Zakochałam się w koledze byłego faceta :(

[JowitaaK]

2 tygodnie temu rozstałam się z facetem. Ogólnie od jakiegoś czasu nam się nie układało. Był leniem, szukał kogoś kto będzię mu matkować, nie okazywał mi zainteresowania, ciągle dogadywał, zaczął czepiać się mojego dziecka (dziecko nie jest jego). Naglę zaczął mu przeszkadzać.. Na imprezie u znajomych poznałam Jego, od razu mi się spodobał. Nie dość, że przystojny, to i kulturalny. Usłyszałam nawet od niego kilka komplementów. W którys weekend pojechałam ze znajomymi na mazury, bez partnera bo on wolał jechać do kolegów. Na mazury przyjechał też On. Było super, dużo rozmawialiśmy, bawił się z moim dzieckiem. Problem polega na tym, że to znajomy mojego byłego . Nie wiem czy on wie, że się rostaliśmy. Niby widział mnie na badoo, bo wyskoczyło ze się minelismy, ale co z tego jak na mój profil nawet nie wejdzie. Raczej nie mam u niego zadnych szans, a sama boję się zrobić pierwszego kroku, boję się osmieszenia, tego ze powie o tym mojmu ex. Najgorsze jest to, ze chyba naprawdę się w nim zakochałam. Mieszkając z exem ciągle lapałam się na tym, że myslalam o nim, porownywalam ich do siebie, fantazjowałam. Teraz dalej o nim myślę. Powiedzcie mi jak Wy to widzicie, co wy byście zrobiły?

[201803290936]

Napisane przez JowitaaK

2 tygodnie temu rozstałam się z facetem. Ogólnie od jakiegoś czasu nam się nie układało. Był leniem, szukał kogoś kto będzię mu matkować, nie okazywał mi zainteresowania, ciągle dogadywał, zaczął czepiać się mojego dziecka (dziecko nie jest jego). Naglę zaczął mu przeszkadzać.. Na imprezie u znajomych poznałam Jego, od razu mi się spodobał. Nie dość, że przystojny, to i kulturalny. Usłyszałam nawet od niego kilka komplementów. W którys weekend pojechałam ze znajomymi na mazury, bez partnera bo on wolał jechać do kolegów. Na mazury przyjechał też On. Było super, dużo rozmawialiśmy, bawił się z moim dzieckiem. Problem polega na tym, że to znajomy mojego byłego . Nie wiem czy on wie, że się rostaliśmy. Niby widział mnie na badoo, bo wyskoczyło ze się minelismy, ale co z tego jak na mój profil nawet nie wejdzie. Raczej nie mam u niego zadnych szans, a sama boję się zrobić pierwszego kroku, boję się osmieszenia, tego ze powie o tym mojmu ex. Najgorsze jest to, ze chyba naprawdę się w nim zakochałam. Mieszkając z exem ciągle lapałam się na tym, że myslalam o nim, porownywalam ich do siebie, fantazjowałam. Teraz dalej o nim myślę. Powiedzcie mi jak Wy to widzicie, co wy byście zrobiły?

Ja bym trochę pobyła znowu sama i starała się w każdym miłym, w miarę kulturalnym facecie nie upatrywać potencjalnego partnera i nowego tatusia dla dziecka. Innymi słowy ochłoń.

[JowitaaK]

JA nie chce tatusia dla dziecka, bo moje dziecko tatusia ma najlepszego pod słońcem. I gdzie napisałam ze w kazdym facecie dopatruje sie potencjalnego partnera? Przez 3 lata byłam sama, ten zwiazek trwal 3 miesiące, kiedy myslalam ze juz jestem gotowa, to trafilam na idiote. LAtwo kogos ocenic po kilku slowach Nie kazda samotna matka szuka tatusia

[201803290936]

Napisane przez JowitaaK

JA nie chce tatusia dla dziecka, bo moje dziecko tatusia ma najlepszego pod słońcem. I gdzie napisałam ze w kazdym facecie dopatruje sie potencjalnego partnera? Przez 3 lata byłam sama, ten zwiazek trwal 3 miesiące, kiedy myslalam ze juz jestem gotowa, to trafilam na idiote. LAtwo kogos ocenic po kilku slowach Nie kazda samotna matka szuka tatusia

Wystarczyło, że gościu zjechał na wakacje i był miły, jeszcze się dobrze z jego kolegą nie rozstałaś, a już przeżywasz tego. No niestety tak to wygląda, jak napisałam. Niech rozstanie z obecnym się dokona do końca, zanim zaczniesz się znowu rozglądać. A porządny kolega nie ruszy ex kolegi, w momencie gdy dopiero się rozstali.

[JowitaaK]

Wiem, że moze to tak wyglądać. Nigdy czwgoś takiego nie przezyłam, że będąc w zwiazku zauroczylam sie kims innym . Ze w ogole zauroczyłam się kims kogo nie znam. Jest to dla mnie nowa sytuacja. stąd ten post

[vakkerorchid]

Czas w uczuciach nie gra roli. Jeśli zakochałaś się szybko to super, jeśli nie, to też super. Uważam, że jeśli serce coś podpowiada należy słuchać się go delikatnie i wykonywać takie kroki, by wybadać teren. Mój poprzedni związek trwał cztery miesiące, a dziesięć dni po rozstaniu z tym głabem poznałam mężczyznę swojego życia i uwierz mi również się bałam opinii przyjaciół, rodziny, tego, że ktoś się dowie i będzie przypał, mówiąc kolokwialnie. Nie zastanawiałam się długo. Czemu mam się powstrzymywać od szczęścia jeśli jest tak blisko? Czemu mam do czegoś nie dopuszczać tylko dlatego, że od poprzedniego związku dzieli mnie mało czasu? Stwierdziłam, że spróbuję. Poznawaliśmy się, miałam gdzieś opinię znajomych, że może za szybko, że może odnajduję w nim pocieszenie. Gówno prawda, już zaraz jesteśmy ze sobą dwa lata dzięki mojemu dowiedziałam jakie życie może być piękne, zaczęłam robić rzeczy, których się po sobie nie spodziewałam, jestem pewniejsza siebie i to tylko dlatego, że zaryzykowałam.
Nie bój się wyśmiania, nie bój się porażki, nie bój się słów ludzi, bo trzeba walczyć o siebie i walczyć o to by być silnym.
Ja z totalnie zakompleksionej myszki, jednej wielkiej chodzącej depresji zamieniłam się w babkę z zestawem cech charakteru totalnie innym niż kiedyś.
Jeżeli dużo rozmawialiście i się bawił z twoim dzieckiem to już jest jakaś podstawa do kontaktu. Zacznij od zwykłych rozmów i obserwuj jego zachowanie, czekaj na rozwój akcji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[JowitaaK]

Tylko ja nawet nie wiem jak mam do niego zagadać. Myślałam, że mogę mu się nie podobać, ale mówiąc nieskromnie na pewno jestem ładniejsza od jego byłej. Może mój charakter mu się nie podoba? Nie wiem jakie kobiety on lubi. Nigdy coś takiego mi się nie zdarzyło. Zawsze byłam pewną siebie kobietą, a przez mojego byłego stałam się właśnie strasznie zakompleksiona. Trwając w tym związku widziałam w lustrze potwora. Stąd pewnie też moje obawy. Mam 27 lat, a byłam tylko w 2 związkach. Z ojcem mojego syna byłam 6 lat, pózniej strasznie się bałam z kimś ponownie związac i w sumie słusznie, bo trafiłam na idiotę. A tu teraz pojawił się on i nie wiem skąd u mnie to uczucie

[lady666macbeth]

przede wszystkim autorko, daj sobie na razie spokój z facetami, odpocznij.

[JowitaaK]

JA tego nie planowałam. Planowałam jedynie rozstanie, bo chciałam spokoju. Tęskniłam za tym moim spokojnym życiem : praca, dom czasami znajomi i zero stresu. W życiu bym nie pomyslała, że ja która zawsze ma wszystko zaplanowane, zaurocze się obcym facetem i to do tego stopnia, że nie będę mogła przestać o nim myslec. Nawet specjalnie to badoo sobie zalozylam, bo wiedzialam ze on ma. Jak nastolatka. Uwierzcie mi, że to zachowanie w ogóle do mnie nie pasuję. Nawet ojciec mojego dziecka się ze mnie śmieje (jesteśmy przyjaciólmi). Ale sam mówi, że jak myslę, że to to, to żebym dała mu jakiś znak. Jeżeli z Nim nic się nie wydarzy, to na pewno dam sobie spokój. Nie szukam nikogo na siłę, nigdy nie szukałam. Potrafię zyć sama, długo tak zyłam i lubię tak życ.

[Pyzaka]

To zależy też jak dobry to znajomy byłego. Jeśli jakiś przyjaciel, dobry kumpel to chyba bym sobie nie komplikowała tak życia, a jeśli ot taki znajomek to czemu nie zaryzykować.