2015-04-17, 08:48 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Osaczalam go, odszedł...
To był zwiazek ze trudnymi początkami. On zabiegał o mnie bardzo, ja przez ponad pol roku, nie dawałam za wygrana i trzymałam go na dystans. W końcu, cos sie we mnie obudziło i zgodziłam sie na zwiazek. Wiem, ze kochał mnie strasznie, spędzał ze mna każda wolna chwile, kupował ogromne bukiety róż, kochał, szanował, ale w pewnym komencie zaczęło sie to kończyć, a moja reakcja "obronna" było osaczenie go. Chcialam spotykać sie codziennie, czuć jak bardzo mnie kocha, zaczęliśmy sie przez to kłócić, ja sie czepiałam, mowilam ciagle, ze czuje, ze ma mnie gdzies, a on mowil, ze po prostu chce pobyć sam. Kilka dni temu wyznał, ze uczuciewnim wygasło, ze juz mnie nie kocha, bo go denerwowałam. Kochane, prosze o poradę, czy da rade sie to odzyskać? Chce naprawić swoje błędy, wrocic do niego i dać mu znowu te radość, ktora kiedys czerpał z tego zwiazku i przede wszystkim dać mu swobodę. Powiedział ze teraz chce byc sam, ze zawsze chciał byc ze mna do konca, ale wypaliło sie. Ze bedzie pisał, ze możemy ciagle rozmawiać, ale teraz chce zostać sam. Pytałam, czy jest szansa, ze do siebie wrocimy- powiedział, ze tak, ale nie chce dawać mi nadziei. Popełniłam ogromny błąd, ale chce go odzyskać. Prosze o porady
|
2015-04-17, 09:01 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Cytat:
|
|
2015-04-17, 09:03 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Nie odzywam sie, nie pisze, chce mu dać czas. Ale chodzi mi o to, czy uważacie, ze jest jeszcze jakakolwiek szansa na odbudowanie tego?
|
2015-04-17, 09:06 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Moim zdaniem nie. W przyszłości przestań księżniczkować i udawać sopel lodu. Utrzymywanie dystansu na siłę by pokazać swoją niezależność i brak zainteresowania jest słabe. Nie dziwię się chłopakowi.
|
2015-04-17, 09:07 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
|
2015-04-17, 09:12 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5107096 0]Moim zdaniem nie. W przyszłości przestań księżniczkować i udawać sopel lodu. Utrzymywanie dystansu na siłę by pokazać swoją niezależność i brak zainteresowania jest słabe. Nie dziwię się chłopakowi.[/QUOTE]
Nie udaje niezależnej, przy rozstaniu powiedziałam mu, ze bardz go kocham i przepraszam za to wszystko i ze chciałabym to naprawić. A nie chce byc nachalna, dlatego nie pisze, mając nadzieje, ze zatęskni.. |
2015-04-17, 09:32 | #7 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Cytat:
Inna sprawa, że napisałaś że w pewnym momencie skończyło się to jego zabieganie o Ciebie - pytanie czy to było standardowe zakończenie etapu "motylków", czy po prostu faktycznie coś było nie tak w tym związku i to czułaś, stąd Twoje szaleństwo. Bo wiadomo, teraz cierpisz, chcesz wrócić, ale pytanie czy tak na dobrą sprawę warto, czy Wy w ogóle do siebie pasujecie...bo może oczekujecie innych rzeczy od związku i partnera?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2015-04-17, 09:38 | #8 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Cytat:
|
|
2015-04-17, 09:39 | #9 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
No to może ten związek wcale nie był taki udany, jak Ci się teraz wydaje? Może ten facet wcale nie jest odpowiedni? Może to on nie dawał Ci tego, czego potrzebujesz?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2015-04-17, 09:45 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
|
2015-04-17, 09:46 | #11 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Chwila dla siebie nie oznacza odwoływania spotkań, pustych obietnic.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2015-04-17, 09:51 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Mówił mi to, nieraz, że potrzebuje chwili dla siebie, a ja mu tego nie dawałam. Chciałam, żeby każdą chwilę wolną spędzał ze mną, a przecież był zmęczony, pracą itd. Spotykaliśmy się niemalże codziennie, a mi jeszcze było mało... Każdy by chyba oszalał... |
2015-04-17, 09:58 | #13 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Cytat:
Ile byliście razem?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2015-04-17, 10:00 | #14 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Cytat:
Ponad rok, on w trakcie rozstania, rozstaliśmy się "pokojowo" powiedział, że po prostu minął czas zauroczenia i chciał mieć czas dla siebie, a nie wszędzie być ze mną i wszystko razem robić. A ja nie potrafiłam tego ogarnąć, bo ja ciągle czułam "motylki" |
|
2015-04-17, 11:36 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 28
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
moim zdaniem serio nic innego nie zostaje, jak spróbować dać mu od siebie odpocząć. przegięłaś z narzucaniem mu swojej obecności, więc teraz na jakiś czas od tej obecności go uwolnij. choć faktycznie ciężko powiedzieć czy to coś jeszcze da...
|
2015-04-17, 12:05 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Jakbym czytała o sobie...
Najpierw ja nie chciałam, on za mną latał, później ja chciałam więcej a on zaczął mówić że go drażni moje marudzenie. Teraz wydaje się być okej, staram się jak mogę i wiem że on też. Rozumiem jak się czujesz. Mówi się "jeśli coś kochasz puść to wolno. Jeśli do Ciebie wróci jest Twoje". |
2015-04-17, 12:16 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
|
2015-04-17, 12:40 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 33
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Przyjęłaś bardzo złą postawę, tak jak wiele kobiet, które zaczynają odczuwać ochłodzenie więzi. Nie obwiniaj się za to, potraktuj ten związek jako lekcję na przyszłość. Rozumiem Twoje zachowanie, najpierw dostajemy od mężczyzny poczucie bezpieczeństwa, czułość i inne przyjemne rzeczy, a gdy pierwsze zauroczenie mija to często stają się wręcz niemili wobec kobiety. O czym to świadczy? O tym, że nie masz własnego życia, prawdopodobnie uzależniłaś się od partnera i nic poza nim dla Ciebie nie istnieje. Weź się w garść, pomyśl, że odpowiedzialny mądry mężczyzna nie dopuściłby do takiej sytuacji. Należy brać odpowiedzialność za drugiego człowieka. Zerwij kontakt, odbuduj poczucie własnej wartości i przede wszystkim nie obwiniaj siebie. Następnym razem przeanalizuj swoje uczucia i nie działaj pod wpływem emocji.
|
2015-04-17, 14:21 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Wiem, ze zrobiłam najgorsze co mogłam, ale jestem osoba strasznie wrażliwa i bałam sie, ze go stracę, no i swoim zachowaniem to zrobiłam... Żałuje tego strasznie i zrobiłabym wszystko, zeby go odzyskac. Nie wierze, ze w przeciągu 2 miesięcy mozna przestac kochac, bo jeszcze dwa miesiące temu w dniu naszej rocznicy, mowil jak bardzo mnie kocha, ze chce byc ze mna na zawsze- jestem pewna, ze wtedy nie oszukiwał.
|
2015-04-17, 21:41 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
a to swoja droga. Jednorazowo ok kazdemu sie moze zdarzyc ale czeste umawianie sie i odwolywanie swiadczy o braku szacunku. To juz podchodzi pod wystawianie w ostatniej chwili. Typu jesli akurat w tv nie ma meczu to ewentualnie moze wyjsc na miasto.
Swoja droga to czemu przez pierwsze pol roku "nie dawalas za wygrana"? Z czym walczylas konkretnie? Edytowane przez Rena Czas edycji: 2015-04-17 o 21:46 |
2015-04-18, 06:15 | #21 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Cytat:
|
|
2015-04-18, 07:29 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
tez facet?
|
2015-04-18, 07:40 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
|
2015-04-18, 07:50 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Ale ktory sie odezwal? Ex nr 1 czy ten ostatni?
|
2015-04-18, 07:54 | #25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Ten ostatni
|
2015-04-18, 08:21 | #26 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Skandynawia
Wiadomości: 600
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
A ja trochę nie rozumiem tej sytuacji.
Tak zabiegał, tak kochał że oesusieswiebodziński, a potem mu się odwidziało i jeszcze foszki walił, że wyczułaś to nagłe oziębienie w uczuciach i przyzwyczajona do innego zachowania zareagowałaś? Ile to wszystko trwało, kilka tygodni, miesięcy, lat? OK, może nagabywanie go to nie był najlepszy pomysł, ale według mnie z tym kolesiem po prostu jest coś nie tak. To wygląda, jakby "kochał na amen" dopóki mu się opierałaś (mechanizm kotka i myszki), pocieszył się trochę gdy Cię w końcu zdobył, a potem jak ta faza minęła to mu się po prostu znudziło i się zawinął.
__________________
24.02.2009 zakochałam się 26.03.2015 zgodziłam się 68 - 67 - 66 - 65 - 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56 - 55
|
2015-04-18, 09:07 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Nie mam pojęcia... Rozmawialiśmy przez jakas godzinę, tak jakby nic sie nie skończyło, śmialiśmy sie, wysyłal mi nasze zdjecia i mowil, ze wciaz je ma i lubi. Jak mowil o przyszlosci, to mnie w niej nie uwzględniał. Powiedział,ze mam nie czekać, ze mam byc szczesliwa, ale on nadal nie wyobraża sobie zycia z inna, ale potrzeba mu czasu. Powiedział,ze mam sie odzywać, pisać, ale wiem,ze nie moge, jeszcze nie teraz.
|
2015-04-19, 10:35 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
Kiedy najlepiej oddac mu rzeczy? Od razu po rozstaniu, czy po jakims czasie? Biorąc pod uwagę, ze chce go odzyskac, jestem chyba niepoprawna optymistka i wierze, ze to sie uda. On jest ciagle o mnie zazdrosny, wywnioskowałam to wyraźnie po naszej rozmowie. Dodatkowo powiedział, ze jestem taka jak kiedys, na początku, a to chyba dobry znak
|
2015-04-19, 10:37 | #29 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 588
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
|
2015-04-19, 10:40 | #30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: Osaczalam go, odszedł...
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:40.