2008-11-03, 12:54 | #271 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 804
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Moim zdaniem on cie kocha, bo jakby bylo inaczej juz dawno by cie zostawił albo zdradzil. 9 lat to kawał czasu. W malzenstwach tez pojawiaja sie kryzysy.
Moim zdaniem dobrze rozrywasz sytuacje. Trzymam kciuki zeby to sie pozytywnie skonczylo.
__________________
wymiana minerały AM i kosmetyki MUA |
2008-11-03, 13:29 | #272 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Cytat:
Jednak facet mial duzo na przemyslenia. I ja bym teraz postawila na szczera ostateczna rozmowe. Albo tak, albo nie. Martaa_w powodzenia. |
|
2008-11-03, 13:49 | #273 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
On raczej juz nie wie czy já kocha,bo gdyby kochal nie odstawil by takiego numeru mówiác sorry mala ale musze wszystko przemyslec.Takze lepiej nie robic sobie nadzei i nie ludzic sie ze jest wszystko ok,jak nie jest. I brac trzeba pod uwage nie tylko pozytywy jak i negatywy,aby potem nie byc zdziwionym.
|
2008-11-03, 15:19 | #274 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 180
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Cytat:
|
|
2008-11-03, 16:59 | #275 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Holly - u mnie jest lepiej po kryzysie, uzyskałam pewność, że chce być ze mną i mimo że mam taki pogląd na moich facetów jak Narin, zetknęłam się już z takimi, co są inni i nie podchodzą pod moje poglądy (na szczęście to nie byli moi faceci, bo by mnie szlag trafił, za nerwowa jestem na takich niezdecydowanych).
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. Edytowane przez Malla Czas edycji: 2008-11-03 o 17:00 |
2008-11-03, 18:12 | #276 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 547
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Cytat:
__________________
Moher to siła.Moher to władza. Moherowych kapeluszy.Nigdy się nie zdradza. Moher daje młodość.Niesie wielkich przemian wiatr Moherowy beret opanuje świat. "Wielkie historie miłosne mogą nie mieć końca. Ale co muszą mieć nieodzownie – to początek." ~Kłamczucha |
|
2008-11-03, 18:13 | #277 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Bronię, bo doskonale wiem, co czujesz... jestem w podobnej sytuacji i postępuję bardzo podobnie do Ciebie... różnica jest tylko taka, że my jesteśmy ze sobą 5 lat... no i moj narzeczony chce przerwy dlatego, że nie wie, co do mnie czuje... nie wie czy mnie kocha... a co u nas? Bez zmian... zgodziłam się na tę przerwę i dziś jest już 5 dzien bez kontaktu. Jest mi coraz ciężej i myślę, że jutro lub pojutrze sama się odezwę. Może zaproponuję spotkanie i ostateczną rozmowę...
Niektóre Wizażanki wyrażają dość ostre opinie... nie zgadzam się z tym, że od razu trzeba wszystko przekreślać i powiedzieć "żegnaj" takiemu facetowi... ludzie są różni, mają różne charaktery i niekoniecznie taki kryzys, wątpliwości u faceta oznaczają zdradę... każdy ma prawo się pogubić... ale wzięłam sobie wszystkie Wasze opinie pod uwagę i trochę zmienia mi się spojrzenie na całą sytuację... nadal uważam, że jest dużo mojej winy w całej sytuacji (ostatnio zbyt często czepiałam się TŻta, byłam naprawdę upierdliwa i złośliwa, stwarzałam sztuczne problemy), ale on chyba też nie jest bez winy... No i chyba miłość tak po prostu nie może się wypalić w ciągu miesiąca, czy dwóch, prawda??? Tak może się stać z zakochaniem, zauroczeniem... ale nie z miłością... zaczynam się czuć oszukana... przecież w zeszłym roku się oświadczył... sam, z własnej woli... wspólnie urządzaliśmy jego mieszkanie... a w tym miesiącu miałam się przeprowadzić do niego, do jego miasta (co jest z mojej strony poświęceniem)... i akurat teraz usłyszałam, że czuje pustkę w sercu jest mi tak strasznie źle... ale wciąż jest we mnie iskierka nadziei, że się opamięta... że zatęskni, że przypomni sobie jak bardzo mnie kocha... i że znowu będzie tym samym czułym, dobrym i kochającym facetem... |
2008-11-04, 22:21 | #278 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 519
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Oj podziwiam, ja pewnie zanosiłabym się od tego czasu łzami, stany depresyjne itp. ale muszę przyznać że jesteś dzielna...Miejmy nadzieje że On poukłada swoje problemy i myślenie w ten sposób, aby nie stanowiły one dla Ciebie ciężaru...co innego wspierać go w dźwiganiu tych problemów a co innego być nimi obarczona...
3mam kciuki!! |
2008-11-07, 08:31 | #279 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Co tu tak cicho? Marta, co u Ciebie? Wiesz już na czym stoisz? Ja niestety nie, wciąż czekam nie wytrzymalam i napisałam do niego i odpisał, że wciąż nie wie, czego chce... że chce jeszcze przerwy... powiedzialam mu, zeby nie trwalo to za dlugo, bo wykoncze sie psychicznie... beznadzieja
|
2008-11-10, 13:21 | #280 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Cytat:
|
|
2008-11-10, 13:57 | #281 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 700
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Wlasnie , co tam u Was kobitki?
|
2008-11-10, 14:19 | #282 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Autorka wątku raczej tu już nie zajrzy i nie zwierzy się nam. Jeśli przygarnęła chłopaka marnotrawnego, to będzie się bała, że jej powiemy, że głupio zrobiła. A jak się nie zejdą, bo jednak chłopak miał kogoś na boku, to będzie się bała, że będziemy smęcić w stylu "A nie mówiłam".
|
2008-11-10, 17:10 | #283 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
hmm calkiem mozliwe...
szkoda ze sie nie odezwie juz i nie powie co i jak |
2008-11-10, 18:49 | #284 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Pewnie rady nie potrzebuje. Jak bedzie potrzemowac pomocy mozliwe, ze wtedy sie odezwie.
|
2008-11-10, 23:35 | #285 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 107
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Nie było mnie po prostu... I nie miałam możliwości pisać. A u mnie na razie wszystko bez zmian. Kontakt jest jako taki, ale nie widzieliśmy się, chociaż propozycja taka padła z Jego strony (tylko, że ja nie mogłam ze względu na prace-może to i lepiej bo się zmartwił i wydzwaniał co godzinę ) Nawet padło pytanie czy ja przypadkiem nikogo nie mam, czy juz nikogo sobie nie znalazlam... Mysle, ze wszystko powoli wraca do normy, widze ze mu zalezy... Pozdrawiam! Ostatnio mam sporo roboty i jak przychodze do domu to juz tylko mysle o spaniu, dlatego rzadziej zagladam
__________________
|
|||
2008-11-10, 23:43 | #286 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
marta 3maj sie i pisz jak cos sie zmieni
3mam kciuki zeby jednak wrocilo do normy |
2008-11-11, 10:03 | #287 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Cieszę się Marta, że u Was wszystko zmierza ku lepszemu...
Mój facet się odezwał... jestesmy umowieni na spotkanie i długą, szczerą rozmowę... zobaczymy, co z niej wyniknie... Pozdrawiam Was dziewczyny! |
2008-11-11, 11:17 | #288 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 107
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Trzymam kciuki! i napisz jak było !
__________________
|
2008-11-11, 12:06 | #289 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: różnie to bywa
Wiadomości: 5 910
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Miałam podobna sytuacje. Usłyszałam takie słowa po kilku latach związku. Oczywiście wylewałam łzy, ryczałam do poduszki. Ale mimo Jego slow cały czas sie spotykalismy. Z tymze jednak bylo inaczej. Ja caly czas zylam w strachu. Po jego deklaracji zauwazylam, iz zaczal sie rozgladac za innymi kobietami. Baa...nawet sie umawial na kawke. Z tymze jesli nie bylo tak jak by chcial, to zawsze wracal z podkulonym ogonem. To wygladalo tak "nie spodobalem jej sie/ona mi sie nie spodobala, wiec zawsze zostaje Ona". Czyli ja, i wtedy steskniony dzwonil, spotykalismy sie i bylo ok. I tak w kolko. ( a jak by bylo jakby ktos mu sie spodobal na tej kawce, z wzajemnoscia? heh..)
Znalazl prace w innym miescie...zaproponowal abym zamieszkala tam z nim. Ja sie ucieszylam, bo dla mnie to oznaczalo, ze chce byc ze mna. Jakze sie mylilam. Po kilku tygodniach uslyszalam, iz ma sliczna kolezanke w pracy. Pozniej takich kolezanek bylo kilka. A ja uslyszalam, ze chcial ze mna zamieszkac bo na poczatku czulby sie samotny. Ale to na poczatku, a teraz papa... Wyjechalam zrozpaczona... I co? Wrocil z podkulonym ogonem. Nic mu tam nie wyszlo. Z zadna kolezanka. Kazda puscila go w trabe Z praca tez nie wyszlo. I gdy wrocil, do kogo od razu zadzwonil? baa, no wiadomo, ze do mnie Teraz mieszkamy razem. Jest beznadziejnie. Juz uslyszalam, iz chcialby byc z kims innym, ze jest ze mna bo _na razie_ sie czuje samotny. Bo nadal nie wie co czuje. Mysle, ze bedzie wiedzial, kiedy sobie kogos znajdzie... Zaznaczam, iz nie jest on zadnym playboyem. Jestem(bylam?) jego pierwsza dziewczyna. I jedyna jak na razie. takze mysle, iz jezeli facet tak powie, tzn najczesciej, iz jest to poczatek konca. I jest z nami, bo na razie nie ma nikogo na horyzoncie, jest do nas przywiazany. Ale jest otwarty na nowy zwiazek. Dopoki nikogo nie znajdzie, bedzie przy nas. Ale nie nalezy wiazac z nim zadnej nadziei. Najlepiej odejsc. Ja nie mam na to sily...mam nadejdzie, ze nadejdzie czas, iz powiem mu "odchodze kochanie" i bede sobie ukladac szczesliwe zycie bez Niego. A na razie wegetuje i zyje marzeniami. Zycze powodzenia i cierpliwosci. Na pewno w koncu sie ulozy. Edytowane przez ellish Czas edycji: 2008-11-11 o 12:07 |
2008-11-11, 12:10 | #290 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 547
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Cytat:
__________________
Moher to siła.Moher to władza. Moherowych kapeluszy.Nigdy się nie zdradza. Moher daje młodość.Niesie wielkich przemian wiatr Moherowy beret opanuje świat. "Wielkie historie miłosne mogą nie mieć końca. Ale co muszą mieć nieodzownie – to początek." ~Kłamczucha |
|
2008-11-11, 12:15 | #291 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
kurcze ellish ja bym na twoim miejscu dawno od niego odeszla skoro jestem ta zastepczynia i tylko od tego by mu umilac czas
dziwie sie Ci:/ |
2008-11-11, 13:14 | #292 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: różnie to bywa
Wiadomości: 5 910
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
nie ma osoby, która nie powiedziałaby, ze sobie niszczę życie. Ja wiem o tym. Ale jeszcze nie mam siły. Po drugie, kocham go. Jesteśmy razem ponad 7 lat. I cały czas kocham...
Mieszkamy od rodzinnych stron 250km. Tutaj pracuje...a nie stac by bylo mnie na mieszkanie samej. Wrocic do rodzicow? raz tak juz bylo...nie mialam wsparcia. Bo On jest ich pupilkiem. Wysmiewali sie ze mnie rodzice, szydzili ze mnie. Nie chce przechodzic kolejny raz. Mam pomysl, aby cos zmienic u siebie. Tylko troche czasu mi to zajmie. Ale juz cos robie w tym kierunku. Bo ja chce miec rodzine, dzieci. I moze jak przestane go widywac, urwie kontakt, uczucie powoli bedzie zanikac. Bo bedzie, prawda? Bo niestety nie potrafi byc z kims, kochajac kogos innego. Trzymam kciuki za siebie. Za Was tez |
2008-11-11, 13:21 | #293 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Jak chcesz przestać go widywać, mieszkając z nim?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2008-11-11, 13:39 | #294 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: różnie to bywa
Wiadomości: 5 910
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
przestać z nim mieszkać. I tutaj właśnie jest mój plan, który troszkę potrwa...bo wiąże sie on z powrotem do Krakowa. ( A teraz jestem we Wrocku)
|
2008-11-11, 13:40 | #295 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Mój Boże,ellish i piszesz o tym tak spokojnie?A gdzie Twoja godność?Szacunek do siebie?Nie masz go,więc nie dziwota,że on sobie tak pogrywa...
Wynajmę Ci ppokój,przygarnę,nakarmię ,tylko odejdź od niego! Ja Cię błagam! Ten typ wypaczył Ci psychikę.... A z druiej strony,skoro razem wynajmujecie to mieszkanie,to dlaczego Ty masz się wyprowadzić,dlaczego Ty nie możeszgo wyrzucić?Dogadać się z właścicielem,dać ogłoszenie,że masz pokój do wynajęcia....już jest to jakieś rozwiązanie...Z kazdym,byle nie mieszkać z nim.... Matko Jedyna,i Ty go jeszcze kochasz... I jeszcze mi powiedz,ze z nim sypiasz...to już mi w ogóle cycki opadna...i będę je zbierać z podłogi... Jestem przerazona... Edytowane przez Martini Bianco Czas edycji: 2008-11-11 o 13:43 |
2008-11-11, 13:45 | #296 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: różnie to bywa
Wiadomości: 5 910
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
wiesz co? mowie tak spokojnie bo chyba sie do tego przyzwyczailam, wiesz?
Jest mi przykro, kiedy patrze na siebie w lustrze. Jest mi zle, ze na to pozwalam. Ale nie potrafie tego dokladnie wytlumaczyc. Kurcze...nie wiem dlaczego kocham, nie wiem za co. Ponoc kocha sie pomimo. Jak napisalam powyzej, juz robie cos w tym kierunku, aby jednak sie rozstac. Moze dopiero teraz powoli do tego dojrzewam? Lepiej pozniej niz wcale, hm? We Wroclawiu nie zostaje, bo tutaj nie mam zadnej rodziny, nikogo. Do Krakowa chce wrocic, bo tam mam wszystkich. Tylko jeszcze musze prace znalezc (powysylalam juz CV nawet). Zostalam zaproszona na rozmowy kwalifikacyjne. Czyli wszystko idzie w dobrym kierunku, prawda? Ps. Nie sypiam Ale skupmy sie na kolezance, ktora rozpoczela ten topic Edytowane przez ellish Czas edycji: 2008-11-11 o 13:49 |
2008-11-11, 13:56 | #297 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
A on wie o ty,m co planujesz?Mam nadzieje,że wytrwasz i już nigdy przenigdy nikomu nie pzwolisz sie tak traktować...Ti jest ksiązkowy przykład uzależnienia emocjonalnego(no będąc z kimś przez 7 lat trudno się nie uzależnić)Ale roztają się małżeństwa po 20 latach(Ci to muszą być mega uzależnieni od siebie)Ale nawet kobiety bedac w tak długich związkach nie pozwalają sie tak traktować...
Dlaczego tak psze?Bo mój były,którego poznałam cztery lata temu i rozstalismy sie po roku,wrócił do mnie po dwoch latach od rozstania...okazałos ie,że zostawiła go dziewczyna,w której sie zakochał i wyjechala na wakacje z innym.Potraktował mnie jak plaster na rany i zostawił po 7 miesiacach.Kiedy sie zorientowałam,nie chciałam go znać.Przez te dwa lata nie moglam dac sobie rady,cały czas za nim teskniłam.A kochałam go tak,ze gdyby był sparalizowany,podcierałab ym mu tyłek.To był mój oprawca,a ten z którym jesteś,jest Twoim.Ja się uwolniłam....czas na Ciebie. |
2008-11-11, 14:09 | #298 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 547
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
Cytat:
__________________
Moher to siła.Moher to władza. Moherowych kapeluszy.Nigdy się nie zdradza. Moher daje młodość.Niesie wielkich przemian wiatr Moherowy beret opanuje świat. "Wielkie historie miłosne mogą nie mieć końca. Ale co muszą mieć nieodzownie – to początek." ~Kłamczucha |
|
2008-11-11, 14:10 | #299 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
ellish - zapraszam gorąco z powrotem do Krakowa!
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2008-11-11, 14:33 | #300 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 547
|
Dot.: POTRZEBUJĘ RADY! Po 8 latach narzeczony powiedział mi, że nie jest pewny swoich
tymbardziej ,ze Kraków taki piękny (Wrocław również, ale same rozumiecie... Kraków...)
__________________
Moher to siła.Moher to władza. Moherowych kapeluszy.Nigdy się nie zdradza. Moher daje młodość.Niesie wielkich przemian wiatr Moherowy beret opanuje świat. "Wielkie historie miłosne mogą nie mieć końca. Ale co muszą mieć nieodzownie – to początek." ~Kłamczucha |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:18.