Czy powinnam odciac sie od rodziny?

[iwace]

Temat, zeby sie wygadac, moze zapytac, co sadzicie...
Mam 20 lat, studiuje dosyc trudny kierunek na dobrej uczelni. Mieszkam w domu rodzinnym i dojezdzam na zajecia do innego miasta. Zdecydowalam sie na to, zeby byc na miejscu i pomoc troche mojemu ojcu w firmie i prowadzeniu domu. Mieszkamy sami, moja matka od lat nie zyje. Ojciec mnie czesciowo utrzymuje (chociaz wiekszosc tej kasy i tak wydaje na zakupy spozywki i chemii do domu, mam tez rente po mamie). Ojciec ma jednoosobowa dzialalnosc i cale dnie spedza w pracy. Ja tam czasem pomagam w firmie, no i robie wszystko w domu. Gotuje obiady, sprzatam, piore, robie zakupy, zmywam naczynia, skacze wokol gosci, ktorych zaprasza sobie ojciec i wokol niego samego, bo on (jak gdzies wyjezdzam) sam nawet nie odniesie naczyn do kuchni. Oprocz tego zalatwiam rozne rzeczy, dla niego, dla siostry. Lacznie z takimi rzeczami jak zalatwianie za nich spraw w urzedach i jezdzenie z dziecmi siostry do lekarza.
No wlasnie - mam dwojke starszego, duzo starszego rodzenstwa. Brat mieszka zagranica, siostra w tym samym miescie. Nie mialam z nimi nigdy dobrego kontaktu, bo po smierci matki ciagle probowali mnie wychowywac. I o ile bylabym w stanie jakos funkcjonowac w tej rodzinie, mimo wszystkich przykrych rzeczy, ktorych sie od nich nasluchalam, to takiej patologii jaka sie dzisiaj odegrala nie jestem w stanie dluzej zniesc.
Przyznam szczerze - cierpie od wielu lat na powazne zaburzenia psychiczne i nie radze sobie z tym wszystkim. Nie mam czasem sily na prysznic, co dopiero na jazde na szmacie. Dlatego nie mam w domu wielkiego porzadku. Nie ma syfu, po prostu czasem jest nieodkurzone czy naczynia czekaja dzien na umycie.
Moja siostra za to ma lekka obsesje na punkcie sprzatania i dzisiaj wpadla mi do domu, zaczela mnie szarpac i wyzywac od nienormalnych, bo mam balagan w domu. Ona generalnie jest niestabilna emocjonalnie i nie pierwszy raz reaguje niedaekwatnie do sytuacji. Nie wiem jeszcze, co ojciec na to, ale pewnie stwierdzi jak zwykle, ze moja wina i zebym nie przesadzala, bo "wiesz jaka x jest". Juz tak slyszalam, kiedy zaczela mnie wyzywac od nienormalnych, bo zaczelam za wczesnie sprzatac ze stolu (na prosbe ojca).
No jak dla mnie to juz niezla patologia i w sumie mam juz dosyc tego. Sa rzeczy, ktore mozna wybaczyc, a sa takie, do ktorych nie bede robila dobrej miny. Wiem, ze rzadza mna emocje w tej chwili, ale mam ochote po prostu odciac sie od rodziny i tyle. Lubia zamiatac pewne rzeczy pod dywan i udawac, ze wszystko jest okej, ale nie jest.
Chyba nie przesadzam, prawda?

[Punchdrunk]

A dasz rade wyprowadzić się i utrzymać za rentę po mamie?

[prezent_od_losu]

Nie przesadzasz!!!

Umarła Ci mama a ojciec postawił cię w roli sprzątaczki, pomywaczki i opiekunki do dzieci.
Podaj go o alimenty i żyj spokojnie sama.
Nie każdy musi lubić, mieć siłę czy czas sprzątać i gotować dla innych.

[iwace]

Napisane przez Punchdrunk

A dasz rade wyprowadzić się i utrzymać za rentę po mamie?

Chyba tak, mam tez troche oszczednosci. Chociaz nie jest to takie proste, bo to mieszkanie jest wlasciwie moje (odziedziczone po babci od strony mamy). W sumie z jakiej racji ja mam uciekac z wlasnego mieszkania?

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez prezent_od_losu

Nie przesadzasz!!!

Umarła Ci mama a ojciec postawił cię w roli sprzątaczki, pomywaczki i opiekunki do dzieci.
Podaj go o alimenty i żyj spokojnie sama.
Nie każdy musi lubić, mieć siłę czy czas sprzątać i gotować dla innych.

Chcialam sie odwdzieczyc za opieke, utrzymanie, nie przeszkadza mi to, chodzi mi o zachowanie siostry bardziej.

[201803090921]

Napisane przez iwace

Chyba tak, mam tez troche oszczednosci. Chociaz nie jest to takie proste, bo to mieszkanie jest wlasciwie moje (odziedziczone po babci od strony mamy). W sumie z jakiej racji ja mam uciekac z wlasnego mieszkania?

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------



Chcialam sie odwdzieczyc za opieke, utrzymanie, nie przeszkadza mi to, chodzi mi o zachowanie siostry bardziej.

Jeśli nie masz nic do ojca, nie chcesz (i słusznie) uciekać ze swego mieszkania, natomiast siostra Ci bruździ (a nie mieszka razem z wami) to pozostaje jedna opcja - odciąć się od kontaktów z toksyczną siostrą, nie pomagać jej w niczym. Ojca zaś uświadomić, że to on mieszka u Ciebie, a nie Ty u niego, więc siostra więcej progu domu nie przestąpi.

[Hultaj]

nie masz powodu tłumaczyć się siostrze z tego czy masz porzadek.
dobre. niech kobita pilnuje swoich garów i swojego domu.

nie tłumacz się rodzinie z depresji. ojcu wytłumacz że masz dużo zajęc/nauki na studiach i nie zawsze masz czas zrobić to co trzeba i czy czasem nie mógłby zjeść obiadu na mieście.
ale jesli ojciec ci nie robi wygaworu to problemu nie widzę. pranie dla 2 osób i ogarnianie domu dla 2 osób to nie jest jakiś wielki wyczyn.

stopniowo przestań odmawiać siostrze wysług jak tej z lataniem po urzedach, jeśli dla ciebie to stanowi problem.
nie masz czasu i tyle.

[wiekanka]

Z ta patologia, to troche przesadzilas, bo to troche moim zdaniem bardziej na szarogeszenie sie wyglada i brak zrozumienia. Siorka ma juz swoj dom i niech tam porzadku pilnuje a jesli jej sie nie podoba, to niech wyjdzie lub, jak jej pozwolisz pomoze. Ty nie jestes tam zatrudniona na pol etatu, zeby wszystkim uslugiwac i to tez warto powiedziec. Porozmawiaj na spokojnie z ojcem, ze go rozumiesz ale Tobie tez jest ciezko bez mamy. Ojca popros grzecznie, zeby naczynia odnosil do kuchni i zalewal woda, bo potem jest Ci trudno zmyc je po paru godzinach, jak nie ma Cie w domu lub zwyczajnie zle sie czujesz. A w ogole to dlaczego ojciec nigdy nie zmywa? juz nie mowie po sobie ale czasem po tobie tez. Przeciez to ludzkie, ze czasem jedno drugiemu pomoze.
Zacznij mowic, co Ci sie nie podoba i naucz sie tez odmawiac.

[iwace]

Jak dla mnie szarpanie, popychanie i wyzywanie to juz patologia. Nie umywa sie do tego, co niektorzy maja w domach, wiem, ale to tez jest przemoc. I nie jest normalne.
Ojciec nie zmywa ani nie robi nic innego, no bo... no nie wiem. Po prostu nie ma zadnych obowiazkow domowych, ja robie wszystko od wielu lat.

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

A nie odmawiam, bo oni to maja za moje obowiazki i nie pytaja mnie o zdanie. A ja wole zrobic niz sie klocic, bo zle emocjonalnie znosze pretensje i wredne komentarze.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez iwace

Jak dla mnie szarpanie, popychanie i wyzywanie to juz patologia. Nie umywa sie do tego, co niektorzy maja w domach, wiem, ale to tez jest przemoc. I nie jest normalne.
Ojciec nie zmywa ani nie robi nic innego, no bo... no nie wiem. Po prostu nie ma zadnych obowiazkow domowych, ja robie wszystko od wielu lat.

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

A nie odmawiam, bo oni to maja za moje obowiazki i nie pytaja mnie o zdanie. A ja wole zrobic niz sie klocic, bo zle emocjonalnie znosze pretensje i wredne komentarze.

czas zacząć stawiać asertywnie granice.
Na początek - niech Twoja siostra załatwia swoje sprawy sama. I niech sama zacznie zajmowac się swoimi dziećmi. Ty nie miej na to czasu. Jesteś zajęta. Masz swoje sprawy. I bądź stanowcza.

[wiekanka]

Napisane przez iwace

Jak dla mnie szarpanie, popychanie i wyzywanie to juz patologia. Nie umywa sie do tego, co niektorzy maja w domach, wiem, ale to tez jest przemoc. I nie jest normalne.
Ojciec nie zmywa ani nie robi nic innego, no bo... no nie wiem. Po prostu nie ma zadnych obowiazkow domowych, ja robie wszystko od wielu lat.

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

A nie odmawiam, bo oni to maja za moje obowiazki i nie pytaja mnie o zdanie. A ja wole zrobic niz sie klocic, bo zle emocjonalnie znosze pretensje i wredne komentarze.

bo tak go wyreczalas od lat, ze sie w koncu nauczyl. Zle komentarze i niezadowolone miny kazdy zle znosi ale, jak zaczniesz sie szanowac i nie dawac kopac za darmo w pupe, to nie bedziesz musiala tu sie zalic, bo poczuja respekt. Fakt to nie jest latwe ale przynosi efekt.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez iwace

Jak dla mnie szarpanie, popychanie i wyzywanie to juz patologia. Nie umywa sie do tego, co niektorzy maja w domach, wiem, ale to tez jest przemoc. I nie jest normalne.
Ojciec nie zmywa ani nie robi nic innego, no bo... no nie wiem. Po prostu nie ma zadnych obowiazkow domowych, ja robie wszystko od wielu lat.

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ----------

A nie odmawiam, bo oni to maja za moje obowiazki i nie pytaja mnie o zdanie. A ja wole zrobic niz sie klocic, bo zle emocjonalnie znosze pretensje i wredne komentarze.

Nic się nie zmieni, dopóki sama będziesz to wszystko uważać za swoje obowiązki. Ostatecznie to kwestia twojego własnego wyboru czy usługujesz im wszystkim czy nie.

[mellitus]

Szarpanie i popychanie to tez przemoc, więc patologia. Powiedz ojcu o całej sytuacji, stanowczo podkreśl, że nie godzisz się na takie traktowanie i z pewnością była to ostatnia taka scena w Twoim domu.

Siostry po całej sytuacji nie wpuszczaj za próg, póki nie przeprosi. Zapowiedz to ojcu, że nie chcesz jej póki co oglądać. Jak ma klucze- zmień zamki, albo poproś o zwrot. I koniec z załatwianiem jej spraw! Następnym razem powiedz: nie, nie mam czasu, mam studia, i inne zajęcia.

Podstawa to konsekwencja. Trzymam za Ciebie kciuki. Najtrudniejszy pierwszy krok, jak rodzina się przyzwyczai, że nie jesteś już frajerką i sprzątaczką, będzie łatwiej.
Pamiętaj- nie masz obowiązków wobec nich, możesz komuś pomóc, jeśli masz ochotę i czas, ale nikt nie ma prawa tego od Ciebie wymagać.
Następnym razem powiedz siostrze, że jak nie odpowiadają jej warunki sanitarne u Ciebie w domu, niech nie przychodzi.