Piękne, młode i szalone, 30+, 40+- część VI.

[zastrzezona]

Weszłam na chwilkę dać znać, że mega dziękujemy za kciuki i dobrą energię, którą wysłałyście bo Leon ma się lepiej

Dzisiaj był wet i jutro już ostatnia wizyta piszę na szybko, bo teraz jestem zabiegana, ale później się odezwę. Ma apetyt

Kocie słodziaki Soso

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Kliknęłam pionowy odkurzacz z dysona. Już mam dość okruszków i swoich włosów.
Zwykły odkurzacz wyjąć z szafy za długo zajmuje. W sumie to odkurzał nim tylko Tż.

Jeszcze muszę się zmotywować do zrobienia zdjęcia starego monitora na olx, bo już sobie stoi i stoi.

Chciałam kupić bilet do teatru albo opery i się ukulturalnić, a wszystko zamknięte w sierpniu. Na basen też na koniec świata bym musiała jechać.

[Soso]

Napisane przez Pani_Robot

Masz , bo nawte mój EX kociarz jak mieliśmy przygarnietą kotkę z małymi w domu, to chciał przez te piski wyjść oknem A wychowywałaś takie od butelki? Mają rozbieżnego zeza, bo im chyba jeszcze czaszka wystarczająco nie urosła, a oczy są już "dorosłego rozmiaru".
https://cowsierscipiszczy.pl/wp-cont...ozwoj-kota.jpg
https://www.skawinski.pl/prod/textim...wany_162_1.jpg

To im znika koło 8 tygodnia jak trochę podrosną.

Ja naprawdę wszystko rozumiem, ale mam nadzieję, że o to tym zezie to Ty przy nich głośno nie mówiłaś!

Wychowywałam parę razy maluchy od butelki i sikania po masowaniu brzuszków wacikiem, wtedy to już serio totalny odlot miałam nic mnie tak nie rozczula jak małe koty ;-))

52871074b5ee9e9db09bd2c31a31cbfd.0.jpgc6ef64c63c5ce5b1c64a9352b5f02d9e.0.jpg

Wysłane z mojego SM-F926B przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

Byliśmy na przeglądzie, badania zrobione, siku doniesione. Tak sobie pomyślałam, że mam chyba zupełnie inną wrażliwość od większości dziewczyn tu na wątku. Jestem typowym zadaniowcem - pies nie nasikał na spacerze do pojemniczka - cyk, cewnikowanie - rezultat doskonały i natychmiastowy. Sam pies niewzruszony, chyba nawet nie zaszczypało. Miałam takie 3 lata, że leżałam 13 razy w szpitalu i zmagałam się z ogromnym bólem. Może to kwestia własnych przeżyć.

Pamietam jak niejeden facet niemal piszczał i machał rączkami na słowo cewnikowanie i taki płateczek zaraz robił się dla mnie kompletnie nieatrakcyjny. Myślałam sobie chłopie, nawet byś nie poczuł, ale przewrażliwienie na punkcie swoich "skarbów" musi być Wielu nie chodzi do urologa mając nawet wyczuwalne guzy na jądrach (opowiadała to pewna dziewczyna pracująca w fetyszu medycznym), bo oh co by im tam lekarz zrobił, męskość by stracili, wstydzą się. Mam takie wspomnienie po jednym moim byłym, że musiał oszczędzać dłonie na siłownię, więc meble składałam ja


Zła jestem, bo głodna, idę jeść
Nie wiem ile pryszniców dzisiaj to odpowiednia ilość. Wróciły upały.

Wiecie co... Wiem, że w opór nieetyczne jest kupowanie tam, ale w koncu znalazłam sklep, który ma modelkę techniczną o moich proporcjach. Mówię o SHEIN. Nie mam słowiańskiej figury, ani nordyckiej, ani jakiejkolwiek środkowo-północnoeuropejskiej i całe 38 lat dostanie na siebie innych spodni niż grube jeansy, to był koszmar, a dostanie jeansów łut szczęścia. Sukienki? Impossibru, chyba, że z elastanu. Eleganckie spodnie? Nie ma mowy - rozerwę je w biodrach, sterczą w talii, albo brak miejsca na pośladki. Sukienka - biust nieprzewidziany, albo nieprzewidziane biodra, za to przewidziane ramiona, których mam niewiele. Albo nawet jakiś biust przewidziany, ale 10cm pod moim. I SHEIN, który szyje na biedniejsze kraje ma najwidoczniej techniczne modelki (te, z których bierze sie pomiary sylwetki do wykrojów) o południowej budowie. Zamówienie - 5 par szortów i spodnie - każde jak szyte na mnie. W żadnym sklepie nie trafiłam takiej ilości rzeczy... Pasują w talii, w biodrach przewidziana odrobina luzu, pupa się mieści i nie mam szwa między pośladkami

Wrzucam moją dzisiejszą miłość, kuloty z bawełnianej surówki.

Za 1,5h mamy wyniki krwi...

Soso haha chyba mowilam Ale musisz pamietać, że mój ukochany "Pierworodny Synuś" odkąd ma odlezynę jest przeze mnie nazywany per Zgniła Dupa

[magbeth]

Soso, jakie serduszko ma grzbiecie ta piękna kocia istota

kqq, imho odkurzacz pionowy to świetna inwestycja, mam nadzieje, ze będziesz zadowolona.

Pani R, fajne kuloty. Co do cewnikowana i innych pegow to tez umiem i robiłam (nie zwierzynie a ludziom), nie jestem obrzydliwa i akceptuje fizjologie, ale nie mam potrzeby obcowania z nią cały czas, tak samo rozumiem, ze w świątyni dumania ludzie mogą chcieć podumać sami :P
No i tez sytuacja choroby czy inna nagła, randomowa to tez coś innego, nie wyobrażam sobie olania kogokolwiek w takiej sytuacji (człowieka bliższego, dalszego, zwierzęcia) i - to akurat wiem z doświadczenia - nie wpłynęłoby mi to na postrzegania atrakcyjności partnera. Aż mi się ten słynny wątek porodowy przypomniał.

Robię dzisiaj dzień lenia, przełożyłam trening na jutro, bo jestem zmęczona po pracy, miałam spoko pacjentów, ale wymagających i mam poza tym ochotę na czekoladę
Szminki z bareminerals sa świetne, peeling brzozowy z Weledy tez dokupiłem tez szampon Dercos i mój skalp się cieszy, ale pachnie toto jak taki niedobry syrop z dzieciństwa. Na twarzy mam rosół, na włosach syrop, piękna kombinacja

Słucham dalej owsiana podcast, jest kilka fajnych odcinków i długość tez odpowiednia, zazwyczaj godzina, czyli optymalnie.

[Pani_Robot]

Aaaa ja to pisałam a propos tego jak dziewczyny przejmują się stresem swoich kotów u weterynarza. Teraz akurat Zastrzeżona o tym pisała, a jakiś czas temu Cinde i tak mi się skojarzyło, bo dziś byłam z Felkiem, że kompletnie nie umiałabym przezywać stresu jakiegokolwiek zwierzaka (czy też człowieka) związanego z rutynową kontrolą. Mnie zawsze bardziej interesowało jak np kota skutecznie chwycić, żeby otworzył mu się pysk i można było wcisnąć tabletkę - nie żeby kotu było komfortowo, tylko żeby mnie gałgan nie pogryzł. Gdyby psa stresowało cewnikowanie, to też bym to zrobiła, bo potrzebny był mocz przed godzina 18, a to dla mnie wygodniej niż latanie za nim kolejne dwie godziny z pojemniczkiem. Nie wiem czy się dobrze wysłowiłam
Mam takie zadaniowe coś, że na głaski to będzie czas wieczorem, a teraz robimy ważne rzeczy.

Zastrzezona i zdrowia dla kotka, mam nadzieje, że Cię nie uraziłam, bo rozważałam sam mechanizm, a nie Waszą sytuację z chorobą.

Próbowalam kilka odcinków Owsianej, ale goście byli kiepscy, więc po 10-15 minutach odpuszczałam. Trafiłaś jakieś fajne?

[magbeth]

Mnie w tych podcastach najbardziej irytuje autorka fajny był odcinek z Niedzwiecka, z Ania Mikolajczak (która obserwuje na insta nb), z Gosia z Anatomii Jogi i odcinki z Magda Hajkiewicz o odżywianiu.

Szkoda, ze Kielar nie wypuszcza odcinków częściej, bo to jest mój zdecydowany faworyt, zaraz obok Marty.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

A i jeszcze ostatnio słuchałam Działu Zagranicznego, odcinek o wilkach w Norwegii, polecam, ale trzeba mieć dobry dzien z mocnymi nerwami. Tak, tak, hipokryzja w pełnej odsłonie…


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Pani_Robot]

Dostałam wyniki Felka. Naciągnęli mnie na 400zł, a poszłam z podejrzeniem niedoczynności kory nadnerczy i prosiłam o takie badanie, bo pies odlicza większość objawów od wielomoczu, częstomoczu, po łysienie konkretnie na grzbiecie Sikanie na potęgę to raptem 3-4 choroby do wyboru - przysadka, nadnercza, cukrzyca. Przysadka metodą wykluczenia, cukrzyca nie, bo badaliśmy.
Pani oddzwoniła, no tak, stosunek kortyzolu do kreatyniny, umowilismy sie na USG nadnerczy, bo podejrzenie niedoczynnosci. A prosiłam o USG na miejscu...
Teraz jeszcze pewnie 2x tyle, bo będą dopiero bardziej skomplikowane badania, w tym jedno całodniowe. Ale to jest bardzo dobra wiadomość... bo nadnercza, a nie nowotwór (raczej, bo jest jakiś stan zapalny lekki). Dostanie kortyzol, utyje jak beczka, ale to mu się akurat przyda, bo pies do kolana, a w talii ma ze 30cm... Rok temu miał gigantyczny guz z łokcia usuwany i nie zrobiono histopatologii. Za to T4 się wyrównało na lekach Ale zęby znowu pod skaler. Nie widziałam jeszcze takiego kamienia, na calutkich kłach jest warstwa, a rok temu było wszystko usunięte.

[zastrzezona]

No i mogę napisać w końcu

Zacznę od tego, że świetna stylówka Pani R. Podoba mi się masz tak długie włosy??? Pamiętam Cie w króciutkich

I nie. Nie uraziłaś mnie, wiem o co Ci chodziło we wcześniejszym poście, rozumiem takie podejście i mam takie, ale tylko w kwestii zadań, które sama dla siebie wybieram i podejmuję się ich realizacji co do dzieci, zwierząt... no nie umiem. Wcześniej może bardziej, jak chłopcy byli mniejsi i należało im np. odessać nosek czy tam zmienić opatrunek na ranie, czy zatrzymać krwawienie z rozciętej brody młodego mrożonym filetem z kurczaka... To wiedziałam, że muszę. A teraz tak nie potrafię. Notabene pamiętam minę lekarza na izbie przyjęć ale w sumie pochwalił za refleks, no chłodzi się czym się tam ma pod reką

Teraz cierpienie na pierwszym miejscu zwierząt a potem dzieci mnie rozwala, już o tym pisałam, ludzi innych też, ale zwierzęta lub dzieci jeszcze celowo krzywdzone i zaniedbywane robią mi w środku ogromne emocjonalne ała...


Topy też fajne. Ja właśnie po raz enty przeglądam szafę, bo mama jedzie do kuzynki i zawsze jej coś z odzieży podrzucam. Przy tym za każdym razem mówię, żeby sobie wybrała to, co jej się naprawdę podoba, ja się nie pogniewam jak nie wybierze tych rzeczy.


O przygodzie z Shein też wspomnę, bo zamówiłam od nich dwa stroje kąpielowe rok temu. Potem doczytałam o ich polityce, nie wchodzę tam, żeby nie kusiło, ale chciałabym generalnie, żeby nic nie kusiło, żaden sklep z ciuchami. Nie oceniam Pani R i nie wymądrzam się tu. Uważam, że na tych samych maszynach i tymi samymi rękami "szyją" inne sieciówki na rynek europejski. Dlatego skłaniam się bardzo do zakupów odzieży "z drugiej ręki". Na insta zaczęłam obserować ich profil:

https://www.instagram.com/stories/ub...1445042951756/

Kciuki za zdrowie Felka mi wet powiedział, że ta kreatynina w przypadku zwierząt nie jest ważnym wskaźnikiem... A propos Leon miał też dzisiaj USG robione i nerki oraz pozostałe narządy są ok. Mocz jest gęsty, ale to go mam zmuszać do picia.

Małe kotełki Soso są piękne, powtarzam się, mojemu starszemu synowi pokazywałam, on też jest team "koty" i powiedział, że bardzo żałuje, że najemca nie wyraził zgody, żeby zabrał do siebie Leonka, bo to jest jego kot a Laurka jest moja

Ładny zestaw Cinde i przepraszam, że to napiszę, gdybym była młodsza, nosiłabym

Oprócz tego czarnego, który wrzuciłam kiedyś, to pokażę moje ulubione stroje (ten biały był mierzony na bieliznę, stąd czarne ramki) ostatniego ulubionego nie mam na zdjęciu, kiedyś przy okazji pokażę. Zdjęcia potem usunę.

[Pani_Robot]

Ja lubiłam bardzo Vinted, ale tyle razy nacięłam się na rzeczy zniszczone, z wadami, poplamione sprzedawane jako stan idealny, że mam dosyć. Z modą to jest niestety tak, że raz szycie w Bangladeszu czy innych miejscach bez praw pracowniczych, a dwa... o czym było mówione u Odpowiedzialnej Mody nasze modne banany Warszawskie i Janusze Biznesu z "etycznymi sukienkami szytymi w Polsce" 600-800zł za sztukę, które nie trzymają formy, a wykrój jest przestarzały, gdzie szwaczka szyje na akord za 2600 miesięcznie i spotyka się z niesamowitym mobbingiem, bo w Polsce szwaczka to jest *ówno do ustawiania pod ścianą, robol. Także masz rację, jedyna etyczna moda, to ta z drugiego obiegu... w teorii, bo pracownicy second handów w Polsce to też człowiek drugiej kategorii na minimalną krajową, ze śmiećumową, który przerzuca ofajdane majty wrzucane do kontenerów jak przychodzi niesort. Bawełna zżera wodę, wiskoza potrzebuje chemikaliów i powoduje wycinanie lasów, wełna i jej pochodne krzywdzą zwierzęta, o skórach nie wspominając, a z syntetyków mamy mikroplastik wszędzie.

Dziękuję za komplement, wydaje mi się, że dopiero teraz - starsza i sporo cięższa zaczynam się poprawnie ubierać. Całe lata pokutowało u mnie za krótko, za kuso, za ciasno na modłę sprzed dekady Włosy to doczepiana kita, ale jest Idiot Friendly - na rzep i grzebyk. Zakochałam się w niej.

Tu chodziło o kreatyninę vs kortyzol. Felkowi, jak mam podejrzenie od kilku miesięcy, nie pracują prawidłowo nadnercza (pewnie od zawsze). Nero ma moczówkę i wygląda to u niego nieco inaczej. Dlatego obstawiałam, że nie chorują na to samo. Koniec końców jeden i drugi nosi pampersa.

[zastrzezona]

Tak to właśnie cała smutna prawda o świecie mody

Dlatego chciałabym zrobić porządek w szafie i jeśli cokolwiek dokupię, to z drugiej ręki albo ze sklepów, w których począwszy od projektu do sprzedaży produktu wszystko jest etyczne takie wymagania mam od siebie i tylko od siebie

[Ava_]

Oj jak Wam zazdroszcze obcowania z kocimi maluchami. Cos czuje, ze piski nie przeszkadzalyby mi za bardzo. Do mnie sie zwalaja staruchy. Dokarmiam, owszem przychodza, ale tylko opedzlowac miske i nara. Dopiero jak im kondycja siada, powypadaja zeby, wtedy nagle sie okazuje, ze jestem fajna, w sumie mozna zostac na dluzej. Kombinatorzy.

Mysle, ze w kwestii zadaniowosci dalabym rade jesli trzeba. Wiadomo kiedy robi sie cos po raz pierwszy czlowiek jest niepewny i stara sie byc delikatny, co przynosi rozne efekty. Nie mialam okazji sie sprawdzic w wielu tego typu sytuacjach. Uspilam dwa koty, wtedy rzeczywiscie staralam sie zrobic wszystko, zeby zwierzakom ograniczyc nieprzyjemne doznania, ulubiony kocyk i na moich rekach, chociaz najchetniej ucieklabym z gabinetu, zeby nie patrzec. Udalo mi sie doprowadzic weta do lez, wiec podejrzewam, ze zrobilam scene jak z greckiej tragedii.

Pewnie nie powinnam w ogole zabierac glosu w temacie etyki zakupow biorac pod uwage liczbe zamowien, ale imo problem tkwi w rotacji ciuchow. Co innego kupic rzecz, ktora sie nosi latami, a co innego przeskakiwac z trendu w trend pozostawiajac tone raz zalozonych szmat za soba. Tez lubie odziez z drugiej reki i sample sales. Jest cos ekscytujacego w tej niewiadomej, coz uda sie trafic tym razem? Moja siostra mieszka w dosc bogatej okolicy, ichniejszy ciuchland to marzenie - fajne firmy, ubrania praktycznie w idealnym stanie. Ostatnio przygarnelam biala bluze Givenchy. Nie jestem fanka logomanii, ale za sama jakosc bawelny warto bylo zaplacic (nieduzo), nawet do chodzenia po domu.

Kqq, na pewno nie bedziesz zalowac zakupu odkurzacza. Pare tygodni temu zrobilam sobie taka "frajde", ze wymienilam zelazko na nowe. W tematach okolodomowych naprawde I couldn't care less. No, ale stare zelazko zaczelo mi sie przyklejac do tkanin, wiec cos trzeba bylo z tym zrobic. Chcialam isc za ciosem i wymienic tez odkurzacz, ale nie starczylo mi weny.

Zastrzezona, sprobowalas poic Leona strzykawka? W miare latwy i skuteczny sposob.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Marigold19

Ja mam, ja mam! Bardzo lubię. Aloes i arbuz pięknie pachną, ale ostatnio jak używałam żelu do rąk jako żel pod prysznic (sobie pomyliłam...) to mi strasznie wysuszył albo podrażnił skórę- łydki zdrapałam do krwi...

No to niefajnie. Ciężko mi się utożsamić, bo moja skóra ciała jest chyba ze stali Nigdy żaden kosmetyk do ciała mnie nie podrażnił. Twarz to już inny temat...

Napisane przez Soso

żartuję oczywiście, jestem totalną kociarą (i tez #teamczarne ), ale rozumiem (ale czy aby na pewno wciąż rozmawiamy o kotkach ), że kogoś mogą wkurzać takie małe słodkie puchate uroczo zezowate słodko popiskujące słodyczki dla duszy mojej

myśle, ze mam kocie OZM pełną parą!

.

Pani_R, bardzo dobrze leżą te spodnie Ta kita też fajna, że też Ci się tak idealnie udało dobrać kolor.

Zastrzezona, koty słodkie Załapałam się na zdjęcia bikini i musze napisać, że te Twoje wcale nie są jakoś dużo mniej kuse niż ten mój ostatni zestaw, który tu wrzuciłam . Wyglądasz pięknie!!!

Ava, ciuchland w Londynie, czy może to jeden z ich tamtejszych tzw. charity shops? Lubiłam te charity shops tam I to prawda, że w zależności od miejsca można naprawde trafić na perełki. Ja czasami jezdziłam do Richmond i świetne rzeczy znajdowałam. Ty masz jeszcze Camden z masą vintage shops tam. Zresztą, w Londynie jest ich pełno rozsianych.

Mag, planujesz hasanie po górkach w ten weekend?

To fajnie, że wiele z Was tutaj ma progresywne myślenie i stara się mieć kontrole nad tym co i gdzie kupuje. Powiedziałabym, że 70% ubrań mam z drugiej ręki (Vinted, second-hand), a od czasu do czasu kupie coś w sieciówce.

[zastrzezona]

Dziękuję szybko usunęłam jednak, bo jakoś głupio mi się zrobiło, to w końcu kuse bikini

Jedziemy do weta, potem muszę zajrzeć do pracy. Na vinted też udało mi się sprzedać parę ciuchów, sama też kupiłam kiedyś spodnie i bluzę. Wszystko było ok.


Dziękuję Mag za polecajkę z filmem. Chyba się wybiorę. Nawet sama lubię iść do kina

Dziekuję Ava, próbuję strzykawką, wczoraj też mi kolezanka z pracy powiedziała, ileś kapie resztę zlizuje, chociaz to

A w sobotę robię zaległe lipcowe urodziny i mam trochę pacy w kuchni dziś popołudniu i jutro, żeby się wyrobić. Będę miała dużo gości, 14 osób, ale to najbliżsi przyjaciele i rodzice oraz starszy syn z dziewczyną. Mam nadzieję, że pomimo gonitwy w kuchni to będzie fajny wieczór

Nie biegam przy upale. Gniecie mnie to, ale jest za gorąco. uff wyrzuciłam z siebie. Mam 5 dni przerwy.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Nic sie nie przyznalas, ze mialas urodziny . Spoznione wszystkiego naj, naj! I udanej imprezy jutro!

Upał jest, fakt, dopiero 9 rano, a już tak goraco…


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Pani_Robot]

Ava to prawda z ta cyrkulacja i kupowaniem po prostu na lata, tym bardziej, że kroje zmieniają się co dekadę, więc spokojnie da się. U mnie to kwestia tycia, ale od paru miesięcy waga stoi w miejscu, więc jest szansa zostać z ciuchami na co najmniej kilka sezonów.

Felek się obsikał po dach, a wczoraj był prany Pielucha po nocy przy samych kolanach. No nic, siedzi w wannie i zaraz go oporządzę.

Zastrzeżona wszystkiego najlepszego i tego, czego sobie sama życzysz

Bardzo Wam w temacie mody polecam podcast Katarzyny Zajączkowskiej. Wydała też książkę z podsumowaniem tej wiedzy:
https://open.spotify.com/show/5ONhKOEbCCUl5qgoP47eNu




Ułożyłam sobie jakieś letnie zestawy. Nie jestem pewna tych zielonych szortów, bo robią się baggy z przodu chyba

[magbeth]

Zastrzeżona, sto lat i tysiąca wszelakich szczytów zdobytych z radością i spokojem w sercu


Sent from my iPhone using Tapatalk

[magbeth]

Przypomniało mi się, co miałam napisać propos tego zeza u kotów. Otóż jeśli myślicie ze małe kotki są zezowate to obejrzyjcie sobie w necie małe słonie :brzyda l:

Cinde, jutro ma padać, ale na bank mi zad gdzies wyniesie. Ty już jedna noga na wakacjach?

Pani R, czarne szorty te zielone faktycznie inaczej leżą, ale kolor Twój.

Nigdy nie zamawiałam nic z Shein, ja nawet do niedawna nie miałam pojęcia ze jest coś takiego jak Shein. Ubrania kupuje po prostu, coś mi się zniszczy, spierze na amen etc. to biorę z reguły to samo tylko bywa, ze inny rozmiar Kupuje i w secondhandach i w normalnych sklepach, zamawiam czasami coś na miarę (głównie oryginalne swetry). I mocno zuzywam ukochane rzeczy. Nietrafione oddaje dalej.

Przyszedł e-mail ze skincity na Evolve jest 20% zniżki jak żyć, no jak?

Rura mnie zajechała dziś, pędzę słuchać tego poleconego podcastu w pozycji horyzontalnej.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Ava żelazko miałam normalne i dostałam od mamy parowe. Za mało prasuje żebym je doceniła. Nie chce mi się deski z kanapy wyjmować.

A z ubraniami to powiem szczerze, że większość mam z Zalando, kilka rzeczy z sieciówki. Kiedyś w czasach studenckich miałam sporo ubrań z sh. Ale większości się pozbyłam. Wśród wielu brzydkich rzeczy łatwo wziąć coś średniego.
Ostatnio z ciekawości zajrzałam do sh. Brzydka niemodna sukienka 50 zł.
Nie wglebialam się mocno w marki etyczne, ale tak jak pani Robot pisze ta etyka może być ukryta za szwaczka, która tak super nie ma.
Na vinted nic nie kupiłam, bo zwrócić nie można. Za to sprzedałam za grosze nieużywane rzeczy.
Z shein nic nie mam. Ale z ali zestaw do jogi kupiłam kiedyś, to spoko.
Bywają miesiące, że nie kupuję nowych ubrań, a niektóre rzeczy potrafię znosić. Np buty czy koszulki. Zresztą niestety nie umiem łączyć ze sobą rzeczy, więc zwykle wybieram jakieś bezpieczne zestawy.

Wysłane z mojego Mi Note 10 przy użyciu Tapatalka

[Pani_Robot]

Shein jest najpopularniejsze chyba w biednych krajach, czyli w Polsce jak najbardziej. Pochowałam moje wyrośnięte szorty, w które rok temu wbijałam się, ale bez wow, a dwa lata temu bardzo lubiłam. Teraz wyglądam w nich jak smutna parówa. Podoba mi się moda na luźniejsze ubrania. Wygląda się przez kontrast o wiele szczuplej, w przeciwienstwie do mody sprzed dekady: https://v.wpimg.pl/MjAyMjA4YgsgGztZb...XicbdEQrRCpIPA
Kurcze pierwszy raz poczułam się mierząc ciuchy taka... wystarczająca to złe słowo, ale w kanonie. Wyobraźcie sobie przez lata mierzyć rzeczy i wyglądać w nich zazwyczaj po prostu karykaturalnie. No naprawdę jak obie panie w jasnych spodniach - obraz mnie w dowolnych cygaretkach https://cdn.wiocha.pl/images/3/4/346...jpg?1658696098 Tyłek w nogawkach, materiał ledwo wytrzymujący w biodrach. Ja myślałam, że mam po prostu takie obwisłe pośladki

O właśnie, włączę te polecone odcinki Owsianej.

[magbeth]

Pani R, jaki dobry ten podcast Zajaczkowskiej Dodaje do biblioteki. Wybrałam co prawda trudne tematy na pierwszy odsłuch (ostatni odcinek i ten z Niedzwiecka of course, teraz słucham) i mnie mocno poruszyło, ale tak widać miało być.

[Pani_Robot]

Cieszę się, że Ci się spodobało. Ja jestem teraz na 38, bo jadę chronologicznie. I słownie były 3-4, które mnie zupełnie nie interesowały. Jest mega, goście też. Teraz było o szyciu i facet tak ciekawie opowiadał, a przecież temat mnie wcale nie interesuje.

[zastrzezona]

Dziękuję za życzenia dziewczyny

Nie mam wygórowanych marzeń, a trasa na Rysy to był mój prezent ode mnie dla siebie także ten... w głowie dobrze się zadziało, to czego chcieć więcej

Właśnie skończyłam część przygotowań w kuchni na jutrzejszą imprezkę panna cotta się chłodzi, jedna sałatka machnięta, spody do babeczek z kremem malinowym, galaretką malinową i malinami (uwielbiam je) opieczone uff... reszta jutro.

Najbardziej cieszę się, że Leon już ok, je, syczy na Laurę i zagląda do różnych kątów jak przed chorobą

Mam jednego śmiesznego pana adoratora, spotkalismy się kiedyś na kawie, potem na sushi i dobrze się zapowiadało na kolejne spotkanie, tym razem na wino zapowiadało się, bo potem pan na długo zamilkł. Na około pół roku. Zdziwiło mnie to, bo to ten z typów o ładnej estetyce (zęby, włosy, fit) i cóż... no nie dopytywałam, same rozumiecie, pan aktywny w mediach społecznościowych to szlag go nie trafił kilka tygodni temu zagadał do mnie ponownie jak gdyby nigdy nic, odpowiedziałam w tym konkretnym temacie nie zagajając go w ogóle o powód
milczenia, bez wiecie: "a co Franiu tak długo się nie odzywałeś..." w ogóle pierwsza się do niego nie odzywam, czasem coś tam wymienimy parę zdań grzecznościowo - jeśli on napisze. Tak mi się wydaje, że on chyba czeka, aż ja zaproponuję jakieś spotkanie tym razem czy coś, ale daleka jestem od tego, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Na moje dojrzałe oko pan ma zobowiązania, o których być może nie wspomniał - to pierwsza opcja, druga - pogrywa sobie tak z innymi paniami, tudzież trzyma kilka srok za ogon, a że jego aparycja dosyć przyjemna, to się tak buja... każda opcja możliwa

Nie szukam tu rozwiązania tej sytuacji, bo moim zdaniem jeśli ja nie zaproponuję niczego ( a nie zaproponuję) to relacja umrze śmiercią naturalną

[po_prostu_paulina]

Cześć Zastrzezona
Jestem tu całkiem nowa i tak się rozglądam o czym tu się pisze...
Przeczytałam Twój wpis i pomyślałam, że skomentuje....
Miło się to czytało bo styl wypowiedzi jakiś taki lekki. I brawo za postawę wobec faceta.
Pozdrawiam i udanej imprezki życzę!
Paulina

[kasztanka3]

Zastrzezona, wszystkiego najlepszego

[Marigold19]

Napisane przez zastrzezona

Dziękuję szybko usunęłam jednak, bo jakoś głupio mi się zrobiło, to w końcu kuse bikini

Jedziemy do weta, potem muszę zajrzeć do pracy. Na vinted też udało mi się sprzedać parę ciuchów, sama też kupiłam kiedyś spodnie i bluzę. Wszystko było ok.


Dziękuję Mag za polecajkę z filmem. Chyba się wybiorę. Nawet sama lubię iść do kina

Dziekuję Ava, próbuję strzykawką, wczoraj też mi kolezanka z pracy powiedziała, ileś kapie resztę zlizuje, chociaz to

A w sobotę robię zaległe lipcowe urodziny i mam trochę pacy w kuchni dziś popołudniu i jutro, żeby się wyrobić. Będę miała dużo gości, 14 osób, ale to najbliżsi przyjaciele i rodzice oraz starszy syn z dziewczyną. Mam nadzieję, że pomimo gonitwy w kuchni to będzie fajny wieczór

Nie biegam przy upale. Gniecie mnie to, ale jest za gorąco. uff wyrzuciłam z siebie. Mam 5 dni przerwy.

Wszystkiego najlepszego? Jesteś lwem? (ja też)

[magbeth]

Zastrzezona, faktycznie jakiś mroczny-niewidoczny ten chłop, tez obstawiam inne w tle. Podoba mi się Twój trzeźwy i spokojny stosunek do tej znajomosci, dobrze jest widzieć i rozumieć.
Super, ze Leon już w formie
No i babeczki

Kurcze, nie dość ze pada, to jeszcze zapomniałam wyprać sobie gacie na tur a drugie są za duże bo trochę schudłam od ostatniego razu. Poszukam może jakiegoś paska :P Po południu ma nie padać więc gdzieś wyruszę, ale na spokojnie, bo na bank będzie tona błota. Ściągnęłam sobie w ogóle nowa apke, Fjelltoppjakten (czyli polowanie na szczyty górskie) i odhaczam się na szczytach, zaspokajając potrzebę konkurencji - w tym wypadku z sama sobą. Przy okazji podpatruję innych i zdobywam nowe informacje o fajnych wycieczkach. A ze mieszkam w górskim eldorado, to "jest tyle gór do zdobycia"

Dziewczyny, nie wierze w horoskopy ale jak coś to jestem Waga.

Pani R, wciagnal mnie ten podcast jak bagno, autorki dobrze się słucha, zadaje ciekawe pytania i te rozmowy są o czymś. Pan z szyciem jeszcze przede mną, ale na pewno posłucham.

Zrobilam jednak to zamowienie na półprzytomnie, w związku tym od dzisiaj mam znów oficjalnego bana, do odwolania. Postanowiłam tez wywalić wszystkie newslettery żeby mnie nie kusiło. Trzymajcie za mnie kciuki.

[Ava_]

Napisane przez Pani_Robot

Shein jest najpopularniejsze chyba w biednych krajach, czyli w Polsce jak najbardziej.

Nie zawsze, nie zawsze. U nas trzymaja sie mocno twory typu PrettyLittleThings, ISawItFirst i pare innych w estetyce Love Island. Nie sposob nie kojarzyc nazw przy tak intensywnym marketingu, wielkie bilboardy praktycznie na kazdej stacji metra i niekonczace sie colabsy z gwiazdkami lokalnych reality shows.

Zielone szorty nie wydaja mi sie baggy, moze kwestia zdjecia. Imo dobrze wygladaja.

Napisane przez zastrzezona

Mam jednego śmiesznego pana adoratora, spotkalismy się kiedyś na kawie, potem na sushi i dobrze się zapowiadało na kolejne spotkanie, tym razem na wino zapowiadało się, bo potem pan na długo zamilkł. Na około pół roku. Zdziwiło mnie to, bo to ten z typów o ładnej estetyce (zęby, włosy, fit) i cóż... no nie dopytywałam, same rozumiecie, pan aktywny w mediach społecznościowych to szlag go nie trafił kilka tygodni temu zagadał do mnie ponownie jak gdyby nigdy nic, odpowiedziałam w tym konkretnym temacie nie zagajając go w ogóle o powód
milczenia, bez wiecie: "a co Franiu tak długo się nie odzywałeś..." w ogóle pierwsza się do niego nie odzywam, czasem coś tam wymienimy parę zdań grzecznościowo - jeśli on napisze. Tak mi się wydaje, że on chyba czeka, aż ja zaproponuję jakieś spotkanie tym razem czy coś, ale daleka jestem od tego, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Na moje dojrzałe oko pan ma zobowiązania, o których być może nie wspomniał - to pierwsza opcja, druga - pogrywa sobie tak z innymi paniami, tudzież trzyma kilka srok za ogon, a że jego aparycja dosyć przyjemna, to się tak buja... każda opcja możliwa

Nie szukam tu rozwiązania tej sytuacji, bo moim zdaniem jeśli ja nie zaproponuję niczego ( a nie zaproponuję) to relacja umrze śmiercią naturalną

Spoznione, ale szczere! Wszystkiego naj naj naj

Skoro pan przyjemny dla oka to moze troche rozpieszczony kobieca uwaga? Zawsze sie znajdzie taka, ktora jednak wysle te kolejna wiadomosc i podbuduje ego. Dobrze, ze tak trzezwo do tematu podchodzisz. Mozna sobie poklikac bez wiekszych oczekiwan, nigdy nie wiesz, natomiast na zakonczenie jak w romantycznej komedii raczej bym nie liczyla.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;89307607]
Ava, ciuchland w Londynie, czy może to jeden z ich tamtejszych tzw. charity shops? Lubiłam te charity shops tam I to prawda, że w zależności od miejsca można naprawde trafić na perełki. Ja czasami jezdziłam do Richmond i świetne rzeczy znajdowałam. Ty masz jeszcze Camden z masą vintage shops tam. Zresztą, w Londynie jest ich pełno rozsianych.
[/QUOTE]
Oczywiscie charity shop. Takich stricte ciuchlandow nastawionych na zysk tutaj nie ma, poza wyjatkiem bardzo wyspecjalizowanych jak np. wlasnie sklepy vintage sprzedajace tylko ubrania z lat ’70. Trzymam sie z daleka, jak wpadne to bedzie koniec, nie doniose tylu toreb do domu. Mam slabosc do modowych dziwactw.

Baw sie dobrze na wakacjach i pamietaj przywiesc nam mnostwo zdjec!

Mag, fajna ta apka. Tym bardziej, ze masz tyle opcji w zasiegu reki.
Musze jeszcze dokupic primer do cieni, korektor pod oczy i byc moze nowy matujacy primer z Milk. Po tych zakupach zamierzam trwac w shoppingowym celibacie, borze daj mi sile oprzec sie pokusom. Mozemy zalozyc klub anonimowych zakupokolikow na watku

Ah zapomnialam napisac jaka mnie niebianska przyjemnosc spotkala. Slowem wstepu praktycznie zawsze jestem na diecie. Jak nie aparat na zebach to chec schudniecia plus nietolerancje zywieniowe. Nie kupuje pieczywa ani slodyczy, zyje na warzywach i owocach plus proteinach w formie ryby/tofu/jajek. Zadnych sosow, dodatkow. Im mniej przetworzone i proste tym lepiej. W zeszlym tygodniu trafilam na sniadanie w biurze, ktos zorganizowal miekkie, pachnace bajgle prosto z piekarni. Do tego kremowy serek ze szczypiorkiem i czosnkiem. Myslalam, ze padne takie to bylo pyszne. Sama z siebie w zyciu nie kupilabym bialego pieczywa, masakra jakie przyjemnosci w zyciu mnie omijaja.

[magbeth]

Jestem za tym klubem

Właśnie przesłuchałam najnowszych zmierzchów o ghostingu, absolutnie genialny odcinek, bierzcie i słuchajcie tego wszystkie.

Przestało padać, co oznacza, ze idę się gdzieś uwalić błotem. To do potem.

[kasztanka3]

Wklejam wczorajszy zachod slonca i moje wkurzone kocie dziecko ktore wczoraj wieczorem specjalnie przylazlo do mnie na kanape zeby mnie ugryzc w lokiec. Dzisiaj z rana z kolei byl wypadek toaletowy po ktorym trzeba bylo mopowac wszedzie podlogi i myc sciany Od dziecka mu sie cos takiego nie zdarzylo, musialam zadzwonic do weta bo az sie zmartwilam. Ale poza porannym wypadkiem kot zachowuje sie normalnie - normalnie je, biega, spi, domaga sie przysmakow. Wet tez potwierdzil ze to na 99% jednorazowy wypadek.