Monitor temperatury dziecka Netrababy- testował ktoś?

[kasiagora23]

Bardzo mnie ciekawią opinie o monitorze temperatury Netrababy. Więc jak ktoś miał/testował to będę wdzięczna za opinie.
Podaje link do produktu:
http://www.✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂/index2.php?p...mart&Itemid=83

Od dawna szukałam czegokolwiek co w jakiś sposób alarmuje o gorączce. Opis produktu Netrababy jest bardzo kuszący- ale czy faktycznie jest taki dobry i przede wszystkim dokładny?
Cena raczej przemawia za tym że nie jest zbyt dobry- ale nie chce przesądzać. No i dziwna sprawa, że nie ma tego na allegro, opinii w internecie też nie widzę.

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Link się nie wyświetla więc podaje najdokładniejszy opis produktu jaki znalazłam:


Producent: NetraBaby
Wiek: Niemowlę, Dziecko 1-3 lata, Dziecko 3+

NOWOŚĆ!

NetraBaby Bezprzewodowy monitor temperatury z alarmem gorączki RT-910

HIT SEZONU (grypowego)!!!

Koniec z nieprzespanymi nocami gdy dziecko gorączkuje.

To urządzenie, o którym marzyło wielu rodziców, dyżurujących kolejną noc przy gorączkujących dzieciach - tylko nie wiedzieli, że ono naprawdę istnieje!
Tadam! – oto i ono.

Bezprzewodowy system monitorowania temperatury NetraBaby© to najnowszej generacji urządzenie do bezprzewodowego stałego monitorowania temperatury dziecka.

Urządzenie składa się z dwóch części.
Jedna z nich to termometr zaczepiany do pieluchy lub majtek dziecka w taki sposób, aby czujnik temperatury dotykał brzuszka. Na podobnej zasadzie zbudowane są bezprzewodowe monitory oddechu.
Druga część to odbiornik rodzica. Pokazuje aktualną temperaturę, mierzoną co 10 sekund, włączając alarm, kiedy przekroczy ona ustawiony przez Ciebie poziom, np. 38,5 stopnia.

Monitor ma możliwość ustawiania progów alarmu co pół stopnia, dla temperatur od 36,5 do 39,5 stopnia. Dzięki temu możesz ustawić go na alarm, kiedy gorączka wzrośnie powyżej aktualnej temperatury dziecka. Zakres pomiaru do 43 stopni C.

Zasięg odbiornika to ok. 30 metrów, co oznacza, że możesz być w innym pomieszczeniu, kiedy chore dziecko śpi i mieć stały podgląd jego temperatury bez budzenia go i ciągłego mierzenia temperatury.

Jest szczególnie przydatny przy ostrych infekcjach wirusowych, przy których gorączka potrafi niespodziewanie skakać nawet w krótkim czasie po podaniu leku przeciwgorączkowego.

Dzięki temu urządzeniu:

- możesz położyć się spać, kiedy dziecko jest chore, nie obawiając się, że w czasie Twojego snu dziecku wzrośnie gorączka do niebezpiecznego poziomu – monitor obudzi Cię, jeżeli gorączka zacznie rosnąć i przekroczy ustawiony przez Ciebie poziom;

- możesz podać dziecku na noc lek zbijający gorączkę i ustawić monitor, żeby obudził Cię, jeżeli lek przestanie działać i gorączka wzrośnie;

- dziecku, które wraca do zdrowia, możesz zakładać monitor jeszcze na 1-2 noce, aby upewnić się, że w nocy nie nastąpi nagły nawrót gorączki, co przy ostatnich zmutowanych wirusach zdarza się często;

- w ciągu dnia nie mierzysz choremu czy śpiącemu dziecku ciągle temperatury;

- jeżeli nie chcesz zbijać dziecku wysokiej, ale stabilnej temperatury, dopóki nie przekracza ona poziomu dopuszczalnego przez Twojego lekarza, monitor pokaże Ci, czy wysoka gorączka utrzymuje się na stałym poziomie, czy nie zaczyna nagle lawinowo rosnąć i wymaga reakcji.

- możesz podać lekarzowi dokładny obraz przebiegu temperatury dziecka

Kosztuje tyle, co lepszej klasy termometr douszny, który musisz niestety jednak obsługiwać sama.

Jest niezastąpionym, prostym w obsłudze urządzeniem, oszczędzającym sen i spokój rodziców w czasie choroby dziecka i równocześnie zapewnia dziecku większy poziom bezpieczeństwa przed ewentualnymi niebezpiecznymi konsekwencjami wysokiej gorączki, takimi jak np. drgawki gorączkowe.

Rodzice, którzy są zwolennikami naturalnego leczenia i nie ingerowania w wysoką temperaturę, dopóki nie zagraża dziecku, dostają narzędzie do bezproblemowego i nie zajmującego czasu monitorowania poziomu wysokiej temperatury, przy której czas reakcji rodzica na jej wzrost może być kluczowy.

Ponieważ Redakcja NMP przetestowała osobiście na swoich dzieciach ten produkt w poprzednim sezonie grypowym, kiedy nie był on jeszcze dostępny w Polsce, podajemy parę naszych własnych porad i doświadczeń.

Monitor wyłapał kilkukrotnie bardzo niebezpieczną sytuację, która była nie do zarejestrowania zwykłym termometrem i przy przeciętnie czujnej matce, czyli skok gorączki do ponad 40 stopni w ciągu praktycznie kilku minut. Jedna z takich sytuacji miała miejsce w nocy, kiedy już zdrowiejące dziecko kładło się spać bez temperatury.

Podczas pobytu z dzieckiem w szpitalu monitor pozwolił podawać lekarzowi precyzyjne informacje – na przykład, że z całą pewnością dziecko przespało kolejne noce już bez gorączki, ponieważ monitor się nie włączał ani razu. Mina lekarza – bezcenna, ponieważ zupełnie nie znał tego urządzenia.

Monitor może z opóźnieniem pokazywać spadek temperatury, co jest związane z miejscem, gdzie jest założony sensor – na ogół jest przykryte spodenkami albo pieluchą, więc wolniej się chłodzi. Jeżeli widzisz, że dziecku spada temperatura (np. poci się i lepiej się czuje) a monitor nadal wskazuje wysoką, wystarczy trochę „przewietrzyć” miejsce, gdzie jest założony, jeżeli zależy Ci na czasie.

Przy ruszającym się i aktywnym dziecku monitor może pokazywać wahania temperatury w powodu odchylania się czujnika od ciała. Ale jeżeli dziecko jest w tym stopniu aktywne, to znaczy, że nie jest z nim najgorzej.

Dobre zamocowanie monitora jest kluczowe dla rzetelności jego pomiarów. Dotyczy to zarówno stabilności zamocowania, jak i właściwego miejsca na brzuchu, tak jak w instrukcji.

Pewne problemy stwarzało korzystanie z toalety albo zmiana pieluchy u osobnika z zamocowanym monitorem, ponieważ po wystudzeniu czujnika ponowne naciągnięcie do właściwej temperatury może trwać około 10 minut. Przy rotawirusach może to być istotne… Rozwiązaniem okazał się elastyczny pasek na rzep (dołączony do monitora), który był zakładany wcześniej razem z pieluchą lub spodenkami i podczas braku tychże zostawał na brzuszku przytrzymując monitor.

Pasek powinien być zakładany NA pieluchę/spodenki a nie od strony ciała, ponieważ zapięcie na rzep może uwierać dziecko. Jeżeli dziecko jest bez ubrania, można podłożyć coś (chusteczkę?) pod rzep paska, jeżeli dziecku przeszkadza. Jeżeli nie przeszkadza, to nie trzeba

Wbrew naszym początkowym obawom, czujnik temperatury nie uwierał żadnego z dzieci i pozwalał na spanie w dowolnej pozycji.

Aby właściwie interpretować odczyty temperatury monitora i upewnić się, że wszystko gra, można na początku użytkowania porównywać odczyty monitora z pomiarami zwykłym termometrem. Należy pamiętać, że może on pokazywać nieco wyższą temperaturę, niż pod pachą, bardziej zbliżoną do pomiaru w pupie (przez to bardziej wiarygodną). Jeżeli pokazuje niższą, niż termometr pod pachą, to znaczy, że jest źle zamocowany (albo jeszcze nie naciągnął). Uzyskana temperatura powinna być niższa o około: 0.4C~0,8C niż mierzona doodbytniczo.

Naszym zdaniem monitor temperatury powinien w przyszłości być standardowo na wyposażeniu każdego domu, w którym są małe dzieci, zwłaszcza w wieku 0-4 lata, kiedy jest największe zagrożenie drgawkami gorączkowymi i groźnymi przebiegami wirusówek. Może dzisiaj jeszcze wydawać się to tylko kolejnym nowym gadżetem, ale telefony komórkowe też się kiedyś wydawały.

Dane techniczne:

Częstotliwość nadajnika: 433.92MHz
Typ modulacji: ASK
System przesyłu danych: Bezprzewodowa transmisja danych (W otwartej przestrzeni zasięg
około 30 m))
Dokładność pomiaru: +/-0.1oC
Częstotliwość pomiaru: Co 5 sekund
Częstotliwość przesyłania danych: Co 10 sekund
Zakres pomiaru temperatury: 17.5oC ~ 43oC
Progi alarmu temperatury 36.5oC ~ 39.5oC
Waga: Odbiornik 40 gram (razem z bateriami), nadajnik 20 gram (razem z bateriami)
Wymiary:
Odbiornik 67.8 x 64.5 x 33.8mm
Nadajnik 46.4 x 43.5 x 25.5mm
Wyświetlacz Ekran LCD
Zasilanie: Bateria litowa 3-voltowa
Zużycie energii dla 1 zestawu baterii: Około12 miesięcy przechowywania (około 2 miesięcy ciągłego użytkowania)

Produkt posiada certyfikaty potwierdzające jego dopuszczenie do użytku oraz fakt iż jest w pełni bezpieczny dla Twojego dziecka. Znak CE potwierdza zgodność towaru z wymogami ochrony zdrowia i ochrony środowiska obowiązującymi w Unii Europejskiej. Urządzenie spełnia następujące wymogi i standardy :
CE0434
ASTM Standard E1112
EN 60601-1
EN 60601-2
ETSI 300-683
ETSI 300-220

Gwarancja 12 miesięcy

Posiada plastikowe etui do przechowywania i transportu.

Przeznaczone do pomiaru temperatury dzieci poniżej 8 roku życia.

Wysyłamy w ciągu 2-4 dni

Stara cena: 129.00 zł
Cena: 99.92 zł

[xxNiuniaxx]

ostatnio jak młoda chorowała to marzyłam sobie o czyms w tym stylu...
jestem bardzo ciekawa opinii

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A nie można po prostu regularnie temperatury mierzyć?

[kasiagora23]

Pewnie, że można po prostu mierzyć temperaturę dziecku co chwilę ale ja osobiście bym wolała spać spokojnie z myślą, że w razie gorączki włączy się alarm niż czuwać i wstawać co chwilę by zmierzyć dziecku temperaturę. Poza tym nawet mierząc temperaturę w nocy co pół godziny można przegapić odpowiedni moment podania leku przeciwgorączkowego.
Mi się to zdarzyło nie tak dawno a wierzcie mi że okłady z mokrych ręczników na całe ciało nie są dla dziecka niczym przyjemnym- zwłaszcza przy gorączce przekraczającej 40 stopni.

[aannuullaa]

Napisane przez kasiagora23

Pewnie, że można po prostu mierzyć temperaturę dziecku co chwilę ale ja osobiście bym wolała spać spokojnie z myślą, że w razie gorączki włączy się alarm niż czuwać i wstawać co chwilę by zmierzyć dziecku temperaturę. Poza tym nawet mierząc temperaturę w nocy co pół godziny można przegapić odpowiedni moment podania leku przeciwgorączkowego.
Mi się to zdarzyło nie tak dawno a wierzcie mi że okłady z mokrych ręczników na całe ciało nie są dla dziecka niczym przyjemnym- zwłaszcza przy gorączce przekraczającej 40 stopni.

A spałabyś spokojnie?
Bo ja na pewnie nie, wiedząc, że temperatura może niebezpiecznie wzrosnąć na pewno nie polegałabym na urządzeniu, które jest zawodne.

Moim zdaniem to naciąganie rodziców dające bardzo złudne poczucie bezpieczeństwa, nie mówiąc już o wątpliwej, moim zdaniem, dokładności pomiarów.