2017-06-01, 11:52 | #61 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Po co prasować niemowlakowi? Uświadomi mnie ktoś?
|
2017-06-01, 11:54 | #62 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;74305991]Po co prasować niemowlakowi? Uświadomi mnie ktoś?[/QUOTE]
Cytat:
|
|
2017-06-01, 12:00 | #63 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Nie przekonało mnie to szczerze mówiąc. Może jakieś info odnośnie tego, że dzieci w prasowanych ubraniach są zdrowsze - mają mniej infekcji czy alergii?
|
2017-06-01, 12:10 | #64 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 934
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Hmmm pamiętam jak po rocznym macierzyńskim wróciłam do pracy. Mogłam usłyszeć własne myśli i napić się gorącej kawy - tak dla odmiany.
__________________
https://m.youtube.com/watch?v=PCQs3vSJ6xA |
2017-06-01, 12:13 | #65 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 151
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Powiedzmy sobie szczerze, że w ogóle mieć w domu małe dziecko to jest czas obciążajacy dla całej rodziny. Wciąż nie kupuję argumentu, że 8 godzin z niemowlakiem jest cięższą pracą niż 8 godzin pracy zarobkowej. Nie widzę przy tym nigdzie, żeby autor jakoś szczególnie odpoczywał po pracy. On zaiwania non stop. Albo zarobkowo, albo przy dziecku, albo przy samochodzie.
Nie wiem, nie matkuję, ale pracuję i pranie wstawiam jedną ręką, a drugą juz myję lustra w łazience. Gotuję, to nie stoję całej godziny przy kuchence, tylko jednocześnie piszę na kompie pismo do pracy. I nie mówcie, że każdy niemowlak wyje non stop codziennie i cały czas trzeba go mieć na ręce, bo w to nawet ja nie uwierzę. Moja kuzynka na macierzyńskim skończyła pisać doktorat. Może niech autor z matką dziecka faktycznie policzą, ile on pracuje, a ile odpoczywa. Ile czasu zajmują prace domowe w oderwaniu od opieki nad dzieckiem. I zastanowią się realnie, czy tylko ona jest taka biedna i zmęczona w tym układzie. |
2017-06-01, 12:20 | #66 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
2017-06-01, 12:25 | #67 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Najwyraźniej jest ciężką pracą, skoro matki piszą, że po czasie spędzonym z dzieckiem zasypiają na stojąco. Masz dzieci? Ja nie mam, ale mam młodszą siostrę o 12 lat, więc w wieku 12 lat miałam płaczącego niemowlaka w domu i wiem jak wygląda opieka nad nim przez 2 lata macierzyńskiego. We wcześniejszych postach inne kobiety wypowiadały się jak bardzo jest to męczące. Edytowane przez 7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 Czas edycji: 2017-06-01 o 12:27 |
|
2017-06-01, 12:28 | #68 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 151
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;74306971]Pod pojęciem "praca zarobkowa" może się kryć wiele rzeczy, a zmęczenia nie da się policzyć. Prawdą jednak jest, że zajmowanie się dzieckiem trwa non-stop, a praca zarobkowa na etacie z 10h z dojazdami. Przy czym rodzaj pracy zarobkowej można sobie w pewnym zakresie wybrać. Dziecka i czynności do wykonania przy nim już nie można sobie wybrać.
No to git, że ty tak potrafisz, a twoja kuzynka zrobiła w tym trybie doktorat. Ale to nie jest wątek ani o tobie, ani o twojej kuzynce. Jest o kobiecie, które tego może nie potrafić. Przede wszystkim, to ona jest prawdopodobnie chora i to by najpierw wypadało potwierdzić lub zdementować zanim zaczną cokolwiek liczyć.[/QUOTE] Lisbeth, wiec po co rozważamy zasadność prasowania niemowlakowi? Chyba mogę wyrazić swoje zdanie, jeśli wy wyraziłyście swoje, że facet to "książę", który nie rozumie jak ciężko jest siedzieć w domu z dzieckiem. Jasne, bo nawet najlepsza praca pod słońcem nie męczy. No i super, jeśli można wybrać zawód, to i można zastanowić się, czy podoła macierzyństwu. Paranoja |
2017-06-01, 12:34 | #69 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
2017-06-01, 12:36 | #70 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
|
2017-06-01, 12:40 | #71 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 151
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;74307431]Ja zasadność prasowania niemowlakowi rozważam z czystej ciekawości, bo nie wierzę, by było konieczne. Natomiast co do wyrażania swojego zdania, to nikt tutaj nie robi nic innego niż właśnie wyraża swoje zdanie. Problem w tym, że twoje jest trochę nie na temat, bo wychodzisz z założenia, że skoro ty możesz sprzątać superwydajnie, a twoja kuzynka pisać doktorat na macierzyńskim, to jakaś inna zupełnie nieznajoma ci kobieta z pewnością ma poprzewracane w dupie, że nie chce tak żyć.
To ktoś pisał, że nie męczy? Męczy, tylko wyjaśnij mi jak chcesz zmierzyć/policzyć co i kogo męczy bardziej. Gdzie tu paranoja? Oczywiście, że można się zastanawiać zarówno nad jednym, jak i nad drugim.[/QUOTE] Nie napisałam, że się komukolwiek poprzewracało w dupie, tylko ze nie rozumiem stawiania na ołtarzu umęczonej matki Polki. Napisałam, że jest to sytuacja męcząca dla całej rodziny, nie tylko dla kobiety. Ale jasne, dla was najlepiej, żeby ojciec zajął się i domem, i dzieckiem, i pracą. Do tego zmierzasz? A może tu chodzi o jakieś nie wiem, licytowanie się? Która matka bardziej zmęczona? Zarzucasz mi odejście od tematu, ale to Ty dawno od niego dryfujesz z daleka. Czy naprawdę takim dziwnym jest, że warto zachować umiar? Ze i ojciec pracą może być zmęczony, nie tylko matka? |
2017-06-01, 12:42 | #72 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
|
|
2017-06-01, 12:46 | #73 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 934
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Moim zdaniem ojcu powinno zależeć na budowaniu relacji z dzieckiem, inaczej za kilkanaście lat będzie dla niego tylko "takim gościem co z nami mieszka".
__________________
https://m.youtube.com/watch?v=PCQs3vSJ6xA |
2017-06-01, 13:22 | #74 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
no właśnie mam pojęcie. praca zarobkowa może być lajtowa a może być absorbująca. dziecko może przesypiać noce a może bez przerwy rojberować. można myć podłogi codziennie a można odkurzac raz w tygodniu. inaczej jest jak masz psa czy kota a inaczej jak nie masz. jedna pani domu zajmuje się dzieckiem non stop, druga wsadza roczniaka do kojca, kojec wstawia do kuchni i dziecko też stopniowo się uczy, że matka jest ale nie jest się do dziecka przyrosnietym jak polip. jedno dziecko kojca nie zniesie, inne tak i te pół godziny np. zajmie się sobą i pozwoli podgonić obiad. poza tym dzieci też w ciągu dnia śpią i to też daje godzinę do 2 na inne obowiązki lub odpoczynek. zajmowanie się niemowlakiem jest chyba najbardziej absorbujące i może być szokiem, ale też jest największą nowością i sprawia, że to zajmowanie się jest też jakoś tam ciekawe, a nie tylko daje po głowie z nudów i zmęczenia. i czym innym jest oporządzanie np. 3osobowej rodziny (mąż, żona, dziecko), już trochę czym innym 4osobowej (2 dzieci), i większej. tu masz zestaw 3osobowy, czyli taki najbardziej lajtowy. sporo zmiennych. nie, nie ma obowiązku prasować dziecięcych ubranek. tak jak nie ma obowiązku prasować majtek a niektórzy prasują. czy pościeli. i w domu jest co robić. i zajmowanie się tylko rodziną i brak odskoczni może sprawić, że człowiek ma dość tak jak miałby dość tylko siedzenia w pracy ale nie róbcie z 21 wieku dla odmiany wieku 19. pranie to wstawienie pralki a nie balia tara i rzeka. wirowanie w pralce to nie wykręcanie cięzkich szmat. obiad to półprodukty a nie skubanie i oprawianie kury. odkurzanie to maszyna a nie zamiatanie miotłą. mycie podłogi to mop a nie dymanie ze ścierą na kolanach. cywilizacja się to nazywa. Cytat:
jesli młoda kobieta pada po 12 godzinach zajmowania sie dzieckiem, to może powinna się przebadać bo to się niczym różni jakby miała iść do pracy na 10-12 godzin czy 10 godzin i mieć dojazdy. największy problem jak dla mnie w zajmowaniu się dzieckiem polega na tym, że popada się w końcu w rutynę, to może przestać w pewnym momencie być wystarczające (są kobiety które lubią całe życie np. prowadzić dom i nie narzekają na nudę) jest też po prostu męczące bo to jednak fizyczna praca. ale bez przesady, że nie można sobie tego jakoś poukładać, zorganizować. pewnych rzeczy odpuścić, jeśli się uważa, że nie daje się rady. na przykład można dojść do wniosku że domowych ciuchów nie będzie się prasować albo można wytrzeć kurze trochę rzadziej. wiele rzeczy czy ich zakresy , w życiu, zależą od zorganizowania się. i potrzeb. na przykłąd można właśnie latać na zakupy bez przerwy a można robić listę na bieżaco co się konczy, co brakuje i starać się nie musieć do sklepu chodzić zbyt często. ugotować obiad na 2,3 dni i jeść codziennie przez 3 dni np. pomidorową czy sałatkę z kurczaka, a można gotować codziennie ogórkową, barszcz i rosół. itd. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-06-01 o 13:26 |
||
2017-06-01, 13:28 | #75 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Wiesz co robią te zapracowane matki, kiedy w końcu wracają do pracy zarobkowej? One tam odpoczywają, odżywają i z trybu "kopciuch" przechodzą na tryb "człowiek". Cytat:
Cytat:
A tak serio...współczuję każdej kobiecie, która uważa, że matka na urlopie macierzyńskim jest śmierdzącym leniem i niezarabiającym pasożytem. Oraz tym, które w partnerskim podejściu do rodzicielstwa i dbania o dom widzą coś na zasadzie Yeti - ktoś o tym mówił, ale nikt tego nie widział. |
|||
2017-06-01, 13:53 | #76 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
możesz wycinać z 3latkiem samoloty z tektury a możesz usiąść chwilę z gazetą i powiedzieć ''tu masz klocki kochanie, zbuduj coś''
matki przy piaskownicach jak widuję to częsciej siedzące na ławkach z nosami w smartfonach niż klepiących łopatkami plastikowe wiaderka i bawiące się w sklep. oczywiście, każde dziecko tak samo potrzebuje gdy podejdzie aby je wysikać , dać pić czy wytrzeć nos albo pohuśtać gdy dziecko chce. a potem obie są tak samo umęczone bo obie były 2 godziny z dzieckiem na placu zabaw. no chyba jednak troszkę nie. ---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ---------- Cytat:
i wybacz ale nie wiadomo jak wyglądała sytuacja w tej rodzinie i dlaczego zdarzyło się tak a nie inaczej. czasami aby zdarzyl się tragiczny wypadek wystarczy chwila nieuwagi. żeby 3latek wypadł z okna to musi to okno być otwarte, niezabezpieczone, czy z dostępem do parapetu. 3latek nie powinien sam wchodzić na parapet (np. po kanapie) lub sięgać do klamki. no o teraz niestety lub stety klamki przekręcić łatwo. takie coś mogło się zdarzyć gdy matka musi wyjść na 3 minuty do łazienki za potrzebą. ma nie iść skorzystać z toalety czy skorzystać po przyjściu męża czy zaprowadzić dziecko do sąsiadki ? nie róbcie dla odmiany z rodzicielstwa, lub tylko z rodzicielstwa, bóg wie jak cięzkiej orki bo to trochę śmieszne. ludzie mają dzieci i po pracy ogarniać muszą wszystko sami, bo przedszkole, szkoła opiekunka czy babcia nie zrobią prania, obiadu ani zakupów. a tu się nagle okazuje że ktoś ma na głowie tylko dziecko i nikt go nie pilnuje, czy faktycznie poszedł na spacer, pomalował kolorowanki a na obiad podał frytki a nie skomplikowaną pieczeń w sosie, nikt mu nie patrzy czy przebiera codziennie nową bluzkę i czy myje się codziennie 2 razy czy co drugi dzień - i o jeny jakże go to przerasta. ---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ---------- Cytat:
owszem, można iść na urlop wychowawczy, ale za pieniądze mniejsze niż pensja więc wiele kobiet wraca do pracy. ---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ---------- nie mówiąc o tym, że jest wsparcie technologii, są lodówki, sprzęty kuchenne, pralki, i inne, i wiele mam ma prawo jazdy i korzysta z samochodów, a tu nagle nie do ogarnięcia, panie mdleją na szezlongach. poza tym gosposia i opiekunka do dziecka to też dla niektórych praca. jeśli mdleje to co, kasjerka w markecie nie ma prawa mdleć ze zmęczenia? bo zestawiacie teraz usilnie pracę w domu a pracę poza domem. a prawda jest taka, że w zależności od sytuacji różnie to może wyglądać. zasadnicza różnica zawsze jest taka że robiąc coś dla siebie sam decydujesz co i jak robisz i potrzebujesz, czy to w zarobkach czy opiekując się rodziną. pracując dla kogoś dostosowujesz się do jego wymagań. ---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ---------- Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-06-01 o 13:39 |
|||
2017-06-01, 14:01 | #77 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Słuchaj, Autor wątku, ma największy problem z tym, że kiedy wróci z pracy, żona domaga się dzielenia obowiązkami. Przyznaje, że zdarza się jej posprzątać i umyć okna, kiedy opiekuje się małym, że czasem narzeka, że poza domem (dzieckiem) świata nie widzi, że jest sfrustrowana. Ma jej za złe, że sama nie jeździ na zakupy, że nie ogarnia domu i dzieciaka tak, jak inne matki z jego siostrą na czele. Pomijam, że od początku uważam, że kobieta wpadła w depresję, co potwierdza smutek, poczucie izolacji na zmianę z niechęcią do samodzielnego wychodzenia. Bo myślę, że głównie tutaj tkwi przyczyna jej zachowania. Jednak zupełnie oburza mnie, kiedy człowiek, który spłodził dziecko uważa, że pomaga żonie spędzając trochę czasu z własnym dzieckiem. Który mieszka w tym samym mieszkaniu i brudzi, uważa, że czasem pomaga żonie w sprzątaniu tego mieszkania. I widzi problem w tym, że podjedzie z nią na zakupy po produkty, które potem zje. Jeśli całodobowa opieka nad dzieckiem nie jest niczym szczególnym, to tym bardziej posprzątanie swojego mieszkania, zajęcie się własnym dzieckiem i pojechanie na zakupy po jedzenie dla siebie i swojego dziecka.
Ani jedno ani drugie nie leży odłogiem od 8 do 16. Po tym czasie mogą spokojnie oboje ogarniać swoją rzeczywistość. ---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ---------- Cytat:
Smutne jest to, że każda kobieta, decydująca się na przerwanie pracy zawodowej i zajęcie wspólnym dzieckiem, z automatu staje się też pełnoetatową sprzątaczką. Bo jest różnica pomiędzy opieką nad małym dzieciakiem a decyzją, że kobieta nie będzie zarabiała, tylko zajmowała się domem. Edytowane przez new woman in town Czas edycji: 2017-06-01 o 14:08 |
|
2017-06-01, 15:42 | #78 |
Konto usunięte
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
|
2017-06-01, 16:14 | #79 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;7414012 6]Tylko pamiętaj że takie jednorazowe wyjście nie zdziała cudów. Tutaj potrzebny jest czas, żeby i ona nauczyła się korzystać z uroków wolności. Bo w zasadzie takie jedno wyjście to jest nic - powiew świeżości. Na realna zmianę trzeba uzbroić się w cierpliwość.[/QUOTE]
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;74306256]Nie przekonało mnie to szczerze mówiąc. Może jakieś info odnośnie tego, że dzieci w prasowanych ubraniach są zdrowsze - mają mniej infekcji czy alergii?[/QUOTE] To trzeba posiedzieć na forach dla mam i poczytać o ich doświadczeniach. Skóra noworodka jest bardzo delikatna, momentalnie odparza się od źle zagiętej pieluszki i potrafi się odparzyć od źle zagniecionego ciuszka. Dopiero buduje barierę ochronną, na początku się łuszczy i jest podatna na kontakt z alergenami, silnie reaguje na mocne "dorosłe" detergenty, dlatego się zaleca pranie w delikatnych proszkach/płynach i odpuszczenie na początku płynów do płukania. Oczywiście nie każde dziecko tak ma, bardzo często jest tak, że mamy prasują ubranka przez pierwszy miesiąc-dwa i potem odpuszczają, bo spróbują raz i drugi i się okazuje, że dziecko nie ma problemów z brakiem prasowania, czy z noszeniem ubranek wypranych w "dorosłym" proszku/płynie. Ale z noworodkiem mało kto chce eksperymentować. Cytat:
Pogrubione - bardzo często nie ma czegoś takiego jak prace domowe w oderwaniu od opieki nad dzieckiem
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2017-06-01, 16:23 | #80 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Mnie smuci trochę jak ktoś pisze o wymagających i niewymagających dzieciach. A jak dziecko jest spokojne i niewymagające to już nie trzeba mu poświęcać czasu na rozwój?
|
2017-06-01, 16:23 | #81 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 234
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Musicie sami między sobą wypracować pewne mechanizmy, które pozwolą Wam obojgu czuć się dobrze w tym związku.
Twoja dziewczyna utyra się jak niewolnica cały dzień przy dziecku i oczekuje od Ciebie wsparcia i pomocy jak wracasz do domu. Ona na pewno rozumie to, że ty musisz pracować po godzinach, aby zarobić na dom. Ale my kobiety już tak mamy, że domagamy się od partnerów pomocy i zaangażowania w sprawy rodzinne po pracy. Według mnie na pewno pomogłaby niania chociaż 2 dni w tygodniu, aby Twoja partnerka odpoczęła i poczuła się zrelaksowana. Zdecydowanie poprawi to relację w związku. U kobiet to normalne, że nadmiar obowiązków powoduje frustrację, która przekłada się na całokształt związku od rozmów po sex. |
2017-06-01, 16:26 | #82 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74313711]Mnie smuci trochę jak ktoś pisze o wymagających i niewymagających dzieciach. A jak dziecko jest spokojne i niewymagające to już nie trzeba mu poświęcać czasu na rozwój?[/QUOTE]
Trzeba, ale dla przykładu roczne niewymagające dziecko dostanie klocki i się na dwadzieścia minut sobą zajmie, mama przeczyta tę gazetę, o której pisała Hultaj a wymagające dostanie klocki i będzie je układać z mamą Niewymagające pozwoli matce pozmywać, zajmie się w tym czasie przeglądaniem książeczki w kojcu, a wymagające będzie przyklejone do maminej nogi. Itd itp
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2017-06-01, 16:28 | #83 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;74305991]Po co prasować niemowlakowi? Uświadomi mnie ktoś?[/QUOTE]
nie mam pojecia dwoje dzieci wychowalam bez prasowania ubran i zyja zgadzam sie z hultajem w temacie ogarniania domu(obowiazkow domowych) zauwazmy ze autor mieszka u tesciow wiec domyslam sie ze ona nie ma calego domu do ogarniecia tylko jakies wyznaczone pomieszczenia umycie wanny zajmuje minuty,nastawienie i wywieszenie prania tak samo nie musi gotowac codziennie dziecku wykwintnyh dan sa sloiczki ja takie podawalam jak byly male a jak podrosly to jadly to co my zauwazylam ze najczesciej problemy w opiece nad dzieckiem maja te nawiedzone mamuski ktore nawet kupy zrobic nie moga bez bobasa przy sobie moja matka byla taka pierwszoklasowa gospodynia,podloge na kolanach pastowala,gotowala obiad zupe drugie i deser,pozniej zmywala naczynia po calej rodzinie i zawsze miala skwaszona mine i ciagle burczala pod nosem kobiety same robia sobie problemy wyluzowac sie trzeba nikt nie umarl od niewyprasowanego ubranka czy owocow ze sloiczkow jak odkurzy raz na tydzien swoj pokoj to tez nic sie nie stanie |
2017-06-01, 16:40 | #84 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Od początku twierdzę że facet powinien kobietę wesprzeć i jej pomóc. Pan mąż chyba nie chciałby musieć pracować 7-22 przez 7 dni w tygodniu, prawda? I że opieka i zajmowanie się domem praca jak każda inna, wypadałoby ją docenić i nie zwalać tylko jednemu na głowę. 2. jeśli czysto ksiązkowo i malo realnie kobieta i facet są na nogach po 17 godzin z czego mąż 11 przeznacza na pracę i przyjmiemy ze czysto idealistycznie pozostałych 6 godzin podzielimy między domowe obowiązki i relaks to logiczne, że matce z dzieckiem przypada 14 godzin na dziecko i dom, a mężowi 3. Trochę trudno przy podziale gdy jedno pracuje zawodowo a drugie ogarniając dom i rodzinę z jednego robić bohatera z cyklu '14 godzin'. Malo realnie bo liczą się detale takie jak konieczność wstawania w nocy (niektóre dzieci przesypiają i nie są męczące, inne są), potrzeba snu (jeden potrzebuje 5 godzin, drugi 10 i partnerstwo raczej też nie polega na tym, że demon energii przeznacza 5 godzin na granie na konsoli a smerf śpioch nie ma czasu wyjść na spacer bo czasu ma tylko na to by pospać ), charakter pracy itd. 3. to, że męzowi korona królewska nie spadłaby z głowy gdyby w swoich 3 godzinach zrobił obiad czy powiesił pranie jest oczywiste, ale jeśli ktoś sieje propagandę, że prowadząc 3osobowe np. gospodarstwo domowe i zajmując się jednym dzieckiem przez 14 godzin rutyną i normą mialoby być że matka (osoba zajmująca się dzieckiem i będąca na miejscu w domu przez większość czasu) nie ma czasu załadować pralki, zrobić zakupów czy ugotować obiadu, i biorąc pod uwage, że jest 21 wiek, sklepy i technologia na każdym kroku, no to trochę sorry. 4. przykład tragedii która wyniknęła z przemęczenia kobiety nijak się ma do tematyki tutaj. odpowiedzialny człowiek raczej powinien zdawać sobie sprawę z tego że nie daje sobie rady skoro chodzi ledwie przytomny po świecie i o ile ma np. partnera i nie jest samotnym rodzicem, i nie jest skazany wyłącznie na siebie powinien raczej szukać rozwiązania takiego stanu rzeczy. Czyli np. wymuszać na mężu by ruszył dupę z fotela, o ile mąż w fotelu dupę lubi często płaszczyć. Tu opisywana tragedia uderzyła wewnątrz samej rodziny, ale taka przemęczona osoba mogłaby np. spowodować wypadek i zabić kogoś innego, niszcząc tym samym inną rodzinę, i wątpliwe, by społeczeństwo z zasady było takie super wyrozumiałe. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-06-01 o 16:47 |
|||
2017-06-01, 16:48 | #85 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2017-06-01, 17:01 | #86 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Cytat:
i nie mówię o zaniedbywaniu ani lekceważeniu potrzeb dziecka czy olewaniu pilnowania ale chyba mało jest w przyrodzie takich hardcorowych rodziców, którzy byliby w stanie np. przez 5 godzin pod rząd, godzina przerwy dzieciaka na sen i 6 godzin pod rząd non stop trzymać dziecko na rękach, zabawiać pluszakiem grzechotką czy klockiem, a w międzyczasie tylko podgrzać zupkę którą w tej sytuacji musiałby ewidentnie dostarczyć katering. i oczywiście tak dzien w dzien na przyklad przez 2 lata. ---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ---------- Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2017-06-01 o 17:03 |
|||
2017-06-01, 17:12 | #87 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7431424 6]Od razu klocki, dać mu tablet czy tam włączyć odmóżdzajaca bajke i dziecko z głowy, wtedy będzie czas na wszystko Wtedy dziecko nie będzie uciążliwe i można prać, gotować i jeszcze magisterke robić. [/QUOTE]
A nie, nie każde się da bajką zapchać Ewentualnie owszem, poogląda, ale mama oglądaj też, bo dziecko chce pokomentować i chce mieć komu Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2017-06-01, 17:20 | #88 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;74313711]Mnie smuci trochę jak ktoś pisze o wymagających i niewymagających dzieciach. A jak dziecko jest spokojne i niewymagające to już nie trzeba mu poświęcać czasu na rozwój?[/QUOTE]
Przecież jdno z drugim nie ma nic wspólnego. Mało wymagające dziecko to nie taie, którego rozwoju się nie wspiera. To takie dziecko, któe potrzebuje mniej nadzoru, mniejszej obecności itd. Nawet jeśli z takim czas spędzasz 1-1 na zajęciach, które mają wspierać jego rozwój to jest to mniej czasochłonne i obciążające.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
2017-06-01, 17:39 | #89 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2 056
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Zgadzam się z Hultajem prawie e wszystkiem. Niektóre to by chciały by facet odwalal wszystko, bo w końcu praca zarobkowa to nie praca, tylko odpoczynek od bejbika. Nic a nic wymagająca nie jest. I bez tej zlej pracy na pewno by było pięknie, bo jakby mąż nagle przynosil do domu 7 koła mniej ale bejbika zabawiał, dom sprzatal i obiad gotował to pani mama miałaby czas i pieniądze na spa kawki i leżenie do góry brzuchem.
Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka |
2017-06-01, 17:42 | #90 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 132
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:10.