Narty!!

[p_misiowa]

Miło mi jest założyć pierwszy wątek w nowo powstałym forum o nartach


Ja jeżdżę na nartach od jakiś 2-3 sezonów
Wciągnięta do tego zostałam przez mojego Tżta który jeździ od dziecka.
Strasznie to jest wciągające początki były trudne ale to jest tak zawsze
Nie mogę się już doczekać rozpoczęcia tegorocznego sezonu narciarskiego i tego kiedy spadnie śnieżek i będzie można pośmigać na deskach
Zdarzyło mi się oczywiście kilka wywrotek (łącznie z moim pierwszym kontaktem z wyciągiem orczykowym) ale na szczęście nic poważnego.
Najbardziej podobało mi się na stoku w Magurze no i byłam też w Weremieniu.

Jak długo jeździcie na nartach albo na desce? Gdzie najczęściej się wybieracie na białe szaleństwo?

[zlosliwiec]

Ja nie jeżdżę, bo mam kolanka zepsute, ale Szefowa to pomyka aż miło

[ktsw]

ooo jest nowe forum ale fajnie, ja jezdze w sumie juz chwile , jednak tak naprawde bakcyla zlapalam jakies 3 latal temu, dwa lata temu zakupilam moje pierwsze poządne buty a rok temu narty. I juz niedlugo rozpoczynamy (mam nadzieje) sezon

[JacekC]

Ja załapałem bakcyla ... dzieści lat temu i trzyma do dzisiaj. Tak mnie dopadło, że postanowiłem z tego żyć

[Gothic_Daisy]

Ja na nartkach śmigam od 4-5 roku życia
Co wcale nie znaczy, że jeżdżę super, bo w międzyczasie miałam (i mam nadal) trochę problemów kostno-stawowych
Ale bardzo to lubię i udało mi się namówić Lubego Co prawda on na desce, ale ważne to, że złapał bakcyla i możemy razem jeździć

[AgaZ]

Napisane przez zlosliwiec

Ja nie jeżdżę, bo mam kolanka zepsute, ale Szefowa to pomyka aż miło

Tak, tak... pomyka to moja siora, a ja się ciągle uczę. Niestety od dwóch lat zawsze trafiałam na kiepską pogodę w Polsce i te postępy raczej marne
Ale w tym roku może będzie lepiej

[iceflower]

Jak miło, że powstało nowe podforum na temat jednego z niewielu sportów, który dobrze mi wychodzi.

Pierwsze kroki na nartach stawiałam jak miałam 4 lata, ale niezbyt mi się spodobało odciąganie mnie wtedy od ukochanych sanek na stok, więc tak naprawdę zaczęłam jeździć od 8-go roku życia. I już nie mogę się doczekać końca grudnia i wyjazdu na narty ze znajomymi.

Jedyne, czego nie lubię w nartach to konieczność noszenia czapki, czego szczerze nienawidzę i unikam jak ognia.

Pozdrowienia dla wszystkich narciarek i narciarzy.

[JacekC]

Napisane przez iceflower

Jedyne, czego nie lubię w nartach to konieczność noszenia czapki, czego szczerze nienawidzę i unikam jak ognia.

Pozdrowienia dla wszystkich narciarek i narciarzy.

Dziękuję za pozdrowienia jako narciarz, a co do czapki to proponuję zacząc jeździć w kasku!
To i modnie, i bezpiecznie!!!

[iceflower]

Napisane przez JacekC

Dziękuję za pozdrowienia jako narciarz, a co do czapki to proponuję zacząc jeździć w kasku!
To i modnie, i bezpiecznie!!!

Oj nie. To już wolę czapkę. Ja poprostu nie znoszę nakryć głowy.

[JacekC]

Napisane przez iceflower

Oj nie. To już wolę czapkę. Ja poprostu nie znoszę nakryć głowy.

Spróbuj! Wierzę, że możesz mieć opory, ale kask to w dzisiejszych czasach podstawowe wyposażenie narciarza, a przypuszczam, że i snowboardzistki potwierdzą.
Jeszcze raz się powtórzę - kask to i modnie, i BEZPIECZNIE!

Niestety miałem okazję widzieć kilka wypadków na trasach i w kilku przypadkach kask ratował życie!!! Przykładem może być dobrze jeżdżąca na dziewczyna, która wywróciła się przejeżdżając (nie za szybko) przez muldy i ..., jak powiedział lekarz po operacji - przeżyła, bo miała kask.

Oczywiście to przypadek drastyczny, ale zdarzył się na łatwej górce przy małej prędkości!!!

Może to Cię przekona do noszenia kasku?

[Gothic_Daisy]

Co do kasku - zgadzam się z Jackiem

Czapek nie znoszę i czapka na nartach przyprawiała mnie o dreszcze złości Często jeździłam w opasce, ale przy problemach z zatokami to nie było mądre.
Od zeszłego roku jeżdzę w kasku i bomba Ciepło w łeb, bezpiecznie, a do tego kask w niczym mi nie przeszkadza

[iceflower]

Przemyślę kwestie kasku, ale mimo wszystko nie wiem, czy się zdecyduję. Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że to kwestia bezpieczeństwa, ale jakoś nie mam przekonania.

[Coco trini]

Ooo fajny wątek!!
Ja zaczęłam dopiero w zeszłym roku i to dopiero pod koniec sezonu. Sam musiałam się nauczyć jeździć bo moja rodzinka zostawiła mnie na oślej łące i kazała ćwiczyć. Opanowałam najważniejsze elementy w 3h Później już wybrałam trudniejsze trasy raz jechałam przez czerwoną ale była w miarę prosta
Ogólnie też się nie mogę doczekać białego puchu zakupiłam już gogle i kombinezon jaskrawo żółty żeby można było mnie rozpoznać na stoku
co jak co ale narty wciągają mimo początkowych upadków i tygodniowych zakwasów

[JacekC]

Czy to nie piękny sport?
To zdjęcie zrobiłem naszej alpejce Dagmarze Krzyżyńskiej podczas jednego z wyjazdów w Alpy.

[AryaxD]

Jeżdżę od jakiś 5 sezonów, jakoś super to jeździć nie umiem, ale słabo też nie.Uwielbiam ten sport , szkoda, że ostatnio zimy w Polsce nie za fajne...

[angelkaa]

Witam wszystkie narciarki i narciarzów ja na nartach jeżdze już takoś z 15 lat
Super, że powstał taki wątek

Napisane przez JacekC

Spróbuj! Wierzę, że możesz mieć opory, ale kask to w dzisiejszych czasach podstawowe wyposażenie narciarza, a przypuszczam, że i snowboardzistki potwierdzą.
Jeszcze raz się powtórzę - kask to i modnie, i BEZPIECZNIE!

Niestety miałem okazję widzieć kilka wypadków na trasach i w kilku przypadkach kask ratował życie!!! Przykładem może być dobrze jeżdżąca na dziewczyna, która wywróciła się przejeżdżając (nie za szybko) przez muldy i ..., jak powiedział lekarz po operacji - przeżyła, bo miała kask.

Oczywiście to przypadek drastyczny, ale zdarzył się na łatwej górce przy małej prędkości!!!

Może to Cię przekona do noszenia kasku?

zgadzam sie z Tobą całkowicie lecz cóż ja mam biedna zrobić jak nienawidzę kasków ? ..
kupiłam sobie rok temu i po pierwszym zjeżdzie rzuciłam w kąt .. myślałam że sie zadrapie heh i strasznie gorąco w nim ;|
więc moze doradzisz jaki będzie najlepszy?

[gretka10]

ja już jeżdżę 8 sezonów i chyab nawet nieźle mi to wychodzi.
Jeżeli chidzi moją rodzinke to zawsze jeżdzę z bratem bo mojej mamie to troszkę nie wychodzi i ona najchętniej jeździła by tylko na oślej łączce, a tata nie potrafi.
w tym roku muszę sobie kupić nowe narty, a kask posiadam i to nawet bardzo ladny zgadzam sie że to super wygląda , zreszta czapki też bardzo lubie

[JacekC]

Napisane przez angelkaa

zgadzam sie z Tobą całkowicie lecz cóż ja mam biedna zrobić jak nienawidzę kasków ? ..
kupiłam sobie rok temu i po pierwszym zjeżdzie rzuciłam w kąt .. myślałam że sie zadrapie heh i strasznie gorąco w nim ;|
więc moze doradzisz jaki będzie najlepszy?

Nie zrażaj się tak szybko!
Ponoć z kaskiem jest jak ze stringami, jak się je polubi, to już się ich nie zdejmuje - to wiem od koleżanek oczywiście.

A tak poważanie, to napisz jaki kask miałaś? Może wyjściem byłby kask z miękkimi uszami - przykład

[betig1975]

Witam narciarzy i narciarki!
Ja także jestem miłośniczką białego szalenstwa. Jeżdżę od 3 lat. Czekam na zimę, mam nadzieję, że będzie duuużo śniegu i uda się pojeździć.
Niestety od kiedy jeżdżę na nartkach to są słabe zimy

Polecam kask z miękkimi uszami, kupiłam sobie w tym roku w styczniu i wypróbowałam. Jest ok.

[angelkaa]

Napisane przez JacekC

Nie zrażaj się tak szybko!
Ponoć z kaskiem jest jak ze stringami, jak się je polubi, to już się ich nie zdejmuje - to wiem od koleżanek oczywiście.

A tak poważanie, to napisz jaki kask miałaś? Może wyjściem byłby kask z miękkimi uszami - przykład

hehe porównanie swietne
nie pamiętam jaki to był bo od razu sprzedałam ale na pewno nie z miękkimi uszami, niestety. Mój problem polega też na tym że w głowe mi gorąco a w szyje zimno (bo kask jest z tyłu wycięty). Czy kominiarka w tym przypadku dobrze by sie sprawiała? czy już w ogole gorąco by było? z góry dzieki za odp .. miłego wieczoru

ps gdzie w tym roku wybieracie sie na nartki ? (ja włochy-tak jak w lecie heh)

[Ewa_er]

Ale ja bym chciala jezdzic na nartach!!! W tym roku planuje sie w koncu nauczyc, ale przyznam, ze mam troche obawy przed "trudnymi poczatkami". Wiem ze nauka wymaga cierpliwosci i troche poswiecenia, ale najwazniejsze zeby sie nie zrazic i tego sie najbardziej boje. No ale zobaczymy, mam nadzieje ze mi sie spodoba tak jak Wam. A jakie byly Wasze poczatki (szczegolnie tych, ktorzy zaczeli sie uczyc nie jako dzieci)? Pozdrawiam!

[...:::oblabobla:::...]

Ja na nartkach śmigam od dobrych 16 lat Zaczęłam jeździć jak miałam 5-6 lat. Góry mam pod samym nosem W tym roku planuję bardzo aktywnie śmigać (oczywiście, jeżeli będzie duuużo śniegu )

Fajnie że powstało takie forum, bo na innych forach było wiele pytań o sprzęcior, ubrania itp. a teraz będzie wszystko w 1 miejscu

Ewa_er Jak będziesz miała dobrego instruktora to początki nie będą straszne. Ja jako dziecko śmigałam ze znajomymi rodziców, którzy są instruktorami i w mig się nauczyłam jeździć. Teraz przerzuciłam się na snowblade`y, bo uważamm, że to o wiele lepsza zabawa.
Jak będziesz stawiać pierwsze kroki na nartach to postaraj jeździć po świeżym śniegu. Jest mniej ubity i nie boli jak się wywalisz Najgorzej jest, gdy wywalisz się na lód. Oj booooli... :/

[izuniak]

To i ja dołączę
Na nartach od 7 roku życia jako samouk ( będzie już prawie ćwierć wieku...). Szlify doskonalące zdobyłam na obozie narciarskim podczas studiów i w zasadzie jeżdżę co roku, z małą przerwą na dwie ciąże. Chociaż ... w zeszłym roku była z nami na nartkach moja 6-miesięczna córka.
Od kilku lat przeżywam fascynację Austrią, a jak dzieci podrosną to będą Dolomity ( ach, ta odległość...)

Mam pytanie natury technicznej: mąż chciałby zmienić narty. Jeździ baaardzo dobrze. Co nasze fachowe grono by mu poleciło?

[JacekC]

Napisane przez izuniak

Mam pytanie natury technicznej: mąż chciałby zmienić narty. Jeździ baaardzo dobrze. Co nasze fachowe grono by mu poleciło?

Proszę napisz kilka słów o mężu Gdzie lubi jeździć (po stokach stromych, po za trasami itp), czy jeździ szybko, jaki styl preferuje: skręty krótkie, czy długie, ile ma wzrostu i ile waży. Postaram się pomóc

[ewaw71]

Witam grona wspaniałych narciarzy!
Jak to milo że powstał taki dział!
Ja zaczęlam późno,mam za sobą dopiero 3 sezony,ale juz nie mogę doczekać się zimy.

Napisane przez JacekC

Czy to nie piękny sport?
To zdjęcie zrobiłem naszej alpejce Dagmarze Krzyżyńskiej podczas jednego z wyjazdów w Alpy.

Aż miło popatrzeć

Napisane przez Ewa_er

Ale ja bym chciala jezdzic na nartach!!! W tym roku planuje sie w koncu nauczyc, ale przyznam, ze mam troche obawy przed "trudnymi poczatkami". Wiem ze nauka wymaga cierpliwosci i troche poswiecenia, ale najwazniejsze zeby sie nie zrazic i tego sie najbardziej boje. No ale zobaczymy, mam nadzieje ze mi sie spodoba tak jak Wam. A jakie byly Wasze poczatki (szczegolnie tych, ktorzy zaczeli sie uczyc nie jako dzieci)? Pozdrawiam!

Ja też się bałam.Mąż jeździ od dziecka,potem uczyły się moje dzieci ,a ja zaczęłam dopiero po nich.Bałam się że zaraz się połamię albo coś.Ale nie było tak źle.Mąż zostawił mnie z instruktorem i nie było przeproś trzeba było sie nauczyć.Jakoś szybko poszło,Na drugi dzień już zaliczyłam większą górkę to jest sport który kocham najbardziej!!!

[AgaZ]

Napisane przez JacekC

Nie zrażaj się tak szybko!
Ponoć z kaskiem jest jak ze stringami, jak się je polubi, to już się ich nie zdejmuje - to wiem od koleżanek oczywiście.

A tak poważanie, to napisz jaki kask miałaś? Może wyjściem byłby kask z miękkimi uszami - przykład

Ja mam bardzo podobny, tylko srebrno-żółty I jest rewelacyjny, właśnie dlatego, ze ma miękkie uszy. Wszystko w nim słychać i w ogóle nie przeszkadza. Pod kask zawsze nakładam cieniutką kominiarkę, żeby chronić kark.
Naprawdę gorąco polecam kask na stok. Tylko trzeba ich zmierzyć kilka- kilkanaście, żeby wybrać ten the best

[izuniak]

Napisane przez JacekC

Proszę napisz kilka słów o mężu Gdzie lubi jeździć (po stokach stromych, po za trasami itp), czy jeździ szybko, jaki styl preferuje: skręty krótkie, czy długie, ile ma wzrostu i ile waży. Postaram się pomóc

Witam ponownie
Lubi strome stoki, raczej jeździ po szlaku chociaż nie zwsze Lubi prędkość ( aż za bardzo...) i krótki skręt. Wzrost: 177 cm, waga ok. 75 kg. Teraz ma Volkl 173 cm P 40 z wiązaniami na wysokiej listwie. Troszkę się już wysłużyły i czas na zmianę
I mam jeszcze jedno pytanie: córka lat 7 wzrost 125, waga 22 kg. Na nartach jeździć będzie trzeci sezon. Radzi sobie nieźle, nawet na czerwonych trasach. Ma nartki 80 cm i też chcę jej kupi koejne. Doradzono mi długość 110 cm. Czy będzie właściwa?

Z góry dziękuję za odpowiedzi i wszelkie sugestie.

[JacekC]

Napisane przez izuniak

Witam ponownie
Lubi strome stoki, raczej jeździ po szlaku chociaż nie zwsze Lubi prędkość ( aż za bardzo...) i krótki skręt. Wzrost: 177 cm, waga ok. 75 kg. Teraz ma Volkl 173 cm P 40 z wiązaniami na wysokiej listwie. Troszkę się już wysłużyły i czas na zmianę

Nie wiem, czy jest przywiązany do brandu, jeżeli tak to proponuję narty Voelkla. Jeżeli jeździ szybko, krótkim skrętem i nie wypada po za trasy zbyt często to uważam, że mógłby być zadowolony z jazdy na nartach Voelkl Racetiger SC Titanium lub Tigershark 10 FEET.

Voelkl Racetiger SC Titanium to narty dla osób preferujących krótkie skręty, lubiacych szybką zmiane krawędzi.
Tigershark 10 FEET to narty badziej uniwersalne, szersze pod butem, lepiej znoszące "odrobinę" miękkiego, świeżego śniegu.

Co do długości - to proponuje Voelkl Racetiger SC Titanium 163 cm, a Tigershark 10 FEET 168 cm

Napisane przez izuniak

I mam jeszcze jedno pytanie: córka lat 7 wzrost 125, waga 22 kg. Na nartach jeździć będzie trzeci sezon. Radzi sobie nieźle, nawet na czerwonych trasach. Ma nartki 80 cm i też chcę jej kupi kolejne. Doradzono mi długość 110 cm. Czy będzie właściwa?

Długość 110 cm jest dobra, ale ja proponowałbym 115-120 cm. Jeżeli radzi sobie już na nartach, to nie ma co przesadzać ze zbyt krótkimi. Powinna trenowac płynne skręty i czuć się pewnie na nartach.

[Gothic_Daisy]

Napisane przez AgaZ

Ja mam bardzo podobny, tylko srebrno-żółty I jest rewelacyjny, właśnie dlatego, ze ma miękkie uszy. Wszystko w nim słychać i w ogóle nie przeszkadza. Pod kask zawsze nakładam cieniutką kominiarkę, żeby chronić kark.
Naprawdę gorąco polecam kask na stok. Tylko trzeba ich zmierzyć kilka- kilkanaście, żeby wybrać ten the best

Też mam z miękkimi uszami.
I też się namierzyłam tych kasków, że hoho Na pewno ponad 20 miałam na łbie Ale w końcu udało się znaleźć dobry

[hania811]

czytam o tych kaskach...i mam takie 2 miny .
Wiem, wiem bezpieczenstwo i wygoda itp..ale jakos przekonac się nie mogę. Wiem ze powinnam, tym bardziej ze nie jezdze "zachowawczo" i zdarzaja mi sie ostre wywrotki

Napisane przez angelkaa

ps gdzie w tym roku wybieracie sie na nartki ? (ja włochy-tak jak w lecie heh)

Wlochy...moja ekipa nie chce jezdzić nigdzie indziej.

Napisane przez Ewa_er

Ale ja bym chciala jezdzic na nartach!!! W tym roku planuje sie w koncu nauczyc, ale przyznam, ze mam troche obawy przed "trudnymi poczatkami". Wiem ze nauka wymaga cierpliwosci i troche poswiecenia, ale najwazniejsze zeby sie nie zrazic i tego sie najbardziej boje. No ale zobaczymy, mam nadzieje ze mi sie spodoba tak jak Wam. A jakie byly Wasze poczatki (szczegolnie tych, ktorzy zaczeli sie uczyc nie jako dzieci)? Pozdrawiam!

Moje poczatki...czerwona trasa w Val Gardenie na 3000 m n.p.m. (mój wiek 23 lata)

Znajomi pokazali mi podstawy na oslej lączce i po godzinie stwierdzili ze sobie swietnie radzę. Wywieźli mnie na czerwoną (niby latwą, parwie niebieska trasę) i kazali jechac.
Pierwsza reakcja placz.
Zjechałam z tej gory po 30 min..cala mokra ze stresu.
Obiecalam sobie ze wrocę na nią i zjadę bez problemu...zrobialam to po 2 dniach.

Nie powiem było cięzko...moje nogi to był jeden wielki siniak..ale jaka satysfakcja gdy tego samego sezonu w Szczyrku zjechałam z zamuldzonej Bieńkuli...a szybkoscią dorownywałam facetowi jezdzącemu na nartach od 5 roku zycia