Zespół Policystycznych Jajników - wątek zbiorczy! - część II

[mezaga]

Napisane przez cherrry2009

Witam w nowym wątku, już sporo czasu was podczytuję i mam zamiar nadal tak robić

mezaga na końcu poprzedniego wątku pisałaś że masz sporą wagę, wiesz skąd ona się wzięła, miałaś robione pod tym kątem badania??

Cherry witaj - dawno Cię nie było.
Wiem skąd moja duża waga - leczona byłam sterydami przez pół roku a przez pierwszy miesiąc leczenia przytyłam 35 kg. Encortonem.

Dzisiaj - dopiero po pół roku od laparoskopii odebrałam wyniki badania histopatologicznego pobranych wycinków jajnika. Wygląda to tak:
"Dwa fragmenty korowej części jajnika o średnicach 5 i 2 mm z włóknieniem oraz pogrubieniem osłonki białawej. W badanych wycinkach pęcherzyków pierwotnych nie stwierdza się."
Fanko psychiatrii napisz mi proszę czy mam odstawy do obaw. O ile to pierwsze jest chyba charakterystyczne dla PCO (mam rację?) to to drugie mnie trochę przestraszyło. Bo skoro nie ma pęcherzyków pierwotnych to raczej nie mam szansy na ciążę - prawda to jest czy przesadzam?

[MATUR]

dziewczyny przepraszam ze zawracam Wam glowę ale plis o szybką odpowiedz ostatnio nie mam nawet na forum czasu ale mam nadzieje ze mnie pamietacie chodzi o to ze dzis mialam jakas dziwne przygode, po prostu porazka:-( byłam na uczelni i zlapal mnie skurcz!!! wlasnie miedzy nogami!!! albo cos takiego, ja nawet nie wiem jak to opisac, ake cos mi bylo, bo az mnie zamurowalo! mi sie w zyciu nic takiego nie zrobilo, dopiero dzis, ja w pierwszej chwili nawet nie wiedzialm co sie dzieje i kiedy juz szlam do łazienki to to po prostu minęło. ale miałam stracha co nie miara!!! dziewczyny wieciemoze co to bylo??? moze znowu torbiel czy cos mi chce wyjsc, prosze powiedzcie co mam o tym myslec ja powinnam o tym powiedziec lekarzowi ?
ja chyba nadal w lekkim szoku jestem,nic dziwniejszego mi sie nigdy nie zdarzyło

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

prosze jest ktos???

[mezaga]

Matur ja nie mam zielonego pojęcia co to może być

[MATUR]

;-(

[agnieszkaqazplm]

Hej dziewczyny melduję się i ja.

[fankapsychiatrii]

Napisane przez narciarka

miałam w maju robione badania i wtedy też wykryto u mnie PCO. Endokrynolog kazała mi brać przez 4 cykle duphaston a później powtórzyć badanie androstendionu. Dzisiaj odebrałam wyniki tego hormonu i przy normie 0,30-3,30 mam 5,66 a w maju wynosił on 3,50. Czy to możliwe żeby duphaston mi tak podwyższył ten androstendion? Jest się czym martwić? Wizyte mam u mojej lekarki umówioną dopiero za 2 tygodnie...

Nie to nie Duphaston,bo on po pierwsze nie ma działania androgennego po drugie szybko sie eliminuje wiec jak zrobiłas badanie w nastepnym cyklu to już nie było go w organizmie. Podwyższony androstendion to objaw PCOS może pochodzic z jajników lub/i nadnerczy bo normalnie ok 60 % jest wytwarzana przez te pierwsze.Martwic sie należy jeśli masz z tego powodu objawy np skórne oraz ewentualna konwersją obwodową androstendionu do estronu - czytaj należy kontrolowac endometrium.

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez mezaga

Cherry witaj - dawno Cię nie było.
Wiem skąd moja duża waga - leczona byłam sterydami przez pół roku a przez pierwszy miesiąc leczenia przytyłam 35 kg. Encortonem.

Dzisiaj - dopiero po pół roku od laparoskopii odebrałam wyniki badania histopatologicznego pobranych wycinków jajnika. Wygląda to tak:
"Dwa fragmenty korowej części jajnika o średnicach 5 i 2 mm z włóknieniem oraz pogrubieniem osłonki białawej. W badanych wycinkach pęcherzyków pierwotnych nie stwierdza się."
Fanko psychiatrii napisz mi proszę czy mam odstawy do obaw. O ile to pierwsze jest chyba charakterystyczne dla PCO (mam rację?) to to drugie mnie trochę przestraszyło. Bo skoro nie ma pęcherzyków pierwotnych to raczej nie mam szansy na ciążę - prawda to jest czy przesadzam?

Moim zdaniem znaczy to tylko tyle,że w tym konkretnym fragmencie nie ma takich pęcherzyków.Wygląda na to,że pobrano bardzo zewnetrzny fragment kory i skoro osłonka jest pogrubiała to "zajmuje" sporo miejsca - stąd pobranym fragmencie nic innego sie nie trafiło. Poza tym każdy ma pęcherzyki pierwotne,płodnośc jest raczej kwestią ich obumierania i ilości.Dowodem tego,że Ty masz jest to,że przecież oglądasz jak Ci dojrzewają na monitoringu.

[mezaga]

No właśnie tak to sobie wszystko tłumaczę i do tego dokładam jeszcze regularne jak w zegarku miesiączki - od pierwszej, którą dostałam w wieku 14 lat do teraz i do tego moje FSH równe 5,36 mlU/ml. Wczoraj jak zobaczyłam wynik to się wystraszyłam bo moje pani ginekolog mi powiedziała, że po to właśnie miałam pobrane wycinki, żeby sprawdzić czy mam pęcherzyki pierwotne.

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Czuję, że źle się ze mną dzieje

[fankapsychiatrii]

Napisane przez MATUR

dziewczyny przepraszam ze zawracam Wam glowę ale plis o szybką odpowiedz ostatnio nie mam nawet na forum czasu ale mam nadzieje ze mnie pamietacie chodzi o to ze dzis mialam jakas dziwne przygode, po prostu porazka:-( byłam na uczelni i zlapal mnie skurcz!!! wlasnie miedzy nogami!!! albo cos takiego, ja nawet nie wiem jak to opisac, ake cos mi bylo, bo az mnie zamurowalo! mi sie w zyciu nic takiego nie zrobilo, dopiero dzis, ja w pierwszej chwili nawet nie wiedzialm co sie dzieje i kiedy juz szlam do łazienki to to po prostu minęło. ale miałam stracha co nie miara!!! dziewczyny wieciemoze co to bylo??? moze znowu torbiel czy cos mi chce wyjsc, prosze powiedzcie co mam o tym myslec ja powinnam o tym powiedziec lekarzowi ?
ja chyba nadal w lekkim szoku jestem,nic dziwniejszego mi sie nigdy nie zdarzyło

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

prosze jest ktos???

powiedziec lekarzowi zawsze możesz Niestety ciężko orzec coś przez internet. Jeśli to był kurczowy (kolkowy) ból w dole brzucha to albo dotyczył jelit czyli po prostu tzw kolka. Albo moczowodów np. przesunął się kamień - wtedy raczej promieniujący do pachwiny. Kurczowy ból w pachwinie może wynikac też z napięcia więzadła.Oczywiście może to byc torbiel lub po prostu owulacja - a w którym dniu cyklu byłaś? Chyba że bierzesz tabletki, to ew. torbiel może byc a owulacja raczej nie ;-)

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Napisane przez mezaga

No właśnie tak to sobie wszystko tłumaczę i do tego dokładam jeszcze regularne jak w zegarku miesiączki - od pierwszej, którą dostałam w wieku 14 lat do teraz i do tego moje FSH równe 5,36 mlU/ml. Wczoraj jak zobaczyłam wynik to się wystraszyłam bo moje pani ginekolog mi powiedziała, że po to właśnie miałam pobrane wycinki, żeby sprawdzić czy mam pęcherzyki pierwotne.

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Czuję, że źle się ze mną dzieje

To raczej bez sensu przecież to,że powstają 'torbielki'oraz to rze na monitoringu masz pęcherzyki Grafa jest tego dowodem bo one wszystkie powstaja z pęcherzyków pierwotnych.
'torbielki' - to nie jest prawidłowa nazwa tym bardziej że w PCOS chodzi o pęcherzyki w wymiarach 2-9 mm no ale wiesz o co chodzi

Że niby FSH ma byc jakąś miarą rezerwy jajników?? To raczej inhibina...Poczekaj idę wygrzebac jakąs książkę

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Jakoś podręcznik z 2008 roku jest za stary żeby pisało w nim o inhibinach :-/ Tzn opisują biologię związku ale praktycznego zastosowania nie bardzo... Tym niemniej obstaję,że kiedyś o tym czytałam,że to poziom inhibiny jest lepszym wskaźnikiem stanu jajników, bo to jajnik ja wydziela aby regulowac wydzielanie gonadotropowe.
Co do pęcherzyków to wydaje mi się,że można ich nie miec tylko wskutek np jakiegoś zaburzenia genetycznego, zastosowania leków czy może napromieniania. W Endokrynologi gin. opisując folikulogenezę napisali że pęcherzyki mogą ulec czynnościowej atrezji na każdym etapie wskutech działania czynników środowiska,leków.No ale to raczej zdarza sie b. rzadko i pewnie nie dotyczy wszystkich.Co do FSH to wyczytałam,że do etapu powstania pęcherzyka wtórnego przedowulacyjnego (włącznie) nie jest ono potrzebne bo ten okres folikulogenezy jest gonadotropinoniezależny.D opiero potem (pęcherzyk trzeciorzędowy antralny przedowulacyjny) jego rozwój zależy od stymulacji FSH.

[fankapsychiatrii]

Doczytałam jeszcze o tych inhibinach w PCOS

Więc tak,najpierw wyjaśniam,że są
inhibina A wydzielana głównie przez pęcherzyk dominujący i ciałko żółte
inhibina B wydzielana przez komórki ziarniste wczesnych pęcherzyków antralnych = upraszczając przez wzrastające pecherzyki jajnikowe ,rośnie wraz ze wzrostem stęzenia FSH hamując jego wydzielanie
inhibina całkowita - suma prekursorów, podjednostek i cząsteczek inhibin, oznaczenie które ma znaczenie praktyczne w PCOS (ew.stosowana też jako marker nowotworów jajnika)

W PCOS rola inhibin nie jest dokładnie poznana :-D Zbadano ,że pacjentki niepłodne z PCOS mają inhibinę B w granicach normy lub podwyższoną.Tak zrozumiałam,że oni to tłumaczą tym,że jest dużo małych pęcherzyków i każdy wydziela...W związku z tym padła propozycja podawania pacjentkom niskich dawek FSH (bo jak sie poda FSH to jajniki przestaną wydzielac inhibiny zaś podane FSH wywoła wzrost pęcherzyka dominującego, normalnie w PCOS FSH jest za mało bo inhibiny hamują jego wydzielanie i pęcherzyki nie wzrastaja wystarczająco...) - tzn.oni taką terapie ze skutkiem pozytywnym chyba przeprowadzili.Ponadto istnieje teoria,że parakrynne działanie inhibin przyczynia sie do hiperandrogenizmu. Innymi słowy to znaczy,że te inhibiny działają miejscowo,na komórki tekalne jajnika pobudzając je do wydzielania androgenów.

Mam nadzieję,że napisłam to w miare klarownie, bo artykuł z którego zaczerpnęłam wiedzę był zawiły i sama nie wiem czy wszystko skumałam.

Acha, no i ze względów praktycznych w PCOS to się mierzy inhibine całkowitą - pomimo iż wydawałoby się ,że istotna jest inhibina B to jakoś tak wymyślili...

[mezaga]

Na portalu 28dni (chyba, pewna nie jestem) wyczytałam na samym początku leczenia, że FSH jest badane właśnie w celu określenia rezerwy jajnikowej. Jak widać nawet na takich portalach mogą być nieścisłe informację
No nic. Miałam się nie przejmować więc wróćmy do tego stanu. Schowałam karteczkę z wynikiem do reszty "dokumentacji" mojego leczenia. Wszystko pokażę jak będę u lekarza w Krakowie. Choć wątpię, że on będzie chciał to oglądać. Pewnie zrobią mi nowe badania.
Mam nadzieję tylko, że nie będą mi chcieli robić drugi raz laparo bo nie zniosę picia fortransu po raz drugi

[fankapsychiatrii]

A czemu na ten wynik tak długo czekałaś? Tak mało macie patomorfologów?? To aż niemożliwe...I nieco lakoniczny ten opis...
A i o badaniu razerwy znalazłam też napisze ale jak wrócę bo musze wyjśc...

[mezaga]

Napisane przez fankapsychiatrii

A czemu na ten wynik tak długo czekałaś? Tak mało macie patomorfologów?? To aż niemożliwe...I nieco lakoniczny ten opis...
A i o badaniu razerwy znalazłam też napisze ale jak wrócę bo musze wyjśc...

My chyba nie mamy ani jednego
Wycinki pojechały do Krosna na zbadanie. A wyniki miałam dwa tygodnie po zabiegu ale tak jakoś mi zeszło z odebraniem tego a poza tym mam strasznie daleko do szpitala - mieszkam jakieś 400 m od niego a pracuję 200m od szpitala

[fankapsychiatrii]

to chyba nie spodziewałaś sie żadnych rewelacji skoro nie ciągneło Cię po ten wynik

---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Co do tej rezerwy jajnikowej przeczytałam że definiuja ją jako LICZBĘ PĘCHERZYKÓW JAJNIKOWYCH ORAZ JAKOŚC ZAWARTYCH W NICH OOCYTÓW Zmniejszona rezerwa to pogorszenie liczby pęcherzyków i pogorszenie jakości oocytów.
Rezerwę można określic stosując testy dynamiczne ale je stosuje sie stosunkowo rzadko ze względu na inwazyjny chrakter, powikłania i koszty.Te testy to w (dużym)skrócie:
-test prowokacyjny z cytrynianem klomifenu
-test stymulacji analogami agonistycznymi GnRH
-test rezerwy jajnikowej z egzogennym FSH
Poza tym do oceny rezerwy wykorzystuje się ocenę stężeń FSH, estradiolu, inhibiny B i AMH oraz ocenę objętości jajników, liczbę pęcherzyków antralnych o średnicy 2-10 mm i o średnicy 2-5 mm oraz ocene przepływu krwi w zrębie jajnika. Najbardziej prognostycznym parametrem jest stężenie AMH i inhibiny B oraz liczba pęcherzyków antralnych i objętośc jajników.
Dodam jeszcze dla jasności, że AMH to hormon antymullerowski.
Poza tym to niestety na razie nie wiem jakie niektóre z tych parametrów powinny byc,niektóre to sie może domyślam ale na niektóre nie mam pomysłu :-/

[narciarka]

Napisane przez fankapsychiatrii

Nie to nie Duphaston,bo on po pierwsze nie ma działania androgennego po drugie szybko sie eliminuje wiec jak zrobiłas badanie w nastepnym cyklu to już nie było go w organizmie. Podwyższony androstendion to objaw PCOS może pochodzic z jajników lub/i nadnerczy bo normalnie ok 60 % jest wytwarzana przez te pierwsze.Martwic sie należy jeśli masz z tego powodu objawy np skórne oraz ewentualna konwersją obwodową androstendionu do estronu - czytaj należy kontrolowac endometrium.

ostatnią tabletke duphastonu wzięłam 27 września a badanie miałam 4 października i nie wiem czy nie za szybko po odstawieniu tego leku je zrobiłam objawy skórne u mnie to trądzik (pojawił się gdzieś w czerwcu, wcześniej miałam gładką buzie i myślałam że już się uporałam z wypryskami) i nadmierne owłosienie ale nie jest ono nie wiadomo jak wielkie.

[fankapsychiatrii]

Ale duphaston nie działa androgennie,to raczej progresja objawów PCOS, bo rozumiem,że masz taką diagnozę.Androstendion nie jest wydzielany pod wpływem dupastonu tylko dlatego,ze taka patofizjologia w policystycznych jajnikach. Tzn normalnie u zdrowej kobiety androstendion jest produkowany też ale w mniejszej ilości.Jeśli nawet to by było działanie danego leku to androgennie działałby lek w okresie podawania,a nie wzmagał produkcję androgenów.

[mezaga]

Fanka psychiatrii (lepszego nicka sobie nie mogłaś wymyślić) - a wiesz może jak to jest z temperaturą przy braniu luteiny? Ona spada dopiero jak skończy się brać czy może spaść w ostatnich dniach zażywania?

[fankapsychiatrii]

Myślę,że progesteron działa termogennie póki sie go bierze, ale temperatura jest wypadkowa działania nie tylko porgesteronu ale chyba też innych hormonów... kortyzolu? regulacji przez podwzgórze, itd.więc wydaje mi się ,że może spaśc bo coś innego sie zmieniło i termogenne działanie luteiny nie jest w stanie tego zrównoważyc. nie wiem np z czego wynika taki zupełny spadek temperatury przed miesiączką - czy to kwestia spadku progesteronu czy właście tego spadku estradiolu który ma miejsce tuż przed krwawieniem....
Ogólnie to myślę,że jak temperatura spada to z innego powodu.Nawet niektóre leki mogą obniżyc temp.Zreszta sa leki które działają przeciwstawnie do progesteronu np. pochodne fenotiazyny obniżaja podstawową temperature ciała.

[mezaga]

W sumie zastanawia mnie to bo zaniechałam wszelkiego mierzenia temperatury takiego regularnego. Parę razy mi się zdarzyło zmierzyć w I fazie cyklu i parę w II - i nie zauważałam czy ona spada jeszcze jak brałam luteinę czy już po. Dzisiaj zmierzyłam - 25 dc i ostatni teoretycznie dzień brania luteiny a temperatura 37,4 gdy w I fazie była 36,2. Pisze teoretycznie bo mam zamiar przedłużyć branie luteiny w tym cyklu, bo w sobotę mam ważny wyjazd i nie będę miała okazji częstego zaglądania do toalety. Zastanawia mnie czy nie za dużą dawkę tej luteiny teraz biorę o ile można mówić o za dużej dawce w ogóle.

[fankapsychiatrii]

A ile bierzesz?2x 50 mg?

[MATUR]

FANKAPSYCHIATRII no własnie chodzi o to ze biore mercilon od juz prawie roku, wiec to owulacja nie była. zreszta to ostatni dzien cyklu byl, bo dzis dostałam krwawienia zastepczego:-( ja nigdy nie mialam kamieni ale wczoraj to wpadlam w panike. z jelitami to inny bol bo tez czesto boli ale do tego juz sie przyzwyczailam, a to wczoraj to bolało tak bezposrednio wlasnie tam tzn miedzy nogami no nie wiem jak to wytłunmaczyc:-(jsa myslalam ze mi sie cos tam zwija i strasznie bolalo:-( dobrze ze przeszło ale nie wiem co z tym dalej, ja juz mialam przeciez jedna przygode z torbiela:-( wogole nie wiem czy to mozliwe ze biorac te leki zrobil sie torbiel:-(??? lekarzowi jeszcze nic nie mowilam bo i tak pewnie mi to przed nim nie przejdzie przez gardło:-(znowu marudze ale kiedy naprawde szok wczoraj przezyłam

[mezaga]

Napisane przez fankapsychiatrii

A ile bierzesz?2x 50 mg?

Na raz. Czyli w sumie na dzień biorę 4x50. Z tym, że podobno przy mojej wadze ja powinnam brać podwójną dawkę wszystkiego. Każdy lekarz mi to mówi.

[fankapsychiatrii]

Oczywiście,że może sie wytworzyc torbiel mimo brania hormonalnej antykoncepcji ale wcale nie musi to byc cos złego, może taki ból byc wynikiem napięcia jakiegoś więzadła.A czemu nie zapytasz lekarza? On by Ci to najlepiej wytłumaczył jak bys dokładnie pokazała gdzie Cie bolało i mógłby Cie zbadac.

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

" Z tym, że podobno przy mojej wadze ja powinnam brać podwójną dawkę wszystkiego. Każdy lekarz mi to mówi."

Ale gin też tak mówi? Lekarzem nie jestem ale jakos tak wykumałam, że dawke do masy dobiera sie jak lek sie rozprzestrzenia po całej masie. Np antykoncepcji nie dobiera sie do masy bo istnieje minimalna dawka blokująca przysadkę. Wydaje mi się ,że jeśli celem jest podanie progesteronu który działa tam gdzie sa receptory i do tk. tłuszczowej chyba nie penetruje to daje sie taka dawkę jaka jest słuszna żeby działała na stan funkcjonalny - podtrzymanie fazy lutealnej. Dawka do masy musiała by byc dobrana dla leków anestezjologicznych,przec iwbólowych,przeciwdrgawko wych i pewnie wszystkich które są lipofilne, a nie działaja w sposób receptorowy.Ale zapytam kiedyś ginekologa.

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

MATUR bo sprawiasz wrażenie, że wstydzisz sie ze swoim lekarzem rozmawiac o objawach choroby, dlaczego?

[mezaga]

Do tej pory brałam normalnie 2x50 dopiero w tym cyklu moja ginekolog stwierdziła, żebym brała podwojoną dawkę. Pregnylu zawsze brałam podwójną i clo chyba też - nie wiem dokładnie jaka jest normalna. Może dlatego ta temperatura skoczyła aż do takiej wielkości. Bo do tej pory najwyższa jaką miałam w II fazie cyklu to 37,0

[MATUR]

fankapsychiatrii a co to sa te wiazadla tak wogole;-)? sama juz nie wiem, ja lekarza strasznie sie wstydze, dla mnie to taka bariera nie do przebrniecia. moj Pan Doktor jest naprawde fajny i ja moge z nim gadac o głupotach nawet ale wstydze sie mowic o takich rzeczach. tymbardziej ze ja tak jakos jestem przewrazliwiona na te badania itd po ostatnim roku:-( mi cos zostalo w głowie :-(chyba uraz jakis juz mam:-( jak sie powtorzy to jeszcze raz to wtedy zadzwonie do niego i przez telefon mu powiem to bedzie moze sprawniej i moze jakos dam rade jak nie bedzie patrzyl mi w oczy wiem ze zaraz powiecie ze przesadzam ze panikuje ze wyolbrzymiam, ale ja przez ten ostatni rok stracilam takie poczucie wlasnej wartosci:-( jak ide ulica i widze mlode dziewczyny to mam swiadomosc ze jestem gorsza:-( ale spokojnie zyje normalni tak ogolnie TO SAMO JEST U LEKARZA ja nie potrafie i nie chce juz czasem tak sie unizac. u niego zawsze jest mnostwo kobietek w ciazy albo takich młodych co przychodza po anty, a ja tam jakos nie pasuje... prosze wiec zawsze Pana Doktora zeby mnie przyjał wtedy jak ma ma spoojnie juz tzn wieczorem albo rano i wciaz tak kombinuje bo wstydze sie mu powiedziec nawet tego ze wstydze sie innych kobiet:-( one sa normalne a ja nie. I PROSZE NIE ODBIERAJCIE TEGO JAKO MOJE UZALAN IE SIE NAD SOBA!! PO PROSTU CHCIALAM SIE WYGADAC ZEBY MI ULZYŁOI ULZYLO JA NAWET NIE WIEM JAK ON BY NA TO ZAREAGOWAL JAK BYM MU POWIEDZIALA ZE SKURCZ MIEDZY NOGAMI, PRZYZNACIE ZE TO TROCHE SMIESZNE

[fankapsychiatrii]

MATUR,więzadła to struktury łącznotkankowe podtrzymujące narządy wewnetrzne- jak sie jakiś narząd przemieści podczas naszego ruchu to więzadło może sie napiąc i teoretycznie to może zabolec.
Nie zakładaj,że jesteś gorsza bo wtedy zaczynasz sie tak czuc. Skąd wiesz ile osób spotykanych na ulicy ma jakies choroby - niestety nie jesteś jedyna z problemem na świecie Twój lekarz na pewno ma też chore pacjentki tylko te niekoniecznie poznałaś.No i musisz pocwiczyc rozmawianie z nim o swoich dolegliwościach,a zapewniam Cie, że na 99 % nic co powiesz ginekologa nie zdziwi.

[MATUR]

Napisane przez fankapsychiatrii

MATUR,więzadła to struktury łącznotkankowe podtrzymujące narządy wewnetrzne- jak sie jakiś narząd przemieści podczas naszego ruchu to więzadło może sie napiąc i teoretycznie to może zabolec.
Nie zakładaj,że jesteś gorsza bo wtedy zaczynasz sie tak czuc. Skąd wiesz ile osób spotykanych na ulicy ma jakies choroby - niestety nie jesteś jedyna z problemem na świecie Twój lekarz na pewno ma też chore pacjentki tylko te niekoniecznie poznałaś.No i musisz pocwiczyc rozmawianie z nim o swoich dolegliwościach,a zapewniam Cie, że na 99 % nic co powiesz ginekologa nie zdziwi.

wiem, wiem ale sie jednak boje ze mi powie to sie rozbierz to zobaczymy co tam się dzieje heheh wiem ze glupue ale ja mam juz takie myslenieboje sie strasznie i wstydze, mam nadzieje ze to nic bo tego moja psychika by juz nie wytrzymała, teraz juz nie boli wiec chyba oki dziekuje fankopsychiatrii za zainteresowanie moim niewyjasnionym blizej przypadkiem pozdrawiam serdecznie i lece do kolezanki odreagowac

[Ezcna]

Hej dziewczynki ...
U mnie stwierdzono PCO w 2006r. od tego czasu leczenie bromocorn clo i nic to nie dało i tak było w kółko do póki nie trafiłam do gina tego do którego chodzę teraz ( ordynator) więc już to świadczy o tym jaka ma wiedzę.Stwierdził po badaniach insulinoodporność przepisał metformax , mąż zrobił badania i tak pojawiłam się w 12dc lewy pęcherzyk miał 22mm , 15dc lewy pęcherzyk 27,4 ( troszkę się zmartwił że być może nie pęknie ale dostałam duphaston od razu po wizycie wzięłam pierwsza tabletkę i pojawiłam się dziś tj . w 19dc - mój wypasiony pęcherzyk pękł! Płyn w zatoce , ciałko żółte - coś pięknego aż sam Gin się ucieszył Pozostaje mi czekać aż to terminu spodziewanej @ ...
Podsumowując ... tyle lat starań , tyle leków a tak naprawdę metformax mi pomógł ! Wystarczyły badania hormonalne , krzywa cukrowa , badanie na insulinę, do tego schudłam.Fakt że przez pierwsze dwa tygodnie brania leku czułam się koszmarnie ale czego sie nie robi żeby mieć upragnioną fasoleczkę
Rety leczyła bym się jeszcze 100 lat żeby tylko mieć piękną owulację ... jak tylko trafiłam do mojego gina to wiedziałam że to człowiek który naprawdę ma pojęcie i wiedzę!Wszystko wytłumaczył , wszystko!Teraz już jestem mądrzejsza!Pewniejsza i przede wszystkim wierzę.Jak w tym cyklu sie nie uda ( a może tak być ) bo jak się okazuje częste starania nie muszą przynieść efektu a my staraliśmy się codziennie przez 5 dni ( a to niedobrze wpływa na plemniki i tak naprawdę najlepsza jest wstrzemięźliwość około 5 dni i starać się na podstawie monitoringu kiedy lekarz powie , potem za dwa dni i jeszcze raz za dwa dni.
Dziewczynki trzymajcie kciuki jestem taka szczęśliwa że owulacja jest i mam tak wielką nadzieje ze jeszcze w tym roku się uda To mój wiek Jezusowy więc kto wie

[agnieszkaqazplm]

Ezcna-trzymamy kciuki.
Mam wyniki hormonane i szczerze mówiąc zgłupiałam trochę, bo wychodzi na to,że mam niedoczynnośc tarczycy, a z drugiej strony FT3 jest powyżej normy - co świadczy o nadczynności. Siedzę i czytam różne fora na ten temat i zgłupiałam całkowicie. Może Wy mi dziewczynki coś rozjaśnicie.
Moje wyniki:
TSH-4,928 (NORMA- OD 0,350-4,940)
fT3-4.32( NORMA-OD 1,71-3,71)
FT4-1,18 (NORMA OD 0,70-1,48)
Tak bym się już chciała zacząć starać o dzidzię, ale póki nie ureguluję tych hormonów- to chyba pupa zbita.

[mezaga]

Aga z tego co wiem, to jednoczenie podwyższone wartości TSH i FT3 mogą świadczyć o którejś z chorób autoimmunologicznych - Graves - Basedova albo Hashimoto. Może powtórz badania i zrób sobie przeciwciała do tego antyTG i antyTPO

[natee]

pierwszy bez zadnych problemow drugi jest okropny, mam caly czas plamienia dosc obfite smoliste, czasem krwawe... czy to normalne?