2017-07-30, 14:47 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 153
|
Kobiecy punkt widzenia
Cześć,
Na wstępie napiszę,że jestem wysokim,wysportowanym szatynem o ciemnobrązowych oczach,niedawno skończyłem 24 lata.Zawodowo również nie moge narzekać,kierownik w dużej firmie produkcyjnej,aspirujący do zostania prezesem.Generalnie rzecz ujmując powodzi mi się w życiu,z wyjątkim...no właśnie,do rzeczy. Jakiś czas temu na spacerze z psem poznałem dziewczynę o imieniu Karolina.Dziewcze wpadło mi w oko.Znalazłem ją na facebooku,nawiązałem z nią kontakt,doskonale mnie kojarzyła. W Świecie realnym wysyłała mi (w moim mniemaniu) oznaki zaintereowania - był wyraźny kontakt wzrokowy. Poprzez facebooka oznajmiłem jej,że za tydzień będę o tej samej porze,w tym samym miejscu oraz że być może tym razem nie poprzestaniemy na wymianie spojrzeń.Nie napisała "tak" ani "nie",przemilczała.To mi wystarczyło,przecież nie musi mi sie odrazu rzucać w objęcia,nawet bym tego nie chciał,pragnę zdobywać,neutralność jest w sam raz. Popisaliśmy kilka razy przez chwilę o pierdołach,pośmialiśmy się,było ok. Nie wiem co mi odbiło,ale postanowiłem celowo się tam nie zjawić - nie pytajcie dlaczego bo do dzisiaj nie jestem pewien,a minął już tydzień. Jak by tego było mało,kupiłem jej najpiękniejszą różę w kwiaciarni.Jako że nie wiem gdzie dokładnie mieszka (wiem tylko że w tej okolicy) postanowiłem ukryć różę w bukszpanie i zrobić zdjęcie.Wysłałem jej ów zdjęcie poprzez messengera. Dziewczyna wjaśniła,że nie mieszka tam i że "sorry ale nie zjawi się po kwiatka".Chciałem do niej wykonać połączenie wideo,odpisała że nie odbierze.Poprosiła też że "nie mam się produkować". Na moją wiadomość że chcialbym ją lepiej poznać odpisała że nie jest zainteresowana.Na koniec usunęła mnie ze znajomych oraz zablokowała. Chciałbym wysunąć z tego jakieś wnioski,naukę. Denerwuje mnie to,że nie wyjaśniła co,jak i dlaczego,nie wiem nawet czy coś zrobiłem źle. Z biegiem czasu wydaje mi się,że za szybko wyskoczyłem z tą różą,trzeba było iść na ten spacer i poprzez nasze psy poznać ją lepiej,wzbudzić zaufanie i wybadać czy rzeczywiście jest zainteresowana.A tak to zostałem z niczym ; / Nie wiem,nie podobałem się jej ? jest zakochana w kimś innym ? ale po co wtedy przyjmowałaby zaproszenie od nieznajomego,rozmawiała z nim i wysyłała sygnały zainteresowania...poznałe m i poznaje sporo dziewczyn,wydaje mi się że umiem wybadać na podstawie kilku współczynników czy dziewczyna jest mną choćby trochę zainteresowana,oczywiście nieomylny nie jestem. Ucinałem nasze rozmowy internetowe do minimum,ponieważ chciałem koniecznie porozmawiać na żywo,zachować więcej ciekawych tematów do rozmowy.Nie należę do nieśmiałych,spotkanie w realnym Świecie kręci mnie znacznie bardziej niż rozmowa poprzez internet. Mam bardzo ograniczoną pulę wolnego czasu,z tego względu przyznam szczerze że nie chce mi się wymieniać z dziewczynami dziesiątkami wiadomości aby później usłyszeć coś w stylu: "wybacz,ale nie spotkamy się bo nie lubisz mojego kota,jeździsz mercedesem a nie bmw,albo bo to czy sramto". Dziewczyna ma 18 lat,nie wiem może się wystraszyła,to tylko moje wnioski. Proszę o ustosunkowanie się do w/w sytuacji,każda rada będzie dla mnie cenną lekcją. A oto skrót Drogie Panie: 1.Czy poznając Pana na żywo,przypadkiem (konkretniej rzecz ujmując poznaliście się na spacerze z psami),chciałybyście porozmawiać z nim wirtualnie przed oficjalnym spotkaniem aby go lepiej poznać czy potrafiłybyście odrazu spotkać się z nim face to face ? Wśród moich koleżanek większość chciałaby wpierw porozmawiać wirtualnie,nawet,jeśli chłopak na żywo by im się mocno spodobał.Dla mnie to dziwne,na żywo widzisz uczucia i reakcje człowieka,ekran je maskuje,trochę to takie sztuczne,chyba że ktoś jest wstydliwy. 2.Czy dziewczynie,którą znacie z widzenia bądź też znacie z powierzchownej rozmowy wypada podarować kwiatka ? z jednej strony to bardzo miły i subtelny gest,z drugiej czy to jej nie wystraszy ? część z Was uznałaby ten gest za zobowiązujący,poza tym siłą rzeczy nie zna ów jegomościa,można wyjść na podrywacza,desperata albo wręcz na szaleńća : D Pozdrawiam serdecznie : ) |
2017-07-30, 15:26 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 597
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
No tak, piszesz, że wolisz wszystko na żywo. Wszystko pięknie, tylko rozegrałeś sprawę z nią zupełnie odwrotnie. Trochę brak mi słów. Piszesz, że gdzieś będziesz, dajesz znak, że chcesz się umówić - potem się nie pojawiasz. Zdjęcie róży... Mnie by to kompletnie odstraszyło. Pomyślałabym, że coś z Tobą mocno nie tak. Kupiłeś różę i ukryłeś ją w bukszpanie, nie wiedząc nawet, czy dziewczyna tam będzie. Nie wyszło to romantycznie, wg mnie trochę creepy. W takie gierki można bawić się po czasie. Na początku znajomości nie wyskakuje się z zachowaniami odbiegającymi od normy, właśnie z tego powodu, że możesz zostać zupełnie źle zrozumiany. Chciałeś dać jej różę - trzeba było wykazać się cierpliwością i dać jej ją osobiście.
|
2017-07-30, 15:36 | #3 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Cytat:
Po drugie, gdyby każdy, na którego spojrzałam, uznawał to za oznakę zainteresowania... To bym się od facetów, kobiet, psów, kotów, drzew i kwiatów nie opędziła Ale okej, przyjmijmy, że dziewczyna była naprawdę zainteresowana I tu dochodzimy do punktu kulminacyjnego: dlaczego, zamiast zwyczajnie do dziewczyny podejść i zaproponować kawę - bawiłeś się w jakieś gierki? Skoro wiesz, jak ma na imię, znacie się z widzenia, bo ona Cię doskonale kojarzy, to po co Facebook? Czemu normalnie nie podejdziesz jak człowiek i nie zagadasz, nie zaproponujesz kawy/herbaty/soczku? A nawet jeśli jesteś nieśmiały, tylko się nie przyznajesz : po kiego licha umawiasz się z dziewczyną, a potem nie przychodzisz? Oraz najlepsze: dziewczyna wyraźnie pisze Ci, że ją te gierki męczą, ma dość, nie chce się więcej z Tobą zadawać - a Ty masz wrażenie, że nic Ci nie wyjaśniła. Tymczasem zachowujesz się dziwnie, nienaturalnie, czaisz się... jak trzynastolatek, nie dorosły facet. ---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ---------- Cytat:
|
||
2017-07-30, 16:03 | #4 |
Interleukina Druga
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 811
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Gdybym umówiła się z kimś, kto na spotkanie się nie zjawia, a potem wysyła mi zdjęcia kwiata i zachęca do szukania zamiast po ludzku przeprosić i wyjaśnić sytuację to też bym go olała. Zabawa w podchody za kwiatkiem to ostatnia rzecz, na którą miałabym ochotę w tych okolicznościach.
Bo sam fakt, że ktoś nie miał możliwości znaleźć się w umówionym miejscu nie jest dla mnie jakąś wielką tragedią. Zwłaszcza, że też tak do końca umówieni nie byliście skoro ona nie wyraziła żadnej aprobaty, nawet zwykłego "do zobaczenia". Bez głębszej filozofii: nie spodobało jej się twoje zachowanie. Zniechęciłeś ją do siebie. Na początku może i była zainteresowana. Ale okazało się, że ani jej się z tobą jakoś bardzo dobrze nie rozmawiało (sam piszesz, ze ucinałeś rozmowy do minimum), potem nie przyszedłeś na spotkanie, a potem zrobiłeś dziwną akcję z kwiatem. Może wyczuła, że bawisz się w jakieś gierki próbujesz nią manipulować: chodzi mi o tą "technikę", gdzie najpierw okazujesz zainteresowanie, a potem przestajesz żeby druga osoba o tobie myślała i sama się nakręcała - sorry, ale na to wygląda z boku twoje zachowanie. Na nienaturalne gierki. Albo stwierdziła, że sam nie wiesz czego chcesz, a ją interesują konkrety. Albo uznała, że jesteś dziwny. Albo wszystko na raz. Szybkie ucięcie rozmowy i zablokowanie sugeruje, że raczej to pierwsze. Albo zniecheciłeś ją czymś jeszcze. Ja na przykład kiedyś tak zrobiłam z kolesiem, który lajkował jakieś dziwne strony erotyczne. Co do pytań: 1. Nie ma dla mnie różnicy czy poznaję kogoś na żywo czy wirtualnie. I tu i tu jestem szczera i po prostu sobą. Nie ma nic przeciwko przenoszenia znajomości z Internetu do reala pod warunkiem, że będę miała ochotę się z daną osobą spotkać. Bo skoro ktoś nie wzbudza mojej sympatii w necie to czemu miałby na żywo? Dlatego myślę, że warto jednak tę chwilę czasu poświęcić na normalną konwersację z drugą osobą, a nie jak najszybciej dążyć do spotkania po dwóch wymienionych zdaniach. 2. Zależy czy dziewczyna lubi kwiaty. Samo podarowanie kwiatka na pierwszym spotkaniu sugeruje, że nie traktujesz go czysto koleżeńsko. W zależności od sytuacji może to być gestem miłym, neutralnym albo negatywnym. Cóż, na pewno nie należy tego robić w taki sposób, jak ty teraz |
2017-07-30, 16:39 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Mega creepy się zachowałeś.
Nie spodobałoby mi się to, że ktoś umawia się ze mną "za tydzień będę tu i tu". Skąd wiesz, że ona będzie miała czas za tydzień o tej samej porze? Nie odpisała, więc chyba też pomyślała, że to dziwne. Nie wiadomo, czy się tam pojawiła, ale jeśli tak, to potem kolejne creepy zachowanie. Zamiast przeprosić i zagadać i dać jej kwiatka normalnie, to wysyłasz foto, że sama ma sobie po tego kwiatka przyjść XD. Serio??? Nawet gdyby mieszkała w okolicy faktycznie, to wątpię w to, że by ruszyła tyłek. Ja na pewno nie. Nic dziwnego, że dała sobie spokój. Masz siebie chyba za pępek świata, wymyślasz jakieś akcje, a to, że normalny cZłowiek chce popisać przed spotkaniem, żeby chociaż mieć jakiś punkt zaczepienia, uważasz za stratę czasu. Dziwne. Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
2017-07-30, 18:43 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Jak dla mnie to po prostu przekombinowałeś. Chyba najcenniejsze co mam w swoim związku to... prostota. Od samego początku żadnych gierek, ucinania, kombinowania, sterowania relacją i manipulacji. Chcemy to rozmawiamy i tyle, pasujemy do siebie więc to zagrało - gdyby tak nie było to i tak nie uratowałyby tego żadne dziwne akcje. Dlatego z mojej perspektywy byłbyś kosmitą i pewnie wycofałabym się z takiej sztucznie rozgrywanej przez faceta znajomości. Swoją drogą, jeśli nie chciało jej się nawet odpowiedzieć na propozycję spotkania to prawdę mówiąc wątpię w to wielkie zainteresowanie tobą, wygląda to na nadinterpretację.
A ten twój opis siebie też nie zostawia szczególnie dobrego wrażenia i to wszystko mogło się łatwo skumulować. Edytowane przez 3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891 Czas edycji: 2017-07-30 o 18:44 |
2017-07-30, 19:18 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 165
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Krotko-umawiasz sie niby z dziewczyną w konkretnym dniu,w konkretnym miejscu po czym ją wystawiasz. Pozniej robisz numer z różą (???) ,jestes namolny na portalach spolecznosciowych. Jak widac dziewczyna normalna i postępuje rozsądnie -zapewne ma cię za nie do konca normalnego,wcale jej sie nie dziwie.
Pozatym z twojego wpisu bije jakis taki narcyzm i skupianie sie tylko na sobie,zamiast na JEJ odczuciach i jakichs probach przekonania jej do siebie. To wystarczy zeby nie chciec wcale sie z tobą zadawać. Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka
__________________
''Bóg ustanowił granice ludzkiej mądrości, nie zakreślił jedynie granic jej głupocie - a to nie jest uczciwe'' - Konrad Adenauer |
2017-07-30, 19:30 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 10
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Mi kiedyś też ktoś powiedział, że spotkamy się w pewnym miejscu o danej porze. Tłumaczyć można się jakkolwiek, ale być wystawionym do wiatru to nic miłego. Jeśli coś nagle wyskoczy, to od tego jest telefon żeby łaskawie napisać, przeprosić, że sorry jednak dziś nie dam rady bo to to i tamto.
I to już na początku okazuje się, że nie możesz polegać na tej osobie a co będzie dalej? Może ona się napaliła i czekała na Ciebie cała wypicowana i spędziła przed lustrem 2 godziny? Wpadłeś na to? Też bym się nie certoliła w tańcu tylko podziękowała, dla mnie nie oznacza to nic innego, jak zrobienie z niej idiotki. |
2017-07-30, 20:00 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 244
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
No sorry, ale czego się spodziewałeś? Umawiasz się i się nie zjawiasz, potem wysyłasz jakieś fotki kwiatka w krzakach i się dziwisz, że dziewczyna spasowała ?
No i w sumie, ja nie do końca rozumiem tą całą akcję z umówieniem się, bo to trochę brzmi, jakbyś jej powiedział, że widzimy się tu i tu, wtedy to a wtedy, a ona ani nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła. W sensie... Jeśli się mimo wszystko pojawiła, a Ciebie tam nie było - to nie dziw się, że Cię teraz zlała. Jeśli jednak jej od razu się nie spodobałeś, to jeszcze się takim sposobem umówienia się pogrążyłeś, bo może jej nie pasowało? No i fota kwiatka, tak jakby to ją miało do czegokolwiek przekonać. Co do pytań: 1) nie ma znaczenia, jak mi się ktoś by spodobał, to bym się mogła spokojnie na kawę umówić i bez gadki przez messengera. No, ale sugestia, że "nie poprzestalibyśmy na wymianie spojrzeń" by mnie odstraszyła. Wolałabym usłyszeć, że spotkamy się pogadać. Bo tamto brzmi dwuznacznie. A ja nie miałabym ochotę wchodzić w znajomości z facetem, który mi dwuznaczności już na samym wstępie rzuca. 2) nie lubię kwiatków tak ogólnie. Potrafię docenić gest jednak. Ale mimo wszystko tak jakoś nie chciałabym od razu na wstępie ktoś takie gesty w moją stronę czynił, bo ja nawet nie wiem, czy to normalny facet, czy jakiś dziwak. |
2017-07-30, 20:18 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 283
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Zaproponowales jej żeby się spotkać za tydzień o tej samej porze - nic na to nie odpisała. Już w tym momencie to był sygnał, że nie jest zainteresowana. Wymienila z tobą kilka zdań z uprzejmości na fb i to tyle.
Dłuższe prowadzenie konwersacji na fejsie może właśnie służyć temu, żeby sprawdzić czy dziewczyna jest zainteresowana, czy chce w ogóle z tobą gadać, czy to tylko wymiana uprzejmości. |
2017-07-31, 08:14 | #11 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Cytat:
Niezłą akcje odwaliłeś nie przychodząc. Ja tez bym Cie olała chyba że byś przeprosił i sie wytłumaczył jakos sensownie a nie np "nie miałem ciepłej wody a chciałem umyc głowe" Cytat:
---------- Dopisano o 07:14 ---------- Poprzedni post napisano o 07:10 ---------- Cytat:
Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-07-31 o 08:15 |
|||
2017-07-31, 10:21 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Zachowałeś się jak dziwak lub/i kretyn i nie ma co rozprawiać, czy wyglądasz jak Brat Pitt, czy Danny DeVito. Głupie zachowanie to głupie zachowanie. Dziewczyna zachowała się prawidłowo, bo najzwyczajniej na świecie szanuje swój czas.
|
2017-07-31, 11:52 | #13 | ||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 617
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Cytat:
Niby na kim ma to zrobić wrażenie? Jeszcze gorzej się pogrążyłeś, bo "niby" taki przystojny, "niby" Pan Prezes, a słoma z butów wychodzi. Cytat:
Nie wiesz co Ci odbiło? No ja się domyślam CO. Chciałeś udać, że masz gdzieś, zgrywać niedostępnego i finalnie ośmieszyć dziewczynę. Cytat:
Myślałeś, że zostawiając gdzieś w krzakach różę i potem zasugerowałeś jej, że ona może sobie ją wziąć (ale to eleganckie!) załatwi całą sprawę? Powinieneś ją przeprosić i osobiście wręczyć różę. Cytat:
Wnioski są takie, że zachowałeś się jak kretyn Jesteś kompletnie niespójny w tym wszystkim. Z jednej strony ucinasz rozmowę z nią na facebooku, bo nie chcesz zbyt dużo odsłaniać, a potem znowu uciekasz na messengera i tym sposobem chcesz całą sytuację z nią wyjaśniać. Jak dla mnie jesteś męczącym facetem, który sam nie wie czego chce. Stalkujesz dziewczynę,wyszukujesz jej imię i nazwisko, adres...no chłopie każdy mógłby się przestraszyć. Przestań po prostu pogrywać z dziewczynami. Ona ma 18 lat, a zachowała się wyjątkowo bardziej dojrzale niż Ty, co masz 24 lata i startujesz na posadę prezesa Śmiech na sali. |
||||
2017-07-31, 15:21 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 153
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Kurcze,sporo osób mi tu dowaliło,ale najgorsze jest to,że zasłużenie przesiedzę w biurze chyba jeszcze chwilę,bo czuję że płonę ! : D
Właśnie dlatego tutaj napisałem,aby ktoś boleśnie pokazał mi jakim jestem głupcem.Takie lekcje zapamiętuje się na długo,o ile nie na zawsze. Co do wstępu: przyznaję brzmi narcystycznie,aczkolwiek wcale za takową personę się nie uważam.Udzielam się charytatywnie i społecznie,szanuję innych ludzi,pomagam im w razie potrzeby,nigdy się od nikogo nie odwróciłem. Pochodzę z niezamożnej rodziny,większość osiągnąłem ciężką pracą i ambicją,może dlatego ten wstęp. W każdym razie pamiętam jak było kiedyś i nie uważam się za lepszego od innych,nie zadzieram nosa. Niektóre z Was twierdzą,że absolutnie nie obchodzi ich wygląd. Wiem,że Wy kobiety zwracacie uwagę na wygląd (w szczególności na higienę) oraz zamożność (=życiową zaradność) Inne aspekty takie jak inteligencja są równie ważne. Chylę czoło nad niewiastami,które totalnie nie zwracają uwagi na fizis oraz majętność.Zdania zapewne będą tutaj podzielone,ale okej,mniejsza o to,nie w tym rzecz. Wierzcie lub nie,ale dziewczynę znalazłem na fb przypadkiem,poprzez wspólnych znajomych,nigdy nikogo nie wyszukiwałem godzinami. Dopiero po kolejnym widzeniu się zaprosiłem ją,zaakceptowała,resztę znacie. Co do jej rzekomego zainteresowania: jest różnica kiedy ktoś na Ciebie zerka nieśmiało z bliska + wyraźnie obserwuje z daleka,a kiedy ktoś tylko jałowo się spojrzy.Ona obserwowała mnie przez długi czas. Nie twierdzę że się we mnie zakochała czy Bóg wie co,po prostu przyglądała mi się + podoba mi się więc to mi wystarczyło.Ryzyko znikome,a kto nie próbuje ten nie pije szampana : ) Co do mojej pewności siebie: byliśmy na spacerze z psami,ja mam małego hojraka (cavalier) a ona owczarka niemieckiego.Oczywiście że chciałem do niej podejść,ale sytuacja średnio na to pozwalała.Mój psiak się rzucał,od tego rzucania się zaczął się po chwili lekko dusić i trzeba było zachować dystans.Uśmiechnąłem się do niej,ona odwzajemniła uśmiech i tyle. Co do teoretycznego spotkania: bardzo głupio postąpiłem,przyznaję,dosz ło to do mnie niestety po czasie. Powtarzam: byliśmy na spacerze z psami,napisałem jej tylko że za tydzień też tam będziemy,nie chciałem na dziewczynie wywierać jakiejkolwiek dodatkowej presji. Tekst "może poprzestaniemy na czymś więcej niż wymianie spojrzeń" dziwny ? całkiem możliwe,to już zależy od interpretacji.Ja miałem nadzieję na zwykłą rozmowę oraz poznanie jej psa (od zawsze chciałem mieć owczarka lub husky),ktoś inny mógłby to odebrać dwuznacznie,podobnie jak z różą. Co do róży: ponownie napiszę,nie chciałem wywierać na dziewczynie presji.Uznałem,że skoro mieszka gdzieś w pobliżu to zrobię jej miłą niespodziankę.Gdybym stał tam z różą i na nią czekał to by dopiero wyglądało creepy.Czy chciałem coś tym zyskać ? oczywiście,zrobić jej przyjemność i zyskać przy tym nieco w jej oczach.Zrobiłem to niezdarnie,więc wyszło odwrotnie. Podsumowując: miałem dobre intencje,aczkolwiek źle to wszystko rozegrałem,trzeba było pojawić się o wyznaczonej porze oraz wstrzymać się z różą do 2-3ciego oficjalnego spotkania. Niepotrzebnie ograniczałem kontakt wirtualny,może gdybym go podtrzymywał to dziewczynie byłoby łatwiej lub ewentualnie dowiedziałbym się że ewidentnie ma mnie w nosie. Moje drogie,kolejne pytanie: Najprawdopodobniej prędzej czy później spotkamy się p oraz kolejny podczas spaceru.Zastanawiam się nad tym,czy jej nie przeprosić.Spróbować wyczołgać się jakoś z tego bagna,w które wskoczyłem.Wydaje mi się że nie mam już za wiele do stracenia,przynajmniej dowiem się co ona o tym sądzi. Mam tylko nadzieję że ograniczy się do kilku cierpkich słów,jej pies ma ostre kły Co Wy o tym sądzicie ? |
2017-07-31, 16:05 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: nottingham
Wiadomości: 96
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Faktycznie udalo Ci sie zejsc dosyc nisko i zrobic z siebie blazna 😉 Chyba faktycznie nie masz wiecej do stracenia- raz sie zyje, tylko zeby tym razem biedaczka sobie nie pomysla, ze ja nachodzisz w jakis sposob😆 Moze po prostu jak ja zobaczysz, to ja przepros, ze nie przyszedles i ze wiesz, ze ten pomysl z roza po prostu byl niewypalem i tyle. Wiecej juz nic nie rob!!! Jesli Cie to pocieszy, to kiedys zrobilam cos prawie rownie glupiego jak Ty i jakos z tym zyje😆Ludzie zauroczeni czasami sa jak w amoku😐
|
2017-07-31, 16:14 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Dziewczyna Cię zablokowała, usunęła, napisała, że nic z tego nie będzie. Ja bym jej dała spokój na Twoim miejscu.
Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
2017-07-31, 16:38 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 597
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
To jak przepraszać, to Ci sytuacja z psami nie przeszkadza, a żeby normalnie pogadać to już był wielki problem?
Za co masz ją przepraszać? Nawet nie wiesz, czy ona przyszła wtedy, kiedy Ty się nie pojawiłeś. Ja bym chyba wyśmiała, jeżeli ktoś by mnie przepraszał za niepojawienie się na spotkaniu, na które mi się nawet nie chciało ruszyć, a tutaj podejrzewam, że tak było. I taka osoba wyszłaby na osobę bardzo zapatrzoną w siebie. Może sytuację z kwiatkiem też tak odebrała, że za kogo Ty się masz, jeżeli uważasz, że ona będzie latać za głupią różą od nieznajomego. Przepraszanie ja bym odebrała jako narzucanie się. Lepiej, jak odpuścisz ewentualnie będziesz zachowywał się wobec niej neutralnie. |
2017-07-31, 17:27 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: nottingham
Wiadomości: 96
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
A mi sie wydaje, ze ona wlasnie byla a on nie przyszedl i dlatego go skreslila. Cos mi mowi, ze o ta dziewczyne warto zawalczyc jeszcze, wiec good luck 😉 Tylko z wyczuciem!
|
2017-07-31, 18:46 | #19 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 617
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Cytat:
Ja bym dała dziewczynie spokój. Serio, blokowanie kogoś świadczy o tym, że jej nie zależy na tym abyś kontaktował się z nią. Sądzę, że ma gdzieś twoje przeprosiny. Chcesz teraz w jej oczach wyjść na osobę zupełnie inną niż jesteś. Tylko, że jednak pierwsze wrażenie się liczy i akurat tutaj wydaje mi się, że ona nie jest już zainteresowana. Kiedyś miałam podobna sytuację, że chłopak zachował się niefajnie w stosunku do mnie i ok przyjęłam przeprosiny, ale już nie chciałam kontynuować z nim znajomości nawet takiej koleżeńskiej, a co dopiero wchodzić w jakąś relacje romantyczną... Sądzę, że tu może być podobnie. |
|
2017-07-31, 19:01 | #20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 32
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Cytat:
Wobec mnie sebixy na osiedlu też wykazują oznaki zainteresowania - wielokrotnie jest wyraźny kontakt wzrokowy.. Edytowane przez BardzoZdziwiony Czas edycji: 2017-07-31 o 19:03 |
|
2017-07-31, 19:18 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: nottingham
Wiadomości: 96
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
A moim zdaniem kolega sie juz zreflektowal i teraz nie ma po co tak po nim jechac😉 Kazdy zasluguje na druga szanse, no prawie kazdy-przyjmujac pod uwage opcje, ze on na poczatku mogl sie jej podobac. Mozliwe, ze juz nic nie pomoze. A co jesli jest inaczej...😎 Mi osobiscie ta historian sie nawet podoba z tego wzgledu, ze ma psy i park w tle, wiec trzymam kciuki za "Prezesa"😉
|
2017-07-31, 20:22 | #22 |
Interleukina Druga
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 811
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Dziewczyna wyraźnie ci zakomunikowała, że nie jest zainteresowana znajomością z tobą. Na twoje próby dzwonienia zareagowała zablokowaniem cię. Dla mnie to ewidentny znak, że nie ma ochoty na jakikolwiek kontakt z tobą. Na twoim miejscu, po otrzymaniu takiej ilości sygnałów, nie próbowałabym zagadywać do niej na ulicy. Bo kolejnym, dobitniejszym sposobem na powiedzenie "nie" może być telefon na policję
|
2017-07-31, 20:42 | #23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 617
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Przypuszczam, że autor wątku nawet nie będzie miał zbytnio okazji przeprosić, bo dziewczyna jak go zobaczy, prawdopodobnie przejdzie na drugą stronę albo uda, że go nie widzi.
No,a chyba chłopak nie będzie latać za nią po parku bo wtedy może to się źle skończyć. Dla mnie tekst "nie jestem zainteresowana" i od razu blokowanie drugiej osoby, oznacza dokładnie to: daj mi spokój. No, ale nadzieja matką głupich... |
2017-07-31, 20:51 | #24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Cytat:
Romantyzm romantyzmem, ale jasną i stanowczą odmowę należy moim zdaniem uszanować. |
|
2017-08-01, 09:09 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 153
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Przemyślałem sobie to wszystko,bardzo dziękuję za te konstruktywne rady
Bardzo nierozsądnie postąpiłem. Dostrzegłem swoje błędy i więcej ich nie powtórzę. Lekcja,którą zapamiętam na długo. Serdecznie dziękuję Ci Dakki za to,że jako jedyna nie zmieszałaś mnie z błotem,choć były ku temu powody i okazja. Dziewczyny,mam 24lata a pomimo tego niestety niewielkie doświadczenie w relacjach z płcią piękną,dopiero zaczynam się Was uczyć.Wcześniej pochłonięty byłem pracą na cały etat,studiami dziennymi oraz treningami,takie 3w1,poza tym po prostu nie czułem potrzeby wdawania się w głębsze relacje,nie zabiegałem o względy dziewczyn. Nie uważam się za alfę i omegę,mam wiele wad.Problem ludzi tkwi w tym,że niezwykle szybko szufladkują innych.Wielokrotnie przekonywałem się do osób,które wywarły na mnie kiepskie pierwsze wrażenie.Prawda jest taka,że są ludzie przy których wystarczy drobnostka,byle pierdnięcie,aby ich do siebie zniechęcić. Gdybym zaczął się tutaj użalać jaki to jestem kiepski i w ogóle moje życie jest do dupy,ludzie zaraz by mnie pocieszali.Nie.Czerpię życie garściami.Znam swoje wady i zalety,idealny nie jestem i nie będę.Idealny Świat byłby cholernie nudny. Kiedyś ludzie naprawiali "to",co się popsuło,dzisiaj chcą "to" wymienić.Gorzej,jeśli ta wymiana spotka ich samych - wtedy ból,złość i pretensje do całego Bożego Świata.Smutne.Każdy zasługuje na drugą szansę,każdy. Suma sumarum postanowiłem,że jeśli spotkam ów dziewczynę to postaram się nawiązać z nią próbę kontaktu.Zdania nie zmienię. Za co przeprosić ? nie będę przepraszał za to,że nie pojawiłem się z psem w parku o wyznaczonej porze,w moim mniemaniu rzuciłem jej tylko luźną informację w stylu: "za tydzień będę tu i tu". Nie pytałem czy będzie,gdyby nie przyszła nie miałbym jej tego za złe,poważnie.Czy zjawiła się ? sam jestem ciekaw,może dowiem się tego od niej,chociaż teraz może unieść się dumą i skłamać,wcale bym się nie zdziwił. Do czasu tej głupiej akcji ze spacerem i różą dziewczyna chętnie ze mną rozmawiała,jeśli chodzi o konwersację z Wami kobietami to w tym jednym aspekcie akurat mam już jakieś doświadczenie i sądzę że potrafiłbym wyczuć niechęć.Chwilami sama ciągnęła rozmowę,to nie było wymuszone,a przynajmniej na takie nie wyglądało. Chciałbym przeprosić ją za różę,to był głupi pomysł,mogła się wystraszyć,znam siebie samego,ale ona mnie nie,więc wyszło jak wyszło,nie przemyślałem swej decyzji i teraz ponoszę tego konsekwencje.Za szybko z nią wyskoczyłem i nie w taki sposób,jak trzeba.Mogła uznać mnie za desperata,podrywacza czy wręcz dziwaka. Szczerze pisząc,tak sobie teraz zwizualizowałem bycie na jej miejscu - ona przynosi mi różę pod dom.Faktycznie creepy,trochę wręcz psycho,jestem mężczyzną a chyba bym się lekko wystraszył. Boże,jaki ja byłem głupi ! : D teraz sam śmieję się ze swojej głupoty Nie będę się wielce kajał czy robił z siebie ofiary losu,po prostu jako mężczyzna nie zwykłem zostawiać nierozwiązanych spraw,czuję potrzebę,aby to wyjaśnić.Taki już jestem,mam swoje zasady i w pewnych kwestiach się nie zmienię.Gonić jej po parku nie będę,ale jeśli zobaczę ją to postaram się do niej zbliżyć. To,że będzie kłopot z psami to wiem,ale jakoś sobie poradzę,coś wymyślę.Dla chcącego nic trudnego.Być może przywiążę na chwilę mojego. Jestem ciekaw,cholernie ciekaw,jak ona na mnie zareaguje i co powie (o ile cokolwiek) Nie jestem aż tak naiwny,domyślam się,że szanse na happy end są nikłe,ale życie wielokrotnie nauczyło mnie że warto próbować/walczyć do samego końca. Tak jak już pisałem nie oczekuję na fajerwerki,ale jestem dobrej myśli,po prostu mam takie przeczucie,ot co. Dziewczyna urzekła mnie swoją skromnością oraz miłością do zwierząt. Pochodzi z mocno wierzącej rodziny,co również mi się podoba (wydaje mi się,że takie dziewczyny zwykle mają zasady,żyją w czystości oraz są trudne do zdobycia) Postaram się niebawem dać tutaj znać jak wyszło : ) Edytowane przez Kobi24 Czas edycji: 2017-08-01 o 10:02 Powód: literówki |
2017-08-01, 14:59 | #26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Cytat:
Powiem Ci, że jak na swoje 24 lata faktycznie jesteś wyjątkowo... nieobyty z dziewczynami. Nie miałeś jakiś koleżanek ani przyjaciółek w życiu? Kombinujesz, układasz w głowie romantyczne scenariusze... Chciałbyś być gentlemanem i rycerzem, który zdobywa wybrankę serca. Tworzysz sobie w myślach jakieś wyobrażenie dziewczyny, której na dobrą sprawę kompletnie nie znasz... Łał |
|
2017-08-01, 16:01 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 905
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Ta róża w krzakach mnie rozwaliła.
Nie ogarniam. Niespodziankę to się ma jak ktoś zostawi różę pod drzwiami, zadzwoni dzwonkiem i ucieknie, ale w krzakach??? |
2017-08-01, 16:28 | #28 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 153
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Cytat:
Teoretyzując: myślisz że zostawienie jej róży na wycieraczce nie byłoby jeszcze bardziej creepy ? |
|
2017-08-01, 17:00 | #29 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 905
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
Cytat:
W tym przypadku byłoby bardzo creepy! Chodziło mi raczej o to, że nie pojmuję skąd pomysł, że którakolwiek kobieta szukałaby kwiatka w krzakach. Co do kwiatka na wycieraczce, przykład osobisty. Dla mnie nie było creepy kiedy znalazłam różę za drzwiami ALE - znałam osobę która go zostawiła od paru miesięcy, byliśmy w relacji przyjacielskiej, wiedziałam dlaczego tak zrobił - czyli znałam dokładnie motywacje, puścił sms-a o niespodziance za drzwiami z jego numeru czyli tego który doskonale znałam. Miałam wtedy dwadzieścia-parę lat i mi się to spodobało, dzisiaj dobijam 40-stki i szczerze, uznałabym za okropnie szczeniackie. |
|
2017-08-01, 17:48 | #30 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 153
|
Dot.: Kobiecy punkt widzenia
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;75946251]Ale Ty jesteś romantyczno-patetyczny, chłopaku Fragment o życiu wierzących dziewcząt w czystości autentycznie mnie rozczulił
Powiem Ci, że jak na swoje 24 lata faktycznie jesteś wyjątkowo... nieobyty z dziewczynami. Nie miałeś jakiś koleżanek ani przyjaciółek w życiu? Kombinujesz, układasz w głowie romantyczne scenariusze... Chciałbyś być gentlemanem i rycerzem, który zdobywa wybrankę serca. Tworzysz sobie w myślach jakieś wyobrażenie dziewczyny, której na dobrą sprawę kompletnie nie znasz... Łał [/QUOTE] Patetyczny ? jeśli chodzi Ci o sztuczność to absolutnie się nie zgodzę,nie zwykłem grać,niecierpię tego.Prędzej zgodziłbym się ze stwierdzeniem nietypowy,ewentualnie dziwny.Dla niektórych bycie innym od niego = bycie dziwnym. To prawda,kombinuję,czasami trochę za bardzo. Rycerzem ? chciałbym i to bardzo,jak każdy prawdziwy mężczyzna.Jestem. Powiem Ci 20+,że jeszcz 2-3 lata temu,kiedy szukałem podczas studiów pracy w zawodzie i najlepiej na stanowisku kierowniczym pełno było osób Twojego pokroju,które mówiły mi że nie dam rady,jestem naiwny,nie mam znajomości,brak mi doświadczenia,bla bla bla : ) a ja pokazałem im że jednak się da. Chodziłem od firmy do firmy,nie poddawałem się pomimo licznych niepowodzeń.Pewien człowiek we mnie uwierzył i dał mi szansę,pracowałem od 7-22 pomimo tego,że płacił mi do 15.Pracowałem z własnej woli,chciałem się uczyć i być najlepszym.Jakiś czas później ten sam człowiek zmuszony był mnie wyrzucić,ponieważ stałem się dla niego zagrożeniem szybko jednak znalazłem zatrudnienie na wyższym szczeblu w większej firmie. W przypadku zdrowia było podobnie,choć tutaj wolę się nie zagłębiać,trudna walka i tyle. Nie potrafię zrozumieć ludzi,którzy radzą komuś,aby odpuścił. Gdybym ich wraz z rodzicielką posłuchał i odpuścił to nie był bym tym,kim jestem,zacznijmy może od tego że leżałbym w grobie. W życiu trzeba o wszystko walczyć,można mieć łatwiej lub trudniej,ale o wszystko trzeba walczyć,to,co przychodzi z łatwością jest nic nie warte.Gdybym stał się majętny dzięki tatusiowi w życiu bym tego nie docenił.Teraz to ja mogę pomóc jemu i bardzo się z tego cieszę. Kobietę zdobywa się wytrwałością,przede wszystkim.Nie można odwalać takich cyrków jak ja,ale jeśli już się odwali to trzeba spróbować to odkręcić.Dopiero jeśli się nie da należy odpuścić. Chyba że ktoś jest niepoważnym mężczyzną,wówczas to zleje i zostawi jak bądź.Mimo wszystko widząc ją co jakiś czas nie chcę żyć w przekonaniu,że ma mnie za takiego czy siakiego.Wolę spróbować niż pluć sobie później w brodę,że tego nie zrobiłem.Tak czy inaczej będę wygranym. To samo moge powiedzieć o Tobie - znasz mnie od kilku wiadomości a masz mnie za patetycznego romantyka niech zgadnę,masz zapewne ponad 25lat i minimum 2 miłosci za sobą,może 3. Miałem już kilka razy okazję powiedzieć kocham,ale dla mnie to coś więcej niż słowa,czekam na odpowiednią osobę. Ilu osobom powiedziałaś kocham ? ile razy płakałaś przez złamane serce ? Nie,nie mam koleżanek czy przyjaciółki,jestem totalnym no-lifem nie chodze na imprezy,nie uprawiam sportu,nie czytam,żyję w jaskini.Co ja tam wiem,jestem tylko głupim narcyzem zapatrzonym we własne odbicie tak sobie wmawiaj ---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ---------- Cytat:
Dla mnie to był miły,niezobowiązujący gest,nic więcej. Nie chciałem tym gestem niczego powiedzieć,po prostu miałem ochotę zrobic jej przyjemność.Dziewczyna mnie nie zna i dlatego się wsytraszyła,chowanie go w krzakach to był również głupi pomysł,kwiaty wręcza się osobiście,ewentualnie pocztą,tylko i wyłącznie jeśli znacie się dłużej. Wyszło creepy i nie dziwie się że zareagowała jak zareagowała,na jej miejscu najprawdopodobniej postąpiłbym podobnie. Tak z ciekawości - zfriendzonowałaś jegomościa ? Edytowane przez Kobi24 Czas edycji: 2017-08-01 o 17:50 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:08.