Strach przed kobietami

[ARAKSJEL]

Zacznij traktować kobiety jak ludzi, wbrew obiegowej teorii nie są z Wenus są bardziej przyjazne niż twoi koledzy, więcej ci wybaczą
A tak już całkiem poważnie omijaj randkowe portale to nie miejsce dla ciebie.

[AlaZala]

Napisane przez ARAKSJEL

A tak już całkiem poważnie omijaj randkowe portale to nie miejsce dla ciebie.

Całkowicie się zgadzam!
Powinieneś szukać koleżanek w świecie rzeczywistym. Najlepiej takich, z którymi łączą Cię jakieś zainteresowania. Dobrym pomysłem są wspominane już wcześniej zajęcia sportowe (koniecznie sporty zespołowe!), wolontariat (najlepiej taki, gdzie musisz przez kilka tygodni przebywać ze stałą grupą osób w jednym miejscu, wspólnie pracować i spędzać czas po pracy), może jakaś działalność polityczna w młodzieżówce...

Gregorius_, jasne, że może być świetnym programistą bez studiów. Ale zakładam, że większość informatyków nie chce być całe życie programistami. Poza tym jest to ciężkie, bo w wieku może 40 lat, może mniej, może więcej, nie jest się już tak wydajnym w pracy wymagającej bezustannego myślenia na pełnych obrotach, ekspresowego kodowania i zapoznawania się z najnowszymi technologiami zanim wejdą na dobre na rynek. Programiści pracują w młodości jako programiści, ale potem przechodzą na inne stanowiska, często lepiej płatne, gdzie docenia się bardziej umiejętność abstrakcyjnego myślenia i modelowania rzeczywistości niż nieustanny kontakt z technologią. I to jest ten etap, gdzie brak wykształcenia może odciąć wiele ścieżek kariery...

[_pantograf]

Napisane przez AlaZala

Widzę, że masz w swoim umyśle głęboko zakorzenione stereotypy genderowe.

Pff. Żyję trochę na tym świecie i mam trochę doświadczeń/przemyśleń z tym związanych. Nie mam zamiaru cenzurować swoich myśli przed samym sobą tylko dlatego, że nie pasują one do czyjegoś światopoglądu.

Napisane przez AlaZala

Wymienione przez Ciebie cechy, poza "opiekuńczością (w męskim sensie)", której znaczenia nie rozumiem, są cechami radzącego sobie jakoś w życiu człowieka i nie są żadnymi "męskimi cechami". Kobieta też powinna być odważna, stanowcza, posiadać i bronić swoją opinię, być pewna siebie i potrafić podejmować decyzje, jeśli chce być odpowiedzialną osobą śmiało idącą przez życie!

Absolutnie, zgadzam się z tym w pełnej rozciągłości. Ale jest pewna różnica. W przypadku mężczyzn posiadanie tych cech jest wręcz oczekiwane i wymagane, a jeżeli kobieta ich nie ma, to jest czymś powszechnie akceptowalnym. Stosunki między mężczyznami są inne, chłodniejsze, więcej w nich współzawodnictwa, od mężczyzny zazwyczaj wymaga się więcej opanowania, dystansu emocjonalnego, by zrobił swoje bez zbędnego uzewnętrzniania się. Inaczej będzie oceniany w ten sposób:

Napisane przez Gregorius

Zareagują bardzo prosto - wg schematu przyjętego od lat. Podświadomie oczekują, że umiesz działać, że umiesz zdobywać. Jeśli nie umiesz to niestety jesteś wybrakowanym ezgemplarzem, wręcz wykastrowanym facetem, pi*deczką.

i to nie tylko przez kobiety, ale samych mężczyzn również. To kobiety są zazwyczaj zachęcane, mobilizowane, motywowane, daje się im komfort psychiczny w przypadku porażki. U mężczyzn wygląda to inaczej. Taki model funkcjonowania może się nie każdemu podobać, ale tak to najczęściej działa. Czy jest to efekt kultury i socjalizacji? Oczywiście.

Napisane przez AlaZala

Kolejny manifest seksizmu - szkoda dyskutować...

Napisane przez MarsjaszObdarty

Kolejny manifest braku argumentów i bezsilności.. Osoby takie, jak Ty, zwykły stygmatyzować, etykietować osoby pojedynczymi słówkami typu ; seksista, szowinista, rasista, ksenofob, homofob itd...

MarsjaszObdarty ma całkowitą rację. To widzenie świata jednowymiarowo, w którym dolepia się komuś jakąś etykietkę, która chyba ma za zadanie zablokować jakąkolwiek racjonalną dyskusję na jakiś temat. To taki cudowny skrót myślowy, który ma chyba za zadanie oszczędzić ludziom zbędnego obowiązku myślenia, analizowania i dochodzenia do własnych wniosków. Bo i po co, skoro wystarczy rzucić słowo seksista, szowinista, rasista itp. i koniec dyskucji.

[AlaZala]

Napisane przez _pantograf

MarsjaszObdarty ma całkowitą rację. To widzenie świata jednowymiarowo, w którym dolepia się komuś jakąś etykietkę, która chyba ma za zadanie zablokować jakąkolwiek racjonalną dyskusję na jakiś temat. To taki cudowny skrót myślowy, który ma chyba za zadanie oszczędzić ludziom zbędnego obowiązku myślenia, analizowania i dochodzenia do własnych wniosków. Bo i po co, skoro wystarczy rzucić słowo seksista, szowinista, rasista itp. i koniec dyskucji.

Ty też przyklejasz jednowymiarową etykietkę - "kobieta" lub "mężczyzna". Wtedy z góry znamy już cechy oczekiwane, pożądany poziom dystansu emocjonalnego, dozwolone modele społeczne...

Naprawdę wolę dzielić ludzi na seksistów, rasistów, szowinistów i zwolenników równości niż na kobiety i mężczyzn. Pierwszy podział wynika z dobrowolnie przyjmowanej postawy, a drugi z cech biologicznych od nikogo niezależnych.

[Dannyz]

Troszkę się nazbierało, więc postanowiłem się odnieść do kilku postów.

Napisane przez ANKA54321

Troszke tego nie ogarniam. co takiego szokującego jest w dziewczynach ze sie ich boisz a kolegów juz nie ?
Przestań traktować kobiet jako potencjalnych partnerek, tylko zacznij jak zwykłe "kumpele" moze to ci pomoze.

Gdybym wiedział nie byłoby tematu

Napisane przez Lexie

Wiesz, początkowo mógłby nawet w tej grupie nie rozmawiać z kobietami, ale oswoiłby się może z ich obecnością i zobaczył, że nie są jakieś straszne

Dzięki za radę, ale już to przerabiałem. W wakacje miałem okazję zdawać egzamin na prawo jazdy (nie udało się, ale mniejsza z tym). Jechałem na egzamin z dwiema dziewczynami, które akurat miały jazdy. I rzeczywiście - nie odzywałem się ani słowem, a potem dowiedziałem się z pewnych źródeł, że określono mnie mianem mruka i dziwaka.

Napisane przez _pantograf

Marnego? Życie jest takie, jakie sprawisz, by było. Jeżeli jest marne, to zrób coś, by się to zmieniło, a nie jedynie o nim rozmyślaj.

Założyłem temat, bo zamierzam je zmienić a nie tylko rozmyślać, jak to było do tej pory.

Napisane przez Gregorius_

Czy jesteś w czymś dobry ? Zacznij chodzi w miejsca, w których będziesz mógł to pokazać. Dla Ciebie będzie to naturalne, a dla wielu innych osób (w tym kobiet) będzie to "wow".

Tak, lubię programować. I już widzę padające przede mną niewiasty na widok tych linijek kodu

Napisane przez AlaZala

Całkowicie się zgadzam!
Powinieneś szukać koleżanek w świecie rzeczywistym. Najlepiej takich, z którymi łączą Cię jakieś zainteresowania. Dobrym pomysłem są wspominane już wcześniej zajęcia sportowe (koniecznie sporty zespołowe!), wolontariat (najlepiej taki, gdzie musisz przez kilka tygodni przebywać ze stałą grupą osób w jednym miejscu, wspólnie pracować i spędzać czas po pracy), może jakaś działalność polityczna w młodzieżówce....

W moim miejscu zamieszkania może być problem z podjęciem tego typu aktywności, ale poszukam może w najbliższej okolicy.

[kahoko hino]

Napisane przez Adrianna_8

Sprobuj gadac z dziewczynami najpierw przez internet, a potem w realu. No i wyluzuj.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

spróbróbuj poznać ludzi przez internet, grupy na fejsbuku, fora tematyczne.

Napisane przez Gregorius_

Może to będzie "słodkie" dla jakiejś 17-latki, ale prędzej czy później, czyli w praktyce jak zaczniesz mieć te +20 lat, to nieumiejętność działania, brak pewności siebie (w kontaktach z kobietami) jest równoznaczne z tym, że ... nieprędko sobie por... Kobieta jest jak gąbka i jeśli Ty jesteś niepewny, przerażony to jakiekolwiek spotkanie będzie kończyło się tym, że ona będzie się czuła tak samo i ... szybko się zawinie, ucieknie byle dalej.

zawinie się nastolatka. wielu dorosłym kobietom to nie przeszkadza.

Napisane przez Gregorius_

Zwłaszcza w Polsce gdzie podział na "mężczyzna działa", "kobieta siedzi w wierzy" jest dalej bardzo silny.

chyba w wierze czy może chodzi Ci o wieżę? ani jedno, ani drugie nie ma dla mnie sensu

Napisane przez Gregorius_

Gdy przestaniesz patrzeć na nie jak na księżniczki to nagle się okaże, że większość nich jest nudna, interesują się głupotami.

och, czekam, aż to ktoś pociągnie.

Napisane przez Dannyz

Gdybym wiedział nie byłoby tematu

my nie mamy szklanej kuli, sam siebie znasz i tylko Ty możesz przeanalizować swoje życie, emocje i doświadczenia, by znaleźć na to odpowiedź.

Napisane przez Dannyz

Dzięki za radę, ale już to przerabiałem. W wakacje miałem okazję zdawać egzamin na prawo jazdy (nie udało się, ale mniejsza z tym). Jechałem na egzamin z dwiema dziewczynami, które akurat miały jazdy. I rzeczywiście - nie odzywałem się ani słowem, a potem dowiedziałem się z pewnych źródeł, że określono mnie mianem mruka i dziwaka.

ale dlaczego się nie odzywałeś? nie miałeś ochoty? byłeś zmęczony? bałeś się, że one ugryzą? że wyśmieją? że będziesz miał piskliwy głos?

Napisane przez Dannyz

Założyłem temat, bo zamierzam je zmienić a nie tylko rozmyślać, jak to było do tej pory.

to daj jakieś konkrety, bo tak to można szukać po omacku.

Napisane przez Dannyz

Tak, lubię programować. I już widzę padające przede mną niewiasty na widok tych linijek kodu

po pierwsze - na pewno znajdzie się niejedna taka, której to zaimponuje. po drugie - jeśli jest to pasja, coś z tym robisz, udało Ci się coś fajnego stworzyć, to gwarantuję, że wiele osób tym zainteresujesz.

[Gregorius_]

Napisane przez Dannyz

Tak, lubię programować. I już widzę padające przede mną niewiasty na widok tych linijek kodu

Wiem co masz na myśli

Niemniej sporo zależy też od tego jak sam siebie widzisz. Możesz widzieć siebie jako tzw. nerda, który potrafi "rozmawiać" tylko z komputerem i jest aspołeczny, albo możesz też widzieć kolesia, który wg np. statystyk GUS, za 3-4 lata, gdy zacznie już pracować, będzie mieścić się w 5 % grupie społecznej, zarabiającej "dużo". Nie ważne na ile te statystyki są nieprecyzyjne (szara strefa), będziesz w tej uprzywilejowanej mniejszości, która nie musi każdego dnia obracać złotówki 5 razy zanim ją wyda. Jasne, od Ciebie zalezy jak to wykorzystasz. Możesz np. podróżować po świecie (prawie na pewno też to Cię otworzy, sprawi, że będziesz miał o czym rozmawiać itd. itp.), a to już potrafi być dla wielu osób atrakcyjne, ciekawe.

Świadomość ludzi też się zmienia - dzisiejsze 20 latki doskonale wiedzą, że programista = dobra kasa. Więc automatycznie to co robisz, zyskuje na prestiżu. Jeszcze 10 lat temu to był koleś we flanelowej koszuli gdzieś tam grzebiacy w kompie. Teraz to coraz częściej koleś, który może pracować w dowolnym miejscu na Ziemi, tworzący ciekawe rzeczy, nie mający problemów z finansami więc coraz częściej i dobrze ubrany itd.

Wg mnie powinieneś bardziej popracować nad pewnością siebie. Wyjedź gdzieś na jakiegoś erasmusa, albo w wakacje do jakiejś pracy za granicą, do jakiegoś południowego kraju. Tam ludzie są znacznie bardziej otwarci i z pewnością jakąś część tej otwartości przejmiesz.

Ogólnie, bez "wyjścia do ludzi" raczej się nie obejdzie. Jesli mieszkasz w dużym mieście to zacznij wychodzic na jakieś eventy, np. spotkania językowe, planszówkowe. Poznasz nowych ludzi. To nie muszą być od razu kobiety. Po prostu nauczysz się poznawać ludzi, rozmawiać z nimi.

Nie wiem czy to nie zbyt duży hardkor, ale możesz np. pójść na ... naukę tańca. Z reguły brakuje partnerów :P

Wiesz, no magicznie, czarodziejską różdżką nikt nie sprawi, że to Ci przejdzie. Niestety, to wymaga samodzielnej pracy.

Być może Twoja hmm nieśmiałość i gloryfikowanie kobiet wynika z tego, że ... nie masz wymagań. Gdy się przekonasz, że np. nie kręcą Ciebie tępe dziunie i że wygląd anielski nie oznacza automatycznie, że masz do czynienia z aniołem , no to wtedy zaczniesz mieć swoje wymagania, oczekiwania i przestaniesz na kobiety patrzeć takimi maślanymi oczami

[_pantograf]

Napisane przez AlaZala

Ty też przyklejasz jednowymiarową etykietkę - "kobieta" lub "mężczyzna". Wtedy z góry znamy już cechy oczekiwane, pożądany poziom dystansu emocjonalnego, dozwolone modele społeczne...

Nie do końca. Napisałem, że oczekiwania społeczne są różne, w zależności od płci. I że wpływa to na to, w jaki sposób chłopcy i dziewczynki będą się zachowywały generalnie, a to, w jakim stopniu konkretna osoba spełnia te oczekiwania, to już inna kwestia. Taka różnica jak między trendem a konkretną próbką w próbie.
Czy czynniki obiektywne, jak biologia, mają wpływ na "cechy oczekiwane"? Czy biochemia mężczyzny i kobiety jest różna? Podejrzewam, że tak. Trenowałem kiedyś dość specyficzną dyscyplinę sportu, były tam zarówno chłopcy i dziewczęta, u chłopców chęć współzawodnictwa i ogólny poziom sportowej agresji był nieporównywalnie większy. A wszyscy byli tam, bo chcieli, nie ludzie "z łapanki".

Napisane przez AlaZala

Naprawdę wolę dzielić ludzi na seksistów, rasistów, szowinistów i zwolenników równości niż na kobiety i mężczyzn. Pierwszy podział wynika z dobrowolnie przyjmowanej postawy, a drugi z cech biologicznych od nikogo niezależnych.

Masz prawo dzielić ludzi, jak chcesz. Dla mnie osobiście pojęcie "seksisty, rasisty" itp. stało się tak pojemne i tak często nadużywane, że straciło swoje podstawowe znaczenie - a szkoda, bo opisuje negatywne cechy i przez to powinno być wyraziste. Również kryteria nazwania kogoś w ten sposób są wyjątkowo płynne i subiektywne.

[Nevercalled]

do OT:
dom publiczny
Głupio, ale pomaga.

[201712242137]

Napisane przez Dannyz

Dzięki za radę, ale już to przerabiałem. W wakacje miałem okazję zdawać egzamin na prawo jazdy (nie udało się, ale mniejsza z tym). Jechałem na egzamin z dwiema dziewczynami, które akurat miały jazdy. I rzeczywiście - nie odzywałem się ani słowem, a potem dowiedziałem się z pewnych źródeł, że określono mnie mianem mruka i dziwaka

Nie wiedziałeś co powiedzieć? Bales się, że źle wpadniesz? Trzeba bylo się mimo wszystko przełamać i próbować coś mówić, niestety początki są koszmarne, ale z mojego doświadczenia wynika,ze lepiej mówić choćby o jakichś głupotach niż wcale, bo potem tak się właśnie wypada jak ty. Nie jest łatwo dojść do wprawy, ale jak się zacznie próbować to później będzie tylko lepiej i strach będzie coraz mniejszy. Innej rady naprawdę nie ma, jeśli chcesz pokonać nieśmiałość i rozmawiać z dziewczynami.

[AlaZala]

Napisane przez Dannyz

W moim miejscu zamieszkania może być problem z podjęciem tego typu aktywności, ale poszukam może w najbliższej okolicy.

W kwestii wolontariatu miałam na myśli jakiś wolontariat wyjazdowy. Żebyś musiał stale przebywać z tymi samymi ludźmi przez cały czas - dzień i noc, z dala od domu. Wybierz taką tematykę pracy, która może być atrakcyjna głównie dla dziewczyn.

Chociaż ja byłam też na takich wyjazdach, gdzie konieczne było wykonywanie ciężkich prac fizycznych - budowanie murów z cegieł i zaprawy, kopanie dołów łopatami, wyrąbywanie lasu siekierami - i nigdzie dziewczyn nie brakowało.

[Dannyz]

Napisane przez kahoko hino

ale dlaczego się nie odzywałeś? nie miałeś ochoty? byłeś zmęczony? bałeś się, że one ugryzą? że wyśmieją? że będziesz miał piskliwy głos?

Napisane przez karaba_la_sorciere

Nie wiedziałeś co powiedzieć? Bales się, że źle wpadniesz? Trzeba bylo się mimo wszystko przełamać i próbować coś mówić, niestety początki są koszmarne, ale z mojego doświadczenia wynika,ze lepiej mówić choćby o jakichś głupotach niż wcale, bo potem tak się właśnie wypada jak ty. Nie jest łatwo dojść do wprawy, ale jak się zacznie próbować to później będzie tylko lepiej i strach będzie coraz mniejszy. Innej rady naprawdę nie ma, jeśli chcesz pokonać nieśmiałość i rozmawiać z dziewczynami.

Tak, pamiętam doskonale o co mi chodziło. Samo przebywanie wśród dziewczyn już powoduje u mnie czerwienienie, niepokój itd. Zdecydowałem, że i tak samą obecnością między nimi się dosyć skompromitowałem, więc może siedzenie cicho mnie jeszcze uratuje albo nie spowoduje jeszcze większej katastrofy. Dodatkowo już w głowie pełno myśli typu, że one już się ze mnie podśmiechują... Ciężko to właściwie wytłumaczyć, co się wtedy czuje dla kogoś kto funkcjonuje normalnie.

Napisane przez Nevercalled

do OT:
dom publiczny
Głupio, ale pomaga.

Słyszałem, że panie z tych miejsc są bardzo troskliwe. Ale na razie postaram się spróbować czegoś innego.

[201712242137]

Napisane przez Dannyz

Tak, pamiętam doskonale o co mi chodziło. Samo przebywanie wśród dziewczyn już powoduje u mnie czerwienienie, niepokój itd. Zdecydowałem, że i tak samą obecnością między nimi się dosyć skompromitowałem, więc może siedzenie cicho mnie jeszcze uratuje albo nie spowoduje jeszcze większej katastrofy. Dodatkowo już w głowie pełno myśli typu, że one już się ze mnie podśmiechują... Ciężko to właściwie wytłumaczyć, co się wtedy czuje dla kogoś kto funkcjonuje normalnie.

Akurat mnie nie musisz tego tłumaczyć, ja tak funkcjonowalam ładnych kilka lat jeśli chodzi o facetów. Nie byłam w stanie się odezwać, dobrze jak w ogóle wzrok podnioslam. Ale zaczęłam to zmieniac i specjalnie zmuszałam się do stawiania siebie w niekonfortowych sytuacjach i teraz jest już dobrze. A skompromitowalam się przy tym nieraz, pierwszy chłopak z którym bylam na randce (2 rok studiów) chyba musial pomyślec, że jestem nienormalna, takie gadałam głupoty, zresztą mnie wysmial pod koniec. No i co? Przy następnej okazji dalej było kiepsko, ale później trochę lepiej bo juz mniej więcej wiedziałam o czym rozmawiać i oswoilam się trochę z facetami, później dalej ciut lepiej itp. Opłacało się? Opłacało. Po prostu trzeba przecierpiec swoje, powiedziec sobie ze i tak nie ma się nic do stracenia bo gorzej raczej i tak nie będzie i walczyć ze strachem myśląc właśnie na odwrót, że tylko odzywanie się może pomóc xd. O ile się chce i jest się odpowiednio zmotywowanym oczywiście.
Zresztą a propos egzaminu na prawko to tez swoje przeszłam, moim instruktorem był oczywiście facet, wiec nie dość ze stresowalam się jazda to jeszcze jego obecnością, wiedziałam że wypada z niim o czymś rozmawiać, ale nie wiedziałam o czym, chciałam uciec z tego samochodu i nie wracać :p.
PS Mnie jeszcze pomoglo podróżowanie, erasmus. Mogłam dzięki temu poczuc sie jak wyluzowana osoba robiąca fajne rzeczy i spotykalam podobnie wyluzowanych ludzi, w tym również facetów, taki klimat sprzyja nawiązywaniu kontaktów.

[kahoko hino]

Napisane przez Dannyz

Tak, pamiętam doskonale o co mi chodziło. Samo przebywanie wśród dziewczyn już powoduje u mnie czerwienienie, niepokój itd. Zdecydowałem, że i tak samą obecnością między nimi się dosyć skompromitowałem, więc może siedzenie cicho mnie jeszcze uratuje albo nie spowoduje jeszcze większej katastrofy. Dodatkowo już w głowie pełno myśli typu, że one już się ze mnie podśmiechują... Ciężko to właściwie wytłumaczyć, co się wtedy czuje dla kogoś kto funkcjonuje normalnie.

idź do lekarza rodzinnego i poproś o skierowanie na psychoterapię z powodu fobii społecznej. to są irracjonalne lęki i wyobrażenia, oparte na Twojej niskiej samoocenie - tylko tyle i aż tyle. jak to przepracujesz i przestaniesz oceniać samego siebie jak ostatnie dno, to kontakty nie tylko z dziewczynami, ale wszelkie się poprawią.

Napisane przez Dannyz

Słyszałem, że panie z tych miejsc są bardzo troskliwe. Ale na razie postaram się spróbować czegoś innego.

do serca przytulą, kołysankę zaśpiewają...

[golgie]

Napisane przez White_Dove

Mam kolege 26 lat nie miał nigdy dziewczyny, bał sie kobiet juz od 8 miesiecy w związku!! Na każdego przyjdzie czas. Moj chłopak też na poczatku był niesmiały ale teraz troche mniej! On ma niesmiałosc do kobiet.

Ja mam podobnego, ale w wieku... 35 lat-to jest dopiero hardcore. Wszystkie kobiety neguje-ta nie taka, ta nie śmaka, a tak naprawdę trzęsie portkami przed byciem z kimś, jednocześnie trąbiąc o tym jakby już chciał mieć rodzinę.
Nie czekaj tyle co on, tylko już teraz się ogarniaj i staraj się nawiązywać kontakty koleżeńskie z dziewczynami-one nie gryzą, a może kiedyś coś z którąś wyjdzie. Tak czy siak nie spinaj się tak i nie traktuj dziewczyn jak przybyszów z innej planety-one są takie same jak chłopcy, poza pewnymi szczegółami anatomicznymi