Żona flirtuje z kolegą z pracy

[Czokoszoki]

Cześć

Od jakiegoś czasu wiem że żona flirtuje z gościem z pracy ( koleś ma żonę i dzieci ) Piszą na komunikatorze po czym dogadani są kto o której kończy prace tak żeby wtedy do siebie nie pisać a przed powrotem do domu kasują czaty. Skasowane czaty odzyskuje i tak sobie czytam jak to się wszystko rozwija. Normalnie gdyby to był po prostu kolega z pracy i by sobie gadali nawet jakieś podteksty i żarty to spoko, ludzka rzecz ale po prostu mnie okłamała żona, nawet jakiś czas temu jak ktoś inny podjął temat pisania z innymi osobami to zapytałem niby żartem czy ona z kimś pisze to powiedziała że nie.
Z drugiej strony żona wie jakie mam podejście to jej kontaktów z facetami bo bywała czasami naiwna i kiedy myślała że ktoś ją lubi to po prostu ktoś chciał mieć z nią seks i nic poza tym a ja wtedy otwierałem oczy z szoku jaka jest naiwna ( nie piszcie że może nie jest naiwna bo to czy tamto, znam ją bardzo dobrze, nawet lepiej niż ona sama siebie )
Pytanie jest takie, czy nadal przypatrywać się jak rozwija się ta znajomość w pracy licząc się z tym że jest taka szansa że kiedyś do czegoś dojdzie czy od razu skonfrontować. Teraz to mi delikatnie zajeżdża zdradą emocjonalną bo żona zawsze miała fantazje odnośnie seksu w pracy lub z kimś z pracy i teraz jak z gościem pisze to się nakręca a ja podczas seksu myślę czy ona właśnie nie myśli o tamtym. Ale jeśli od razu teraz ją skonfrontuje to nie będę wiedział czy jest skłonna do zdrady bo pewności czy coś z tego będzie nie mam.

[Aelora]

Najpierw pomyślałam że lepiej byłoby patrzeć i obserwować, ale skoro ona w żywe oczy zapiera się że z kimś pisze i kasuje konwersację to chyba zapisałabym te odzyskane screeny i poszła na otwartą konfrontację, dlaczego w ogóle ukrywa te rozmowy skoro to tylko kolega. Musiałbyś jakoś wybrnąć z zarzutu, skąd masz te rozmowy. Jak będziesz czekać i zbierać dowody, możesz dowiedzieć się o ewentualnej zdradzie już po fakcie. Z drugiej strony pewnie materialne dowody w postaci zapisów rozmów przydadzą się do sądu. Swoją drogą, współczuję takiej naiwnej żony, chociaż widziały gały co brały.

[Ellen_Ripley]

Masz głupią* żonę. Bo tylko głupi ludzie nie uczą się na własnych błędach. Jak to o Tobie świadczy - posiadanie głupiej współmałżonki?

*Albo dobrą aktorkę, a Ty sobie wmawiasz jaka to jest naiwna, bo łatwiej Ci przełknąć dzięki temu jej flirty i krzywe akcje.

[Czokoszoki]

Napisane przez Aelora

Najpierw pomyślałam że lepiej byłoby patrzeć i obserwować, ale skoro ona w żywe oczy zapiera się że z kimś pisze i kasuje konwersację to chyba zapisałabym te odzyskane screeny i poszła na otwartą konfrontację, dlaczego w ogóle ukrywa te rozmowy skoro to tylko kolega. Musiałbyś jakoś wybrnąć z zarzutu, skąd masz te rozmowy. Jak będziesz czekać i zbierać dowody, możesz dowiedzieć się o ewentualnej zdradzie już po fakcie. Z drugiej strony pewnie materialne dowody w postaci zapisów rozmów przydadzą się do sądu. Swoją drogą, współczuję takiej naiwnej żony, chociaż widziały gały co brały.

W takiej sytuacji nie przejmuję się zarzutami skąd mam rozmowy, powiem prawdę że z jej telefonu a rozmowy zapisuję też żeby mieć z czym iść do żony tamtego gościa.
Jest opcja że nie mówi mi o tym gościu ponieważ myśli że gdybym wiedział to jej zabronię kontaktów z nim ( żona miała straszny problem jak rozmawiałem ze swoimi koleżankami na msg które znałem zanim poznałem żonę ) a w pracy nie ma za dużo ludzi z którymi można mieć dobrą relację ponieważ jest tam chora atmosfera i wyścig szczurów.

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Masz głupią* żonę. Bo tylko głupi ludzie nie uczą się na własnych błędach. Jak to o Tobie świadczy - posiadanie głupiej współmałżonki?

*Albo dobrą aktorkę, a Ty sobie wmawiasz jaka to jest naiwna, bo łatwiej Ci przemknąć dzięki temu jej flirty i krzywe akcje.

Ciężko stwierdzić na tą chwilę jak jest, nie wydawała mi się głupia, zdawałem sobie sprawę z jej plusów i minusów. Na tą chwilę mam ochotę wywalić ją za drzwi więc ciężko mi na spokojnie i obiektywnie odpowiedzieć.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Czokoszoki

W takiej sytuacji nie przejmuję się zarzutami skąd mam rozmowy, powiem prawdę że z jej telefonu a rozmowy zapisuję też żeby mieć z czym iść do żony tamtego gościa.
Jest opcja że nie mówi mi o tym gościu ponieważ myśli że gdybym wiedział to jej zabronię kontaktów z nim ( żona miała straszny problem jak rozmawiałem ze swoimi koleżankami na msg które znałem zanim poznałem żonę ) a w pracy nie ma za dużo ludzi z którymi można mieć dobrą relację ponieważ jest tam chora atmosfera i wyścig szczurów.

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------



Ciężko stwierdzić na tą chwilę jak jest, nie wydawała mi się głupia, zdawałem sobie sprawę z jej plusów i minusów. Na tą chwilę mam ochotę wywalić ją za drzwi więc ciężko mi na spokojnie i obiektywnie odpowiedzieć.

I moim zdaniem jeżeli będzie Ci kłamała w żywe oczy tak właśnie powinieneś zrobić - spakować ją lub siebie i kazać wybierać. Ale serio podejmij również w sobie tą decyzję. Niech pani się zastanawia co dalej z tym fantem zrobić. Na pewno nie rób za poduszeczkę na której ona kolejny raz wygodnie wyląduje, gdy "kolega" "okaże się" nastawiony na wiadomo co.

Pytanie, czy mieszkanie wspólne, czy tylko Twoje? W sensie nawet jeżeli Twoje, to też nie jest tak, że możesz sobie żonę tak bezkarnie wywalić, bo ma prawo domagać się mieszkania przy małżonku, czyli Tobie. Natomiast to wymagałoby od niej drogi sądowej. Policja, nawet gdyby wezwała na miejsce, w sprawy rodzinne wtrącać się nie będzie jeżeli jesteś jedynym właścicielem.

[Czokoszoki]

Napisane przez Ellen_Ripley

I moim zdaniem jeżeli będzie Ci kłamała w żywe oczy tak właśnie powinieneś zrobić - spakować ją lub siebie i kazać wybierać. Ale serio podejmij również w sobie tą decyzję. Niech pani się zastanawia co dalej z tym fantem zrobić. Na pewno nie rób za poduszeczkę na której ona kolejny raz wygodnie wyląduje, gdy "kolega" "okaże się" nastawiony na wiadomo co.

Pytanie, czy mieszkanie wspólne, czy tylko Twoje? W sensie nawet jeżeli Twoje, to też nie jest tak, że możesz sobie żonę tak bezkarnie wywalić, bo ma prawo domagać się mieszkania przy małżonku, czyli Tobie. Natomiast to wymagałoby od niej drogi sądowej. Policja, nawet gdyby wezwała na miejsce, w sprawy rodzinne wtrącać się nie będzie jeżeli jesteś jedynym właścicielem.

Wszystko jest moje, prawnie nic się nie należy poza jakimś drobnym dziadostwem.

[Aelora]

Napisane przez Czokoszoki

W takiej sytuacji nie przejmuję się zarzutami skąd mam rozmowy, powiem prawdę że z jej telefonu a rozmowy zapisuję też żeby mieć z czym iść do żony tamtego gościa.
Jest opcja że nie mówi mi o tym gościu ponieważ myśli że gdybym wiedział to jej zabronię kontaktów z nim ( żona miała straszny problem jak rozmawiałem ze swoimi koleżankami na msg które znałem zanim poznałem żonę ) a w pracy nie ma za dużo ludzi z którymi można mieć dobrą relację ponieważ jest tam chora atmosfera i wyścig szczurów.

Czyli ona miała problemy że piszesz z koleżankami ale jak sama prowadzi potajemną konwersację z żonatym kolegą i kasuje rozmowy to ok i boi się, że to Ty jej zabronisz. Kolejne podejrzane zachowanie z jej strony. Wygarnęłabym jej, że robi dokładnie to samo, czego nie tolerowała u Ciebie. Z drugiej strony dopóki tylko sobie piszą o jakichś głupotach nie masz za bardzo z czym iść do żony tego gościa.

[xfrida]

Musisz sie powaznie zastanowic co chcesz osiagnac?
Jesli chcesz sie przekonac czy zona ma tendencje do zdrady to musialbys czekac az dojdzie do czegos bardziej pikantnego ,(jakies rozmowy o seksie,podteksty dla mnie to juz zdrada) jesli jest cos takiego w ich rozmowach czego ty nie tolerujesz albo uwazasz za zdrade to musisz sie zastanowic czy jestes gotowy zonie wybaczyc i jej dalej ufac?
Prawda jest taka ze jesli teraz to przerwiesz to zawsze bedziesz sie zatanawial jakby to sie skonczylo bez twojej ingerencji
Ja chyba bym poczekala chociaz domyslam sie ze nie jest latwo tak siedziec i przygladac sie jak partner sie nakreca na kogos innego ,latwo tak radzic z boku...
Poza tym jesli zona szuka czegos poza zwiazkiem,tej ekscytacji ,flirtuje w sposob jasno wskazujacy ze jest gotowa na cos wiecej to trzeba sie zastanowic czy wasz zwiazek jest udany i jesli nawet zostanie w tym momencie to przerwane czy taka sytuacja nie powtorzy sie kiedy nastepny kolega jej zawroci w glowie -a wowczas moze sie juz lepiej ukrywac skoro bedzie wiedziala ze ja szpiegujesz.
Zastanow sie tez jak po takiej akcji kiedy jej wyznasz ze zapisujesz jej prywatne wiadomosci bedzie wygladala wasza relacja wedlug mnie (choc rozumiem ciebie w pewnym stopniu) to co robisz jest powaznym naruszeniem prywatnosci ,bylabym zalamana gdyby moj maz szpiegowal mnie w ten sposob,to nie ejst normalne.To swiadczy ze wasz zwiazek, relacje w nim sa zaburzone i to z dwoch stron
Wez pomysl o tym czy warto kontynuowac taki zwiazek z osoba do ktorej nie masz zaufania o ktorej masz tak niskie mniemanie ...

[Czokoszoki]

Napisane przez Aelora

Czyli ona miała problemy że piszesz z koleżankami ale jak sama prowadzi potajemną konwersację z żonatym kolegą i kasuje rozmowy to ok i boi się, że to Ty jej zabronisz. Kolejne podejrzane zachowanie z jej strony. Wygarnęłabym jej, że robi dokładnie to samo, czego nie tolerowała u Ciebie. Z drugiej strony dopóki tylko sobie piszą o jakichś głupotach nie masz za bardzo z czym iść do żony tego gościa.

Wiem że nie mam z czym iść chociaż podejrzewam że jego żona by zrobiła mu niezłą akcje aczkolwiek poza tym to nic więcej by się nie zmieniło a mnie to nic nie daje na tą chwilę a jak jej wygarnę to nie będę wiedział czy do czegoś by nie doszło a wtedy przejdą na inne kanały i już niczego nie będę świadomy.

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Napisane przez xfrida

Musisz sie powaznie zastanowic co chcesz osiagnac?
Jesli chcesz sie przekonac czy zona ma tendencje do zdrady to musialbys czekac az dojdzie do czegos bardziej pikantnego ,(jakies rozmowy o seksie,podteksty dla mnie to juz zdrada) jesli jest cos takiego w ich rozmowach czego ty nie tolerujesz albo uwazasz za zdrade to musisz sie zastanowic czy jestes gotowy zonie wybaczyc i jej dalej ufac?
Prawda jest taka ze jesli teraz to przerwiesz to zawsze bedziesz sie zatanawial jakby to sie skonczylo bez twojej ingerencji
Ja chyba bym poczekala chociaz domyslam sie ze nie jest latwo tak siedziec i przygladac sie jak partner sie nakreca na kogos innego ,latwo tak radzic z boku...
Poza tym jesli zona szuka czegos poza zwiazkiem,tej ekscytacji ,flirtuje w sposob jasno wskazujacy ze jest gotowa na cos wiecej to trzeba sie zastanowic czy wasz zwiazek jest udany i jesli nawet zostanie w tym momencie to przerwane czy taka sytuacja nie powtorzy sie kiedy nastepny kolega jej zawroci w glowie -a wowczas moze sie juz lepiej ukrywac skoro bedzie wiedziala ze ja szpiegujesz.
Zastanow sie tez jak po takiej akcji kiedy jej wyznasz ze zapisujesz jej prywatne wiadomosci bedzie wygladala wasza relacja wedlug mnie (choc rozumiem ciebie w pewnym stopniu) to co robisz jest powaznym naruszeniem prywatnosci ,bylabym zalamana gdyby moj maz szpiegowal mnie w ten sposob,to nie ejst normalne.To swiadczy ze wasz zwiazek, relacje w nim sa zaburzone i to z dwoch stron
Wez pomysl o tym czy warto kontynuowac taki zwiazek z osoba do ktorej nie masz zaufania o ktorej masz tak niskie mniemanie ...

Wybaczyć nie wybaczę nigdy w życiu i o to właśnie się rozchodzi jak napisałaś że jak teraz skonfrontuje to się niczego nie dowiem. Zaufanie do niej miałem a że pisze z kimś wyszło przez przypadek ale ja z natury jestem podejrzliwy więc raz na jakiś czas "kontrolnie" sprawdzę czy coś tam się dzieje u niej na telefonie, nie jest to jakieś super odjechane zachowanie braku zaufania czy zazdrości, ja po prostu twardo stąpam po ziemi i nawet biorąc ślub liczyłem się że może coś z tego nie wyjść, czysta logika skoro chyba jest 70% rozwodów to musiałbym być idiotą żeby nie dostrzegać że statystyka jest przeciwko mnie.

[xfrida]

Napisane przez Czokoszoki

Wiem że nie mam z czym iść chociaż podejrzewam że jego żona by zrobiła mu niezłą akcje aczkolwiek poza tym to nic więcej by się nie zmieniło a mnie to nic nie daje na tą chwilę a jak jej wygarnę to nie będę wiedział czy do czegoś by nie doszło a wtedy przejdą na inne kanały i już niczego nie będę świadomy.

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------



Wybaczyć nie wybaczę nigdy w życiu i o to właśnie się rozchodzi jak napisałaś że jak teraz skonfrontuje to się niczego nie dowiem. Zaufanie do niej miałem a że pisze z kimś wyszło przez przypadek ale ja z natury jestem podejrzliwy więc raz na jakiś czas "kontrolnie" sprawdzę czy coś tam się dzieje u niej na telefonie, nie jest to jakieś super odjechane zachowanie braku zaufania czy zazdrości, ja po prostu twardo stąpam po ziemi i nawet biorąc ślub liczyłem się że może coś z tego nie wyjść, czysta logika skoro chyba jest 70% rozwodów to musiałbym być idiotą żeby nie dostrzegać że statystyka jest przeciwko mnie.

no wlasnie ,nie wybaczysz
i widzisz juz sam ze czegos szuka poza wasza relacja
w sumie nie wazne czy cie zdradzi fizycznie ,ona cie w twoim mniemaniu juz teraz zdradza wiec co to zmieni czy dojdzie do konsumpcji czy nie?zdrada juz kielkuje w glowie ,ty czujesz sie przez to zraniony
nawet jesli w tym momencie wkroczysz i to przerwiesz to nie zmieni faktu ze zonie czegos brakuje w waszym malzenstwie i ze nie jestes dla niej na tyle wazny zeby powstrzymala sie przed takimi akcjami
gdzie jest sens ciagniecia takiej relacji szczegolnie jesli mowisz ze nie bedziesz umial wybaczyc...
jak dla mnie to juz jest pozamiatane ,nawet jesli jej przeszkodzisz w konsumcji relacji z kolega to zaufanie juz jest nadwyrezone z takiego czegos bardzo trudno wyjsc,to bedzie cie zarlo od srodka i w sumie podejrzewam ze to tylko kwestia czasu az sie wszytsko kompletnie posypie

ps,po co chcesz lazic po cudzych zonach?to przeciez ich sprawa ,ty sie skup na tym co twoja zona robi a nie on,on nie jest twoim synem zebys ty musial do zony jego na skarge na jego zachowanie chodzic

[Czokoszoki]

Napisane przez xfrida

no wlasnie ,nie wybaczysz
i widzisz juz sam ze czegos szuka poza wasza relacja
w sumie nie wazne czy cie zdradzi fizycznie ,ona cie w twoim mniemaniu juz teraz zdradza wiec co to zmieni czy dojdzie do konsumpcji czy nie?zdrada juz kielkuje w glowie ,ty czujesz sie przez to zraniony
nawet jesli w tym momencie wkroczysz i to przerwiesz to nie zmieni faktu ze zonie czegos brakuje w waszym malzenstwie i ze nie jestes dla niej na tyle wazny zeby powstrzymala sie przed takimi akcjami
gdzie jest sens ciagniecia takiej relacji szczegolnie jesli mowisz ze nie bedziesz umial wybaczyc...
jak dla mnie to juz jest pozamiatane ,nawet jesli jej przeszkodzisz w konsumcji relacji z kolega to zaufanie juz jest nadwyrezone z takiego czegos bardzo trudno wyjsc,to bedzie cie zarlo od srodka i w sumie podejrzewam ze to tylko kwestia czasu az sie wszytsko kompletnie posypie

ps,po co chcesz lazic po cudzych zonach?to przeciez ich sprawa ,ty sie skup na tym co twoja zona robi a nie on,on nie jest twoim synem zebys ty musial do zony jego na skarge na jego zachowanie chodzic

Zżera i to bardzo ale jak już wcześniej pisałem, nie jest to jeszcze na tyle oczywiste żebym miał pewność co do działania, pewnie że jestem delikatnie mówiąc wkurzony i jak wspomniałem wywaliłbym ją teraz za drzwi ale w nerwach decyzje to nie są dobre decyzje, może sobie trochę koloryzuje wszystko co tam się dzieje, też jest taka możliwość. Ciekawi mnie jaki stosunek mają wizażanki do takiego pisania sobie z kolegami z pracy bo nie wieżę że wszystkie mężatki unikają kontaktów w pracy i sobie nie "pośmieszkują" tylko granicę łatwo jest przekroczyć moim zdaniem.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Czokoszoki

Zżera i to bardzo ale jak już wcześniej pisałem, nie jest to jeszcze na tyle oczywiste żebym miał pewność co do działania, pewnie że jestem delikatnie mówiąc wkurzony i jak wspomniałem wywaliłbym ją teraz za drzwi ale w nerwach decyzje to nie są dobre decyzje, może sobie trochę koloryzuje wszystko co tam się dzieje, też jest taka możliwość. Ciekawi mnie jaki stosunek mają wizażanki do takiego pisania sobie z kolegami z pracy bo nie wieżę że wszystkie mężatki unikają kontaktów w pracy i sobie nie "pośmieszkują" tylko granicę łatwo jest przekroczyć moim zdaniem.

Weź się nie wygłupiaj. Sam piszesz, że to nie pierwsza dziwna akcja z jakimś kolegą. Gdzie potem Twoja "naiwna" żona wielce się dziwi, że ktoś chciał od niej seksu, a nie czystego kolegowania się. I co robi ta biedna, "naiwna" żona? Znowu wdaje się w dziwne układy z jakimś typem, ukrywa po kątach, tworzy atmosferę czegoś, co czystym kolegowaniem się nie jest. Ona się nie zmieni. A na pewno nie zmieni jeżeli będziesz takie akcje tolerował. A niestety jak dotąd tolerujesz robią z niej lekko nie w pełni "sprytną", a z siebie idiotę, który kupuje tą wersję.

[Czokoszoki]

Napisane przez Ellen_Ripley

Weź się nie wygłupiaj. Sam piszesz, że to nie pierwsza dziwna akcja z jakimś kolegą. Gdzie potem Twoja "naiwna" żona wielce się dziwi, że ktoś chciał od niej seksu, a nie czystego kolegowania się. I co robi ta biedna, "naiwna" żona? Znowu wdaje się w dziwne układy z jakimś typem, ukrywa po kątach, tworzy atmosferę czegoś, co czystym kolegowaniem się nie jest. Ona się nie zmieni. A na pewno nie zmieni jeżeli będziesz takie akcje tolerował. A niestety jak dotąd tolerujesz robią z niej lekko nie w pełni "sprytną", a z siebie idiotę, który kupuje tą wersję.

No właśnie nie jest tak, sytuacja o której wtedy wspominałem była z jej strony naiwnością bo sam facet był totalnie nie w jej typie delikatnie mówiąc, wtedy do niczego nie doszło ale ona chciała być miła i kogoś pochwalić za pewne rzeczy ( mieliśmy wspólnych znajomych z tamtą rodziną ) i tak słowo od słowa a koleś po alko się nakręcił, koleś też mający żonę i troje dzieci. Swoją drogą to ja już chyba jestem jakimś ginącym gatunkiem bo jak z kimś jestem to chociaż by mi laska chciała rozpinać rozporek to nie ma w ogóle o tym mowy. A tu co chwila słyszę o zdradach w małżeństwach... Dodam też że nie jestem jakimś frajerem bo tak można by odnieść wrażenie po tym co napisałem. Dobrze wyglądam, dobrze zarabiam, ludzie mnie szanują.

[Aelora]

Napisane przez Czokoszoki

Zżera i to bardzo ale jak już wcześniej pisałem, nie jest to jeszcze na tyle oczywiste żebym miał pewność co do działania, pewnie że jestem delikatnie mówiąc wkurzony i jak wspomniałem wywaliłbym ją teraz za drzwi ale w nerwach decyzje to nie są dobre decyzje, może sobie trochę koloryzuje wszystko co tam się dzieje, też jest taka możliwość. Ciekawi mnie jaki stosunek mają wizażanki do takiego pisania sobie z kolegami z pracy bo nie wieżę że wszystkie mężatki unikają kontaktów w pracy i sobie nie "pośmieszkują" tylko granicę łatwo jest przekroczyć moim zdaniem.

Pisanie samo w sobie, bez jakichś podtekstów, wysyłania erotycznych zdjęć itd. nie jest niczym złym, ale w wykonaniu Twojej żony jest kilka sygnałów alarmowych:
- kasowanie i ukrywanie tej konwersacji, skoro to nic groźnego nie musi się z tym kryć bo nawet jeśli jeszcze nie robi nic złego to po prostu jej zachowanie wzbudza podejrzliwość. Mogłaby Was nawet zapoznać z kolegą i jego żoną, skoro to koleżeńska znajomość
- żona zabrania Ci pisania z koleżankami, a sama potajemnie kontaktuje się z kolegą, hipokryzja
- skoro ma fantazje o seksie w pracy i teraz tak ukrywa znajomość z kolegą, to brzmi jak wstęp do romansu, może chce zrealizować te fantazje

[xfrida]

Napisane przez Czokoszoki

Zżera i to bardzo ale jak już wcześniej pisałem, nie jest to jeszcze na tyle oczywiste żebym miał pewność co do działania, pewnie że jestem delikatnie mówiąc wkurzony i jak wspomniałem wywaliłbym ją teraz za drzwi ale w nerwach decyzje to nie są dobre decyzje, może sobie trochę koloryzuje wszystko co tam się dzieje, też jest taka możliwość. Ciekawi mnie jaki stosunek mają wizażanki do takiego pisania sobie z kolegami z pracy bo nie wieżę że wszystkie mężatki unikają kontaktów w pracy i sobie nie "pośmieszkują" tylko granicę łatwo jest przekroczyć moim zdaniem.

ja mam kolegow z pracy i sobie z nimi posmieszkuje,jest banter w pracy non stop ale nie wypisuje do nich calymi dniami,nie robie do nich maslanych oczu,nie sugeruje ze cos tam moze miedzy nami byc

mam bardzo dobrego kolege z pracy,jak juz piszemy do siebie to glownie zeby ponarzekac na robote albo komus dupe obgadac ewentualnie wyslac mema albo polecic cos do ogladniecia interesujacego.zero flirtu czy jakis sugesti

twoja zona wedlug ciebie przekroczyla jakies granice.kazdy z nas ma je inne i w sumie nie wazne co inni ludzie w ich zwiazkach toleruja bo to nie ma zadnego znaczenia w twoim przypadku.
tylko ty wiesz co ciebie boli,tylko ty wiesz czego tolerowac nie chcesz i nie wazne czy ja to bym stolerowala czy inna wizazanka na tym sie skup i dzialaj tak abys byl w zgodzie ze soba
dla jednego cos moze byc niewinne dla drugiego moze byc juz gruba przesada to sa idywidualne odczucia nie ma jednej formy zdrady nie istnieje obiektywna miara dla kazdego jest to cos innego

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Czokoszoki

Pytanie jest takie, czy nadal przypatrywać się jak rozwija się ta znajomość w pracy licząc się z tym że jest taka szansa że kiedyś do czegoś dojdzie czy od razu skonfrontować. Teraz to mi delikatnie zajeżdża zdradą emocjonalną bo żona zawsze miała fantazje odnośnie seksu w pracy lub z kimś z pracy i teraz jak z gościem pisze to się nakręca a ja podczas seksu myślę czy ona właśnie nie myśli o tamtym. Ale jeśli od razu teraz ją skonfrontuje to nie będę wiedział czy jest skłonna do zdrady bo pewności czy coś z tego będzie nie mam.

ale na co chcesz czekać? aż będą się sobie zwierzać z harców zeszłej nocy i będziesz mógł lecieć po popcorn?
skoro przyłapałeś ją na romansowaniu, kłamaniu Tobie w żywe oczy to ja nie rozumiem, musisz mieć na piśmie dowód, że przespała się z innym, inaczej masz związane ręce?
nawet gdyby do niczego nie doszło już nigdy jej nie zaufasz i teraz na każdego kolegę będziesz patrzył zastanawiając się co ich łączy
zadaj sobie pytanie jakiej jakości jest ten związek skoro żona szuka miłosnej atmosfery w pracy

[Mija62]

Poczekaj i przekonaj się, bo ona zapewne taką naiwniarą nie jest, jak tobie się wydaje.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez xfrida

dla jednego cos moze byc niewinne dla drugiego moze byc juz gruba przesada to sa idywidualne odczucia nie ma jednej formy zdrady nie istnieje obiektywna miara dla kazdego jest to cos innego

Moim zdaniem jednak warto swoje odczucia skonfrontować z innymi. Ja jestem straszną zazdrośnicą i gdybym miała zwracać facetowi uwagę za każdym razem, jak coś mnie zaboli, to nie stworzyłabym żadnego związku. Bo mnie boli prawie wszystko, co ma związek z innymi kobietami.
Ale reaguję tylko wtedy, kiedy coś już jest obiektywnie podejrzane.

[Alegory]

Napisane przez Czokoszoki

Cześć
Pytanie jest takie, czy nadal przypatrywać się jak rozwija się ta znajomość w pracy

Przyjrzyj się swojej relacji z żoną. Czy jeszcze Was coś łączy, czy lubicie być ze sobą, czy oboje chcecie być w tej relacji?

[Czokoszoki]

Napisane przez kwiaty_w_polu

ale na co chcesz czekać? aż będą się sobie zwierzać z harców zeszłej nocy i będziesz mógł lecieć po popcorn?
skoro przyłapałeś ją na romansowaniu, kłamaniu Tobie w żywe oczy to ja nie rozumiem, musisz mieć na piśmie dowód, że przespała się z innym, inaczej masz związane ręce?
nawet gdyby do niczego nie doszło już nigdy jej nie zaufasz i teraz na każdego kolegę będziesz patrzył zastanawiając się co ich łączy
zadaj sobie pytanie jakiej jakości jest ten związek skoro żona szuka miłosnej atmosfery w pracy

W takim przypadku jak mi to zawsze będzie w głowie siedziało uważasz że lepiej zakończyć małżeństwo?

[Czokoszoki]

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Moim zdaniem jednak warto swoje odczucia skonfrontować z innymi. Ja jestem straszną zazdrośnicą i gdybym miała zwracać facetowi uwagę za każdym razem, jak coś mnie zaboli, to nie stworzyłabym żadnego związku. Bo mnie boli prawie wszystko, co ma związek z innymi kobietami.
Ale reaguję tylko wtedy, kiedy coś już jest obiektywnie podejrzane.

Też należę do tych bardziej zazdrosnych niż mniej

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Napisane przez Alegory

Przyjrzyj się swojej relacji z żoną. Czy jeszcze Was coś łączy, czy lubicie być ze sobą, czy oboje chcecie być w tej relacji?

Jak to najlepiej zrobić? Jakiś rachunek w stylu plusy i minusy? To jest dla mnie nowość, zawsze w poprzednich związkach jak wiedziałem że nie ma to przyszłości to kończyłem związek.

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Czokoszoki

W takim przypadku jak mi to zawsze będzie w głowie siedziało uważasz że lepiej zakończyć małżeństwo?

to już Ty musisz zdecydować co robisz ze swoim małżeństwem
masz dowody na to, że żona sobie wypisuje jakieś erotycznie zabarwione wiadomości z kolegą z pracy, po czym je usuwa, a Tobie w żywe oczy kłamie, że nic z nikim niet
mnie dziwi, że musisz koniecznie mieć dowód, że się z kimś przespała i teraz po nocach odzyskujesz te wiadomości i nie wiedzieć czemu to czytasz czekając co będzie dalej
ale to Twój związek, jeżeli tego rodzaju flirt i brak szczerości to dla Ciebie za mało, żeby stracić zaufanie i widzisz przyszłość to baw się dalej w sherlocka holmesa will they won't they
wybacz mini złośliwość, zastanów się co się dla Ciebie liczy w związku i czy widzisz przyszłość tego małżeństwa po tej akcji

[Aelora]

Skoro żona już wcześniej dawała oznaki do niepokoju (niby z powodu swojej naiwności), a teraz znowu flirtuje z kolegą i dobrze wiesz, że miała fantazje związane z relacją w pracy, to nawet gdy teraz zakończysz ten romansik z kolegą za chwilę znowu pojawi się problem, kolejny kolega w jej życiu. Albo bardzo kochasz żonę, albo będąc osobą bardziej zazdrosną czerpiesz jakąś dziwną satysfakcję z tropienia pozamałżeńskich układzików Twojej żony, czytania konwersacji i czekania, aż dojdzie do fizycznej zdrady.

[Czokoszoki]

Napisane przez Aelora

Skoro żona już wcześniej dawała oznaki do niepokoju (niby z powodu swojej naiwności), a teraz znowu flirtuje z kolegą i dobrze wiesz, że miała fantazje związane z relacją w pracy, to nawet gdy teraz zakończysz ten romansik z kolegą za chwilę znowu pojawi się problem, kolejny kolega w jej życiu. Albo bardzo kochasz żonę, albo będąc osobą bardziej zazdrosną czerpiesz jakąś dziwną satysfakcję z tropienia pozamałżeńskich układzików Twojej żony, czytania konwersacji i czekania, aż dojdzie do fizycznej zdrady.

Bardziej chodzi o to że nie mam 100% pewności co do natury tej relacji, to że mnie okłamała i kasuje wiadomości to wiem i boli bardzo ale też koniec małżeństwa uważam jest jak mam 100% pewności, chyba rozumiesz moje obawy

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Napisane przez kwiaty_w_polu

to już Ty musisz zdecydować co robisz ze swoim małżeństwem
masz dowody na to, że żona sobie wypisuje jakieś erotycznie zabarwione wiadomości z kolegą z pracy, po czym je usuwa, a Tobie w żywe oczy kłamie, że nic z nikim niet
mnie dziwi, że musisz koniecznie mieć dowód, że się z kimś przespała i teraz po nocach odzyskujesz te wiadomości i nie wiedzieć czemu to czytasz czekając co będzie dalej
ale to Twój związek, jeżeli tego rodzaju flirt i brak szczerości to dla Ciebie za mało, żeby stracić zaufanie i widzisz przyszłość to baw się dalej w sherlocka holmesa will they won't they
wybacz mini złośliwość, zastanów się co się dla Ciebie liczy w związku i czy widzisz przyszłość tego małżeństwa po tej akcji

Dlatego tak się beznadziejnie czuje bo bez tego zaufania to wszystko na darmo, a nawet jak się wyjaśni teraz sytuacja to zawsze z tyłu głowi mi to będzie siedzieć. ale jak już odpisałem wcześniej, boje się że nie mam pełnego obrazu, bo teksty były podysycone flirtem ale dosłownie nic nie znalazłem że ma do czegoś dojść chyba że to początek

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Czokoszoki

Bardziej chodzi o to że nie mam 100% pewności co do natury tej relacji, to że mnie okłamała i kasuje wiadomości to wiem i boli bardzo ale też koniec małżeństwa uważam jest jak mam 100% pewności, chyba rozumiesz moje obawy[COLOR="Silver"]

Ale tak naprawdę kasowanie wiadomości nie oznacza, że na pewno było w nich coś złego. Mój kolega też kasuje swoje rozmowy ze mną, bo uważa, że jego żona by mogła źle zrozumieć nasze niektóre żarty czy wypowiedzi, a nigdy nie było między nami żadnego flirtu ani niczego podobnego do flirtu.

[xfrida]

moze przytocz tutaj te wiadomosci
napisz dokladnie co ona do niego pisze bo nie wiem czy nadinterpretowujesz czyrzeczywiscie jest to jednoznaczne

skoro nie ufasz swojej ocenie zachowania osoby bliskiej daj tu przyklady to ci powiem jak to wyglada np dla mnie z boku ,nie zaangazowanej osoby

jak dla mnie erotyczne podteksty ,ciagly kontakt plus kasowanie wiadomosci jasno wskazuje na to ze cos jest na rzeczy

[Ellen_Ripley]

Napisane przez xfrida

moze przytocz tutaj te wiadomosci
napisz dokladnie co ona do niego pisze bo nie wiem czy nadinterpretowujesz czyrzeczywiscie jest to jednoznaczne

skoro nie ufasz swojej ocenie zachowania osoby bliskiej daj tu przyklady to ci powiem jak to wyglada np dla mnie z boku ,nie zaangazowanej osoby

jak dla mnie erotyczne podteksty ,ciagly kontakt plus kasowanie wiadomosci jasno wskazuje na to ze cos jest na rzeczy

Dobra rada.

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Czokoszoki

Dlatego tak się beznadziejnie czuje bo bez tego zaufania to wszystko na darmo, a nawet jak się wyjaśni teraz sytuacja to zawsze z tyłu głowi mi to będzie siedzieć. ale jak już odpisałem wcześniej, boje się że nie mam pełnego obrazu, bo teksty były podysycone flirtem ale dosłownie nic nie znalazłem że ma do czegoś dojść chyba że to początek

ja też przyłączam się do pomysłu, żebyś opisał te wiadomości

Napisane przez Bruma_w_Hogsmeade

Ale tak naprawdę kasowanie wiadomości nie oznacza, że na pewno było w nich coś złego. Mój kolega też kasuje swoje rozmowy ze mną, bo uważa, że jego żona by mogła źle zrozumieć nasze niektóre żarty czy wypowiedzi, a nigdy nie było między nami żadnego flirtu ani niczego podobnego do flirtu.

ja tam bym nie chciała być w relacji gdzie mój facet musi kasować swoje rozmowy z koleżankami, bo ja głupiutka jeszcze coś źle zrozumiem i sobie nie wiadomo co pomyślę
tak samo nie rozumiem po co być w relacji z kimś kto w każdym pierdnięciu doszukuje się zdrady, no, ale kto jak lubi

[Czokoszoki]

Dokładnych rozmów nie będę przytaczał bo mogę mieć pecha i się okaże że ktoś tu czyta wątek ale nie ma jednoznacznie pokazane że do czegoś doszło, uważam to za flirt i takie zaczepki z podtekstem co by aż takie tragiczne nie było ( w tej sytuacji ) ale gorsza jest dla mnie świadomość że usuwa te wiadomości i nawet jeśli by się bała mojej reakcji że gada z kimś to i tak dla mnie to jest już za dużo bo mnie okłamała jawnie w oczy że z nikim nie rozmawia, dodatkowo gadają sobie w pracy co podejrzewam jest powodem że ze mną od jakiegoś czasu nie rozmawia na telefonie bo jak jej się nudzi to ma się do kogo odezwać szkoda że to nie jest mąż. Trudno, dzisiaj będzie konfrontacja, dzieci nie mamy więc sytuacja z mojej strony może się różnie potoczyć.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Czokoszoki

Dokładnych rozmów nie będę przytaczał bo mogę mieć pecha i się okaże że ktoś tu czyta wątek ale nie ma jednoznacznie pokazane że do czegoś doszło, uważam to za flirt i takie zaczepki z podtekstem co by aż takie tragiczne nie było ( w tej sytuacji ) ale gorsza jest dla mnie świadomość że usuwa te wiadomości i nawet jeśli by się bała mojej reakcji że gada z kimś to i tak dla mnie to jest już za dużo bo mnie okłamała jawnie w oczy że z nikim nie rozmawia, dodatkowo gadają sobie w pracy co podejrzewam jest powodem że ze mną od jakiegoś czasu nie rozmawia na telefonie bo jak jej się nudzi to ma się do kogo odezwać szkoda że to nie jest mąż. Trudno, dzisiaj będzie konfrontacja, dzieci nie mamy więc sytuacja z mojej strony może się różnie potoczyć.

Tylko nie daj się zepchnąć do roli tłumaczącego się czemu sprawdzasz itd. Niestety dała Ci już liczne powody, abyś sprawdzał i był czujny. Zadaj konkretne pytania, na które powinna udzielić konkretnych odpowiedzi. I sam się zastanów co chcesz jej zaproponować - terapię, czasową separację, czy rozstanie. Oczywiście rozumiem, że na obecną chwilę nie musisz wszystkiego wiedzieć, natomiast jakie opcje dopuszczasz, a jakich nie.