Czy to ma sens ?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez takatamja94

SERIO ? ja bym nawet po ślubie nie chciała żeby płacił za nas oboje, za wyjazd....

A co za różnica po ślubie, skoro formalnie i tak zarobiona kasa jest już wspólna jeśli nie podpisało się intercyzy?

ale czy przez rok związku, nie zabranie na lody nawet z okazji świąt, to za dużo ? @xfrida

Ponawiam pytanie: ile razy ty go zabrałaś?

Nawet bardziej chodzi o to że wszystko wymyślam ja... on nigdy na nic nie wpadł...

Nie że nie wpadł, tylko on tego nie potrzebuje.

Napisane przez takatamja94

nie chodzi mi o fakt płacenia, ale o to w jaki sposób odpowiedziała mi autorka, jakbym wymagała sponsorowania życia, a nie przez okreś 12 miesięcy jakiejś inicjatywy.

Tak bardzo ci nie chodzi o fakt płacenia, że każdy post jest o tym

[takatamja94]

"Nie że nie wpadł, tylko on tego nie potrzebuje."

Potrzebuje, bo zawsze mówi że dobrze że wymyślam.

Nie raz zapłaciłam za zakupy, i nie chciałam aby oddawał mi pieniądze, a w 2 str to nie działało. Brałam coś ze sklepu i np. kupowałam też coś dla niego...

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

zrozum ze sa tacy ludzie co nie maja potrzeby wymyslania ale zgodza sie na to co ty wymyslisz
gdybys nic nie wymyslala to tak samo byliby szczesliwi siedzac z toba przed telewizorem

[takatamja94]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87476385]zrozum ze sa tacy ludzie co nie maja potrzeby wymyslania ale zgodza sie na to co ty wymyslisz
gdybys nic nie wymyslala to tak samo byliby szczesliwi siedzac z toba przed telewizorem[/QUOTE]

Tylko że on sam mówi że nie chciałby siedzieć w domu, i ciągle pyta czy mam pomysł, bo on nic nie wie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez takatamja94

Tylko że on sam mówi że nie chciałby siedzieć w domu, i ciągle pyta czy mam pomysł, bo on nic nie wie.

sluchaj na to jest tylko jedna rada
powiedz mu ze nie pasuje ci jego zachowanie i sie z nim rozstan

[mesarka]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87476465]sluchaj na to jest tylko jedna rada
powiedz mu ze nie pasuje ci jego zachowanie i sie z nim rozstan[/QUOTE]

Mam podobne zdanie - na dłuższą metę będzie Ci to mocno przeszkadzać.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87476465]sluchaj na to jest tylko jedna rada
powiedz mu ze nie pasuje ci jego zachowanie i sie z nim rozstan[/QUOTE]



Nie wiem czego oczekuje autorka. Magicznego zaklęcia na odmienienie chłopa?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez takatamja94

Hej !

Jestem w związku od roku, mój chłopak jest czuły... jednak... nigdy nie wychodzi z inicjatywą wyjścia, wyjazdu, czegoś co można robić wspólnie... wszystko wymyślam ja... on nigdy na nic nie wpadł. Jestem osobą która popiera system płacenia na pół, jednak ja muszę mu oddawać kasę nawet za jabłko, przez rok nawet nie postawił mi kawy, gdzie z mojej strony nie jest takie coś problemem. Jak gdzieś wychodzimy, a u nas kazdy płaci za siebie to mówi "bycie w związku kosztuje" zarabia o wiele więcej niż ja.... Naprawdę nie wymagam dużo, ale czasem ja czuję się w tej relacji facetem.... nie wiem co poradzić na to...

Nigdy w życiu z kimś takim.

---------- Dopisano o 00:30 ---------- Poprzedni post napisano o 00:29 ----------

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87476478]

Nie wiem czego oczekuje autorka. Magicznego zaklęcia na odmienienie chłopa?[/QUOTE]

Że żaba w księcia i tym podobne.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez takatamja94

"Nie że nie wpadł, tylko on tego nie potrzebuje."

Potrzebuje, bo zawsze mówi że dobrze że wymyślam.

To nie znaczy, że tego potrzebuję. Ja też potrafię docenić czyjeś talenty organizacyjne albo nawet dobrze się bawić na wyjściu ogarniętym przez kogoś innego, ale to nie znaczy, że sama chętnie zrobiłabym to samo.

Nie raz zapłaciłam za zakupy, i nie chciałam aby oddawał mi pieniądze, a w 2 str to nie działało. Brałam coś ze sklepu i np. kupowałam też coś dla niego...

Nie tak wygląda komunikacja. Jeśli chcesz, żeby to działało w drugą stronę, to mu powiedz wprost, a nie czekaj aż się domyśli.

Pytam trzeci raz: zabierałaś go już na kawę/lody/cokolwiek albo robiłaś okazyjne prezenty?
Udajesz, że nie widzisz tego pytania?

[tinkerver2]

Napisane przez takatamja94

"Nie że nie wpadł, tylko on tego nie potrzebuje."

Potrzebuje, bo zawsze mówi że dobrze że wymyślam.

Nie raz zapłaciłam za zakupy, i nie chciałam aby oddawał mi pieniądze, a w 2 str to nie działało. Brałam coś ze sklepu i np. kupowałam też coś dla niego...

Ponawiam - czy powiedziałaś mu, że ci nie pasuje, że musisz mu oddawać każdy grosz?


Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[takatamja94]

przecież odpowiedziałam na nie, mówiąc ze nie raz coś jemu kupowałam.

[I am Rock]

Napisane przez takatamja94

przecież odpowiedziałam na nie, mówiąc ze nie raz coś jemu kupowałam.

Ale chodzi o to, czy ten argument w rozmowie padł, że ty kupujesz i nie oczekujesz zwrotu gotówki, a on nawet za to nieszczęsne jabłko...
Bo wychodzi na to, że ty w sobie tłamsisz żal, że on nie dostrzega twoich gestów, podczas gdy ty nie mówisz - kupiłam coś tobie i sama też chciałabym, żebyś okazał mi podrobinę serca i zrewanżował się podobnym gestem.

[LhunLai]

Napisane przez takatamja94

przecież odpowiedziałam na nie, mówiąc ze nie raz coś jemu kupowałam.

To albo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem albo udajesz głupią.


"Czy powiedziałaś mu, że Ci to nie pasuje" to nie to samo co "nie raz coś jemu też kupowałam".
Aha, czyli nie wyraziłaś nigdy żadnego sprzeciwu. I dalej jesteś ślepa na to, co wiele osób Ci tu pisze, że ten facet jest beznadziejnym sknerą, aż taką desperatką jesteś, że się tak kurczowo trzymasz tych portek?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez takatamja94

przecież odpowiedziałam na nie, mówiąc ze nie raz coś jemu kupowałam.

To może sparafrazuję pytania, bo już nie mam siły:
1. Czy kiedykolwiek zaprosiłaś go gdzieś (kawa, lody, pizza, cokolwiek) i zapłaciłaś za niego?
2. Czy kupiłaś mu prezent z jakiejś okazji? Nie na zasadzie, że on np. zadzwonił do ciebie albo powiedział w sklepie "ej kup mi cukier bo mi się kończy".
3. Czy zaproponowałaś jakiekolwiek inne rozwiązania odnośnie schematu płacenia, np. czy powiedziałaś wprost, że chcesz żeby on też czasem coś kupił tak samo jak ty jemu czasem coś kupujesz?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez LhunLai

To albo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem albo udajesz głupią.

"Czy powiedziałaś mu, że Ci to nie pasuje" to nie to samo co "nie raz coś jemu też kupowałam".
Aha, czyli nie wyraziłaś nigdy żadnego sprzeciwu. I dalej jesteś ślepa na to, co wiele osób Ci tu pisze, że ten facet jest beznadziejnym sknerą, aż taką desperatką jesteś, że się tak kurczowo trzymasz tych portek?

Jak dla mnie to Autorka "udaje głupią". I klasyczne: może on się jednak zmieni. Oczywiście druga strona medalu to taka, że nie wierzę w aż taką niedomyślność faceta. Nie widzi, że ona się stara i nie liczy mu za pierdołki (za to on jej chętnie), bo nie chce widzieć.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

A ja mysle ze facet poprostu nie wie ze jej to nie pasuje
Ja widze dzis po moich dzieciach ktore sa po 20 ze dzisiaj bardzo czesto w parach kazdy placi za siebie
Nie wiem czy to teraz jest taka moda na bycie niezależną samowystarczalna kobieta ale większość uważa że tak właśnie powinno być
I myślę że jej facet którego do tego faktu przyzwyczaiła nie zdaje sobie sprawy ze teraz jej to przeszkadza
Tu nie ma innej rady jak się przyznać że jej jednak taki podział nie odpowiada A to jest jak widać ciężkie do zrobienia bo nie chce sama przed sobą się do tego przyznać w tym wątku
Chciala udawać emancypantke więc nie może się przyznać że jednak woli jak facet płaci więcej bo więcej zarabia (czyli jednak nie jest za rownouprawnieniem)

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87478968]
Nie wiem czy to teraz jest taka moda na bycie niezależną samowystarczalna kobieta ale większość uważa że tak właśnie powinno być[/QUOTE]Przecież to nie jest moda, tylko fakt. Zauważ że autorka już jest samowystarczalna i niezależna, bo jakoś żyje zrzucając się z facetem pół na pół i głodem od tego nie przymiera jak mniemam. Odkąd kobiety mają możliwość kontrolowania swojej rozrodczości i pracują zawodowo, zwyczaj uznawania faceta za sponsora nie ma już racji bytu.

Chciala udawać emancypantke więc nie może się przyznać że jednak woli jak facet płaci więcej bo więcej zarabia (czyli jednak nie jest za rownouprawnieniem)

Prawo swoją drogą, a prywatne preferencje swoją. To, że ona chce by facet ją od czasu do czasu sponsorował nie ma nic wspólnego z równouprawnieniem lub jego brakiem, natomiast masz rację, że to seksistowskie.
Mnie tylko tutaj zastanawia jedna rzecz: ile każde z nich zarabia. Wiemy tyle, że wg autorki on zarabia 'dużo więcej', ale jeśli to jest np. różnica typu ona zarabia 2k, a on 3k, to byłoby zabawnie

[takatamja94]

zwyczaj uznawania faceta za sponsora nie ma już racji bytu.
Prawo swoją drogą, a prywatne preferencje swoją. To, że ona chce by facet ją od czasu do czasu sponsorował nie ma nic wspólnego z równouprawnieniem lub jego brakiem, natomiast masz rację, że to seksistowskie.

Serio ? wszystko z Tobą ok ? kupienie komuś kawy za 5 złotych to sponsorowanie ? gdzie ja nie raz kupowałam jego ulubioną czekoladę czy lody i wręczałam bez okazji....

[slrxc]

Wypowiem z tej meskiej strony.

Jakkolwiek poglad Lisbeth na ta sprawe jest jak najbardziej sluszny i logiczny (nawet powiem szczerze - podziwiam), tak z drugiej strony...pamietam na podstawie swojego bylego zwiazku, ze takie drobne gesty naprawde potrafia dac duzo usmiechu, bo ich znaczenie jest bardziej symobliczne. Cos jak okrycie ubraniem w zimna pore. Moze dac cieplo, ale niekoniecznie tylko fizyczne, ale na poziomie uczuciowym, w bardziej przenosnym tego slowa znaczeniu. Moim zdaniem troche brakuje tutaj partnerowi autorki wyczucia, ale w sumie...autorka ma w tym swoj udzial i tak jak juz tutaj zostalo powiedziane - jedyna opcja, by sytuacje zmienic jest zakomunikowanie partnerowi aurotki, ze jednak istnieje potrzeba takich gestow. To jak zareaguje partner autorki - nie wie nikt. Tutaj sprawa jest jednak raczej zerojedynkowa; woz albo przewoz.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez takatamja94

Serio ? wszystko z Tobą ok ? kupienie komuś kawy za 5 złotych to sponsorowanie ? gdzie ja nie raz kupowałam jego ulubioną czekoladę czy lody i wręczałam bez okazji....

Nic ci nie poradzę, że takie jest znaczenie słowa sponsorować: kupować/opłacać coś komuś.

Napisane przez slrxc

Wypowiem z tej meskiej strony.

Jakkolwiek poglad Lisbeth na ta sprawe jest jak najbardziej sluszny i logiczny (nawet powiem szczerze - podziwiam), tak z drugiej strony...pamietam na podstawie swojego bylego zwiazku, ze takie drobne gesty naprawde potrafia dac duzo usmiechu, bo ich znaczenie jest bardziej symobliczne. Cos jak okrycie ubraniem w zimna pore. Moze dac cieplo, ale niekoniecznie tylko fizyczne, ale na poziomie uczuciowym, w bardziej przenosnym tego slowa znaczeniu. Moim zdaniem troche brakuje tutaj partnerowi autorki wyczucia, ale w sumie...autorka ma w tym swoj udzial i tak jak juz tutaj zostalo powiedziane - jedyna opcja, by sytuacje zmienic jest zakomunikowanie partnerowi aurotki, ze jednak istnieje potrzeba takich gestow. To jak zareaguje partner autorki - nie wie nikt. Tutaj sprawa jest jednak raczej zerojedynkowa; woz albo przewoz.

Jaki jest związek twojej wypowiedzi z moim postem? Przecież pisałam na zupełnie inny temat.
Można się zawsze i wszędzie składać po równo, a mimo to robić te drobne gesty i to w obie strony.

[slrxc]

Lisbeth - to proste. Odczytuje to jako taki kontrast w dosc ogolnym sensie: Twoja zelazna logika kontra autorka, ktora dosc uczuciowo patrzy na sprawe wspomnianych gestow. Tu poprostu chodzi o cos zupelnie innego niz ta glupia czekolade/kawe/obiad czy milion innych rzeczy, chodzi po prostu o GEST, jakikowiek. Autorka ma potrzebe otrzymania takiego gestu? No ma. Traktuje kupno czegos drobnego jako ten "gest"? Ano traktuje. Popelnila blad tworzac aure, ze nie ma to dla niej znaczenia? Ano popelnila. Co moim zdaniem moze w tej sytuacji zrobic? To co powiedzialem w poprzednim poscie. I to w sumie wszystko + moje prywatne wtracenie o Twoich pogladach...nie wiem co jeszcze tu moge wyjasnic

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez slrxc

Lisbetsh - to proste. Odczytuje to jako taki kontrast w dosc ogolnym sensie: Twoja zelazna logika kontra autorka, ktora dosc uczuciowo patrzy na sprawe wspomnianych gestow. Tu poprostu chodzi o cos zupelnie innego niz ta glupia czekolade/kawe/obiad czy milion innych rzeczy, chodzi po prostu o GEST, jakikowiek. Autorka ma potrzebe otrzymania takiego gestu? No ma. Popelnila blad tworzac aure, ze nie ma to dla niej znaczenia? Ano popelnila. Co moim zdaniem moze w tej sytuacji zrobic? To co powiedzialem w poprzednim poscie. I to w sumie wszystko + moje prywatne wtracenie o Twoich pogladach...nie wiem co jeszcze tu moge wyjasnic

Gesty i żelazna logika nie wykluczają się.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Aha. Facet żąda zwrotu pieniędzy za jabłko, a Wy naiwnie liczycie że po jakieś tam rozmowie on nagle zacznie jej robić drobne upominki czy gesty. No ludzie, opanujcie się

Z drugiej strony autorka sama jest sobie winna tej sytuacji, bo niejako go w ten sposób "wychowała" i dała przyzwolenie.

[slrxc]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87479136]Gesty i żelazna logika nie wykluczają się.[/QUOTE]

Bynajmniej tego nie powiedzialem. Po prostu staram sie wczuc w myslenie autorki, ktore jednak odbiega od Twojego (przynajmniej takie mam subiektywne wrazenie). To wszystko.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Koleś gestu nie ma, bo jest skąpcem. Pozostaje jej się rozstać albo zaakceptować ten fakt i przestać jęczeć, bo widziały gały co brały i nikt jej łańcuchem do niego nie przyspawał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez slrxc

Wypowiem z tej meskiej strony.

Jakkolwiek poglad Lisbeth na ta sprawe jest jak najbardziej sluszny i logiczny (nawet powiem szczerze - podziwiam), tak z drugiej strony...pamietam na podstawie swojego bylego zwiazku, ze takie drobne gesty naprawde potrafia dac duzo usmiechu, bo ich znaczenie jest bardziej symobliczne. Cos jak okrycie ubraniem w zimna pore. Moze dac cieplo, ale niekoniecznie tylko fizyczne, ale na poziomie uczuciowym, w bardziej przenosnym tego slowa znaczeniu. Moim zdaniem troche brakuje tutaj partnerowi autorki wyczucia, ale w sumie...autorka ma w tym swoj udzial i tak jak juz tutaj zostalo powiedziane - jedyna opcja, by sytuacje zmienic jest zakomunikowanie partnerowi aurotki, ze jednak istnieje potrzeba takich gestow. To jak zareaguje partner autorki - nie wie nikt. Tutaj sprawa jest jednak raczej zerojedynkowa; woz albo przewoz.

nie wiadomo jak ta relacja sie rozwijala
jak ktos ci jasno tak jak lisabeth daje do zrozumienia ze w dzisiejszych czasach kobiety powinny placic za siebie bo czasy w ktorych oczekujesz od faceta wiekszego wkladu w placenie np za wyjscia to przezytek to bys to przyjal do wiadomosci i nie wyskakiwal nagle z placeniem samodzielnie za wyjscia czy inne rzeczy
moim zdaniem ludzie czesto kryguja sie,nie mowia co naprawde mysla bo chca wyjsc na lepszych niz sa w rzeczywistosci i zaganiaja sie tym w kozi rog jak autorka
ja jak mowie nigdy nie twierdzialam ze kobieta zawsze powinna placic wszystko na pol
moze jestem staromodna ale kiedy facet mnie zaprasza na kawe to oczekuje ze za ta kawe zaplaci jak nie zaplaci to juz wiecej sie z nim nie spotkam ;-)

[slrxc]

Wnioski nasuwaja sie same...Ile ludzi, tyle podejsc i opinii...i zamiast kombinowac i rozkminiac - warto byc soba, nie udawac innego i dobrac sie w tej kwestii. Wydaje sie to proste, banalne, oczywiste, nawet brzmi to jak wyswiechtany slogan...a jednak to wszystko jest cholernie trudne w realizacji (i wcale nie jestem osobiscie jakims wyjatkiem w tej kwestii)...co mnie osobiscie nigdy nie przestanie zaskakiwac.

[tinkerver2]

Napisane przez takatamja94

przecież odpowiedziałam na nie, mówiąc ze nie raz coś jemu kupowałam.

Nie. Napisałaś, że ty mu kupujesz, i nie chcesz zwrotów. Nie wiem w jaki sposób to jest odpowiedź na "czy powiedziałaś mu wprost, że wkurza cię oddawanie sobie po 1-5 zł"

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87479141]Aha. Facet żąda zwrotu pieniędzy za jabłko, a Wy naiwnie liczycie że po jakieś tam rozmowie on nagle zacznie jej robić drobne upominki czy gesty. No ludzie, opanujcie się

Z drugiej strony autorka sama jest sobie winna tej sytuacji, bo niejako go w ten sposób "wychowała" i dała przyzwolenie.[/QUOTE]

Czyli typowe liczenie, że żaba zmieni się w księcia. Chociaż żaby chyba nie bywają chytre. Bywają?

[mariamalaria]

Napisane przez takatamja94

SERIO ? ja bym nawet po ślubie nie chciała żeby płacił za nas oboje, za wyjazd.... ale czy przez rok związku, nie zabranie na lody nawet z okazji świąt, to za dużo ? @xfrida

Nawet bardziej chodzi o to że wszystko wymyślam ja... on nigdy na nic nie wpadł...

SERIO?
Mnie to dziwi, bo my mamy wszystko wspólne od czasu zamieszkania razem. I wszystko, co jest potrzebne z tych wspolnych kupujemy. I to mi się wydaje najprostsze i najwygodniejsze. Ale co związek to inny model.