,,więcej luzu"

[jola20220]

Drogie wizażanki zwracam się do Was z ogromną prośbą jestem z chłopakiem od roku. i on bardzi chce byśmy wszystko robili razem...Dawid jest kochany ale nie powinnam się chyba na to zgadzać.
Poradźcie.



Jola, Wrocław

[madana]

Umarłabym i udusiła się, gdybym miała robić "wszystko razem". Serio nie wyobrażasz sobie wyjść bez faceta? spotkać się tylko na babskim spotkaniu? zostać czasem sama?

[jola20220]

nie ja;p on nie wyobraża sobie tego



Jola, Wrocław

[UserOne]

Taki poziom stężenia bluszczowatości jest chyba troszkę za wysoki, czyż nie?

[madana]

Napisane przez jola20220

właśnie tak mnie uzależnił od siebie...a teraz uważa że chciał zbudować przez to zaufanie u mnie...

- ale JAK uzależnił? Kazał ci cały czas być ze sobą? Głosił "teraz tylko my i reszcie świata wara do nas"??? Nie czułaś nigdy potrzeby bycia osobno? Kocham swojego męża i dzieci, ale od zawsze MUSZĘ po prostu muszę mieć czas tylko dla siebie, bez nich. Dla własnego psychicznego komfortu.

[jola20220]

o

[kalincia]

Napisane przez UserOne

Taki poziom stężenia bluszczowatości jest chyba troszkę za wysoki, czyż nie?

O, tak. Stanowczo. Więcej luzu dziewczyno, bo się udusicie. A swoją drogą, to ty nie maz żadnych swoich zainteresowań, pasji, chęci? Wszystkie twoje ponadpodstawowe potrzeby życiowe sprowadzają się do niego? Smutne. Współczuję tobie nijakiego życia, a jemu nijakiej dziewczyny.

[jola20220]

no tylko nie wiem jak mu wytłumaczyć że ja też chcęmieć cośdla siebie;.p

[madana]

Napisane przez jola20220

no aż za bardzo...chciała bym mu pokazać że potrafię bez niego coś zdziałać, wyjść dobrze się bawić ale nastawiam się że to nie możliwe, też nie chcę żeby się martwił o mnie. cholera no teraz chyba zdałam sobie sprawę że się nie szanuję w tym związku...w sumie mam prawo też mieć luz;}

- ale wchodząc na babskie ploty czy do kina, czy połazić po sklepach masz zamiar dokonywać jakiś dziwnych czynów, że on się martwić ma???

[jola20220]

od lat zajmuje się gimnastyką artystyczną i turystyką. ni9e wiem jak to powiedziećżechcemiećchwil e dla siebie

[madana]

Napisane przez jola20220

wiesz mi to nie przeszkadzało aż tak. czasami kręcił nosem na moje wyjścia z koleżankami...od zawsze starałam się żeby nie czuł się z tym źle..on wychodził z kolegami na mecze było gites....ale o dziwo to nie ja a on potrzebuje tego luzu...

- i co z tego? Kręcić mógł, pytanie: czy ciebie to powstrzymywało? Bo uważam, że para to nie syjamskie bliźniaki.

[jola20220]

macie zupełną racje.To totalnie beznadziejne

[UserOne]

Napisane przez jola20220

w sumie to nie mam pasji, w których mogłabym realizować się po za mieszkaniem..tak żeby wyjść

Forum Zrób to sama, forum Fotografia, forum Dom, nieruchomości, froum wiZOOź. Zerknij tam, może coś Cię zainteresuje.

[jola20220]

dziękujePS. cytujecie zły wątek Lola20220nie podpisujcie go pode mnie;D

[UserOne]

Napisane przez jola20220

dziękuje

Ewentualnie jest jeszcze Fitness, Narty, Dietetyka, lub Auto Marianna ... albo lepiej nie, bo będzie Marianno bez auta

[kalincia]

Napisane przez jola20220

wiesz mi to nie przeszkadzało aż tak. czasami kręcił nosem na moje wyjścia z koleżankami...od zawsze starałam się żeby nie czuł się z tym źle..on wychodził z kolegami na mecze było gites....ale o dziwo to nie ja a on potrzebuje tego luzu...

Nawet mnie nie zrozumiałaś. Nie ma cię bez niego, nie potrafisz już być sobą. Nie potrafisz mieć swoich spraw i mu ich komunikować. Nie dziwię się, że chce luzu.

[jola20220]

hmmm czyli nowe zainteresowania i dać sobie więcej luzu;p

[UserOne]

Napisane przez jola20220

hmmm czyli nowe zainteresowania i dać sobie więcej luzu;p

Dać Wam oboje więcej luzu

[Kaja-ja]

Napisane przez jola20220

hmmm czyli nowe zainteresowania i dać sobie więcej luzu;p

Dokładnie, przede wszystkim SOBIE musisz dać więcej luzu, bo gościa zadusisz. I tak długo wytrzymał.
Jeżdżenie z nim na każdy mecz, to nie jest "współdzielenie pasji". To jest po prostu bycie wszędzie i zawsze tam, gdzie on. Byleby cały czas mieć go na oku, choćbyś się miała na tym meczu zanudzić na śmierć.
A to, że on poszerzył swoje grono znajomych i rzekomo oni wywierają na nim presję... Ja się nie dziwię, że chce więcej luzu. Nienormalne jest robić WSZYSTKO RAZEM.
"Nie chcę, żeby się o mnie martwił" - a dałaś mu kiedyś szansę, żeby się martwił?

[jola20220]

r

[Kaja-ja]

Mnie się wydaje, że to nie on Cię od siebie uzależnił... narkotyki nie uzależniają - to osoba może się uzależnić. I tak samo jest w Twoim przypadku: Ty sama się od niego uzależniłaś, bo takie jednorożce srające tęczą wszędzie są, gdzie Wy RAZEM pójdziecie.
Prawda jest taka, że KAŻDY dla własnego komfortu psychicznego powinien mieć swoją WŁASNĄ przestrzeń. On do tej pory swoją przestrzeń chętnie lub mniej dzielił z Tobą, a Ty (przez brak własnych zainteresowań, czegoś "Twojego") widziałaś w tym same cuda.
Teraz on tej przestrzeni tak w pełni dzielić nie chce i ja mu się nie dziwię.
Pora zrobić sobie "odwyk" - dostrzec SIEBIE w tym toxic-związku. Jak madana napisała: nie jesteście bliźniętami syjamskimi. Co więcej, nawet bliźnięta syjamskie mają dwie tożsamości, dwie osobowości... A Ty się przykleiłaś do swojego faceta jak przywra. Zgubiłaś siebie gdzieś po drodze i stałaś się pasożytem (sorry za dosadność określenia).
Musisz popracować nad odzyskaniem własnej tożsamości.

[almer]

Facet ma być dodatkiem, fajnym urozmaiceniem a nie całym Twoim życiem! Nie dziwie się, że chcę luzu widocznie już ma Ciebie za dużo. Daj mu odetchnąć. Wyjdź z koleżankami, zajmij się czymś, miej dla niego troszkę mniej czasu. Bo jeżeli będziesz nadal taka to wróżę tu szybki koniec.

[Kaja-ja]

Napisane przez almer

Facet ma być dodatkiem, fajnym urozmaiceniem a nie całym Twoim życiem!

Kiepski dobór słów. Dodatkiem może być torebka, a urozmaiceniem np. kurs tańca.
Facet to UZUPEŁNIENIE siebie i życia. A nie ZASTĄPIENIE tych rzeczy.

[madana]

Napisane przez Kaja-ja

Kiepski dobór słów. Dodatkiem może być torebka, a urozmaiceniem np. kurs tańca.
Facet to UZUPEŁNIENIE siebie i życia. A nie ZASTĄPIENIE tych rzeczy.

-o, uprzedziłaś mnie , dokładnie to samo chciałam napisać! W życiu nie chciałabym być "dodatkiem" dla swojego męża, ani jego tak nie traktuję; w związku chodzi o uzupełnienie, a nie zastąpienie. No z ust mi wyjęłaś moje słowa

[jola20220]

Okibardzo mi pomogłyścieteraz mam ochotę na zmiany i zrobienie czegoś dla siebie

[Ela87]

Tylko nie do przesady. Prowadząc osobne życie, totalnie o sobie zapomnicie.

Po części Cię rozumiem. Ja nie umawiam się z koleżankami i nie chodzę na babskie combry. Na zakupy biorę TŻ, bo on tak samo nie lubi zakupów jak ja i pomaga mi bardzo Pasje? Mam swoje zwierzaki w domu. Czasami odwiedzę znajomą, która też je ma, czasami umówimy się na wspólny spacer. Więcej mi nie trzeba.
Może na mecz powinnaś wziąć jakąś koleżankę? Przecież po meczu nie musicie spędzać razem czasu. Możesz gdzieś pójść z koleżanką. Ewentualnie idź sama na mecz, a później do domu. Chyba, że jemu to się nie spodoba. Trochę bez sensu, że uzależnił Cię od siebie, a później stwierdził, że to dlatego, bo chciał wzbudzić zaufanie.

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Swego czasu niemalże codziennie chodziłam na aerobiki, siłownie, zumby. Tylko za dużo czasu mi to pochłaniało, więc zaczęłam ćwiczyć w domu by oszczędzić pieniądze i czas na dojazdy. Ale fajna sprawa. Tylko nie rezygnujcie ze spędzania czasu razem !!

[UserOne]

Napisane przez jola20220

Okibardzo mi pomogłyścieteraz mam ochotę na zmiany i zrobienie czegoś dla siebie

Pamiętaj też o tym, że nie musisz tego robić już dziś, teraz.
Najpierw spokojnie usiądź przemyśl co? i jak?
A potem spokojnie przejdź do działania.
Powodzenia.

[jola20220]

Bardzo bardzo go kocham,ale niestety ja jestem typowym koziorożcem a on lwem...może coś w tym jest że z takimi charakterami to trudno jest żyć ze sobą
ja nie mam jakoś wiele pieniędzy żeby chodzić na jakieś zajęcia dodatkowe...może jednak coś wymyśle

[Kisame]

Napisane przez UserOne

Taki poziom stężenia bluszczowatości jest chyba troszkę za wysoki, czyż nie?

[madana]

Napisane przez jola20220

Bardzo bardzo go kocham,ale niestety ja jestem typowym koziorożcem a on lwem...może coś w tym jest że z takimi charakterami to trudno jest żyć ze sobą
ja nie mam jakoś wiele pieniędzy żeby chodzić na jakieś zajęcia dodatkowe...może jednak coś wymyśle

- o, matko, no proooszę, ty też w takie bzdety wierzysz???