Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył? - Strona 30 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Zdrowie ogólnie

Notka

Zdrowie ogólnie W tym miejscu rozmawiamy o zdrowiu: od profilaktyki po sposoby leczenia. Porada uzyskana na forum nie zastępuje wizyty u lekarza, ma funkcję informacyjną!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-07-06, 21:53   #871
swendziwor
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 37
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Cytat:
Napisane przez violinka32 Pokaż wiadomość
Dzięki wielkie za poradę,a ja głupia smarowałam maścią dopóki nie przeszło a potem przestawałam i tak nawrót był co 2-3 tygodnie,teraz biore sie porządnie za siebie bo ból nie do wytrzymania,z płaczem na kiblu,masakra.Spróbuje tą twoja maść Fitoroid widzę że smarujesz ją 5 razy dziennie a mi widzisz lekarz powiedział że tylko na noc proctis m.Pozdrowionka.
pamietaj wszystko ostroznie obserwuj swój organizm ,bo ty go znasz najlepiej aktualnie odstawiłem ten Fitoroid chyba troche przesadziłem dostałem jakiegoś uczulenia chyba ale rzeczywiscie na początku fajnie działał aktualnie wróciłem do starego sprawdzonego Posterisanu i czasami aplikuje zwykły propolis z ziołowego za 8 zeta fajnie odkaża ale to ostatecznosc
na szczeline w srodku masci słabo działaja musisz aplikowac czopki na koniec zachęcam do wizyty u DOBREGO proktologa
POZDRAWIAM

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Cytat:
Napisane przez poharatana Pokaż wiadomość



Zastanawiam się tylko czy mam tylko szczelinę bo mnie boli praktycznie cały czas...ale czy to możliwe żeby dwóch lekarzy się pomyliło?
to dziwna przypadłośc jak to powiedział mi lekarz dopadła pana banalna ale złosliwa nie wdzięczna choroba objawy bólowe daje rózne u kazdego chyba inne czytasz to forum więc mozesz wyciągnąc wnioski z czasem ból maleje choć nie jaki Pan Powietrzny walczy ze szczelina kilka lat i dalej narzeka na ból ,naprawdę objawy bólowe sa rózne
dochodza jakieś szczypania ,swędzenia masakra
bądz dobrej mysli ta rana ponoć długo się goi

Edytowane przez swendziwor
Czas edycji: 2016-07-06 o 21:40
swendziwor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-07, 10:58   #872
Powietrzny
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 29
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Dam się zoperować.

Generalnie - jeżeli szczelina się nie zagoi w ciągu 3 miesięcy - to się pewnie nie zagoi do końca nigdy. Będą nawroty i poprawy. Albo tylko nawroty

Oczywiście na forum pojawiają się osoby, którym się zagoiła, ale to są jednostki i chwała im za to. Można spróbować. Ja już doszedłem do punktu, że mi się już nie chce walczyć, bo wg mnie i lekarza, jakby się miała zagoić to by się zagoiła.

Takie są wytyczne nowe - jak się nie goi w 3 miesiące, to szkoda życia. Tak się nie da żyć.

Jak ktoś będzie zainteresowany to napiszę, jakie będą efekty po operacji.

Wspieram w bólu
Powietrzny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-07, 11:51   #873
poharatana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 43
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Swendziwor, pewnie tak jest jak piszesz. Czytam to forum i powinnam wiedzieć jak to różnie u ludzi wygląda. Ja po prostu juz mam dosyć tego bólu, ile można... To juz 3 miesiąc leci. Niby jest lepiej, ale te dziwne taki kluci szczypania ciągle mam. No szalu można dostać.



Powietrzny, czytałam twoje wypowiedzi. Szczerze współczuję i jeśli to Cię pocieszy to mam podobnie tylko zdecydowanie krócej to trwa.

Ja jestem zainteresowana, jeśli możesz to opisz proszę ten zabieg, bo ja się wybieram. Mam przerośnięte fałdy które chcę wyciąć, więc szczelinę przy okazji się skalpelem potraktuje, bo się pewnie juz nie wyleczy. Zwłaszcza ze widzę ze mam juz ten guzek wartowniczy czy polip czy jak to się tam nazywa...
poharatana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-08, 13:29   #874
Diamencik6
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 28
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Witajcie, dawno nic nie pisałam może dlatego że już moje zycie nie kreci sie tylko w około mojego tyłka.
Narazie ja jestem przykładem że można wyleczyc to dziadostwo bez operacji, mimo że borykałam sie z tym przez 5 lat, narazie mam spokoj odpukać mam nadzieje ze to nie powróci chociaz ktos kto nigdy tego nie miał tez moze zachorowac na to w kazdej chwili.
Kilka stron wczesniej opisywałam co stosowałam jak narazie jest bardzo dobrze. Przerosniety fałd skóry zniknął całkiem myslałam ze pozostanie ale nie ma po nim śladu, mysle ze to tez dowód na to ze szczelina jest wyleczona całkowicie
Wszystkim zycze żeby znalezli swój złoty środek na ta dolegliwośc bo przeciez operacja tez nie daje nam gwarancji że to już koniec, że szczelina nigdy nie powróci
Diamencik6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-08, 17:06   #875
swendziwor
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 37
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Mam pytanko czy ktoś stosowal SOLCOSERYL ŻEL ALE WEWNĘTRZNIE?????? na owym specyfiku widnieje stosowanie zewnętrzne to preparat który ponoć przyspiesza gojenie
swendziwor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-08, 17:30   #876
poharatana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 43
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Ja stosuje i jest spoko. 2 razy dziennie.

Wcześniej ktoś pisał, że używał na dilatator i że pomógł, więc też zakupiłam. Z tym że ja jakby głównie wcieram go zewnętrznie i masuje zwieracz od wewnątrz. Nie nakładam głęboko jak dilatatorem (nie używam dilatatora).



Polecam też ruskorex, fajna maść i pomaga. Używam kilka razy dziennie.
poharatana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-17, 11:16   #877
poharatana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 43
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Czy ktoś zna i mógłby polecić jakiegoś proktologa z Trójmiasta i okolic? Takiego, który zrobi jakieś porządne badania, a nie tylko palec i anoskop? Będę wdzięczna i z góry wielkie dzięki.

Pozdrowienia
poharatana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-07-18, 06:34   #878
Powietrzny
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 29
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Poharatana:

widzę, że przez 10 dni się zmieniło. Na gorsze

Z Trójmiasta nie znam. Możesz się zapisać do Kołodziejczak z Waw-y. Ma dobre opinie.

Nie pękaj
Powietrzny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-18, 08:50   #879
poharatana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 43
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Hehe postaram się nie pękać 😃 i wzajemnie.



Tak słyszałam o niej same pozytywy, jednak wolałabym lekarza z okolicy. Jak trzeba będzie to pojadę. Póki co szukam na miejscu.

W sumie ze szczeliną lepiej. Już jest o wiele lepiej ale nie jest tak jak było... A do tego tęsknię najbardziej. Cały czas zastanawiam się czy to tylko szczelina, bo to aż niemożliwe dla mnie żeby takie problemy były. Natura hipochondryka nie pomaga.
poharatana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-23, 22:00   #880
marek67
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 38
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Z Trojmiasta to znam samych niedobrych i moge odradzic tylko, jak juz to polecam Poznań, dr Piotr Gross
marek67 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-24, 20:34   #881
poharatana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 43
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Kurcze daleko. Już jestem zdecydowana (w 80%) na zabieg ( jak pisałam wcześniej mam jeszcze inne problemy proktologiczne do zoperowania) i byloby mi wygodniej w trójmieście ( a i tak musze dojechać, bo w mojej mieścinie to proktologa nie ma...).

No żeby nie było porządnego lekarza u nas?... A może jakiś chirurg ogólny cudotwórca? Znacie może takiego?😉
poharatana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-07-28, 16:20   #882
swendziwor
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 37
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Heloo po 3 miesiącach walki z tym qrestwem mogę stwierdzić ze najlepszym lekarstwem na to jest....... nasz własny palec wskazujacy

rozciąganie i jeszcze raz rozciąganie paluch z mascia w anal i min 2 x dziennie po 3 minuty

według mnie czopki i masci to uzupełnienie kuracji stosowałem wiele po tym czasie najlepiej pomagały Proktis M i Apirectum propolisowe które stosuję do dzisiaj Proktis M biorę cały czas

masci nie wiele pomagają jedna z lepszych to Posterisan

mozna sprobować suplementu Kurkuma,pieprz i imbir firma Solgar naturalne składniki przeciwzapalne

w lato zamiast nasiadówek pomaga nagrzane siedzenie w aucie całkiem zadarmo

i oczywiscie kefiry,maslanki podstawa miękka kupa!!!!!!

Proktolog mi powiedział ze walka trwa długo

Pozdrawiam

Edytowane przez swendziwor
Czas edycji: 2016-07-28 o 16:24
swendziwor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-03, 11:31   #883
poharatana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 43
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Po tym rozciąganiu to całą noc nie spalam...

Ja wymiękam z tą szczeliną. Niby krwi nie ma, wypróżnianie też prawie bez bólu, ale w ciagu dnia cały czas mam to kłucie / szczypanie/ łaskotanie no dyskomfort masakrycznie upierdliwy.



Czy jest na rynku jakiś zamiennik dla nitrocardu ale bez recepty? Orientuje się ktoś? Już nie chce mi się po lekarzach tyle chodzić, potrzebuję czegoś bez recepty.



Swendziwor, czyli u Ciebie juz lepiej? Wygoiło się?

Pozdrawiam
poharatana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 21:47   #884
miki814
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Ze szczelina mecze sie od stycznia. Początkowo nie wiedziałam, ze to to, zwalając coraz silniejszy ból na hemoroidy. Gdy przestały juz działać maści na hemo i leki przeciwbólowe jedzone garściami, wylądowałam u proktologa. Diagnoza szczelina. Nitrocard i do domu. posmarowalam pare razy, piekło jak diabli, do tego głowa bolała strasznie. Kupiłam fitoroid i zaczęłam tym. Niby było trochę lepiej, ale dalej żarłam przeciwbólowki dzien w dzien. Któregoś dnia dopadł mnie taki ból, ze wylądowałam na pogotowiu. Zastrzyk w dupę i pogonili do domu mówiąc, ze nic wiecej nie zrobią. Znów wizyta u prokto ze łzami w oczach. Dostałam skierowanie na operacje. Dzien przed skonsultowałam to z innym lekarzem. Odradził kategorycznie krojenie, wypisał znów nitrocard. Leżałam w domu dwa tygodnie i wyłam z bólu. Bolało prawie cały czas, nie dałam rady chodzić, leżeć, stać, nic! Moczyłam dupę w korze, rumianku, gorącej wodzie i ze łzami w oczach pakowalam nitrocard. Po ok 2 tyg stosowania zaczęło być ciut lepiej, nawet byłam w stanie zrobić dla rodziny obiad- na 10 rat rozkładając przygotowanie schabowych. Minęły ok 2 miesiące od czasu gdy zaczęłam ta maść. Teraz w miarę normalnie funkcjonuje. Boli, nie powiem ze nie, ale nie mam juz takich ataków jak wcześniej. Wizyta w wc jest juz znośna, nie staram sie omijać kibla szerokim łukiem. Z dieta jest rożnie, wiecej warzyw owoców i wody. Zero fast fodow, ale schaboszczaka wciągam elegancko i nic sie nie dzieje. Mam nadzieje, ze kiedyś przyjdzie taki dzien, kiedy nie bede juz musiała myślec wogole o tym bólu czego i wam życzę!!
miki814 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-14, 23:22   #885
pain_a_med
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 3
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Chciałbym opowiedzieć o długoletnim doświadczeniu przebytym z tą chorobą w różnych stadiach jej rozwoju.
Długa lektura - 9 stron A4.

Profilaktyka, metody, pierwsze objawy, błędy w leczeniu, i wytłumaczone poszczególne kroki leczenia w moim przypadku, i ich oddziaływanie na chorobę.
Po pierwsze. Zaczęło się od zbyt leczenia na własną rękę i błędnego stawiania diagnoz, ze szkodą dla siebie w przyszłości, i dalszych powikłań.
Pierwsze symptomy choroby jakie zostały zignorowane, to ból i dyskomfort powodowany potem w czasie wysiłku fizycznego. Pierwszy objaw początków szczeliny. Brało się to od innych problemów zdrowotnych związanych z częstym zażywaniem kąpieli, i dostawaniu się do środka drobin środków czyszczących, wymuszających również częstszą kąpiel na tym obszarze którego nie dotyczyła choroba. Brane były różnego typu Emolium P, ale tak naprawdę nie wiedziałem co mi jest. Zaczęły się też problemy z dyskomfortem po wypróżnianiu, kiedy prysznic stał się obligatoryjny, a brany był na to Emolium różnego typu, co nie rozwiązywało całkowicie problemu, a tylko częściowo. Utrzymywało w jako takim komforcie, ale nie leczyło, tylko zawsze dochodziło do tego samego.
Bo szczelina nie jest zawsze jakoś zewnętrzna do zreperowania doraźnymi środkami higienicznymi, które mają uśmierzać dolegliwości bólowe, bo tylko co najwyżej w pewnym stopniu dają ranie dostęp do wody, i mogą mieć właściwości masujące, ale nigdy nie rozwiązują same problemu. Chyba że w trochę późniejszych fazach polepszenia, ale nie z początku.
Zanim nadeszła prawidłowa diagnoza, i zaczęły być używane czopki i maście, dobrym tymczasowym panaceum rozwiązującym częściowo problem w pierwszych fazach problemu było pewne mydło. Tak zwykłe mydło Biały Jeleń z Lnem i Bzem. Okazywało się też dobre na inne dolegliwości skórne, związane z zaczerwieniami, i dyskomfortem.
Muszę przyznać od czego doszło do eskalacji problemu na bardzo dużą skalę, powodując mi wiele cierpienia na całe lata. To było zwykłe badanie per rectum, przedsięwzięte na skutek pewnych powikłań pooperacyjnych, gdzie konieczne po tym było przepisanie leków, i gdzie akurat ten problem został częściowo zaleczony. Problem polega na tym, że z powodu długiej kolejki, zmęczenia, i jakoś braku wrodzonej odwagi, nie powiedziałem lekarzowi o swoich wcześniejszych niepokojących dolegliwościach, nie łącząc jeszcze absolutnego wpływu badania na eskalację choroby.
Otóż przy pierwszych dolegliwościach związanych z przebytywaną szczeliną, kiedy jeszcze nie miałem problemów z oddawaniem gazów, aż tak poważnych problemów gdzie tylko maść razem z czopkami uśmierzała ból, badanie per rectum bezpośrednio pogłębiło ranę, i zaogniło chorobę do pełnego stopnia chorobowego. Oczywiście badanie per rectum ma na celu zbadanie istnienia rany, i orzeknięcie przez lekarza specjalisty diagnozy, ale kiedy jeszcze nie występują poważne dolegliwości chorobowe, nie wolno tego robić. Moim kolejnym błędem było to, że dałem się zwieść, lub też, znalazłem się u nieodpowiedniego lekarza. Mój stan był już na tyle poważny, że pomimo ponownego badania per rectum, już po zaognieniu całej sytuacji chorobowej, celem kompetentnego zbadania objawów przez lekarza specjalistę, nie było możliwe stwierdzenie przyczyny choroby. I co potem nastąpiło, to kolejna wizyta u lekarza, trochę poszczenia i diety, celem wykonania badania endoskopowego. Już na wcześniejszej wizycie badanie per rectum było dość bolesne, i w dniu badania endoskopowego, ostatecznie nie doszło ono do skutku, gdyż na miejscu okazało się, że wijąc się z bólu, można było mi zrobić krzywdę gdybym zaczął się nazbyt wiercić na badaniu. Jako alternatywę podano mi adresy przychodni, czy szpitali, i tam miałem znaleźć miejsce gdzie badanie zostanie przeprowadzone ze znieczuleniem, bo wcześniejszy lekarz nie miał na to możliwości. Potrzebne był odpowiedni gabinet, i nie wiem, być może anestezjolog, choć znieczulenie miało by być miejscowe, zapewne przez zastrzyk. Miałem potem bardzo duże pretensję do lekarza za to, że sam zostawił mnie z problemem, bo sami wiecie jak to z NFZem jest, i zanim się do tego zabrałem, miałem dużo pracy, ciężko mi było pogodzić wszystko ze sobą, że koniec końców męczyłem się ze sobą jakieś pół roku, zanim ostatecznie odważyłem się iść do innego lekarza prywatnie, który, wiem na ironię, już chodziłem od Annasza do Kajfasza, chciał znów przeprowadzić badanie per rectum, kwestionując badanie poprzednika, mówiąc: "a to trzeba mieć paluch z drewna", ale nie zgodziłem się na badanie, usprawiedliwiając się wytężoną pracą w tym okresie, i obawami, że może dojść do pogorszenia w chorobie.
Dostałem trochę nowych specyfików do stosowania, i do pogorszenia doszło z powodu złego oddziaływania na zjawisko chorobowe jednego z nich.
Mając więcej czasu, zacząłem wreszcie zajmować się kolejną wizytą u rzeczonego lekarza, niemniej jednak po rozmowie telefonicznej z panią z rejestracji, okazało się że nie ma możliwości przeprowadzenia na terenie tamtego ośrodka, de facto, wyposażonego w szpital i całe odpowiednie zaplecze, co utwierdziło mnie w wyborze placówki, wykonania takiego badania, którego rodzaju doktor nie podejmuje się u nich, a jedynie, zapewne, w swoim szpitalu poza miastem.
Po raz kolejny, po ciężkim roku walki z chorobą zostałem z niczym.
W tym momencie, potrzebuję natychmiast znaleźć lekarza który wykona z marszu badanie endoskopowe które jest mi potrzebne, najlepiej w moim przypadku by było umówić się na to zaraz na pierwszą wizytę, telefonicznie. Być przygotowanym, na odpowiedniej diecie ze stosowaniem odpowiedniego środka przeczyszczającego, jak jest to wymagane. Aby zyskać czas. Wtedy najlepiej zaaranżować to tak, że OK. Może już wystarczająco dużo czasu minęło, że samo badanie per rectum nie będzie równie bolesne jak przedtem, czy że może ból już minął, i niech lekarz normalnie zrobi; to co zastrzega że dla bycia kompetentnym w stawianiu jakichkolwiek diagnoz, a nie w ciemno, do czego wcześniej zmusiłem lekarza, musi to zrobić, a potem w razie powtórnego braku wykrycia zjawiska chorobowego, w razie konieczności wyszukania szczeliny dalej, przeprowadzić to badanie z endoskopem, jak coś pójdzie nie tak, znieczulenie można będzie od razu wykonać, bo umówiłem się przecież na znieczulenie.
I tak o to można upiec trzy pieczenie na jednym ogniu. Pierwsze badanie, niepomyślne endoskopowe, i właściwe, w jednym czasie.
Bo to tylko trzy dni diety, a lekarze proktolodzy, przyjmują rzadko, ciężko się z nimi umawia, a przy tak bolesnych dolegliwościach, w ciągu zwykłego roku, to właściwie samobójstwo.
I oto dochodzi do kolejnego paradoksu, że zarówno do proktologa na NFZ, jak i do prywatnego, trzeba mocno czekać i cierpieć. Coś bardzo wątpię żeby na szczególny mój przypadek na żądanie lekarz nagle by się pojawił. Zwłaszcza teraz, w sezonie urlopowym. Chodź kto wie. Muszę spróbować, choć nie było o tym wcześniej mowy, a lekarz na ostatniej wizycie raczej został wyciśnięty z wszelkich możliwych informacji na zapas.
Teraz czas na informacje dot. leczenia, i radzenia sobie. Life hacki, time hacki. Środki, sposoby, tryb życia, dieta, podejście.

Po pierwsze.
Zaczynamy od stadium bardzo silnych dolegliwości. Defekacja sprawia w następstwie ostry, przeszywający, ból. Stosowanie środków zewnętrznych pomaga już prawie wcale, a na co dzień utrzymuje się silne pieczenie, konieczność ciągłego wychodzenia do łazienki, celem uśmierzenia bólu wilgnym ręcznikiem papierowym, który odtąd zajmie swoje stałe miejsce w łazience, odkąd używanie po prysznicu zwykłego ręcznika jest bolesne, i odradzane.
Rozwiązanie
W najsilniejszym, przewlekłym stadium: maść Procto-Glyvenol + czopki UniGel Procto +Nitrocard (konieczna recepta, szczegóły niżej).
Nivea For Men – Sensitive (Rossmana), mydło Biały Jeleń z białym bzem (dostępne w sieci "Wafelek")
Dlaczego te czopki? W zastępstwie jeszcze popularniejsze, i tańsze Proctis M, ale tamte raczej uważam za trochę lepsze, choć droższe. Można po jakimś czasie po jakiś poprawach, ale kiedy jeszcze w gruncie rzeczy jest podobnie, przerzucić się na te tańsze.
Dlaczego ten żel pod prysznic? Chodzi o mniejsza gęstość, łagodność, i nie powoduje podrażnień przy długim stosowaniu. Wymieszać z tamtym mydłem.

Postępowanie na niemal natychmiastowe uśmierzenie bólu.

1.Zaczyna się od wypróżnienia.
Zazwyczaj robiłem coś czego nie wolno robić. Czyli wstrzymywałem moment wypróżnienia do kiedy to było możliwe. To niebezpieczne, z możliwościami spowodowania chronicznych zaparć jelitowych włącznie. Ale możemy nazwać to stadium trafionym do zastosowania, jako kiedy wypróżnienie sprawia silny ból po, i na to to działa.
2.Krótki prysznic
Na okolice chorobowe. W największych dolegliwościach zaczyna się od zwilżenia, strumieniem wody na baterii, ustwieniem ostatnim, ale nie tym po którego stronie jest najsilniejszy pojedynczy strumień, potem zmydlenia, a potem zmiany prądu wody na baterii na pojedynczy, najsilniejszy strumień po drugiej stronie, i kolejnego zwilżenia. Siła tego strumienia ma być skompensowana tak, aby woda dostała się do środka, ale zabieg nie spowodował kolejnego bólu, a wręcz przeciwnie jego częściowe uśmierzenie, lub zmianę odczuwania w środku. Najlepiej po skompensowaniu strumienia, który nadal ma być silny, ale nie za bardzo, umieszczać baterię w trakcie zabiegu, nakierowując strumień wody stopniowo, i pulsacyjnie od góry, oczywiście z zachowaniem odległości. Jak nie macie baterii która wspiera zmienny strumień wody, to jak najszybciej lepiej w to zainwestować. To jest ten najsilniejszy strumień, bo po drugiej stronie jest jeszcze łagodniejszy, też pojedynczy. Potem można po raz kolejny użyć tego pierwszego pojedynczego strumienia, a wcześniej namydlenia mieszaniną.
3.Wyjść z prysznica.
4.Wziąć czopek nasmarowany Nitrocardem. Może być obficiej niż zalecana garstka grochu. W razie spotkania się ze skutkami ubocznymi w ulotce, jak szumy w uszach, zmniejszyć dawkę, choć ja je słyszałem tylko, raz i to po stosowaniu czopków o nazwie Distreptaza, które wywołały wcześniej napomknięte pogorszenie po wizycie, i nie o szumy tu chodzi, po prostu poprzednie były dla mnie lepsze.
Nitrocard trochę wspomaga doraźne uśmierzenie bólu, ale nie zauważyłem jakiś dużych popraw z nim związanych. Nie jest obligatoryjny, ale w najsilniejszych fazach bólowych choroby, może się dosyć przydać.
5.Po wzięciu czopka, zaaplikować maść.
Tylko jak dużo? Na tyle aż nie poczujecie drobnego bólu po jego uśmierzeniu w ciągu trwającej wcześniej aplikacji. Kolejna sprawa, że tak dobierana dawka ogranicza użycie jednej tubki maści, do maksymalnie 3 razy. Ew. 4. Można przesadzić, a gdy masz takie dolegliwości, szybko się te tubki mogą kończyć, i przyda Ci się na całą chorobę kupić min. od razu ze dwie. Na wypadek rozważania większych ilości sztuk, warto przemyśleć kupno większej ilości sztuk w Internecie, na Ceneo, Skąpiec, lub Allegro, gdzie cena pojedynczej sztuki jest mniejsza, ale za to jest liczona kwota wysyłki, lecz liczona tylko raz. Niestety w sklepach aptek, tylko kurier.
6.Kolejny raz wejść pod prysznic. Teraz jest czas aby normalnie się umyć. Na samym końcu znów namydlić miejsce chorobowe, jeszcze przed zwilżeniem przez bezpośrednie nakierowanie słabszego strumienia wody, i po zamydleniu, ustawić ten drugi, silny strumień wody, i powtórzyć wyżej opisywaną czynność z tym strumieniem. W przypadku jeśli czujesz że czopek źle się przyjął, i jest duże prawdopodobieństwo jego wewnętrznego przemieszenia, powodującego jeszcze większy ból przez nakierowanie silnego strumienia wody, ustawić skrajną ostatnią pozycję baterii, czyli ten słabszy pojedynczy strumień, i nim dokonać zwilżenia. I teraz warianty są dwa. Zostawić to tak jest, gdy już poczujesz niemal całkowitą ulgę lub czynność potem powtórzyć, z użyciem słabszego strumienia, zarówno po wcześniejszym użyciu słabszego, lub silnego strumienia. Chodzi o to, że musisz wyczuć, kiedy akurat nie pogorszysz wywołasz dolegliwości bólowych kolejnym zmydleniem i spłukaniem - zwilżeniem. Kontakt tej mieszaniny mydła i żelu pod prysznic, nie zawsze pozostawia całkowity brak reakcji bólowych, pozbywając się ich jeszcze ciut bardziej, jakie operacja ma mieć pierwotne zamierzenie. Gdy już skończysz, masz być wcześniej umytym, lub upewnionym że już więcej do tego miejsca nie dostanie się woda, mydło, jakikolwiek płyn.
7.Wychodzisz spod prysznica.
8.Bierzesz dwie warstwy ręcznika papierowego. Składasz jedną warstwę na drugą.
9.Zwilżasz ręcznik papierowy, gorącą wodą z kranu.
10.Przemywasz miejsce chorobowe.
11.Wycierasz do sucha białym, łagodnym papierem toaletowym
12.Od teraz w dużej mierze ból jest uśmierzony, przynajmniej do momentu, aż nie zaczniesz się przemieszczać, a z Tobą, czopek, który może powodować dolegliwości bólowe, silne napierania, i wymuszanie latania do łazienki celem powtarzania punktów od 9 w dół.

To jest tylko solucja na najsilniejszą fazę bólowa choroby, i podejście do każdej jest trochę inne, i część z tych rzeczy nawet może potencjalnie komuś z mniejszymi dolegliwościami zaszkodzić.
Zwłaszcza kiedy po wypróżnianiu nie pojawia się aż tak silny, przeszywający ból, czy kiedy gazom, nie towarzyszy nawrót bólu.
W łagodniejszych przypadkach, co i czasami zresztą bywa że się mówi, pogorszenie następuje przez niepotrzebne penetracje, i naruszanie miejsca choroby, wywołując większy ból. Chodzi o stosowanie razem czopków i maści, czy w ogóle ich używanie. Np. w późniejszych, łagodniejszych stadiach, kiedy wypróżnianie sprawia mniejszy ból, zacząłem stosowanie samych czopków Api Rectum, i z czasem nawet odstawiłem jakiekolwiek środki, zauważyłem poprawę po zmianie na te czopki, choć miałem przypadki że sama ta maść powodowała ból, nie biorąc maści, ale pozwoliły na zminimalizowanie dawki maści, tak aby poczuć chwilową ulgę, potem prysznic, i na samym końcu najlepiej położyć się spać. Api Rectum powodowało u mnie silniejsze, i częstsze napierania, i to że jakby gorzej rozpuszczał się w środku, i był gorszy na co dzień, w codziennym odczuwaniu i funkcjonowaniu.
Ale, podczas całego mojego leczenia popełniłem jeden zasadniczy błąd. Z powodów oszczędności na środkach na całe leczenie, ograniczyłem wypróżnianie do jednego razu na trzy dni.
Bez odpowiedniej diety, prowadzi to do zaparć, i powikłań z nimi związanych, niektóre są nawet niebezpieczne, z rakiem włącznie. A czopek, wystarczy wziąć na noc, nawet bez maści, nawet bez prysznica, i pomijając wypróżnienie, a na drugi dzień zazwyczaj budziłem się bez bólu. Nie dotyczy to specjalnie Api Rectum, choć przyznam się że miałem przeterminowane egzemplarze na niemal równy dzień nabycia kilku opakowań po okazyjnej cenie. Niby nie pachniały źle, trzymałem je w lodówce, ale martwiło mnie że na drugi dzień było coś nie tak, a pojawiała się tez silniejsza chęć pozbycia się napierania ze środka.
Kolejna sprawa, że w tej łagodniejszej fazie, łączenie maści z czopkiem, bywa że powoduje pogorszenie. Czopek bywał częściej mniej inwazyjny, choć to tak jak mówię, zależy od siły bólu, fazy choroby. Chodzi już potem o nienaruszanie miejsca chorobowego, by nie pogarszać.
Wtedy dobrą taktyką jest, wypróżnienie zawsze w miarę możliwości już na noc, próbować codziennie, i potem najwyżej sam prysznic, rzadziej sam czopek, lub kiedy jest łagodniej, zwilżyć tylko ręcznikiem zjawisko chorobowe, i pójść spać. Rano już w łagodniejszych fazach miewałem spokój. Ale na noc polecam raczej nie Api Rectum, choć nie wiem czy coś nie ma tu związku z takim niezamierzonym wcześniej opisanym działaniem, przeterminowanie.
Oczywiście zdarzały się różne sytuacje, i nie zawsze udawało ocenić się rzeczywistą sytuację, aby nie pogorszyć, i przedsięwziąć odpowiednie środki, ale częstsze wypróżnienie, jak np. na noc jak opisywałem, z drugiej strony pozwalają ograniczyć zużycie maści, bo nie jest, zwłaszcza w łagodniejszych fazach, wtedy obligatoryjna. A do tego zyskujemy komfort na co dzień, i nie mierzymy się aż tak z dyskomfortem wstrzymywania wypróżnień. Jak ktoś upoluje gdzieś taniej czopki, nie mogę polecić przeterminowanych w okazyjnej cenie, po wpisaniu w allegro czopki doodbytnicze, włączonej opcji szukaj w opisach, bo nie wiem jeszcze co mi będzie za miesiąc, czy dwa, aż się nie wybiorę w końcu na badanie. Powiem że warto mieć na wstępie więcej niż jedno opakowanie 10 sztuk. To kosztuje. Ale jak szybko uwiniesz się z wizytami lekarskimi, i w końcu dojdzie do rozpoznania choroby, to właśnie jest ten moment na dawanie sobie radę.
Drugim dnem stosowania czopków i maści jest to, że o tyle w najgorszych fazach uśmierzają ból, to one zarazem nie pozwalają do końca goić się ranie, bo jest duży ucisk w środku, nie ma rozluźnienia, które jest do tego potrzebne. Tak mi wiadomo z różnych artykułów. Dlatego też proszę mieć na uwadze że te 12 punktów raczej służy utrzymaniu przy życiu, choć po długim czasie, i wpadnięciu na pomysł z wieczornymi wypróżnieniami, zauważyłem wreszcie doraźną poprawę, to raczej nie prowadzą one ściśle, i nie ukierunkowują bardzo na zagojenie się tak trudnej i bolesnej rany. Jedynie uśmierzają, i to i tak do czasu. Niemniej jednak, pierwsza lekarska faza leczenia po rozpoznaniu choroby, to leczenie zachowawcze, czyli farmakologia. Nie od razu operacja. Normalnie bodaj jest miesiąc stosowania farmakologii w oczekiwaniu na poprawę, albo trzy, nie pamiętam; wiem że powyżej trzech to się raczej sama nie już nie zagoi całkiem.
Przytoczę jedną wypowiedź:
Dostałam się do dobrej pani proktolog. Powiedziała wprost: 1 etap leczenia to 3 miesiące czopków i maści, szanse na wyleczenie ok 15-20%, jeśli nie pomoże 2 etap zastrzyk z toksyny botulinowej (tak, tak, botox w odbyt), szanse na wyleczenie ok 70-80%, jeśli nie pomoże 3 etap - operacja, do 100%
W moim przypadku, jeszcze nie wiem czy się bez operacji obędzie, czy może określi to wynik badania, nie ma poprawy od roku. Wszystko przez zawirowania życiowe, zaniedbania, brak czasu i brak dogodnych terminów spotkań z lekarzami, i ich dostępnością, a także problemami z rzetelnym rozpoznaniem choroby.
W zastępstwie latania w razie potrzeb do kranu i zwilżania okolic chorobowych, lekarz polecił mi stosować korę dębu. Ale nie do nasiadówek, ale właśnie w zastępstwie kranu. Gotuje się to, polecam od razu z dwie saszetki kupić, bo to nie drogie, i ugotować od razu dla własnego komfortu ze dwa garnki tego. Trzeba to gotować przez trochę ze dwa czy trzy razy, i wtedy jest zdatne. Wlać do jakiegoś dużego dzbanka potem, i rozlać do butelki np. po wodzie mineralnej. I tak jest dobrze.
Do tego jestem ciekaw, jak ma się sprawa stosowania środków przeciwbólowych w tym schorzeniu, mniej inwazyjnie, może jakiś paracetamol, najsilniejsze środki, np. bardziej inwazyjne na dłuższą metę, jak Ketonal Forte, warto konsultować od razu z lekarzem, lub dokładnie czytać ulotkę (bez recepty).
Kolejna sprawa, to zwracam uwagę, na środek HemoClin. Możliwe że to bardziej na hemoroidy, lub nie na mój konkretny przypadek. Stosowaniu towarzyszyły dolegliwości bólowe, a na dłuższą metę i tak raczej nie zauważyłem poprawy.
pain_a_med jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-14, 23:23   #886
pain_a_med
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 3
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Co do operacji.
I tu zaczyna się śliska sprawa. Bo chciałem iść na badanie, a niekoniecznie może będzie to od razu najlepszy lekarz w moim mieście mogący się podjąć zabiegu. Nie wiem czy inny lekarz będzie chciał powtarzać badanie, czy wystarczy mu karta choroby od poprzedniego lekarza, i czy w ogóle może zostać wydana. Dlaczego mówię najlepszy?
Cała operacja jest obarczona ryzykiem powikłań. Od procesu gojenia, przypadkowego oddawania gazów, po utrzymanie się takiego stanu wręcz permanentnie po operacji. Dlatego tak myślę, warto zajrzeć na dwa portale: rankinglekarzy.pl i znanylekarz.pl
Z doświadczenia wiem że baza nie jest kompletna, i nie musi zawierać wszystkich w danym mieście, ale opinie są raczej wiarygodne, i potwierdzały się po moich wizytach, no, może wyjątkiem, ale tutaj musicie wykazać się też sprytem i inteligencją w rozeznawaniu sytuacji. Nie zawsze schematyczność to coś, czym powinniśmy się kierować w myśleniu i ocenie danej sytuacji pod kątem naszego szczególnego przypadku.

Dieta.
Są dwie.
Długotrwała, aby ograniczyć częstotliwość wypróżniania, pozwolić się wygoić w środku, kiedy po trzech dniach zazwyczaj potrafią przechodzić dolegliwości bólowe, choć jesteśmy niestety dalej zmuszeni do ciągnięcia dalej tego kołowrotku. Mówię o mojej trochę błędnie poprowadzonej sytuacji. O lepszym rozwiązaniu z wypróżnianiem już mówiłem.
I doraźna, szybka, krótkotrwała, natychmiastowa. W odwrotnym celu, by przyśpieszyć wypróżnienie, przeciwdziałać zaparciom.
Może być tak, że nieszczęśliwie się zdarzyło jednak wstrzymywać przez długi okres wypróżniania, i zaskakująco pewnego dnia może się okazać że mimo natarczywego uczucia napierania, finalnie nie udaje się wypróżnić. To już może być efekt zatwardzenia. Na to trzeba zastosować odwrotną dietę. Jej skutki, w miarę możliwości bywają doraźne. Po prostu, paradoksalnie opychanie się wszystkim co się da, łącznie z czekoladą która zasadniczo ma właściwości zatwardzające. Do tego jakaś ryba, może być konserwowa, np. makrela, lub pieczony w piekarniku łosoś. Może dorsz. Do tego owoce. Głównie jabłko. Dużo warzyw i owoców.

Oczywiście z drugiej strony, w przypadku przedsięwzięcia wypróżnień co jeden, lub dwa dni, czy inaczej, jak najczęściej, dieta ograniczająca wypróżnianie ma zasadniczo dobry wpływ. Ale głównie o dobrym wpływie, mam tu na myśli skutek takiej diety, a często dodatkowy cel, ograniczenie gazów.
Co powoduje? No wiadomo fasola, słodycze raczej, nawet zwykły chleb, lepiej przerzucić się zamiast chleba na "pieczywo lekkie - "wysoki błonnik" wieloziarniste", albo ew. razowy. Chodzi o to żeby się jak najmniej zapychać. Chude mięso. Jak najmniej tłuszczu, i smażenia. Szkodzą jeszcze kefiry, sery, twarogi, jogurty. Dobre są serki typu zwykłe Danone, Fantasia, Bacoma z tego typu, takie małe. Otręby - zwykłe ziarniste, i granulowane. Można razem mieszać. Biszkopty. Ser żółty w dużych ilościach szkodzi. Unikać pomidorów, pasztetu. Kawa. Niestety. Ma wpływ na stymulację wypróżniania, czy trawienie. Jak chcemy odwrócić chwilowo dietę, może być dobra. W zastępstwie kawy polecam z rana coś zjeść, a potem Magne B6, zwykłe, + Bodymax po tym. Te dwie tabletki razem mi pomagają na zmęczenie. Do tego gorąca woda, czy herbata również stymuluje gazy - na co dzień raczej lepiej stosować tą dietę, a np. w okresie przed wypróżnieniowym zmienić na produkty stymulujące.
Tytuł diety tej pierwszej brzmi "bogatoresztkowa" "wysokobłonnikowa"
PS. Warto swoje wątpliwości i sytuację przedstawić i konsultować z dietetykiem, zwłaszcza jak problemy są na taką dłuższą metę. Może nie trzeba rozmawiać. Odpłatne konsultacje mailowe może będą wystarczyły, ew. później rozmowy na Skype, choć nie wiem.
Trochę inna dieta jest główną wspomagającą w trakcie choroby, a trochę inną jest kiedy dochodzi do sytuacji kiedy pojawia się krwawienie po załatwieniu. Wtedy trzeba zająć się tym, i odpowiednią farmakologią do tego, bo inaczej to utrzymuje się miesiącami. Tytuł brzmi "dieta łatwostrawna z ograniczeniem tłuszczów"

Dołączam w dwóch linkach dietę długofalową wspomagającą, na ograniczenie wypróżnień, i gazów, a także druga na krwawienie. Do tej diety polecam wtedy jeszcze sok z aloesu, tabletki beta karoten, propolis. Tutaj link, mnie to pomogło pozbyć się choroby:
http://www.aloe.com.pl/wrzody-zapale...kreznicy-wrzod
Chodziło o owrzodzenie jelit. To było ze stresu. Ale później również doszło do tego z powodu zbyt długiego wstrzymywania. W takich przypadkach dobra jest ponoć parafina dwa razy dziennie do picia.
W środku jest kopiuj wklej z artykułów w Internecie, czy tam jednego, po Googlu dotrzecie do źródeł.
Długofalowa, to ta bogatoresztkowa, wysokobłonnikowa. Druga jest przy owrzodzeniach.
Generalnie chodzi też o to, że mówi się o wysokobłonnikowej jako tej stymulującej wypróżnianie, ale jasno określiłem podział produktów i ich oddziaływanie na trawienie u góry, i jest to sprawdzone, włącznie z produktami o zachowaniach odwrotnych, ale warto zerknąć okiem na te artykuły, bo dadzą dodatkowy ogląd na sprawę. Generalnie jest dobrą ogólnie dieta lekkostrawna w tym wypadku.
https://1drv.ms/w/s!AqofMuC_wjWpgTWSDns8Jl_l-d3s
Linki do źródeł. Różnych artykułów o tym samym. W tym linku wyżej są wycinki z tych niżej. Tam wyżej jest streszczone.
http://m.poradnikzdrowie.pl/diety/od...ega_41987.html
https://portal.abczdrowie.pl/dieta-lekkostrawna
http://www.qchenne-inspiracje.pl/201...-jadospis.html
Dieta łatwostrawna przykładowy jadłospis
http://2.bp.blogspot.com/-jio3_EfzPG...2ospis%2B1.jpg
http://www.szpital.legnica.pl/index....zeniem-tuszczu
http://www.szpital.legnica.pl/index....zeniem-tuszczu
http://www.vitanatural.pl/dieta-latw...olne-jadlospis

Np. dużo tam jest o ograniczeniu tłuszczów, i niektórych produktów, ale koniec końców, u mnie po roku skończyło się na tym, że częściowo dobieram produkty które da się brać pod rozwagę przez tak długi okres czasu, lub część rzeczy używam okazyjnie, lub okazyjnie nie. Wiem jak to brzmi, ale po roku jak u mnie to raczej inaczej się nie da.

Do tego czytałem wątek do 10 strony (może zaktualizuję listę kiedyś, bo jest 30), i do tej pory pojawiło się mnóstwo specyfików, rad i spostrzeżeń, ciężko mi to uporządkować, ale wymienię, może się przydać do dalszego researchu:
Chusteczki z preparatami oleju
Siemię lniane
Maść z idokainą
Bio żel z aloesu
Ispagul
Dilitazem
Łupiny babki jajowatej
Colon c
Dilator (tutaj, jak i być może w innych specyfikach trzeba zwrócić uwagę na odmienne działanie na każdego w różnych przypadkach, i u każdego trochę inaczej to może działać, również negatywnie, każdy produkt pozostawiam do dalszego researchu)
Nadmanganian potasu
Solcoseryl
galaretka z aloesu aloe vera gel
Wypowiedź stąd:
godz.6 zagojona w ciągu miesiąca przez stosowanie dilatatora i maści robionej z antybiotykiem i hydrokortyzonem
Fibroxine
Fitoroid Bio maść
lidokainę w żelu
mydełko dla dzieci Bambino
Lidoposterin
Diohespan
Lactulosum
płyn microdacyn
Kikgel
sudocremem bfr
Procto vitale
"Wyczytalam w Internecie, ze ktos sie wyleczyl olejem kokosowym"
Inne: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=624

Był jakiś typ, widziałem wypowiedź, który wyczarował świetną dietę, ale teraz za nic nie mogę znaleźć.

Cześć 3:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=938

Edytowane przez pain_a_med
Czas edycji: 2016-11-04 o 23:19
pain_a_med jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-16, 05:30   #887
boliwdupie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 13
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Ludzie, ja mam prosty i skuteczny sposób, wypróbowany: patyczek do uszu posmarować Clotrimazolem, wsadzić w tyłek, wysmarować i tak ze 3 razy dziennie, zapomnicie o szczelinie i kasy zaoszczędzicie! Ja się tylko w ten sposób ratuje i nie znam lepszej metody! Pozdrawiam i życzę ulgi w tym okropnym schorzeniu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
boliwdupie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-16, 08:47   #888
Powietrzny
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 29
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Hej,

witam po dłuższej przerwie operacyjnej. Jestem już 2 tygodnie po.

Ktoś zainteresowany ?

Pain_a_mad - chłopie, z takim nickiem nigdy się nie wyleczysz. Kwestia psychiki. Ja już widząc Twój nick - pomyślałem..o Boże...Zmień na "będzie dobrze" albo "dam radę!"

Co do Twojej epopei, ja miałem 5 etapów:
1. 10-5 lat temu - dolegliwości bólowe i krwawienie rzadkie (leczenie na własną rękę)
2. 5-2 lata temu - dolegliwości epizodyczne dłużej trwające(pierwsze wizyty u proktologa)
3. 2-0,5 roku temu - 1/2 czasu bólu i 1/2 bez bólu (leczenie na poważniej)
4. od 0,5 roku - dolegliwości bólowe praktycznie non-stop(próba wszystkiego, zmiany lekarzy, leków, diet - wszystko o dupę potłuc)
5. operacja

Ja uważam, że u mnie zaciśnięcie mięśnia jest spowodowane psychicznie. Nerwica, stres, wychowanie. Zaciśnięty przez 20 lat mięsień się zbuntował. Twoja dupa się sama zaciska jak widzi Twoją ksywę. Jak chcesz to mogę z Tobą popisać tu na ogólnym. Mam bogate doświadczenie jak zauważyłeś.

Spośród 10 pacjentów na operacji było 10 facetów w wieku 25-45 lat. Jak widzisz nie jesteś sam.

Wspieram w bólu
Powietrzny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-17, 13:50   #889
szczelinowaty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 19
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Hej,

Właśnie wybieram się niebawem na operację. Swoimi wrażeniami i historią podzielę się później... mam natomiast szybkie pytanie do kolegi / prośbę, o krótki opis:

- jak wyglądało przygotowanie;
- jakie tortury przedoperacyjne przechodziłeś;
- no i jak wrażenia po operacji... da radę wytrzymać boleści? / co dawali na ból / skutki uboczne? generalnie jak oceniasz?

- no i gdzie się operowałeś?

Będę wdzięczny za info.


Cytat:
Napisane przez Powietrzny Pokaż wiadomość
Hej,

witam po dłuższej przerwie operacyjnej. Jestem już 2 tygodnie po.

Ktoś zainteresowany ?

Pain_a_mad - chłopie, z takim nickiem nigdy się nie wyleczysz. Kwestia psychiki. Ja już widząc Twój nick - pomyślałem..o Boże...Zmień na "będzie dobrze" albo "dam radę!"

Co do Twojej epopei, ja miałem 5 etapów:
1. 10-5 lat temu - dolegliwości bólowe i krwawienie rzadkie (leczenie na własną rękę)
2. 5-2 lata temu - dolegliwości epizodyczne dłużej trwające(pierwsze wizyty u proktologa)
3. 2-0,5 roku temu - 1/2 czasu bólu i 1/2 bez bólu (leczenie na poważniej)
4. od 0,5 roku - dolegliwości bólowe praktycznie non-stop(próba wszystkiego, zmiany lekarzy, leków, diet - wszystko o dupę potłuc)
5. operacja

Ja uważam, że u mnie zaciśnięcie mięśnia jest spowodowane psychicznie. Nerwica, stres, wychowanie. Zaciśnięty przez 20 lat mięsień się zbuntował. Twoja dupa się sama zaciska jak widzi Twoją ksywę. Jak chcesz to mogę z Tobą popisać tu na ogólnym. Mam bogate doświadczenie jak zauważyłeś.

Spośród 10 pacjentów na operacji było 10 facetów w wieku 25-45 lat. Jak widzisz nie jesteś sam.

Wspieram w bólu
szczelinowaty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-08-17, 22:05   #890
swendziwor
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 37
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

U mnie po tygodniowym spokoju nawrót tzn po 2 miesiacach intensywnego leczenia róznymi masciami i czopkami szczelina nadal jest choć jest trochę na plus bo nie krwawi a ból zmienił się w nieprzyjemne szczypanie pulsowanie itp czasami do 6 h po wypróznieniu narazie nie jest tak tragicznie bo funkcjonuje bez tabsów przeciwbólowych mogę w miare normalnie pracowac teraz trafiłem na proktologa który leczy dilatatorem sterydem i antybiotykiem dał mi 3 miesiące ale trzeba rozciągać bardzo systematycznie bo szczelina polega na zacisniętym zwieraczu który nie daje się wygoić tej szczelinie reasumujac walka trwa 3 miesiace raczej ze słabymi efektami setki wydane w aptece poszły o kant dupy
człowiek cierpi bo jakiś pieprzo.. zwieracz za mocno się zaciska

także leczymy dalej i rozciągamy, laser czy operację zostawiamy na deser na szczęście jest jeszcze Doc.Kołodziejczak nie wyobrazam sobie iść ciąć na pierwszy lepszy szpital rejonowy

POZDRAWIAM ZIOMKI
swendziwor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-18, 07:06   #891
Powietrzny
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 29
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Szczelinowaty/poharatana:

1. Przygotowanie:
- dieta 2 dni przed
- 1 dzień przed małe śniadanie, potem tylko woda
- wieczorem 2 wlewy w tyłek
- w dzień operacji nic nie jeść i nic nie pić

2. Tortury przedoperacyjne:
- 2 paracetamole i oczekiwanie na zabieg (prysznic, strój operacyjny)

3. Operacja w zasadzie w ogóle nie boli, bo Cie znieczulą i dostaniesz głupiego jasia:
2 doby po operacji pobyt w szpitalu(ketonale, paracetamol + zmiany opatrunków)
- po oddaniu stolca możesz iść do domu
- ja tam wielkiego bólu nie odczuwałem - powiem tyle, że od wyjścia ze szpitala nie wziąłem nic.

4. Skutki uboczne? Łatwiej się pierdzi, chociaż jeśli ceniliście efekt akustyczny - to możecie zapomnieć. Teraz są to tzw. "cichacze". Więc już w ten sposób męskości nie zaprezentujesz.
Trzeba się tą dupą 2x dziennie zająć - zmienić opatrunek itp.

5. Jak oceniam? Cudów nie ma - tym bardziej 14 dni po. Trochę pobolewa, ale jest to 1/10 tego co było. Ja prawie mdlałem z bólu wcześniej. W operacji wytną Ci kawałek mięśnia i rozluźnią Ci dupę. Pamiętajcie, że jestem 14 dni po operacji. U 80 % osób szczelina goi się 6 tygodni, u pozostałych 20 % do 1/2 roku. Ale nie ma porównania z tym co było przed. Czy bym poszedł jeszcze raz? Oczywiście bez wahania. A nie k...a tyle lat się męczyłem. Zasada jest taka - jak się szczelina nie zagoiła w 3 miesiące - to na 90 % się już nie zagoi. Oczywiście pod tą szczeliną może zawsze kryć się rak. Więc wezmą Wam wycinek i oddadzą do badań. Czekam na wynik. Ale dla mnie nawet stomia byłaby lepsza niż to co było.

6. Gdzie? Oczywiście Sw. Elżbieta.

Jak chcecie szczegółów - pytać!
Powietrzny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-18, 09:16   #892
szczelinowaty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 19
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Dzięki za wyczerpującą relację... już mi lepiej... ja idę się kroić na Szaserów liczę, że wojskowi wykażą się kunsztem.

Najbardziej będzie mi żal donośnego pierdzenia.

Łączę się w bólu


Cytat:
Napisane przez Powietrzny Pokaż wiadomość
Szczelinowaty/poharatana:

1. Przygotowanie:
- dieta 2 dni przed
- 1 dzień przed małe śniadanie, potem tylko woda
- wieczorem 2 wlewy w tyłek
- w dzień operacji nic nie jeść i nic nie pić

2. Tortury przedoperacyjne:
- 2 paracetamole i oczekiwanie na zabieg (prysznic, strój operacyjny)

3. Operacja w zasadzie w ogóle nie boli, bo Cie znieczulą i dostaniesz głupiego jasia:
2 doby po operacji pobyt w szpitalu(ketonale, paracetamol + zmiany opatrunków)
- po oddaniu stolca możesz iść do domu
- ja tam wielkiego bólu nie odczuwałem - powiem tyle, że od wyjścia ze szpitala nie wziąłem nic.

4. Skutki uboczne? Łatwiej się pierdzi, chociaż jeśli ceniliście efekt akustyczny - to możecie zapomnieć. Teraz są to tzw. "cichacze". Więc już w ten sposób męskości nie zaprezentujesz.
Trzeba się tą dupą 2x dziennie zająć - zmienić opatrunek itp.

5. Jak oceniam? Cudów nie ma - tym bardziej 14 dni po. Trochę pobolewa, ale jest to 1/10 tego co było. Ja prawie mdlałem z bólu wcześniej. W operacji wytną Ci kawałek mięśnia i rozluźnią Ci dupę. Pamiętajcie, że jestem 14 dni po operacji. U 80 % osób szczelina goi się 6 tygodni, u pozostałych 20 % do 1/2 roku. Ale nie ma porównania z tym co było przed. Czy bym poszedł jeszcze raz? Oczywiście bez wahania. A nie k...a tyle lat się męczyłem. Zasada jest taka - jak się szczelina nie zagoiła w 3 miesiące - to na 90 % się już nie zagoi. Oczywiście pod tą szczeliną może zawsze kryć się rak. Więc wezmą Wam wycinek i oddadzą do badań. Czekam na wynik. Ale dla mnie nawet stomia byłaby lepsza niż to co było.

6. Gdzie? Oczywiście Sw. Elżbieta.

Jak chcecie szczegółów - pytać!
szczelinowaty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-18, 10:20   #893
poharatana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 43
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Powietrzny dziękuję za Twoją relację. Jest bardzo pozytywna i dodaje otuchy. Wszędzie straszą że to ogromny ból. Co tu dużo mówić ten kogo dotyczy problem wie o co chodzi.

Jakbym coś jeszcze potrzebowała wiedzieć to zapytam, ok?

Dzieki i życzę dużo sił i zdrowia
poharatana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-18, 16:03   #894
Powietrzny
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 29
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Poharatana/szczelinowy:

śmiało pytajcie.

Co do bólu. Cała operacja, zaraz po operacji, czy teraz to jest 1/10 tego bólu co było. Słuchajcie, jesteśmy przyzwyczajeni do takiego bólu, że ból operacyjny i poooperacyjny to jakieś drobnostki. Jak dostaniecie ketonal w żyłę, to się w ogóle zastanawiacie co robicie na tej sali???

I niby kto straszy? Ktoś kto był? Ja byłem i wiem co mówię.

Napisałbym łączę się w bólu,ale bym skłamał odnośnie siebie.

Trzymam za Was kciuki.
Powietrzny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-18, 16:32   #895
boliwdupie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 13
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Witam, ja się dołącze do tych co po operacji i powiem Wam że jestem po zabiegu wycięcia szczeliny dokładnie 11 miesięcy temu. Męczyłam się pół roku aż doszłam do kresu wytrzymałości o poleciałam na zabieg bo innego wyjścia nie było. Dzisiaj mogę powiedzieć że zapomniałam co to ból i szczelina. Nie pilnuje diety nie uważam na regularne wypróżnienia, poprostu bylo minęło. Jak coś mnie tak zaszczypie to wysmaruje odbytnice Clotrimazolem ze 3 razy na dzień i na drugi dzień żadnych zakłóceń w tym temacie. Także ludzie, nie bójcie się zabiegów! Naprawdę gorzej się cierpi przed jak po zabiegu. Pozdrawiam wszystkich i współczuję cierpiącym, wiem że to istne piekło w dupie! Odwagi i potem będzie tylko lepiej!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
boliwdupie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-18, 16:57   #896
swendziwor
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 37
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Cytat:
Napisane przez Powietrzny Pokaż wiadomość
Szczelinowaty/poharatana:

1. Przygotowanie:
- dieta 2 dni przed
- 1 dzień przed małe śniadanie, potem tylko woda
- wieczorem 2 wlewy w tyłek
- w dzień operacji nic nie jeść i nic nie pić

2. Tortury przedoperacyjne:
- 2 paracetamole i oczekiwanie na zabieg (prysznic, strój operacyjny)

3. Operacja w zasadzie w ogóle nie boli, bo Cie znieczulą i dostaniesz głupiego jasia:
2 doby po operacji pobyt w szpitalu(ketonale, paracetamol + zmiany opatrunków)
- po oddaniu stolca możesz iść do domu
- ja tam wielkiego bólu nie odczuwałem - powiem tyle, że od wyjścia ze szpitala nie wziąłem nic.

4. Skutki uboczne? Łatwiej się pierdzi, chociaż jeśli ceniliście efekt akustyczny - to możecie zapomnieć. Teraz są to tzw. "cichacze". Więc już w ten sposób męskości nie zaprezentujesz.
Trzeba się tą dupą 2x dziennie zająć - zmienić opatrunek itp.

5. Jak oceniam? Cudów nie ma - tym bardziej 14 dni po. Trochę pobolewa, ale jest to 1/10 tego co było. Ja prawie mdlałem z bólu wcześniej. W operacji wytną Ci kawałek mięśnia i rozluźnią Ci dupę. Pamiętajcie, że jestem 14 dni po operacji. U 80 % osób szczelina goi się 6 tygodni, u pozostałych 20 % do 1/2 roku. Ale nie ma porównania z tym co było przed. Czy bym poszedł jeszcze raz? Oczywiście bez wahania. A nie k...a tyle lat się męczyłem. Zasada jest taka - jak się szczelina nie zagoiła w 3 miesiące - to na 90 % się już nie zagoi. Oczywiście pod tą szczeliną może zawsze kryć się rak. Więc wezmą Wam wycinek i oddadzą do badań. Czekam na wynik. Ale dla mnie nawet stomia byłaby lepsza niż to co było.

6. Gdzie? Oczywiście Sw. Elżbieta.

Jak chcecie szczegółów - pytać!
Hej 3 mam kciuki zeby ci się w tej dupie poukładało!!!!!!
żebyś za jakis czas zapomniał o chorobie bo co wczesniej opisywałeś to skóra cierpla
napewno ten stan się wytworzył bo chyba długo się leczyłeś na własna rękę
widzisz a gro lekarzy proktologów zdecydowanie odradza cięcie

mam pytanie jakie znieczulenie dostałeś czy był wybór np w kręgosłup???????
swendziwor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-19, 16:06   #897
szczelinowaty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 19
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

To ja jeszcze skorzystam z uprzejmości kolegi, dyplomowanego dupologa, ewentualnie do koleżanki 'boliwdupie' i dopytam o techniczne szczegóły pooperacyjne, tzn.:

- da się siedzieć - pracować przy biurku?... ewentualnie jakie pozycje najlepsze;

- aktywności - da się chodzić / biegać ...nie wiem rower pewnie trzeba odstawić na chwilę... generalnie jak tam ze sportem po 2 tygodniach

- spać się da normalnie, czy tylko prochy?

z góry dzięki i gratuluję racjonalego wyboru... generalnie też doszedłem do wniosku, że po roku smarownia się maściami itd. nie ma się bujać tylko to wyciąć w cholerę... jest ryzyko jest zabawa...



Cytat:
Napisane przez Powietrzny Pokaż wiadomość
Poharatana/szczelinowy:

śmiało pytajcie.


Trzymam za Was kciuki.
szczelinowaty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-20, 18:06   #898
boliwdupie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 13
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Witam, no więc ja wyszłam po zabiegu w środe a do pracy poszłam w poniedziałek a prace mam siedzącą, nic a nic nie bolało. Fakt że trzeba częsciej wstawać żeby tam za długo nie uciskać ale o bólu mowy nie było. Roweru raczej nie polecam przez jakiś miesiąc bo wiadomo rana w środku była. Szczerze mówiąc to bolała mnie dupa tylko w nocy po zabiegu bo jestem odporna na środki pw bólowe hehe ale potem to już pikuś. Dzisiaj nawet nie pamiętam że miałam to paskudztwo i tyle łez wylałam przed zabiegiem! Polecam ludki nie zwlekajcie naprawde szczerze doradzam bo na nic te domowe sposoby, tylko czasu kasy i nade wszystko bólu szkoda!!!
boliwdupie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-21, 07:09   #899
boliwdupie
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 13
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Olinka2334 Nie czekaj kobieto bo jak się zrobi przetoka to dopiero zacznie się horror! Krwawienia ustąpią i zacznie się ropa z tyłka lać strumieniami, poza tym z tego co piszesz trafiłaś w dobre ręce więc ustalaj termin i wio na zabieg, później będziesz sobie wyrzucać dlaczego tak długo zwlekałaś! Powodzenia!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
boliwdupie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-21, 15:28   #900
Powietrzny
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 29
Dot.: Szczelina odbytu - ktoś miał? wyleczył?

Szczelinowaty:

- da się siedzieć, pracować przy biurku - ból jest sporadyczny i niezbyt duży. Co do pozycji cytuję poradnik : "mężczyzna może uprawiać seks już kilka dni po operacji". Sam zobaczysz - jaka Ci będzie pasować i sprawi najmniej bólu.

- da się chodzić. Z bieganiem na początku bym nie szarżował. Co do roweru - myślę, że na kilkanaście tygodni możesz zapomnieć. Jeśli chodzi o "sporty" - wypowiedziałem się już wyżej.

- da się spać. Czasami Cię coś zakłuje, zwłaszcza przy zmianie pozycji - ale to drobne rzeczy. Ja po powrocie do domu nie wziąłem nic przeciwbólowego. Zero prochów.

- samo wycięcie to jeszcze za mało. Jeżeli przyczyną jest zacisk dupy - należy przeciąć kawałek zwieracza.

Jakby co - pytać

Pozdrawiam
Powietrzny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zdrowie ogólnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2024-04-30 18:20:47


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:52.