2019-07-08, 00:33 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 45
|
Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Cześć, ponad tydzień temu moja była narzeczona oddała mi pierścionek po dokładnie 31 dniach od oświadczyn. Byliśmy razem przez 7 lat i był to nasz pierwszy prawdziwy związek, nikt z nas przedtem nie był z drugą osobą tak na poważnie.
Pewnie wielu z was jak przeczyta wstęp to pomyśli sobie, że zdradziłem czy mocno ją skrzywdziłem od razu odpowiem, że nie. Jak dowiedziałem się od mojej byłej ze ona chce zakończyć ten związek zacząłem panikować, płakać nie wiedziałem co mam robić, ona zaczęła się w tym czasie pakować z mojego domu i już po 40 minutach jej nie było, wróciła do rodziców, tego samego jeszcze dnia dostałem wiadomość od niej z wyjaśnieniem, potem długa rozmowa i tyle.. Przez ostatni tydzień próby kontaktu oczywiście były ale odpisywała bardzo niemiło, spotkaliśmy się łącznie 3 razy odkąd ze mną zerwała, podczas tych spotkań widziałem w jej oczach jakby jej nie zależało już na tym co się teraz stanie. Powiem wam teraz jakie były powody rozstania wg. niej: 1. Nie czuła się dowartościowana przy mnie, mimo tego ze wielokrotnie powtarzała, że jestem bardzo kochany (naprawdę przez te 7 lat związku dbałem o nią jak o księżniczkę) 2. Agresywna jazda autem (często się łatwo zamyślam) powiedziała, ze po oświadczynach zaczęła myśleć o dziecku i ze bałaby się wsiąść z dzieckiem do auta kiedy ja bym prowadził (mam małe auto i raczej nie chodzi tutaj o to ze szybko kieruje) 3. Dzień po rozstaniu powiedziała, ze mnie kocha zaś tydzień po powiedziała, że nie wie) 4.Wg. mojej byłej jestem aspołeczny i nie lubię poznawać nowych ludzi, tutaj chodzi o to ze często oceniam ludzi z góry... 5.Często przez to ze oceniam ludzi z góry jestem dla nich nie miły, lecz wydaje mi się, ze znam się na ludziach i jeżeli ktoś jest odpowiednią osobą to wtedy normalnie rozmawiamy... Ogólnie staram się z nią kontaktować ale raczej widzę, że ona nie chce już ze mną kontaktu utrzymywać... za parę dni leci za granice na miesiąc do pracy i wtedy kontakt pewnie będzie zerowy. Jestem naprawdę załamany nie wiem co mam robić, kocham ją nad życie i nie wyobrażam sobie reszty życia bez niej. Dodam, że mamy oboje po 24 lata i mieszkaliśmy razem przez prawie 3 lata. Dzień po rozstaniu zaproponowała, żeby to była przerwa w związku ale już tydzień po powiedziała, że nie wie czy mnie kocha i że nie chce ze mną być oraz że jeżeli to prawdziwa miłość to i tak kiedyś może za miesiąc, rok czy pięć lat... Nie daje sobie z tym rady, oczywiście znajomi mnie wspierają ale chciałbym zobaczyć opinię osób, które nas nie znają, mimo to zostałem w domu gdzie jest pełno wspólnych zdjęć i wspomnień każdy przedmiot przypomina mi rozmowę z nią, wszystko! Praktycznie nie śpię odkąd się ze mną rozstała, cały czas myślę o niej a jak uda mi się zasnąć to budzę się po jakimś czasie z nadzieja to był tylko koszmar. Dodam jeszcze raz przed zakończeniem, że naprawdę przez cały czas byłem dla niej kochany, gotowałem dla niej i sprawiałem nawet te najmniejsze zachcianki. Kochałem, wyznawałem miłość i dbałem o to żeby czuła się kobietą mimo to zakończyła ten 7 letni związek.. coraz bardziej się boję o to co ze mną się stanie. Mam wiele pytań, ale czy według was mógłbym coś zrobić, żeby moja ukochana do mnie wróciła? proszę o pomoc i przepraszam za składnie czy ogólne błędy ale pisałem ten tekst podczas ogromnych emocji... |
2019-07-08, 04:05 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Witaj w klubie byłych długozwiązkowiczów U mnie minęły jakoś 2 tygodnie i szczerze? Już jest lepiej. Chociaż najpierw byłam załamana. Miewam cięższe momenty nostalgii, ale ogólnie wiem, że będzie tylko lepiej. A widzę, że Twoja historia jest bardzo podobna do mojej.
Myślę, ze oświadczyny były dla niej momentem w którym zrozumiała, że to nie jest to czego chce. Że nie poczuła tego co chciała, że zamiast cieszyć się, pierwszą myślą, która wpadła jej do głowy było 'o nie.' Tak było u mnie, tego nie można kontrolować. Chciałam oświadczyn, cieszyłam się, a kiedy już do nich doszło z tyłu głowy siedziało zupełnie coś innego. Młode związki są ciężkie i ciąży na nich duża odpowiedzialność. Wtedy zaczynamy tak naprawdę dorastać, kształtują się nasze priorytety w życiu i może się okazać, że chcemy tak naprawdę czegoś innego. I uwierz, że kiedy takie wątpliwości się pojawiają, to rozstanie jest najlepszym co możecie zrobić. Dać sobie szanse na szczęście, na poznanie siebie, na odkrycie co życie jeszcze może przynieść. Bo nie jest nam pisana tylko jedna osoba. Ja zrobiłam głupotę, bo ciągnęłam to jeszcze przez dwa lata. Chociaż niczego, nie żałuje, bo przez te dwa lata wydarzyły się super rzeczy, które by się nie wydarzyły, jeśli zerwalibyśmy wcześniej. Życie to proces, zaufaj procesowi Może rzeczywiście zrobicie sobie przerwę i okaże się, że nie możecie bez siebie żyć. Chociaż już potem zawsze żyłabym ze strachem, że to się znowu powtórzy, że partner stwierdzi że już mnie jednak nie kocha. Edytowane przez a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b Czas edycji: 2019-07-08 o 04:07 |
2019-07-08, 06:54 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 45
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Okej, po 2 tygodniach już Ci lepiej, super tez chciałbym się tak czuć u mnie minęły prawie 2 tygodnie od rozstania i z dnia na dzień czuje się coraz gorzej, myśle tylko o swojej ukochanej i o niczym innym mimo tego kontakt z nią tak jak pisałem wcześniej jest oschły bez zaangażowania z jej strony. Bardzo cierpię i czuje się bezradny w tej całej sytuacji, zostałem sam w domu. Nawiazując do mojego końcowego pytania, czy jest coś co mógłbym twoim zdaniem zrobić żeby do mnie wróciła?
|
2019-07-08, 07:12 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 35
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Według mnie jedyną opcją dla Ciebie jest danie jej chwili oddechu, jeżeli mówi że nie wie czy kocha to ewidentnie potrzebuje przerwy, potrzebuje to przemyśleć. Najgorsze co możesz zrobić to ciągle się przypominać, męczyć. Ona potrzebuje przestrzeni, tylko wtedy może zatęsknić i stwierdzić, że nie warto było tego wszystkiego niszczyć. Ale tylko wtedy, inaczej zaczniesz ja irytować i ewentualna miłość zamieni się w pogardę, tak sądzę. Trzymaj się chłopie, jeżeli ten związek nie wypali to po prostu znaczy, że to nie było to, trzeba swoje wycierpiec i iść dalej, gdzieś może czeka kobieta na całe życie, jeśli to nie ta.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-07-08, 07:42 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 45
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Każdy mi mówi żeby się do niej nie odzywać. Jednakże wytrzymałem półtora dnia po czym zadzwoniłem do niej z pytaniem czy możemy się spotkać (było to wczoraj) usłyszałem, ze jest teraz zajęta i nie ma czasu (jakieś piwo z kuzynem i jego znajomymi), głos mi drżał niemalże płakałem do słuchawki ona zapytała się jedynie „Zimno ci jest? Bo tak ci drży głos”. Dodam ze na początku nie odebrała 2 razy i potem sama oddzwoniła, pewnie myślała, ze coś się stało. Ale szczerze to nie jestem w stanie wytrzymać bez kontaktu z nią... przez ostatnie 7 lat codziennie się z nia widziałem lub przynajmniej rozmawiałem a teraz! Nic...
---------- Dopisano o 07:42 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ---------- Problem jest taki, że po jej zachowaniu każdy komu nie powiem w jaki sposób zakończyła ten związek i jak teraz mnie traktuje myśli, że ja zdradziłem czy coś podobnego lecz prawda jest zupełnie inna, jak napisałem wyżej. Nie wiem czym sobie zasłużyłem na takie zachowanie nie wiem tez czemu nie chciała ratować tego związku przed odejściem tak naprawdę to niczego nie wiem. Boje się być we własnym domu a kiedy tylko spojrzę na nasze wspólne zdjęcia to popadam w ogromna tęsknotę i nostalgie i zaczynam płakać, nie umiem sobie z tym kompletnie poradzić normalnie w tak ciężkich sytuacjach byłbym z nią i by mnie wspierała, teraz jest inaczej i jestem zagubiony... |
2019-07-08, 08:07 | #6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Cytat:
|
|
2019-07-08, 08:10 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 35
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
A może wyjedź gdzieś? Weź urlop, zaproś kumpli, urwijcie się na tydzień nad jezioro, w góry, gdziekolwiek, napij się, zapomnij na chwilę, na pewno nie siedź sam w domu, ona nie siedzi jak widzisz.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-07-08, 08:13 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Cytat:
Edytowane przez a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b Czas edycji: 2019-07-08 o 08:15 |
|
2019-07-08, 08:15 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 45
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Staram się być poza domem tyle ile mogę praktycznie każda wolna chwile spędzam z kolegami, lecz wiadomo oni tez maja swoje życie i nie zawsze mogą być ze mną. Kupiłem już bilety lotnicze i lecę za 2 tygodnie na weekend ale robię to tylko dlatego żeby pokazać jej swoją niezależność tak naprawdę najchętniej byłbym w domu i leżał w łóżku i nic nie robił oprócz oglądania naszych wspólnych zdjęć, nic a nic nie sprawia mi przyjemności a nie ważne co robię czy maluje ściany czy jestem pod prysznicem to i tak nawet na chwile nie przestaje o niej myśleć
|
2019-07-08, 08:17 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Cóż, zapraszam na wątek rozstaniowy, dziewczyny napewno doradzą i pocieszą
|
2019-07-08, 08:17 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Jedyne co możesz zrobić, to dać lasce spokój.
Jest szansa, że zatęskni. Ale z mojej perspektywy - pierwszy facet, pierwszy związek, i od razu zaręczyny i ślub. Też bym miała mętlik w głowie. Zaczęliscie być ze sobą bardzo młodo, młodo też zamieszkaliście ze sobą. Może ona stwierdziła, że to za dużo, że chciałaby poznać życie singielki, poznawać innych facetów, innych ludzi, bez burczącego chłopaka obok (ja cię rozumiem, sama nie lubię obcych i bardzo trudno mi nawiązać z kimś relację, też jestem raczej mrukiem). Ja bym sobie na twoim miejscu odpuściła. Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka |
2019-07-08, 08:17 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Najlepsze co możesz teraz zrobić to odciąć się. Całkowicie. Przestań do niej pisać wywody, użalać się, dzwonić, błagać o szansę. Wszystkim tym możesz jedynie zaprzepaścić jakiekolwiek szanse na powrót . Kochasz ją? Daj jej czas i wolność.
__________________
->76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60 |
2019-07-08, 08:17 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 299
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Moim zdaniem może za bardzo jej "uslugiwales". Przywykla do tego i przestała doceniać. Tak po prostu. Pewnie brakowało jej jakichś bodźców, negatywnych czy też pozytywnych i zaczęła się nudzić. Moim zdaniem to gadanie o tym, że jeżeli to prawdziwa miłość i wrócimy do siebie za tydzien/miesiac/5 lat... To mega chamskie zachowanie z jej strony. Chcę sobie zostawić otwartą furtkę u ciebie. Teraz "zakosztuje" życia, wyszaleje się, być może wejdzie w jakiś związek, być może więcej niż jeden a Ty będziesz czekać potulne jak piesek, w nadziei że wróci. No i jak wróci to będziesz zadowolony, bo to "prawdziwa miłość". Serio, wierzysz w to? Dziewczyna z tobą jawnie pogrywa i manipuluje. Chcesz być z kimś takim?
|
2019-07-08, 08:33 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 35
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2019-07-08, 08:37 | #15 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Cytat:
|
|
2019-07-08, 09:02 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 36 050
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Jeśli mówi, że nie wie czy kocha to znaczy, że już dawno przestała i dla Twojego dobra nie kontaktuj się z nią, postaraj się żyć swoim życiem, bo twoje zachowanie może ja odstraszać. Pokazujesz tylko, że nie jesteś twardy i to cię mocno obeszło. To nic dziwnego po tylu latach razem, ale jeśli ona widzi, że ty się nad sobą użalasz, blagasz ja, nie dajesz jej żyć, dzwonisz to sądzę, że jej się to nie podoba i w ogóle traci tobą zainteresowanie. Musisz jej dać odejść, skoro podjęła ten krok po zaręczynach to oznacza, że przemyślała swoje życie z tobą i tego nie chce w przyszłości. Uszanuj jej decyzję. Te jej argumenty są trochę z tyłka, bo każda z tych spraw można przedyskutować i ludzie nie rozstają się przez takie rzeczy. Może jej to już bardzo przeszkadzało, nie wiem tego. Ewidentnie szukała wymówki żeby cię zostawić. Życzę ci dużo siły, skup się teraz na sobie! Narzeczona jeśli stwierdzi, że cię kocha to zapewne wróci, ale nie rób sobie nadziei. Jesteś młody, całe życie przed tobą
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
sierpień 2017 💍30.01.2021💍 26.08.2023 |
2019-07-08, 09:51 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 45
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
[QUOTE=tinkerver2;86972907]Jedyne co możesz zrobić, to dać lasce spokój.
Jest szansa, że zatęskni. Ale z mojej perspektywy - pierwszy facet, pierwszy związek, i od razu zaręczyny i ślub. Też bym miała mętlik w głowie. Zaczęliscie być ze sobą bardzo młodo, młodo też zamieszkaliście ze sobą. Może ona stwierdziła, że to za dużo, że chciałaby poznać życie singielki, poznawać innych facetów, innych ludzi, bez burczącego chłopaka obok (ja cię rozumiem, sama nie lubię obcych i bardzo trudno mi nawiązać z kimś relację, też jestem raczej mrukiem). Ja bym sobie na twoim miejscu odpuściła Zaczęliśmy być ze sobą młodo i dużo przeżyliśmy razem, przyjechaliśmy cała Europę wzdłuż i wszerz. Szybko razem zamieszkaliśmy prawda ale obaj uważaliśmy to jest nasza pierwsza i ostatnia miłość. Wcześniej była podobna sytuacja ale po miesiącu do mnie wróciła wtedy jednak chodziło bardziej o sprawy łóżkowe (delikatność) nijezeli te które teraz wymieniłem i sama przyznała, ze nie chodziło znowu o to samo. Co prawda zapomnailem dodać w jej argumentach pojawił się tez argument dot. mojego podejścia do pracy (często się spóźniałem czy nie szedłem do pracy jak mi się nie chciało) mogłem sobie na to pozwolić z racji na stanowisko jakie obejmuje i nawet moja nieobecność w pracy nie powoduje tak naprawdę niczego. Dodam ze tylko ja pracowałem przez te całe lata a ona nie dodatkowo dziennie studiuje i pracuje na niecałe pół etatu. Mówiła, ze nie chce mieć faceta, który ma takie podejście do życia mimo tego ze finansowo na to mogliśmy sobie pozwolić (wiadomo jeszcze studiujemy wiec głównie moi rodzicie jak i jej pomagali na finansowo) chodziło jej niby o to ze jak pojawi się dziecko to ona myśli ze ja dalej miałbym takie same podejście do pracy i życia oraz prowadzenia auta... Wiele razy powtarzała, ze ona nie ma porównania do nikogo innego i może dlatego mnie tak potraktowała, ze może jakby z kimś była to bardziej docenilaby moje zachowanie i to jak się o nią trszoczylem. Odbieram to tak jak napisał ktoś wyżej ze chce kogoś poznać i jak się nie uda to będzie mogła wrócić do mnie. Obiecała mi jednak, ze przedtem jak zacznie się z kimś spotykać czy cokolwiek to powie mi prosto w twarz czy mnie kocha czy nie. ---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ---------- Warto tez dodać, ze teraz jak już nie jestesmy razem usłyszałem od wielu znajomych, ze złe byłem przez nią traktowany, odzywała się do mnie często przy znajomych gorzej niż do psa tak sami powiedzieli. Chodzi tutaj o to ze łatwo się na mnie denerowowala przez dziwne rzeczy np. potrafiła powiedzieć coś niemiłego jak chciałem nalaozyc jakaś pstrokata koszule czy jak zamówiłem sobie coś droższego w restauracji... Każdy z was tutaj mówi, ze mam się do niej nie odzywać, dać czas na przemyślenia i możliwe ze do mnie wróci. Ja chyba nie jestem w stanie dać sobie rade z tym wszystkim, jest bardzo ciężko. Cały czas jedne o czym myśle to ze życie zawaliło mi się pod nogami i chciałbym z nią chociaż chwile porozmawiać, tak żeby do mnie wróciła... proszę o pomoc |
2019-07-08, 10:03 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 634
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Nie Ty pierwszy i nie ostatni, temat identyczny jak każdy inny związany z zerwaniem po długim czasie. Boli Cię, to normalne, przeżywasz, wydziwiasz, a za kilka miesięcy zrozumiesz że stało się dobrze i to zaakceptujesz. Jedyna rada to zerwanie kontaktu na amen, zero pisania, telefonów, spotkań, pousuwaj wspólne zdjęcia jeśli Ciebie rażą, pamiątki schowaj głęboko/wyrzuć i tym podobne. Jeśli będziesz codziennie na nią patrzeć lub na rzeczy z nią związane, pisać, dzwonić to się nigdy nie pozbierasz. No niestety.
I nie, ona do Ciebie nie wróci. Jeśli mówiła że nie wie co czuje, to tak jak wyżej, nie kochała już od długiego czasu, tkwiła z Tobą. Chamskie odzywki tylko to potwierdzają, nie miała już szacunku. Nie łudź się że wróci, bo to szkodliwie nastawienie, zaakceptuj że nigdy nie wróci. |
2019-07-08, 10:06 | #19 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Odzywając się do niej tylko ją utwierdzasz w tym, że dobrze zrobiła.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2019-07-08, 10:14 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 45
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
|
2019-07-08, 10:16 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
[QUOTE=kubapa;86973178]
Cytat:
No mowie - dziewczyna tak naprawdę od dzieciństwa, bo 17 lat to jeszcze dziecko, nastolatka, była w związku. Co z tobą miała przeżyć to przeżyła, ty się przez ten czas zmieniłeś, ona też - to normalne. Spedziliscie razem kupę czasu, przyjemnie, miło... I to trochę za dużo. Jakoś tak mi się wydaje, że zaręczyny były dla niej momentem przełomowym - byłeś jej jedynym facetem, może chciała spróbować innego życia. Samotnego, albo może z kimś innym. Po prostu sobie odpuść, wykasuj jej numer, zablokuj wszędzie. Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka Edytowane przez tinkerver2 Czas edycji: 2019-07-08 o 10:18 |
|
2019-07-08, 10:19 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Centrum
Wiadomości: 198
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Przede wszystkim zadaj sobie pytanie czy na pewno chcesz aby wróciła, czy wyobrażasz sobie wspólne życie mimo tych niedogodności które wymieniłeś.
Wiesz że po powrocie sprawy które Ci przeszkadzały - mogą nie ulec zmianie? Naprawdę byłeś z nią szczęśliwy? Przemyśl na spokojnie. To jest Twój pierwszy związek i podchodzisz do niego bardzo emocjonalnie. Poza tym - daj jej i sobie czas. Jeżeli będzie chciała Cię odzyskać -zrobi to. Jednak jeśli będziesz za nią biegać jak piesek - to albo spowodujesz w niej nienawiść albo zwykłą litość. Myślę że obu z tych uczuć nie chcesz. |
2019-07-08, 10:19 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 35
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Bo ją męczysz, ona mówi że Cię nie chce a ty dalej pytasz co masz robić, żeby wróciła. Nawet nie starasz się sobie pomóc, nie myślisz o sobie i o tym jak przetrwać rozstanie tylko cały czas ona ona ona
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-07-08, 10:27 | #24 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Bo pokazujesz, że jesteś męczącym płaczusiem. Nie dajesz jej szans na ewentualne zatęsknienie za Tobą, tylko męczysz, męczysz, męęęęęęęęęęęęęęęeczysz. Stękasz, kwękasz, płaczesz, próbujesz wzbudzić litość, a to może być przez nią uznane za zwyczajnie żałosne.
Ona podjęła decyzję, płaczem jej do powrotu nie nakłonisz. Zajmij się ogarnianiem mieszkania, zrób przemeblowanie, wywal wspólne zdjęcia itd, a nie siedzisz tam jak w świątyni.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2019-07-08, 10:27 | #25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Cytat:
Pomyśl jakie fajne życie teraz Cię czeka. Spotkasz wiele interesujących dziewczyn, podoświadczasz życia. Robiąc coś, będziesz myślał tylko o sobie, nie co powie na to Twoja połówka. |
|
2019-07-08, 10:29 | #26 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 45
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Cytat:
Byłem z nią szczęśliwy, kiedyś każdy mówił ze to była dziecinna miłość a potem ze to przyzwyczajenie lecz ja ją naprawdę kocham i mimo tego wszystkiego byłem z nią szczęśliwy. Czuje ze z dnia na dzień coraz bardziej się ode mnie oddala i nic już tego nie zmieni wiem, ale i tak nieustannie czuje ta potrzebę, żeby z nią porozmawiać. ---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ---------- Cytat:
Ciężko jest myśleć o sobie kiedy straciłem ukochana osobę nawet powiem szczerze, ze nie chce myśleć o sobie. |
||
2019-07-08, 10:29 | #27 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2019-07-08, 10:30 | #28 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 45
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Cytat:
Musiałbym chyba wszystko wymienić bo w momencie jak się wprowadzaliśmy zrobiliśmy ogromny remont każdy najmniejszy nawet szczegół jak kanapa czy dana doniczka przypomina mi o niej... |
|
2019-07-08, 10:32 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
|
2019-07-08, 10:34 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 45
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;86973333]
A wiesz co to partner 'bluszcz'? Bo tym właśnie trąci[/QUOTE] Nie rozumiem tej metafory. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:10.