2008-04-03, 14:01 | #181 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 272
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
Śmiem twierdzić, że Darcy był tak zaskoczony jej odmową, tak zdziwiony, że nie ma tego co chce i to tu i teraz, że było to dla niego zupełnie nowe odczucie. Gdyby nie jego duma, nie doznałby takiego szoku. Dlatego myślę, że i dumą i uprzedzeniem podzieleni byli w miarę sprawiedliwie |
|
2008-04-03, 19:15 | #182 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
w końcu
może reszta też się postara Cytat:
Przecież takie słowa padają nawet z ust samego Darcy'ego w kulminacyjnej rozmowie na spacerze; on sam mówi, że był pewien, że zostanie przyjęty i żadne inne opcje mu nawet do głowy nie przyszły, więc odmowa Lizzy była jak przysłowiowy kubeł zimnej wody. Tylko, że Darcy się zmienił pomiędzy pierwszymi, a drugimi oświadczynami, a z mojego doświadczenia wynika, że ludzie, którzy są święcie przekonani, że wszystko im się należy, niekoniecznie się zmieniają. Oczywiście, Darcy zmienił się pod wpływem uczucia, gorzkich słów i własnych przemyśleń na ten temat, natomiast realni "nie Darcy", jakich zdarzyło mi się spotykać, chyba niekoniecznie dostają takie bodźce. A tak w ogóle, to przypomniała mi się pewna ciekawostka- otóż w biografii JA Jon'a Spence'a "Becoming Jane Austen" wyczytałam ciekawą rzecz; mianowicie, sama Austen ponoć jakoby bardziej była Darcym niż Lizzy, a zasadnicze cechy charakteru Lizzy podobno raczej wskazują na to, że jej charakterologicznym prototypem był Tom Lefroy. (Dla niewtajemniczonych, Tom Lefroy był jedynym mężczyzną, o którym wiadomo, że wywarł duży wpływ na życie i pisarstwo Austen oraz jedynym, z którym ponoć mogło łączyć Austen uczucie.) |
|
2008-04-03, 20:07 | #183 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
Cytat:
Całkowicie zgadzam się z Waszą interpretacją tytułu. Darcy i Lizzy, jak żadna para do tej pory, są świetnie do siebie dobrani i dumę, i uprzedzenie można przypisywać obojgu, ale takie ich określenia bynajmniej nie będą dla nich krzywdzące. Może właśnie dzięki tym cechom nabierają oni takiego żywego charakteru? Może właśnie takie podejście do życia (celowe lub mimowolne) sprawia, że te postaci wzbudzają największe zainteresowanie? Myślę też, że dzięki tej ich wyjątkowości ich małżeństwo również było wyjątkowe i udane. Na pewno relacje między nimi były bardziej bezpośrednie niż te pomiędzy innymi, współczesnymi im parami, a zatem choćby na ten sposób byli nowatorscy i oryginalni jak na czasy, w których przyszło im żyć. Lizzy mogła powiedzieć Darcy'iemu wiele i sądzę, że w miarę jak się dalej poznawali, nie krygowała się i nie przejmowała etykietą i konwenansami mówiącymi o tym jak żona powinna zachowywać się wobec męża |
||
2008-04-03, 21:49 | #184 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 118
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Hej więc dopiero wpadłam na ten klub miłośnikow Jane Austen i musze się, koniecznie muszę sie do niego zapisać !!!
Uwielbiam tą pisarkę to pewne a także jej postacie. Co do 'Dumy i uprzedzenia; musze wam powiedzieć że czytam na razie. Zna, całą historie tylko czytam teraz po angielsku ta oryginalną wersję i gorącą ją polecam. Polskie tłumaczenie jest naprawde kiepskie, a oryginalne słowa autorki to słowa mistrza, oddające piekno epoki oraz obyczaje, mowe. Jeśli jestescie siegnąc po oryginał ksiązki nawet sie nie zastanawiajcie Co do tej książki jest cholernie wciągająca. Z tym tytułem macie całkowita racje Mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swojego klubu :P
__________________
i see you were a lesson to learn .. hope it all was worth it .. |
2008-04-04, 13:15 | #185 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 272
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
Dumę z 2005 z Keirą Knightley widziałm tylko w urywkach, ale póki co nie zamierzam oglądać w całości. Wydaje mi się nieco za chuda, za płaska i w ogóle nie taka jak trzeba. Darcy też mnie nie ruszył. Ciekawa jestem Waszych opinii. Acha, i muzyka z DiU'95 była piękna. Zamierzam poszukać sobie ścieżki. |
|
2008-04-05, 11:02 | #186 | |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
I cieszę się bardzo, że teraz leci Duma i Uprzedzenie na TVN Style, włąśnie ta wersja z 95 Innej ekranizacji nie widziałam. Niby czasem chciałabym zobaczyć i porównać, ale boję się, że tylko się rozczaruję. Zresztą Keira niezbyt mi pasuje na Elisabeth i nie wiem czy chcę psuć sobie wyobrażenie
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
|
2008-04-05, 14:08 | #187 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 118
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Ja widzialam ekranizacje z Keira i powiem wam że nie jest tak źle. Postać Darciego jest dla mnie świetna jednak dopiero teraz zamowilam z allegro film z 1995r z Dumy i uprzedzenia i dopiero będe porównywac jak oglądnę.
__________________
i see you were a lesson to learn .. hope it all was worth it .. |
2008-04-05, 16:27 | #188 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Ten głos, sposób poruszania się A ich pierwszy taniec jest dla mnie fantastycznym połączeniem dobrego dialogu z ciętymi ripostami i ducha epoki z tańcem o ściśle wytyczonych krokach
Cytat:
Co do ekranizacji DiU, znam co najmniej kilka osób, które uważają, że Colin jest jedynym i słucznym Darcym, jednak tutaj pragnę wetknąć kij w mrowisko (Izulla ) stwierdzając, że uważam iż Matthew Macfayden poradził sobie całkiem dobrze z rolą Darcego w Dumie reżyserowanej przez Wright'a (tej najnowszej, z Keirą Knightley). Jego Darcy jest zupełnie inny niż Darcy Colina, jednak uważam, że wcale nie ma to negatywnego wpływu na postać (mimo takich zarzutów). Chmurne spojrzenia w pierwszej części filmu i idealnie pasujący do nich głos. No i te postawy Zauważyłyście, że w tej wersji filmu aktorzy bardzo często zastygają na chwilę w postawach jak z portretów z czasów Regencji? Np scena na pierwszym balu- idealna scena portretowa, a wredna (i wspaniała tutaj IMO) panna Bingley w równie pięknej pozie jak wręcz z popiersia; czy jeszcze scena w Rosings Park - też jak z portretów- fantastyczna, jak dla mnie W scenie oświadczyn też uważam, że Macfayden bardzo fajnie zagrał (oczywiście znowu inaczej niż Colin, bo to nie Colin, jednak bardzo dobrze moim zdaniem); bardzo fajnie słychać emocje w jego głosie, a w momencie, kiedy wypływa nazwisko Wickhama - przemiana na jego twarzy i w barwie głosu jest wręcz mistrzowsko oddana... Edytowane przez Krissie Czas edycji: 2008-04-05 o 16:29 Powód: literówka |
|
2008-04-07, 08:39 | #189 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Coś tu cicho i pusto... czyżby oczekiwanie na Mansfield Park?
Ja jednak nie puszczę DiU tak łatwo Przyszła mi do głowy pewna rzecz dotycząca pana Collinsa; otóż, ciekawa sprawa, bo o ile w oryginale jest nudziarzem i pochlebczym gburem, o tyle w polskim przekładzie wywarł na mnie wrażenie dużo bardziej niegrzecznego niż po angielsku. Najprawdopodobniej jest to kwestia tzw zmiękczaczy językowych, jakich angielski jest pełen (nawet p. Collins ich używa pomimo całej niestosowności większości jego zachowań i komentarzy) oraz tego, że przekład, który czytałam jest dość nowy i moim zdaniem nie oddaje tak dobrze językowego ducha epoki jak np przekłądy Przedpełskiej-Trzeciakowskiej. Z drugiej strony, sama łapię się na tym, że brzmię jak dwie różne osoby w zależności od tego czy mówię po polsku czy angielsku- inne słownictwo, inna melodyka i nawet tembr głosu... W sumie, gdyby p. Collins po polsku także zachował tą swoją irytującą uniżoność z dużą dozą zadufania w sobie, jaką demonstruje po angielsku, pewnie irytowałby mnie jeszcze bardziej... Co, z drugiej strony, świetnie udało się pani Bennet- o ile po angielsku jej wieczne narzekania są w większości bardziej śmieszne niż irytujące, o tyle po polsku wręcz do szału mnie momentami doprowadzała. A niektórzy się ze mnie śmieją, że mam te same książki zarówno po polsku jak i po angielsku... ale jak tu nie mieć przynajmniej dwóch wersji ukochanych książek, skoro (tak na dobrą sprawę) to są dwie różne książki w zależności od języka? (Na szczęście jeszcze nie osiągnęłam tego etapu, że mam też różne przekłady tej samej książki w tej kwestii próbuję się ograniczać do 1 ) |
2008-04-07, 09:09 | #190 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
W dyskusji nt. adaptacji filmowych nie uczestniczę, bo... żadnej nie oglądałam Tj. fragmenty 'DiU' z Firthem, ale nigdy całości, więc ciężko byłoby mi dzielić się z nich wrażeniami. Ale, wracając do powieści... Cytat:
Właśnie wczoraj skończyłam czytać 'MP' (a właściwie przeczytałam całe, bo choć zaczęłam parę dni temu, to miałam na koncie zaledwie parę pierwszych stron i tak na gorąco muszę powiedzieć, że może przez to, że 'RiR' i 'DiU' były mi przed ich lekturą w minimalnym stopniu, ale znane, to 'MP' był dla mnie absolutnie wciągający i zaskakujący. Zwłaszcza zakończenie, bo (być może w swojej ignorancji nie przewidziałam, że tak się potoczy ta historia Słowem, super. Już nie mogę się doczekać dyskusji (Akurat do tego czasu ochłonę to nie będę tak się plątać |
||
2008-04-08, 07:40 | #191 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
Cytat:
Co do ekranizacji, to jest jeszcze jedna rzecz, która ewidentnie rzuca mi się w oczy- stroje, dodatki i umeblowanie domu. Nie wiem, która wersja pod tym względem bliższa jest rzeczywistości początków XIXw, jednak wydaje mi się, że serial pokazuje Bennetów jako odrobinę zbyt zamożnych, natomiast film jako odrobinę zbyt ubogich... Są jeszcze suknie (które bardzo rzucają mi się w oczy), Keira jest niemal ciągle ubrana w jakieś ciemne kolory, co raczej nie miało miejsca w tamtych czasach w tej warstwie społecznej; przecież to były czasy bieli, kolorów pastelowych, muślinów itp, czyli zwiewności samej w sobie, więc skąd te ciemne, niemal pogrzebowe barwy?? |
||
2008-04-08, 11:37 | #192 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 272
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Aż Cię ucałuje ! Zajrzałam, znalazłam, zakupiłam. A że cena wysyłki była równa cenie jednej książki, to zamówiłam też Opactwo Northanger i Perswazje. Teraz tylko skończę poprzednią książkę i do dzieła, bo przesyłka już doszła
|
2008-04-08, 16:39 | #193 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cały czas posługujemy się tytułowym rzeczownikiem duma. Czy nie uważacie, że Darcy był też pyszny? Gdzie kończyła się duma a zaczynała pycha?
Czy Darcy nosił/ tłumił w sobie przez lata kompleks Wickhama? Razem się wychowali, ale to W. był do końca ulubieńcem jego ojca.
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński |
2008-04-09, 14:12 | #194 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Faktycznie, coś w tym chyba jest; jednak dla mnie określenie "pycha" jest nacechowane dość biblijnie i może dlatego mi nie przyszło do głowy- chociaż, oczywiście, zadaję sobie sprawę, że dokładnie o to chodziło w dyskusji w jaką chciała Darcy'ego wciągnąć Lizzy w Netherfield, jak Jane była chora. Mam na myśli ten moment, kiedy zapytała go czy uważa dumę za wadę czy cnotę.
Jeśli natomiast chodzi o to czy Darcy miał jakieś kompleksy w stosunku do Wickhama- nie wydaje mi się, żeby osoba o tak silnej osobowości miała kompleksy na tym tle. Wiadomo, że nawet najsilniejsi i pewni siebie ludzie miewają kompleksy i słabsze strony, ale u Darcego może było to na jakimś innym tle Edytowane przez Krissie Czas edycji: 2008-04-11 o 07:20 Powód: błąd stylistyczny |
2008-04-14, 08:40 | #195 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Nie wydaje mi się też, żeby miał kompleks Wickhama. Myślę, że miałby go, gdyby Wickham kierował się w tym, co robi zasadami i był honorowy. A Darcy od dzieciństwa widział w nim malwersanta i osobę niegodną zaufania. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że świadomość jego prawdziwego charakteru stanowiła dla Darcy'ego pewną pociechę i zarazem chroniła go przed tym kompleksem. Owszem, na pewno było mu trochę przykro, że ojciec większą uwagą darzy syna zarządcy, ale ten smutek nie przekładał się na jego chęć co najmniej dorównania Wickhamowi |
|||
2008-04-14, 08:53 | #196 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Mansfield Park – powieść angielskiej pisarki Jane Austen, wydana w 1814 roku. Opowiada o losach Fanny Price, skromnej i cichej, niezamożnej dziewczyny wychowywanej w domu zamożnych krewnych - tytułowej posiadłości Mansfield Park. Mansfield Park ukazał się jako trzecia powieść Jane Austen, po cieszących się ogromną popularnością Rozważnej i romantycznej i Dumie i uprzedzeniu. Mansfield Park otwiera drugi okres w twórczości Jane Austen - powieści, które powstały po sukcesie Rozważnej i romantycznej. Pisarka pracowała nad nią w latach 1811-1813. Powieść ta uchodzi za najtrudniejszą dla współczesnego czytelnika z całego dorobku Jane Austen.
Główną bohaterką jest Fanny Price. Przed laty jej matka popełniła mezalians, którego skutki są opłakane: żyje w niedostatku z krzykliwym, nadużywającym alkoholu mężem. Aby ją wesprzeć, zamożna siostra, pani Bertram, zabiera do siebie na wychowanie jej najstarszą córkę - Fanny, aby ją wyedukować, a potem wydać korzystnie za mąż. Cicha, spokojna i chętna do pomocy dziewczynka szybko wrasta w krajobraz Mansfield Park. Mimo dobrych chęci państwa Bertramów Fanny nie jest jednak traktowana na równi z Julią i Marią, ich rodzonymi córkami: zarówno same dziewczęta, jak i ich ciotka, również siostra matki Fanny, mająca bardzo dużo do powiedzenia w domu Bertramów pani Norris traktują ją z góry, jako osobę pozostającą na łasce bogatych krewnych. Jedyną osobą, która okazuje Fanny serce, jest młodszy z dwóch synów Bertramów, Edmund, przyszły pastor. Jego szczera troska o dziewczynkę w pierwszych dniach jej pobytu w nowym miejscu i pomoc w wysłaniu listu do jej ukochanego brata zjednują mu jej miłość na zawsze. Mieszkańcy Mansfield Park wiodą spokojne, ustabilizowane życie. Wyjątkiem jest najstarszy syn Tom, który ma odziedziczyć posiadłość. Jego rozrzutność i beztroska niepokoją ojca, który postanawia wybrać się razem z nim dopilnować rodzinnych interesów w (Antigui na Morzu Karaibskim), licząc na to, że poważne zajęcie pozytywnie wpłynie na charakter młodzieńca. Sir Thomas Bertram z synem opuszczają więc Anglię. Jednocześnie w życie młodych mieszkańców Mansfield Park: stęsknionych rozrywek i nowości Julii i Marii, obowiązkowego i sumiennego Edmunda oraz kochającej ciszę i przywiązanej do nowego domu Fanny wkraczają nowe postacie. W okolicy zamieszkuje na jakiś czas rodzeństwo Crawfordów: piękna, uwodzicielska, utalentowana i posażna panna Crawford i jej przystojny, inteligentny, czarujący brat. Nieobecność surowego pana domu sprzyja szybkiemu zacieśnianiu towarzyskich kontaktów. Wkrótce w sercach mieszkańców Mansfield Park zagoszczą burzliwe uczucia, których źródłem będą tak różni od ich zwyczajnych sąsiadów Crawfordowie. Mansfield Park jest wyrazem zaniepokojenia Jane Austen kondycją społeczeństwa angielskiego i upadkiem tradycyjnych wartości. To właśnie podporządkowanie fabuły problematyce etycznej sprawia, że powieść ta jest dla współczesnego czytelnika trudna w odbiorze i cieszy się o wiele mniejszą popularnością niż inne utwory tej pisarki, szczególnie bestsellerowa od chwili wydania do dziś Duma i uprzedzenie. Austen ukazuje młode pokolenie, dla którego liczy się tylko przyjemność: z wyjątkiem Fanny i Edmunda wszyscy szukają jedynie rozrywki i zadowolenia. Nawet miłość sprowadza się wyłącznie do egoistycznej żądzy zaspokojenia własnej próżności, bez względu na dobro drugiej osoby, co w przypadku jednej z par kończy się tragicznie. Uczuciem nie darzy się również rodziców: kiedy sir Bertram wyjeżdża, jego córki nie tęsknią ani nie czują choćby cienia niepokoju z powodu jego dalekiej i niebezpiecznej podróży, a jedynie oddychają z ulgą, ciesząc się na myśl o większej swobodzie i bogatszym życiu towarzyskim. Zawód pastora, zamiast cieszyć się poważaniem, jest pogardzany jako niedający szans na bogactwo i społeczny prestiż, a postawa Edmunda, przyszłego duchownego, z powagą podchodzącego do związanej z tym misji, jest wyjątkowa, bo już miejscowy pastor, pan Grant, zupełnie nie pasuje do roli moralnego autorytetu. W tej sytuacji także moralna postawa Edmunda i Fanny zostanie narażona na trudną próbę presji hołdującego innym wartościom otoczenia, które dysponuje szczególnie mocnym argumentem w stosunku do panny Price: jest to wymóg wdzięczności za okazaną łaskę. Austen podejmuje kwestię moralnego nawrócenia, popularnego motywu osiemnastowiecznej angielskiej powieści, szczególnie dzieł Samuela Richardsona. Jednak w przeciwieństwie do autora Pameli, Austen pokazuje, że dobry przykład nie zawsze wystarcza, bo pokusa przyjemności i żądza użycia bywają w ludziach mocniejsze niż chęć poprawy. Duchowieństwo i marynarka Zestawienie tych dwóch pojęć może wydawać się współczesnemu czytelnikowi powieści Austen dziwne, ale jest ono całkowicie usprawiedliwione ówczesnymi realiami. Kariera w duchowieństwie lub w marynarce były jedynymi zajęciami godnymi dżentelmena, który z takich czy innych względów nie mógł prowadzić ziemiańskiego trybu życia - wybierali je młodsi synowie (rodowe dobra dziedziczył najstarszy syn) lub potomkowie podupadłych szlacheckich rodzin. Ponieważ duchowni w kościele anglikańskim mogli bez przeszkód się żenić i zakładać rodziny, był to zawód jak każdy inny. Z kolei przypadające na okres życia i twórczości Austen wojny: wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych (zakończona w 1783, a więc w dzieciństwie pisarki), wojny napoleońskie ( (1798-1815) i wojna brytyjsko-amerykańska (1812-1815), w których Anglia brała czynny udział, sprawiały, że flota wciąż potrzebowała nowych ludzi. Akcja Mansfield Park toczy się podczas wojen napoleońskich, a przed rozpoczęciem wojny brytyjsko-amerykańskiej, choć ta trwała już podczas pracy nad powieścią. W Mansfield Park do zawodu duchownego przygotowuje się Edmund Bertram, natomiast w marynarce służy William Price. Obydwie profesje Austen znała bardzo dobrze z własnego życia, gdyż dwóch jej braci służyło w marynarce, dwóch innych obrało karierę duchownego, a sama była córką pastora. Bohaterowie
* 1983: serial BBC, reż. David Giles, w rolach głównych Sylvestra Le Touzel jako Fanny Price, Nicholas Farrell jako Edmund Bertram i Anna Massey jako pani Norris. * 1999: film, reż. Patricia Rozema, w rolach głównych Frances O'Connor jako Fanny Price i Jonny Lee Miller jako Edmund Bertram. Film nie jest wierną adaptacją powieści. * 2007: film telewizyjny, reż. Iain B. MacDonald, w rolach głównych Billie Piper jako Fanny Price i Blake Ritson jako Edmund Bertram. (za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mansfield_Park ) |
2008-04-14, 08:59 | #197 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
A teraz kilka moich wstępnych uwag:
- czy faktycznie uważacie tę powieść za najtrudniejszą? Wiem, że ciężko nam będzie ocenić ją w kontekście całości, bo jeszcze trzy powieści przed nami, ale wbrew zapowiedzi Tłumaczki, nie odebrałam problemu święceń jako niezrozumiałego dla współczesnego czytelnika. Oczywiście wątek ten wymagał większej uwagi podczas lektury i zastanowienia się, ale nie był bardziej nieprzystępny, aniżeli choćby kwestia majoratu - kilka dni temu napisałam, że zakończenie, być może wskutek mojej ignorancji, było dla mnie zaskakujące. Mam tu na myśli związek Fanny i Edmunda. Mylnie założyłam, że w tym czasie już związki pomiędzy tak bliskimi krewnymi były zakazane. Wiem, że bogate rody wykupowały sobie dyspensę u papieża, wobec czego fakt, iż takowe małżeństwa miały miejsce jeszcze pod koniec XIX wieku był dla mnie niejako oczywisty. Ale sądziłam, że typowe dla okresu rodziny, na dodatek anglikańskie, czyli niejako radykalizujące doktrynę kościoła od czasów reformacji, czegoś takiego nie dopuszczały. A jednak - miałam wrażenie, że Austen zanadto podporządkowała postaci powieści wątkowi etycznemu. Czasami pobożne i potulne zachowania Fanny czy hedonistyczne zabawy rodzeństwa Bertram, były przez Jane radykalizowane dla lepszego kontrastu tych postaci w powieści. Jakby Austen chciała wyraźnie, ale to naprawdę wyraźnie, podkreślić co jest dobre a co złe, co godne pochwały a co potępienia. W konsekwencji, chociaż bardzo polubiłam Fanny, była dla mnie dziwnie sztuczna - ostatnia refleksja - powiada się, że historia kołem się toczy. Jak myślicie, to w ramach naszych debat dot. przyszłości czy Susan podzieli los Fanny? |
2008-04-14, 13:39 | #198 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
No, Ana, teraz możesz spokojnie wbić Pani Norris obiecany widelec między oczy
A tak poważnie, przyznam, że jestem zaskoczona swoją własną reakcją na Mansfield Park tym razem; minęło sporo czasu- kilka lat, na pewno- odkąd czytałam tę książkę. Być może jest to kwestia tego, że - o ile dobrze pamiętam- pierwszy raz czytałam ją będąc w liceum, czyli w dość zamierzchłych czasach Tak czy inaczej, zdziwił mnie mój dość znacznie inny odbiór tej książki, niż gdy ją czytałam wcześniej. Teraz kwestie moralności, etykiety, powściągliwości oraz tego co wypada bądź nie wypada były dla mnie dużo bardziej zrozumiałe i nie irytowały mnie tak bardzo, jak kiedyś. Owszem, pewne moralizatorskie "nadęcie" w dalszym ciągu dawało się zauważyć, jednak nie było ono już tak widoczne albo po prostu przestało mi się jawić w taki sposób. Fakt jest faktem, iż bez wątpliwości jest to powieść moralizatorska i ewidentny jest fakt ubolewania Austen nad upadkiem obyczajów, które pobrzmiewa bardzo wyraźnie w całej powieści. Jest również rzeczą bezsporną, że MP chyba w najpełniejszy (spośród powieści omawianych przez nas do tej pory, a może nawet spośród wszystkich jej książek) sposób przedstawia warstwy społeczne, konwenanse i niuanse angielskiego mniej lub bardziej eleganckiego społeczeństwa początków XIX wieku. Co do małżeństw między kuzynami, Ana, pamiętasz na pewno w DiU że Darcy miał niby się żenić z córką Lady De Bourgh, a stopień powinowactwa między niby był dokładnie taki sam,jak między Edmundem i Fanny; w niektórych częściach Polski nazwano by ich nawet rodzeństwem ciotecznym. Dyspensa dyspensą, jednak- jak widać- była to rzecz najnormalniejsza w świecie dla osób dobrze urodzonych. (I wszystkie pewnie dobrze wiemy, jak kilka pokoleń takich związków się często kończyło wystarczy spojrzeć na historię koronowanych rodów Europy, żeby zobaczyć tego skutki ). Co do losu Susan, wdaje mi się, że tak mocno podkreślana jest jej odmienność charakteru, jej większa odwaga i śmiałość niż Fanny, że mam wrażenie, iz wyrosłaby na młodą, dobrze ułożoną, ale pewną siebie kobietę. Tak mi się wydaje |
2008-04-14, 18:22 | #199 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Dla mnie Mansfield Park była powieścią nużącą jeżeli chodzi o kreację losów bohaterów, chociaż trzeba przyznć, że autorka nikogo nie zaniedbuje. Denerwowała mnie Fanny i Edmund, a przecież powinnam ich polubić. Pani Norris - to ulubiony czarny charakter.
Z kolei dostrzegam bogactwo spostrzeżeń dotyczących życia codziennego - opisy miejsc, czynności, zwyczajne rozmowy. Krytykowany przez autorkę brak moralności wynikał z błędów wychowawczych dzieci. Nazbyt późno zdał sobie sprawę, jak niekorzystne dla młodego charakteru musi być traktowanie pełne sprzeczności.(...) I to kończenie, zniecierpliwione zapowiadanie, że dość się już naopowiadałam: Niech inne pióra rozwodzą się nad winą i rozpaczą. Ja porzucam tak ostręczające tematy jak najszybciej,(...)i dać sobie spokój z resztą. Telegraficzna informacja o losach niektórych bohaterach i koniec. To na razie tyle spostrzeżeń. Susan będzie dziewczyna, którą wszyscy od razu polubią - jest bystra, inteligentna, wesoła. Może wyjdzie za dziedzica Mansfield? - chłopak jest do wzięcia
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński |
2008-04-14, 19:08 | #200 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
Chyba najbardziej negatywnie nastroiła mnie do niej poniższa scena, aczkolwiek obrazuje ona równocześnie całe jestestwo pani Norris (I sióstr Bertram też, których właśnie przez to ich rozpuszczenie szczerze nie lubiłam. Btw Rozmawiałyśmy o pysze w kontekście Darcy'ego. W świetle Mansfield Park on nie był pyszny, za to siostry Bertram bezapelacyjnie były - Ale, ciociu, ona naprawdę nic nie umie! Niech sobie ciocia wyobrazi, spytałyśmy ją wczoraj wieczór, którędy jechałaby do Irlandii, a ona na to, że musiałaby popłynąć przez wyspę Wight. Nic innego nie ma w głowie, tylko wyspę Wight i mówi o niej Wyspa, jakby żadnej innej wyspy nie było na świecie. Naprawdę, byłoby mi wstyd, gdybym nie umiała o wiele więcej, kiedy byłam od niej młodsza. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek w życiu nie wiedziała różnych rzeczy, o których ona nie ma najmniejszego pojęcia. Kiedy to było, ciociu, kiedyśmy musiały recytować po kolei imiona królów angielskich, z datami wstąpienia na tron i najważniejszymi wydarzeniami za panowania każdego z nich. - Tak - dorzuciła jej siostra - i cesarzy rzymskich aż do Sewerusa, oprócz tego tyle mitologii pogańskiej i wszystkie metale, i półmetale, i planety, i najwięksi filozofowie. - To wszystko szczera prawda, moje kochane, ale Pan Bóg obdarzył was wspaniałą pamięcią, a wasza kuzynka, biedaczka, pewno w ogóle nie ma pamięci. Są ogromne różnice, jeśli idzie o pamięć, tak zresztą jak o wszystko inne, i dlatego trzeba wiele wybaczyć waszej kuzynce i współczuć jej ułomności. Może to głupie, ale kiedy przeczytałam ten fragment to naprawdę byłam oburzona Bo niby wiem, że epoka, że tak się myślało, ale... Mimo wszystko naleciałości współczesności we mnie wiele i aż się gotowałam na myśl o tym, co te kobiety wygadywały Inna rzecz, że ładnie wskazuje na to, czego guwernantki i nauczycielki uczyły młode panny w owym czasie Cytat:
Cytat:
Bardzo mi się też spodobało jedno zdanie, które dość trafnie określa nie tylko społeczność zamieszkującą Mansfield Park, ale ludzi w ogóle A mianowicie: (Fanny) Stwierdziła, że wszystkim im daleko do zadowolenia i radości i że każdy pragnie czegoś, czego nie ma a sam jest przyczyną pretensji innych. A na koniec jeszcze próbka różnicy tłumaczeń Cytat:
Krissie, nie pamiętam czy to Ty czytasz w oryginale? A jeśli tak, możesz ocenić, które jest mu najbliższe? |
||||
2008-04-14, 19:18 | #201 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Właśnie coś podobnego miałam na myśli pisząc, że zdziwił mnie mój własny odbiór tej książki tym razem- kiedy czytałam ją ostatnio, odnosiłam podobne wrażenie jak basilissa, Fanny denerwowała mnie swoją nienaturalną dobrocią, uległością i mimozowatością, natomiast Edmund jawił mi się jako ciapowaty i umoralniający mężczyzna bez polotu.
Jednak tym razem, przyznam, czytało mi się zupełnie inaczej- lekko, bez irytacji i przyjemnie; najprawdopodobniej wynika to z mojego większego zrozumienia ich realiów i ich świata. (Narzuca mi się uwaga Lizzy nt Darcego, że jego zachowanie się nie zmieniło, ale lepsze poznanie jego charakteru pozwoliło mu jej go lepiej zrozumieć. Tak chyba było tym razem ze mną i Mansfield Park.) Cytat:
A co powiecie na temat traktowania kariery pastora jako jeszcze jednego zawodu odpowiedniego dla młodszego syna dobrej rodziny? Zawsze mnie to udarzało, jako coś nie do pomyślenia w naszej, było nie było, inaczej pojmowanej kulturze celibatu księży. Zawsze wydawało mi się, że raczej rozpatruje się u nas to w kwestii powołania lub jego braku, ale nie kariery. W zasadzie książka dość dobrze tłumaczy mechanizmy rządzące takim, a nie innym podejściem do tego zawodu, jednak dla mnie- wychowanej w innym pojmowaniu posługi duszpasterskiej (z braku innego określenia przychodzącego do głowy ) jest to mimo wszystko jakieś takie nie do końca... brakuje mi odpowiedniego przymiotnika... normalne? Tak na koniec chciałam jeszcze poruszyć kwestię mimozy doskonałej Lady Bertram jest dla mnie wcieleniem takiego typu kobiety- omdlewająca i nieposiadająca własnego zdania na żaden niemal temat. "Jak uważasz Sir Thomasie, co mi się bardziej spodoba, wist czy spekulacja?" |
|
2008-04-15, 13:26 | #202 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 272
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Niestety nie jestem w stanie porównać MP do poprzednich książek, gdyż czytałam jej juz jakis czas temu, ale nawet dla mnie moralizatorski ton tej powieści przebijał od początku do końca. Nie wiem czy jest to powieść trudna, ale mam wrażenie, że jest zdecydowanie mniej zabawna i lekka niż np. DiU. Fanny budziła również moje zniecierpliwienie, przez pierwsze pół książki miałam ochotę trochę nia potrząsnąć. I tak jak Ana, nie bardzo jestem w stanie wyobrazić sobie takie zachowanie w rzeczywistosci, brakuje mi w tej kobiecie choć trochę charakteru. Co do małżeństwa z Edmundem, bardziej obawiałam się, że autorka dokona cudownej przemiany P. Crowforda, a tego bym jej nie wybaczyła. Z dwojga złego wolałam już Edmunda, choć mój pomysł był troche inny : Odkąd tylko w powieści wspomniano Pana Owena, przyjaciela Edmunda, wymysliłam sobie, że odwiedzi on Mansfield Park, okaże się odbiciem zasad i prawości Edmunda, Fanny szybko obdarzy go swym młodzieńczym uczuciem i w jedną chwilę zrozumie, że miłość do kuzyna była li i jedynie miłością braterską No cóż, Ausen miała inny pomysł. Co do pani Norris. Ojej. Kilka razy wyobraźnia podsuwała mi, ze ktoś z młodzieży podstawi jej nogę i runie jak długa, aż spadną jej okulary. Wyjątkowo antypatyczna osóbka. Cytat:
Cytat:
|
||
2008-04-15, 17:04 | #203 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
Tu jednak też był wybór, bo młodszy syn też mógł "wybrać" karierę wojskową w koloniach, np. pułkownik Brandon zanim został pierwszym dziedzicem. Mnie zadziwiało to ,że należało się starać o prebendę, która przynosiła określone dochody. Czyli pastor, to taki urzędnik od dusz. Nie za wiele w dotychczas poznanych książkach informacji o pracy i obowiązkach, nie poznajemy ich w środowisku współwyznawców. A lady Bertram nie mogła się obejść bez Fanny, refrenowo to zdanie jest powtarzane. Co to znaczy? Dotrzymywała jej towarzystwa, słuchała, rozmawiała(przytakiwała), wzywała pokojówkę, informowałaco się dzieje za oknem, pomagała dokonać wyboru czegokolwiek. prawiła komplementy?Co jeszcze?
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński |
|
2008-04-16, 08:41 | #204 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
Cytat:
|
||
2008-04-16, 10:07 | #205 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 272
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
|
|
2008-04-16, 20:13 | #206 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Jak dla mnie taka trochę niewolnicza niemal dama do towarzystwa (ale podejrzewam, że mam takie a nie inne podejście do tej kwestii, bo sama jestem zupełnie innym typem osoby i spełnianie każdej czyjejś zachcianki na najmniejsze westchnięcie jest bardzo trudne do zrozumienia; mam oczywiście na myśli osobę zdrową i w pełni sił, a nie poważnie chorą czy umierającą np na raka)
|
2008-04-17, 09:43 | #207 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
Ja mam jeszcze inne tłumaczenie tego fragmentu: Niech inne pióra rozwodzą się nad winą i rozpaczą. Ja porzucam tak odstręczające tematy jak najszybciej, niecierpliwiąc się, by przywrócić względny spokój wszystkim, którzy sami nie zawinili za bardzo - i dać sobie spokój z resztą. Oryginał:Let other pens dwell on guilt and misery. I quit such odious subjects as soon as I can, impatient to restore everybody, not greatly in fault themselves, to tolerable comfort, and to have done with all the rest. Jak dla mnie oba powyższe tłumaczenia są niezłe, chociaż ten występek nie do końca mi tu leży; w zasadzie ja bym pisała o winie i nieszczęściu, czyli bym połączyła cechy obydwu cytowanych przekładów Zwykle tak to jest- ile przekładów tyle powieści, bo tyle interpretacji Tak jak z interpretowaniem poezji- nigdy nie byłam zwolenniczką "co poeta chciał powiedzieć", a tłumacz jest dla mnie pewnego rodzaju filtrem nakładanym na utwór. |
|
2008-04-17, 19:34 | #208 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Jestem ciekawa, czy poznam pastora w działaniu duszpasterskim. Na razie poznaję ich na gruncie towarzyskim.
Cytat:
Ciekawe też,że obok toczy się historia, wielka historia, a autorka tego nie zauważa. O polityce się nie rozmawia.
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński |
|
2008-04-19, 18:47 | #209 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
Napoleon jest wspominany co jakiś czas, chociaż zwykle w rozmowach postaci epizodycznych lub drugoplanowych, jednak temu akurat bym się nie dziwiła, gdyż protagonistami powieści Austen są kobiety, które - jak już tu wiele razy zdażało się nam zauważać- miały zazwyczaj inne tematy do rozmów i co innego zaprzątało je w ich życiu codziennym. Kolonie i kwestia kolonialnej potęgi "imperium nad którym nigdy nie zachodzi słońce" (chociaż W. Brytania była tak w zasadzie nazywana w drugiej połowie XIXw) także są zwykle poruszane jako kwestie drugoplanowe; jeśli ktoś zostaje wysłany do kolonii lub wybiera się tam w interesach, zwykle znika z kart powieści na jakiś czas, a polityce kolonialnej Austen również nie poświęca zbyt wiele uwaqi. Tak czy inaczej, moim zdaniem Austen wybiera niezajmowanie się wielką historią toczącą się wokół, na rzecz jej własnego świata i spraw jest znanych z własnego życia oraz przez nią samą obserwowanych. Podobnie dzieje się nawet w "Perswazjach", których główną postacią męską jest marynarz i mogłoby się wydawać, iż uwaga poświęcana jego profesji niewątpliwie powinna także być skierowana na politykę i historię dzięki której Wentworth mógł odnieść sukces - tak jednak się nie dzieje. O tym jednak, za jakiś czas |
|
2008-04-20, 10:01 | #210 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
|
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!
Cytat:
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński |
|
Nowe wątki na forum Kultura(lnie) |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:00.