Co sądzicie o tej piosenkarce Sanah?

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez Aga3123

Też sprawdziłam parę piosenek, najbardziej cringowy tekst, jaki znalazłam to chyba:

"Słabo, miły, ja to widzę, słabo
Ty wiesz, ja się lubię chować
Normalka, normalka
Więcej, ty zawsze chciałeś więcej
Chyba się wolę schować
Więc narka, narka
Widzę twoje szklane oczy
Nogi z waty, bo kawałek serca
To nie tobie dam
Wiem, że ze mną coś nie halo
Purpurowa staję się ze wstydu
Gdy mam więcej dać"


Oprócz tego jest też kilka innych potworków, ale ten najszybszy do znalezienia.

Co jest tak przerażająco strasznego w tym tekście? Brzmi jak normalny tekst piosenki, jestem w stanie z głowy podać przynajmniej 50 piosenek pop z ostatnich 10 lat i to twórców światowych wielokrotnie bardziej popularnych niż ona, które są 100 razy gorsze.

Zresztą nie rozumiem tego trendu narzekania na DZISIEJSZĄ MUZYKĘ i teksty piosenek. Największe hity lat 70. czy 80. czy w ogóle muzyka pop kiedykolwiek nigdy nie miała skomplikowanych tekstów na nie wiadomo jak niecodzienne tematy, a ciągle widzę to narzekanie i 'kiedyś to było'. A najwięksi artyści wszech czasów też zazwyczaj śpiewali mniej więcej o tym samym o czym mówi ci dzisiejsi

Co do cen biletów to nie rozumiem problemu, jak dla kogoś to za drogo, to nie pójdzie. Skoro takie ceny są, a koncerty dalej zapełnione, to widocznie dla ludzi taką te koncerty mają wartość.

[tinkerver2]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89366776]Co jest tak przerażająco strasznego w tym tekście? Brzmi jak normalny tekst piosenki, jestem w stanie z głowy podać przynajmniej 50 piosenek pop z ostatnich 10 lat i to twórców światowych wielokrotnie bardziej popularnych niż ona, które są 100 razy gorsze.



Zresztą nie rozumiem tego trendu narzekania na DZISIEJSZĄ MUZYKĘ i teksty piosenek. Największe hity lat 70. czy 80. czy w ogóle muzyka pop kiedykolwiek nigdy nie miała skomplikowanych tekstów na nie wiadomo jak niecodzienne tematy, a ciągle widzę to narzekanie i 'kiedyś to było'. A najwięksi artyści wszech czasów też zazwyczaj śpiewali mniej więcej o tym samym o czym mówi ci dzisiejsi



Co do cen biletów to nie rozumiem problemu, jak dla kogoś to za drogo, to nie pójdzie. Skoro takie ceny są, a koncerty dalej zapełnione, to widocznie dla ludzi taką te koncerty mają wartość.[/QUOTE]Wygląda jakby to były przypadkowo ułożone słowa pisane w ten sposób
Lubię zelki
Ale ty, ale ty nie
Jestem nieszczęśliwa
Bo wolisz
Jeść czipsy i pizzę
A ja lubię zelki
Popijasz coca colą
Mi zostaje woda
Mineralna
Gazowana

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[fb7e532b5dff29ad16bfa7f4e21df35f37009dc8_634c8cf33b6e8]

Nie znam, nie słucham takiej muzyki, nie poszłabym na jej koncert. Po wygooglowaniu okazalo się, że słyszałam ją w kilku duetach, ale nawet nie zapamiętałam. Nie wiedziałam, że jest fenomenem.

[Paprotka_]

[1=fb7e532b5dff29ad16bfa7f 4e21df35f37009dc8_634c8cf 33b6e8;89375795]Nie znam, nie słucham takiej muzyki, nie poszłabym na jej koncert. Po wygooglowaniu okazalo się, że słyszałam ją w kilku duetach, ale nawet nie zapamiętałam. Nie wiedziałam, że jest fenomenem.[/QUOTE]Bo nie jest, ale chyba ktoś ją probuje na taki wykreować

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[Mad_Max]

Nie trawię. Głos dziecka, a teksty inteligentne inaczej:

Ooo, ale jazz!
Hardkorowo pada deszcz
Tak na maksa wieje też
Ja łagodnie uśmiechnięta
Błyska gdzieś
Na mej dłoni czuję dreszcz
Moje oczy błyszczą też
Ja łagodnie uśmiechnięta
Ooooo, hardkorowo pada deszcz
Ja łagodnie uśmiechnięta

I jeszcze przy tak prymitywnym rymie ma czelność pisać (śpiewać) o szekspirowskim sznycie. Gwałt na dobrym smaku.

[Eveen]

Jest mi raczej obojętna, dziwi mnie tylko że ma już którąś reklamę wykorzystującą piosenkę o kapuczinie.

[Takion94]

Nie rozumiem jej fenomenu. Lubię piosenkę "szampan." Inne piosenki to albo nie znam albo są dla mnie irytujące. Perełką jest dla mnie "Hardkorowo pada deszcz." U mnie w pracy była wręcz dyskusja o to dlaczego jej nie lubię i że jestem dziwny i się nie znam.

[rejczeI]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Podałabym mniejszą kwotę i też byłaby delikatnie mówiac kontrwersyjna. I patrzę bardziej na siłę nabywczą. Dzisiaj 400 zł to wciąz nie jest tak mało znowu siana. Jasne można powiedzieć że to raptem 1/20 torebki za 8 tyś albo 1/3 innej torebki, ale możesz też mieć kilka fajnych rzeczy nowych lub w stanie idealnym np. z Vinted. 15 lat temu jeszcze nie było tyle alternatyw. Chocby promki są na stałe w wachlarzu sieciówek i do 200 można kupić porządne skórzane buty. Za 4 stówy to bym kupiła nową porządną włoską torebkę ze skóry za 250 i 15o by mi zostało. I miałabym ją na lata. Za 3-4 stówy spokojnie masz miesięczne karnety na siłkę i basen. HBO miesięcznie kosztuje chyba 30 zł więc za 360 zł kino domowe masz cały rok 24/7. Bardzo mocno bym się zastanowiła czy cenię na równi z tym jeden, słownie jeden, wieczór w filharmonii. Nie, że w filharmonii, ale że na żywo i za tyle. Ja na wyjście na koncert wydawałam za smarkacza na bilet tyle że było to mniej więcej równoważne z wyjściem do knajpy. Tego dotyczyło tak naprawdę moje porównanie. Takie zwykłe wyjście knajpy z przyjaciółmi, nie że za miliony monet na iksluzif drinki. A nie żeby wydać na wejściówkę tyle pieniedzy za które można by, nie wiem, czynsz opłacić albo jakąś całkiem znaczną część rachunków. A ideą pimset plusów było zeby dzieci nie chodziły głodne i zaniedbane a nie żeby wydawały hajs na drogie iwenty. Co do płatności odrocznej mów co chcesz, była swego czasu taka sama kontrowesja wokól bluzy znanego projektanta i sugestii, że przecież można kupić na raty. Dla mnie to już promocja niezdrowego koncumpcjonizmu, zadłużanie się na wyjście na koncert. Bilety podejrzewam wyprzedały się, i gratuluję, ale sądzę że nabywcami są głównie osoby zamozne. Nie zdziwiłabym się też gdyby średnia wieku publiczności na koncercie to było 40-50 lat.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[rejczeI]

No, ale chodziły, jakaś część, głodne i zaniedbane, bo teorie sobie a rzeczywistość sobie.
A czy ja mówię że upadla. Nie wykluczam że i po tysiaku by poszły. Zresztą filharmonia to dużo mniejsza liczba foteli niż koncert w jakiejś hali.
Tak czułam że to pójdzie w kierunku kto by co za to kupil. Fakt jestem cebula ale mój przykład służył jedynie pokazaniu że 4 stówy to jeszcze nie jest jakis smiszny pinionc żeby rodzice czy zainteresowani machali lapka. I nie mówimy nawet 3 stówy bo bilety zdaje się były w przedziale 3 do 5 więc tak wygladalaby średnia.
Nie wiem moze Ty byłaś z tzw. Bananowej młodzieży i Twoje wyjście z kumplami to był wypadzik do warsiafki do hotelu z dzakuzi i sowitymi napiwkami dla obsługi w hotelu. I gdzie zostawić parę kafli z karty rodzicow light. Ale ja byłam tzw. Zwykłym nastolatkiem, i w czasach kiedy jako młodzież najwięcej się wychodziło na koncerty gdyby ktos nam oferował takie pułapy cenowe byśmy to wysmiali. Bez względu na to kto pracował albo miał kasiasto w domu. Za 4 stówy to chyba chodziły zwykle nie VIP bilety na 3 dni Sunrise.

[rejczeI]

No, ale chodziły, jakaś część, głodne i zaniedbane, bo teorie sobie a rzeczywistość sobie.
A czy ja mówię że upadla. Nie wykluczam że i po tysiaku by poszły. Zresztą filharmonia to dużo mniejsza liczba foteli niż koncert w jakiejś hali.
Tak czułam że to pójdzie w kierunku kto by co za to kupil. Fakt jestem cebula ale mój przykład służył jedynie pokazaniu że 4 stówy to jeszcze nie jest jakis smiszny pinionc żeby rodzice czy zainteresowani machali lapka. I nie mówimy nawet 3 stówy bo bilety zdaje się były w przedziale 3 do 5 więc tak wygladalaby średnia.
Nie wiem moze Ty byłaś z tzw. Bananowej młodzieży i Twoje wyjście z kumplami to był wypadzik do warsiafki do hotelu z dzakuzi i sowitymi napiwkami dla obsługi w hotelu. I gdzie zostawić parę kafli z karty rodzicow light. Ale ja byłam tzw. Zwykłym nastolatkiem, i w czasach kiedy jako młodzież najwięcej się wychodziło na koncerty gdyby ktos nam oferował takie pułapy cenowe byśmy to wysmiali. Bez względu na to kto pracował albo miał kasiasto w domu. Za 4 stówy to chyba chodziły zwykle nie VIP bilety na 3 dni Sunrise.

[rejczeI]

Właśnie weszłam na kup bilecik i cena na Narodowy Balet Ukrainy 140 zeta a na Narodowy Balet Gruzji 215. Wolę to niż kobietę po szkole muzycznej i akompaniujace jej orkiestrę i chor i tyle.

[Limonka2738]

Napisane przez rejczeI

No, ale chodziły, jakaś część, głodne i zaniedbane, bo teorie sobie a rzeczywistość sobie.

Jeżeli dziecko przed 500+ chodziło głodne i zaniedbane, to gwarantuję, że 500+ niewiele w tym względzie zmieniło.


Akurat mamy taki kraj, że trzeba mocno się postarać, żeby dziecko chodziło rzeczywiście głodne mimo najszczerszych chęci rodzica. (Akurat na szczęście w tym przypadku.)

[Marcin89]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nawet 5 złotych bym nie zapłacił za takiego wyjca.

[Karolinka255]

Szczerze to lubię pare jej piosenek ale to tak naprawdę tyle. Jednak widzę w niej potencjał na dobrą piosenkarkę - po prostu jej muzyka nie jest za bardzo w moim typie[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 07:55 ---------- Poprzedni post napisano o 07:55 ----------

[rejczeI]

Napisane przez Limonka2738

Jeżeli dziecko przed 500+ chodziło głodne i zaniedbane, to gwarantuję, że 500+ niewiele w tym względzie zmieniło.


Akurat mamy taki kraj, że trzeba mocno się postarać, żeby dziecko chodziło rzeczywiście głodne mimo najszczerszych chęci rodzica. (Akurat na szczęście w tym przypadku.)

To potraktuj to mniej dosłownie tylko przyjmij za fakt, ze większość rodzin włączyła te środki w domowy budżet i wsparcie zarobków rodziców. Oczywiście na wizażu panuje kult pracy na 3 etatach i samorozwoju ale nie każdy ma na to siłę, czas, i to zresztą nie powinno być lansowane jako normal.

[Limonka2738]

Napisane przez rejczeI

To potraktuj to mniej dosłownie tylko przyjmij za fakt, ze większość rodzin włączyła te środki w domowy budżet i wsparcie zarobków rodziców. Oczywiście na wizażu panuje kult pracy na 3 etatach i samorozwoju ale nie każdy ma na to siłę, czas, i to zresztą nie powinno być lansowane jako normal.

Jeśli cię nie stać na dzieci, to ich nie masz, proste.


Nie wiem, czemu tak wiele osób przerasta ta prosta logika.


Ja strasznie chcę żyrafę, ale nie jestem w stanie zapewnić jej odpowiednich warunków, nie stać mnie na to, więc jej nie mam.


Nie wiem, co ma do tego pracowanie na pierdyliard etatów.