Absurdy i zdziwka z grup na fejsie

[kasiunia788742]

Napisane przez natalia_t

Pobiegać zawsze warto.
Takich rzeczy raczej nie je się zamiast, a dodatkowo. I owszem, trzeba przy okazji informować, że jedzenie to nie tylko kalorie, a również witaminy, minerały, odpowiednie proporcje btw, a w przypadku niezdrowego jedzenia zamiast tego mamy składniki powodujące nowotwory, miażdżycę i że dlatego nadmierne jedzenie takich rzeczy, nawet przy zachowanym bilansie kalorycznym i utrzymaniu odpowiedniej masy ciała zdrowe nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to trzeba lepiej formulowac kampanie. Nie spotkalam się aby ktoś nawoływał aby wybiegać banany. I tak, w tlusty czwartek mnie to irytuje. Wolałabym jakieś kampanie na codzień a w tlusty czwartek - "odpuść sobie, to tylko jeden dzien w skali roku to nic".

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale kto je chipsy na obiad? Może nastolatkowie i studenci w trakcie sesji, ale ogólnie to margines. Wiadomym jest, że takie przekąski je się dodatkowo, między posiłkami, jako deser itp.

[natalia_t]

Napisane przez kasiunia788742

No to trzeba lepiej formulowac kampanie. Nie spotkalam się aby ktoś nawoływał aby wybiegać banany. I tak, w tlusty czwartek mnie to irytuje. Wolałabym jakieś kampanie na codzień a w tlusty czwartek - "odpuść sobie, to tylko jeden dzien w skali roku to nic".

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

A dla mnie to dobry moment na refleksję, czy w pozostałe dni jest na tyle ok, że faktycznie ten jeden dzień to nic.
Abstrahując od tego, że to oczywiście nie jest jeden dzień w roku, bo świąt i okazji, które celebruje się jedząc jest całe mnóstwo, ale tylko tłusty czwartek jest dniem, gdzie istotą jest tylko i wyłącznie jedzenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89131924]Ale kto je chipsy na obiad? Może nastolatkowie i studenci w trakcie sesji, ale ogólnie to margines. Wiadomym jest, że takie przekąski je się dodatkowo, między posiłkami, jako deser itp.[/QUOTE]Ja czasem zjem zamiast kolacji bo po zjedzeniu kolacji raczej wiem, że chipsow nie wepchne w siebie a mam np. ochote.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez natalia_t

A dla mnie to dobry moment na refleksję, czy w pozostałe dni jest na tyle ok, że faktycznie ten jeden dzień to nic.
Abstrahując od tego, że to oczywiście nie jest jeden dzień w roku, bo świąt i okazji, które celebruje się jedząc jest całe mnóstwo, ale tylko tłusty czwartek jest dniem, gdzie istotą jest tylko i wyłącznie jedzenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bez przesady, że jest cale mnóstwo.
Poza tym o ile to nie jest codzienne to ja problemu nie widze. Nawet dietetycy coraz częściej mowia, że dla dlugofalowych efektów dobrze jest mieć "cheat day" czy "cheat meal".
Lepsze byłoby uczenie, że chodzi o umiar a nie calkowite wyeliminowanie złych produktów z diety bo to owszem jest możliwe, ale ciężkie i później łatwo o efekty jojo.

Sama piszesz, że zdrowej diety jakoś nie trzymasz więc dziwi mnie takie czepianie się tłustego czwartku.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Napisane przez kasiunia788742

Ja czasem zjem zamiast kolacji bo po zjedzeniu kolacji raczej wiem, że chipsow nie wepchne w siebie a mam np. ochote.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------



Bez przesady, że jest cale mnóstwo.
Poza tym o ile to nie jest codzienne to ja problemu nie widze. Nawet dietetycy coraz częściej mowia, że dla dlugofalowych efektów dobrze jest mieć "cheat day" czy "cheat meal".
Lepsze byłoby uczenie, że chodzi o umiar a nie calkowite wyeliminowanie złych produktów z diety bo to owszem jest możliwe, ale ciężkie i później łatwo o efekty jojo.

Sama piszesz, że zdrowej diety jakoś nie trzymasz więc dziwi mnie takie czepianie się tłustego czwartku.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Gdzie ja się czepiam tłustego czwartku?
Jeśli już się czegoś czepiam to niech będzie że tego, że kogoś boli zwrócenie uwagi, że pączek i czipsy mają kalorie. Jeśli coś takiego kogoś wyprawia w dyskomfort, to prędzej już ma niezdrowe relacje z jedzeniem, a nie dopiero będzie miał wskutek takich kampanii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez natalia_t

Pobiegać zawsze warto.
Takich rzeczy raczej nie je się zamiast, a dodatkowo. I owszem, trzeba przy okazji informować, że jedzenie to nie tylko kalorie, a również witaminy, minerały, odpowiednie proporcje btw, a w przypadku niezdrowego jedzenia zamiast tego mamy składniki powodujące nowotwory, miażdżycę i że dlatego nadmierne jedzenie takich rzeczy, nawet przy zachowanym bilansie kalorycznym i utrzymaniu odpowiedniej masy ciała zdrowe nie jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No jak zjem pączka w pracy to już nie wpycham na siłę kanapki z II śniadania, a jak po obiedzie otworzę paluszki to też już nic więcej nie robię na kolację.

[Finlora]

Napisane przez natalia_t

Gdzie ja się czepiam tłustego czwartku?
Jeśli już się czegoś czepiam to niech będzie że tego, że kogoś boli zwrócenie uwagi, że pączek i czipsy mają kalorie. Jeśli coś takiego kogoś wyprawia w dyskomfort, to prędzej już ma niezdrowe relacje z jedzeniem, a nie dopiero będzie miał wskutek takich kampanii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale mnie nie boli zwrócenie uwagi, że pączek ma kalorie. "Boli" mnie stwierdzenie, że pączek tuczy - no nie, jak tu już zostało powiedziane, pączek nie tuczy. I nie muszę go spalać, skoro już go zjadłam. Jak zjem 5 pączków w ciagu dnia i nic poza tym, to też nie przytyję. Nie ma tu w tym momencie mowy o wartościach odżywczych, bo nie o to mi chodzi. Jeśli MZ chce edukować, to niech właśnie mówi o wartościowym jedzeniu, o wysokoprzetworzonej żywności itd, a nie ile trzeba biegać, żeby spalić pączka. I wywoływać w kimś wyrzuty sumienia, że nie pobiegał i nie spalił. A potem są osoby, które nie zjedzą pierogów w wigilię albo pączka, jeśli nie zrobią dodatkowego treningu.

[natalia_t]

Napisane przez Finlora

Ale mnie nie boli zwrócenie uwagi, że pączek ma kalorie. "Boli" mnie stwierdzenie, że pączek tuczy - no nie, jak tu już zostało powiedziane, pączek nie tuczy. I nie muszę go spalać, skoro już go zjadłam. Jak zjem 5 pączków w ciagu dnia i nic poza tym, to też nie przytyję. Nie ma tu w tym momencie mowy o wartościach odżywczych, bo nie o to mi chodzi. Jeśli MZ chce edukować, to niech właśnie mówi o wartościowym jedzeniu, o wysokoprzetworzonej żywności itd, a nie ile trzeba biegać, żeby spalić pączka. I wywoływać w kimś wyrzuty sumienia, że nie pobiegał i nie spalił. A potem są osoby, które nie zjedzą pierogów w wigilię albo pączka, jeśli nie zrobią dodatkowego treningu.

Tak jak pisałam - jeśli ktoś po zobaczeniu takiego posta ma wyrzuty sumienia, to według mnie on już ma problem, a nie dopiero będzie go miał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez natalia_t

Tak jak pisałam - jeśli ktoś po zobaczeniu takiego posta ma wyrzuty sumienia, to według mnie on już ma problem, a nie dopiero będzie go miał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja uważam, że takie treści mogą ten problem powodować lub pogłębiać. Zwłaszcza jeśli nie jest to jedyny post tego typu. Dlaczego więc dietetycy krytykują takie treści? Pod postem MZ było mnóstwo krytycznych wypowiedzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez natalia_t

Gdzie ja się czepiam tłustego czwartku?
Jeśli już się czegoś czepiam to niech będzie że tego, że kogoś boli zwrócenie uwagi, że pączek i czipsy mają kalorie. Jeśli coś takiego kogoś wyprawia w dyskomfort, to prędzej już ma niezdrowe relacje z jedzeniem, a nie dopiero będzie miał wskutek takich kampanii.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dlaczego od razu dopatrujesz się jakiś nałogów czy niezdrowych relacji? Sama masz wielki z tym problem czy co?

Chipsy, słodkie, slone, fast foody - jedzenie jak jedzenie, o ile się nie przesadza i cala codzienna dieta się na tym nie opiera to coz to za problem? Po prostu wkurza mnie czepianie się akurat w ten dzień. Cały rok cisza a nagle w tłusty czwartek wypominanie ile co ma kalorii.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Napisane przez Finlora

Ale mnie nie boli zwrócenie uwagi, że pączek ma kalorie. "Boli" mnie stwierdzenie, że pączek tuczy - no nie, jak tu już zostało powiedziane, pączek nie tuczy. I nie muszę go spalać, skoro już go zjadłam. Jak zjem 5 pączków w ciagu dnia i nic poza tym, to też nie przytyję. Nie ma tu w tym momencie mowy o wartościach odżywczych, bo nie o to mi chodzi. Jeśli MZ chce edukować, to niech właśnie mówi o wartościowym jedzeniu, o wysokoprzetworzonej żywności itd, a nie ile trzeba biegać, żeby spalić pączka. I wywoływać w kimś wyrzuty sumienia, że nie pobiegał i nie spalił. A potem są osoby, które nie zjedzą pierogów w wigilię albo pączka, jeśli nie zrobią dodatkowego treningu.

Ehem. Jakos nikt w święta nie wypomina ile karp smazony na tłuszczu ma kalorii czy sernik czy makowiec albo sledz w śmietanie. A w sumie dwa i pol dnia sie siedzi i w sumie od rana do wieczora się je. Na Wielkanoc podobnie a jednak co roku te biedne paczki wywoluja emocje. W ogole luty ma przechlapane - najlepiej walentyki komercyjne, pokazywanie miłości ble ble, a pozniej ten tlusty czwartek

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Napisane przez kasiunia788742

Dlaczego od razu dopatrujesz się jakiś nałogów czy niezdrowych relacji? Sama masz wielki z tym problem czy co?

Chipsy, słodkie, slone, fast foody - jedzenie jak jedzenie, o ile się nie przesadza i cala codzienna dieta się na tym nie opiera to coz to za problem? Po prostu wkurza mnie czepianie się akurat w ten dzień. Cały rok cisza a nagle w tłusty czwartek wypominanie ile co ma kalorii.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Ehem. Jakos nikt w święta nie wypomina ile karp smazony na tłuszczu ma kalorii czy sernik czy makowiec albo sledz w śmietanie. A w sumie dwa i pol dnia sie siedzi i w sumie od rana do wieczora się je. Na Wielkanoc podobnie a jednak co roku te biedne paczki wywoluja emocje. W ogole luty ma przechlapane - najlepiej walentyki komercyjne, pokazywanie miłości ble ble, a pozniej ten tlusty czwartek

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Tak, mam z tym problem. Jednak mimo to czemuś akurat nie mnie dotknęła ta kampania MZ. Dla mnie to kolejny post do przewinięcia na FB. Dla was najwidoczniej coś, nad czym trzeba zatrzymać się na cały dzień, nawet rok po opublikowaniu.

I przecież pisałam, że jest mnóstwo dni, w które je się ponad miarę, więc wcale to nie jest tylko jeden dzień w roku, po czym sama stwierdziłaś, że wcale nie tak mnóstwo. Teraz nagle znalazły się inne przejedzone święta. No cóż, najwidoczniej jak zawieje...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez natalia_t

Tak, mam z tym problem. Jednak mimo to czemuś akurat nie mnie dotknęła ta kampania MZ. Dla mnie to kolejny post do przewinięcia na FB. Dla was najwidoczniej coś, nad czym trzeba zatrzymać się na cały dzień, nawet rok po opublikowaniu.

I przecież pisałam, że jest mnóstwo dni, w które je się ponad miarę, więc wcale to nie jest tylko jeden dzień w roku, po czym sama stwierdziłaś, że wcale nie tak mnóstwo. Teraz nagle znalazły się inne przejedzone święta. No cóż, najwidoczniej jak zawieje...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Został wrzucony tu ten obrazek to go komentuje.
Tak, raz w roku pączka, o to mi chodziło.
I tak, są inne święta gdzie się je więcej niz na codzień (choć też sporne bo ja w sumie jem tyle ile zawsze lub z niewielką nadwyzka) ale nie uważam aby było ich tak dużo że ten dzień "pączkowy" jest taki zły i trzeba się biczowac za zjedzenie pączka bo ojojoj ma kcal.

Ja zjadłam 4 pączki i w sumie w ten dzień zastąpiły mi sniadanie, drugie sniadanie i kolacje. Obiad zjadłam - kanapke z mcdonalda. Niezdrowo? Owszem. Czy robie tak w inne dni w roku że cały dzień jest aż tak niezdrowy? Nie. Czy w święta jem ponad miare? Raczej niee, bo to odświetne jedzenie jest jako posiłek. W wielkanoc nie jem dwoch sniadań, w wigilie dwoch obiadów. W weekend też upieke ciasto do kawy wiec ciasto w święta nie jest jakimś wielkim dodatkiem - no może zamiast kawałka zjem dwa albo sobie na śniadanie zjem.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez natalia_t

Tak jak pisałam - jeśli ktoś po zobaczeniu takiego posta ma wyrzuty sumienia, to według mnie on już ma problem, a nie dopiero będzie go miał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przecież takie posty mogą wpędzić w zaburzenia odżywiania, taki post to mokry sen każdej bulimiczki sportowej. Wprost sugerują, że po zjedzeniu normalnego jedzenia, jakim jest pączek, musisz to odpokutować. Przecież nie chodzi o informację, ludzie wiedzą, że słodycze mają dużo kalorii. Chodzi o robienie głupiej otoczki wokół normalnej czynności, jaką jest zjedzenie pączka. Nie możesz po prostu sobie zjeść, bo masz ochotę, bo tradycja, tylko musisz odpokutować, bo zrobiłeś coś złego, czego nie powinieneś. Takie głupie dzielenie jedzenia na dobre i złe to podstawa wielu typów zaburzeń odżywiania. Tak samo jak liczenie kalorii często jest pierwszym etapem do obsesji i zaburzeń odżywiania. I jednym z powodów, dla którego właśnie w tłusty czwartek część ludzi się na te pączki rzuca, bo 'dzisiaj można', a jutro już nie, więc zjem 10 pączków. Podręcznikowy 'syndrom ostatniej wieczerzy', swoją drogą jeden z powodów, dla których odchudzanie wielu osobom nie idzie, dokładnie tak wygląda mechanizm bulimii. Tak więc efekt odwrotny od, podobno, zamierzonego prozdrowotnego założenia MZ. Każdy normalny dietetyk skrytykuje taki blamaż

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89133760]Przecież takie posty mogą wpędzić w zaburzenia odżywiania, taki post to mokry sen każdej bulimiczki sportowej. Wprost sugerują, że po zjedzeniu normalnego jedzenia, jakim jest pączek, musisz to odpokutować. Przecież nie chodzi o informację, ludzie wiedzą, że słodycze mają dużo kalorii. Chodzi o robienie głupiej otoczki wokół normalnej czynności, jaką jest zjedzenie pączka. Nie możesz po prostu sobie zjeść, bo masz ochotę, bo tradycja, tylko musisz odpokutować, bo zrobiłeś coś złego, czego nie powinieneś. Takie głupie dzielenie jedzenia na dobre i złe to podstawa wielu typów zaburzeń odżywiania. Tak samo jak liczenie kalorii często jest pierwszym etapem do obsesji i zaburzeń odżywiania. I jednym z powodów, dla którego właśnie w tłusty czwartek część ludzi się na te pączki rzuca, bo 'dzisiaj można', a jutro już nie, więc zjem 10 pączków. Podręcznikowy 'syndrom ostatniej wieczerzy', swoją drogą jeden z powodów, dla których odchudzanie wielu osobom nie idzie, dokładnie tak wygląda mechanizm bulimii. Tak więc efekt odwrotny od, podobno, zamierzonego prozdrowotnego założenia MZ. Każdy normalny dietetyk skrytykuje taki blamaż[/QUOTE]Zgadzam się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Tak swoją drogą, to w tym roku wrzucili bardzo podobną grafikę.

[Milagros_90]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89133974]Zgadzam się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]I ja również. O każdym produkcie można by wstawiać posty typu - ma X kalorii, musisz zrobić to i to żeby spalić. Niepotrzebne wpędzanie w poczucie winy. A przecież to nie o to chodzi. Nie tyje się od pączka, batonika, chipsów, banana, chleba, ziemniaków czy marchewki, tylko od nadwyzki kalorycznej (w uproszczeniu, bo wchodzi w to jeszcze więcej czynników). Zamiast więc takich chwytów o wiele bardziej przydałoby się już na poziomie edukacji szkolnej rzetelne przekazywanie wiedzy na temat odżywiania. A w sam tłusty czwartek właśnie kampania oparta na tym, co robi wielu dietetyków - że pączek nie rozwali Twojego organizmu, bo ważny jest całokształt zdrowego stylu życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

W dobrej, zbilansowanej diecie jest miejsce na wszystko, także na pączka. Pączek nie upasie kogoś bardziej niż jakiekolwiek inne jedzenie z taką samą zawartością kalorii, a nie kojarzę grafik: "oto kotlet schabowy, czy wiesz, co będziesz musiał zrobić, żeby spalić taki obiad?". Jak już zostało tu powiedziane - tyje się od nadwyżki kalorycznej, nie od konkretnych produktów. Dobrze jest zdrowo, ale pączek naprawdę nie zabije nikogo i nie widzę sensu we wpędzaniu ludzi w poczucie winy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89133760] I jednym z powodów, dla którego właśnie w tłusty czwartek część ludzi się na te pączki rzuca, bo 'dzisiaj można', a jutro już nie, więc zjem 10 pączków. Podręcznikowy 'syndrom ostatniej wieczerzy', swoją drogą jeden z powodów, dla których odchudzanie wielu osobom nie idzie, dokładnie tak wygląda mechanizm bulimii. [/QUOTE]

To w końcu można jeść te paczki bez poczucia winy, czy jednak to już zaburzenie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez natalia_t

To w końcu można jeść te paczki bez poczucia winy, czy jednak to już zaburzenie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, można, nigdy po jedzeniu nie powinnaś mieć poczucia winy

[natalia_t]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89134098]Tak, można, nigdy po jedzeniu nie powinnaś mieć poczucia winy[/QUOTE]Miałam tak kiedyś, piękny czas. Gdyby tylko nie te +8 kilogramów...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez natalia_t

Miałam tak kiedyś, piękny czas. Gdyby tylko nie te +8 kilogramów...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz, wiele bardzo szczupłych osób ma problemy z podejściem do jedzenia. Pytanie co jest priorytetem - figura modelki czy normalne podejście do jedzenia, przyjemność z niego płynąca i przyjemność z życia. Chociaż niektórzy są szczupli bez żadnych wyrzeczeń, bo np. lubią sport, nie lubią słodyczy albo nie mają za sobą głupich okresów diet 1000 kcal. W pewnym wieku się dojrzewa do tego, że są ważniejsze rzeczy niż talia osy, kiedy akurat u Ciebie wymagałoby to wyrzeczeń.

U wielu osób takie zdjęcie z siebie presji i pozwolenie sobie na jedzenie wszystkiego w dłuższej perspektywie powoduje, że tych słodyczy jedzą mniej. Bo to jedzenie nie jest już zakazane i takie atrakcyjne. I nie muszę dzisiaj zjeść 5 pączków. Bo mogę zjeść codziennie jak tylko będę miała ochotę i naprawdę człowiek ma mniejszą ochotę. Mam za sobą bulimię, wiem jakie absurdalne ilości słodyczy mogłam wtedy zjeść na raz. Teraz w czwartek nie zjadłam żadnego pączka, bo nie miałam ochoty. Jak będę miała to sobie kupię i po prostu zjem bez tworzenia aury UWAGA JEM PĄCZKA, WPYCHAM W SIEBIE TŁUSZCZE TRANS I CUKIER, XXX KALORII, MUSZĘ JUTRO ZROBIĆ DŁUŻSZY TRENING, ŻEBY NIE PRZYTYĆ, OD JUTRA DETOKS, SAME WARZYWA I PICIE WODY ZE ŹRÓDŁA.

To okropny mit, że jak przestaniesz się bać jedzenia i sobie pozwolisz to będziesz tyć w nieskończoność. Inna sprawa, że wiele kobiet za wszelką cenę chce mieć absurdalnie niskie wymiary i czasami to przytycie w wyniku jedzenia więcej to oznaka powrotu do normalnej wagi, zejście niżej wymaga już poświęceń.

[natalia_t]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89134199]Wiesz, wiele bardzo szczupłych osób ma problemy z podejściem do jedzenia. Pytanie co jest priorytetem - figura modelki czy normalne podejście do jedzenia, przyjemność z niego płynąca i przyjemność z życia. Chociaż niektórzy są szczupli bez żadnych wyrzeczeń, bo np. lubią sport, nie lubią słodyczy albo nie mają za sobą głupich okresów diet 1000 kcal. W pewnym wieku się dojrzewa do tego, że są ważniejsze rzeczy niż talia osy, kiedy akurat u Ciebie wymagałoby to wyrzeczeń.

U wielu osób takie zdjęcie z siebie presji i pozwolenie sobie na jedzenie wszystkiego w dłuższej perspektywie powoduje, że tych słodyczy jedzą mniej. Bo to jedzenie nie jest już zakazane i takie atrakcyjne. I nie muszę dzisiaj zjeść 5 pączków. Bo mogę zjeść codziennie jak tylko będę miała ochotę i naprawdę człowiek ma mniejszą ochotę. Mam za sobą bulimię, wiem jakie absurdalne ilości słodyczy mogłam wtedy zjeść na raz. Teraz w czwartek nie zjadłam żadnego pączka, bo nie miałam ochoty. Jak będę miała to sobie kupię i po prostu zjem bez tworzenia aury UWAGA JEM PĄCZKA, WPYCHAM W SIEBIE TŁUSZCZE TRANS I CUKIER, XXX KALORII, MUSZĘ JUTRO ZROBIĆ DŁUŻSZY TRENING, ŻEBY NIE PRZYTYĆ, OD JUTRA DETOKS, SAME WARZYWA I PICIE WODY ZE ŹRÓDŁA.

To okropny mit, że jak przestaniesz się bać jedzenia i sobie pozwolisz to będziesz tyć w nieskończoność. Inna sprawa, że wiele kobiet za wszelką cenę chce mieć absurdalnie niskie wymiary i czasami to przytycie w wyniku jedzenia więcej to oznaka powrotu do normalnej wagi, zejście niżej wymaga już poświęceń.[/QUOTE]U mnie ten mit się spełnił. W pewnym momencie musiałam przestać jeść beztrosko i tyle. I ciekawe ile mogłabym czekać, aż zdjęcie presji spowodowałoby mniejszą ochotę na "zakazane" rzeczy. Pewnie prędzej weszłabym na drugi stopień otyłości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez natalia_t

U mnie ten mit się spełnił. W pewnym momencie musiałam przestać jeść beztrosko i tyle. I ciekawe ile mogłabym czekać, aż zdjęcie presji spowodowałoby mniejszą ochotę na "zakazane" rzeczy. Pewnie prędzej weszłabym na drugi stopień otyłości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wiem do końca jak to u Ciebie wyglądało, ale wiele osób jak zaczyna wychodzić z restrykcji robi to bez bilansowania diety np. i wtedy to się nie kończy, tylko restrykcje mogą przejść w BED. Dobrze zasięgnąć rady specjalisty, żeby zrobić to dobrze. Poza tym wychodzenie z restrykcji i dobre podejście do jedzenia to wcale nie oznacza jedzenia beztrosko. Wszystko też zależy od tego co było wcześniej. Jak ktoś miał restrykcje przez lata to nie można oczekiwać, że przez tydzień będzie jeść więcej, przytyje 2 kilo i koniec. Zwykle też trzeba pomocy psychodietetycznej, bo wychodzenie z restrykcji i normowanie poczucia sytości to jedno, a złe podejście do jedzenia, traktowanie jedzenia jako poprawiacz humoru i odstresowywacz (co często prowadzi do nadwagi, potem nieracjonalnego odchudzania głupimi dietami i w konsekwencji zaburzeń odżywiania, a potem wychodzenia) to coś zupełnie innego. Ja mówiłam o osobach, które wychodzą z tego kompleksowo, z pomocą psychodietetyka, często równolegle z pracą psychoterapeuty, a nawet psychiatry. Wtedy to ma sens

Poza tym jak ktoś ma nadwagę i jednocześnie zaburzenia odżywiania to priorytetem powinno być unormowanie relacji z jedzeniem (a do tego zdecydowanie zalicza się zwalczenie poczucia winy po zjedzeniu pączka), a dopiero potem ewentualna zmiana diety i powolne chudnięcie, nie odwrotnie, bo to kręcenie się w kółko i proszenie się o sytuacje, w której ciągle myślisz o jedzeniu, które nie powinno mieć miejsca

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Przerywam offtop pączkowy, w celu napisania czegoś w temacie ;-)

Lokalna grupa na temat macierzyństwa i tematy okołoporodowe. Pada pytanie skierowane do osób, które niedawno rodziły w szpitalu X, czy już są tam możliwe porody rodzinne.

(Porody rodzinne, czyli razem z ojcem dziecka, były wstrzymane od mniej więcej jesieni, z powodu pandemii).

Pierwsza odpowiedź? "Rodziłam w czerwcu, porody rodzinne odbywały się normalnie".

:-D

Bardzo często na takie pytania odnośnie obostrzen pandemicznych przy porodach wypowiadają się kobiety rodzące np. rok temu albo w lato zeszłego roku... Podczas gdy zasady potrafią zmieniać się z dnia na dzień. Zupełnie tego nie rozumiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89135161]Przerywam offtop pączkowy, w celu napisania czegoś w temacie ;-)

Lokalna grupa na temat macierzyństwa i tematy okołoporodowe. Pada pytanie skierowane do osób, które niedawno rodziły w szpitalu X, czy już są tam możliwe porody rodzinne.

(Porody rodzinne, czyli razem z ojcem dziecka, były wstrzymane od mniej więcej jesieni, z powodu pandemii).

Pierwsza odpowiedź? "Rodziłam w czerwcu, porody rodzinne odbywały się normalnie".

:-D

Bardzo często na takie pytania odnośnie obostrzen pandemicznych przy porodach wypowiadają się kobiety rodzące np. rok temu albo w lato zeszłego roku... Podczas gdy zasady potrafią zmieniać się z dnia na dzień. Zupełnie tego nie rozumiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]O matko tak. Analogicznie z urzędami w okresie szczytu pandemii (powiedzmy styczeń 2021):
- czy ktoś wie, ile obecnie czeka się na wyrobienie paszportu?
- ja wyrabiałam paszport rok temu, czekałam 3 tygodnie.
Co to komukolwiek pomoże? Mam wrażenie, że ludzie czytają połowę pytania i odpisują bez namysłu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Wiesz, akurat w obliczu wojny na Ukrainie pytanie o paszporty wcale nie jest głupie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

Napisane przez skara

Wiesz, akurat w obliczu wojny na Ukrainie pytanie o paszporty wcale nie jest głupie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale to chodziło o odpowiedzi. Co da informacja, ile ktoś czekał na paszport rok temu? Przy pandemii sposoby funkcjonowania urzędów zmieniały się tyle razy, że raczej wiadomo, że pożądana jest wiedza, jak to wygląda w danym momencie, a nie rok temu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez skara

Wiesz, akurat w obliczu wojny na Ukrainie pytanie o paszporty wcale nie jest głupie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jesteś dokładnie jak te osoby, o których pisałam, przeczytasz do połowy i komentujesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Na grupie pada pytanie o polecenie dentysty na NFZ i pada komentarz

-" ja mam sprawdzonego dentystę, ale nie powiem wam gdzie, bo zaraz wszyscy tam zaczną dzwonić i nie będzie wolnych terminów" 🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LenkaB1988]

Napisane przez khloe

Na grupie pada pytanie o polecenie dentysty na NFZ i pada komentarz

-" ja mam sprawdzonego dentystę, ale nie powiem wam gdzie, bo zaraz wszyscy tam zaczną dzwonić i nie będzie wolnych terminów" 🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tryb incognito hehe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz