Odczuwacie kryzys gospodarczy?

[syyyyyylwia]

Oj ja nie widze absolutnie za dużych porcji. Do knajpy idę głodna i oczekuję że już nie będę głodna po drugim+deser. Jak jestem to już nie wracam, niefajnie jak wywaliłam sporo kasy, a w domu muszę dojeść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89640101]My mamy przynajmniej jedną taka pizzerie gdzie można zamówić 1 pizze czy 1 sałatkę i poprosić o 2 lub 3 talerze do tego.
Wiem że to nie tak fajnie jak zamówić jedna MAŁĄ sałatkę czy np. Pół za pół ceny i faktycznie szkoda, że tak chyba nigdzie nie można.[/QUOTE]W pizzeriach to chyba standard. To już by było przegięcie, gdyby narzucali, że jedna pizza na jedną osobę.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez syyyyyylwia

Oj ja nie widze absolutnie za dużych porcji. Do knajpy idę głodna i oczekuję że już nie będę głodna po drugim+deser. Jak jestem to już nie wracam, niefajnie jak wywaliłam sporo kasy, a w domu muszę dojeść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też idę do knajpy głodna i oczekuję, że wyjdę najedzona, a już na pewno w takich typowych jak nad morzem, gdzie standardowo bierze się po prostu danie główne. Chociaż czasami mam ochotę na zupę albo przystawkę, a wtedy razem z drugim to bywa za dużo. Zdarzyło mi się też, że była góra mięsa, którą spokojnie można by podzielić na dwie osoby i fajnie, gdyby to było z góry wiadomo.

Zdarzyło mi się też zamawiać dania na pół z koleżanką, ale wtedy to szczerze mówiąc było dla mnie za mało i wychodziłam niedojedzona.

[Indecence]

ja akurat mam miejscówkę - restauracja w ***hotelu, gdzie mają szałowe placki po węgiersku i można zamówić albo pół placka albo cały. Pół jest porcją z jednym plackiem ziemniaczanym, a cała z dwoma. Różnica w cenie niewielka, chyba 5 zł. Jak dla mnie cały jest wielką porcją, ale jak się tam wybieram to idę przegłodzona, żeby się podelektować smakiem

[Rena]

Napisane przez Indecence

ja akurat mam miejscówkę - restauracja w ***hotelu, gdzie mają szałowe placki po węgiersku i można zamówić albo pół placka albo cały. Pół jest porcją z jednym plackiem ziemniaczanym, a cała z dwoma. Różnica w cenie niewielka, chyba 5 zł. Jak dla mnie cały jest wielką porcją, ale jak się tam wybieram to idę przegłodzona, żeby się podelektować smakiem

To jest moje ulubione danie z polskiej kuchni.
I faktycznie te placki takie ogromne a na wynos szybko traca smak.

[meliandra]

Weszłam właśnie na apce Rossmanna w zakłdkę Nowe i zdziwiło mnie, że pomadka Loreal kosztuje 99,99 zł

[aante_e]

Napisane przez meliandra

Weszłam właśnie na apce Rossmanna w zakłdkę Nowe i zdziwiło mnie, że pomadka Loreal kosztuje 99,99 zł

Miałam tak z serum do włosów Isany, do tej pory czasami kupowałam serum arganowe za ok 10 zł, a teraz cena w promocji 14,99 zł, a bez 20 zł.
Albo kulki Nivea, też są bezcenne

Wysłane z mojego SM-G990B2 przy użyciu Tapatalka

[Gumisiowy]

Napisane przez aante_e

Miałam tak z serum do włosów Isany, do tej pory czasami kupowałam serum arganowe za ok 10 zł, a teraz cena w promocji 14,99 zł, a bez 20 zł.
Albo kulki Nivea, też są bezcenne

Wysłane z mojego SM-G990B2 przy użyciu Tapatalka

Tez mi się to rzuciło w oczy, właśnie niedawno mi się skończyło i teraz w promocji kupiłam za tyle co było w normalnej cenie. Ogólnie produkty do włosów nieźle dygnęły w górę.
Poza tym mleko bebiko dla dziecka, analogiczna sytuacja, jeszcze niedawno kosztowało 28 zł w normalnej cenie bez promocji, teraz kupiłam za 30 zł w promocji, w biedronce tylko trochę taniej widziałam, ale pewnie to ostatni dzwonek i tam też podniosą cenę zaraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Niezły odlot

---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ----------





A ile kosztują teraz? Ja sobie w lato kupiłam na promocji w Aldi zapas, który wystarczy mi chyba na rok (10 zł/szt), więc dawno nie sprawdzałam :O

Mnie zawsze najbardziej rozwala cena kolorowki, serio. W Hebe mój tusz z Bourjois 40 zł, w necie ostatnio płaciłam 17 zł (inny sklep).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Mnie zawsze najbardziej rozwala cena kolorowki, serio. W Hebe mój tusz z Bourjois 40 zł, w necie ostatnio płaciłam 17 zł (inny sklep).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Kosmetyki (najróżniejsze) w większości przypadków nie opłaca się kupować stacjonarnie za regularną cenę.

[PumpkinEyes]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89697756]Kosmetyki (najróżniejsze) w większości przypadków nie opłaca się kupować stacjonarnie za regularną cenę.[/QUOTE]

Dokładnie, drogerie stacjonarne nie od dziś lubią nakładać znaczne marże. Co w sumie do pewnego stopnia jest zrozumiałe, bo jednak muszą utrzymać lokale, większą ilość pracowników do obsługi itd.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[marza_mr]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

A ile kosztują teraz? Ja sobie w lato kupiłam na promocji w Aldi zapas, który wystarczy mi chyba na rok (10 zł/szt), więc dawno nie sprawdzałam :O

Ja miesiąc temu musiałam kupić na szybko, do dyspozycji miałam tylko kiosk i zapłaciłam 17 zł, lekko zwątpiłam, jak usłyszałam, ile mam zapłacić

[Rena]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Mam tak samo Najgorzej, że to nie są drobne różnice jak w przypadku innych rzeczy. Na przykład często kupuję książki stacjonarnie, bo zamówienie pojedynczej rzeczy w księgarni internetowej plus zapłacenie za przesyłkę wychodzi mnie drożej.
?

A dlaczego nie pozyczysz w bibliotece czy nie kupisz uzywanej ? Wiekszosc ksiazek i tak sie raz czyta i odklada w kat.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Rena

A dlaczego nie pozyczysz w bibliotece czy nie kupisz uzywanej ? Wiekszosc ksiazek i tak sie raz czyta i odklada w kat.

W bibliotekach często nie ma najnowszych tytułów, a jak są to często w 1 lub 2 egzemplarzach i trzeba czekać na swoją kolej do wypożyczenia. Zależy co kto lubi czytać i ile. A używane książki zazwyczaj wcale nie wychodzą dużo taniej. Mnie zawsze dziwi jak widzę na vinted, że ktoś wystawia książkę w cenie, gdzie z ochroną i wysyłką wyjdzie porównywalnie albo drożej niż w księgarni.

[kasiunia788742]

Napisane przez PumpkinEyes

W bibliotekach często nie ma najnowszych tytułów, a jak są to często w 1 lub 2 egzemplarzach i trzeba czekać na swoją kolej do wypożyczenia. Zależy co kto lubi czytać i ile. A używane książki zazwyczaj wcale nie wychodzą dużo taniej. Mnie zawsze dziwi jak widzę na vinted, że ktoś wystawia książkę w cenie, gdzie z ochroną i wysyłką wyjdzie porównywalnie albo drożej niż w księgarni.

Tak choć z drugiej strony jak ma sprzedać książkę za 5 zł to się w ogóle tego nie opłaca robić. Więcej roboty niż to warte.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Napisane przez kasiunia788742

Tak choć z drugiej strony jak ma sprzedać książkę za 5 zł to się w ogóle tego nie opłaca robić. Więcej roboty niż to warte.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Ja sprzedaje w okolicach 10-20zł używaną w bardzo dobrym stanie. Mnie się część zwraca, a i kupujący jest do przodu w stosunku niż jakby miał kupić nową. Ale dla mnie motywacją jest też to, że mi nie kurzy się na półce, a ktoś jeszcze może skorzystać.

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Część lepszych książek daje też jako prezenty rodzicom. Wyleczyłam się z tego, że prezent nie może być używany. Jak nie jest zniszczona to tak naprawdę nikomu to nie przeszkadza, że ją już czytałam. Także to też jest jakaś forma 'oszczędzania' przy czytaniu

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez PumpkinEyes

W bibliotekach często nie ma najnowszych tytułów, a jak są to często w 1 lub 2 egzemplarzach i trzeba czekać na swoją kolej do wypożyczenia. Zależy co kto lubi czytać i ile. A używane książki zazwyczaj wcale nie wychodzą dużo taniej. Mnie zawsze dziwi jak widzę na vinted, że ktoś wystawia książkę w cenie, gdzie z ochroną i wysyłką wyjdzie porównywalnie albo drożej niż w księgarni.

Kupiłam kiedyś używaną książkę po cenie podobnej jak okładkowa albo i wyższej, ale w sytuacji, kiedy nowych już nigdzie nie było. Wtedy ta cena i tak była dobra, wcześniej widziałam wystawiane po dwa razy tyle. Nie powiedziałabym, że to jakiś biały kruk, ale co zrobię, jak chcę przeczytać, a nie ma...
Najczęściej kupowałam używane książki, których nie umiałam znaleźć nowych ani w wersji ebooka, ale ceny miały adekwatne.



Takie przypadki, że mogę łatwo kupić nową, bez ryzyka, że będzie podniszczona i zapłacić za nią 5 zł więcej, też mnie dziwią, a widziałam sporo takich ofert.

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez PumpkinEyes

Ja sprzedaje w okolicach 10-20zł używaną w bardzo dobrym stanie. Mnie się część zwraca, a i kupujący jest do przodu w stosunku niż jakby miał kupić nową. Ale dla mnie motywacją jest też to, że mi nie kurzy się na półce, a ktoś jeszcze może skorzystać.

Mnie trudno ocenić, za ile powinnam wystawić, mam zamiar za podobne kwoty... Widziałam, że ludzie wystawiali za więcej, ale ja bym tego nie kupiła.

[meliandra]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89697756]Kosmetyki (najróżniejsze) w większości przypadków nie opłaca się kupować stacjonarnie za regularną cenę.[/QUOTE]

To prawda, ja mam w apce Rossmanna i Hebe w ulubionych produkty, które często zużywam albo te które chce kupić i patrzę co jest na promce i kupuję. Nie pamiętam już kiedy kupiłam coś w regularnej cenie.

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Mam tak samo Najgorzej, że to nie są drobne różnice jak w przypadku innych rzeczy. Na przykład często kupuję książki stacjonarnie, bo zamówienie pojedynczej rzeczy w księgarni internetowej plus zapłacenie za przesyłkę wychodzi mnie drożej.

Ale z kolorówką jest tak, że mogę kupić w sklepie internetowym dosłownie jeden tusz do rzęs z Bourjois lub jeden puder prasowany z Loreala, zapłacić za dostawę, a i tak wychodzę na plus i oszczędzam od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych Nie mówiąc o sytuacjach, kiedy zamawia się kilka rzeczy i w ogóle nie płaci się za dostawę. Albo kiedy są jeszcze gratisy. Szok!

Do tego wszystkiego z drogerii internetowych przychodzą zawsze idealnie nowe, świeże i niezmacane kosmetyki. Z moimi wrażliwymi oczami już bym nawet nie mogła kupić tuszu w zwykłej drogerii, bo w 99% przypadków są wcześniej otwarte, przyschnięte, nagrzane od lamp i dostaję po nich podrażnień. A z internetu przychodzi nóweczka, zapakowana fabrycznie, za 1/5 ceny z Rossmanna. Czego chcieć więcej?

No nie wiem, wg mnie ceny na necie są takie same jak w Rossmannie na promce, więc z dostawą, to się średnio opłaca kupować.

Co do książęk, to ja zawsze zamawiałam 4-5 żeby dostawa się opłacała albo żeby załapać się na darmową.

Napisane przez Rena

A dlaczego nie pozyczysz w bibliotece czy nie kupisz uzywanej ? Wiekszosc ksiazek i tak sie raz czyta i odklada w kat.

Zależy gdzie kto miesza. W większych miastach jak jest kilkanaście filii, to jest większa dostępność książęk i przede wszystkim nowości. W mniejszych miastach jak jest jedna biblioteka to już gorzej.

Napisane przez PumpkinEyes

Ja sprzedaje w okolicach 10-20zł używaną w bardzo dobrym stanie. Mnie się część zwraca, a i kupujący jest do przodu w stosunku niż jakby miał kupić nową. Ale dla mnie motywacją jest też to, że mi nie kurzy się na półce, a ktoś jeszcze może skorzystać.

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Część lepszych książek daje też jako prezenty rodzicom. Wyleczyłam się z tego, że prezent nie może być używany. Jak nie jest zniszczona to tak naprawdę nikomu to nie przeszkadza, że ją już czytałam. Także to też jest jakaś forma 'oszczędzania' przy czytaniu

Ale na necie nowe książki można kupić za 20-25 zł, no chyba że jakaś całkiem nowość, więc za 20 zł za używaną plus dostwa, to tak średnio się opłaca.

[Soso]

Napisane przez meliandra

(...)


Ale na necie nowe książki można kupić za 20-25 zł, no chyba że jakaś całkiem nowość, więc za 20 zł za używaną plus dostwa, to tak średnio się opłaca.

strasznie dziwne uogólnienie, przecież książki mają bardzo różne ceny

[PumpkinEyes]

Napisane przez meliandra

Ale na necie nowe książki można kupić za 20-25 zł, no chyba że jakaś całkiem nowość, więc za 20 zł za używaną plus dostwa, to tak średnio się opłaca.

Dlatego napisałam, że wystawiam zazwyczaj w okolicach 10-20 zł. Wiadomo, że te wyjściowo tańsze taniej, a droższe drożej. Biorę też poprawkę na stan książki i jej popularność.

[meliandra]

Napisane przez Soso

strasznie dziwne uogólnienie, przecież książki mają bardzo różne ceny

Racja, trochę nieprecyzyjnie się wyraziłam, ale w sume nie było tutaj napisane o jakie ksiażki chodzi. Miałam na myśli takie zwykłe czytadła typu kryminały, sensacje, romanse. Takie książki w Empiku stacjonarnie kosztują ok. 40 zł, na necie można kupić praktycznie za połowę taniej, więc wg mnie nie ma sensu za tyle samo odkupować od kogoś. Ale oczywiście książki są różne, są takie których nowych się już nie dostanie, to wtedy odkupienie od kogoś, to jedyna opcja na ich zdobycie.

[PumpkinEyes]

Napisane przez meliandra

Racja, trochę nieprecyzyjnie się wyraziłam, ale w sume nie było tutaj napisane o jakie ksiażki chodzi. Miałam na myśli takie zwykłe czytadła typu kryminały, sensacje, romanse. Takie książki w Empiku stacjonarnie kosztują ok. 40 zł, na necie można kupić praktycznie za połowę taniej, więc wg mnie nie ma sensu za tyle samo odkupować od kogoś. Ale oczywiście książki są różne, są takie których nowych się już nie dostanie, to wtedy odkupienie od kogoś, to jedyna opcja na ich zdobycie.

To zależy, ja takich czytadeł typu romanse kryminały itp. nie kupuje, ale też widuję, że ludzie takie wystawiają np. zestawami i wtedy wciąż potrafi wyjść taniej. Książki, które ja kupuje (powieści, reportaże) zwykle nie kupisz nawet przez Internet taniej niż za 25 zł, bo to zwykle pozycje wydawniczo nowe. Także jak ktoś się zgodzi sprzedać za 10-15zł, a książka prawie niczym się nie różni od nowej to moim zdaniem się wciąż opłaca (przy założeniu, że wybierasz też jakąś tanią formę dostawy).

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

I pewnie to też zależy od skali. Jak ktoś kupuje książki raz na jakiś czas to mu 5-10zł faktycznie może nie robić różnicy. Jak czyta i kupuje dużo to z takich oszczędności może zaraz uzbierać na kolejną pozycję.

[meliandra]

Napisane przez PumpkinEyes

To zależy, ja takich czytadeł typu romanse kryminały itp. nie kupuje, ale też widuję, że ludzie takie wystawiają np. zestawami i wtedy wciąż potrafi wyjść taniej. Książki, które ja kupuje (powieści, reportaże) zwykle nie kupisz nawet przez Internet taniej niż za 25 zł, bo to zwykle pozycje wydawniczo nowe. Także jak ktoś się zgodzi sprzedać za 10-15zł, a książka prawie niczym się nie różni od nowej to moim zdaniem się wciąż opłaca (przy założeniu, że wybierasz też jakąś tanią formę dostawy).

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

I pewnie to też zależy od skali. Jak ktoś kupuje książki raz na jakiś czas to mu 5-10zł faktycznie może nie robić różnicy. Jak czyta i kupuje dużo to z takich oszczędności może zaraz uzbierać na kolejną pozycję.

Nie no jasne, wszystko zależy od ksiażki i właśne od dostawy. Ale ja nie raz widziałam, że ludzie sprzedają w takich cenach w jakich można znaleźć na necie. Ale to tak ja Vinted. Dużo ludzi sprzedaje ciuchy sprzed 2 lat w cenie o 10 zł tańszej niż była pierwotnie

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez meliandra

To prawda, ja mam w apce Rossmanna i Hebe w ulubionych produkty, które często zużywam albo te które chce kupić i patrzę co jest na promce i kupuję. Nie pamiętam już kiedy kupiłam coś w regularnej cenie.







No nie wiem, wg mnie ceny na necie są takie same jak w Rossmannie na promce, więc z dostawą, to się średnio opłaca kupować.



Co do książęk, to ja zawsze zamawiałam 4-5 żeby dostawa się opłacała albo żeby załapać się na darmową.







Zależy gdzie kto miesza. W większych miastach jak jest kilkanaście filii, to jest większa dostępność książęk i przede wszystkim nowości. W mniejszych miastach jak jest jedna biblioteka to już gorzej.







Ale na necie nowe książki można kupić za 20-25 zł, no chyba że jakaś całkiem nowość, więc za 20 zł za używaną plus dostwa, to tak średnio się opłaca.

Oj z tymi kosmetykami to się nie zgadzam Zerknij sobie na zebre, notino itp - tam cena jest często sporo niższa nawet jeśli porownasz z Rossmanowa promka (szczególnie kolorowka). No i co jakiś czas darmowa dostawa. Ja zawsze doznaje szoku przy tuszach, szminkach, kredkach do oczu.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[6roove]

Ja już nie pamiętam kiedy ostatnio z chemii gospodarczej czy kosmetyków kupiłam coś w regularnej cenie, tylko przeceny i zwykle na zapas. Dość to podrożało, np. suchy szampon isany jeszcze nie tak dawno przeceniony kosztował ok 6 zł, a teraz 8.5.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PurePurr]

Ostatni kosmetyk jaki kupiłam bez promocji to chyba krem do twarzy, a tak poza nim to praktycznie wszystko od ponad roku to promki.

[meliandra]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Oj z tymi kosmetykami to się nie zgadzam Zerknij sobie na zebre, notino itp - tam cena jest często sporo niższa nawet jeśli porownasz z Rossmanowa promka (szczególnie kolorowka). No i co jakiś czas darmowa dostawa. Ja zawsze doznaje szoku przy tuszach, szminkach, kredkach do oczu.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Nie wiem jakich kosmetyków używasz, ale sprawdziłam na zebrze na szybko swoje te których zużywam najwięcej i podtrzymuję, to co napisałam. Podkład w reguarneh cenie owszem tańszy, ale na promocji tylko 2 zł tańszy niż na promocji w Rossmanie. Puder i tusz do rzęs w regularnej cenie droższe niż w regularnej cenie w Rossmannie, na promocji nie wiem za ile, bo teraz na nie promocji nie ma. Darmowa wysyłka dopiero od 159 zł. Żebym zebrała za tyle kosmetyków i to jeszcze żeby wszystkie były na promce, to bym się musiała nakobinować, a 2 zł to nie jest różnica dla której chciałoby mi się to robić. Także pisanie, że na necie można kupić za 1/5 ceny ceny Rossmannowej jest dla mnie trochę naciągane.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez meliandra

Nie no jasne, wszystko zależy od ksiażki i właśne od dostawy. Ale ja nie raz widziałam, że ludzie sprzedają w takich cenach w jakich można znaleźć na necie. Ale to tak ja Vinted. Dużo ludzi sprzedaje ciuchy sprzed 2 lat w cenie o 10 zł tańszej niż była pierwotnie

Ludzie często nie rozumieją, że kupujący musi mieć powód, by kupić w takim miejscu i ryzykować (brak zwrotu, możliwość wad gdzie wtedy nadal musisz komuś za swoje pieniądze odesłać przedmiot i nie możesz po anulowaniu transakcji wystawić negatywnego komentarza).



Odnośnie książek - wyprzedaje domową biblioteczkę na vinted. Wystawiona książka za 10 zł, to targują się za 5. Oczywiście, darmo oddam i jeszcze wyślę