dzieci - co się dzieje ze czlowiek chce miec dzieci??

[szpaczek1]

czesc!
ostatnio zastanawiam sie z mezem co musi sie stac żeby ze stanu "chcemy miec dziec, ale jeszcze nie teraz" przejsc do stanu "chcemy teraz dziecko miec"?

Chcialabym bardzo zeby bylo w tym robieniu wiecej uczucia i milosci niz tylko obowiazku i zastanawiam sie jak to wyglada u innych kobiet, w innych zwiazkach?? Czy jest to w ogole mozliwe??

Jak to bylo u was?? Co sie stalo ze z biernej checi posiadania dziecki przeszliscie do aktywnego posiadania dzieci??

[Taverney]

ja chcę, ale kiedyś tam, w przyszłości...
w moim przypadku myślę, że to kwestia dojrzałości do podjęcia decyzji, że to już teraz, na razie jeszcze nie jestem gotowa mentalnie i psychicznie,
poza tym liczą się też względy zawodowe, wiem, że czeka mnie jeszcze jakieś pół roku do roku wyjazdów i dziecka mieć na razie nie mogę.

[erika19]

Gdy obudzi się w tobie silny instynkt macierzyński napewno będziesz wiedziała jak działać

[ushia]

Jednym z pierwszych "objawow" jest zadawanie takich pytan
Teraz tylko odstawic tabletki, czy co tam uzywacie i juz

[architekt80]

Napisane przez erika19

Gdy obudzi się w tobie silny instynkt macierzyński napewno będziesz wiedziała jak działać

może się nie obudzić , skąd ta pewność?

[ainoh7]

ja nigdy nie chciałam miec dzieci. odeszłam od faceta ktory wyobrazął sobie ze za raz po slubie bedziemy miec trojke.... odeszłam powiem szczeze z tego własnie powodu. znalazłam faceta ktory "nigdy nie chce miec" jestesmy hajtnieci... pare lat po slubie i od jakiegos czasu hmm zartujemy a co by było gdyby... a jakby to było jak... niby zarty ale moze jednak cos w nas "peka"? niewiem bo na razie jeszcze nie chce choc czuje ze "rozsadkowo powinnam juz miec" powinnam sie zdecydowac albo wogole nie chce albo chce i mam. czuje ze to juz mój ostatni dzwonek....

[karo0408]

hmmm ja juz od dawna chce miec dzidziusia. pewnie wszystko indywidualnie przychodzi.
wczesniej bylam za mloda na dziecko,
teraz mam 21lat jestem mezatka i przed zajsciem w ciaze hamuje mnie tylko sytuacja materialna. chcialabym zapewnic dziecku wszystko co najlepsze, z drugiej strony nie chce czekac z ciaza do momentu kiedy bedziemy z mezem zarabiac krocie bo to moze nigdy nie nastapic.
z jednej strony chce a z drugiej sie boje, chociaz czuje sie juz na tyle dojrzala by zostac mama.
poniewaz oboje nie moglismy sie zdecydowac a oboje chcemy postanowilismy oddac sprawe losowi nasza "metoda antykoncepcji" jest stosunek przerywany. niech sie dzieje co chce
w sumie ciezko jest podjac decyzje ze to juz teraz. zawsze bedzie jakies ale

[lemoorka]

ja nie chciałam dzieci- bo studia, bo gdzie ja znajd eprace, bo nie było gdzie meiszkac, bo kto się zaopiekuje.

Pekło we mnie wszystko, ktoś m kiedyś tez powiedział,że nie miej jedneog dziecka- bo jedno dziecko to jak świeczka-, może zgasnąc. Koncze studia, biore ślub, chcemy isc z tZ na badania czy mamy szansze, czy nic nie stoi na drodze.

Chcemy sprobowac teraz, bo jak nie zrobimy teog, to np za 5 lat moze sie okazac, ze je zmarnowalismy, ze moze jakas choroba, ze moze nie mozemy, itd.
Jesęsmy młodzi, nawet jesli sie pojawia problemy mamy jeszcze sile je pokonac. bo taka jets prawda, ze człowiek z wiekiem robi sie wygodny.

Prosze mi zaraz nie pisac koemnatrzy- za co je utrzymasz, dziekcu trzeba zagwarantowac to siamto, trzeba miec gdzie mieszkac, etc. Oprocz pieniedyz potrzeba jescze checi i miłosci

[atka83]

lemoorko ja się z Tobą zgadzam,bo teraz obecnie chciałabym mieć dziecko.Dzisiaj np widziałam młodą dziewczyne z brzuchem ze swoim facetem noi poczułam lekką zazdrość-pomyslałam eh,też bym chciała nosić w sobie dziecko.Tż twierdzi,że jeszcze nie teraz,jeszcze czas,choć jakiś czas temu to on chciał już mieć i pytał kiedy.No cóż ja szczerze powiedziawszy chciałabym mieć chociaż jedno dziecko do 30,mam teraz wzmozony instynkt macierzyński i jak widze jakieś dziecko to reaguje ojej ale fajne,czy też zwracam uwage na panie z brzuszkami.No,ale mam obawy,że zanim się tż zdecyduje to mi się odechce. bo do tanga trzeba dwojga.

[paula78]

Napisane przez lemoorka

Pekło we mnie wszystko, ktoś m kiedyś tez powiedział,że nie miej jedneog dziecka- bo jedno dziecko to jak świeczka-, może zgasnąc.

chyba nie zrozumialam tego "powiedzenia"

ze niby miec hurtownie ?
ze zrob sobie 2 lub 3 jak jedno zgasnie bedziesz miec rezerwowe?

przerazajace:-/

ja nigdy nie chcialam miec dzieci ,mam 1 ,podswiadomie wiedzialm ze bede je miala gdy poznalam Tż ,wiecej nie planuje .
nie mam instynktu ,nie rozczulam sie nad wozkiem,nie seplenie do spotkanym dzieci a ciezarowkom wspolczuje porodu i bolacych sutkow :-D

niestety jest wiecej rodzicow nie nadajacych sie na rodzicow niz ludzi ktorzy powinni miec dziecki.

Gadki ze dziecku przede wszytskim trzeba dac milosci i zainteresowanie owszem sprawdzaja sie ale tylko kiedy strona materilana jest zapewniona.
gdy nie ma kasy rzadko kiedy jest czas dla dziecka i kolko sie zamyka.

[ushia]

lemoorka - nie przejmuj sie gadaniem - ja mialam pierwsze dziecko w wieku 22 lat, w samym srodku studiow - tak tez sie da

[Meariel]

Ja szczerze powiedziawszy też chyba czekam tylko na odpowiednią sytuację materialną. Chciałabym wszystko ładnie poukładać: mieszkanie, mąż, praca a potem dzidziuś. CZasem się zastanawiam, kiedy będzie taki moment, kiedy uznam że to JUŻ, że już mam odpowiednio na koncie, odpowiedni metraż i odpowiedni moment. Ciekawe.

Lemoorka, to powiedzenie z dzieckiem świeczką jest przerazajace i strasznie niefortunna metafora.

[musicman]

to jakoś samo przychodzi, u mnie właśnie pojawił się ten czas, gdy wszystko w miarę poukładane, pewne rzeczy , które były przeszkodą mają się ku końcowi i zaczyna się myślenie, że może by tak teraz. I ta myśl nie jest już przerażająca ani przerastająca ale zaczyna być normalna.
CHoć nie mogę powiedzieć, że działa u mnie silny instynkt macierzyński. Raczej świadomość ile mam lat i że już czas bo przecież generalnie chcę mieć dzieci. I lubię porządek w życiu i robienie rzeczy o właściwej porze. W tym kontekście możemy już przystąpić do dzieła!

[Joline]

Ja chcialam tylko dopisac do tego wątku, tak poprostu chociaz, nie planuje narazie dziecka, to chcialam tylko napisac, iż moment kiedy osiągnę moją upragnioną pozycję zawodową i będę mieć dzidziusia będzie dla mnie największym szczęściem na świecie i poczuję się prawdziwie spełnioną, dojrzałą kobietą.
Wszystkie moje wysilki, na studiach, podporzadkowuje tym 2 celom i wiem, że kiedyś się spełnią i że będę bardzo dobrym prawnikiem i wspaniałą mamusią
A instynky macierzyński czuję już od wielu lat. Mam 19 lat.

Pozdrawiam,

[bess]

Napisane przez architekt80

może się nie obudzić , skąd ta pewność?

no wlasnie,ja jakos nie mam
Wiec nie wiem co sie wtedy dzieje ,ale to ciekawe niby naturalny instynkt ale nie kazdy jest nim obdarowany

[lemoorka]

Napisane przez paula78

chyba nie zrozumialam tego "powiedzenia"

ze niby miec hurtownie ?
ze zrob sobie 2 lub 3 jak jedno zgasnie bedziesz miec rezerwowe?

przerazajace:-/

ja nigdy nie chcialam miec dzieci ,mam 1 ,podswiadomie wiedzialm ze bede je miala gdy poznalam Tż ,wiecej nie planuje .
nie mam instynktu ,nie rozczulam sie nad wozkiem,nie seplenie do spotkanym dzieci a ciezarowkom wspolczuje porodu i bolacych sutkow :-D

niestety jest wiecej rodzicow nie nadajacych sie na rodzicow niz ludzi ktorzy powinni miec dziecki.

Gadki ze dziecku przede wszytskim trzeba dac milosci i zainteresowanie owszem sprawdzaja sie ale tylko kiedy strona materilana jest zapewniona.
gdy nie ma kasy rzadko kiedy jest czas dla dziecka i kolko sie zamyka.

Zgasnie, nie chodzi o rezerowe. Zawsze umiesz tak coś zinterpretowac, że szok w trampkach. Sama jestem ejdynaczka i wiem o co chodziło. Moj tz ma rodzenstwo i tez wie. Jak sie jest jedynakiem jest sie jedynym jak palec. Oczywiscie daje sie wsyztsko dziecku, zaznałam to ptasie mleczko, ale siedzisz w domu sama jak palec. Przyjaciele sa, al tez nie zawsze.

Nie hurtowo, chcemy mieć dwoje, stać mnie na razie 1. Skoro się i jedno wychowa, to sie drugie wychowa.
Nie chce zrobic patologii i namnozyc sie, wiem c,o jets potrzebne dziekcu. Wkoncu nadal nim dla swojej mamy jestem


Nie rozczulam się, nie siedze na non stop na i forach o macierzynstwie. Bo powiem szcezrze,ze do konca nie odpowiada mi tam klimat i slowo "zasasolkowałas".

Dobrze Paula,ze Ty mialas ukonczone studia jak urodzilas.....

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Aktualnie nie pozostaję w związku, ale...
Raz jeden poczułam, że chcę mieć dziecko.
Po prostu spotkałam odpowiednią osobę i odezwał się instynkt.

[to ja magda]

Jak mam dwójkę dzieci. Pierwsze "wpadkowe". Początkowo panika - brak własnego mieszkania, studia, itp. obawy. Potem dzika radość i jakas taka pewność, że przecież jestesmy młodzi, zdrowi, mamy siebie, więc damy radę. No i dalismy.

Potem drugie. Kilka lat później. Już zaplanowane, we własnym mieszkaniu, kredyt spłacony, stabilna (jak sie wydawało) sytuacja zawodowa. No i bardzo, bardzo chcielismy być większą rodziną. Przestaliśmy się zabezpieczać i kilka tygodni później już wiedzielismy, że jestem w ciąży.
Tak więc synek jest owocem miłości i młodości a córcia - miłości i rozsądku.

Istyntktu macierzyńskiego i cierpliwości mam tyle, że starczyłoby na kilkoro dzieci. I prawdę mówiąc (choć w dzisiejszych czasach może brzmieć to jak herezja), czasami żałujemy że nie zdecydowalismy się na trzecie.

[passionfruit]

A ja chcę już. Po prostu pewnego dnia zaczęłam wchodzić na nasze podfroum mausiowe. Właśnie z TŻ nad tym "pracujemy"

[Natalyah]

Kurczę, u mnie chyba nigdy się nie odezwie ten instynkt. Im jestem starsza, tym mniej chcę mieć dzieci, tym więcej rozumiem, tym bardziej poznaję trudy życia, problemy, kłopoty, tym mniej widzę szans na mieszkanie z łazienką itp. Nie wiem dlaczego. Dodam, że od 3 lat jestem szczęśliwą mężatką. No cóż, chyba nie każdy jest stworzony do rodzenia dzieci.

[lemoorka]

Napisane przez Natalyah

Kurczę, u mnie chyba nigdy się nie odezwie ten instynkt. Im jestem starsza, tym mniej chcę mieć dzieci, tym więcej rozumiem, tym bardziej poznaję trudy życia, problemy, kłopoty, tym mniej widzę szans na mieszkanie z łazienką itp. Nie wiem dlaczego. Dodam, że od 3 lat jestem szczęśliwą mężatką. No cóż, chyba nie każdy jest stworzony do rodzenia dzieci.

ja już to pisałam, człowiek z wiekiem staje się wygodny, młodemu jeszcze się chce

[***luna]

U nas było gdybanie m.in. ze względu na sytuację materialną (zawsze mnoże być lepiej) i takie-chcenie- ale...
I okazało się,że spodziewamy się dziecka.
I wszystko się wywróciło do góry nogami.
W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie było już gdybania dyskusji o priorytetach, wszystko znalazło się na swoim miejscu.


Z drugiej strony to zawsze wiedziałam, że macierzyństwo jest dla mnie
uwielbiam dzieci

[olbka]

ja tez juz strasznie chce... i niby zdaje sobie sprawe z kiepskawej sytuacji materialnej, wlasnie kupujemy mieszkanie, bierzemy je na kredyt, w przyszlym roku slub... Ale sa tekie momenty, ze mam ochote krzyczec, to to juz, ze ja chce, ze przeciez i tak damy rade, nawet jak bedziemy mieszkac gorzej, to rodzina jest najwazniejsza... a ja przeciez bede kochac najbardziej na swiecie...

Moj TZ wychodzi zalozenia, ze jestem w goracej wodzie kapana, ze musimy sobie wszystko poukladac... A we mnie rosnie frustracja. Bo zawsze bedzie cos. Zawsze jakis nowy cel. A ja po prostu wiem, ze on sie boi ojcostwa i tyle... chociaz ma 29 lat.

Ja juz pod tym wzgledem zaczynam sie zalamywac powoli... przychodza mi do glowy juz takie desperackie mysli zeby po cichu odstawic tabletki, ale to bedzie cholernie nie fair i nie zrobie mu tego.

No i chodzi za mna paniczny strach, ze jestem bezplodna, nie wiem, dlaczego...;(

[201704051255]

Ja nie chcę, nie potrafię wyobrazić sobie tego jako szczęścia. Nie znajduję potrzeby, żadnych jasnych stron, więc sama jestem ciekawa, co popycha kobiety do chęci posiadania dzieci. W zasadzie dla mnie ciąża/dziecko, to pewnego rodzaju wyrok.
Próbowałam patrzeć na to z każdej strony i nie widzę żadnych plusów w macierzyństwie.
Spotkałam kolegę, powiedział, że "będą robić bachora, żona nie chce, ale ma już 35 lat, więc z rozsądku, żeby mieć z głowy".

[madzia686]

Ja bym chciała mieć dziecko ale gdybym miała warunki do jego utrzymania i wychowania a na razie takich nie posiadam więc uważamy
W każdym razie odezwał się we mnie instynkt macierzyński a zawdzięczam do koleżankom ktore pozachodziły w ciążę, naoglądałam się zdjęć bobasów i tak mnie naszło...

[Elfir]

Ja jakos nie chce dziecka. Mysle o dziecku tylko w kategoriach - co bedzie w przyszlosci, jak mi sie zachce, ale biologia juz nie wydoli.
TŻ uwaza, ze na dziecko zdecydowalby sie tylko w komfortowej sytuacji materialnej.
Takze u nas nie ma parcia na ten temat.
Co innego ewentualne babcie.

[201704051255]

Właśnie, kwestia rodziny... ani ja, ani TZ nie mamy z tej strony parcia. Moja matka ujęła to mniej więcej tak:
Nie rób sobie dziecka, jestem za młoda na bycie babcią, poza tym nie chce mi się tym zajmować, mam lepsze rzeczy do roboty.
Jego rodzice dawno temu zrezygnowali i jak najbardziej akceptują, że wnuków nie będzie.
TZ jest z wpadki, ja "bo koleżanki miały", więc instynkt mamy chyba po rodzicach

[hihi]

Napisane przez szpaczek1

ostatnio zastanawiam sie z mezem co musi sie stac żeby ze stanu "chcemy miec dziec, ale jeszcze nie teraz" przejsc do stanu "chcemy teraz dziecko miec"?

A ja zastanawiam się co musi sie stać, aby przejść ze stanu "nigdy nie chcemy dzieci" do stanu "chcemy dzieci, ale jeszcze nie teraz"

Napisane przez bess

Wiec nie wiem co sie wtedy dzieje ,ale to ciekawe niby naturalny instynkt ale nie kazdy jest nim obdarowany

Ja słyszałam, że u każdego jest i wcześniej czy później sie budzi, a te osoby, u których się obudził później nigdy nie przyznają się, że sie obudził

Napisane przez lemoorka

Prosze mi zaraz nie pisac koemnatrzy- za co je utrzymasz, dziekcu trzeba zagwarantowac to siamto, trzeba miec gdzie mieszkac, etc. Oprocz pieniedyz potrzeba jescze checi i miłosci

Jak nie ma chęci posiadania dziecka, wychowania go i miłości, to żadne pieniądze nie zrekompensują tego braku... bo dziecko trzeba wychować (miłość, troska, dbałość na każdym polu, czułość...), a nie wyhodować poprzez zapewnienie odpowiednich warunków ekonimicznych.
Proszę tego opatrznie nie zrozumieć tylko

[881a135baa34e075ff271ac6ad77e43317518c11]

Napisane przez pushit

Ja nie chcę, nie potrafię wyobrazić sobie tego jako szczęścia. Nie znajduję potrzeby, żadnych jasnych stron, więc sama jestem ciekawa, co popycha kobiety do chęci posiadania dzieci. W zasadzie dla mnie ciąża/dziecko, to pewnego rodzaju wyrok.
Próbowałam patrzeć na to z każdej strony i nie widzę żadnych plusów w macierzyństwie.

mysle dokladnie tak samo.
dla mnie to strata czasu, zyje tylko raz wiec chce spełnic w zyciu swoje marzenia/ pragnienia....chce byc wolna

[201704051255]

[1=881a135baa34e075ff271ac 6ad77e43317518c11;7451628]mysle dokladnie tak samo.
dla mnie to strata czasu, zyje tylko raz wiec chce spełnic w zyciu swoje marzenia/ pragnienia....chce byc wolna[/quote]
Jeszcze coś mi przyszło do głowy, to brzydkie, ale często używane określenie - ogon.
Nie chcę musieć być np zdrowa, czy sprawna, bo dziecko. Chce móc zaryzykować w jakimś sporcie ekstremalnym, gdzie mogę się połamać, mając dziecko nie mogłabym, bo kto się nim zajmie. Bo muszę być odpowiedzialna, bo muszę dla niego żyć, bo co się z nim stanie jak mu matki zabraknie, chuchać na siebie i dmuchać.

hihi mnie się widzi, że od "nie chcę" do "chce" prowadzi pewna chemia w organizmie, absolutnie przez nas nie kontrolowana.