Dlaczego on taki jest

[skara]

Napisane przez Kafijka

On ma dokładnie 36, niewiele do 40

To nic nie zmienia. Stary piernik na garnuszku u rodziców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xfrida]

Napisane przez Kafijka

Nigdy nie użyłam słowa "wyrzucić", "wykopać", myślałam, że sam będzie chciał ze mną zamieszkać i poprowadzi rozmowę delikatnie, na zasadzie "Siostro, mieszkasz 4 lata itd, zgodzilem sie, żebyś przeprowadziła się w ciąży tu, chciałbym teraz ja ułożyć sobie życie z kobietą " po prostu normalnie, żeby i siostra go zrozumiała, ale on nie chce wiem jsk to jest płacić komuś i płacić za utrzymanie domu. Myślałam, że przemogę się żeby tam żyć i będziemy mieć jakiś start, ja mam 31 lat i pragnę dziecka i te zaoszczędzone pieniądze nie chcę ładować obcym w wynajem tylko już w naszą rodzinę i bobasa , nawet nie na siebie wydawać albo nawet samochód zmienić, a nie pozbywać się pieniędzy które oszczedzam latami ale on nie chce mimo, że ma gdzie mieszkać i on i siostra...

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ----------

Wynajem za drogo ...On nie chce inaczej napisałam już tam w odpowiedzi to proszę przeczytaj. I myślałam,,że może z czasem uda nam się zaoszczędzić i kupić gdzie indziej. Ale macie rację, będę zawsze u nich i nigdy nie będę miała prawa głosu to co mu powiedziałam to od samego początku, że chcę z nim być na swoim, ale to też jest wg niego złe bo" nie po to ma dom"

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

On musi mieć w wynajmowanym gabinet do pracy zdalnej... dlatego 5tys plus życie

Ja nigdy nie odłożę... msm wrażenie, że on to robi specjalnie bo wie, że rok ostatni mocno i intensywnie odmawiam sobie i odkladam

---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Ja już po prostu nie chcę szukać...

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

Oboje jesteśmy atrakcyjni. On pracuje w banku. Ma lepszą pensję znacznie. Ponoć mnie bardzo, bardzo kocha...

Tragedia
Serio brzmisz jak ostatnia desperatka
Te pieniazki co w wasza rodzinke chcesz wladowac beda tez w bloto wywalone jak wprowadzisz sie do chatki na gruncie tesciow ktora oficjalnie bedzie nalezec do nich a tobie tych pieniedzy co w nia wlozysz nikt nigdy nie odda
Wolalabym wydac na wynajem i przekonac sie czy wogole do siebie pasujemy zanim robilabym dziecko
Przeciez on chce z toba zamieszkac na wyajomowanym skoro dobrze zarabia to sie dogadaj zeby pokrywal 60% rachunkow a ty 40% skoro tak cie kocha to powinien to zrozumieć
Ty dziewczyno zrozum ze on nie jest ostatnim czlowiekiem plci męskiej na ziemi to raz a dwa ze skoro ta biedujesz ze zylujesz sobie na wynajem to be wiem czy to dobry pomysl robic dziecko z kims kogo ledwo znasz co jak wam nie wyjdzie jak ty to dziecko utrzymasz?
Wez sie zastanow co toba kieruje bo wydaje mi sie ze stracilas zdrowy rozsadek

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez skara

To nic nie zmienia. Stary piernik na garnuszku u rodziców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z domkiem u nich na podworku ktory nigdy ich nie opusci
Ale kąsek

[Kafijka]

Dałam mu ultimatum niestety. Albo zadba o naszą przyszłość, albo rozstajemy się i szukam mężczyzny bardziej zdecydowanego.

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Poradziłabym sobie sama na wynajmie. Mam jeszcze psa, któremu też niczego nie brakuje. Mieszkałam tak sama na wynajmie i tez odkładałam. On wie, że przed dzieckiem to ślub. Zobaczę co postanowi. Ja jestem przygotowana na wszystko.

[xfrida]

Napisane przez Kafijka

Dałam mu ultimatum niestety. Albo zadba o naszą przyszłość, albo rozstajemy się i szukam mężczyzny bardziej zdecydowanego.

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Poradziłabym sobie sama na wynajmie. Mam jeszcze psa, któremu też niczego nie brakuje. Mieszkałam tak sama na wynajmie i tez odkładałam. On wie, że przed dzieckiem to ślub. Zobaczę co postanowi. Ja jestem przygotowana na wszystko.

Ślub nic nie zmieni ,nawet po slubie nie bedziesz miala zadnych praw do jego domu a po ewntualnym rozwodzie bedziesz musiala wyjsc z jego domu tak jak stoisz tak samo jak z wynajmowanego nic ci sie nie bedzie nalezec .to jego majatek odrebny (podejrzewam ze nawet oficjalnie nie jego skoro na dzialce rodzicow i jeszcze siostre ma splacac)
Stawianie ultimatum nie zmieni żaby w ksiecia

[Kafijka]

Wiem o tym dlatego myślę o planach, żeby kupić razem bo też jemu powiedziałam, że wolałabym, żeby mieszkanie, dom były na nas oboje. U niego jest tak, że ponoć mąż siostry ma mieszkanie, a nie jest wspólne jako małżeństwo, tylko szwagra...

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

Jeszcze Wam tylko napiszę, że ten jego dom, w którym mieszka siostra to musieli sobie sami wykończyć,,żeby tam zamieszkać, a mój facet władował 70 tys w remont poddasza w rodzinnym dużym domu, w którym aktualnie mieszka z rodzicami poddasze ponoc dla dzieci...

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:15 ----------

Wiem jak to będzie, moj facet zamieszka w dużym domu rodzinnym z żoną, tam wykancza i parkuje samochód przecież, drugi dom nie ma garażu, rodzice przejdą do małego domu, ktory wykańczała corka dwa kroki dalej, a to się stanie jak córka wyprowadzi się do swojego domu, który buduje się.

[klotylda14]

Ponoć mnie bardzo, bardzo kocha...

o miłości nie słowa, lecz czyny świadczą.
Znawcy tematu twierdzą, że zdrowy egoizm jest wskazany, by być szczęśliwym należy przede wszystkim zadbać o siebie, o swoje potrzeby. Powinnaś zadać sobie kilka pytań np. czy czujesz sie kochana przez partnera, czy jesteś dla niego całym światem i odwrotnie itd.

[Kafijka]

I on ma gabinet w tym rodzinnym domu. I wynajem byłby na przeczekanie, aż siostra się wyprowadzi...

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

I dlatego on tego nie sprzeda, żeby kupić ze mną gdzie indziej bo to wszystko jest już zaplanowane...

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

I tam nigdy nie będzie nic mojego...

[xfrida]

Napisane przez Kafijka

Wiem o tym dlatego myślę o planach, żeby kupić razem bo też jemu powiedziałam, że wolałabym, żeby mieszkanie, dom były na nas oboje. U niego jest tak, że ponoć mąż siostry ma mieszkanie, a nie jest wspólne jako małżeństwo, tylko szwagra...

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

Jeszcze Wam tylko napiszę, że ten jego dom, w którym mieszka siostra to musieli sobie sami wykończyć,,żeby tam zamieszkać, a mój facet władował 70 tys w remont poddasza w rodzinnym dużym domu, w którym aktualnie mieszka z rodzicami poddasze ponoc dla dzieci...

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:15 ----------

Wiem jak to będzie, moj facet zamieszka w dużym domu rodzinnym z żoną, tam wykancza i parkuje samochód przecież, drugi dom nie ma garażu, rodzice przejdą do małego domu, ktory wykańczała corka dwa kroki dalej, a to się stanie jak córka wyprowadzi się do swojego domu, który buduje się.

Ty chyba masz jakas niezdrową obsesje na punkcie jego siostry szwagra ich finansow i tego domu co to niby jest twojego faceta

Dam ci rade
Zapomnij o tym domu
Dom jest aktuanie okupowany przez jego siostre i to sie nie zmieni przeznajblizsze kilka lat
Ten dom nie bedzie nigdy twoja wlasnoscia
Twoj facet nie chce zeby siostra sie wyprowadzala
to sa fakty
Co ty mozesz w tej sytuacji zrobic i na czym powinnas sie skupic to ogarniecie swojego kąta bez patrzenia na tego faceta bo dzis z toba jest a jutro moze go nie byc
Skoro masz oczednoci jestes w dobrej pracy moze rozwaz zakup wlasnego kąta jesli on bedzie chcial moze sie do ciebie przeprowadzic jesli nie to mala strata ty bedziesz wkladac swoja kase w swoje lokum a nie jego
Usuniecie siostry z tego domu nie rozwiaze w zaden sposob twich problemow i nie polepszy twojej sytuacji zyciowej
Nie patrz na to co ma jego siostra patrz na to co ty sama mozesz zrbic dla siebie na tym sie skoncentruj nie uzalezniaj swojego zycia od innych ludzi
Ps.on ci powiedzial ze chce mieszkac przy rodzicach jak siostra sie wyprowadzi wiec nie planuje sprzedazy domu jasno to wyrazil
Po drugie wez pomysl logicznie kto kupil by dom na dzialce jego rodzicow ? Takie domy sa niesprzedawalne .
Ty sie tam przeprowadzajac skonczysz jako darmowa pomoc przy jego starzejacych sie rodzicach po co ci cos takiego ?

[Kafijka]

Masz rację. Nie mam tylko obsesji bo analizuję i naprawdę dużo mówił o naszej przyszłości, co do której nie możemy się za chiny dogadać i teraz po prostu wiem z czego co wynika.

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Wiem, że pomagać nie będzie córcia tylko przyszła synowa. Moi rodzice byli w podobnej sytuacji, rodzina ojca naciskała, moja mama powiedziała, że chce żyć na swoim , nie tam i wybudowali się bez niczyjej pomocy. Ale moj ojciec chciał jako facet, naprawdę chciał budować wspólne życie ze swoją kobietą.

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Xfrida i pozostałe osoby - dziękuję Wam, lubię konstruktywną krytykę.

[rejczeI]

No ja się z jednym nie zgodzę - siostrzyczka rodzi kolejne dzieciątko z budową na głowie i na to ma pinionszki ale na domek to nie ma pinionszków więc niech wisi na bracie kosztem jego życia do pindziesiątki.

On jest pod 40, mieszka z rodzicami i nie bardzo mu się chce niezależnego życia.

Na Twoim miejscu z kolei bym się nie pchała do cyrku pt. rodzice, szwagierka i jej mąż i 2 ich dzieci i wy i wszystko to na jednym podwóreczku, kazdy sobie rączke może podać przez okno.

Fajne te teksty że jestes pazera i to spłać mu siostrę. To jest twoja sprawa że on ma jakieś durnowate ustalenia mając prawie 40lat a nie 19? Ta siora to nie ma mózgu że ona może mieć 2 dzieci i rodzinę, a brat, ty, to nie? To ma być układ? On ma zakładać rodzinę jak jej dzieci bedą mieć swoje dzieci i on będzie w wieku ale na dziadka? Lol. To niech ciśnie męża jak mąż z własnego mieszkania zrobił sobie garsonierę, bo jego. Co tam się nie wyprawia, ciekawa rodzinka.
Jest lepszy pomysł, idźcie na wynajem i te 5 koła miesięcznie niech płaci sam. Swoją drogą co to za lokalizacja że musi być 5 koła ? Ty masz tak samo piętro u rodziców, masz gdzie mieszkać, to on ma problem.



Nic z tego nie będzie.

Wiem jak to będzie, moj facet zamieszka w dużym domu rodzinnym z żoną, tam

Nie wiem która ogarnięta i normalna kobieta chciałaby iść w taki układ.

[black_elderflower]

Nie możesz sama wziąć w kredyt jakąś nieruchomość niezależnie?

Siostra nie jest głupia tylko cwana, bo korzysta na naiwnym bracie

A chłop autorki nie traktuje jak priorytet absolutnie. Jakby tak było to by sam walczył o wspolne dobre miejsce dla was a poki co to odgania Autorkę jak natrętną muchę i ani myśli o przyszłości. Dla niego to by z 4 lata się jeszcze mogli tak bujać nie mieszkając razem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xfrida]

Napisane przez black_elderflower

Nie możesz sama wziąć w kredyt jakąś nieruchomość niezależnie?

Siostra nie jest głupia tylko cwana, bo korzysta na naiwnym bracie

A chłop autorki nie traktuje jak priorytet absolutnie. Jakby tak było to by sam walczył o wspolne dobre miejsce dla was a poki co to odgania Autorkę jak natrętną muchę i ani myśli o przyszłości. Dla niego to by z 4 lata się jeszcze mogli tak bujać nie mieszkając razem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

w sumie tak sobie pomyslalam ze ona by mogla sama kupic np 2 pokoje a on do rodzicow by mogl jedzic do tego swojego gabinetu jak normalny czlowiek jezdzi do pracy nie potrzebuje wynajmowac 3 pokoi i robic w nich gabinet skoro gabinet ma u rodzicow ,w koncu autorka tez jezdzi do pracy a on w nocy nie pracuje wiec normalnie po pracy by zjezdzal do domu jak ludzie ktorzy pracuja poza domem

[black_elderflower]

Napisane przez xfrida

w sumie tak sobie pomyslalam ze ona by mogla sama kupic np 2 pokoje a on do rodzicow by mogl jedzic do tego swojego gabinetu jak normalny czlowiek jezdzi do pracy nie potrzebuje wynajmowac 3 pokoi i robic w nich gabinet skoro gabinet ma u rodzicow ,w koncu autorka tez jezdzi do pracy a on w nocy nie pracuje wiec normalnie po pracy by zjezdzal do domu jak ludzie ktorzy pracuja poza domem

To jest super pomysl, tylko czemu dorośli sami na to nie wpadli?

Ale Frida, mi się wydaje że chlop i tak ją odgania metodą spychologii, bo jakby naprawdę chciał to by zrobił cokolwiek


A on nie chce nic

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Ale on chyba pracuje w banku? Zdaje mi się, że autorka tak napisała... to po co mu ten gabinet? Zresztą gabinet czy biuro zawsze można wynająć osobno, w razie czego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Wladowal w to pięterko 70k więc nie po to by się wynosić. A ustalenia z siostrą pt. To ty sobie teraz pozyj 20 lat a ja po tobie jak jakaś pani marzy o tatusiu debiutancie 50latku świadczyłyby o wysokiej głupocie gdyby nie to że on wcale na żadnego bobasa parcia nie ma. 6 osób na 1 podwórku, i kolejne 3, jak w hippie komunie, że autorka nie dała sobie siana te 1,5 roku temu.

[Kafijka]

Nie zaplaci 5 tys za mieszkanie sam. Ja wiem, że tego nie zrobi. W zeszłym roku mieliśmy lecieć poza Polskę na wakacje, ale rozsypal mi się komputer i pieniądze, które miałam dac na wakacje, też 5 tys poszło na komputer, tamten stary miałam zresztą z 10 lat. Nie polecieliśmy na wakacje razem, on powiedział, ze za mnie nie zaplaci całości, może tylko dołożyć trochę i finalnie poleciał na wakacje beze mnie, ale za to z siostrą, szwagrem i ich dzieckiem. Poleciał chory bo już było zapłacone. A ze mną chory nie może się widzieć.....

[MaggieGo]

Napisane przez Kafijka

Nie zaplaci 5 tys za mieszkanie sam. Ja wiem, że tego nie zrobi. W zeszłym roku mieliśmy lecieć poza Polskę na wakacje, ale rozsypal mi się komputer i pieniądze, które miałam dac na wakacje, też 5 tys poszło na komputer, tamten stary miałam zresztą z 10 lat. Nie polecieliśmy na wakacje razem, on powiedział, ze za mnie nie zaplaci całości, może tylko dołożyć trochę i finalnie poleciał na wakacje beze mnie, ale za to z siostrą, szwagrem i ich dzieckiem. Poleciał chory bo już było zapłacone. A ze mną chory nie może się widzieć.....

Przeczytałam cały wątek i dużo mi się po drodze komentarzy rodziło, ale ten wpis przecież wszystko wyjaśnia - i sama o tym wiesz. Facet inwestuje w rodzinę, bo wie, że Ty jesteś na chwilę albo od czasu do czasu, żeby zaspokoić jego potrzeby (niekoniecznie seksualne, może po prostu potrzebuje móc mówić, że przecież kogoś ma, żeby go mama nie dociskała o wnuki). Trzyma się Ciebie, widząc, że jesteś zdesperowana, bo chcesz małżeństwa i dzieci, a że robisz problemy, to Cię zbywa tym, co mu w danej chwili przyjdzie do głowy: że siostrę trzeba spłacić, że możecie wynająć mieszkanie, ale za 5 tysięcy, a sam tych 5 tysięcy nie będzie płacić. Gdybyście faktycznie oboje chcieli zamieszkać razem, to zmieścilibyście się bez dzieci u Twoich albo jego rodziców, a zanim by się dzieci pojawiły, to może ta siostra by się wyniosła. To nieprawda, że mieszkanie z rodzicami od razu rujnuje każdy związek - jak związek jest dobry, to nie, a jak już i tak jest na skraju ruiny, to taka zmiana mogłaby mu pomóc.

[xfrida]

Napisane przez MaggieGo

To nieprawda, że mieszkanie z rodzicami od razu rujnuje każdy związek - jak związek jest dobry, to nie, a jak już i tak jest na skraju ruiny, to taka zmiana mogłaby mu pomóc.

Totalna bzdura.dorosli ludzie powinni mieszkac osobno nie z rodzicami za sciana.na neutralnym gruncie bez poczucia ze mieszkasz u kogos i tego czy owego nie wolno czy nie wypada
Takie kiszenie sie na kupie generuje problemy wczesniej cz pozniej ,szczegolnie jak sie planuje dzieci to jest jeden z durniejszych pomyslow na jaki mozna wpasc .
To sa ludzie juz po 30tce jedno dobiega 40 co za pomysl siedziec u rodzicow w tym wieku?

[Kafijka]

Mi jest z tym co się dzieje bardzo źle. Bardzo źle. Ciągle się kłócimy, on mówi, że mnie kocha, ale ja napotykam na każdym kroku opór. Jest mi tak źle. Dlaczego tak musi być, Dlaczego ta siostra będzie zawsze ważniejsza. Rozmawiałam z bratem moim, wspólnie uznaliśmy, że siebie byśmy zrozumieli w sytuacji, gdy brat urządza sobie życie. Ja nawet potrafię bezinteresownie dać mojemu bratu pieniądze jakieś, on mi także.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Ja siostry mojego faceta nie lubię, on o tym wie i to go boli. Ale ona jest cwana i nie mogę patrzeć jak wykorzystuje mojego faceta. A on na to daje przyzwolenie i tu tylko jest problem. W nim!

[Diarmuid]

Napisane przez Kafijka

Mi jest z tym co się dzieje bardzo źle. Bardzo źle. Ciągle się kłócimy, on mówi, że mnie kocha, ale ja napotykam na każdym kroku opór. Jest mi tak źle. Dlaczego tak musi być, Dlaczego ta siostra będzie zawsze ważniejsza. Rozmawiałam z bratem moim, wspólnie uznaliśmy, że siebie byśmy zrozumieli w sytuacji, gdy brat urządza sobie życie. Ja nawet potrafię bezinteresownie dać mojemu bratu pieniądze jakieś, on mi także.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Ja siostry mojego faceta nie lubię, on o tym wie i to go boli. Ale ona jest cwana i nie mogę patrzeć jak wykorzystuje mojego faceta. A on na to daje przyzwolenie i tu tylko jest problem. W nim!

Ale kobieto, też jesteś dorosła i niektóre rzeczy powinnaś zrozumieć.

Facet mówi, że kocha. A ty faktycznie czujesz się tak wielce kochana?

Ja mam wrażenie, że uczepiłaś się tego kolesia by zrobił ci te dzieci i wzięła ślub, bo to już trzydziestka na karku. Koleś sra na ciebie, na twoje potrzeby i nie widać po nim jakiegoś uczucia, a ty jak zafiksowana na nim wymagasz od niego by porzucił swoją relację z siostrą. Nie chcesz tam mieszkać, ale liczyć że wyrzuci swoją siostrę? I co to zmieni?

Kurła, jak to czytam to mam dreszcz zażenowania. W tym czasie gdy ty się łudzisz, że on się wielce zmieni mogłabyś spotkać innego faceta, który szanowałby twoje potrzeby i grał do jednej bramki. Może już dawno byłabyś po ślubie i chodziła z brzuchem.

Po co się tak upodlać? XD Widocznie on widzi, że masz coś ze sobą i też mu do tego dzieciaka, mieszkania razem się nie śpieszy. On wie, że normalna kobieta wiedząca czego chce dawno by mu puściła kopniaka w tyłek.

[Kafijka]

Zakończyłam ten związek. Ja wiem, że jestem mamiona pustymi obietnicami, ja to wiem. On się nie zmieni, zawsze będę na końcu.

[xfrida]

Napisane przez Kafijka

Zakończyłam ten związek. Ja wiem, że jestem mamiona pustymi obietnicami, ja to wiem. On się nie zmieni, zawsze będę na końcu.

On mial ustalenia z siostra zanim ty sie tam pojawilas ,nawet jakby ta siostre wyprosil to mialabys pieklo w zyciu tam zamieszkujac to nie moglo sie udac
Kup sobie wlasne mieszkanie ktore da ci niezaleznosc i na przyszlosc nie wchodz w relacje z facetami ktorzy nigdy sie nie usamodzielnili (mieszkaja z rodzicami) to powazny red flag sygnal zeby sie odrazu ewakuowac

[Eloyolo]

Ale zrozum ze jezeli sie kogos kocha i chce sie z kim byc, chce sie zalozyc z nim rodzine, to sie szuka jakiejs drogi do tego by to bylo mozliwe. Bo sama widzisz po sobie- ty jestes w stanie isc na jakies ustepstwa, szukasz tej drogi, myslisz, przezywasz, jestes gotowa mieszkac tu i tu by tylko byc razem, a Twoj facet nic. Nie ma dla niego zadnych opcji, zadnych checi, zadnego rozwiazania nie szuka, tylko jest na razie na nie bo nie. On nie chce z Toba przechodzic na kolejny poziom zwiazku i tyle, jakby chcial to by szukal rozwiazania i dazyl by zamieszkac razem. Tym bardziej ze nie macie 20 lat.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

A Twoj facet nie szuka sposobu by byc razem tylko wymowek zeby nie byc

[black_elderflower]

Napisane przez Kafijka

Zakończyłam ten związek. Ja wiem, że jestem mamiona pustymi obietnicami, ja to wiem. On się nie zmieni, zawsze będę na końcu.

I jak zareagował?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafijka]

Uważa, że skoro się kłócimy to mam mnóstwo rzeczy do przepracowania, nie powinnam żądać, żeby jego siostra się wyprowadziła i że mogę spotkać lepszego od niego i wcale nie lepszego, mając 34 lata dalej mogę nie mieć dzieci ...

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Że on zrobił wszystko, żeby nam się poukładało i nie jestem dojrzała emocjonalnie, zanim to zrozumiem to miną lata. Pisał, że nie mam pojęcia na temat miłości i zielonego pojęcia o związku.

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Że moje szantaże nie są dojrzałe i że mam mylne pojęcie o tym czy owym.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

I że mam mentalność 20 latki.

Że zmieniam zdanie, raz nie chcę tam mieszkać, a raz ma on "wy☠☠☠ać " siostrę.

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

I oczywiście sporo mądrych rzeczy takich jak to, że dziecko powinno wychowywać się w rodzinie, w której nie ma kłótni. Niestety w żaden sposób nie odniósł się do tego, że chciałam od samego początku mieszkać na swoim i budować wspólną przyszłość z nim, a nie być u jego rodziców. Naprawdę proponowałam już wszystko, górę w moim domu - to nie ma on gdzie postawić samochodu, u niego to jest duuuuzo miejsca, proponowałam wynajem już miesiące wcześniej to że za szybko i że kłócimy się, proponowałam u niego nawet zamiast siostry - to że jestem niemoralna, że siostrę chcę usunąć i żebyśmy kupili razem mieszkanie na spółkę- to że nie mam pieniędzy, żeby było 50/50

[xfrida]

Napisane przez Kafijka

Uważa, że skoro się kłócimy to mam mnóstwo rzeczy do przepracowania, nie powinnam żądać, żeby jego siostra się wyprowadziła i że mogę spotkać lepszego od niego i wcale nie lepszego, mając 34 lata dalej mogę nie mieć dzieci ...

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Że on zrobił wszystko, żeby nam się poukładało i nie jestem dojrzała emocjonalnie, zanim to zrozumiem to miną lata. Pisał, że nie mam pojęcia na temat miłości i zielonego pojęcia o związku.

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Że moje szantaże nie są dojrzałe i że mam mylne pojęcie o tym czy owym.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

I że mam mentalność 20 latki.

Że zmieniam zdanie, raz nie chcę tam mieszkać, a raz ma on "wy☠☠☠ać " siostrę.

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

I oczywiście sporo mądrych rzeczy takich jak to, że dziecko powinno wychowywać się w rodzinie, w której nie ma kłótni. Niestety w żaden sposób nie odniósł się do tego, że chciałam od samego początku mieszkać na swoim i budować wspólną przyszłość z nim, a nie być u jego rodziców. Naprawdę proponowałam już wszystko, górę w moim domu - to nie ma on gdzie postawić samochodu, u niego to jest duuuuzo miejsca, proponowałam wynajem już miesiące wcześniej to że za szybko i że kłócimy się, proponowałam u niego nawet zamiast siostry - to że jestem niemoralna, że siostrę chcę usunąć i żebyśmy kupili razem mieszkanie na spółkę- to że nie mam pieniędzy, żeby było 50/50

no ale masz pieniadze zeby kupic 50/50?( jak nie masz to moglas zaproponowac ze jego bedzie wieksza czesc ;-) ) albo ze wezmiesz kredyt na ta swoja polowe
mowiac szczerze dokonywac takich zakkupow na spolke jak sie razem nawet nie pomieszkalo to BARDZO ryzykowne

poza tym akurat w tym jednym ma racje bo sama nie rozumiem czego ty chcesz nie chcesz mieszkac u niego( pisalas ze by to bylo pieklo dla ciebie) a z drugiej strony chcesz zeby wykopal siostre z tego domu to naprawde nie ma sensu

i rzeczywiscie jesli tak duzo sie klocicie to nie ma sensu przec do nastepnych krokow jakis dzieci czy wspolnych zakupow lokalu bo to ma naprawde male szanse na sukces tylko wiecej problemow w zyciu bys sobie narobila

moim zdaniem to najsensowniejsze co moglas zrobic,jest wam nie po drodze on niech poczeka jeszcze kilka lat az sie siostra zmobilizuje i niech znajdzie kogos kto lubi mieszkac z tesciami na jednym podworku a ty poszukaj kogos kto juz mieszka sam bez rodzicow i nie bedzie mial problemu zeby wynajac cos razem (nie kupowac cos razem po kilku miesiacach randkowania)

[MaggieGo]

Napisane przez xfrida

Totalna bzdura.dorosli ludzie powinni mieszkac osobno nie z rodzicami za sciana.na neutralnym gruncie bez poczucia ze mieszkasz u kogos i tego czy owego nie wolno czy nie wypada
Takie kiszenie sie na kupie generuje problemy wczesniej cz pozniej ,szczegolnie jak sie planuje dzieci to jest jeden z durniejszych pomyslow na jaki mozna wpasc .
To sa ludzie juz po 30tce jedno dobiega 40 co za pomysl siedziec u rodzicow w tym wieku?

Wiesz co, sama nawet w pojedynkę szybko chciałam się wyprowadzić od rodziców, nie uważam, żeby mieszkanie po ślubie z rodzicami na stałe było czymś dobrym (absolutnie nie), ale przez pewien czas, jak sytuacja do tego zmusza - okej. Znam kilka par, które zamieszkały z rodzicami na czas budowy swojego domu, i po latach wszystko u nich w porządku. To nie jest tak, że zdrowy związek można zbudować w jeden jedyny sposób. Powtórzę, że nie twierdzę, że z rodzicami warto mieszkać całe życie, ale autorka wątku miała taką opcję, że albo mieszkanie razem za 5 tysięcy, czego sobie nie wyobrażała, albo u którychś rodziców. W takiej sytuacji, gdyby naprawdę chcieli razem zamieszkać, to by u tych rodziców nie umarli przez rok czy dwa.


No ale sytuacja u autorki się rozwinęła i zdaje się, że tam żadnej opcji już nie ma.

[xfrida]

Napisane przez MaggieGo

Wiesz co, sama nawet w pojedynkę szybko chciałam się wyprowadzić od rodziców, nie uważam, żeby mieszkanie po ślubie z rodzicami na stałe było czymś dobrym (absolutnie nie), ale przez pewien czas, jak sytuacja do tego zmusza - okej. Znam kilka par, które zamieszkały z rodzicami na czas budowy swojego domu, i po latach wszystko u nich w porządku. To nie jest tak, że zdrowy związek można zbudować w jeden jedyny sposób. Powtórzę, że nie twierdzę, że z rodzicami warto mieszkać całe życie, ale autorka wątku miała taką opcję, że albo mieszkanie razem za 5 tysięcy, czego sobie nie wyobrażała, albo u którychś rodziców. W takiej sytuacji, gdyby naprawdę chcieli razem zamieszkać, to by u tych rodziców nie umarli przez rok czy dwa.


No ale sytuacja u autorki się rozwinęła i zdaje się, że tam żadnej opcji już nie ma.

ale ona nie ma(miala)wyjatkowej sytuacji,nie stracila pracy,nie zostala sama z dzieckiem po rozwodzie bez dachu nad glowa,nie potrzebuje opieki na codzien itp
obydwoje sa zdrowi ,pracuja i moga sobie cos wynajac razem zamiast siedziec na pieterku
nie bylo potrzeby wprowadzania sie do jej rodzicow w te sytuacji

ja sama mialam syna i jego dziewczyne u siebie przez rok,on kupil dom (mieszkajac ze mna-ale wiekszosc czasu i tak spedzal u niej )ona wynajmowala mieszkanie ,dom wymagal remontu ktory mial potrwac 3-4 miesiace ona dala wypowiedzenie z tego swojego wynajmowanego mieszkania a okazalo sie ze dom nie byl jeszcze gotowy do zamieszkania kiedy jej umowa najmu sie skonczyla,poniewaz jej rodzice mieszkaja w innym miescie nie mogla do nich wrocic wiec zaproponowalam zeby wprowadzila sie do nas na czas dokonczenia domu,romot z 4miesiecy przedluzyl sie do prawie roku z powodu niesolidnych wykonawcow i innych problemow ktore wyszly w czasie remontu-jak to zwykle bywa.

i ok dalo sie przezyc ale to wlasnie byla sytuacja awaryjna i my wszyscy chociaz mieszkamy w domu a nie wmieszkaniu nie moglismy sie doczekac kiedy sie skonczy i oni pojda na swoje bo nie ma co ukrywac ze ja mam swoje przyzwyczajenia,moj utarty rytm a oni mlodzi maja swoje tempo zycia i to bylo meczace na dluzsza mete.nie wyobrazam sobie zeby w takich warunkach oni (moj syn i jego dziewczyna) chcieli zakladac rodzine robic dzieci itp a takie plany miala wlasnie autorka

nie,i jeszcze raz nie ,jestem przeciwnikiem zaczynania zycia razem od mieszkania u rodzicow to prowadzi do zgrzytow,depresji i frustracji obydwu rodzin

jak dla mnie najpierw ogarnij gdzie bedziesz mieszkac a pozniej zakladaj rodzine bierz slub itp nie na odwrot

[rejczeI]

Napisane przez Kafijka

Nie zaplaci 5 tys za mieszkanie sam. Ja wiem, że tego nie zrobi. W zeszłym roku mieliśmy lecieć poza Polskę na wakacje, ale rozsypal mi się komputer i pieniądze, które miałam dac na wakacje, też 5 tys poszło na komputer, tamten stary miałam zresztą z 10 lat. Nie polecieliśmy na wakacje razem, on powiedział, ze za mnie nie zaplaci całości, może tylko dołożyć trochę i finalnie poleciał na wakacje beze mnie, ale za to z siostrą, szwagrem i ich dzieckiem. Poleciał chory bo już było zapłacone. A ze mną chory nie może się widzieć.....

Masakra. Facet miesiąc w miesiąc ładuje hajs w siostrę, dorosłą babę co ma 4-osbową rodzinę, męża, 3 domy do dyspozycji, i rodziców też w razie wu za miedzą; a nie mógł zabrać własnej narzeczonej na wakacje bo musiałby jej zasponsorować. Dla mnie to byłby koniec związku, co tam robisz od niemal roku.

Napisane przez xfrida

Totalna bzdura.dorosli ludzie powinni mieszkac osobno nie z rodzicami za sciana.na neutralnym gruncie bez poczucia ze mieszkasz u kogos i tego czy owego nie wolno czy nie wypada
Takie kiszenie sie na kupie generuje problemy wczesniej cz pozniej ,szczegolnie jak sie planuje dzieci to jest jeden z durniejszych pomyslow na jaki mozna wpasc .
To sa ludzie juz po 30tce jedno dobiega 40 co za pomysl siedziec u rodzicow w tym wieku?

E tam. Na start mogliby zacząć, nawet mieszkać na zmiany u jednych i drugich. Problem tylko jeden, facet nie chce razem mieszkać, z łaski jak mu dziewczyna uwspółfinansuje wynajem, chociaż to on ma patolskie ograniczenia żeby jak dorosły móc się skupić na swoim życiu. Chciał mieć pannę na dochodzenie, spotkać się na seksiki, wrócić do domciu, do mamci, tacia i szwagrów.

Napisane przez xfrida

On mial ustalenia z siostra zanim ty sie tam pojawilas ,nawet jakby ta siostre wyprosil to mialabys pieklo w zyciu tam zamieszkujac to nie moglo sie udac
Kup sobie wlasne mieszkanie ktore da ci niezaleznosc i na przyszlosc nie wchodz w relacje z facetami ktorzy nigdy sie nie usamodzielnili (mieszkaja z rodzicami) to powazny red flag sygnal zeby sie odrazu ewakuowac

Ustalenia się renegocjuje. Podjął decyzje jako singiel, należy podejść do nowych ustaleń, jest narzeczona, własne plany. Niech sobie siostrzyczka urodzi jeszcze trojeczkę i wydłuży budowę o kolejne 15 lat. Ona się go o zgodę na rodzenie dzieci pytała? Bardzo jakoś tak obstajesz że ustalił to czy siamto. Nie jest niewolnikiem ani własnością swojej rodziny. Siada się i obgaduje nowe opcje. Był sam to mu wisiało, dom stał pusty, niech se siostra miała. Chłop się zakochał, ''chce'' mieć żonę i rodzinę to trudno żeby miał czekać x lat aż siostra się narodzi i napobuduje. A jak domek wspólny to albo niech w 2 rodziny mieszkają w tym wspólnym domu albo mieszkają z rodzicami u niego czy u niej i niech nie pajacuje. Brak miejsca na samochód, coraz śmieszniejsze te wymówki - by były, gdyby nie to, że w gruncie rzeczy, smutne.

[Kafijka]

Dlatego chciałam, żeby porozmawiał, ale on twierdzi, że on już dostał dom a siostra sama musi sobie wybudować i obiecał a jest honorowy i zdania dotrzymuje. On zarządza całym majątkiem rodziny, wie ile mają pieniędzy rodzice i on tam już decyduje. On tylko parkuje samochód w garażu, nie rodzice nawet bo jego auto jest najdroższe...