Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE! - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kultura(lnie)

Notka

Kultura(lnie) Kultura(lnie) to forum dla osób, które interesują się kulturą, sztuką, filmem, literaturą, polityką itd. Zapraszamy do dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-04-03, 14:01   #181
izulla
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 272
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Krissie Pokaż wiadomość
Też mi się wydaje, że tak to mniej więcej jest, jak napisałaś Izulla, chociaż najbardziej oczywistą interpretacją tytułu wydaje się być ta wspomniana przez Vivienne, że Darcy był dumny, a Lizzy uprzedzona.
No to mamy jakiś element dyskusji a nie tylko przytakiwanie i poklepywanie się po plecach Ja nie uważam, że jedno było tylko dumne, a drugie tylko uprzedzone, zwłaszcza jak się zastanawiam, jaki był stosunek Austen do dumy. Wg mnie nie potępia ona dumy, potępia arogancje i głupotę. Idąc tym tokiem, gdyby Elizabeth nie była na tyle dumna dy odrzucić Darcy'ego, pomyślmy co by się stało. Zakładając, że byłaby tą samą Elizabeth tylko trochę mniej dumną, pewnie nie mogłaby spojrzeć w lustro. I mąż tez by jej nie szanował. W ogóle nie szanowaliby siebie ani współmałżonka.
Śmiem twierdzić, że Darcy był tak zaskoczony jej odmową, tak zdziwiony, że nie ma tego co chce i to tu i teraz, że było to dla niego zupełnie nowe odczucie. Gdyby nie jego duma, nie doznałby takiego szoku.
Dlatego myślę, że i dumą i uprzedzeniem podzieleni byli w miarę sprawiedliwie
izulla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-03, 19:15   #182
Krissie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez izulla Pokaż wiadomość
No to mamy jakiś element dyskusji
w końcu
może reszta też się postara

Cytat:
Śmiem twierdzić, że Darcy był tak zaskoczony jej odmową, tak zdziwiony, że nie ma tego co chce i to tu i teraz, że było to dla niego zupełnie nowe odczucie. Gdyby nie jego duma, nie doznałby takiego szoku.
Dlatego myślę, że i dumą i uprzedzeniem podzieleni byli w miarę sprawiedliwie
A tutaj jak najbardziej przytaknę i poklepię Cię po plecach

Przecież takie słowa padają nawet z ust samego Darcy'ego w kulminacyjnej rozmowie na spacerze; on sam mówi, że był pewien, że zostanie przyjęty i żadne inne opcje mu nawet do głowy nie przyszły, więc odmowa Lizzy była jak przysłowiowy kubeł zimnej wody.

Tylko, że Darcy się zmienił pomiędzy pierwszymi, a drugimi oświadczynami, a z mojego doświadczenia wynika, że ludzie, którzy są święcie przekonani, że wszystko im się należy, niekoniecznie się zmieniają.

Oczywiście, Darcy zmienił się pod wpływem uczucia, gorzkich słów i własnych przemyśleń na ten temat, natomiast realni "nie Darcy", jakich zdarzyło mi się spotykać, chyba niekoniecznie dostają takie bodźce.

A tak w ogóle, to przypomniała mi się pewna ciekawostka- otóż w biografii JA Jon'a Spence'a "Becoming Jane Austen" wyczytałam ciekawą rzecz; mianowicie, sama Austen ponoć jakoby bardziej była Darcym niż Lizzy, a zasadnicze cechy charakteru Lizzy podobno raczej wskazują na to, że jej charakterologicznym prototypem był Tom Lefroy. (Dla niewtajemniczonych, Tom Lefroy był jedynym mężczyzną, o którym wiadomo, że wywarł duży wpływ na życie i pisarstwo Austen oraz jedynym, z którym ponoć mogło łączyć Austen uczucie.)
Krissie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-03, 20:07   #183
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez foxina Pokaż wiadomość
Dyskusja wrze....

Informuję, że dziś stałam się szczęsliwą posiadaczką Dumy i uprzedzenia i jak tylko skończę obecnie czytana ksiązkę, zabieram się za nią.
A jak już się zabierzesz to przeczytaj szybciutko i wpadaj tu do nas ze wszystkimi swoimi przemyśleniami

Cytat:
Napisane przez Krissie Pokaż wiadomość
A tak w ogóle, to przypomniała mi się pewna ciekawostka- otóż w biografii JA Jon'a Spence'a "Becoming Jane Austen" wyczytałam ciekawą rzecz; mianowicie, sama Austen ponoć jakoby bardziej była Darcym niż Lizzy, a zasadnicze cechy charakteru Lizzy podobno raczej wskazują na to, że jej charakterologicznym prototypem był Tom Lefroy. (Dla niewtajemniczonych, Tom Lefroy był jedynym mężczyzną, o którym wiadomo, że wywarł duży wpływ na życie i pisarstwo Austen oraz jedynym, z którym ponoć mogło łączyć Austen uczucie.)
I grał go boski McAvoy


Całkowicie zgadzam się z Waszą interpretacją tytułu. Darcy i Lizzy, jak żadna para do tej pory, są świetnie do siebie dobrani i dumę, i uprzedzenie można przypisywać obojgu, ale takie ich określenia bynajmniej nie będą dla nich krzywdzące. Może właśnie dzięki tym cechom nabierają oni takiego żywego charakteru? Może właśnie takie podejście do życia (celowe lub mimowolne) sprawia, że te postaci wzbudzają największe zainteresowanie? Myślę też, że dzięki tej ich wyjątkowości ich małżeństwo również było wyjątkowe i udane. Na pewno relacje między nimi były bardziej bezpośrednie niż te pomiędzy innymi, współczesnymi im parami, a zatem choćby na ten sposób byli nowatorscy i oryginalni jak na czasy, w których przyszło im żyć. Lizzy mogła powiedzieć Darcy'iemu wiele i sądzę, że w miarę jak się dalej poznawali, nie krygowała się i nie przejmowała etykietą i konwenansami mówiącymi o tym jak żona powinna zachowywać się wobec męża
Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-03, 21:49   #184
wildrose
Raczkowanie
 
Avatar wildrose
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 118
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Hej więc dopiero wpadłam na ten klub miłośnikow Jane Austen i musze się, koniecznie muszę sie do niego zapisać !!!
Uwielbiam tą pisarkę to pewne a także jej postacie. Co do 'Dumy i uprzedzenia; musze wam powiedzieć że czytam na razie. Zna, całą historie tylko czytam teraz po angielsku ta oryginalną wersję i gorącą ją polecam. Polskie tłumaczenie jest naprawde kiepskie, a oryginalne słowa autorki to słowa mistrza, oddające piekno epoki oraz obyczaje, mowe. Jeśli jestescie siegnąc po oryginał ksiązki nawet sie nie zastanawiajcie
Co do tej książki jest cholernie wciągająca. Z tym tytułem macie całkowita racje
Mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swojego klubu :P
__________________
i see you were a lesson to learn .. hope it all was worth it ..
wildrose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-04, 13:15   #185
izulla
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 272
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez izulla Pokaż wiadomość
No to mamy jakiś element dyskusji a nie tylko przytakiwanie i poklepywanie się po plecach
Szukam jeszcze jakiejś zaczepki, żeby troszkę się poróżnić i jakoś kiepsko mi idzie, książka nie należy do specjalnie kontrowersyjnych. Przyszło mi do głowy, aby może poruszyć temat ekranizacji Dumy i Uprzedzenia... Ja widziałam ekranizację dla BBC z 1995 roku i przyznaję, że bardzo mi się podobała. Może wpłynął na to fakt, że książkę przeczytałam sporo wcześniej i zdążyłam już nabrać do niej odpowiedniego dystansu. Collin Firth jak Darcy jest dla mnie wspaniały, a sposób w jaki patrzy na Elizabeth, gdy ta gra na klawikordzie w Pemberly przyprawia mnie o ciareczki Elizabeth może powinna nieco inaczej wyglądać, ale ogólnie uważam, że to bardzo udana ekranizacja.
Dumę z 2005 z Keirą Knightley widziałm tylko w urywkach, ale póki co nie zamierzam oglądać w całości. Wydaje mi się nieco za chuda, za płaska i w ogóle nie taka jak trzeba. Darcy też mnie nie ruszył.
Ciekawa jestem Waszych opinii.
Acha, i muzyka z DiU'95 była piękna. Zamierzam poszukać sobie ścieżki.
izulla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-05, 11:02   #186
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez izulla Pokaż wiadomość
Przyszło mi do głowy, aby może poruszyć temat ekranizacji Dumy i Uprzedzenia... Ja widziałam ekranizację dla BBC z 1995 roku i przyznaję, że bardzo mi się podobała. Może wpłynął na to fakt, że książkę przeczytałam sporo wcześniej i zdążyłam już nabrać do niej odpowiedniego dystansu. Collin Firth jak Darcy jest dla mnie wspaniały, a sposób w jaki patrzy na Elizabeth, gdy ta gra na klawikordzie w Pemberly przyprawia mnie o ciareczki Elizabeth może powinna nieco inaczej wyglądać, ale ogólnie uważam, że to bardzo udana ekranizacja.
Dumę z 2005 z Keirą Knightley widziałm tylko w urywkach, ale póki co nie zamierzam oglądać w całości. Wydaje mi się nieco za chuda, za płaska i w ogóle nie taka jak trzeba. Darcy też mnie nie ruszył.
Ciekawa jestem Waszych opinii.
Acha, i muzyka z DiU'95 była piękna. Zamierzam poszukać sobie ścieżki.
Uwielbiam ekranizację z Firthem Nie mogli lepiej dobrać aktora- po prostu idealny Darcy. Jennifer Ehle tez zresztą się sprawdziła. Może nie do końca tak ją sobie wyobraziłam, ale ten głos, śmiejące się oczy są dokładnie takie - według mnie - jakie powinna była mieć Lizzy
I cieszę się bardzo, że teraz leci Duma i Uprzedzenie na TVN Style, włąśnie ta wersja z 95

Innej ekranizacji nie widziałam. Niby czasem chciałabym zobaczyć i porównać, ale boję się, że tylko się rozczaruję. Zresztą Keira niezbyt mi pasuje na Elisabeth i nie wiem czy chcę psuć sobie wyobrażenie
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-05, 14:08   #187
wildrose
Raczkowanie
 
Avatar wildrose
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 118
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Ja widzialam ekranizacje z Keira i powiem wam że nie jest tak źle. Postać Darciego jest dla mnie świetna jednak dopiero teraz zamowilam z allegro film z 1995r z Dumy i uprzedzenia i dopiero będe porównywac jak oglądnę.
__________________
i see you were a lesson to learn .. hope it all was worth it ..
wildrose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-04-05, 16:27   #188
Krissie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Anahstasia Pokaż wiadomość
I grał go boski McAvoy
Ten głos, sposób poruszania się A ich pierwszy taniec jest dla mnie fantastycznym połączeniem dobrego dialogu z ciętymi ripostami i ducha epoki z tańcem o ściśle wytyczonych krokach


Cytat:
Lizzy mogła powiedzieć Darcy'iemu wiele i sądzę, że w miarę jak się dalej poznawali, nie krygowała się i nie przejmowała etykietą i konwenansami mówiącymi o tym jak żona powinna zachowywać się wobec męża
I to jest chyba dokładnie to, na co miało wskazywać zakończenie - że dzięki dowcipowi i ciętemu językowi Lizzy Darcy miał się trochę rozluźnić i nauczyć, że z niego też można sobie żartować; a z kolei Lizzy, dzięki "światowości" i obyciu męża mogła też się zacząć obracać w innych kręgach niż uprzednio.

Co do ekranizacji DiU, znam co najmniej kilka osób, które uważają, że Colin jest jedynym i słucznym Darcym, jednak tutaj pragnę wetknąć kij w mrowisko (Izulla ) stwierdzając, że uważam iż Matthew Macfayden poradził sobie całkiem dobrze z rolą Darcego w Dumie reżyserowanej przez Wright'a (tej najnowszej, z Keirą Knightley). Jego Darcy jest zupełnie inny niż Darcy Colina, jednak uważam, że wcale nie ma to negatywnego wpływu na postać (mimo takich zarzutów). Chmurne spojrzenia w pierwszej części filmu i idealnie pasujący do nich głos. No i te postawy Zauważyłyście, że w tej wersji filmu aktorzy bardzo często zastygają na chwilę w postawach jak z portretów z czasów Regencji? Np scena na pierwszym balu- idealna scena portretowa, a wredna (i wspaniała tutaj IMO) panna Bingley w równie pięknej pozie jak wręcz z popiersia; czy jeszcze scena w Rosings Park - też jak z portretów- fantastyczna, jak dla mnie
W scenie oświadczyn też uważam, że Macfayden bardzo fajnie zagrał (oczywiście znowu inaczej niż Colin, bo to nie Colin, jednak bardzo dobrze moim zdaniem); bardzo fajnie słychać emocje w jego głosie, a w momencie, kiedy wypływa nazwisko Wickhama - przemiana na jego twarzy i w barwie głosu jest wręcz mistrzowsko oddana...

Edytowane przez Krissie
Czas edycji: 2008-04-05 o 16:29 Powód: literówka
Krissie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-07, 08:39   #189
Krissie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Coś tu cicho i pusto... czyżby oczekiwanie na Mansfield Park?

Ja jednak nie puszczę DiU tak łatwo

Przyszła mi do głowy pewna rzecz dotycząca pana Collinsa; otóż, ciekawa sprawa, bo o ile w oryginale jest nudziarzem i pochlebczym gburem, o tyle w polskim przekładzie wywarł na mnie wrażenie dużo bardziej niegrzecznego niż po angielsku. Najprawdopodobniej jest to kwestia tzw zmiękczaczy językowych, jakich angielski jest pełen (nawet p. Collins ich używa pomimo całej niestosowności większości jego zachowań i komentarzy) oraz tego, że przekład, który czytałam jest dość nowy i moim zdaniem nie oddaje tak dobrze językowego ducha epoki jak np przekłądy Przedpełskiej-Trzeciakowskiej.
Z drugiej strony, sama łapię się na tym, że brzmię jak dwie różne osoby w zależności od tego czy mówię po polsku czy angielsku- inne słownictwo, inna melodyka i nawet tembr głosu...
W sumie, gdyby p. Collins po polsku także zachował tą swoją irytującą uniżoność z dużą dozą zadufania w sobie, jaką demonstruje po angielsku, pewnie irytowałby mnie jeszcze bardziej...

Co, z drugiej strony, świetnie udało się pani Bennet- o ile po angielsku jej wieczne narzekania są w większości bardziej śmieszne niż irytujące, o tyle po polsku wręcz do szału mnie momentami doprowadzała.

A niektórzy się ze mnie śmieją, że mam te same książki zarówno po polsku jak i po angielsku... ale jak tu nie mieć przynajmniej dwóch wersji ukochanych książek, skoro (tak na dobrą sprawę) to są dwie różne książki w zależności od języka? (Na szczęście jeszcze nie osiągnęłam tego etapu, że mam też różne przekłady tej samej książki w tej kwestii próbuję się ograniczać do 1 )
Krissie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-07, 09:09   #190
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Krissie Pokaż wiadomość
Ten głos, sposób poruszania się A ich pierwszy taniec jest dla mnie fantastycznym połączeniem dobrego dialogu z ciętymi ripostami i ducha epoki z tańcem o ściśle wytyczonych krokach
Otóż to. Niesamowicie mi się McAvoy spodobał w roli Lefroya - klasa, styl, elegancja. Ideał Zresztą, w ogóle 'Becoming Jane' bardzo mi się podobało i, pomimo znajomości biografii Austen, do końca miałam nadzieję, że ona i Tom, że może jednak...

W dyskusji nt. adaptacji filmowych nie uczestniczę, bo... żadnej nie oglądałam Tj. fragmenty 'DiU' z Firthem, ale nigdy całości, więc ciężko byłoby mi dzielić się z nich wrażeniami. Ale, wracając do powieści...


Cytat:
Napisane przez Krissie Pokaż wiadomość
Przyszła mi do głowy pewna rzecz dotycząca pana Collinsa; otóż, ciekawa sprawa, bo o ile w oryginale jest nudziarzem i pochlebczym gburem, o tyle w polskim przekładzie wywarł na mnie wrażenie dużo bardziej niegrzecznego niż po angielsku. Najprawdopodobniej jest to kwestia tzw zmiękczaczy językowych, jakich angielski jest pełen (nawet p. Collins ich używa pomimo całej niestosowności większości jego zachowań i komentarzy) oraz tego, że przekład, który czytałam jest dość nowy i moim zdaniem nie oddaje tak dobrze językowego ducha epoki jak np przekłądy Przedpełskiej-Trzeciakowskiej.
Z drugiej strony, sama łapię się na tym, że brzmię jak dwie różne osoby w zależności od tego czy mówię po polsku czy angielsku- inne słownictwo, inna melodyka i nawet tembr głosu...
W sumie, gdyby p. Collins po polsku także zachował tą swoją irytującą uniżoność z dużą dozą zadufania w sobie, jaką demonstruje po angielsku, pewnie irytowałby mnie jeszcze bardziej...

Co, z drugiej strony, świetnie udało się pani Bennet- o ile po angielsku jej wieczne narzekania są w większości bardziej śmieszne niż irytujące, o tyle po polsku wręcz do szału mnie momentami doprowadzała.

A niektórzy się ze mnie śmieją, że mam te same książki zarówno po polsku jak i po angielsku... ale jak tu nie mieć przynajmniej dwóch wersji ukochanych książek, skoro (tak na dobrą sprawę) to są dwie różne książki w zależności od języka? (Na szczęście jeszcze nie osiągnęłam tego etapu, że mam też różne przekłady tej samej książki w tej kwestii próbuję się ograniczać do 1 )
Muszę przyznać, że mnie zaintrygowałaś, bo nie sądziłam, że te różnice mogą być aż tak widoczne, a maniery postaci różne w zależności od języka Jedno trzeba oddać Austen, takiego daru do tworzenia tak irytujących postaci nie ma chyba żaden inny pisarz. (Jak już sądziłam, że nikt nie przebije powyższej dwójki, Lucy, pani Ferrars czy Fanny Dashwood, tak teraz pani Norris doprowadziła mnie do białej gorączk i z ogromną przyjemnością wbiłabym jej widelec między oczy


Cytat:
Napisane przez Krissie Pokaż wiadomość
Coś tu cicho i pusto... czyżby oczekiwanie na Mansfield Park?
Właśnie wczoraj skończyłam czytać 'MP' (a właściwie przeczytałam całe, bo choć zaczęłam parę dni temu, to miałam na koncie zaledwie parę pierwszych stron i tak na gorąco muszę powiedzieć, że może przez to, że 'RiR' i 'DiU' były mi przed ich lekturą w minimalnym stopniu, ale znane, to 'MP' był dla mnie absolutnie wciągający i zaskakujący. Zwłaszcza zakończenie, bo (być może w swojej ignorancji nie przewidziałam, że tak się potoczy ta historia Słowem, super. Już nie mogę się doczekać dyskusji (Akurat do tego czasu ochłonę to nie będę tak się plątać
Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-08, 07:40   #191
Krissie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Anahstasia Pokaż wiadomość
Otóż to. Niesamowicie mi się McAvoy spodobał w roli Lefroya - klasa, styl, elegancja. Ideał Zresztą, w ogóle 'Becoming Jane' bardzo mi się podobało i, pomimo znajomości biografii Austen, do końca miałam nadzieję, że ona i Tom, że może jednak...
Mnie w zasadzie uwiódłby samym głosem Lubię McAvoya, ale tutaj już w ogóle był fantastyczny z angielskim akcentem, tak różnym od jego zwykłego szkockiego... Przez to miał też troszeczkę inny tembr głosu, niż zwykle. Fantastyczny (I też miałam nandzieję, że może jednak im się uda wbrew temu, co mówią biografie)

Cytat:
Muszę przyznać, że mnie zaintrygowałaś, bo nie sądziłam, że te różnice mogą być aż tak widoczne, a maniery postaci różne w zależności od języka Jedno trzeba oddać Austen, takiego daru do tworzenia tak irytujących postaci nie ma chyba żaden inny pisarz. (Jak już sądziłam, że nikt nie przebije powyższej dwójki, Lucy, pani Ferrars czy Fanny Dashwood, tak teraz pani Norris doprowadziła mnie do białej gorączk i z ogromną przyjemnością wbiłabym jej widelec między oczy
O tak, co do irytujących charakterów w pełni się zgadzam, ale to w Mansfield Park i Northanger Abbey są postaci, które mnie do szału doprowadzają; może niekoniecznie swoją złośliwością, ale swoją ciapowatością i brakiem zaradności życiowej. Ale o tym póżniej (Chociaż przyznam, że dwie powyższe książki są zdecydowanie najmniej przeze mnie lubianymi z dorobku JA)

Co do ekranizacji, to jest jeszcze jedna rzecz, która ewidentnie rzuca mi się w oczy- stroje, dodatki i umeblowanie domu. Nie wiem, która wersja pod tym względem bliższa jest rzeczywistości początków XIXw, jednak wydaje mi się, że serial pokazuje Bennetów jako odrobinę zbyt zamożnych, natomiast film jako odrobinę zbyt ubogich...
Są jeszcze suknie (które bardzo rzucają mi się w oczy), Keira jest niemal ciągle ubrana w jakieś ciemne kolory, co raczej nie miało miejsca w tamtych czasach w tej warstwie społecznej; przecież to były czasy bieli, kolorów pastelowych, muślinów itp, czyli zwiewności samej w sobie, więc skąd te ciemne, niemal pogrzebowe barwy??
Krissie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-04-08, 11:37   #192
izulla
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 272
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez basilissa Pokaż wiadomość
Zajrzyj do księgarni www. dedalus.pl Tam masz tę książkę za 7 zł
Aż Cię ucałuje ! Zajrzałam, znalazłam, zakupiłam. A że cena wysyłki była równa cenie jednej książki, to zamówiłam też Opactwo Northanger i Perswazje. Teraz tylko skończę poprzednią książkę i do dzieła, bo przesyłka już doszła
izulla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-08, 16:39   #193
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cały czas posługujemy się tytułowym rzeczownikiem duma. Czy nie uważacie, że Darcy był też pyszny? Gdzie kończyła się duma a zaczynała pycha?
Czy Darcy nosił/ tłumił w sobie przez lata kompleks Wickhama? Razem się wychowali, ale to W. był do końca ulubieńcem jego ojca.
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-09, 14:12   #194
Krissie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Faktycznie, coś w tym chyba jest; jednak dla mnie określenie "pycha" jest nacechowane dość biblijnie i może dlatego mi nie przyszło do głowy- chociaż, oczywiście, zadaję sobie sprawę, że dokładnie o to chodziło w dyskusji w jaką chciała Darcy'ego wciągnąć Lizzy w Netherfield, jak Jane była chora. Mam na myśli ten moment, kiedy zapytała go czy uważa dumę za wadę czy cnotę.
Jeśli natomiast chodzi o to czy Darcy miał jakieś kompleksy w stosunku do Wickhama- nie wydaje mi się, żeby osoba o tak silnej osobowości miała kompleksy na tym tle. Wiadomo, że nawet najsilniejsi i pewni siebie ludzie miewają kompleksy i słabsze strony, ale u Darcego może było to na jakimś innym tle

Edytowane przez Krissie
Czas edycji: 2008-04-11 o 07:20 Powód: błąd stylistyczny
Krissie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-14, 08:40   #195
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Krissie Pokaż wiadomość
O tak, co do irytujących charakterów w pełni się zgadzam, ale to w Mansfield Park i Northanger Abbey są postaci, które mnie do szału doprowadzają; może niekoniecznie swoją złośliwością, ale swoją ciapowatością i brakiem zaradności życiowej. Ale o tym póżniej (Chociaż przyznam, że dwie powyższe książki są zdecydowanie najmniej przeze mnie lubianymi z dorobku JA)
Na początku miałam ogromnie mieszane uczucia związane z odbieraniem przeze mnie tej książki. Z jednej strony, była to ta Austen, za którą wyglądałam i do której tęskniłam (bo po przeczytaniu każdej jej książki dziwnie się czuję; ogarnia mnie smutek tak, jakbym rozstawała się z bliskimi osobami , z drugiej, niby ta sama, ale jakaś inna Mansfield Park nie jest już tak beztroski jak 'RiR' i 'DiU', jest bardziej dopracowany warsztatowo, linearny w treści. Austen nie zostawiła tu miejsca na przypadek, chaos, dygresje. Mam wrażenie, że mocno trzyma powieść w ryzach i nie daje jej rozrosnąć się na boki Nie znaczy to jednak, że mi się nie podobała. Czytało mi się tę powieść wyśmienicie, aczkolwiek tak jak mówię, miałam wrażenie, że w jakiś, nie do końca sprecyzowany jeszcze przeze mnie, ta powieść odstaje od dwóch wcześniejszych


Cytat:
Napisane przez Krissie Pokaż wiadomość
Co do ekranizacji, to jest jeszcze jedna rzecz, która ewidentnie rzuca mi się w oczy- stroje, dodatki i umeblowanie domu. Nie wiem, która wersja pod tym względem bliższa jest rzeczywistości początków XIXw, jednak wydaje mi się, że serial pokazuje Bennetów jako odrobinę zbyt zamożnych, natomiast film jako odrobinę zbyt ubogich...
Przedwczoraj obejrzałam 20-25 minutowy fragment serialu i... jestem zawiedziona. Oglądałam kluczową dla 'DiU' scenę, kiedy Lizzy dowiaduje się o ucieczce Lidii z Wickhamem, a później przekazuje tę wiadomość Darcy'emu. I była... taka mdła. Zupełnie brakowało w niej tej emocjonalności, jaką raczy nas w powieściach Austen. I właśnie jak wspomniała Krissie, ten świat serialowy jest dziwnie szaro-bury. I taki... smutny, nieprzyjemny. Zdecydowanie wolę ten, który stworzyłam sobie sama w mojej wyobraźni

Cytat:
Napisane przez basilissa Pokaż wiadomość
Cały czas posługujemy się tytułowym rzeczownikiem duma. Czy nie uważacie, że Darcy był też pyszny? Gdzie kończyła się duma a zaczynała pycha?
Czy Darcy nosił/ tłumił w sobie przez lata kompleks Wickhama? Razem się wychowali, ale to W. był do końca ulubieńcem jego ojca.
Nie wydaje mi się, żeby Darcy był pyszny. Na początku powieści, owszem, sprawiał takie wrażenie, ale w miarę rozwoju fabuły, ciężko byłoby mu zarzucić obnoszenie się z wysokim mniemaniem na swój temat. Chociaż z drugiej strony, miał to wysokie mniemanie, kiedy oświadczał się Lizzy, przekonany, że mu nie odmówi. W zasadzie pomiędzy dumą i pychą jest bardzo płynna granica, którą łatwo przekroczyć. I w sumie, do momentu odrzucenia jego oświadczyn był dumny i pyszny, natomiast później, po przejściu wewnętrznej przemiany, już tylko dumny, ale w taki pozytywny, niewynoszący się sposób

Nie wydaje mi się też, żeby miał kompleks Wickhama. Myślę, że miałby go, gdyby Wickham kierował się w tym, co robi zasadami i był honorowy. A Darcy od dzieciństwa widział w nim malwersanta i osobę niegodną zaufania. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że świadomość jego prawdziwego charakteru stanowiła dla Darcy'ego pewną pociechę i zarazem chroniła go przed tym kompleksem. Owszem, na pewno było mu trochę przykro, że ojciec większą uwagą darzy syna zarządcy, ale ten smutek nie przekładał się na jego chęć co najmniej dorównania Wickhamowi
Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-14, 08:53   #196
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Mansfield Park – powieść angielskiej pisarki Jane Austen, wydana w 1814 roku. Opowiada o losach Fanny Price, skromnej i cichej, niezamożnej dziewczyny wychowywanej w domu zamożnych krewnych - tytułowej posiadłości Mansfield Park. Mansfield Park ukazał się jako trzecia powieść Jane Austen, po cieszących się ogromną popularnością Rozważnej i romantycznej i Dumie i uprzedzeniu. Mansfield Park otwiera drugi okres w twórczości Jane Austen - powieści, które powstały po sukcesie Rozważnej i romantycznej. Pisarka pracowała nad nią w latach 1811-1813. Powieść ta uchodzi za najtrudniejszą dla współczesnego czytelnika z całego dorobku Jane Austen.



Główną bohaterką jest Fanny Price. Przed laty jej matka popełniła mezalians, którego skutki są opłakane: żyje w niedostatku z krzykliwym, nadużywającym alkoholu mężem. Aby ją wesprzeć, zamożna siostra, pani Bertram, zabiera do siebie na wychowanie jej najstarszą córkę - Fanny, aby ją wyedukować, a potem wydać korzystnie za mąż. Cicha, spokojna i chętna do pomocy dziewczynka szybko wrasta w krajobraz Mansfield Park. Mimo dobrych chęci państwa Bertramów Fanny nie jest jednak traktowana na równi z Julią i Marią, ich rodzonymi córkami: zarówno same dziewczęta, jak i ich ciotka, również siostra matki Fanny, mająca bardzo dużo do powiedzenia w domu Bertramów pani Norris traktują ją z góry, jako osobę pozostającą na łasce bogatych krewnych. Jedyną osobą, która okazuje Fanny serce, jest młodszy z dwóch synów Bertramów, Edmund, przyszły pastor. Jego szczera troska o dziewczynkę w pierwszych dniach jej pobytu w nowym miejscu i pomoc w wysłaniu listu do jej ukochanego brata zjednują mu jej miłość na zawsze. Mieszkańcy Mansfield Park wiodą spokojne, ustabilizowane życie. Wyjątkiem jest najstarszy syn Tom, który ma odziedziczyć posiadłość. Jego rozrzutność i beztroska niepokoją ojca, który postanawia wybrać się razem z nim dopilnować rodzinnych interesów w (Antigui na Morzu Karaibskim), licząc na to, że poważne zajęcie pozytywnie wpłynie na charakter młodzieńca. Sir Thomas Bertram z synem opuszczają więc Anglię. Jednocześnie w życie młodych mieszkańców Mansfield Park: stęsknionych rozrywek i nowości Julii i Marii, obowiązkowego i sumiennego Edmunda oraz kochającej ciszę i przywiązanej do nowego domu Fanny wkraczają nowe postacie. W okolicy zamieszkuje na jakiś czas rodzeństwo Crawfordów: piękna, uwodzicielska, utalentowana i posażna panna Crawford i jej przystojny, inteligentny, czarujący brat. Nieobecność surowego pana domu sprzyja szybkiemu zacieśnianiu towarzyskich kontaktów. Wkrótce w sercach mieszkańców Mansfield Park zagoszczą burzliwe uczucia, których źródłem będą tak różni od ich zwyczajnych sąsiadów Crawfordowie.




Mansfield Park jest wyrazem zaniepokojenia Jane Austen kondycją społeczeństwa angielskiego i upadkiem tradycyjnych wartości. To właśnie podporządkowanie fabuły problematyce etycznej sprawia, że powieść ta jest dla współczesnego czytelnika trudna w odbiorze i cieszy się o wiele mniejszą popularnością niż inne utwory tej pisarki, szczególnie bestsellerowa od chwili wydania do dziś Duma i uprzedzenie. Austen ukazuje młode pokolenie, dla którego liczy się tylko przyjemność: z wyjątkiem Fanny i Edmunda wszyscy szukają jedynie rozrywki i zadowolenia. Nawet miłość sprowadza się wyłącznie do egoistycznej żądzy zaspokojenia własnej próżności, bez względu na dobro drugiej osoby, co w przypadku jednej z par kończy się tragicznie. Uczuciem nie darzy się również rodziców: kiedy sir Bertram wyjeżdża, jego córki nie tęsknią ani nie czują choćby cienia niepokoju z powodu jego dalekiej i niebezpiecznej podróży, a jedynie oddychają z ulgą, ciesząc się na myśl o większej swobodzie i bogatszym życiu towarzyskim. Zawód pastora, zamiast cieszyć się poważaniem, jest pogardzany jako niedający szans na bogactwo i społeczny prestiż, a postawa Edmunda, przyszłego duchownego, z powagą podchodzącego do związanej z tym misji, jest wyjątkowa, bo już miejscowy pastor, pan Grant, zupełnie nie pasuje do roli moralnego autorytetu. W tej sytuacji także moralna postawa Edmunda i Fanny zostanie narażona na trudną próbę presji hołdującego innym wartościom otoczenia, które dysponuje szczególnie mocnym argumentem w stosunku do panny Price: jest to wymóg wdzięczności za okazaną łaskę. Austen podejmuje kwestię moralnego nawrócenia, popularnego motywu osiemnastowiecznej angielskiej powieści, szczególnie dzieł Samuela Richardsona. Jednak w przeciwieństwie do autora Pameli, Austen pokazuje, że dobry przykład nie zawsze wystarcza, bo pokusa przyjemności i żądza użycia bywają w ludziach mocniejsze niż chęć poprawy.


Duchowieństwo i marynarka

Zestawienie tych dwóch pojęć może wydawać się współczesnemu czytelnikowi powieści Austen dziwne, ale jest ono całkowicie usprawiedliwione ówczesnymi realiami. Kariera w duchowieństwie lub w marynarce były jedynymi zajęciami godnymi dżentelmena, który z takich czy innych względów nie mógł prowadzić ziemiańskiego trybu życia - wybierali je młodsi synowie (rodowe dobra dziedziczył najstarszy syn) lub potomkowie podupadłych szlacheckich rodzin. Ponieważ duchowni w kościele anglikańskim mogli bez przeszkód się żenić i zakładać rodziny, był to zawód jak każdy inny. Z kolei przypadające na okres życia i twórczości Austen wojny: wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych (zakończona w 1783, a więc w dzieciństwie pisarki), wojny napoleońskie ( (1798-1815) i wojna brytyjsko-amerykańska (1812-1815), w których Anglia brała czynny udział, sprawiały, że flota wciąż potrzebowała nowych ludzi. Akcja Mansfield Park toczy się podczas wojen napoleońskich, a przed rozpoczęciem wojny brytyjsko-amerykańskiej, choć ta trwała już podczas pracy nad powieścią. W Mansfield Park do zawodu duchownego przygotowuje się Edmund Bertram, natomiast w marynarce służy William Price. Obydwie profesje Austen znała bardzo dobrze z własnego życia, gdyż dwóch jej braci służyło w marynarce, dwóch innych obrało karierę duchownego, a sama była córką pastora.


Bohaterowie
  • Fanny Price - najstarsza córka państwa Price, wychowywana w Mansfield Park przez bogatych krewnych, Bertramów.
  • William Price - ukochany brat Fanny, służy w marynarce, ale z powodu braku poparcia kogoś na stanowisku mimo umiejętności i zasług nie może awansować.
  • Frances Price - z domu Ward, matka Fanny; lata temu, wychodząc za mąż za porucznika marynarki, popełniła mezalians, którego skutki są opłakane - bieda i brak harmonii w domu.
  • Lady Maria Bertram - z domu Ward, rodzona siostra pani Price, która wyszła za mąż dużo korzystniej, niż obie siostry - za bogatego właściciela ziemskiego. Osoba senna i zainteresowana głównie wlasną wygodą oraz ulubionym mopsem, z powodu lenistwa niewiele troszczy się o dzieci i dom.
  • Sir Thomas Bertram - mąż lady Bertram, baronet; źródłem jego majątku są dobra w Antigui, na których pracują niewolnicy. Dość surowo traktuje domowników i unika okazywania cieplejszych uczuć, przez co nie ma prawdziwej więzi między nim a jego córkami. Dopiero wskutek wydarzeń podczas jego nieobecności oraz późniejszej tragedii rodzinnej zdaje sobie sprawę ze swoich poważnych błędów wychowawczych wobec wszystkich dziewcząt mieszkających w Mansfield Park, zarówno rodzonych córek, jak i Fanny.
  • Pani Norris - najstarsza z sióstr Ward, bezdzietna wdowa po pastorze Norrisie; jej ulubienicą jest Mary Bertram, natomiast Fanny traktuje z góry, ciągle dając jej odczuć, że żyje z cudzej łaski i dlatego nie zasługuje na żadne wygody. Osoba egoistyczna i skąpa, a przy tym krzykliwa i żądna władzy, wykorzystuje lenistwo Lady Bertram, aby samej rządzić w Mansfield Park podczas nieobecności Sir Bertrama.
  • Edmund Bertram - młodszy syn Sir Bertrama, któremu przeznaczony jest zawód duchownego, do którego podchodzi z powagą i odpowiedzialnością. Troskliwy wobec innych, zaprzyjaźnia się z Fanny, którą traktuje jak najukochańszą rodzoną siostrę.
  • Maria Bertram - starsza córka Bertramów, urodziwa panna rozpieszczona przez ciotkę Norris.
  • Julia Bertram - młodsza cóka Bertramów, również bardzo ładna, ale pozostająca nieco w cieniu starszej Marii.
  • Tom Bertram - najstarszy syn i dziedzic Sir Bertrama, prowadzący hulaszczy tryb życia i zaciągający liczne długi, które krzywdzą jego młodszego brata, gdyż ich ojciec zmuszony jest oddać mającą przypaść Edmundowi prebendę pastorowi Grantowi. Jednak beztroski i skupiony na sobie Tom nie czuje wyrzutów sumienia, wyraża jedynie nadzieję, że pastor Grant szybko umrze i zwolni prebendę.
  • Mary Crawford - posażna, lubiąca rozrywki i pragnąca dobrze wydać się za mąż panna, która przyjeżdża zamieszkać na jakiś czas u swej siostry, pastorowej Grant. Zaprzyjaźnia się z pannami Bertram i wzbudza zainteresowanie Edmunda. Wesoła i towarzyska robi furorę, podobnie jak jej popisy muzyczne na harfie.
  • Henry Crawford - brat Mary, atrakcyjny i rozchwytywany w towarzystwie kawaler, w wyniku niewłaściwego wychowania cyniczny, bardzo lekko traktuje zarówno własne życie, jak i uczucia innych ludzi. Głównym rysem jego charakteru jest miłość własna.
  • Pani Grant - pastorowa, siostra Crawfordów.
  • Pan Rustworth - majętny kawaler z okolicy Mansfield Park, niezbyt rozgarnięty i zadufany w sobie, ale bogaty i stanowiący świetną partię. Zadurza się w pięknej i eleganckiej Marii Bertram.
  • John Yates - kolega Toma Bertrama, prowadzący rozrywkowy i rozrzutny tryb życia młodzieniec. Swoją miłością do teatru zaraża mieszkańców Mansfield Park. Jego zainteresowanie wzbudza Julia Bertram.
  • Susan Price - młodsza siostra Fanny, porywcza, ale o dobrym sercu; mieszka z rodzicami.
Adaptacje filmowe

* 1983: serial BBC, reż. David Giles, w rolach głównych Sylvestra Le Touzel jako Fanny Price, Nicholas Farrell jako Edmund Bertram i Anna Massey jako pani Norris.

* 1999: film, reż. Patricia Rozema, w rolach głównych Frances O'Connor jako Fanny Price i Jonny Lee Miller jako Edmund Bertram. Film nie jest wierną adaptacją powieści.

* 2007: film telewizyjny, reż. Iain B. MacDonald, w rolach głównych Billie Piper jako Fanny Price i Blake Ritson jako Edmund Bertram.


(za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mansfield_Park )
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 397px-1818-Lady-with-Harp-Eliza-Ridgely-Sully.jpg (69,8 KB, 4 załadowań)
Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-14, 08:59   #197
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

A teraz kilka moich wstępnych uwag:

- czy faktycznie uważacie tę powieść za najtrudniejszą? Wiem, że ciężko nam będzie ocenić ją w kontekście całości, bo jeszcze trzy powieści przed nami, ale wbrew zapowiedzi Tłumaczki, nie odebrałam problemu święceń jako niezrozumiałego dla współczesnego czytelnika. Oczywiście wątek ten wymagał większej uwagi podczas lektury i zastanowienia się, ale nie był bardziej nieprzystępny, aniżeli choćby kwestia majoratu

- kilka dni temu napisałam, że zakończenie, być może wskutek mojej ignorancji, było dla mnie zaskakujące. Mam tu na myśli związek Fanny i Edmunda. Mylnie założyłam, że w tym czasie już związki pomiędzy tak bliskimi krewnymi były zakazane. Wiem, że bogate rody wykupowały sobie dyspensę u papieża, wobec czego fakt, iż takowe małżeństwa miały miejsce jeszcze pod koniec XIX wieku był dla mnie niejako oczywisty. Ale sądziłam, że typowe dla okresu rodziny, na dodatek anglikańskie, czyli niejako radykalizujące doktrynę kościoła od czasów reformacji, czegoś takiego nie dopuszczały. A jednak

- miałam wrażenie, że Austen zanadto podporządkowała postaci powieści wątkowi etycznemu. Czasami pobożne i potulne zachowania Fanny czy hedonistyczne zabawy rodzeństwa Bertram, były przez Jane radykalizowane dla lepszego kontrastu tych postaci w powieści. Jakby Austen chciała wyraźnie, ale to naprawdę wyraźnie, podkreślić co jest dobre a co złe, co godne pochwały a co potępienia. W konsekwencji, chociaż bardzo polubiłam Fanny, była dla mnie dziwnie sztuczna

- ostatnia refleksja - powiada się, że historia kołem się toczy. Jak myślicie, to w ramach naszych debat dot. przyszłości czy Susan podzieli los Fanny?


Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-14, 13:39   #198
Krissie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

No, Ana, teraz możesz spokojnie wbić Pani Norris obiecany widelec między oczy

A tak poważnie, przyznam, że jestem zaskoczona swoją własną reakcją na Mansfield Park tym razem; minęło sporo czasu- kilka lat, na pewno- odkąd czytałam tę książkę. Być może jest to kwestia tego, że - o ile dobrze pamiętam- pierwszy raz czytałam ją będąc w liceum, czyli w dość zamierzchłych czasach Tak czy inaczej, zdziwił mnie mój dość znacznie inny odbiór tej książki, niż gdy ją czytałam wcześniej. Teraz kwestie moralności, etykiety, powściągliwości oraz tego co wypada bądź nie wypada były dla mnie dużo bardziej zrozumiałe i nie irytowały mnie tak bardzo, jak kiedyś. Owszem, pewne moralizatorskie "nadęcie" w dalszym ciągu dawało się zauważyć, jednak nie było ono już tak widoczne albo po prostu przestało mi się jawić w taki sposób.
Fakt jest faktem, iż bez wątpliwości jest to powieść moralizatorska i ewidentny jest fakt ubolewania Austen nad upadkiem obyczajów, które pobrzmiewa bardzo wyraźnie w całej powieści. Jest również rzeczą bezsporną, że MP chyba w najpełniejszy (spośród powieści omawianych przez nas do tej pory, a może nawet spośród wszystkich jej książek) sposób przedstawia warstwy społeczne, konwenanse i niuanse
angielskiego mniej lub bardziej eleganckiego społeczeństwa początków XIX wieku.

Co do małżeństw między kuzynami, Ana, pamiętasz na pewno w DiU że Darcy miał niby się żenić z córką Lady De Bourgh, a stopień powinowactwa między niby był dokładnie taki sam,jak między Edmundem i Fanny; w niektórych częściach Polski nazwano by ich nawet rodzeństwem ciotecznym. Dyspensa dyspensą, jednak- jak widać- była to rzecz najnormalniejsza w świecie dla osób dobrze urodzonych. (I wszystkie pewnie dobrze wiemy, jak kilka pokoleń takich związków się często kończyło wystarczy spojrzeć na historię koronowanych rodów Europy, żeby zobaczyć tego skutki ).

Co do losu Susan, wdaje mi się, że tak mocno podkreślana jest jej odmienność charakteru, jej większa odwaga i śmiałość niż Fanny, że mam wrażenie, iz wyrosłaby na młodą, dobrze ułożoną, ale pewną siebie kobietę. Tak mi się wydaje
Krissie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-14, 18:22   #199
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Dla mnie Mansfield Park była powieścią nużącą jeżeli chodzi o kreację losów bohaterów, chociaż trzeba przyznć, że autorka nikogo nie zaniedbuje. Denerwowała mnie Fanny i Edmund, a przecież powinnam ich polubić. Pani Norris - to ulubiony czarny charakter.
Z kolei dostrzegam bogactwo spostrzeżeń dotyczących życia codziennego - opisy miejsc, czynności, zwyczajne rozmowy. Krytykowany przez autorkę brak moralności wynikał z błędów wychowawczych dzieci. Nazbyt późno zdał sobie sprawę, jak niekorzystne dla młodego charakteru musi być traktowanie pełne sprzeczności.(...)
I to kończenie, zniecierpliwione zapowiadanie, że dość się już naopowiadałam: Niech inne pióra rozwodzą się nad winą i rozpaczą. Ja porzucam tak ostręczające tematy jak najszybciej,(...)i dać sobie spokój z resztą. Telegraficzna informacja o losach niektórych bohaterach i koniec.
To na razie tyle spostrzeżeń.





Cytat:
Napisane przez Anahstasia Pokaż wiadomość
- ostatnia refleksja - powiada się, że historia kołem się toczy. Jak myślicie, to w ramach naszych debat dot. przyszłości czy Susan podzieli los Fanny?



Susan będzie dziewczyna, którą wszyscy od razu polubią - jest bystra, inteligentna, wesoła. Może wyjdzie za dziedzica Mansfield? - chłopak jest do wzięcia
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-04-14, 19:08   #200
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez basilissa Pokaż wiadomość
Pani Norris - to ulubiony czarny charakter.
Cytat:
Napisane przez Krissie Pokaż wiadomość
No, Ana, teraz możesz spokojnie wbić Pani Norris obiecany widelec między oczy
Co też z ogromną przyjemnością czynię Austen w detalach obmyśliła sobie tę postać i według mnie to jeden z najpełniej opisanych w powieści bohaterów. Bogactwo cech, szczegółów, charakterystycznych wypowiedzi. Morze sygnałów utwierdzających nas w przekonaniu co do charakteru tej postaci. Lubiła być dobra, ale czyimś kosztem. Rozporządzała się w majątku Bertramów, najczęściej tak, żeby coś z ich dobytku uszczknąć dla siebie. Uwielbiała czuć się najważniejsza, najbardziej potrzebna, niezastąpiona. I chyba żyła w przekonaniu, że tak istotnie jest. Niesamowicie ucieszyłam się kiedy okazało się, że pojechała sobie w siną dal do swojej ukochanej siostrzenicy (i, że tyle ją widzieli

Chyba najbardziej negatywnie nastroiła mnie do niej poniższa scena, aczkolwiek obrazuje ona równocześnie całe jestestwo pani Norris (I sióstr Bertram też, których właśnie przez to ich rozpuszczenie szczerze nie lubiłam. Btw Rozmawiałyśmy o pysze w kontekście Darcy'ego. W świetle Mansfield Park on nie był pyszny, za to siostry Bertram bezapelacyjnie były

- Ale, ciociu, ona naprawdę nic nie umie! Niech sobie ciocia wyobrazi, spytałyśmy ją wczoraj wieczór, którędy jechałaby do Irlandii, a ona na to, że musiałaby popłynąć przez wyspę Wight. Nic innego nie ma w głowie, tylko wyspę Wight i mówi o niej Wyspa, jakby żadnej innej wyspy nie było na świecie. Naprawdę, byłoby mi wstyd, gdybym nie umiała o wiele więcej, kiedy byłam od niej młodsza. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek w życiu nie wiedziała różnych rzeczy, o których ona nie ma najmniejszego pojęcia. Kiedy to było, ciociu, kiedyśmy musiały recytować po kolei imiona królów angielskich, z datami wstąpienia na tron i najważniejszymi wydarzeniami za panowania każdego z nich.
- Tak - dorzuciła jej siostra - i cesarzy rzymskich aż do Sewerusa, oprócz tego tyle mitologii pogańskiej i wszystkie metale, i półmetale, i planety, i najwięksi filozofowie.
- To wszystko szczera prawda, moje kochane, ale Pan Bóg obdarzył was wspaniałą pamięcią, a wasza kuzynka, biedaczka, pewno w ogóle nie ma pamięci. Są ogromne różnice, jeśli idzie o pamięć, tak zresztą jak o wszystko inne, i dlatego trzeba wiele wybaczyć waszej kuzynce i współczuć jej ułomności.

Może to głupie, ale kiedy przeczytałam ten fragment to naprawdę byłam oburzona Bo niby wiem, że epoka, że tak się myślało, ale... Mimo wszystko naleciałości współczesności we mnie wiele i aż się gotowałam na myśl o tym, co te kobiety wygadywały Inna rzecz, że ładnie wskazuje na to, czego guwernantki i nauczycielki uczyły młode panny w owym czasie

Cytat:
Napisane przez basilissa Pokaż wiadomość
Susan będzie dziewczyna, którą wszyscy od razu polubią - jest bystra, inteligentna, wesoła. Może wyjdzie za dziedzica Mansfield? - chłopak jest do wzięcia
Właśnie też myślałam o niej w kontekście Toma

Cytat:
Napisane przez Krissie Pokaż wiadomość
Co do małżeństw między kuzynami, Ana, pamiętasz na pewno w DiU że Darcy miał niby się żenić z córką Lady De Bourgh, a stopień powinowactwa między niby był dokładnie taki sam,jak między Edmundem i Fanny; w niektórych częściach Polski nazwano by ich nawet rodzeństwem ciotecznym. Dyspensa dyspensą, jednak- jak widać- była to rzecz najnormalniejsza w świecie dla osób dobrze urodzonych.
A wiesz, że jakoś mi to ich powinowactwo umknęło? Tzn. podczas czytania Dumy i uprzedzenia owszem, miałam je w świadomości, ale nie wiem... może jako fakt, że to potencjalna możliwość bez szans na realizację nie dotarło to do mnie tak mocno, jak fakt zawiązania się tak bliskiego związku w Mansfield Park


Bardzo mi się też spodobało jedno zdanie, które dość trafnie określa nie tylko społeczność zamieszkującą Mansfield Park, ale ludzi w ogóle A mianowicie: (Fanny) Stwierdziła, że wszystkim im daleko do zadowolenia i radości i że każdy pragnie czegoś, czego nie ma a sam jest przyczyną pretensji innych.


A na koniec jeszcze próbka różnicy tłumaczeń

Cytat:
Napisane przez basilissa Pokaż wiadomość
Niech inne pióra rozwodzą się nad winą i rozpaczą. Ja porzucam tak ostręczające tematy jak najszybciej,(...)i dać sobie spokój z resztą.
Niechaj inne pióra rozwodzą się nad występkiem i nieszczęściem. Ja, jeśli tylko mogę, uciekam od tak odrażających tematów, niecierpliwa przywrócić wszystkim, którzy zbytnio nie zawinili, jaki taki spokój, a z całą resztą skończyć.

Krissie, nie pamiętam czy to Ty czytasz w oryginale? A jeśli tak, możesz ocenić, które jest mu najbliższe?
Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-14, 19:18   #201
Krissie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez basilissa Pokaż wiadomość
Denerwowała mnie Fanny i Edmund, a przecież powinnam ich polubić.
Właśnie coś podobnego miałam na myśli pisząc, że zdziwił mnie mój własny odbiór tej książki tym razem- kiedy czytałam ją ostatnio, odnosiłam podobne wrażenie jak basilissa, Fanny denerwowała mnie swoją nienaturalną dobrocią, uległością i mimozowatością, natomiast Edmund jawił mi się jako ciapowaty i umoralniający mężczyzna bez polotu.
Jednak tym razem, przyznam, czytało mi się zupełnie inaczej- lekko, bez irytacji i przyjemnie; najprawdopodobniej wynika to z mojego większego zrozumienia ich realiów i ich świata. (Narzuca mi się uwaga Lizzy nt Darcego, że jego zachowanie się nie zmieniło, ale lepsze poznanie jego charakteru pozwoliło mu jej go lepiej zrozumieć. Tak chyba było tym razem ze mną i Mansfield Park.)

Cytat:
I to kończenie, zniecierpliwione zapowiadanie, że dość się już naopowiadałam: Niech inne pióra rozwodzą się nad winą i rozpaczą. Ja porzucam tak ostręczające tematy jak najszybciej,(...)i dać sobie spokój z resztą. Telegraficzna informacja o losach niektórych bohaterach i koniec.
To też, przyznam, rzuciło mi się w oczy, że zakończenie jest mocno trzecioosobowe i być może nieco protekcjonalne- niech inni rozpisują się o takich szczegółach, itd Jakoś wcześniej nigdzie nie zauważyłam, żeby Austen tak szybko i łatwo odcinała się od swoich bohaterów- być może uznała, że jak na powieść moralizatorską wystarczy

A co powiecie na temat traktowania kariery pastora jako jeszcze jednego zawodu odpowiedniego dla młodszego syna dobrej rodziny?
Zawsze mnie to udarzało, jako coś nie do pomyślenia w naszej, było nie było, inaczej pojmowanej kulturze celibatu księży. Zawsze wydawało mi się, że raczej rozpatruje się u nas to w kwestii powołania lub jego braku, ale nie kariery.
W zasadzie książka dość dobrze tłumaczy mechanizmy rządzące takim, a nie innym podejściem do tego zawodu, jednak dla mnie- wychowanej w innym pojmowaniu posługi duszpasterskiej (z braku innego określenia przychodzącego do głowy ) jest to mimo wszystko jakieś takie nie do końca... brakuje mi odpowiedniego przymiotnika... normalne?

Tak na koniec chciałam jeszcze poruszyć kwestię mimozy doskonałej Lady Bertram jest dla mnie wcieleniem takiego typu kobiety- omdlewająca i nieposiadająca własnego zdania na żaden niemal temat. "Jak uważasz Sir Thomasie, co mi się bardziej spodoba, wist czy spekulacja?"
Krissie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-15, 13:26   #202
izulla
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 272
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Anahstasia Pokaż wiadomość
- czy faktycznie uważacie tę powieść za najtrudniejszą?


Niestety nie jestem w stanie porównać MP do poprzednich książek, gdyż czytałam jej juz jakis czas temu, ale nawet dla mnie moralizatorski ton tej powieści przebijał od początku do końca. Nie wiem czy jest to powieść trudna, ale mam wrażenie, że jest zdecydowanie mniej zabawna i lekka niż np. DiU. Fanny budziła również moje zniecierpliwienie, przez pierwsze pół książki miałam ochotę trochę nia potrząsnąć. I tak jak Ana, nie bardzo jestem w stanie wyobrazić sobie takie zachowanie w rzeczywistosci, brakuje mi w tej kobiecie choć trochę charakteru.
Co do małżeństwa z Edmundem, bardziej obawiałam się, że autorka dokona cudownej przemiany P. Crowforda, a tego bym jej nie wybaczyła. Z dwojga złego wolałam już Edmunda, choć mój pomysł był troche inny : Odkąd tylko w powieści wspomniano Pana Owena, przyjaciela Edmunda, wymysliłam sobie, że odwiedzi on Mansfield Park, okaże się odbiciem zasad i prawości Edmunda, Fanny szybko obdarzy go swym młodzieńczym uczuciem i w jedną chwilę zrozumie, że miłość do kuzyna była li i jedynie miłością braterską No cóż, Ausen miała inny pomysł.

Co do pani Norris. Ojej. Kilka razy wyobraźnia podsuwała mi, ze ktoś z młodzieży podstawi jej nogę i runie jak długa, aż spadną jej okulary. Wyjątkowo antypatyczna osóbka.

Cytat:
- Ale, ciociu, ona naprawdę nic nie umie! Niech sobie ciocia wyobrazi, spytałyśmy ją wczoraj wieczór, którędy jechałaby do Irlandii, a ona na to, że musiałaby popłynąć przez wyspę Wight. Nic innego nie ma w głowie, tylko wyspę Wight i mówi o niej Wyspa, jakby żadnej innej wyspy nie było na świecie. Naprawdę, byłoby mi wstyd, gdybym nie umiała o wiele więcej, kiedy byłam od niej młodsza. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek w życiu nie wiedziała różnych rzeczy, o których ona nie ma najmniejszego pojęcia. Kiedy to było, ciociu, kiedyśmy musiały recytować po kolei imiona królów angielskich, z datami wstąpienia na tron i najważniejszymi wydarzeniami za panowania każdego z nich.
- Tak - dorzuciła jej siostra - i cesarzy rzymskich aż do Sewerusa, oprócz tego tyle mitologii pogańskiej i wszystkie metale, i półmetale, i planety, i najwięksi filozofowie.
- To wszystko szczera prawda, moje kochane, ale Pan Bóg obdarzył was wspaniałą pamięcią, a wasza kuzynka, biedaczka, pewno w ogóle nie ma pamięci. Są ogromne różnice, jeśli idzie o pamięć, tak zresztą jak o wszystko inne, i dlatego trzeba wiele wybaczyć waszej kuzynce i współczuć jej ułomności.
Mnie zdziwiło to, jak młode dziewczeta kształcone były do tego, by prowadzić inteligentne rozmowy w towarzystwie. Musiały orientować się w geografii (swoją droga, nie jestem pewna czy w wieku 10 lat potrafiłam ułożyć mapę Europy), historii, sztuce itp, musiały posiąść sztukę rozmowy o wszystkim i o niczym, a jednocześnie taka P. Crawford rzadko kiedy miała swoje zdanie. W rozmowach z Edmundem podkreśla się co jakiś czas, że opinie jej to faktycznie opinie zasłyszane.

Cytat:
Tak na koniec chciałam jeszcze poruszyć kwestię mimozy doskonałej
Lady Bertram bardzo przypomina mi Emilię z Nad Niemnem. Podobny stosunek do życia, podobny brak entuzjazmu i zainteresowania sprawami domu, z tym, że Emilia czuła się wiecznie nieszczęśliwa i nierozumiana, a Lady Bertram było chyba z tym dobrze.





izulla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-15, 17:04   #203
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Krissie Pokaż wiadomość
A co powiecie na temat traktowania kariery pastora jako jeszcze jednego zawodu odpowiedniego dla młodszego syna dobrej rodziny?
Zawsze mnie to udarzało, jako coś nie do pomyślenia w naszej, było nie było, inaczej pojmowanej kulturze celibatu księży. Zawsze wydawało mi się, że raczej rozpatruje się u nas to w kwestii powołania lub jego braku, ale nie kariery.
W zasadzie książka dość dobrze tłumaczy mechanizmy rządzące takim, a nie innym podejściem do tego zawodu, jednak dla mnie- wychowanej w innym pojmowaniu posługi duszpasterskiej (z braku innego określenia przychodzącego do głowy ) jest to mimo wszystko jakieś takie nie do końca... brakuje mi odpowiedniego przymiotnika... normalne?

Tak na koniec chciałam jeszcze poruszyć kwestię mimozy doskonałej Lady Bertram jest dla mnie wcieleniem takiego typu kobiety- omdlewająca i nieposiadająca własnego zdania na żaden niemal temat. "Jak uważasz Sir Thomasie, co mi się bardziej spodoba, wist czy spekulacja?"
Tak zostaliśmy wychowani, że ksiądz kojarzy się nam z powołaniem. Z kolei kariera - to awans na prałata, biskupa itd. W naszej tradycji też było przyjęte przeznaczanie młodszych synów do stanu duchownego ( przyszły św. Kazimierz, Jan Kazimierz).
Tu jednak też był wybór, bo młodszy syn też mógł "wybrać" karierę wojskową w koloniach, np. pułkownik Brandon zanim został pierwszym dziedzicem. Mnie zadziwiało to ,że należało się starać o prebendę, która przynosiła określone dochody. Czyli pastor, to taki urzędnik od dusz. Nie za wiele w dotychczas poznanych książkach informacji o pracy i obowiązkach, nie poznajemy ich w środowisku współwyznawców.

A lady Bertram nie mogła się obejść bez Fanny, refrenowo to zdanie jest powtarzane. Co to znaczy? Dotrzymywała jej towarzystwa, słuchała, rozmawiała(przytakiwała), wzywała pokojówkę, informowałaco się dzieje za oknem, pomagała dokonać wyboru czegokolwiek. prawiła komplementy?Co jeszcze?
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-16, 08:41   #204
Krissie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez basilissa Pokaż wiadomość
Tak zostaliśmy wychowani, że ksiądz kojarzy się nam z powołaniem. [...] Mnie zadziwiało to ,że należało się starać o prebendę, która przynosiła określone dochody. Czyli pastor, to taki urzędnik od dusz.
Dokładnie to miałam na myśli, że pastor był traktowany, jak to trafnie ujęłaś "urzędnik od dusz"; a co do prebendy dającej odpowiedni dochód dla mnie sytuacja jest analogiczna do sytuacji młodych panien, które powinny wychodzić za mężczyzn o odpowiednich dochodach- zarówno jedno jak i drugie miało na celu zabezpieczenie sobie bytu na przyszłość na pewnym poziomie finansowym.

Cytat:
A lady Bertram nie mogła się obejść bez Fanny, refrenowo to zdanie jest powtarzane. Co to znaczy? Dotrzymywała jej towarzystwa, słuchała, rozmawiała(przytakiwała), wzywała pokojówkę, informowałaco się dzieje za oknem, pomagała dokonać wyboru czegokolwiek. prawiła komplementy?Co jeszcze?
No, robiła herbatę itd- jak dla mnie trochę spełniała dla swojej ciotki rolę służącej idealnej (przypomina mi się tu film - bardzo dobry, NB- Roberta Altmana Gosford Park, w którym główna gospodyni we dworze mówi, że jest służącą idealną- wie, że państwo będą głodni zanim oni sami to wiedzą i jedzenie już jest wtedy gotowe.)
Krissie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-16, 10:07   #205
izulla
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 272
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Krissie;7246040

No, robiła herbatę itd- jak dla mnie trochę spełniała dla swojej ciotki rolę służącej idealnej (przypomina mi się tu film - bardzo dobry, NB- Roberta Altmana [I
Gosford Park, [/i]w którym główna gospodyni we dworze mówi, że jest służącą idealną- wie, że państwo będą głodni zanim oni sami to wiedzą i jedzenie już jest wtedy gotowe.)
Myślę, że Fanny po prostu BYŁA obok cały czas i na tym polegało jej zadanie. Nawet jeśli akurat nie przynosiła herbaty, to reagowała podniesieniem wzroku na każde westchnienie lady Bertram, a to sprawiało, że kobieta nie czuła się samotnie. Taka dama do towarzystwa
izulla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-16, 20:13   #206
Krissie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Jak dla mnie taka trochę niewolnicza niemal dama do towarzystwa (ale podejrzewam, że mam takie a nie inne podejście do tej kwestii, bo sama jestem zupełnie innym typem osoby i spełnianie każdej czyjejś zachcianki na najmniejsze westchnięcie jest bardzo trudne do zrozumienia; mam oczywiście na myśli osobę zdrową i w pełni sił, a nie poważnie chorą czy umierającą np na raka)
Krissie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-17, 09:43   #207
Krissie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Anahstasia Pokaż wiadomość
Niechaj inne pióra rozwodzą się nad występkiem i nieszczęściem. Ja, jeśli tylko mogę, uciekam od tak odrażających tematów, niecierpliwa przywrócić wszystkim, którzy zbytnio nie zawinili, jaki taki spokój, a z całą resztą skończyć.

Krissie, nie pamiętam czy to Ty czytasz w oryginale? A jeśli tak, możesz ocenić, które jest mu najbliższe?
Przegapiłam to wcześniej- a to ciekawa kwestia
Ja mam jeszcze inne tłumaczenie tego fragmentu: Niech inne pióra rozwodzą się nad winą i rozpaczą. Ja porzucam tak odstręczające tematy jak najszybciej, niecierpliwiąc się, by przywrócić względny spokój wszystkim, którzy sami nie zawinili za bardzo - i dać sobie spokój z resztą.

Oryginał:Let other pens dwell on guilt and misery. I quit such odious subjects as soon as I can, impatient to restore everybody, not greatly in fault themselves, to tolerable comfort, and to have done with all the rest.

Jak dla mnie oba powyższe tłumaczenia są niezłe, chociaż ten występek nie do końca mi tu leży; w zasadzie ja bym pisała o winie i nieszczęściu, czyli bym połączyła cechy obydwu cytowanych przekładów Zwykle tak to jest- ile przekładów tyle powieści, bo tyle interpretacji Tak jak z interpretowaniem poezji- nigdy nie byłam zwolenniczką "co poeta chciał powiedzieć", a tłumacz jest dla mnie pewnego rodzaju filtrem nakładanym na utwór.
Krissie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-17, 19:34   #208
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Jestem ciekawa, czy poznam pastora w działaniu duszpasterskim. Na razie poznaję ich na gruncie towarzyskim.

Cytat:
Napisane przez Anahstasia Pokaż wiadomość
Duchowieństwo i marynarka

Zestawienie tych dwóch pojęć może wydawać się współczesnemu czytelnikowi powieści Austen dziwne, ale jest ono całkowicie usprawiedliwione ówczesnymi realiami. Kariera w duchowieństwie lub w marynarce były jedynymi zajęciami godnymi dżentelmena, który z takich czy innych względów nie mógł prowadzić ziemiańskiego trybu życia - wybierali je młodsi synowie (rodowe dobra dziedziczył najstarszy syn) lub potomkowie podupadłych szlacheckich rodzin. Ponieważ duchowni w kościele anglikańskim mogli bez przeszkód się żenić i zakładać rodziny, był to zawód jak każdy inny. Z kolei przypadające na okres życia i twórczości Austen wojny: wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych (zakończona w 1783, a więc w dzieciństwie pisarki), wojny napoleońskie ( (1798-1815) i wojna brytyjsko-amerykańska (1812-1815), w których Anglia brała czynny udział, sprawiały, że flota wciąż potrzebowała nowych ludzi. Akcja Mansfield Park toczy się podczas wojen napoleońskich, a przed rozpoczęciem wojny brytyjsko-amerykańskiej, choć ta trwała już podczas pracy nad powieścią. W Mansfield Park do zawodu duchownego przygotowuje się Edmund Bertram, natomiast w marynarce służy William Price. Obydwie profesje Austen znała bardzo dobrze z własnego życia, gdyż dwóch jej braci służyło w marynarce, dwóch innych obrało karierę duchownego, a sama była córką pastora.
William jest przykładem bohatera, który niczego nie wnosi w rozwój akcji, bardziej ma znaczenie poznawcze sytuacji rodzinnej Fanny, opieki dalszej rodziny nad biednymi krewnymi. I to, co zostało wyżej wspomniane - jak się robi karierę w marynarce. Gdyby nie znajomości Crawforda, dalej mógłby się przyglądać awansom innych, no chyba żeby dokonał bohaterskiego czynu. A tak nawiasem mówiąc, ten admirał, to też ciekawa osoba.
Ciekawe też,że obok toczy się historia, wielka historia, a autorka tego nie zauważa. O polityce się nie rozmawia.
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-19, 18:47   #209
Krissie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 248
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez basilissa Pokaż wiadomość
Ciekawe też,że obok toczy się historia, wielka historia, a autorka tego nie zauważa. O polityce się nie rozmawia.
Ja, osobiście, nie powiedziałabym, że autorka nie zauważa tego, że obok dzieje się wielka historia; wydaje mi się, że raczej mając wybór wybiera nie przyznawać tej historii zbyt prominentnej pozycji w swoich utworach i skupia się na czymś innym- mianowicie na tych sprawach, które zaprzątają jej uwagę i należą bezpośrednio do jej świata.
Napoleon jest wspominany co jakiś czas, chociaż zwykle w rozmowach postaci epizodycznych lub drugoplanowych, jednak temu akurat bym się nie dziwiła, gdyż protagonistami powieści Austen są kobiety, które - jak już tu wiele razy zdażało się nam zauważać- miały zazwyczaj inne tematy do rozmów i co innego zaprzątało je w ich życiu codziennym.
Kolonie i kwestia kolonialnej potęgi "imperium nad którym nigdy nie zachodzi słońce" (chociaż W. Brytania była tak w zasadzie nazywana w drugiej połowie XIXw) także są zwykle poruszane jako kwestie drugoplanowe; jeśli ktoś zostaje wysłany do kolonii lub wybiera się tam w interesach, zwykle znika z kart powieści na jakiś czas, a polityce kolonialnej Austen również nie poświęca zbyt wiele uwaqi.

Tak czy inaczej, moim zdaniem Austen wybiera niezajmowanie się wielką historią toczącą się wokół, na rzecz jej własnego świata i spraw jest znanych z własnego życia oraz przez nią samą obserwowanych.
Podobnie dzieje się nawet w "Perswazjach", których główną postacią męską jest marynarz i mogłoby się wydawać, iż uwaga poświęcana jego profesji niewątpliwie powinna także być skierowana na politykę i historię dzięki której Wentworth mógł odnieść sukces - tak jednak się nie dzieje.

O tym jednak, za jakiś czas
Krissie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-04-20, 10:01   #210
basilissa
Rozeznanie
 
Avatar basilissa
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 625
Dot.: Klub Miłośników Jane Austen - Uwaga: NIE O FILMIE!

Cytat:
Napisane przez Krissie Pokaż wiadomość
Ja, osobiście, nie powiedziałabym, że autorka nie zauważa tego, że obok dzieje się wielka historia; wydaje mi się, że raczej mając wybór wybiera nie przyznawać tej historii zbyt prominentnej pozycji w swoich utworach i skupia się na czymś innym- mianowicie na tych sprawach, które zaprzątają jej uwagę i należą bezpośrednio do jej świata.
(...)
Kolonie i kwestia kolonialnej potęgi "imperium nad którym nigdy nie zachodzi słońce" (chociaż W. Brytania była tak w zasadzie nazywana w drugiej połowie XIXw) także są zwykle poruszane jako kwestie drugoplanowe; jeśli ktoś zostaje wysłany do kolonii lub wybiera się tam w interesach, zwykle znika z kart powieści na jakiś czas, a polityce kolonialnej Austen również nie poświęca zbyt wiele uwaqi.

Tak czy inaczej, moim zdaniem Austen wybiera niezajmowanie się wielką historią toczącą się wokół, na rzecz jej własnego świata i spraw jest znanych z własnego życia oraz przez nią samą obserwowanych.
Wychowana na literaturze polskiej, w której problemy polityczne, historii są obecne w rozmowach, wspomnieniach, tęsknotach, aluzjach, co jest sprawą naturalną, dziwił mnie brak tego typu rozmów, nawet jeżeli niczego nie wnoszą w akcję. Widocznie takie rozmowy nie należały do świata kobiet( i spraw męsko-damskich), o którym pisze.
__________________
Mądrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać głupio. I dobrzy ludzie, kiedy się zbiorą do gromady, mogą działać okrutnie. R. Kapuściński
basilissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kultura(lnie)


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:00.