Problem z rodzicami

[Karolina3321]

Witam was, mam problem odnośnie moich rodziców, szczególnie mojej mamy. Mam skończone 19 lat, mieszkam z rodzicami i przede mną ostatni rok nauki. Moja mama traktuje mnie jak dziecko, mogę wychodzić jedynie na maks 4 godziny, śledzi każdy mój ruch, dzowniles gdzie jestem i daje mi masę obowiązków w domu byle bym nie wyszła. Od zawsze była taka niestety z ostatnimi laty się to nasiliło, jest wściekła o to że mam chłopaka, zawsze go obraża w moim towarzystwie i ciągle słyszę głupie docinki z jej strony. Wyzwiska typu "idiotko,wariatko" to codzienność, zdania typu "jesteś beznadziejna do niczego nie nadajesz" słyszę na każdym kroku, nie mogę wychodzić na noc z domu nawet do koleżanek, do domu również nikogo nie można przyprowadzać, stawianie się jakiekolwiek nie wchodzi na grę, ponieważ odrazu mi zabiera telefon bądź zamyka w pokoju. Tak wiem, tego nie można nazwać życiem, ciężko będzie się odrazu wyprowadzić.. ale naprawdę nie wiem co mam robić, z jednej strony bardzo mnie to boli jak trkstuje mnie jak popychadło, rozumiem że się martwi ale wszystko ma swoje granice, nie da się z nią normalnie porozmawiać.. proszę was o radę, naprawdę jest mi ciężko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vanir410]

Jak to Cie zamyka w pokoju? Zgłaszałaś to w szkole?
Psychiczna kobieta.
Chowaj każdy grosz, który Ci wpadnie. Przez wakacje postaraj się o jakaś pracę ( zbiory, call centre przyjmują jak leci), aby gdy tylko skończysz szkołę wynajęła pokój i uciekła od tej patologi.

[Hanako]

Przykro mi, że musisz przez coś takiego przechodzić. Twoja mama nie ma prawa cię w ten sposób traktować. Niestety, dopóki jesteś od niej zależna, nie masz na nią żadnego wpływu, a widać, że ona nie chce zmienić swojego zachowania. Pozostaje ci skończyć szkołę i od razu po tym iść do pracy i wyprowadzić się od matki - uwierz, że nawet skromny pokoik da ci o wiele większy spokój i poczucie bezpieczeństwa, niż mieszkanie z mamą pod jednym dachem. Wiem, co mówię, bo przechodziłam przez podobną sytuację i nigdy nie żałowałam wyprowadzki. Jeśli masz oparcie w swoim chłopaku, być może będzie w stanie ci pomóc w tym okresie przejściowym - pożyczyć pieniądze na kaucję za pokój, albo przechować cię u siebie zanim nie dostaniesz pierwszej wypłaty. Możesz też spróbować porozmawiać z psychologiem szkolnym, jeśli masz do niego zaufanie - powinien wesprzeć cię emocjonalnie i pomoc przygotować plan działania, żeby wyrwać się z tej sytuacji. Ja miałam świetną psycholog w liceum i bardzo mi pomogła.

Jeśli chciałabyś kontynuować naukę, to radzę studia zaoczne, pracę w ciągu tygodnia i pełną niezależność finansową od matki. Powinnaś odciąć się od tej kobiety jak tylko to będzie możliwe, ponieważ jest osobą toksyczną i zniszczy ci życie. Jeśli będziesz bardziej stabilna, polecam rozpocząć psychoterapię - prywatnie, jeśli będziesz miała fundusze, lub na NFZ, jeśli z pieniędzmi będzie ciasno (dłużej się czeka). To pomoże ci poukładać sobie relację z matką, usamodzielnić i nie pozwolić jej na rządzenie twoim życiem.

[Daisy992]

Nie ma innego wyjścia niż się wyprowadzić. Moja matka też była/jest kontrolująca, choć nie aż do takiego stopnia. Jeśli chcesz iść na studia, najlepiej zaoczne i pracować w tygodniu.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

To w końcu problem dotyczy rodziców, czy tylko matki? Co na to wszystko twój ojciec?

[Pugslove]

Nie pozostaje ci nic innego jak najszybsze usamodzielnienie się. Skoro nadal sie uczysz to znajdź sobie jakaś sezonową prace w wakacje, odkladaj caly grosz i gdy tylko skonczysz nauke to wiej.

[Elfir]

Jak studiujesz rodzice muszą utrzymywać cię do 24 roku życia.
Więc możesz się ostro postawić, jak masz odwagę, bo wyrzucić cię z domu nie mogą.

[eutanatka]

Napisane przez Elfir

Jak studiujesz rodzice muszą utrzymywać cię do 24 roku życia.
Więc możesz się ostro postawić, jak masz odwagę, bo wyrzucić cię z domu nie mogą.

Rodzice mają ją obowiązek utrzymywać dopóki się uczy. Nigdzie nie pisze, że alimenty po 24 r.ż. nie przysługują.

[Elfir]

Ale łatwiej rodzicom udowodnić, że jednak może się sama utrzymywać, bo zapewnili jej wykształcenie. I jeśli jest na ich utrzymaniu to z lenistwa a nie z braku możliwości.

[Hanako]

Elfir, często to "ostre stawianie się" nie jest warte szram na psychice jakie zostają po życiu w tak przemocowym domu. Nawet walka o alimenty często nie jest warta tego stresu, zastraszania i oskarżeń, choć prawnie się oczywiście autorce należą. Moim zdaniem priorytetem dla autorki powinno być jej własne zdrowie psychiczne i spokój, toczenie wojenek może zejść na dalszy plan.

[Karolina3321]

Napisane przez Vanir410

Jak to Cie zamyka w pokoju? Zgłaszałaś to w szkole?
Psychiczna kobieta.
Chowaj każdy grosz, który Ci wpadnie. Przez wakacje postaraj się o jakaś pracę ( zbiory, call centre przyjmują jak leci), aby gdy tylko skończysz szkołę wynajęła pokój i uciekła od tej patologi.

Nie zgłaszałam tego, gdybym to zrobiła to było by jeszcze gorzej. Chce pracować we wakacje niestety moja mama twierdzi że nie mogę bo mi zabiorą dodatkowe pieniądze dopóki się uczę..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;86719246]To w końcu problem dotyczy rodziców, czy tylko matki? Co na to wszystko twój ojciec?[/QUOTE]Mój tata zawsze trzymaj stronę mamy, nigdy nie ma swojego zdania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Rodzice niestety mają mnie za małe dziecko, które nigdy nie będzie samodzielne i w żaden sposób nie da się tego wytłumaczyć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elfir]

Jak ci zabiorą? Przecież do wypłat musisz założyć konto bankowe.

***
Twoi rodzice nie mają cię za małe dziecko. Problem jest poważniejszy. Chodzi o kontrolę, o władzę.
Twój ojciec się poddał i jakoś wegetuje.

[Karolina3321]

Napisane przez Elfir

Jak ci zabiorą? Przecież do wypłat musisz założyć konto bankowe.

***
Twoi rodzice nie mają cię za małe dziecko. Problem jest poważniejszy. Chodzi o kontrolę, o władzę.
Twój ojciec się poddał i jakoś wegetuje.

Wiem, to są takie dodatkowe pieniądze do póki się uczę jakieś 1100 zł , i mamie strasznie zależy na tych pieniądzach. Jeżeli pójdę do jakiejkolwiek pracy, wtedy zabierają mi ten fundusz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elfir]

1100 zł to jakaś renta?

[Karolina3321]

Właśnie nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elfir]

Ale na co to pieniądze? Na ciebie? Możesz zażądać przelewania ich na swoje konto, co da ci możliwość wynajęcia pokoju w mieszkaniu studenckim.
Ale jak zaczniesz pracować (mimo dalszego uczenia się) to przestanie ta kasa wpływać?
Nie znam takiego systemu? Bo alimenty też daje się na uczące dziecko, bez względu czy samodzielnie zarabia.

[Karolina3321]

Tak te pieniądze są dla mnie, jak to oni mówią "na książki i wyposażenie szkolne" niestety te pieniądze zawsze trafiają na wakacje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elfir]

mętne te odpowiedzi, więc o o sensowną poradę trudno. Zwłaszcza gdy z ciebie trzeba wyciągać informacje jakby były tajemnica państwową.
Zawsze możesz zastrzelić rodziców, skoro ci przeszkadzają

Fundusz zniknie jak pójdziesz do pracy i będziesz jednocześnie się uczyła?

[Karolina3321]

Skoro moje odpowiedzi są mętne to niech Pani idzie komentować gdzie indziej, "zawsze możesz zastrzelić rodziców , skoro ci przeszkadzają" czuje ten sarkazm, ale chyba Pani strony pomyliła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Epikea]

Nie ma innej rady niż tylko iść do pracy i się wyprowadzić. Z tego co zrozumiałam to z tych pieniędzy, co otrzymujesz korzystają jedynie rodzice. Także nie Twoja sprawa. Pójdziesz do pracy, to też będziesz mieć pieniądze i możliwość wyrwania się z domu.

[linkinpaark]

Nie ma ŻADNEJ granicy wieku, jeśli chodzi o alimenty od rodziców - żadne 18,24 etc. I nie ma też warunku, że dziecko musi się uczyć. Alimenty się należą dopóki dziecko nie może samo się utrzymać - oczywiście w większości przypadków chodzi o studia, ale są też inne sytuacje, więc nie można mylić pojęć.
Nie wiem co ci można napisać - naprawdę mętnie odpowiadasz i mało z tego wynika. Albo to zgłoś w szkole, albo uzbieraj kasę i się wyprowadź. Jest dużo historii takich, jak twoja, nic nowego się tu nie wymyśli.