JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! - Strona 74 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-04-02, 22:01   #2191
krtek_
Zadomowienie
 
Avatar krtek_
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 680
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Jest dobrze

Psycholożka uświadomiła mi parę rzeczy i powoli zaczynam wychodzić na prostą. Tłumaczę sobie, że moje uczucia nie są złe i że nie muszę się za nie karać obżeraniem. Czasami zdarzają mi się dni bardzo 'na słodko', ale już nie spinam z tego powodu, więc chyba to nie są napady Zaczynam coraz więcej rozumieć i dawać sobie radę z życiem. Wprawdzie przytyłam, bo waga skakała jak szalona przy napadach, ale od kiedy wróciłam do swojej wagi sprzed odchudzania, stanęła w miejscu i nawet zmniejszył mi się apetyt. Widocznie takie BMI jest dla mnie najzdrowsze i, co najważniejsze, zaczynam akceptować, że nigdy nie będę chudzielcem, że mam trochę tkanki zapasowej na brzuchu i nogach. To nie jest najważniejsze, teraz zaczynam to widzieć

Wiem, że będzie bywało lepiej i gorzej. Ale myślę, że jestem coraz lepiej przygotowana na to gorsze

Walczcie o siebie, Dziewczyny, naprawdę warto Pozdrawiam was serdecznie
__________________

Give thanks for unknown blessings already on their way.

2012: 55

2013: 13
tu piszę o przeczytanych książkach
krtek_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-02, 22:41   #2192
MissWorld
Raczkowanie
 
Avatar MissWorld
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 325
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez krtek_ Pokaż wiadomość
Jest dobrze

Psycholożka uświadomiła mi parę rzeczy i powoli zaczynam wychodzić na prostą. Tłumaczę sobie, że moje uczucia nie są złe i że nie muszę się za nie karać obżeraniem. Czasami zdarzają mi się dni bardzo 'na słodko', ale już nie spinam z tego powodu, więc chyba to nie są napady Zaczynam coraz więcej rozumieć i dawać sobie radę z życiem. Wprawdzie przytyłam, bo waga skakała jak szalona przy napadach, ale od kiedy wróciłam do swojej wagi sprzed odchudzania, stanęła w miejscu i nawet zmniejszył mi się apetyt. Widocznie takie BMI jest dla mnie najzdrowsze i, co najważniejsze, zaczynam akceptować, że nigdy nie będę chudzielcem, że mam trochę tkanki zapasowej na brzuchu i nogach. To nie jest najważniejsze, teraz zaczynam to widzieć

Wiem, że będzie bywało lepiej i gorzej. Ale myślę, że jestem coraz lepiej przygotowana na to gorsze

Walczcie o siebie, Dziewczyny, naprawdę warto Pozdrawiam was serdecznie
Gratuluję z całego serca! i podziwiam. Zdrowiej krtku.
__________________
MissWorld jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-03, 05:22   #2193
Lavendel
Raczkowanie
 
Avatar Lavendel
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 56
Dot.: Jedzenie kompulsywne

krtek_ ja też sobie jakoś radzę!
__________________
matura 2012
+zapuszczam włosy
+dbam o siebie


T.
Lavendel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-03, 18:07   #2194
Anadella
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Hej dziewczyny!
Od jakiegoś czasu przeglądam ten wątek i chyba w końcu dojrzałam do tego, żeby podzielić się z Wami swoją historią.

Jest ona bardzo podobna do Waszych. Często, czytając Wasze posty, miałam wrażenie, że czytam o sobie!

Zacznę od tego, że zawsze byłam większym dzieckiem. Nie byłam gruba ale jednak większa od swoich koleżanek. Zawsze też lubiłam jeść. Pierwsze próby odchudzania podejmowałam w gimnazjum. Jednak wtedy jeszcze z luźnym podejściem, tak o. Problem pojawił się gdy poszłam do liceum, nie umiałam się odnaleźć w nowym otoczeniu. Po za liceum nadal miałam swoich znajomych z gimnazjum, z którymi mogłam i lubiłam spędzać czas. Ale w szkole byłam inną osobą... przynajmniej tak się czułam. Wydaje mi się też, że na początku pierwszej klasy trochę przytyłam. Z czasem udało mi się zawrzeć kilka znajomości. Po nowym roku pojawiła się chęć zrzucenia kilku kilogramów - po raz pierwszy na poważnie! Zaczęła się dieta - wtedy wydawało mi się, że bardzo dobra i zdrowa - dopiero teraz, z perspektywy czasu widzę jak wiele podstawowych błędów popełniałam. Do wakacji zrzuciłam około 10 kilo, wyglądałam naprawdę dobrze Ciągle słyszałam komplementy, nabrałam trochę więcej pewności siebie, stałam się mniej ponura, zaczęłam wychodzić na imprezy ze znajomymi z liceum. Jednak mimo utraty kilogramów nie zaprzestałam diety. Jadłam niby 4 posiłki. Porządne, zdrowe śniadanie i na obiad zazwyczaj jakiś filet z kurczaka plus sałatka. Do tego dochodziły dwie przekąski, 2 razy owoce jakieś. Najgorsze było to, że ostatni posiłek zjadałam o 18 więc wieczorami często byłam głodna. Przez okrągły rok nie tknęłam nic słodkiego! No i jak pewnie się domyślacie po roku organizm się zbuntował. Nie tylko zrezygnowałam z diety wręcz zaczęłam się objadać. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to się nazywa kompulsy. Potrafiłam zjeść ogromne, ogromne ilości jedzenia! Bardzo szybko odzyskałam utracone kilogramy z nawiązką. Zaczęło się piekło - kompuls -głódówka -kompuls - głodkówka, i tak w kółko. Nie potrafiłam tego opanować. Oczywiście ukrywałam się z jedzeniem. Mama zauważyła, że przytyłam i że więcej zaczęłam jeść ale nie miała pojęcia o tym co wyczyniam! Najadałam się wieczorami, a rano nie miałam siły iść na lekcje. Dobre 2 lata mi minęły w taki sposób. W końcu poszłam na studia. Myślałam, że będzie lepiej, że sobie poradzę ale nadal robiłam to samo... Byłam w błędzie, ciągle myślałam o jedzeniu. Nie umiałam zaakceptować grubszej siebie. Czasami częściej, czasami rzadiej ale kompulsy miałam cały czas. Zjadałam tyle, że robiło mi się niedobrze, czułam do siebie obrzydzenie, bolał mnie brzuch... po czym gdy tylko trochę się 'ułożyło' szłam dojeść. Zjadałam rzeczy, których normalnie bym nie tknęła. Kłamałam w domu, że muszę wyjść do koleżanki, a szłam do sklepu. Kupowałam masę słodyczy, bułki itd. po czym wracałam, zamykałam się w pokoju i to wszystko zjadałam... Później był płacz i wyrzuty sumienia. Zresztą, same wiecie jak to jest...

Dużo tutaj się naczytałam na ten temat. Dowiedziałam się, że takie zachowanie bierze się z problemów natury emocjonalnej. I tego własnie nie rozumiem! Bo ja miałam bardzo szczęśliwe dzieciństwo. Przyjaźnie, które nawiązałam w gimnazjum i końcu w LO okazały się bardzo trwałymi i cudownymi. Na studiach też dobrze się czuję. Jestem lubianą osobą, nie narzekam na brak zainteresowania, nie czuję się samotna, a przede wszystkim mam wspaniałą Mamę! Naprawdę nie mam złego życia. Powiedziałabym nawet, że po za kompulsami ono jest dobre!

Jejku ale się rozpisałam. A jeszcze tyle bym Wam chciała napisać...

Ostatnie wakacje okazały się małym przełomem. Wyjechałam do pracy za granicę. Czułam się tam szczęśliwa, zdrowo się odżywiałam, miałam dużo ruchu. Zdarzały mi się jakieś kompulsy ale rzadko i na o wiele mniejszą skalę. Trwały 1 dzień, a nie jak dotychczas tygodniami. Umiałam nawet czasami zjeść kawałek ciasta i na tym skończyć. A uwierzcie, że był to dla mnie ogromny sukces! Jednak po powrocie do Polski znowu zaczęły się kompulsy. Nie wyszło mi w związku na którym mi zależało i smutek topiłam w jedzeniu i wieczornych imprezach do upadłego. Smutne... :/

Zimą przechodziłam samą siebie. Jadłam, jadłam i jadłam... i było mi wstyd, czułam się obrzydliwa i nie potrafiłam tego zmienić. Aż do teraz! Bo powoli wychodzę na prostą! Było tak źle, że zaczęłam myśleć o psychologu. Ale skoro nie umiałam powiedzieć najbliższej mi osobie czyli Mamie to jak mogłabym powiedzieć o tym co mnie boli komuś obcemu? Zaczęło się od tego, że wspomniałam o swoim problemie przyjaciółce. Niedawno opowiedziałam Mamie. Na pewno nie tak dokładnie jak Wam tutaj ale i tak bardzo dużo jej powiedziałam. Starałam się wytłumaczyć jak to jest. Ona bardzo mnie wspiera, stara się ze mną rozmawiać. Udało jej się w końcu uświadomić mi bardzo ważną rzecz: że jestem wartościową osobą, niezależnie od tego ile ważę! Że nie trzeba mieć idealnej sylwetki, bo są inne ważniejsze rzeczy. Co z tego, że mam większą pupę skoro mam śliczne oczy i uśmiech? Co z tego, że noszę rozmiar 42 skoro umiem się ładnie ubrać i zadbać o siebie? Co z tego, że nie mam nóg modelki skoro jestem inteligentna, oczytana i sympatyczna? I ja w to powoli zaczynam wierzyć dziewczyny! Do tego ostatnimi czasy usłyszałam od kilku osób, takie opinie na swój temat, że grzechem by było niedocenianie się! Poza tym zaczęłam więcej myśleć o tym całym objadaniu się, analizować co czuję po komuplsie i przed. Nazwałam to po imieniu i zaczęłam walkę z tym!

Oczywiście, nadal mi zależy na tym żeby troszkę schudnąć. Jednak tym razem zabrałam się do tego mądrze! Odżywiam się zdrowo, po raz pierwszy w życiu dołożyłam do dietki sport, który sprawia mi przyjemność. Jem dużo ale zdrowo. W końcu nauczyłam się co to znaczy słuchać swojego organizmu. Nie myślę tak obsesyjnie o jedzeniu. Gdy bardzo mam na coś ochotę to ulegam sobie. Kilka razy w tygodniu pozwalam sobie na jakieś rzeczy, których wcześniej na diecie nie akceptowałam... i chudnę! Ale najważniejsze jest to, że nie mam kompulsów od 3 tygodni! Coś takiego nie zdarzyło się od 2 klasy liceum! Nawet sobie nie wyobrażacie jak wspaniałe mam samopoczucie. Mam energię, dobry humor, apetyt na życie! Zaczęłam robić plany na wakacje i dążyć do ich spełnienia! Da się? Da!

Teraz na koniec zastanawiam się czy pisząc to chciałam się pochwalić, pożalić? Pewnie i to i to. Wyrzucić to z siebie niczym toksyczny odpad. A jednoczenie powiedzieć Wam dziewczyny, że zawsze jest nadzieja! Trzeba tylko bardzo mocno chcieć i walczyć o siebie. Wierzę, że wszystkie macie w sobie taką siłę!

Pozdrawiam Was bardzo ciepło! Trzymajcie się dzielnie!
Anadella jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 00:57   #2195
_samantha_
Raczkowanie
 
Avatar _samantha_
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 149
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Anadella, krtek, Lavendell - Wasze historie podnoszą na duchu. Przypuszczam że jeszcze więcej znalazłabym takich w tym wątku.
Ja chyba właśnie jestem w tym gorszym okresie swojego życia i szukam sposobów na to, żeby z niego wyjść. Macie coś, co pomaga?
Póki co wciąż skupiam się na jedzeniu, choć wiem, że powinnam poradzić sobie z emocjami. Ostatnio dużo stresu dookoła mnie i we mnie. Mogę nie jeść cały dzień, a jak wracam do domu i czuję, że mogę się zrelaksować, to zaczynam się objadać. Chcę z tym skończyć, dopóki jeszcze nie przytyłam tak dużo... Mam nadzieję, że znajdę u Was wsparcie.
__________________

_samantha_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 09:36   #2196
Lavendel
Raczkowanie
 
Avatar Lavendel
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 56
Dot.: Jedzenie kompulsywne

_samantha_ a chodzisz do psychologa? bez psychologa trudno jest cokolwiek zdziałać... chorobę możesz tylko sama chwilowo uciszyć, ale tak naprawdę nie chodzi tutaj o samo jedzenie - przyczyna problemu leży o wiele głębiej niż może nam się to wydawać.
a od nas wsparcie dostaniesz
__________________
matura 2012
+zapuszczam włosy
+dbam o siebie


T.
Lavendel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 16:26   #2197
Agnes010
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 46
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Hej wszystkim chciałabym zapytac czy prolem dotyczacy mnie to to samo co Jedzienie kompulsywne .

Tak więc odchudzac zaczelam sie w styczniu z wagi 58 spadlam do 53 i przez marzec bylo na zmiane raz dieta raz pizza pozniej dieta za tydzien ciastko ale jedzenie tych rzeczy przebiegalo mniej wiecej tak ze w sobote jadlam kawalek pizzy dieta caly tydzien i w nast sobote kawalek ciastka - takie male odstepstwa od diety waga mi sie wachala wtedy miedzy 52 a 53 .

Ale tak trzy dni przed koncem marca złapało mnie strasznie cos dziwnego do obiadu mialam diete ale pozniej zaczelo sie ! zjadlam ogromne ilosci jedzenia wtedy o ile sobie dobrze przypominam to byly to ciastka z 3 kanapki z maslem majonezem szynką serem zoltym z miodem z dzemem , garnek budyniu , tabliczka czekolady , jakis batonik , wszytsko to czego nie moglam jesc !!! Zwazylam sie wtedy i waga podskoczyla do 55 kg , z paniki wypilam podwojna herbate przeczyszczajaca z mysla ze wszytsko wyrzuce z siebie rano (wiem ze to glupie i zludne ze nic nie pomaga naprawde) ;/ do konca miesiaca mialam dwa dni jeszcze i przez nie jadlam i jadlam na co mialam ochote ale juz nie tak na raz wszytsko waga byla juz miedzy 53 /54! Ale to tylko dlatego ze od kwietnia chcialam powrocic do diety

1 kwietnia przez dwa dni mialam 1 faze dukana aby oczyscic organizm z wody pozniej zdrowa dietka glownie skupiam sie na ograniczenie wegli i tluszczow - przy czym zacelam codziennie intensywnie cwiczyc ok godz .(biegam, rower ,basen)

Wszytsko bylo dobrze do wczoraj ! znowu po obiedzie ten napad ;/ garnek budyniu , wielka micha ryzu ze smietana , 2 kanapki z maslem dzemem , miodem , zapiekanka , paczka krakersow , wedlina z majonezem ;/;/ i znowu ta herbatka ! ;/ waga moja po wczorajszym to miedzy 53/54 kg ;/

Wczesniej na pocztaku odchudzania w styczniu tez mialam taki napad i w lutym rowniez normalnie wracalam do diety po tym !;/ Nie wiem od czego to zalezy nie mam zadnych problemow zebyma zajadala smutki ...

Boje sie ze to mi bedzie powracac coraz czesciej i ze cale moje utracone kg pojda na marne ;/ Chcialam do konca kwietnia 50 kg wazyc a tu od marca zmagam sie z tymi 3 kg !!! i nawet jak zlecialo do 52 to sie musialam nazrec i bylo pozniej juz wiecej !

Boje sie ze to mi bedzie powracac coraz czesciej i ze cale moje utracone kg pojda na marne ;/

Te napady zdazaja sie tak sporadycznie wynika raz lub 2 w miesiacu i nie trwaja nigdy tak kilka dni po sobie ... czy to tez sa kompulsy czy nie ?
Agnes010 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-04-08, 17:06   #2198
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez Agnes010 Pokaż wiadomość
Hej wszystkim chciałabym zapytac czy prolem dotyczacy mnie to to samo co Jedzienie kompulsywne .

Tak więc odchudzac zaczelam sie w styczniu z wagi 58 spadlam do 53 i przez marzec bylo na zmiane raz dieta raz pizza pozniej dieta za tydzien ciastko ale jedzenie tych rzeczy przebiegalo mniej wiecej tak ze w sobote jadlam kawalek pizzy dieta caly tydzien i w nast sobote kawalek ciastka - takie male odstepstwa od diety waga mi sie wachala wtedy miedzy 52 a 53 .

Ale tak trzy dni przed koncem marca złapało mnie strasznie cos dziwnego do obiadu mialam diete ale pozniej zaczelo sie ! zjadlam ogromne ilosci jedzenia wtedy o ile sobie dobrze przypominam to byly to ciastka z 3 kanapki z maslem majonezem szynką serem zoltym z miodem z dzemem , garnek budyniu , tabliczka czekolady , jakis batonik , wszytsko to czego nie moglam jesc !!! Zwazylam sie wtedy i waga podskoczyla do 55 kg , z paniki wypilam podwojna herbate przeczyszczajaca z mysla ze wszytsko wyrzuce z siebie rano (wiem ze to glupie i zludne ze nic nie pomaga naprawde) ;/ do konca miesiaca mialam dwa dni jeszcze i przez nie jadlam i jadlam na co mialam ochote ale juz nie tak na raz wszytsko waga byla juz miedzy 53 /54! Ale to tylko dlatego ze od kwietnia chcialam powrocic do diety

1 kwietnia przez dwa dni mialam 1 faze dukana aby oczyscic organizm z wody pozniej zdrowa dietka glownie skupiam sie na ograniczenie wegli i tluszczow - przy czym zacelam codziennie intensywnie cwiczyc ok godz .(biegam, rower ,basen)

Wszytsko bylo dobrze do wczoraj ! znowu po obiedzie ten napad ;/ garnek budyniu , wielka micha ryzu ze smietana , 2 kanapki z maslem dzemem , miodem , zapiekanka , paczka krakersow , wedlina z majonezem ;/;/ i znowu ta herbatka ! ;/ waga moja po wczorajszym to miedzy 53/54 kg ;/

Wczesniej na pocztaku odchudzania w styczniu tez mialam taki napad i w lutym rowniez normalnie wracalam do diety po tym !;/ Nie wiem od czego to zalezy nie mam zadnych problemow zebyma zajadala smutki ...

Boje sie ze to mi bedzie powracac coraz czesciej i ze cale moje utracone kg pojda na marne ;/ Chcialam do konca kwietnia 50 kg wazyc a tu od marca zmagam sie z tymi 3 kg !!! i nawet jak zlecialo do 52 to sie musialam nazrec i bylo pozniej juz wiecej !

Boje sie ze to mi bedzie powracac coraz czesciej i ze cale moje utracone kg pojda na marne ;/

Te napady zdazaja sie tak sporadycznie wynika raz lub 2 w miesiacu i nie trwaja nigdy tak kilka dni po sobie ... czy to tez sa kompulsy czy nie ?
moim zdaniem to są kompulsy.
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 18:03   #2199
Agnes010
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 46
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Narazie wlasnie ostatnio tak myslalam o tym i zauwazylam ze jest cos niepokojacego w tych napadach , wczesniej nie zwrocilam na to uwagi .

Poczekam zobacze co sie bedzie dzialo dalej bede sie pilnowac jesli takie cos sie powtórzy w tym miesiacu lub pozniej kilkakrotnie, bede zmuszona porozmawiac z kims o tym problemie ...

Ale czy takie rzadkie kompulsy jak moje tzn 1-2 na miesiac i tak one sa do 3000 kcal na dzien , moga powodowac ze bede tyć jesli nie ustapią ?
Agnes010 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 20:50   #2200
MissWorld
Raczkowanie
 
Avatar MissWorld
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 325
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Komplusy? Dlaczego mamy kompulsy? albo się głodzisz i Twój organizm woła o jedzenie albo masz problemy o podłożu psychicznym. tutaj warto zadać sobie pytanie " czy miałam szczęśliwe dzieciństwo?"

Widzę, że wpadasz w niebezpieczny krąg: kompuls-głodówka-kompuls-głodówka. Wiem, że po przejedzeniu czujesz się beznadziejnie, ale pamiętaj, że Twoje ciało upomni się o to czego nie dostało. Generalnie łatwo jest rozwalić sobie metabolizm i psyche, tylko po co?

Aha, nie możesz nie jeść tłuszczu czy nawet węgli. I co to za oczyszczenie z wody po to by mniejszą cyfrę na wadzę ujrzeć. zastanów się gdzie zaszłaś --> nie warto
__________________
MissWorld jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-08, 22:56   #2201
Agnes010
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 46
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Ale kiedy ja sie wlasnie nie glodze ... dlatego mnie te napady tak zdziwily .

Normalnie na diecie jem 1300 kcal dziennie wiekszosci bialka a tłuszcze i weglowodany oczywisie ze spozywam nie powiedzialam ze nie , tylko ze ograniczam a to róznica .

Takie cos u mnie trwa jeden do dwóch dni na miesiac zauwazylam ,
i nigdy nie ma tak ze to trwa przez pare dni po sobie ...
Nie chce tutaj nikomu wyliczac ale ja tez nie spozywam az tak wielkiej ilosci jedzenia co niektore dziewczyny co tu pisaly ... nie usprawiedliwiam sie ale u mnie to co zjadalam to góra 2000 kcal .wiec na dzien wychodzilo wtedy 3000 kcal .

nie mam zadnych problemow zeby ztego jakiegos powodu jesc... poprostu przychodzi taki dzien w ktorym nagle mam ochote na cos czego np nie powinnam jesc (zakazany owoc smakuje przeciez lepiej i bardziej sie go chce prawda ...;/) zjem i czuje ze musze cos jeszcze bo jak to zjadlam to nast nic sie nie stanie a jutro wroce normalnie do diety pocwicze dluzej (czego najczesciej nie robie) i po krzyku ... i to na tym polega .

Czy te takie zadkie kompulsy maga sprawic ze bede tyc jesli tak sie dalej bede objadac raz dwa w miesiacu ;/?

Nie chce robic z tego jeszcze burzy bo nawet nie wiem czy to sa tak naprawde takie prawdziwe kompulsy ... ale jesli to ma mi zniszczyc metabolizm i sprawi ze przytyje znowu ...
Chce sie tego dowiedziec od osoby ktora ma taki problem z kompulsami i wie cos na temat .
Agnes010 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-04-09, 07:59   #2202
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: Jedzenie kompulsywne

3000 kcal dziennie pod kontrolą nie są żadnym komplusem..

rozumiem, że pytasz nas, czy jeżeli będziesz idealną dietę przerywać dwoma dniami normalnego jedzenia, to przytyjesz?

nie, nie przytyjesz.

jednak myślenie "skoro zjadłam ciastko, to cały dzień zawalony", może Cię kiedyś zgubić i doprowadzić do prawdziwych napadów.

może ustal sobie po prostu jeden dzień w tygodniu (czy tam dwa w miesiącu, jak chcesz), w którym jesz niedietetycznie?
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-09, 09:13   #2203
aoii
Rozeznanie
 
Avatar aoii
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 594
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez MissWorld Pokaż wiadomość
Komplusy? Dlaczego mamy kompulsy? albo się głodzisz i Twój organizm woła o jedzenie albo masz problemy o podłożu psychicznym. tutaj warto zadać sobie pytanie " czy miałam szczęśliwe dzieciństwo?"

Widzę, że wpadasz w niebezpieczny krąg: kompuls-głodówka-kompuls-głodówka. Wiem, że po przejedzeniu czujesz się beznadziejnie, ale pamiętaj, że Twoje ciało upomni się o to czego nie dostało. Generalnie łatwo jest rozwalić sobie metabolizm i psyche, tylko po co?

Aha, nie możesz nie jeść tłuszczu czy nawet węgli. I co to za oczyszczenie z wody po to by mniejszą cyfrę na wadzę ujrzeć. zastanów się gdzie zaszłaś --> nie warto
oo matko. błagam, dlaczego wszystko co związane ed odgórnie przypisuje się dzieciństwu? taki freudowski bełkot troche odpowiedź na pytanie "czy sie miało szczęśliwe dzieciństwo" raczej nic tu nie pomoże, tu potrzeba terapii od początku do końca.
btw, miałam bardzo szczęśliwe dzieciństwo, a od 4lat nie jestem normalna.

Cytat:
Napisane przez iza_wiosenna Pokaż wiadomość
3000 kcal dziennie pod kontrolą nie są żadnym komplusem..

rozumiem, że pytasz nas, czy jeżeli będziesz idealną dietę przerywać dwoma dniami normalnego jedzenia, to przytyjesz?

nie, nie przytyjesz.

jednak myślenie "skoro zjadłam ciastko, to cały dzień zawalony", może Cię kiedyś zgubić i doprowadzić do prawdziwych napadów.

może ustal sobie po prostu jeden dzień w tygodniu (czy tam dwa w miesiącu, jak chcesz), w którym jesz niedietetycznie?
Iza jak zwykle ma racje najgorsze są te myśli typu: "i tak już zjadłam za dużo, to co mi zaszkodzi".
__________________
'Uważaj czego pragniesz, bo nawet jeśli to zdobędziesz i tak okaże się, że chciałeś czegoś innego.'
Alex Kava
aoii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-14, 10:10   #2204
poldek 86
Raczkowanie
 
Avatar poldek 86
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 306
Dot.: Jedzenie kompulsywne

dawno tu nie byłam bo jestem na dobrej drodze

trzymam kciuki za Was
__________________
Ide po niebie...może do Ciebie...?









poldek 86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-15, 02:04   #2205
Dorisek16
Raczkowanie
 
Avatar Dorisek16
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: ~Gdańsk~
Wiadomości: 450
Exclamation Dot.: Jedzenie kompulsywne

witam. jestem tu nowa. ale postanowilam napisac w tym poscie poniewaz sama choruje na kompulsy i mam problem poniewaz jutro wybieram sie na chrzest, przed nami swieta a w maju obchodze jeszcze kilka innych okolicznosci. i postanowilam napisac dlatego bo wiadomo na takich eventach jest sporo roznego jedzenia i dlatego mam nadzieje ze to ze tu napisalam da mi motywacje i sile do tego zeby powstrzymac sie od kompulsow na tych najblizszych i tez jutrzejszych uroczystosciach. bede wam pisala na bieząco czy mi sie udalo czy nie, trzymajcie kciuki drogie wizazanki, w Was moja nadzieja:cm ok:

Dorisek16 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-15, 12:46   #2206
parolka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 606
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez Dorisek16 Pokaż wiadomość
witam. jestem tu nowa. ale postanowilam napisac w tym poscie poniewaz sama choruje na kompulsy i mam problem poniewaz jutro wybieram sie na chrzest, przed nami swieta a w maju obchodze jeszcze kilka innych okolicznosci. i postanowilam napisac dlatego bo wiadomo na takich eventach jest sporo roznego jedzenia i dlatego mam nadzieje ze to ze tu napisalam da mi motywacje i sile do tego zeby powstrzymac sie od kompulsow na tych najblizszych i tez jutrzejszych uroczystosciach. bede wam pisala na bieząco czy mi sie udalo czy nie, trzymajcie kciuki drogie wizazanki, w Was moja nadzieja:cm ok:

mam podobny problem.. jutro jadę z koleżanką do kumpeli, dawno się nie widziałyśmy.. no i one proponują babski dzień: smaczne, słodkie przekąski, kaloryczny obiad, chipsy, czekolady, ciasteczka.. ( nie wiem co mam zrobić. zawsze po kompulsie, który jest raz w tygodniu nie więcej nigdy, robię sobie jednodniową głodówkę. zazwyczaj popuszczam sobie w piątek , w sobotę piję tylko wodę i zieloną hrbatę, zaś w niedziele już normalnie. nie tyję, nie chudnę, nie chce już schudnąć. z 63kg zeszłam na 53. jest mi z tym okej, ale boję się przytycia.. funduję sobie takie luźne dni co 1-2 tygodnie kiedy mogę szaleć.. uwielbiam te chwile kiedy jem z kumpelami czekolady śmiejemy się, zaś w sobotę kiedy dostajęzaproszenie na spotkanie ,impreze cokolwiek , nigdzie nie idę bo będzie jedzenie.. i tak sobie żyję. troszkę nieszczęśliwie ale żyję..
dziś jem nornalnie z tego względu, że niedługo święta, trudny czas. wiem , że potrafię i jestem w stanie zjeśc rano owsiankę potem normalny rodzinny obiad, jestem na tyle silna, że się powstrzymam od ciast, tak się wyrobiłam. ale nie znoszę gadek mojej mamy, babci, taty: zjedz nie zaszkodzi Ci, nie przytyjesz, ona dba o linię, gadki brata: nie widać.." czuję się upokorzona,ale mimo to nie jem tego ciasta. jak odmawiać by nie czuć na sobie skupienia i zamieszania?
wracając do jutra. nie wiem co robić. jadziemy na babski wiecżór. pełen żarcia. one nie mają z tym problemu. jedna jest otyła, nie przejmuje się tym. druga zgrabna z lekkim brzuchcem je wszystko, cieszy się smakami, jest grubsza ode mnie ale szczęśliwa, korzysta z życia.. a ja nie .. nie potrafię nad tym zapanować, bo boję się, że pewnego dnia spodnie które będę ubierać staną się opięte, a nie daj Boże ciasne... ( zastanawiam się czy nie zrezygnowac z jutrzejszej wyprawy. przynajmniej się nie najem, nie będę miała wyrzutów..
zazdroszczę ludziom tego, ze mogą chcą smakują wszystkiego po trochu, nie tyją ciesząsię ze swoich niedoskonałości ze swoich boczków, które nie zatruwają im życia..
__________________
szukam siebie
: żyj chwilą Parolka
parolka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-15, 13:18   #2207
krtek_
Zadomowienie
 
Avatar krtek_
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 680
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez parolka Pokaż wiadomość
mam podobny problem.. jutro jadę z koleżanką do kumpeli, dawno się nie widziałyśmy.. no i one proponują babski dzień: smaczne, słodkie przekąski, kaloryczny obiad, chipsy, czekolady, ciasteczka.. ( nie wiem co mam zrobić. zawsze po kompulsie, który jest raz w tygodniu nie więcej nigdy, robię sobie jednodniową głodówkę. Nic gorszego nie możesz zrobić. Przez to problem będzie narastał, po kompulsach lepiej jest wrócić do normalności, starać się nie myśleć o tym, na pewno nie głodować. zazwyczaj popuszczam sobie w piątek , w sobotę piję tylko wodę i zieloną hrbatę, zaś w niedziele już normalnie. nie tyję, nie chudnę, nie chce już schudnąć. z 63kg zeszłam na 53. jest mi z tym okej, ale boję się przytycia.. funduję sobie takie luźne dni co 1-2 tygodnie kiedy mogę szaleć.. uwielbiam te chwile kiedy jem z kumpelami czekolady śmiejemy się, zaś w sobotę kiedy dostajęzaproszenie na spotkanie ,impreze cokolwiek , nigdzie nie idę bo będzie jedzenie.. i tak sobie żyję. troszkę nieszczęśliwie ale żyję..
dziś jem nornalnie z tego względu, że niedługo święta, trudny czas. wiem , że potrafię i jestem w stanie zjeśc rano owsiankę potem normalny rodzinny obiad, jestem na tyle silna, że się powstrzymam od ciast, tak się wyrobiłam. ale nie znoszę gadek mojej mamy, babci, taty: zjedz nie zaszkodzi Ci, nie przytyjesz, ona dba o linię, gadki brata: nie widać.." czuję się upokorzona,ale mimo to nie jem tego ciasta. jak odmawiać by nie czuć na sobie skupienia i zamieszania? a co by się stało, gdybyś zjadła? nie mówię, że masz w siebie wmuszać, ale jeśli masz ochotę?
wracając do jutra. nie wiem co robić. jadziemy na babski wiecżór. pełen żarcia. one nie mają z tym problemu. jedna jest otyła, nie przejmuje się tym. druga zgrabna z lekkim brzuchcem je wszystko, cieszy się smakami, jest grubsza ode mnie ale szczęśliwa, korzysta z życia.. a ja nie .. nie potrafię nad tym zapanować, bo boję się, że pewnego dnia spodnie które będę ubierać staną się opięte, a nie daj Boże ciasne... ( moja psycholożka na takie hasło zawsze odpowiadała 'i co się wtedy stanie?' zastanawiam się czy nie zrezygnowac z jutrzejszej wyprawy. przynajmniej się nie najem, nie będę miała wyrzutów.. Nie rezygnuj, walcz z tym!
zazdroszczę ludziom tego, ze mogą chcą smakują wszystkiego po trochu, nie tyją ciesząsię ze swoich niedoskonałości ze swoich boczków, które nie zatruwają im życia..
Może warto pomyśleć nad wizytą u psychologa?
__________________

Give thanks for unknown blessings already on their way.

2012: 55

2013: 13
tu piszę o przeczytanych książkach
krtek_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-15, 21:24   #2208
parolka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 606
Dot.: Jedzenie kompulsywne

boję się psychologa, nie mogę pwiedzeć o tym mamie, ani chłopakowi.. nie chcę. saama z tym bd walczyła
__________________
szukam siebie
: żyj chwilą Parolka
parolka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-16, 00:11   #2209
krtek_
Zadomowienie
 
Avatar krtek_
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 680
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Nikt nie musi wiedzieć. Jeśli jesteś niepełnoletnia - psycholog/pedagog szkolny.
Sorry za realizm, ale myślę, że są marne szanse, że uda Ci się samej z tego wyjść.
__________________

Give thanks for unknown blessings already on their way.

2012: 55

2013: 13
tu piszę o przeczytanych książkach

Edytowane przez krtek_
Czas edycji: 2011-04-16 o 01:09
krtek_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-04-16, 21:42   #2210
luskaaa
Raczkowanie
 
Avatar luskaaa
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 493
Dot.: Jedzenie kompulsywne

hej. mozna sie przylaczyc?
ja mam spore problemy z nieregularnym jedzeniem.
jem zeby zagluszyc stres. jak jestem zdenerwowana to albo ide do lodowki a jak w lodowce nic nie ma to ide do sklepu zeby kupic cos slodkiego. generalnie to moge zjesc obiad, potem kanapki, potem jeszcze cos i dalej byc glodna! mam wszystko przestawione i chcialabym wreszcie regularnie sie odzywiac.
nie wiem, moze troche wyolbrzymiam, ale z kolei moi rodzice tez przesadzaja w druga strone, bo mama mowi ze to nic i ze w koncu jestem zestresowana wiec mam prawo tak jesc. a ja jestem zalamana, stanem zdrowia (dolegliwosci zoladkowe) i wygladu (chociaz mniej). w prawdzie nie robie sobie nigdy zadnych glodowek, ale te "napady" sa straszne
w kazdym razie wiem ze sama potrafie z tego wyjsc, bo juz raz mi sie udalo, a niestety potem znow wrocilam do starego trybu zycia.
__________________

luskaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-17, 01:34   #2211
Dorisek16
Raczkowanie
 
Avatar Dorisek16
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: ~Gdańsk~
Wiadomości: 450
Angry Dot.: Jedzenie kompulsywne

hej dziewczyny. niestety mimo ze chcialam to sie nie udalo, w pt mialam taki maly kompuls ok 3000 kalorii a w sobote to ogromny zjadlam ponad 6000 kalorii, wlasnie piszac tego posta zjadlam cala miske platkow z mlekiem:/
niewiem jak mam sobie z tym poradzic
dzisiaj kupujac 0,5kg sernika, ciastka i babeczki wiedzialam ze tego w siebie nie zmieszcze i ze to co robie jest zle, i ze po zjedzeniu tego bede wygladala jak bym miala balon w brzuchu i bd mnie meczyc wyrzuty sumienia ale jednak kupilam
i tak jest za kazdym razem sobie obiecuje ze to ostatni raz i dupa
teraz czuje sie taka obzarta i beznadziejna, gruba swinia
mam ochote umrzec nie mam sensu zyc
zyje od posilku do posilku
nie zdaze zjesc jednego a mysle juz o nastepnych, na niczym innym nie moge sie skupic
mam juz tego dosc
niewiem co mam robic, psycholog odpada bo jestem za granica i tu sie sporo placi za lekarza, a wiadomo jak to z kasa no i bariera jezykowa
Dorisek16 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-17, 09:46   #2212
MissWorld
Raczkowanie
 
Avatar MissWorld
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 325
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cześć

Na tym etapie mam jedną radę dla Ciebie - nie czytaj za dużo o jedzeniu, nie czytaj wątków chorobwych bo w niejednym znajdziesz pokarm dla problemu. Teraz skup się na swoich emocjach ...

Cytat:
Napisane przez Dorisek16 Pokaż wiadomość
...dzisiaj kupujac 0,5kg sernika, ciastka ...
... co Cię pokierowało do sklepu? Byłaś smutna, sama, wściekła, nudziło Ci się ...?

PS Jesteś cudowną osobą
__________________

Edytowane przez MissWorld
Czas edycji: 2011-04-17 o 09:47
MissWorld jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-17, 11:23   #2213
Lavendel
Raczkowanie
 
Avatar Lavendel
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 56
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cześć Luskaaa
Jak sama zauważyłaś już raz udało ci się z tego wyjść (podobno) bez pomocy terapeuty, ale potem problem na nowo powrócił. Może dlatego, że tak naprawdę nie poradziłaś sobie ze swoją chorobą, tylko na jakiś czas ją "zagłuszyłaś"? Skoro znowu emocje, stres zajadasz kompulsywnie to raczej coś nie tak było z tym twoim poprzednim, samotnym starciem z objadaniem się.

Czasami nawet nie wiemy jak często problem jest w nas samych i wcale nie jest to jedzenie, które jest tylko narzędziem chorobowym.

Życzę Ci powodzenia



Dorisek16 tak jak radziła Ci MissWorld, tak samo powiem i ja- za dużo skupiasz się na jedzeniu, za dużo może czytasz o dietach, itp.? Żeby uwolnić się z niekończącego się objadania trzeba stawić pierwszy najważniejszy krok - przyznać się, że ma się problem. A potem zajmować się milszymi sprawami niż wciskanie w siebie kolejnej porcji sernika czy batoników. Jest wiele wspaniałych rzeczy, które mogą zastąpić nam kompulsywne myślenie o jedzeniu. Masz jakieś zainteresowania? Pasje? Co lubisz robić w wolnej chwili?
Zastanawiałaś się nad terapią u psychologa?


Nie łudźmy się, nie jesteśmy lekarzami, problem sam nie zniknie
__________________
matura 2012
+zapuszczam włosy
+dbam o siebie


T.
Lavendel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-17, 20:44   #2214
Dorisek16
Raczkowanie
 
Avatar Dorisek16
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: ~Gdańsk~
Wiadomości: 450
Exclamation Dot.: Jedzenie kompulsywne

dziewczyny same wiecie jak to jest, jak juz sie ma napad to nie mysli sie o nixczym innym tylko o tym aby sobie zjesc
ja niestety jak pewnie wiekszosc z nas jem do okropnego bólu brzucha i wyrzutów sumienia
mam pasje ale nie potrafie sie na niczym skupic nawet jak staram sie czym zajac czyms czym lubie to i tak mysle tylko o jedzeniu
caly czas bym jadla a tak nie chce
myslalam zeby isc do psycho ale jestem za granica i to niemozliwe bo nie znam jezyka
pomozcie mi plis
moze wy wyszlyscie z tego i macie na to jakies sposoby
czekam z utesknieniem na odpowiedzi
Dorisek16
Dorisek16 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-18, 05:12   #2215
Lavendel
Raczkowanie
 
Avatar Lavendel
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 56
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Mi pomogła jedynie wielokrotna hospitalizacja (za każdym razem zagrożenie życia lub próby samobójcze), stracenie szkoły, rozbicie rodziny (matka nie wytrzymała codziennego patrzenia na to jak cierpi jej dziecko...), aż w końcu śmierć bliskiej osoby, żeby zrozumieć, że czas dorosnąć i wziąć się za siebie.
Bez psychologa nie da się rady na dłużej... szkoda, że nie znasz języka . Ja już nie mam tak ogromnym napadów jak kiedyś (ok. 3-4 lata temu miałam je największe), ale nadal wyrzuty po nadprogramowej kanapce potrafią mi nieźle dokopać (chociaż one też już pojawiają się coraz rzadziej).

Chciałabym napisać, że wystarczy być silną, niestety, w tej chorobie nie jest się nigdy wystarczająco silną .
__________________
matura 2012
+zapuszczam włosy
+dbam o siebie


T.
Lavendel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-18, 22:07   #2216
luskaaa
Raczkowanie
 
Avatar luskaaa
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 493
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez Lavendel Pokaż wiadomość
Cześć Luskaaa
Jak sama zauważyłaś już raz udało ci się z tego wyjść (podobno) bez pomocy terapeuty, ale potem problem na nowo powrócił. Może dlatego, że tak naprawdę nie poradziłaś sobie ze swoją chorobą, tylko na jakiś czas ją "zagłuszyłaś"? Skoro znowu emocje, stres zajadasz kompulsywnie to raczej coś nie tak było z tym twoim poprzednim, samotnym starciem z objadaniem się.

Czasami nawet nie wiemy jak często problem jest w nas samych i wcale nie jest to jedzenie, które jest tylko narzędziem chorobowym.

Życzę Ci powodzenia
Dzieki.
Widze ze u Ty masz bardziej powazniejszy przebieg choroby.
Mam na mysli ta hospitalizacje... Ja oczywiscie tez Ci zycze powodzenia!
Ale wtedy kiedy mi sie tak udawalo to nie mialam tyle stresow, teraz mam takie nagromadzenie ze juz nie wytrzymuje psychicznie. Ale juz niedlugo koniec i beda wreszcie wakacje i mam nadzieje ze wszystko wroci do normy!!
Ja uwazam ze mozna sobie z tym samemu poradzic chociaz moze i to zalezy od danego przypadku...
Pozdrawiam!
__________________

luskaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-18, 22:19   #2217
krtek_
Zadomowienie
 
Avatar krtek_
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 680
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Luskaaa, myślę, że bez terapii można to jedynie zaleczyć i że to potem wylezie w stresującym momencie.
Jestem tego najlepszym przykładem. Skończyła się szkoła -> skończyły się wizyty u psycholożki, a od nowa zaczęły się jazdy z jedzeniem. I chociaż jest lepiej niż było, nie napycham się do granic żołądka, ani nie głodzę całymi dniami, i to jest mój niewątpliwy sukces, to nie wiem, co będzie dalej
__________________

Give thanks for unknown blessings already on their way.

2012: 55

2013: 13
tu piszę o przeczytanych książkach
krtek_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-19, 05:12   #2218
Lavendel
Raczkowanie
 
Avatar Lavendel
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 56
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Luskaaa u mnie wszystko zaczęło się od anoreksji (wtedy pierwsza hospitalizacja, zagrożenie życia spowodowane zbyt niską wagą), z anoreksji wpadłam w kompulsy (to chyba najgorsze co można przeżyć podczas choroby...), a na koniec w "czystą" bulimię gdzie wymiotowałam ponad 10 razy dziennie (i tutaj następne hospitalizacje). W końcu nie wytrzymałam, kilka razy próbowałam się zabić, ten ch....lerny balast chorobowy (do tego uzależnienie od leków, alkoholu, cięcie się, itp.) nie dawał mi spokoju.

Dzisiaj jestem czysta, czasami wypiję, ale wtedy nie trzymam umiaru, piję do oporu, aż zaliczę zgona, urywa mi się film. Nie mam już napadów, jednak znowu choróbsko idzie w stronę niejedzenia, na co nie chcę już nigdy pozwolić, więc wmuszam w siebie jedzenie...

U mnie tez początki były niewinne... zawsze takie są...
__________________
matura 2012
+zapuszczam włosy
+dbam o siebie


T.
Lavendel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-24, 00:37   #2219
Alejka
Rozeznanie
 
Avatar Alejka
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 827
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Lavendel , to podstawowe pytanie - chodzisz na terapię ?
Bo co z tego , że 'dziś' jesteś czysta , a jutro , pojutrze ? Napisałaś , że widzisz , jak choroba znów przejmuję kontrolę nad Tobą , to teraz przyznaj , co z tym robisz ? Wybacz , ale opisywanie całego przebiegu choroby nic nie pomoże , bo wiemy , jak krótka droga jest od anoreksji . Ratuj się .
Alejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-04-24, 06:10   #2220
Lavendel
Raczkowanie
 
Avatar Lavendel
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 56
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Już wiele razy wspominałam, że chodzę na terapię, bo moim problemem jest nie tylko ED.
Bez terapii to już w ogóle nie dałabym rady... zbyt długo choruję, żeby nie zdawać sobie z tego sprawy i wierzyć w cudowne "uzdrowienie".
__________________
matura 2012
+zapuszczam włosy
+dbam o siebie


T.
Lavendel jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-05-06 23:24:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:27.