Niedziela bez zakupów - cz. 3

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez this_witch

Jak was czytam, to cieszę się że nie jeżdżę na zakupy udzieliłby mi się chyba stres wszystkich wokół przy tych kasach.

Coś Ty, to wszystko idzie bardzo sprawnie Ja tam kocham samoobsługę. Super opcja.
Kasy w biedrze są najsłabsze pod względem obsługi, bo mają kiepską/mało czułą wagę więc czasem - jak się kupuje ekstremalnie lekkie rzeczy - potrafi się zawiesić. Ale tak to luzik.
Rozkminy na temat wkładania do kosza z wagą własnej torby mogą brzmieć odstraszająco ale dziewczyny piszą, że z tym też nie ma problemu. A temat wypłynął szerzej, bo wiele osób w ogóle nie wie, że można korzystać z takiej opcji. W tym ja.

Napisane przez this_witch

Mam ludzi chłop jeździ samochodem na co dzień, więc przy okazji robi zakupy

Łeee, to masz Pani dobrze

[Pani_Mada]

Napisane przez this_witch

Mam ludzi chłop jeździ samochodem na co dzień, więc przy okazji robi zakupy

no tak... mój też robił jak jeszcze jeździł do pracy z utęsknieniem czekam, aż wrócą do biura chociaż na jeden dzień w tygodniu

[Taranka]

Napisane przez Pani_Mada

zastanawiam się nad przejściem na zamawianie na jakiś czas, bo teraz zupełnie nie mam czasu na zakupy. ale zastanawiam się co z jakością takich warzyw, owoców i pieczywa... czy mi kurier nie przywiezie bułek-kamieni albo zwiędniętej sałaty

Zamawiałam jakiś czas temu we f r i s c o (czaszkuje jak normalnie napiszę ) i byłam bardzo zadowolona, zakupy wniesione do domu, wszystko było posortowane, warzywa i owoce bardzo ładne

[Pani_Mada]

Napisane przez Taranka

Zamawiałam jakiś czas temu we f r i s c o (czaszkuje jak normalnie napiszę ) i byłam bardzo zadowolona, zakupy wniesione do domu, wszystko było posortowane, warzywa i owoce bardzo ładne

oo dzięki. przetestuję na pewno

[lightangel]

Napisane przez Taranka

Zamawiałam jakiś czas temu we f r i s c o (czaszkuje jak normalnie napiszę ) i byłam bardzo zadowolona, zakupy wniesione do domu, wszystko było posortowane, warzywa i owoce bardzo ładne

W innych sklepach też raczej ładne przywożą, bo wybierają prosto z chłodni a nie z tego co leży już ileś czasu na hali do zakupu. Jak jeszcze jeździło Tesco to pamiętam że moja przyjaciółka zawsze dostawała znacznie ładniejsze owoce i warzywa niż to co leżało w sklepie w skrzynkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[brandie]

Ja zamawiałam z Leclerca i Auchan i też zawsze dostawałam ładne warzywa i owoce. Leclerc mi raz tylko jajka potłukł.

[kocia_lapka]

Ja zamawiam w osiedlowym sklepie i w Barbora- oba sklepy dostarczają dobry towar Żadne obite czy zwiędnięte warzywa.

A Barbora do tego ma super promocje Typu masło za 1zł, Cola za 2zł, Toffifi za 4zł czy Domestos za 4zł- na zakochałam się☠w tym sklepie!

[Pani_Mada]

Napisane przez kocia_lapka

Ja zamawiam w osiedlowym sklepie i w Barbora- oba sklepy dostarczają dobry towar Żadne obite czy zwiędnięte warzywa.

A Barbora do tego ma super promocje Typu masło za 1zł, Cola za 2zł, Toffifi za 4zł czy Domestos za 4zł- na zakochałam się☠w tym sklepie!

wow, jakie ceny... masło za 1 zł
szkoda tylko, że nie działają w Krakowie

[Hultaj]

Też lubię samoobsługę.
W biedrze i auchan minus za to że bez akceptacji sprzedawcy nie ma wielosztuków. No naprawdę speców od IT przerosło że jak masz 5 paczek owsianki np. to wybierasz ile razy dany produkt i kod owsianki, a waga to przemnoży? Czy spece od IT to idą po jeden jogurcik albo żona robi zakupy to nie wiedzą.
Lidl za to chyba jako jedyny ma te wielosztuki ale u nich z kolei wkurza podwójna akceptacja. Wybierasz towar, akceptujesz, potem jeszcze raz. Upierdliwe.

W lutym uszczelnienie placówek pocztowych.

[shinypearl]

Otwierają mojego Auchana w niedzielę!!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kocia_lapka]

Napisane przez Hultaj

Też lubię samoobsługę.

W biedrze i auchan minus za to że bez akceptacji sprzedawcy nie ma wielosztuków. No naprawdę speców od IT przerosło że jak masz 5 paczek owsianki np. to wybierasz ile razy dany produkt i kod owsianki, a waga to przemnoży? Czy spece od IT to idą po jeden jogurcik albo żona robi zakupy to nie wiedzą.

W lutym uszczelnienie placówek pocztowych.

To raczej nie spece od IT piszą wymagania klienta

Pierwsza wersja oprogramowania zawsze jest niedorobiona, dopiero później wchodzą nowe wymagania. Jeronimo dalej pompuje kupę kasy w firmach IT i w Hebe i w Biedronkę, więc można się spodziewać ulepszeń

[Hultaj]

To raczej nie spece od IT piszą wymagania klienta

niby tak ale raczej nie zawsze. od lat używając telefonów przy niektórych nie mogłam się nadziwić jak beznadziejne softy potrafią mieć. wątpię by ktoś celowo zamawiał tak nielogiczne i niewygodne oprogramowanie. teraz to już tak za bardzo nie ma bo są apki, można dobrać coś innego.


Nie wiem naprawdę kto i po co to pominął, żeby nie dało się zrobić 3x owsianka, włóż trzy owsianki.

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Pierwsza wersja oprogramowania zawsze jest niedorobiona, dopiero później wchodzą nowe wymagania.

i dlatego wg mnie dobrze gdy programista jest kreatywny i wie co może być potrzebne. Dziwne że zamawiający zaakceptował brak wielosztuków a to przecież takie oczywiste, i że programista go na to też nie naprowadził. Nie wiem co tu ma pilnować kasjer (konieczność akceptacji) skoro waga i tak to przemnaża sama. Może to trochę złośliwe z mojej strony ale ktoś kto robi regularnie większe zakupy niż coś na śniadanko to raczej wie że to jest podstawa nie musieć klikać 5 kilo cukru osobno.

[lightangel]

Napisane przez Hultaj

Też lubię samoobsługę.
W biedrze i auchan minus za to że bez akceptacji sprzedawcy nie ma wielosztuków. No naprawdę speców od IT przerosło że jak masz 5 paczek owsianki np. to wybierasz ile razy dany produkt i kod owsianki, a waga to przemnoży? Czy spece od IT to idą po jeden jogurcik albo żona robi zakupy to nie wiedzą.
Lidl za to chyba jako jedyny ma te wielosztuki ale u nich z kolei wkurza podwójna akceptacja. Wybierasz towar, akceptujesz, potem jeszcze raz. Upierdliwe.

W lutym uszczelnienie placówek pocztowych.

Z tego co mi tłumaczyła kasjerka w Auchan mają tak ustawione oprogramowanie że jak ktoś wprowadza więcej sztuk to automatycznie waga się tak jakby wyłącza. Mieli już magików którzy przez to chcieli zeskanować 1 sztukę czegoś a do pojemnika przełożyć np. 10.

Napisane przez shinypearl

Otwierają mojego Auchana w niedzielę!!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój też dzisiaj otwarty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Mieli już magików którzy przez to chcieli zeskanować 1 sztukę czegoś a do pojemnika przełożyć np. 10.

każda niezgodność wyłącza, logiczne. Wystarczy jak w lidlu wybrać ile towarów bierzesz, zatwierdzić i tyle włożyć.

[kocia_lapka]

Napisane przez Hultaj

niby tak ale raczej nie zawsze. od lat używając telefonów przy niektórych nie mogłam się nadziwić jak beznadziejne softy potrafią mieć. wątpię by ktoś celowo zamawiał tak nielogiczne i niewygodne oprogramowanie. teraz to już tak za bardzo nie ma bo są apki, można dobrać coś innego.


Nie wiem naprawdę kto i po co to pominął, żeby nie dało się zrobić 3x owsianka, włóż trzy owsianki.

Nie, wymagania, zwłaszcza takich gigantów nigdy nie są pisane przez IT. To są wymagania klienta.

Poza tym zapewne chodziło też o kasę i o czas. Firmy bardzo często zamawiają pierwszą wersję aplikacji bez funkcjonalności "nice to have", są one dodawane przy kolejnych wersjach.

[invisible_01]

Napisane przez Hultaj

niby tak ale raczej nie zawsze. od lat używając telefonów przy niektórych nie mogłam się nadziwić jak beznadziejne softy potrafią mieć. wątpię by ktoś celowo zamawiał tak nielogiczne i niewygodne oprogramowanie. teraz to już tak za bardzo nie ma bo są apki, można dobrać coś innego.


Nie wiem naprawdę kto i po co to pominął, żeby nie dało się zrobić 3x owsianka, włóż trzy owsianki.

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

i dlatego wg mnie dobrze gdy programista jest kreatywny i wie co może być potrzebne. Dziwne że zamawiający zaakceptował brak wielosztuków a to przecież takie oczywiste, i że programista go na to też nie naprowadził. Nie wiem co tu ma pilnować kasjer (konieczność akceptacji) skoro waga i tak to przemnaża sama. Może to trochę złośliwe z mojej strony ale ktoś kto robi regularnie większe zakupy niż coś na śniadanko to raczej wie że to jest podstawa nie musieć klikać 5 kilo cukru osobno.

Wszelkie zalecenia i to, jak na działać program, są pisane przez klienta, IT nie jest od wymyślania tylko od stworzenia tego, co chce klient. Każde usprawnienie i dodana opcja to są dodatkowe pieniądze, więc zapewne chodzi tu o koszty, ewentualnie brak zaufania do klienta, że faktycznie włoży do pudełka 10 sztuk tej samej rzeczy (pamiętajmy, że przykładowo orzeszki Felix mogą mieć tę samą wagę co orzeszki marki własnej).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

a dla mnie to jest tak samo brak wyobraźni i robienie byle jak przez programistę. tak jakby programiści wszyscy byli świetni i nie jak w innych branżach lepsi i gorsi fachowcy.

miałam kiedyś taki telefon że jak chciałam w budziku mieć konkretną muzyczkę w to nie mogłam ustawić jednej na stałe. nie mogłam też przesunąć się po liście bez odtwarzania każdego dzwonka. domyślnej nie mogłam zostawić bo była tragiczna.
efekt był taki że co wieczór ustawiając budzik włączałam wyciszenie (by uniknąć kakofonii jazgotu), przesuwałam się po liście, zatwierdzałam, włączałam normalny profil w telefonie.
i takich kretyńskich kwiatków znałam więcej. ale za to był ładny i z klapką.
I to były okolice 2005-2010 więc jak najbardziej nie jakoś super odlegle i 21 wiek.
co ciekawe inny model tej samej firmy był naprawdę super pomyślany i praktyczny.
I dlatego zawsze np. szanowałam sony erricsson, wg mnie - te modele które znałam - miały właśnie dobre softy. Inne w podobnych cenach, to różnie to było. Podobno takie intuicyjne i praktyczne miała też Nokia, ale nie używałam to nie wiem.
w pewnym momencie nie było siły żebym kupiła telefon w ciemno bez przetestowania podstaw jak działają (skrzynka na smsy itd). co z kolei dziwiło sprzedawców w salonach bo jak to tak można mieć anse że coś może być źle napisane/skonfigurowane?

nikt mi nie wmówi ''że to klient tak zamówił'' co najwyżej nie dopilnował i nie sprawdził. ok zamawianie (i realizacja...) na kolanie, na odwal się, na szybko, cięcia budżetowe, nie upieram się, że nie. ale informatycy raczej nie zarabiają mało to chyba można wymagać jakości?

co innego jak kupujesz samochód który się reklamuje że aby go uruchomić zrób 3 przysiady a co innego jak musisz je zrobić aby odpalić ale jakoś tym się nikt nie pochwalił. wtedy to jest babol i tyle.

[kocia_lapka]

Napisane przez Hultaj

a dla mnie to jest tak samo brak wyobraźni i robienie byle jak przez programistę. tak jakby programiści wszyscy byli świetni i nie jak w innych branżach lepsi i gorsi fachowcy.



miałam kiedyś taki telefon że jak chciałam w budziku mieć konkretną muzyczkę w to nie mogłam ustawić jednej na stałe. nie mogłam też przesunąć się po liście bez odtwarzania każdego dzwonka. domyślnej nie mogłam zostawić bo była tragiczna.

efekt był taki że co wieczór ustawiając budzik włączałam wyciszenie, przesuwałam się po liście, zatwierdzałam, włączałam normalny profil w telefonie.


i takich kretyńskich kwiatków znałam więcej. ale za to był ładny i z klapką.
I to były okolice 2005-2010 więc jak najbardziej nie jakoś super odlegle i 21 wiek.

w pewnym momencie nie było siły żebym kupiła telefon w ciemno bez przetestowania podstaw jak działają (skrzynka na smsy itd). co z kolei dziwiło sprzedawców w salonach bo jak to tak można mieć anse że coś może być źle napisane/skonfigurowane?



nikt mi nie wmówi ''że to klient tak zamówił'' co najwyżej nie dopilnował i nie sprawdził. ok zamawianie na kolanie, na odwal się, na szybko, cięcia budżetowe, upieram się, ę że nie. ale informatycy raczej nie zarabiają mało to chyba można wymagać jakości?



co innego jak kupujesz samochód który się reklamuje że aby go uruchomić zrób 3 przysiady a co innego jak musisz je zrobić aby odpalić ale jakoś tym się nikt nie pochwalił. wtedy to jest babol i tyle.

Jasne, są lepsi i gorsi, od tego są testy, by błędy wyłapać

Ale jeśli coś nie jest w wymaganiach to jasne, że nie zostanie to wykonane. Co innego gdy mówimy o niewielkiej zmianie w położeniu, a co innego gdy mówimy o dodaniu funkcjonalności, która raz, że wydłuża czas developmentu, testowania, a dwa kosztuje. Poza tym często takie "niedorobienia programistów" według nas, często są decyzjami biznesowymi klienta.

Z mojej strony EOT, bo wiem jak to wygląda od środka i wiem jak wyglądał projekt dla Jeronimo. I przy gigantach nie mówimy o dobrym, złym programiście, a o wymaganiach klienta, bo one są tutaj najważniejsze.

[Hultaj]

Ale jeśli coś nie jest w wymaganiach to jasne, że nie zostanie to wykonane. Co innego gdy mówimy o niewielkiej zmianie w położeniu, a co innego gdy mówimy o dodaniu funkcjonalności, która raz, że wydłuża czas developmentu, testowania, a dwa kosztuje. Poza tym często takie "niedorobienia programistów" według nas, często są decyzjami biznesowymi klienta.

Z mojej strony EOT, bo wiem jak to wygląda od środka i wiem jak wyglądał projekt dla Jeronimo. I przy gigantach nie mówimy o dobrym, złym programiście, a o wymaganiach klienta, bo one są tutaj najważniejsze.

ale ja się nie upieram że takiego konkretnie rozwiązania (wielosztuki tylko z kasjerem) nie narzucił klient i może nawet była cała burza mózgów o tym.

- Hej dajmy im wielosztuki bo są niezbędne,
- nie, bo będą wkładać do koszyka 5 rzeczy i nabijać że jest jedna
- to zróbmy mnożenie, napisz ile bierzesz i tyle włóż
- nie, bo...



wiesz, na testach to akurat ''kasjer'' stał pewnie cały czas.

po prostu nie łykam takiego ''klient coś zamówił, tak było, naprawdę'' bo bardziej prawdopodobne wg mnie jest, że to zostało olane i chyba wszystkim brakło wyobraźni że masa ludzi kupuje coś w ilościach większych niż 2-3 szt.
efekt jest taki że musisz klikać wszystko jeśli nie chcesz wołać kasjera. Może nie przewidziano że pracownik nie jest przyrośnięty do kasy, wystarczy że odejdzie na minutę a to jest akurat ta minuta gdy musi się na niego czekać. Jak dla mnie ktoś tego nie przemyślał.


a telefon którego przykład wcześniej podałam również należał do ''giganta'', wtedy i dzisiaj. przynajmniej dużej rozpoznawalnej marki.

[this_witch]

Jeżu Hultaj, nie masz pojęcia jak wygląda proces tworzenia oprogramowania w takich gigantach, na pewno to wina szeregowych programistów, że muzyczki w telefonie nie możesz wyłączyć, a kasa nie akceptuje 5 kg ryżu

[Pani_Mada]

Napisane przez Hultaj

nikt mi nie wmówi ''że to klient tak zamówił'' co najwyżej nie dopilnował i nie sprawdził. ok zamawianie (i realizacja...) na kolanie, na odwal się, na szybko, cięcia budżetowe, nie upieram się, że nie. ale informatycy raczej nie zarabiają mało to chyba można wymagać jakości?

yyyy... co?
informatykom piszącym aplikacje płaci się za to, aby napisali dokładnie to za co klient zapłacił. mogą to uważać za absurdalne, mogą uważać, że to nie jest funkcjonalne - ale oni nie są od tego. oni są od napisania tego co sobie klient zażyczył.

klient ma swoich ludzi, z którymi powinien omówić dokładnie projekt aplikacji i wymagane funkcje. i bynajmniej nie są to Ci ludzie, co potem napiszą aplikację.

i serio myślisz, że jak ktoś zapłacił grube hajsy za aplikację to nie dopilnował i nie sprawdził czy zamówienie zostało opracowane zgodnie z wytycznymi? że sobie przyszedł taki klient, wziął aplikację bez oglądania? a nawet jeśli... to że w trakcie działania nie zauważył braków i nie zażądał skorygowania? serio? na poważnie? toż to tak absurdalne...

[invisible_01]

Napisane przez Pani_Mada

yyyy... co?
informatykom piszącym aplikacje płaci się za to, aby napisali dokładnie to za co klient zapłacił. mogą to uważać za absurdalne, mogą uważać, że to nie jest funkcjonalne - ale oni nie są od tego. oni są od napisania tego co sobie klient zażyczył.

klient ma swoich ludzi, z którymi powinien omówić dokładnie projekt aplikacji i wymagane funkcje. i bynajmniej nie są Ci ludzie, co potem napiszą aplikację.

i serio myślisz, że jak ktoś zapłacił grube hajsy za aplikację to nie dopilnował i nie sprawdził czy zamówienie zostało opracowane zgodnie z wytycznymi? że sobie przyszedł taki klient, wziął aplikację bez oglądania? a nawet jeśli... to że w trakcie działania nie zauważył braków i nie zażądał skorygowania? serio? na poważnie? toż to tak absurdalne...

Dokładnie, przecież w firmie ktoś dostaje kasę za to, żeby przygotować te wytyczne i nie wiem, dlaczego to IT miałoby cokolwiek sugerować i dodawać samym z siebie funkcjonalności, których w wytycznych nie ma. Skoro ich nie ma, to widocznie klient ich nie chce teraz lub wcale, może chce mieć najpierw wersję podstawową i będzie ją potem rozszerzał? Pracowałam w zespole projektów dla klienta (choć nie IT) i to klient wiedział, czego potrzebuje, sugerowanie mu czegoś, czego nie uwzględnił byłoby absolutnie źle widziane jako sugerowanie klientowi, że źle wykonał swoją pracę.
Trochę bym to porównała do wybudowanego domu - budowlańcy dostają projekt, mają dany dom postawić według projektu i tyle, nikt chyba nie oczekuje, że go będą przeglądać i mówić: "panie, a może drugi garaż by pan postawił, będzie dla gości w razie czego".
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

na pewno to wina szeregowych programistów, że muzyczki w telefonie nie możesz wyłączyć,

Światowego formatu koncern elektroniczny raczej nie korzysta z byle jakich programistów. Na pewno wielki prezes koncernu specjalnie wybrał badziewne detale budzika w jednym z wielu telefonów żeby zrobić na złość grupce klientom, pewnie po to żeby Cię rozbawić. Pewnych rzeczy jako projektant nie powinieneś może pokazywać tym bardziej sprzedawać bo jako autor dzieła psujesz sobie takim obciachem portfolio.
Produkty cyfrowe nie są wolne od wad, każda gra i soft przechodzi recenzje odbiorców, i są punktowane i oceniane jest wtedy albo podejście zlecającego który za wcześnie wypuszcza produkt (np.) albo realizatora który nie dopracował szczegółów. Masz tego całe rankingi.

yyyy... co?
informatykom piszącym aplikacje płaci się za to, aby napisali dokładnie to za co klient zapłacił. mogą to uważać za absurdalne, mogą uważać, że to nie jest funkcjonalne - ale oni nie są od tego. oni są od napisania tego co sobie klient zażyczył.

W kucykolandzie na pewno. W praktyce nawet najlepszy fryzjer może zniszczyć ci włosy robiąc koafiurę albo szkaradną wizją stylówy, Twoja sprawa jakie ustalasz zakresy zaufania. Nie każdy też jest od pisania tylko tego co sobie klient życzył bo ludzie zwracają uwagę na markę własną.

Może wszyscy klienci są zachwyceni musząc kasować 5 razy z osobna puszkę coca coli. Mnie podoba się rozwiązanie Lidla, ktoś tam moim zdaniem pomyślał (jeśli spece od marketingu tego nie zauważyli albo upierali się przy kasjerze z tokenem jako zatwierdzającym, to może był to programista który wyłożył prostotę rozwiązania i przekonał klienta ) i można sobie wrzucić 3 oranżady i kasa umie pomnożyć ile razem ważą.

[beatiska]

Hultaj, Wszystkie osoby się mylą, tylko Ty wiesz najlepiej... Ktoś przywołał dobry przykład, że to jest jak z budową domu, wykonawcy mają zrobić to, co jest na projekcie. Poza tym to nie marketingowcy odpowiadają za to jak wygląda aplikacja, program, produkt. Od tego jest biznes, czy UX. Naprawde nie masz pojęcia, jak to wygląda od środka.

Sent from my SM-G970F using Tapatalk

[Ruwi]

Napisane przez Hultaj

Światowego formatu koncern elektroniczny raczej nie korzysta z byle jakich programistów. Na pewno wielki prezes koncernu specjalnie wybrał badziewne detale budzika w jednym z wielu telefonów żeby zrobić na złość grupce klientom, pewnie po to żeby Cię rozbawić. Pewnych rzeczy jako projektant nie powinieneś może pokazywać tym bardziej sprzedawać bo jako autor dzieła psujesz sobie takim obciachem portfolio.
Produkty cyfrowe nie są wolne od wad, każda gra i soft przechodzi recenzje odbiorców, i są punktowane i oceniane jest wtedy albo podejście zlecającego który za wcześnie wypuszcza produkt (np.) albo realizatora który nie dopracował szczegółów. Masz tego całe rankingi.
W kucykolandzie na pewno. W praktyce nawet najlepszy fryzjer może zniszczyć ci włosy robiąc koafiurę albo szkaradną wizją stylówy, Twoja sprawa jakie ustalasz zakresy zaufania. Nie każdy też jest od pisania tylko tego co sobie klient życzył bo ludzie zwracają uwagę na markę własną.

Może wszyscy klienci są zachwyceni musząc kasować 5 razy z osobna puszkę coca coli. Mnie podoba się rozwiązanie Lidla, ktoś tam moim zdaniem pomyślał (jeśli spece od marketingu tego nie zauważyli albo upierali się przy kasjerze z tokenem jako zatwierdzającym, to może był to programista który wyłożył prostotę rozwiązania i przekonał klienta ) i można sobie wrzucić 3 oranżady i kasa umie pomnożyć ile razem ważą.

Dobry programista to taki, który pisze zoptymalizowany, wydajny i czytelny kod, dba o security i o testy. No i potrafi stworzyć funkcjonaliści zgodnie z wymaganiami To o czym piszesz to rola może dla analityków czy speców od UX. Poza tym programistów w zespole jest wielu, każdy pracuje nad jakimś małym wycinkiem, jakby tak jeden nagle zaczął realizować swoje kreatywne pomysły to by rozwalił innym robotę.

[this_witch]

Napisane przez Ruwi

Dobry programista to taki, który pisze zoptymalizowany, wydajny i czytelny kod, dba o security i o testy. No i potrafi stworzyć funkcjonaliści zgodnie z wymaganiami To o czym piszesz to rola może dla analityków czy speców od UX. Poza tym programistów w zespole jest wielu, każdy pracuje nad jakimś małym wycinkiem, jakby tak jeden nagle zaczął realizować swoje kreatywne pomysły to by rozwalił innym robotę.

Dokładnie.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Hultaj]

Jak dla mnie idea samodzielnej kasy samoobsługowej polega na tym żebyś nie potrzebował kasjera. Kasjer który ci musi zatwierdzić 3 paczki herbaty osobiście o ile nie chcesz wszystkich produktów klikać i tracić na to czas więc zmuszony jest wisieć nad każdym klientem - tej idei przeczy. I jak dla mnie kasjer powinien pomagać gdy kasa nie działa jak należy, gdy coś się zawiesi, gdy nie umiesz poradzić sobie z poleceniem na ekranie albo gdy kupujesz np. alkohol (co wymaga okazania dokumentu). Czyli do zadań stosunkowo marginalnych a nie do patronatu nad każdym klientem (ja np. wołam kasjera bo nie będę nabijać każdego produktu osobno, szkoda na to czasu). I wtedy zresztą jeden kasjer na 6 kas ma rację bytu, bo nikt mi nie wmówi że to nie wnerwia jak w szybkiej kasie czekasz aż jeden kasjer obsłuży najpierw 2 inne osoby. Po coś takiego można stać do tradycyjnej, także tego.

W moim przekonaniu po to się idzie do specjalisty żeby w oparciu o własną wiedzę odpowiednio umiał pokierować procesem. Dla mnie projektant który omawiając z klientem budowę domu nie potrafi się odezwać co z garażem, jest słaby. Zresztą paradoks sami specjaliści uwielbiają podkreślać jacy to nie są niezastąpieni dzięki swojej wiedzy (nie znam nikogo kto by deprecjonował wartość własnej pracy) a każdy inny kto im coś narzuca to oczywiście dyletant. Nie wiem który architekt przeszedłby obojętnie gdyby mu klient powiedział że chce wannę na środku komina, "rysuj pan i się pod tym podpisz". Tak samo fryzjerka która bezrefleksyjnie wystylizuje cię tak jak celebrytkę z gazetkowej fotografii albo krawcowa która posłusznie uszyje kieckę słowem się nie zająknąwszy że wiedziała że będziesz w czymś wyglądać jak szafa trzydrzwiowa bo już z tym miała doświadczenie. W mojej ocenie ludzie którzy wkładają w to co robią serce i starają się zrobić usługę jak najlepiej są przez to najbardziej pożądani na rynku, ale jak ktoś lubi "na odwal się" i kogoś komu totalnie nie zależy (od-do jak przy taśmie w fabryce i nic poza tym), jego sprawa. I po to robi się spotkania inwestora i realizatora żeby też omawiać różne koncepcje i nie tylko inicjatywa jest po stronie inwestora ale co kto lubi. Mając do wyboru kogoś kto się angażuje i mu zależy, ba, kto potrafi optymalizować, wybieram taką osobę. Byle kogo to sobie mogę wziąć do przyniesienia paczki z zaplecza a nie do zadania za miliony monet). Taka jest moja opinia.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

byłam wczoaj na spacerze po okolicy i sie zdziwilam, że jeden market NIE jest otwarty takie to czasy teraz pocztowe. A w zeszłą niedziele sie dziwiłam, ze castorama nieczynna

[this_witch]

Napisane przez Hultaj

Jak dla mnie idea samodzielnej kasy samoobsługowej polega na tym żebyś nie potrzebował kasjera. Kasjer który ci musi zatwierdzić 3 paczki herbaty osobiście o ile nie chcesz wszystkich produktów klikać i tracić na to czas więc zmuszony jest wisieć nad każdym klientem - tej idei przeczy. I jak dla mnie kasjer powinien pomagać gdy kasa nie działa jak należy, gdy coś się zawiesi, gdy nie umiesz poradzić sobie z poleceniem na ekranie albo gdy kupujesz np. alkohol (co wymaga okazania dokumentu). Czyli do zadań stosunkowo marginalnych a nie do patronatu nad każdym klientem (ja np. wołam kasjera bo nie będę nabijać każdego produktu osobno, szkoda na to czasu). I wtedy zresztą jeden kasjer na 6 kas ma rację bytu, bo nikt mi nie wmówi że to nie wnerwia jak w szybkiej kasie czekasz aż jeden kasjer obsłuży najpierw 2 inne osoby. Po coś takiego można stać do tradycyjnej, także tego.

W moim przekonaniu po to się idzie do specjalisty żeby w oparciu o własną wiedzę odpowiednio umiał pokierować procesem. Dla mnie projektant który omawiając z klientem budowę domu nie potrafi się odezwać co z garażem, jest słaby. Zresztą paradoks sami specjaliści uwielbiają podkreślać jacy to nie są niezastąpieni dzięki swojej wiedzy (nie znam nikogo kto by deprecjonował wartość własnej pracy) a każdy inny kto im coś narzuca to oczywiście dyletant. Nie wiem który architekt przeszedłby obojętnie gdyby mu klient powiedział że chce wannę na środku komina, "rysuj pan i się pod tym podpisz". Tak samo fryzjerka która bezrefleksyjnie wystylizuje cię tak jak celebrytkę z gazetkowej fotografii albo krawcowa która posłusznie uszyje kieckę słowem się nie zająknąwszy że wiedziała że będziesz w czymś wyglądać jak szafa trzydrzwiowa bo już z tym miała doświadczenie. W mojej ocenie ludzie którzy wkładają w to co robią serce i starają się zrobić usługę jak najlepiej są przez to najbardziej pożądani na rynku, ale jak ktoś lubi "na odwal się" i kogoś komu totalnie nie zależy (od-do jak przy taśmie w fabryce i nic poza tym), jego sprawa. I po to robi się spotkania inwestora i realizatora żeby też omawiać różne koncepcje i nie tylko inicjatywa jest po stronie inwestora ale co kto lubi.

Nadal, w którym miejscu ma to być sprawa programisty? W twojej analogii on nie jest architektem, a bardziej murarzem.