Jak mogę określić swój typ urody? Analiza kolorystyczna. Wątek zbiorczy część V

[Pani_Robot]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;89303517]Macie może jakieś przypuszczenia względem typu Kibbe dla Oliwiera Janiaka? Pytam z ciekawości, bo właśnie mi się rzucił w oczy w TV, miał na sobie obszerną, dłuższą tunike (bardzo naturalową) z miętego materiału, i wyglądał jak bezdomny .

A o załączonym jakie macie zdanie? [/QUOTE]

On mi bardzo pasuje na TR.

[chimay]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;89303517]Macie może jakieś przypuszczenia względem typu Kibbe dla Oliwiera Janiaka? Pytam z ciekawości, bo właśnie mi się rzucił w oczy w TV, miał na sobie obszerną, dłuższą tunike (bardzo naturalową) z miętego materiału, i wyglądał jak bezdomny .

A o załączonym jakie macie zdanie? [/QUOTE]

Może SD.
Na górnym zdjęciu jest Arthur Miller, u niego bym obstawiała D, ale nie wiem, co to za dolne zdjęcie, w sensie po co to zostało zestawione.

Napisane przez Pani_Robot

On mi bardzo pasuje na TR.

Ma prawie 190 wzrostu, więc raczej za wysoki (ale nie znam limitów wzrostu dla mężczyzn).

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez chimay

Może SD.
Na górnym zdjęciu jest Arthur Miller, u niego bym obstawiała D, ale nie wiem, co to za dolne zdjęcie, w sensie po co to zostało zestawione.

Zostało to zestawione stricte pod dyskusje. To zdjecie z castingu do filmu "Blonde" o Marilyn Monroe, który będzie miał premiere w tym roku. Są sprzeczne opinie na temat tego czy Ana de Armas to dobry wybór do zagrania Marilyn. Ludzie piszą, że ma za mało yinu, że jest zbyt angular, no ale teraz tak jest, ze większość aktorek, modelek są bardziej yang niż yin.

[Pani_Robot]

To może faktycznie SD, wydawał mi się taki drobny.

Co do Marilyn, jak zobacze film, to będę miała jakąś opinię. Na pewno o niebo lepiej niż Watts jako Diana.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;89303517]Macie może jakieś przypuszczenia względem typu Kibbe dla Oliwiera Janiaka? Pytam z ciekawości, bo właśnie mi się rzucił w oczy w TV, miał na sobie obszerną, dłuższą tunike (bardzo naturalową) z miętego materiału, i wyglądał jak bezdomny .

A o załączonym jakie macie zdanie? [/QUOTE]
Oliwier Janiak - SD najpewniej.
A ta aktorka, co gra MM w ogóle nie jest do niej podobna. No ale co się dziwić, jak nawet nie jest tym samym typem fizjonomicznym. Obstawiam SG.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Dzięki, dziewczyny Naturalowe stylówki mu wybitnie nie służą.

Pani_R, masz rację Najlepiej zobaczyć film i wydać osąd, bo po paru zdjęciach krążących w necie, to faktycznie ciężko.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;89303718]Dzięki, dziewczyny Naturalowe stylówki mu wybitnie nie służą.

Pani_R, masz rację Najlepiej zobaczyć film i wydać osąd, bo po paru zdjęciach krążących w necie, to faktycznie ciężko.[/QUOTE]
Marylin była na tyle unikalna, że naprawdę trzeba byłoby się urodzić jej sobowtórem, żeby nie wyglądać za przeproszeniem, groteskowo w charakteryzacji na nią. Niestety widzę ten efekt u praktycznie każdej osoby, która się robiła na nią.

[Pusheen_]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;89303586]Zostało to zestawione stricte pod dyskusje. To zdjecie z castingu do filmu "Blonde" o Marilyn Monroe, który będzie miał premiere w tym roku. Są sprzeczne opinie na temat tego czy Ana de Armas to dobry wybór do zagrania Marilyn. Ludzie piszą, że ma za mało yinu, że jest zbyt angular, no ale teraz tak jest, ze większość aktorek, modelek są bardziej yang niż yin.[/QUOTE]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89303739]Marylin była na tyle unikalna, że naprawdę trzeba byłoby się urodzić jej sobowtórem, żeby nie wyglądać za przeproszeniem, groteskowo w charakteryzacji na nią. Niestety widzę ten efekt u praktycznie każdej osoby, która się robiła na nią.[/QUOTE]


Jak zobaczyłam, że to właśnie ta aktorka ma grać Marilyn, to też byłam zaskoczona - Ana de Armas jest dla mnie ok, z ciekawością przyglądam się jej karierze, stylowi ubierania, itd.

No ale nigdy nie przyszła by mi do głowy jako MM .Ale po obejrzeniu zdjęć stwierdzam jednak, że...mi się akurat podoba.

Wiadomo, że żadna aktorka nie będzie wyglądać jak Marilyn, ale ona akurat nie odstaje na minus. Wygląda bardzo fajnie.
Ze zdumieniem odkryłam, jak dziecinna wydaje mi się uroda MM - Ana ma bardzo dziewczęcą urodę, a i tak wygląda trochę poważniej na zdjęciach.

Co do pomysłu z wcielaniem się w legendę, to...Ja uważam, że trzeba mieć dużo odwagi do tego, czy wręcz...samouwielbienia?

Ale już prędzej uwierzę w dobrze zagraną MM niż Audrey Hepburn - no ona była nie do podrobienia.

[chimay]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;89303586]Zostało to zestawione stricte pod dyskusje. To zdjecie z castingu do filmu "Blonde" o Marilyn Monroe, który będzie miał premiere w tym roku. Są sprzeczne opinie na temat tego czy Ana de Armas to dobry wybór do zagrania Marilyn. Ludzie piszą, że ma za mało yinu, że jest zbyt angular, no ale teraz tak jest, ze większość aktorek, modelek są bardziej yang niż yin.[/QUOTE]

Dzięki za info

Napisane przez Pani_Robot

Co do Marilyn, jak zobacze film, to będę miała jakąś opinię. Na pewno o niebo lepiej niż Watts jako Diana.

Oglądałaś The Crown? Pasuje Ci Elizabeth Debicki jako Diana? Bo mi bardzo, a wydaje się właśnie też być FN.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89303711]Oliwier Janiak - SD najpewniej.
A ta aktorka, co gra MM w ogóle nie jest do niej podobna. No ale co się dziwić, jak nawet nie jest tym samym typem fizjonomicznym. Obstawiam SG.[/QUOTE]

Raczej jest za wysoka na SG (ma 169cm wzrostu). Obstawiają DC dla niej.

Napisane przez Pusheen_

Co do pomysłu z wcielaniem się w legendę, to...Ja uważam, że trzeba mieć dużo odwagi do tego, czy wręcz...samouwielbienia?

Myśle, że odwagi, na pewno. I duże ambicje. Samouwielbienie chyba niekoniecznie. Jestem pewna, że wiele aktorek łasiło się na tę rolę.

Jest też teaser na YT: https://www.youtube.com/watch?v=VnI2MyS6fgo

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Pusheen_

Jak zobaczyłam, że to właśnie ta aktorka ma grać Marilyn, to też byłam zaskoczona - Ana de Armas jest dla mnie ok, z ciekawością przyglądam się jej karierze, stylowi ubierania, itd.

No ale nigdy nie przyszła by mi do głowy jako MM .Ale po obejrzeniu zdjęć stwierdzam jednak, że...mi się akurat podoba.

Wiadomo, że żadna aktorka nie będzie wyglądać jak Marilyn, ale ona akurat nie odstaje na minus. Wygląda bardzo fajnie.
Ze zdumieniem odkryłam, jak dziecinna wydaje mi się uroda MM - Ana ma bardzo dziewczęcą urodę, a i tak wygląda trochę poważniej na zdjęciach.

Co do pomysłu z wcielaniem się w legendę, to...Ja uważam, że trzeba mieć dużo odwagi do tego, czy wręcz...samouwielbienia?

Ale już prędzej uwierzę w dobrze zagraną MM niż Audrey Hepburn - no ona była nie do podrobienia.

MM według Olgi ma Iskrzący, a to podobno najbardziej "odmładzający" Ethereal. No coś w tym jest. Na niektórych zdjęciach szczególnie widać te dziecięce cechy urody Marylin. Nawet mówiono o niej "kobieta-dziecko". Była z jednej strony maksymalnie kobiecym typem urody, symbolem seksu, a z drugiej, miała aurę słodkiego, niewinnego dziecka.
Cinderella Girl - to i tak bardzo odległy typ od Romantic przecież. Już bardziej aktorka Soft Classic by pasowała do tej roli.

[Pusheen_]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89303938]MM według Olgi ma Iskrzący, a to podobno najbardziej "odmładzający" Ethereal. No coś w tym jest. Na niektórych zdjęciach szczególnie widać te dziecięce cechy urody Marylin. Nawet mówiono o niej "kobieta-dziecko". Była z jednej strony maksymalnie kobiecym typem urody, symbolem seksu, a z drugiej, miała aurę słodkiego, niewinnego dziecka.
Cinderella Girl - to i tak bardzo odległy typ od Romantic przecież. Już bardziej aktorka Soft Classic by pasowała do tej roli.[/QUOTE]Tak, to prawda. Ale przy bardzo delikatnej urodzie nie jawiła się jako mdła.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;89303933]Raczej jest za wysoka na SG (ma 169cm wzrostu). Obstawiają DC dla niej.

[/QUOTE]
Dla mnie bardzo yangowa jest ta aktorka, ma takie rozlozyste kosci.

[Pani_Robot]

Napisane przez Pusheen_

Tak, to prawda. Ale przy bardzo delikatnej urodzie nie jawiła się jako mdła.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

A dla mnie była własnie strasznie mdła, te senne oczy Lubię jej postać, ale fanką urody nie jestem.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Pusheen_

Tak, to prawda. Ale przy bardzo delikatnej urodzie nie jawiła się jako mdła.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Myśle, że to niekoniecznie dzięki jej urodzie, ale całej otoczce - makijaż, styl ubierania, sposób bycia. Miała charyzme. Sama tworzyła niezwykłą aure dookoła siebie i miała nad tym pełną kontrole. Wydawała się być bardzo pewna siebie, ale jak wiemy - nie była. Nie jestem pewna, ale na tamte lata chyba swoimi dość odważnymi kreacjami szokowała, podobnie jak i Bardotka w Europie.

Gdzieś, kiedyś przeczytałam, ale nie jestem do końca pewna czy faktycznie ta sytuacja miała miejsce, że Marilyn raz szła/stała z kolegą na stacji metra. Zachowywała się normalnie i nikt jej nie zauważał. Nagle powiedziała do tego kolegi "chcesz zobaczyć efekt Marilyn?" i zmieniła wyraz twarzy, wydęła usta, posture, i sposób chodzenia na ten jej specyficzny i bardzo seksowny, potrzepała włosami, i nagle ludzie zaczęli się na nią oglądać i ją rozpoznawać.

W sumie znalazłam, tu jest to opisane: https://medium.com/lessons-from-hist...a-9fcf6c108eb6

Buzie miała śliczną, według mnie, ale i tak za czasów nastoletnich dużo bardziej podobała mi się Bardot.

[Pusheen_]

Napisane przez Pani_Robot

A dla mnie była własnie strasznie mdła, te senne oczy Lubię jej postać, ale fanką urody nie jestem.

No to był dla mnie właśnie taki "senny" wdzięk - wystudiowany i używany z rozmyslem, część jej wizerunku/image'u, ale też chyba "rekwizyt" po prostu.

Też nie zawsze mi się podobał. I ta dziecinnosc wypisana na twarzy...No czasem odczuwało się to jako nadmiar

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Pusheen_

No to był dla mnie właśnie taki "senny" wdzięk - wystudiowany i używany z rozmyslem, część jej wizerunku/image'u, ale też chyba "rekwizyt" po prostu.

Też nie zawsze mi się podobał. I ta dziecinnosc wypisana na twarzy...No czasem odczywalo się to jako nadmiar

To się chyba z kolei bardzo podobało mężczyznom w niej, aż strach wnikać dlaczego

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Jasmine Chiswell - znana tiktokerka, ktora upodabnia sie do Monroe.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Załącznik 7776782
Załącznik 7776783
Załącznik 7776784


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Pani_Robot]

Dodałam dwie pary eleganckich szortów ecru i biały crop top. Cena była taka, że spokojnie mogę jakby co zatrzymać obie pary.


Jasmine Chiswell znam. Długo ją obserwowałam, ale przestałam jak się zaczął ciążowy content.

To dla mnie te senne oczy to taki efekt upalenia się marihuaną i nie są atrakcyjne

[Pusheen_]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;89304160]Myśle, że to niekoniecznie dzięki jej urodzie, ale całej otoczce - makijaż, styl ubierania, sposób bycia. Miała charyzme. Sama tworzyła niezwykłą aure dookoła siebie i miała nad tym pełną kontrole. Wydawała się być bardzo pewna siebie, ale jak wiemy - nie była. Nie jestem pewna, ale na tamte lata chyba swoimi dość odważnymi kreacjami szokowała, podobnie jak i Bardotka w Europie.

Gdzieś, kiedyś przeczytałam, ale nie jestem do końca pewna czy faktycznie ta sytuacja miała miejsce, że Marilyn raz szła/stała z kolegą na stacji metra. Zachowywała się normalnie i nikt jej nie zauważał. Nagle powiedziała do tego kolegi "chcesz zobaczyć efekt Marilyn?" i zmieniła wyraz twarzy, wydęła usta, posture, i sposób chodzenia na ten jej specyficzny i bardzo seksowny, potrzepała włosami, i nagle ludzie zaczęli się na nią oglądać i ją rozpoznawać.

W sumie znalazłam, tu jest to opisane: https://medium.com/lessons-from-hist...a-9fcf6c108eb6

Buzie miała śliczną, według mnie, ale i tak za czasów nastoletnich dużo bardziej podobała mi się Bardot.[/QUOTE]

Tak, BB była po prostu piękna- rzadkie połączenie dziewczęcosci i seksapilu (zazwyczaj to się wyklucza).

Myślę, że była też tak samo ładna, jak nieznośna

Kiedyś nie mogłam się przekonać do Audrey. Zbyt trzcinowata, uroda twarzy to głównie jej oczy...Z biegiem lat zmieniłam zdanie i doceniam subtelnosc urody.

Nigdy nie porównuje ikon do siebie - uważam, że każda była wyjątkowa i reprezentowały odmienne typy.
Wiadomo, że jednemu bardziej będzie się podobać AH, innemu Marilyn...

Z europejskich gwiazd to nie rozumiem zachwytu i fenomenu Sophi Loren.
Ona była dla mnie jakaś taka...straaaszna.
Nie odbierzcie mnie źle, bo to nie o fizis chodzi do końca - na aurę składa się wiele rzeczy.

W ogóle to nie podobał mi się do końca styl włoskich gwiazd w tamtych czasach. Lubię patrzeć na młode Włoszki - no powiedzmy w kategorii wiekowej od nastolatek do 40 lat. Czy nawet dalej, bo np. Monica Bellucci jest super. Ale stare Hollywood we włoskim wydaniu to już chyba trochę za dużo

Nie lubię tamtego włoskiego stylu dawnych lat, bo za dużo było w nim tego "Dolce Vita" - jakieś takie zbyt pompatyczne to było, przesadne...Oczywiscie Włosi są znani z takiej karykaturalnosci, no ale gdzieś jest ta granica - zazwyczaj jest to sympatyczne, ale blisko do granicy bycia "too pompous".

Generalnie to chyba większość włoskich gwiazd miała podobny wizerunek, ale na szczęście to już pieśń przeszłości.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Ta sobowtórka MM też nie jest do niej podobna. Jedyne, co je łączy to Iskrzący i Różany Ethereal. Ale to kwestia aury, a nie rysów twarzy i typu urody.
Mnie najbardziej leży uroda Vivien Leigh. Pamiętam jak swego czasu znajoma próbowała mi obrzydzić typ SD i TR i przekonać do wyższości FN, Romantic i SN. O ile SD to faktycznie nie jest mój ulubiony typ urody, to nic ani nikt mnie nie przekona, żeby przestał mi się podobać Theatrical Romantic.

[chimay]

Napisane przez Pusheen_

Tak, BB była po prostu piękna- rzadkie połączenie dziewczęcosci i seksapilu (zazwyczaj to się wyklucza).

Myślę, że była też tak samo ładna, jak nieznośna

Kiedyś nie mogłam się przekonać do Audrey. Zbyt trzcinowata, uroda twarzy to głównie jej oczy...Z biegiem lat zmieniłam zdanie i doceniam subtelnosc urody.

Nigdy nie porównuje ikon do siebie - uważam, że każda była wyjątkowa i reprezentowały odmienne typy.
Wiadomo, że jednemu bardziej będzie się podobać AH, innemu Marilyn...

Z europejskich gwiazd to nie rozumiem zachwytu i fenomenu Sophi Loren.
Ona była dla mnie jakaś taka...straaaszna.
Nie odbierzcie mnie źle, bo to nie o fizis chodzi do końca - na aurę składa się wiele rzeczy.

W ogóle to nie podobał mi się do końca styl włoskich gwiazd w tamtych czasach. Lubię patrzeć na młode Włoszki - no powiedzmy w kategorii wiekowej od nastolatek do 40 lat. Czy nawet dalej, bo np. Monica Bellucci jest super. Ale stare Hollywood we włoskim wydaniu to już chyba trochę za dużo

Nie lubię tamtego włoskiego stylu dawnych lat, bo za dużo było w nim tego "Dolce Vita" - jakieś takie zbyt pompatyczne to było, przesadne...Oczywiscie Włosi są znani z takiej karykaturalnosci, no ale gdzieś jest ta granica - zazwyczaj jest to sympatyczne, ale blisko do granicy bycia "too pompous".

Generalnie to chyba większość włoskich gwiazd miała podobny wizerunek, ale na szczęście to już pieśń przeszłości.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

To też w dużej mierze kwestia estetyki lansowanej w latach 50., nie tylko we Włoszech. W Hollywood obok Marylin była też Jane Mansfield, która wyniosła ten wtedy modny wizerunek na jeszcze wyższy poziom ultra seksowności.
No do mnie to zupełnie nie przemawia, wyglądanie sexy nigdy nie było tym, co by mnie interesowało w ubieraniu się.

[Pani_Robot]

Napisane przez chimay

To też w dużej mierze kwestia estetyki lansowanej w latach 50., nie tylko we Włoszech. W Hollywood obok Marylin była też Jane Mansfield, która wyniosła ten wtedy modny wizerunek na jeszcze wyższy poziom ultra seksowności.
No do mnie to zupełnie nie przemawia, wyglądanie sexy nigdy nie było tym, co by mnie interesowało w ubieraniu się.

Mnie się wydaje, że to wina seksualizacji kobiecego ciała. Zrezygnowałam z głębokich dekoltów i sukienek podkreślających figurę z uwagi na reakcje samców, bo ciężko ich inaczej nazwać. Stylizacje na Divę bardzo mi się podobają, ale rozochocone oblechy już niekoniecznie...

[chimay]

Napisane przez Pani_Robot

Mnie się wydaje, że to wina seksualizacji kobiecego ciała. Zrezygnowałam z głębokich dekoltów i sukienek podkreślających figurę z uwagi na reakcje samców, bo ciężko ich inaczej nazwać. Stylizacje na Divę bardzo mi się podobają, ale rozochocone oblechy już niekoniecznie...

Nie wiem, czy tu można mówić o winie, może raczej o zmiennosci estetyk i mód. Po II wojnie nastała moda na glamour i luksus, to zaspokajało estetycznie potrzebę odreagowania wojennej nędzy. Do kobiet też to przemawiało.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Pani_Robot

Mnie się wydaje, że to wina seksualizacji kobiecego ciała. Zrezygnowałam z głębokich dekoltów i sukienek podkreślających figurę z uwagi na reakcje samców, bo ciężko ich inaczej nazwać. Stylizacje na Divę bardzo mi się podobają, ale rozochocone oblechy już niekoniecznie...

No i dlatego ja np. wolę styl właściwy dla TR i Viviel Leigh. Ona nie była otwarcie seksowna czy uwodzicielska. Przeciwnie, chodziła zakryta i w porównaniu do Marylin, Sophii czy Brigitte była dość tajemnicza, enigmatyczna. Miała często trochę groźny wyraz twarz, ale również taki, z którego się niewiele dało wyczytać. Mogła równie dobrze być pogrążona w myślach, ale mogło to być tylko złudzenie.

[Pani_Robot]

Chimay mówię o twojej czy mojej niechęci do takiego looku u siebie. Gdyby był on odbierany neutralnie, bo biust to trzeciorzedowa cecha płciowa jak umięsnione ramię u faceta, pewnie miałybyśmy nieco inne podejście. Dużo robi tutaj męska narracja, mocno uprzedmiatawiająca.

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Hmmm nie napisałam tam wyzej ze dodałam te szorty i top do albumu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Pusheen_]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;89304614]No i dlatego ja np. wolę styl właściwy dla TR i Viviel Leigh. Ona nie była otwarcie seksowna czy uwodzicielska. Przeciwnie, chodziła zakryta i w porównaniu do Marylin, Sophii czy Brigitte była dość tajemnicza, enigmatyczna. Miała często trochę groźny wyraz twarz, ale również taki, z którego się niewiele dało wyczytać. Mogła równie dobrze być pogrążona w myślach, ale mogło to być tylko złudzenie.[/QUOTE]Ech, to mi się Vivien Leigh w ogóle nie podobala - i to nie chodzi o jej urodę, bo była bardzo ładna, ale jakoś tak...Nie mój typ.

BB mi się podoba właśnie dlatego, że potrafila być i sexi, i bardzo dziewczęca.

Z natury miała dziewczęca urodę, ale no...Chyba musiała dla kariery zmienić image i nie dało się "nie wskoczyć" w wizerunek "seksownego kociaka".
Znak czasów, raczej większość aktorek musiała to robić. Jane Fonda też należała do tego typu, więc w Europie mieliśmy BB, a za wielką wodą Fonde.

Ale uważam, że BB biła na głowę Jane - miała naturalny, niewymuszony seksapil.
Fonda zawsze wydawała mi się bardziej "pod publiczkę", a może nie rozumiem amerykańskiej kultury.
Nie podobała mi się zbytnio jej przemiana w "lolite", a w zasadzie wiele jej przemian. No nie do końca do mnie przemawiala.

U Bardot podobał mi się taki zawadiacki urok - dzięki temu nawet w wersji blond kociaka nie wyglądała jak typowa "wydmuszka".

Z mojej perspektywy to Fondzie brakowało ikry, a Jane Mansfield to nawet nie chce mi się komentować...
brigitte-bardot-1950s-13.jpg64e8c2b1362d.jpga776a6671ff3445144938d62b9f39635.jpg740full-brigitte-bardot-1.jpg7e75894cefdd8c31e5b4fedc908b9f9f.jpg9e9a8235f8a92a963e867d29ff4d9289.jpg740full-brigitte-bardot.jpg28.jpg

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

BB na tych fotach wyglada na taką wściekłą babę
Ja lubię kocie oko Sophii Loren i jej kapelusze, ale ogóleni lubię klimat SD

Co do Vivien, zaczelam tak zaczesywać/spinać grzywkę: https://f.twojstyl.pl/twojstyl_prod_...jpg?1608209614

[chimay]

Napisane przez Pani_Robot

Chimay mówię o twojej czy mojej niechęci do takiego looku u siebie. Gdyby był on odbierany neutralnie, bo biust to trzeciorzedowa cecha płciowa jak umięsnione ramię u faceta, pewnie miałybyśmy nieco inne podejście. Dużo robi tutaj męska narracja, mocno uprzedmiatawiająca.

Sama nie wiem, jest to jednak wyraźna cecha płciowa i tego się nie przeskoczy. Sam fakt, że tak jest, może być powodem do tego, by chcieć albo nie chcieć tę cechę eksponować. Reakcje otoczenia mogą mieć drugorzędną rolę.
Mogę sobie tylko gdybać, czy gdybym była facetem, to chciałabym eksponować mięśnie - gdybym miała analogiczne podejście do mojego obecnego, to pewnie nie.

Napisane przez Pani_Robot

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

[/COLOR]Hmmm nie napisałam tam wyzej ze dodałam te szorty i top do albumu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dobrze Ci w nich, może to Twój sposób na noszenie długości mini. Wolę z paskiem (ale ja wszystko wolę z paskiem, jak są szlufki).

Napisane przez Pusheen_

Ech, to mi się Vivien Leigh w ogóle nie podobala - i to nie chodzi o jej urodę, bo była bardzo ładna, ale jakoś tak...Nie mój typ.

BB mi się podoba właśnie dlatego, że potrafila być i sexi, i bardzo dziewczęca.

Z natury miała dziewczęca urodę, ale no...Chyba musiała dla kariery zmienić image i nie dało się "nie wskoczyć" w wizerunek "seksownego kociaka".
Znak czasów, raczej większość aktorek musiała to robić. Jane Fonda też należała do tego typu, więc w Europie mieliśmy BB, a za wielką wodą Fonde.

Ale uważam, że BB biła na głowę Jane - miała naturalny, niewymuszony seksapil.
Fonda zawsze wydawała mi się bardziej "pod publiczkę", a może nie rozumiem amerykańskiej kultury.
Nie podobała mi się zbytnio jej przemiana w "lolite", a w zasadzie wiele jej przemian. No nie do końca do mnie przemawiala.

U Bardot podobał mi się taki zawadiacki urok - dzięki temu nawet w wersji blond kociaka nie wyglądała jak typowa "wydmuszka".

Z mojej perspektywy to Fondzie brakowało ikry, a Jane Mansfield to nawet nie chce mi się komentować...
Załącznik 7776827Załącznik 7776828Załącznik 7776829Załącznik 7776830Załącznik 7776831Załącznik 7776832Załącznik 7776833Załącznik 7776834

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Jane Fonda nigdy mi się zbytnio nie podobała. Duże wrażenie robi na mnie harda uroda Bianki Jagger.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Co do tej estetyki lansowanej w latach 50-ych, wojna to jedno, ale czy to też czasami nie było tak, że kobiety po raz pierwszy w historii zaczęły robić się bardziej wyzwolone i pokazywać więcej? To szokowało, zwracało na nie uwage, i bardzo dobrze się sprzedawało. Pamiętam jak Bardotka po raz pierwszy podniosła spódnice do góry w którymś z filmów i pokazała całe nogi - szok, Europa wstrzymała oddech

Bardot faktycznie miała taką nadąsaną, zawiadacką buzie i widać było, że w kasze nie dała sobie dmuchać, ale miało to swój urok. Powiew świeżości przy np. słodko-pierdzącej Marilyn i innych aktorkach w tym okresie.

W ogóle powiem Wam, że nie wiem po co to czytam, ale ostatnio spotkałam się online z komentarzami Polek pod artykułami o dzisiejszych celebrytkach i wybaczcie za nazewnictwo, ale aż mi się rzygać chce: ta ma za szerokie biodra, tamta z kolei zbyt chłopięcą sylwetke, dzidzia piernik, zbyt dziecinna buzia, zbyt poważna... Chyba nie było kobiety, która podobałaby się wszystkim, a wiele jest takich u których naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Ludziom nigdy nie dogodzi. Szkoda, że nie skupiamy się tylko na pozytywach. M.in. dlatego Kibbe był dla mnie wyzwalający - każdy typ jest piękny.

Bianca piękna i sprawia wrażenie bardzo inteligentnej. Podobnie jak Bardot, wygląda na taką, że tupnie nóżką jak zajdzie potrzeba.