrzeba specjalnego kierunku studiów w tym celu. To raz. Dwa, że jakość samych studiów jest naprawdę dramatyczna - beznadziejny program, niskie wymagania, mało kadry... no słowem "dramat". Zaletą Wotu na AT miał by ciągły kontakt teatrologów z aktorami i reżyserami - chodziło o to, żeby studenci, którzy zajmują się teatrem od strony teoretycznej mogli obserwować go od kuchni. Tyle, że - cała ta szczytna idea totalnie nie wypaliła. Nie wiem, może komuś to nie przeszkadza, ale w AT jest pewien "podział kastowy" - aktorzy to kasta najwyższa, która czasem raczy odpowiedzieć cześć, a czasem nie, reżyserzy to kasta średnia, a teatrolodzy to kasta totalnych parweniuszy - traktowana tak nie tylko przez współstudentów, ale też przez władze uczelni. Moje najgorsze chyba doświadczenie było takie, że siedziałam sobie z inymi wotowcami na korytarzu i rozmawialiśmy czekając na wykładowcę, który się spóźniał. Rozmawialiśmy tak normalnie, żadne dzikie wrzaski. W pewnym momencie wyszedł do nas wyładowca aktorstwa i wkłądając dwa palce do buzi gwizdną na nas (wiecie - takie gwizdanie z palcami, bardzo głośne - nigdy nie umiałam tego robić), po czym wrzasną "zamknąć się". Tak więc właśnie - tak traktowany jest wot na Akademii Teatralnej - jak totalny odpad, Ci co nie dostali się na aktorstwo i desperacko próbują uczepić się Akademii. Niektórym ludziom to nie przeszkadza, robią swoje, mi natomiast bardzo przeszkadzało - może to moja megalomania i próżniactwo - cóż, trudno.

Teraz - perspektywy pracy. No cóż - żadne. Po prostu zapotrzebowanie na krytyków w gazetach jest żadne - czemu? Bo pisać może każdy - równie dobrze ktoś po wocie, jak i po kulturoznawstwie, filologii (!) nie tylko polskiej notabene, dziennikarstwie czy nawet prawie. Wykształcenie teatrologiczne nie jest tu żadnym atutem i trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Wiedza teatrologiczna to żadna "tajemna" wiedza, można się tego nauczyć w rok, to nie inżynieria materiałów jakiśtam, żeby trzeba było studiować 5 lat. Menager kultury - nie w naszym kraju, jest kilka miejsc w największych tearach, ale jest ich dosłownie KILKA. Podczas gdy rocznie we wszystkich miastach produownych jest... 100? teatrologów.

Pointa tego poematu jest taka - nie ma najmniejszego sensu studiować teatrlogii - nie daje ci ona żadnych umiejętności, żadnej wiedzy, żadnych "kontaktów" (bo praktycy teatru traktują cię jak dno), żadnych perspektyw. A na dodatke studia mają niską jakość. Nie polecam - szczerze.
abraxas2871 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-29, 00:51   #23
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Cytat:
Napisane przez abraxas2871 Pokaż wiadomość
To ja się wypowiem "od kuchni" - studiuję psychologię na UW oraz przez 2 lata studiowałam WoT (Wiedzę o Teatrze na Akademii Teatralnej w Warszawie - "teatrologia" to potoczna nazwa, na kierunki, które powstały na uniwerkach na wzór tejże właśnie "pierwotnej" Wiedzy o Teatrze) - czyli dwa kierunki, w które celujesz.

I muszę niestety Ci powiedzieć - masz bardzo naiwne i idealistyczne widzenie świata - nie chcę tego oceniać, jesteś młoda, sama jak zaczynałąm studia byłam dość podobna, ale po pewnym czasie wszystko się niestety zmienia.

Jeśli chodzi o WoT - ten kierunke to PORAŻKA na całej linii - serio, to po prostu kpina. W sumie to ja nie wiem kogo on ma kształcić - chyba przyszłych menagerów teatralnych i krytyków - no coż, absolutnie tego NIE robi. Nie uczy jak pisać tekstym, jak teatr analizaować etc. Chociaż - tak na dobrą sprawę osobiście sądzę, że krytyk teatralny jako zawód to całkowity bezsens. A tym bardziej wykształcenie w tym kierunku to bezsens - są po prostu ludzie, którzy umieją pisać i mają obycie w świecie kultury i oni nadają się do "krytyki teatralnej" - serio, nikomu nie potrzeba specjalnego kierunku studiów w tym celu. To raz. Dwa, że jakość samych studiów jest naprawdę dramatyczna - beznadziejny program, niskie wymagania, mało kadry... no słowem "dramat". Zaletą Wotu na AT miał by ciągły kontakt teatrologów z aktorami i reżyserami - chodziło o to, żeby studenci, którzy zajmują się teatrem od strony teoretycznej mogli obserwować go od kuchni. Tyle, że - cała ta szczytna idea totalnie nie wypaliła. Nie wiem, może komuś to nie przeszkadza, ale w AT jest pewien "podział kastowy" - aktorzy to kasta najwyższa, która czasem raczy odpowiedzieć cześć, a czasem nie, reżyserzy to kasta średnia, a teatrolodzy to kasta totalnych parweniuszy - traktowana tak nie tylko przez współstudentów, ale też przez władze uczelni. Moje najgorsze chyba doświadczenie było takie, że siedziałam sobie z inymi wotowcami na korytarzu i rozmawialiśmy czekając na wykładowcę, który się spóźniał. Rozmawialiśmy tak normalnie, żadne dzikie wrzaski. W pewnym momencie wyszedł do nas wyładowca aktorstwa i wkłądając dwa palce do buzi gwizdną na nas (wiecie - takie gwizdanie z palcami, bardzo głośne - nigdy nie umiałam tego robić), po czym wrzasną "zamknąć się". Tak więc właśnie - tak traktowany jest wot na Akademii Teatralnej - jak totalny odpad, Ci co nie dostali się na aktorstwo i desperacko próbują uczepić się Akademii. Niektórym ludziom to nie przeszkadza, robią swoje, mi natomiast bardzo przeszkadzało - może to moja megalomania i próżniactwo - cóż, trudno.

Teraz - perspektywy pracy. No cóż - żadne. Po prostu zapotrzebowanie na krytyków w gazetach jest żadne - czemu? Bo pisać może każdy - równie dobrze ktoś po wocie, jak i po kulturoznawstwie, filologii (!) nie tylko polskiej notabene, dziennikarstwie czy nawet prawie. Wykształcenie teatrologiczne nie jest tu żadnym atutem i trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Wiedza teatrologiczna to żadna "tajemna" wiedza, można się tego nauczyć w rok, to nie inżynieria materiałów jakiśtam, żeby trzeba było studiować 5 lat. Menager kultury - nie w naszym kraju, jest kilka miejsc w największych tearach, ale jest ich dosłownie KILKA. Podczas gdy rocznie we wszystkich miastach produownych jest... 100? teatrologów.

Pointa tego poematu jest taka - nie ma najmniejszego sensu studiować teatrlogii - nie daje ci ona żadnych umiejętności, żadnej wiedzy, żadnych "kontaktów" (bo praktycy teatru traktują cię jak dno), żadnych perspektyw. A na dodatke studia mają niską jakość. Nie polecam - szczerze.

Po pierwsze - nareszcie wypowiedziała się osoba kompetentna, co mnie osobiście bardzo cieszy. Właśnie szukałam kogoś, kto doświadczył "blasków i cieni" studiowania teatrologii...Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, aż tak krytycznej rekomendacji - cóż zawsze lepiej znać
prawdę, choćby była nie wiadomo jak bardzo bolesna. No, rozczarowałam się, tak po prostu.
Myśląc o studiowaniu WOT-u, żywiłam właśnie nadzieję na poznanie tego świata "od kuchni" - dużo praktyki w różnych środowiskach (nie tylko w teatrze, choć wiadomo że to byłaby najkorzystniejsza opcja) - a tu klops...

Dziwi mnie też sposób w jaki studenci AT traktują innych studentów, nie przypuszczałam, że panuję tam taki ferment i podział na "lepszych" (aktorów) i "gorszych" (cała reszta). W moich wyobrażeniach kształtował się raczej układ : zdolni-ambitni kontra reszta - bez względu jaki akurat kierunek przypadł nam w udziale

Ja myślałam raczej o studiowaniu w Gdańsku/Poznaniu, a tam - z tego co się orientuję nie funkcjonuje kierunek aktorski - więc może sytuacja by nie rysowała się w tak pesymistycznych barwach...I raczej skłaniałam się ku specjalizacji pt: organizacja widowisk(niestety dokładnie nie pamiętam, bądź co bądź nie byłby to zawód rasowego krytyka teatralnego), ale w taki układzie warto byłoby się jeszcze raz poważnie zastanowić, skoro mamy takie perspektywy...

Mogłabyś jeszcze zdradzić jak wyglądały twoje praktyki/wolontariat?
Pracowałaś może w jakimś teatrze czy innym miejscu w ramach stażu?

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź

I mam dylemat...
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-29, 12:09   #24
abraxas2871
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 203
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Też się rozczarowałam tymi studiami - dlatego ostrzegam, lepiej usłyszeć krytyczną opinię teraz niż wpakować się w jakieś dno na co najmniej 3 lata. Ale - jeśli myślisz o Gdańsku/Poznaniu to zapewne będzie nieco inaczej - tam teatrologie są w ramach uniwerku, są zatem kierunkami akademickimi - o wiele bardziej teoretycznymi oraz - co najważniejsze - osadzonymi w innej "atmosferze" niż atmosfera Warszawskiej AT, gdzie generalnie się "gwiazdorzy" (i gdzie często można spotkać znanych aktorów - ja np. uwielbiałam Zamachowskiego, bo zawsze przepuszczał mnie w kolejce do automatu z kawą).

Co do praktyk/wolontariatów - ja już nie dotrwałam do tego etapu, bo po pierwsze od początku studiowałam teatrologię + kierunek na UW (gdzie psychologia była tylko częścią mojego programu - studiuję MISH, więc to tak jakby 2 kierunki w jednym, a do tego jeszcze WoT - miałam godzinowo 3 kierunki i na 1 roku o praktykach/wolontariacie mowy nie było). Po drugie - ja już po 1 roku wiedziałam, że coś jest nie tak, i że nie podobają mi się te studia - podczas 2 roku nie robiłam wszystkich przedmiotów i ostatecznie zrezygnowałam. Natomiast - mogę ci powiedzieć, gdzie robiły praktyki moje koleżanki - wiele z nich było wolontariuszkami podczas WST, kilka pomagało organizować Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych (cyklicznie co 2 lata odbywa się na warszawskiej AT) - generalnie festiwale teatralne wszelkiej maści.

Wiem też, że kilka osób jakoś po 2 roku zaangażowało się w teatr szkolny - w sensie, nie że taki w szkołach, tylko w teatr przy AT - pomagały w realizacji spektakli dyplomowych 4 roku aktorstwa - głównie jako asystentki reżyserów czy oświetleniowcy (ale to specyficzne dla AT - w poznaniu i gdańsku nie ma akademii teatralnych, więc ta opcja raczej odpada w twoim przypadku). Kilka osób miało też praktykę w dziale promocji (czy jakoś tak) Teatru Narodowego. Słyszałam też o kimś (ale nie z mojego rocznika), kto zaczepił się w Muzeum Teatralnym. Nie słyszałam, żeby ktoś był w Instytucie Teatralnym albo w Ministerstwie Kulury, ale podejrzewam, że praktyki tam też byłyby możliwe. Tyle, że - weź pod uwagę, że mówię o Warszawie - jakby na to nie patrzeć, Gdańsk i Poznań mają jednak mniej rozbudowaną "instytucjonalność" teatralną - studentów teatrologii tyle samo, ale teatrów i festiwali jednak mniej.

I jeszcze chciałam powiecdzieć jedną smutną rzecz - WoT zabija miłość do teatru - tak ja to widzę i tak widzą to moje koleżanki, z których jakieś 90% też rozczarowało się tym kierunkiem... po licencjacie na studia 2 stopnia ziostało z 20 osób chyba 5... to mówi samo za siebie. Jeśli naprawdę kochasz teatr to nie idź na te studia. Teraz zasanwiam się czasami czy to wina studiów czy tego, że podczas studiów (szczególnie początku) niesamowicie się dojrzewa i zmienia perspektywę patrzenia na świat... nie wiem, ale naprawdę, duża część ludzim którzy poszli na WoT po prostu przestali lubić i cenić teatr. Tym bardizje polski współczesny- który nie oszukujmy się - jest ligą raczej niską.
abraxas2871 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-29, 12:54   #25
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Cytat:
Napisane przez abraxas2871 Pokaż wiadomość
Też się rozczarowałam tymi studiami - dlatego ostrzegam, lepiej usłyszeć krytyczną opinię teraz niż wpakować się w jakieś dno na co najmniej 3 lata. Ale - jeśli myślisz o Gdańsku/Poznaniu to zapewne będzie nieco inaczej - tam teatrologie są w ramach uniwerku, są zatem kierunkami akademickimi - o wiele bardziej teoretycznymi oraz - co najważniejsze - osadzonymi w innej "atmosferze" niż atmosfera Warszawskiej AT, gdzie generalnie się "gwiazdorzy" (i gdzie często można spotkać znanych aktorów - ja np. uwielbiałam Zamachowskiego, bo zawsze przepuszczał mnie w kolejce do automatu z kawą).

Co do praktyk/wolontariatów - ja już nie dotrwałam do tego etapu, bo po pierwsze od początku studiowałam teatrologię + kierunek na UW (gdzie psychologia była tylko częścią mojego programu - studiuję MISH, więc to tak jakby 2 kierunki w jednym, a do tego jeszcze WoT - miałam godzinowo 3 kierunki i na 1 roku o praktykach/wolontariacie mowy nie było). Po drugie - ja już po 1 roku wiedziałam, że coś jest nie tak, i że nie podobają mi się te studia - podczas 2 roku nie robiłam wszystkich przedmiotów i ostatecznie zrezygnowałam. Natomiast - mogę ci powiedzieć, gdzie robiły praktyki moje koleżanki - wiele z nich było wolontariuszkami podczas WST, kilka pomagało organizować Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych (cyklicznie co 2 lata odbywa się na warszawskiej AT) - generalnie festiwale teatralne wszelkiej maści.

Wiem też, że kilka osób jakoś po 2 roku zaangażowało się w teatr szkolny - w sensie, nie że taki w szkołach, tylko w teatr przy AT - pomagały w realizacji spektakli dyplomowych 4 roku aktorstwa - głównie jako asystentki reżyserów czy oświetleniowcy (ale to specyficzne dla AT - w poznaniu i gdańsku nie ma akademii teatralnych, więc ta opcja raczej odpada w twoim przypadku). Kilka osób miało też praktykę w dziale promocji (czy jakoś tak) Teatru Narodowego. Słyszałam też o kimś (ale nie z mojego rocznika), kto zaczepił się w Muzeum Teatralnym. Nie słyszałam, żeby ktoś był w Instytucie Teatralnym albo w Ministerstwie Kulury, ale podejrzewam, że praktyki tam też byłyby możliwe. Tyle, że - weź pod uwagę, że mówię o Warszawie - jakby na to nie patrzeć, Gdańsk i Poznań mają jednak mniej rozbudowaną "instytucjonalność" teatralną - studentów teatrologii tyle samo, ale teatrów i festiwali jednak mniej.

I jeszcze chciałam powiecdzieć jedną smutną rzecz - WoT zabija miłość do teatru - tak ja to widzę i tak widzą to moje koleżanki, z których jakieś 90% też rozczarowało się tym kierunkiem... po licencjacie na studia 2 stopnia ziostało z 20 osób chyba 5... to mówi samo za siebie. Jeśli naprawdę kochasz teatr to nie idź na te studia. Teraz zasanwiam się czasami czy to wina studiów czy tego, że podczas studiów (szczególnie początku) niesamowicie się dojrzewa i zmienia perspektywę patrzenia na świat... nie wiem, ale naprawdę, duża część ludzim którzy poszli na WoT po prostu przestali lubić i cenić teatr. Tym bardizje polski współczesny- który nie oszukujmy się - jest ligą raczej niską.

Warszawę już na początku odrzuciłam - oczywiście w stolicy są największe możliwości jeżeli chodzi o pracę i praktyki, ale konkurencja jest też większa i chyba wyścig szczurów to norma. Wiem, że powinnam się liczyć z taką ewentualnością, bo obecnie w każdej branży jest trudno o pracę, jednak stolica mnie na razie przeraża

Właśnie Gdańsk i Poznań to jedynie w formie kształcenia uniwersyteckiego, ale im więcej czytam, tym większe mam wątpliwości co do studiowania czegokolwiek...hehehe...: prosi:
AT to jak dla mnie wyższa półka i szalenie Ci podziwiam, bo wytrzymałaś tam całe dwa lata wśród "artystów"...Jedyne czego zazdroszczę Warszawiakom to właśnie tego kontaktu z prawdziwymi artystami, czerpać z ich doświadczenia i uczyć się bądź co bądź od najlepszych w swoim fachu. Prawdę mówiąc, gdybym zobaczyła tak z bliska, w realu Zamachowskiego czy Olbrychskiego nie potrafiłabym zachować spokoju. Pewnie bym się speszyła i uciekła jak najdalej - wiem, że to dziecinne, ale egzystować w świecie takich gwiazd to jednak trema dla amatora, przynajmniej na początku...

Ostatnio znalazłam tez ciekawą ofertę na Uniwersytecie Łódzkim tzn. kulturoznawstwo ze specjalnością teatrologia lub filmoznawstwo (do wyboru), więc tę opcję też wezmę pod uwagę...
Najważniejsze chyba zdać dobrze maturę, bo inaczej nie ma co myśleć o studiowaniu na tak prestiżowych uczelniach jak UŁ czy UAM.
Osobiście moim marzeniem jest, by pracować w teatrze - podglądać pracę aktorów, promować teatr i ogólnie organizować pracę właśnie jako inspicjent...Marzenia dość odległe i nieco wybujałe, ale na szczęście marzenia nic nie kosztują, więc mogę...

Dziękuję Ci bardzo za uwagi i wskazówki dotyczące studiowania, jako jedyna opowiedziałaś wszystko dokładnie i bardzo szczegółowo, a wiem że dużo ludzi jest zainteresowanych tym kierunkiem.
Skoro studiujesz na UW i to jeszcze na dwóch kierunkach, musisz być bardzo zdolna i ambitna - na prawdę zazdroszczę takim ludziom, zdaję sobie sprawę, że sama bym tak nie potrafiła...
A możesz coś powiedzieć o swoich wynikach maturalnych? Mam na myśli kryteria, które brano pod uwagę przy przyjęciu na AT, chociaż sama się tam nie wybieram, miło byłoby wiedzieć jak procentowo kształtowały się twoje osiągnięcia. Jeżeli to nie tajemnica oczywiście
Pozdrawiam i powodzenia
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-29, 13:16   #26
abraxas2871
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 203
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Cytat:
Napisane przez mimi693 Pokaż wiadomość
Warszawę już na początku odrzuciłam - oczywiście w stolicy są największe możliwości jeżeli chodzi o pracę i praktyki, ale konkurencja jest też większa i chyba wyścig szczurów to norma. Wiem, że powinnam się liczyć z taką ewentualnością, bo obecnie w każdej branży jest trudno o pracę, jednak stolica mnie na razie przeraża


AT to jak dla mnie wyższa półka i szalenie Ci podziwiam, bo wytrzymałaś tam całe dwa lata wśród "artystów"...Jedyne czego zazdroszczę Warszawiakom to właśnie tego kontaktu z prawdziwymi artystami, czerpać z ich doświadczenia i uczyć się bądź co bądź od najlepszych w swoim fachu. Prawdę mówiąc, gdybym zobaczyła tak z bliska, w realu Zamachowskiego czy Olbrychskiego nie potrafiłabym zachować spokoju. Pewnie bym się speszyła i uciekła jak najdalej - wiem, że to dziecinne, ale egzystować w świecie takich gwiazd to jednak trema dla amatora, przynajmniej na początku...


Dziękuję Ci bardzo za uwagi i wskazówki dotyczące studiowania, jako jedyna opowiedziałaś wszystko dokładnie i bardzo szczegółowo, a wiem że dużo ludzi jest zainteresowanych tym kierunkiem.
Skoro studiujesz na UW i to jeszcze na dwóch kierunkach, musisz być bardzo zdolna i ambitna - na prawdę zazdroszczę takim ludziom, zdaję sobie sprawę, że sama bym tak nie potrafiła...
A możesz coś powiedzieć o swoich wynikach maturalnych? Mam na myśli kryteria, które brano pod uwagę przy przyjęciu na AT, chociaż sama się tam nie wybieram, miło byłoby wiedzieć jak procentowo kształtowały się twoje osiągnięcia. Jeżeli to nie tajemnica oczywiście
Pozdrawiam i powodzenia
Bez przesady z tym wyścigiem szczurów - ale możliwości jest naprawdę więcej.

Olbrychski też się przechadzał po AT kiedy tam studiowałam - wiesz, ja z nimi zajęć nie miałam, tyle co się na korytarzu/w bufecie mijaliśmy. Ale serio, to tylko ludzie.

Co do wyników - u mnie to było bardziej skomplikowane. Ja byłam laureatką dwóch olimpiad przedmiotowych - co dawało mi wolne wjeście na prawie wszystkie kierunki humanistyczne w kraju. natomiast - na AT wejścia wolnego to nie dawało - zwolniona byłam z części literackiej rozmowy kwalfikacyjnej (byłam laureatką z polskiego i filozofii). Na AT - przynajmnuiej 4 lata tem, kiedy zdawałam - był test z wiedzy teateralno-kulturalnej + rozmowa kwalfikacyjna. Z tą rozmową to było tak - ja była lauraatką i widziałam, że oni po porostu chcą mnie przyjąć - więc gadaliśmy o Led Zeppelin i innych fajnych rzeczach. Aczkolwiek dostałam też pytanie "od czapy" o dokłądny wygląd czapki jednego z bohaterów komedii dell' arte (chocaiż- szczerze nie sądzę, że ktokolwiek z komisji oczekiwał, że odpowiem na to pytanie - bardziej chcieli chyba sprawdzić jak zareaguję na takie coś. A z matury (która na AT mało się liczyła miałam 90% z angielskiego rozszerzonego i chyba 68% z WOSu - tyle, że jak mówię - ja już w kwietniu wiedziałam, że jestem laureatką, więc maturę to musiałam zdać - nie ważne jak, bo ni tak nikt na nią nie patrzył, uprawinia olimpijczyka "ustawiały" mnie całkowicie. Więc jak widzisz - jestem mało miarodajnym przypadkiem
abraxas2871 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-29, 14:25   #27
mimi693
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 45
Dot.: Potrzebna pomoc (najlepiej od zaraz)

Cytat:
Napisane przez abraxas2871 Pokaż wiadomość
Bez przesady z tym wyścigiem szczurów - ale możliwości jest naprawdę więcej.

Olbrychski też się przechadzał po AT kiedy tam studiowałam - wiesz, ja z nimi zajęć nie miałam, tyle co się na korytarzu/w bufecie mijaliśmy. Ale serio, to tylko ludzie.

Co do wyników - u mnie to było bardziej skomplikowane. Ja byłam laureatką dwóch olimpiad przedmiotowych - co dawało mi wolne wjeście na prawie wszystkie kierunki humanistyczne w kraju. natomiast - na AT wejścia wolnego to nie dawało - zwolniona byłam z części literackiej rozmowy kwalfikacyjnej (byłam laureatką z polskiego i filozofii). Na AT - przynajmnuiej 4 lata tem, kiedy zdawałam - był test z wiedzy teateralno-kulturalnej + rozmowa kwalfikacyjna. Z tą rozmową to było tak - ja była lauraatką i widziałam, że oni po porostu chcą mnie przyjąć - więc gadaliśmy o Led Zeppelin i innych fajnych rzeczach. Aczkolwiek dostałam też pytanie "od czapy" o dokłądny wygląd czapki jednego z bohaterów komedii dell' arte (chocaiż- szczerze nie sądzę, że ktokolwiek z komisji oczekiwał, że odpowiem na to pytanie - bardziej chcieli chyba sprawdzić jak zareaguję na takie coś. A z matury (która na AT mało się liczyła miałam 90% z angielskiego rozszerzonego i chyba 68% z WOSu - tyle, że jak mówię - ja już w kwietniu wiedziałam, że jestem laureatką, więc maturę to musiałam zdać - nie ważne jak, bo ni tak nikt na nią nie patrzył, uprawinia olimpijczyka "ustawiały" mnie całkowicie. Więc jak widzisz - jestem mało miarodajnym przypadkiem

Rzeczywiście wygrywając olimpiadę miałaś bardzo szeroki wachlarz możliwości - pozazdrościć. A tak przy okazji wyniki maturalne też na wysokim poziomie, więc bez problemu Cię przyjęli...
Właśnie ja się bardzo obawiam matury, nie wiem jak to będzie...Czasem myślę, że zabawa w dorosłość nie jest jeszcze dla mnie
W sumie powinnam się skupić na maturze, a potem myśleć co dalej...
mimi693 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:46.