Faceci wcale nie lubią krągłości...

[_Mia]

Napisane przez arachnea

Wiele osób mówi mi że jestem za chuda i powinnam przytyć a ja przecież ważę 60/ 61 kilo.

No właśnie. Nie rozumiem, czemu ludzie uzurpują sobie prawo do mówienia innym, jak powinni wyglądać

[Chatul]

Napisane przez LusiaPlotkara

Może nie wszystkich, ale znacznej większości już tak.

O tym również nie jestem przekonana.

Tak samo jest jeśli na jakimś portalu pokaże się kobietę z ładna pupą i piersiami tak do rozmiaru max38 to wtedy wiele facetów się nimi zachwyca, natomiast jak już pokarzą kobietę z nadwagą to jakoś koneserów brak.

A po czym oceniasz ten brak koneserów? Po braku komentarzy o treści „piękna kobieta!”?

[201604181004]

Ta dziewczyna to Vicky z Ekipy z New Castle, strasznie przytyła, w programie była laska

No wiem o tym.
Bo tak się kończą imprezy, depresja i wciąganie jedzenia bez ćwiczeń.

[mary_poppins]

Rany, co chwilę "faceci lubią to", "faceci nie lubią tamtego", "co lubią faceci" itd. Gdyby niektóre kobiety mniej się skupiały na tym co rzekomo lubią faceci, a bardziej na tym żeby świetnie wyglądać i świetnie się ze sobą czuć, to raczej nie cierpiałyby na brak powodzenia. Ale najłatwiej jest przyjąć, że się nie jest w typie "facetów" i tłumaczyć tym każdą swoją wadę, słabość i brak motywacji.

[201604181004]

Napisane przez mary_poppins

Rany, co chwilę "faceci lubią to", "faceci nie lubią tamtego", "co lubią faceci" itd. Gdyby niektóre kobiety mniej się skupiały na tym co rzekomo lubią faceci, a bardziej na tym żeby świetnie wyglądać i świetnie się ze sobą czuć, to raczej nie cierpiałyby na brak powodzenia. Ale najłatwiej jest przyjąć, że się nie jest w typie "facetów" i tłumaczyć tym każdą swoją wadę, słabość i brak motywacji.

Albo narzekanie że faceci są głupi, bo latają tylko za takimi i siakimi, albo pocieszanie się kosztem innych że na to czy na tamto prawdziwy facet nie leci albo że nic się nie udaje bo nie wyglądam tak i tak, a jedna to tak wygląda i ma to i tamto

[mary_poppins]

Napisane przez drabineczka

Albo narzekanie że faceci są głupi, bo latają tylko za takimi i siakimi, albo pocieszanie się kosztem innych że na to czy na tamto prawdziwy facet nie leci albo że nic się nie udaje bo nie wyglądam tak i tak, a jedna to tak wygląda i ma to i tamto

Ano... I oczywiście wszystkiemu winni "faceci". Ewentualnie to, że "faceci lubią" albo "faceci nie lubią". Bo każdy facet lubi kaczkę w 5 smakach, szybkie samochody i duże piersi, za to żaden nie lubi rosołu, samolotów i małych piersi.

[201604181004]

Napisane przez mary_poppins

Ano... I oczywiście wszystkiemu winni "faceci". Ewentualnie to, że "faceci lubią" albo "faceci nie lubią". Bo każdy facet lubi kaczkę w 5 smakach, szybkie samochody i duże piersi, za to żaden nie lubi rosołu, samolotów i małych piersi.

I każdy facet nie sprząta a po porodzie zdradza żonę z młodszą. A gdy ma kryzys wieku średniego rozgląda się za dziewczynami w wieku jego córki. Na starość każdy jest łysy jak kolano i chodzi o lasce.
I każdy facet lubi pozycję na jeźdźca. I każdego faceta podnieca to samo i ogólnie to jest wina facetów, wszystko wina facetów.

[Lemmy is God]

Takie porównywanie się do innych jest bezcelowe. Zawsze znajdą sie ludzie lepsi i gorsi od nas, to nieuniknione.

Chociaż śmieszy mnie koncentrowanie się tylko na fizyczności olewając kompletnie charakter i intelekt.

[201607111040]

Napisane przez Chatul

O tym również nie jestem przekonana.



A po czym oceniasz ten brak koneserów? Po braku komentarzy o treści „piękna kobieta!”?

Ja mam swoje zdanie ty masz swoje. Twoje prawo.

Oceniam po tym że jakoś nie słyszę opinii o kobietach które mają rozmiar 40+plus aby miały atrakcyjne ciało, zwłaszcza z oponką i udami z dużym celulitem.

[201607040946]

Nie jestem facetem, więc nie wiem, jak to jest, ALE gdybym miała do wyboru laskę w rozmiarze 40+ o pięknej buźce i zgrabną brzydulę, wybrałabym ładną buźkę.
Figura +/-10 kg nie robi dla mnie różnicy, o ile buzia jest ładna (mówię to jako laska biseksualna). Liczy się symetria, uśmiech, błysk w oku.
No ale facetem nie jestem.

No i czasem pociąga mnie dziwna uroda (chuda z dużymi cyckami; wąska talia i duże pupy - choć ogólnie nie lubię takich kragłości; chłopczyce BEZ krągłości... nie wiem, czemu)

[201607111040]

Napisane przez drabineczka

Albo narzekanie że faceci są głupi, bo latają tylko za takimi i siakimi, albo pocieszanie się kosztem innych że na to czy na tamto prawdziwy facet nie leci albo że nic się nie udaje bo nie wyglądam tak i tak, a jedna to tak wygląda i ma to i tamto

Mnie rozwaliło kiedyś takie stwierdzenie że jak facet ma małego to umawia sie z patykami (czyli poniżej 40), bo tylko facet z dużym jest w stanie zadowolić kobietę puszystą

[mary_poppins]

Napisane przez LusiaPlotkara

Ja mam swoje zdanie ty masz swoje. Twoje prawo.

Oceniam po tym że jakoś nie słyszę opinii o kobietach które mają rozmiar 40+plus aby miały atrakcyjne ciało, zwłaszcza z oponką i udami z dużym celulitem.

Ależ biorąc pod uwagę, ilu chociażby na świecie jest feedersów, nie wierzę że nikomu nie podoba się kobieta 40+ z cellulitem. Cellulit obiektywnie atrakcyjny nie jest, ale swoich fanów ma z pewnością. Tak samo jak nadwaga albo po prostu krągła figura.

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Napisane przez LusiaPlotkara

Mnie rozwaliło kiedyś takie stwierdzenie że jak facet ma małego to umawia sie z patykami (czyli poniżej 40), bo tylko facet z dużym jest w stanie zadowolić kobietę puszystą

No a kto to wymyślił? Albo facet lubiący puszyste, albo puszysta. Ot, cała tajemnica. Analogicznie jak widzę dziewczynę rozmiar 40+, to mam niemal 100% pewności, że albo jest z frakcji "nikt mnie nigdy nie pokocha", albo "facet nie pies".

[201607111040]

Napisane przez mary_poppins

Ależ biorąc pod uwagę, ilu chociażby na świecie jest feedersów, nie wierzę że nikomu nie podoba się kobieta 40+ z cellulitem. Cellulit obiektywnie atrakcyjny nie jest, ale swoich fanów ma z pewnością. Tak samo jak nadwaga albo po prostu krągła figura.

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------



No a kto to wymyślił? Albo facet lubiący puszyste, albo puszysta. Ot, cała tajemnica. Analogicznie jak widzę dziewczynę rozmiar 40+, to mam niemal 100% pewności, że albo jest z frakcji "nikt mnie nigdy nie pokocha", albo "facet nie pies".

Nie twierdzę że nie ma na świecie facetów którym nie podobają się kobiety z nadwagą, ale moim zdaniem zdecydowana większość woli kobiety do 38rozmiaru.

Puszysta

[mary_poppins]

Napisane przez LusiaPlotkara

Nie twierdzę że nie ma na świecie facetów którym nie podobają się kobiety z nadwagą, ale moim zdaniem zdecydowana większość woli kobiety do 38rozmiaru.

Puszysta

Pewnie, zawsze jest jakaś większość, nie wszystko jest po równo. Ale to niewiele znaczy.

No cóż... nie dziwię się Tylko nie rozumiem, skąd ta potrzeba dowartościowywania się kosztem przeciwnej grupy. Grubsze kobiety nazywają chudsze kościotrupami, chudsze nazywają grubsze baleronami. Nie łapię tego.

[Lemmy is God]

Ale skąd wiecie jaki kto ma rozmiar? Ja mam spódnice od rozmiaru 36 do 42 i każda jest na mnie dobra. Ot kwestia sklepu i rozmiarówki, bo w niektórych sklepach S-ka wygląda jak XL i na odwrót.

[201607040946]

A ja głupia i naiwna zawsze myślałam, że facetom (większości) podobają się kobiety średnio utuczone takie rozmiar 38, max 40... Myliłam się? Nie sądzę. Różne są gusta.

[201607111040]

Napisane przez mary_poppins

Pewnie, zawsze jest jakaś większość, nie wszystko jest po równo. Ale to niewiele znaczy.

No cóż... nie dziwię się Tylko nie rozumiem, skąd ta potrzeba dowartościowywania się kosztem przeciwnej grupy. Grubsze kobiety nazywają chudsze kościotrupami, chudsze nazywają grubsze baleronami. Nie łapię tego.

Ja też tego nie rozumiem. Trochę jednak dziwią mnie podwójne standardy, tzn jak gruba powie chudej kościotrupie, to nie jest to tak piętnowane jak to, chuda powie grubej ty baleronie

[201604181004]

Boże jak wy się nic nie znacie.
Facetom podobają się
niebieskookie blondynki 165 cm wzrostu dopuszczalne +/- 5 cm, z obwodem w biuście 80-95, z obwodem pod biustem 60-75, z miseczką mniej więcej C, koniecznie o figurze gruszki gdyż w biodrach kobieta musi mieć 90+ cm jednakże obwód uda nie może przekraczać 50 cm. Nogi powinny stanowić 3/5 całej budowy kobiety, ramiona powinny być smukłe a palce długie. Rozmiar ubrań powinien być 36, dopuszczalnie 34 jeśli mówimy o obcisłych fikuśnych bluzeczkach. Rozmiar stopy 39 +/- jeden rozmiar, bo przecież facet się nie pokaże z kobietą o dużej czy małej stopie, bo to towarzyskie samobójstwo. Jeśli mowa o talii to kobieta powinna mieć wklęsły pępek, płaski brzuszek, dopuszczalny obwód do 65 cm, preferowany jak najmniejszy. Jeśli chodzi o pupę to powinna odstawać pod kątem 45 stopni w stosunku do ud w pozycji pionowej (kąt pomiędzy łydką a podłożem powinien wynosić 90 stopni). Faceci w większości preferują też partnerki których jelito cienkie ma nie więcej niż 5 cm, ponieważ dłuższe są nieapetyczne. Jeśli chodzi o jajniki to powinny być okrągłe ze średnicą 0,78 cm, w innym przypadku kobieta może mieć problem ze znalezieniem kandydata.

---------- Dopisano o 18:00 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ----------

Prawda jest taka że żadna z was nie ma faceta bo założę się że macie długie jelita i ... nikt was nie chce

Wiadomo to nie od dziś. Badania amerykańskich naukowców dowiodły to niejednokrotnie.

[Lemmy is God]

Napisane przez LusiaPlotkara

Ja też tego nie rozumiem. Trochę jednak dziwią mnie podwójne standardy, tzn jak gruba powie chudej kościotrupie, to nie jest to tak piętnowane jak to, chuda powie grubej ty baleronie

Ja widzę to w drugą stronę. Powiedzenie komuś że jest obleśnie gruby jest ok, za to jak ktoś komuś pociśnie od szkieletorów to wielkie aj waj się robi.

[Pantegram]

Napisane przez Weronka9292

Utarło się przekonanie, że faceci lubią, jak dziewczyna ma trochę ciałka. Z tego co zaobserwowałam - niekoniecznie. Większośc facetów jak ma do wyboru dziewczynę ze śliczną buzią, ale większym ciałkiem(tak ok. rozmiar 40) czy średnio ładną, ale za to 36 i chude nogi, wybierze tę drugą. Ja sama mam rozmiar 40 i były się o to czepiał. Mój kolega ostatnio przyznał, że w jego dziewczynie pasuje mu wszystko, ale mogłaby trochę schudnąć... Dzielą dziewczyny na "laski" i "świnki". Kiedy moja przyjaciółka schudła, faceci otoczyli ją dookoła, a przed schudnięciem nie spojrzał na nią pies z kulawą nogą...
I nie sądzę aby to była kwestia pewności siebie, po prost dziewczyna z grubszymi udami czy oponką na brzuchu ma o niebo trudniej. Takie są przynajmniej moje ( i koleżanek) spostrzeżenia. A co Wy o tym myślicie?

A ja właśnie myślę, że tutaj ogromne znaczenie ma właśnie pewność siebie.
Primo: pewna siebie dziewczyna przyciąga facetów bez względu na wygląd. Może mieć nos jak gargamel, 150 kg wagi a i tak znajdzie faceta, który poleci na jej osobowość, a nie wygląd.
Secundo: dziewczyna pewna siebie dba o siebie, bo kocha siebie. I to we właściwy sposób, tzn. ma ładny makijaż, a nie kg tapety po to, "by przykryć twarz". A zadbana dziewczyna to ładna i atrakcyjna dziewczyna, chyba nikomu tutaj tłumaczyć tego nie muszę.
I ja myślę, że właśnie facetów od grubych dziewczyn odpycha właśnie to niezadbanie i "aura zakompleksienia", a nie sam fakt posiadania nadprogramowych kilogramów... No bo komu będzie się podobała dziewczyna nie dość, że nieforemna, to jeszcze pryszczata i ubrana w worowate, szarobure ciuchy, podkreślające wszystkie wady, ukrywające atuty? Do tego ponura, wiecznie smutna i zamknięta w sobie, taka chodząca "ofiara losu"?
Czy same chciałybyście mieć takiego partnera? No nie sądzę

Co do samej sylwetki, to iście kwestia preferencji. Ja np. mam figurę bardzo podobną do Emilii Clarke i chociaż wolałabym być wyższa i smuklejsza, to mój facet właśnie ten typ sylwetki ubóstwia i nawet próbuje mi perswadować, że jakbym przytyła, to bym wyglądała lepiej Więc tak, są faceci, którzy lubią "krągłości" w znaczeniu "byle nie chuda" tzn. lepiej, by miała trochę oponki i większe cycki, niż płaski brzuszek i kościstą sylwetkę - po prostu to kwestia indywidualnych preferencji.

Edit: I co do tych rozmiarów: osoba, która ma 150 cm wzrostu i wąskie biodra, wciśnie się w 36 nawet, jeśli będzie miała nadwagę.... W ogóle jak ktoś ma wąskie biodra, to mimo nadwagi wciśnie się w takie same spodnie co szczuplutka pani z szerokimi biodrami... Tak samo jak ktoś kupuje większy rozmiar bluzki, bo ma duży biust, to jak można taką osobę nazwać grubaskiem? Więc dywagacje na ten temat są trochę z kosmosu - rozmiary to nie wszystko, figury nie opiszą.

[she is wow]

Napisane przez drabineczka

Boże jak wy się nic nie znacie.
Facetom podobają się
niebieskookie blondynki 165 cm wzrostu dopuszczalne +/- 5 cm, z obwodem w biuście 80-95, z obwodem pod biustem 60-75, z miseczką mniej więcej C, koniecznie o figurze gruszki gdyż w biodrach kobieta musi mieć 90+ cm jednakże obwód uda nie może przekraczać 50 cm. Nogi powinny stanowić 3/5 całej budowy kobiety, ramiona powinny być smukłe a palce długie. Rozmiar ubrań powinien być 36, dopuszczalnie 34 jeśli mówimy o obcisłych fikuśnych bluzeczkach. Rozmiar stopy 39 +/- jeden rozmiar, bo przecież facet się nie pokaże z kobietą o dużej czy małej stopie, bo to towarzyskie samobójstwo. Jeśli mowa o talii to kobieta powinna mieć wklęsły pępek, płaski brzuszek, dopuszczalny obwód do 65 cm, preferowany jak najmniejszy. Jeśli chodzi o pupę to powinna odstawać pod kątem 45 stopni w stosunku do ud w pozycji pionowej (kąt pomiędzy łydką a podłożem powinien wynosić 90 stopni). Faceci w większości preferują też partnerki których jelito cienkie ma nie więcej niż 5 cm, ponieważ dłuższe są nieapetyczne. Jeśli chodzi o jajniki to powinny być okrągłe ze średnicą 0,78 cm, w innym przypadku kobieta może mieć problem ze znalezieniem kandydata.

---------- Dopisano o 18:00 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ----------

Prawda jest taka że żadna z was nie ma faceta bo założę się że macie długie jelita i ... nikt was nie chce

Wiadomo to nie od dziś. Badania amerykańskich naukowców dowiodły to niejednokrotnie.

Tak jest, dokładnie!
Jaka osoba, zupełnie niemalże nie pasująca do opisu (tylko rozmiar stopy się zgadza) potwierdzam i jednocześnie pragnę wyrazić współczucie dla innych kobiet nie spełniających ww. norm.
Przegrałyśmy życie.

[201604181004]

Napisane przez she is wow

Tak jest, dokładnie!
Jaka osoba, zupełnie niemalże nie pasująca do opisu (tylko rozmiar stopy się zgadza) potwierdzam i jednocześnie pragnę wyrazić współczucie dla innych kobiet nie spełniających ww. norm.
Przegrałyśmy życie.

No niestety, pora sprzedać nerkę i zacząć grać na giełdzie by za 10 lat zafundować sobie operacje plastyczne

[Lilllu]

Wg mnie faceci nie lubią mega wychudzonych lasek, które wyglądają na chore, niedożywione i jakby miały zaraz się obrócić na tamten świat, a ubrań szuka w dziale dla dzieci.
Jest też różnica między kobiecymi krągłościami (żeby było za co złapać) a nadwagą, która podchodzi pod otyłość...
Mam masę koleżanek, które nie mają figury modelki i rozmiaru 36, a mimo to mają bardzo duże powodzenie.

Faceci to wzrokowcy. Mimo, ze oglądają się się za tymi chudzinkami, z długimi nóżkami jak zapałki, to nie znaczy, że to jest typ kobiety, przy której chcieliby zasypiać i sie budzić (przykład mój były facet: zanim zaczęliśmy być razem też lubił pooglądać ładne, szczuplutkie, długonogie, długowłose i w ogóle ach i och kobiety. Sama jestem drobnej kości, a do tego wysoka. Cały czas słyszałam, że mam przytyć, bo nie ma mnie jak złapać za tyłek ).

Poza tym co tam ciało..Ciało można zawsze zmienić.

[chwast]

Ja kiedyś gadalam z tz kogo by wybrał. Zgrabizne czy buzie. Wyszło, ze buzie no bo w końcu to na twarz patrzy się codziennie, rozmawia się itd xd

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[rembertowa]

wątasek z cyklu tych, których nie znoszę najbardziej: jacy są prawdziwi mężczyźni i ich upodobania, jakie są prawdziwe kobiety i ich upodobania. Czyli standard służący treningowi wyimaginowanych wzorców.

Nie istnieją prawdziwi mężczyźni i prawdziwe kobiety. Istnieją różni mężczyźni i różne kobiety. O zgrozo, mają także różne upodobania. Różne rzeczy im się podobają, różne rzeczy sprawiają frajdę. Istnieją też ludzie, którzy z uporem godnym lepszej sprawy będą pacyfikować to, co uznają za "nieprawdziwe" czy też "nienormalne": i na przykład lansować tezę, że prawdziwe kobiety mają krągłości. Mnie to ryba, za prawdziwą kobietę to się mogę co najwyżej przebrać na imprezę, jak będę miała pojawić się w charakterze drag queen, ale co mają powiedzieć laski, które są drobne z natury, mają małe cycki, a nie mają stosownego backgroundu aktywistyczno-ideowego? Ta teza z krągłościami jest oczywiście odpowiedzią na inną tezę, wedle której kobieta musi być szczupła, bo tylko szczupłe jest atrakcyjne i zdrowe; i, naturalnie, musi mieć cycki, czyli miseczkę C, bo inaczej nie jest kobietą. Prawdziwe kobiety mają cycki; te z miseczką B lub A to nie są prawdziwe kobiety. I tak dalej, i w koło Macieju; odciska się to też na mężczyznach, których upodobania są wpychane w takie same normatywne szufladki - spróbuj przyznać się kumplom przy wódce, że podobają ci się laski z małymi cyckami, już oni cię naprawadzą na właściwe tory.

Nie ma prawdziwych mężczyzn i prawdziwych kobiet. Nie ma rzeczy obiektywnie atrakcyjnych. Zdania: faceci lubią krągłości i faceci nie lubią krągłości są tak samo idiotyczne; inne zdania z dużym kwantyfikatorem też lubią cierpieć na tę przypadłość.

A smarowanie takich mundrości, jakich dowodem jest niniejszy wątek, jest tylko jednym ze sposobów wbijania do głowy, jakie powinnyśmy być, żeby ktoś nas akceptował, lubił, kochał, pożądał.

[Atomoowka]

Napisane przez chwast

Ja kiedyś gadalam z tz kogo by wybrał. Zgrabizne czy buzie. Wyszło, ze buzie no bo w końcu to na twarz patrzy się codziennie, rozmawia się itd xd

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

A u mnie wrecz odwrotnie. Powiedzial ze gdyby mial wybrac wybralby cialo a nie twarz. Oczywiscie jak powiedzial w ramach jego poczucia estetyki, bo jakby dziewczyna byla mega,mega brzydka z twarzy i by go poprostu odrzucala to oczywiscie nawet rewelacyjne cialo by tu nie pomoglo. Ale jakby mial sliczna buzi i slabe cialo, i bardzo przecietna twarz i super cialo-wybralby to drugie.

[I am Rock]

Napisane przez Lilllu

Wg mnie faceci nie lubią mega wychudzonych lasek, które wyglądają na chore, niedożywione i jakby miały zaraz się obrócić na tamten świat, a ubrań szuka w dziale dla dzieci.
Jest też różnica między kobiecymi krągłościami (żeby było za co złapać) a nadwagą, która podchodzi pod otyłość...
Mam masę koleżanek, które nie mają figury modelki i rozmiaru 36, a mimo to mają bardzo duże powodzenie.

Faceci to wzrokowcy. Mimo, ze oglądają się się za tymi chudzinkami, z długimi nóżkami jak zapałki, to nie znaczy, że to jest typ kobiety, przy której chcieliby zasypiać i sie budzić (przykład mój były facet: zanim zaczęliśmy być razem też lubił pooglądać ładne, szczuplutkie, długonogie, długowłose i w ogóle ach i och kobiety. Sama jestem drobnej kości, a do tego wysoka. Cały czas słyszałam, że mam przytyć, bo nie ma mnie jak złapać za tyłek ).

Poza tym co tam ciało..Ciało można zawsze zmienić.

Tak, faceci coś tam lubią, a w życiu różnie bywa.

Mój facet kiedyś powiedział, że zawsze lubił kobiety z dupą i cycem. Aż spotkał mnie, rozmiar 34 (bez dużych walorów) i zrewidował swoje upodobania.
Bo liczy się wnętrze.
Idę zmierzyć długość jelit

[201607040946]

Napisane przez chwast

Ja kiedyś gadalam z tz kogo by wybrał. Zgrabizne czy buzie. Wyszło, ze buzie no bo w końcu to na twarz patrzy się codziennie, rozmawia się itd xd

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

Mysle tak samo, mimo ze nie jestem facetem. Dla mnie liczy sie twarz.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez Weronka9292

Utarło się przekonanie, że faceci lubią, jak dziewczyna ma trochę ciałka. Z tego co zaobserwowałam - niekoniecznie. Większośc facetów jak ma do wyboru dziewczynę ze śliczną buzią, ale większym ciałkiem(tak ok. rozmiar 40) czy średnio ładną, ale za to 36 i chude nogi, wybierze tę drugą. Ja sama mam rozmiar 40 i były się o to czepiał. Mój kolega ostatnio przyznał, że w jego dziewczynie pasuje mu wszystko, ale mogłaby trochę schudnąć... Dzielą dziewczyny na "laski" i "świnki". Kiedy moja przyjaciółka schudła, faceci otoczyli ją dookoła, a przed schudnięciem nie spojrzał na nią pies z kulawą nogą...
I nie sądzę aby to była kwestia pewności siebie, po prost dziewczyna z grubszymi udami czy oponką na brzuchu ma o niebo trudniej. Takie są przynajmniej moje ( i koleżanek) spostrzeżenia. A co Wy o tym myślicie?

Cóż, napiszę wprost: zauważam to samo.

[201607040946]

Dzieki ci borze, ze nie obracam sie w takim towarzystwie u mnir nawet kolezanki z waga 100 kg maja adoratorow.