Podzielenie się radością(uzdrowienia)

[Lidoczka]

To, co dzieje się podczas Wielkanocy jest czymś niesamowitym. Wydaje się, że Wielki Piątek jest wspomnieniem śmierci Chrystusa, ale... tak naprawdę jest także już uczestnictwem w Jego zmartwychwstaniu. Możemy zacząć żyć na nowo.
Dlatego Święta Wielkanocne są najważniejsze ze wszystkich w roku. Doświadczamy tajemnicy Bożego Miłosierdzia, które jest tak niezgłębione, że tajemnicą pozostanie. Dla Boga nie ma nic niemożliwego, On może zgładzić każdy grzech, a codzienność zamienić w rzeczywistość pełną cudów. Doświadczam tego zwłaszcza w sakramencie spowiedzi.
Mimo tego, że czasem aż boli, świadomość, że Pan Jezus jest przy Tobie... to fragment tej radości, jakiej pełni doświadczymy tylko w niebie.
Chrystus oddał za nas Swoje życie, aby Ci dać szczęście mimo trudności. Jeśli ofiarujemy Mu swoją ufność, On zdziała wiele w naszych sercach, zwłaszcza w tym pięknym czasie.
"Jezu, ufam Tobie"- taka krótka modlitwa, a czasem lepsza niż wszelkie hymny, czy litanie.
Życzę Ci właśnie ufności w Miłosierdzie Boże, które może dać Ci pełnię życia i wszystko przebaczyć.

[Mijanou]

Bardzo ładnie i ciepło napisane.

Choć nie uznaję spowiedzi usznej, bo rozrachunki człowiek powinien prowadzić tylko z Bogiem i bliźnim, bez udziału osób trzecich (moim zdaniem), jednak zgadzam się z tym, co napisałas o obecności Chrystusa w naszym codziennym życiu. Dzięki za miłe i dobre słowa, których współczesnemu człowiekowi tak bardzo brakuje

[Organa]

Nie nalezę do osób wierzących, wiec tym bardziej nie czuje tego podnioslego klimatu Wielkanocy (sorry, Boze narodzenia ma lepszy PR ) niemniej ciesze sie, że osoby wierzące odczuwaja ja w takie sposoby i zycze im wesołych

[mariamalaria]

Napisane przez Lidoczka

To, co dzieje się podczas Wielkanocy jest czymś niesamowitym. Wydaje się, że Wielki Piątek jest wspomnieniem śmierci Chrystusa, ale... tak naprawdę jest także już uczestnictwem w Jego zmartwychwstaniu. Możemy zacząć żyć na nowo.
Dlatego Święta Wielkanocne są najważniejsze ze wszystkich w roku. Doświadczamy tajemnicy Bożego Miłosierdzia, które jest tak niezgłębione, że tajemnicą pozostanie. Dla Boga nie ma nic niemożliwego, On może zgładzić każdy grzech, a codzienność zamienić w rzeczywistość pełną cudów. Doświadczam tego zwłaszcza w sakramencie spowiedzi.
Mimo tego, że czasem aż boli, świadomość, że Pan Jezus jest przy Tobie... to fragment tej radości, jakiej pełni doświadczymy tylko w niebie.
Chrystus oddał za nas Swoje życie, aby Ci dać szczęście mimo trudności. Jeśli ofiarujemy Mu swoją ufność, On zdziała wiele w naszych sercach, zwłaszcza w tym pięknym czasie.
"Jezu, ufam Tobie"- taka krótka modlitwa, a czasem lepsza niż wszelkie hymny, czy litanie.
Życzę Ci właśnie ufności w Miłosierdzie Boże, które może dać Ci pełnię życia i wszystko przebaczyć.

Mów za siebie. Nie czuję niczego niesamowitego, nie podziwiam człowieka, za to, że dał się zabić za coś, w co wierzył, chociażby miał przekonanie, że to dla dobra ludzkości, nie wierzę w żadne czary mary, bogów, szatanow i krasnoludki. Niemniej dziękuję za życzliwość i życzę miłego odpoczynku i smacznego jajka.

[Odwazna_jak_sliwa]

Wizaż nigdy nie przestaje mnie zawodzić. Ponieważ swoją radością na forum dzieli się ktoś, kto jest osobą wierzącą, to można ją zgnoić i poprawić sobie jej kosztem humor, no bo jak to tak, ktoś śmie mieć inny światopogląd niż ja?! Wyznawać jakąś religię?! A fe! Ja jestem nowoczesna, postępowa i tolerancyjna, JA MUSZĘ pojechać po takiej osobie jak po burej surce! JA NIE POZWOLIŁAM innym ludziom na posiadanie swoich poglądów i wyznawanie swojej religii! O, napiszę komentarz, który nie będzie miał żadnego związku ze sprawą, ale za to dokopie autorce, hehe, no bo patrzcie, jaka ona głupia, ona wierzy w Boga i się modli, wierzy w cuda! ONA MA INNE POGLĄDY NIŻ JA! Muszę ją ukarać!


Niewierzący z klasą po prostu to przemilczy. Ateiści na poziomie gimnazjum płodzą komentarze w takiej ekscytacji, że niemalże sikają sobie po nogach.

[stewardesa]

Napisane przez Odwazna_jak_sliwa

Wizaż nigdy nie przestaje mnie zawodzić. Ponieważ swoją radością na forum dzieli się ktoś, kto jest osobą wierzącą, to można ją zgnoić i poprawić sobie jej kosztem humor, no bo jak to tak, ktoś śmie mieć inny światopogląd niż ja?! Wyznawać jakąś religię?! A fe! JA mu na to nie pozwoliłam, więc tfu tfu tfu, nie wolno, a be! Muszę teraz koniecznie ukarać go swoim komentarzem! Ja jestem nowoczesna, postępowa i tolerancyjna, JA MUSZĘ pokazać mu, gdzie jego miejsce! Spalić go na stosie!


Niewierzący z klasą po prostu to przemilczy. Ateiści na poziomie gimnazjum płodzą komentarze w takiej ekscytacji, że niemalże sikają sobie po nogach.

jej celem było głoszenie swojej wiary i uświadamianie innych, a nie podzielenie się radością, nie jesteśmy naiwni

[tinpanalley]

Napisane przez stewardesa

jej celem było głoszenie swojej wiary i uświadamianie innych, a nie podzielenie się radością, nie jesteśmy naiwni

To, przepraszam, nie wolno głosić swoich poglądów? Wizaż jest miejscem li tylko dla jednej, słusznej, ateistycznej gawiedzi? A po czym poznałaś, że Autorka nie dzieli się radością z pewnych zdarzeń w jej życiu, tylko podstępnie uprawia apostolstwo?
Kiedy ktoś pisze, że uważa śluby kościelne za głupotę, to jakoś nie ma wrzasku, że uświadamia i głosi swoje poglądy.
Dyskryminacja w czystej postaci. Chciałam podyskutować z Autorką i podzielić się swoimi spostrzeżeniami w tej kwestii, ale jak zwykle najwięcej do powiedzenia mają tu "nowoczesne" i " tolerancyjne" o podwójnych standardach.

[cava]

Napisane przez stewardesa

jej celem było głoszenie swojej wiary i uświadamianie innych, a nie podzielenie się radością, nie jesteśmy naiwni

A co jest celem ateistów lecących na złamanie karku do np. tego wątku?
Przypadkiem nie uświadamianie innych?

[amillia]

Napisane przez tinpanalley

To, przepraszam, nie wolno głosić swoich poglądów? Wizaż jest miejscem li tylko dla jednej, słusznej, ateistycznej gawiedzi? A po czym poznałaś, że Autorka nie dzieli się radością z pewnych zdarzeń w jej życiu, tylko podstępnie uprawia apostolstwo?
Kiedy ktoś pisze, że uważa śluby kościelne za głupotę, to jakoś nie ma wrzasku, że uświadamia i głosi swoje poglądy.
Dyskryminacja w czystej postaci. Chciałam podyskutować z Autorką i podzielić się swoimi spostrzeżeniami w tej kwestii, ale jak zwykle najwięcej do powiedzenia mają tu "nowoczesne" i " tolerancyjne" o podwójnych standardach.

No właśnie, nie wolno głosić swoich poglądów, że tak się oburzyłaś? Wizaż jest miejscem li tylko dla jednej słusznej, katolickiej gawiedzi, że nie można zakwestionować relacji autorki?

Wszędzie już tę dyskryminację wciśniecie. Autorka wypowiada się na publicznym forum dyskusyjnym, przypisując uzdrowienie pacjenta bóstwu, no bardzo dziwne, że ludzie to kwestionują. Tak samo kwestionowaliby uzdrowienie przypisywane działaniu lewoskrętnej witaminy C i okładom z rumianka.

No i naprawdę, na Wizażu, gdzie dziewczyny potrafią się kłócić latami o to jak często wypada zmieniać pościel naprawdę nie wiem jakim cudem twierdzisz, że nie ma wrzasku w innych sytuacjach Jest dyskusja za każdym razem gdy znajdzie się użytkownik o innych poglądach, nie jesteście świętymi krowami, jak chcecie głosić dogmaty i zabronić innym ich kwestionowania to są od tego inne fora.

[Bananalama]

Załóżmy, że każdy z nas dostaje od boga inne zadanie. Jeden ma być chory, inny ma mieć jakieś trudności finansowe, jeden umrze na raka a inny zginie w zamachu. W takim razie, skoro decyzja zapadła (i stąd choroby, nieszczęścia, no bo przecież taki los mamy przepracować, tak? nie mogą być wszyscy tylko piękni i szczęśliwi), to po co się modlić? Ten co ma umrzeć to i tak umrze, "bóg dał, bóg wziął, chwała mu na wysokości". Modlitwa może podnieść na duchu modlącego się, ale choremu jest po nic.

[stewardesa]

Napisane przez Mijanou

Wiara w powodzenie leczenia jest jednak ważna. Mimo, że NIE gwarantuje sukcesu terapii. Jednak potrzebna jest wiara w powodzenie tejże, by chory widział sens i cel swojej codziennej walki. Za studenkich czasów robiłam wolontariat na onkologii. Ludzie bardzo chcą żyć.

Jakiej walki? On ma tylko brać leki. Wiadomo, że będzie mu weselej albo mniej tragicznie, jeśli będzie miał nadzieję. Tak samo jak każdemu człowiekowi w każdej sytuacji i chwili swojego życia. Jest to ważne dla jego przyjemności, komfortu, spokoju, poczucia bezpieczeństwa. Nadal nie ma wpływu na leczenie.

[Mijanou]

Napisane przez stewardesa

Jakiej walki? On ma tylko brać leki. Wiadomo, że będzie mu weselej albo mniej tragicznie, jeśli będzie miał nadzieję. Tak samo jak każdemu człowiekowi w każdej sytuacji i chwili swojego życia. Jest to ważne dla jego przyjemności, komfortu, spokoju, poczucia bezpieczeństwa. Nadal nie ma wpływu na leczenie.

Ok, Stewardeso.
Od jutra zawieszam terapię z pacjentami i swoje obowiązki ograniczam jedynie do pilnowania przyjmowania przez chorych farmakologii. Przecież moja praca to tylko zapewnienie im komfortu i przyjemności oraz poczucia bezpieczeństwa. Generalnie z człowieka można zrobić warzywko otumaniając go barbituranami i opiatami. Po co tam terapia? Niech sobie leży. Polepszy mu się, wypiszemy z oddziału a jak za jakiś czas znów do nas trafi (o ie przeżyje kolejną próbę samobójczą) to znów go oszołomimy lekami, potrzymamy jakiś tydzień-dwa i znowu wypuścimy. Niech sobie leży i łyka tabletki.

[groszek75]

Napisane przez tinkerver2

... Serio? I to ja zadaję dziecinne pytania?
Twierdzenie, że się zdało egzamin tylko i wyłącznie dzięki modlitwie jest po prostu głupie.
Nie - dzięki mojej wiedzy i wsparciu boga.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Tak jesteś bardzo dziecinna,ale to nic złego

Jeżeli człowiek czuje,że sie wystarczająco nie nauczyl,że tylko "cud" go uratuje przed oblaniem i powie: Boże pomóż, to uważasz,że to złe?

Albo boi się lotu samolotem i też odmówi zdrowaske, to co w tym złego?

Nie kumasz co to zło? W tym przypadku widzę,że nie.