Mąż zmienia zdanie, jak sobie z tym poradzić.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Maryskafryska

Nie wiem czy to do końca tak, bo jakbym go nie wyrzuciła, jakbym powiedziłam ok schudnę i mam gdzieś, że mnie tak traktował to było by wszystko ok.

no ale naprawde wszystko byloby ok dla ciebie?
uwazasz ze to bylo warte takich poswiecen,udawania ze cie to nie rusza chudniecia mimo iz uwazasz ze twoj rozmiar jest ok?
nie jestes gruba skoro masz rozmiar 36-38 to jest pranie mozgu co on robi .
ty to widzisz ale udajesz ze bylo ok sama przed soba nie chcesz sie przyznac ze to kawal gnoja tak sie od niego uzaleznilas .
byloby tylko gorzej jakby zostal

[Maryskafryska]

Tzn ja nie uważam, ze wyglądam ok, nie raz zabierałam się do ćwiczeń ale brakowało mi chęci i motywacji. Właśnie przez to jak się czuje psychicznie tak to się skończyło. Bo gdybym powiedziała, ze będę pracować nad swoim wyglądem co zreszta powiedziałam i co sama uważam to on by tez się inaczej zachowywał a ja go wyrzuciłam bo nie mogłam się pogodzić z jego słowami, i z tym jak mnie traktował bo nie jestem chudsza.

Wiem, ze działam pochopnie i nie raz powiem za dużo albo nie powiem czegoś co bym chciała i potem czekam na okazje rozmowy żeby do tego wrócić i dopowiedzieć. Czy w takim razie pomogłoby mi, gdybym napisała do niego wiadomośc i opisała jak to wszystko wyglada z mojej strony ? Tak po prostu

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88757247]no ale naprawde wszystko byloby ok dla ciebie?
uwazasz ze to bylo warte takich poswiecen,udawania ze cie to nie rusza chudniecia mimo iz uwazasz ze twoj rozmiar jest ok?
nie jestes gruba skoro masz rozmiar 36-38 to jest pranie mozgu co on robi .
ty to widzisz ale udajesz ze bylo ok sama przed soba nie chcesz sie przyznac ze to kawal gnoja tak sie od niego uzaleznilas .
byloby tylko gorzej jakby zostal[/QUOTE]
Ta, a jakby w ciąży przytyła to co by zrobił bidulek? Załamał się psychicznie?

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

No kurde, pomyślałby kto, że przytyłaś w pół roku do setki, ale Ty normalny, zdrowy rozmiar nosisz. Ten gość jest jakiś nienormalny...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Overcooked]

Napisane przez Maryskafryska

Tzn ja nie uważam, ze wyglądam ok, nie raz zabierałam się do ćwiczeń ale brakowało mi chęci i motywacji. Właśnie przez to jak się czuje psychicznie tak to się skończyło. Bo gdybym powiedziała, ze będę pracować nad swoim wyglądem co zreszta powiedziałam i co sama uważam to on by tez się inaczej zachowywał a ja go wyrzuciłam bo nie mogłam się pogodzić z jego słowami, i z tym jak mnie traktował bo nie jestem chudsza.

Wiem, ze działam pochopnie i nie raz powiem za dużo albo nie powiem czegoś co bym chciała i potem czekam na okazje rozmowy żeby do tego wrócić i dopowiedzieć. Czy w takim razie pomogłoby mi, gdybym napisała do niego wiadomośc i opisała jak to wszystko wyglada z mojej strony ? Tak po prostu

Tak po prostu to on jest palantem który wyprowadzką robi ci przysługę. Co dalej masz poprawiać? Nos za krzywy, usta za małe, rzęsy za mało podkręcone, piersi zawsze mogły by być miseczkę większe, za niska więc rozciąganie prętami czy łaskawie szpile 24h/dobę? Zna cię, wie gdzie wbić szpilę (przy okazji oddalając na zawszę wizję ciąży bo przecież ciążowy brzuch cię pogrubi) i nagle udaje że od roku dostał od tego depresji. Nie że się odkochał, że mu się tylko nie podobasz z wyglądu ale jesteś ok do życia (bo to nie prawda, od początku leczenia niepłodności cię nie szanował i teraz od razu zwiał). Jego rzekomo niemal nic w życiu nie cieszyło od roku, pogrążał się w swojej beznadziejności i nie mógł spać bo masz rozmiar 38 a nie 36. Serio w to wierzysz? I magicznie od schudnięcia kilka kg będzie tęcza jednorożce wszystko wróci do normy, ba nawet się poprawi i nagle ozdrowiony zachce bejbika?

[skazana_na_bluesa]

Dziwię się, że od razu po rozmowie nie wywaliłaś mu ciuchów przez okno. Koleś cię nawet nie lubi i zawsze znajdzie sobie powód, żeby cię nienawidzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Doczytałam do końca. Dam sobie uciąć kciuka z lewej dłoni, że za jego zachowaniem stoi jakaś baba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

Rozstania nigdy nie są łatwe, ale dasz radę. Musisz zrozumieć, że życie nie kończy się na tym jednym człowieku i masz szansę spotkać kogoś innego. I założyć rodzinę z kimś dla kogo będzie to ważne. Ale najpierw daj sobie czas na pozbieranie. Dobrze, że się wyprowadził. Jest to już krok do przodu. Tkwienie w tym byłoby coraz gorsze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Maryskafryska

Tzn ja nie uważam, ze wyglądam ok, nie raz zabierałam się do ćwiczeń ale brakowało mi chęci i motywacji. Właśnie przez to jak się czuje psychicznie tak to się skończyło. Bo gdybym powiedziała, ze będę pracować nad swoim wyglądem co zreszta powiedziałam i co sama uważam to on by tez się inaczej zachowywał a ja go wyrzuciłam bo nie mogłam się pogodzić z jego słowami, i z tym jak mnie traktował bo nie jestem chudsza.

Wiem, ze działam pochopnie i nie raz powiem za dużo albo nie powiem czegoś co bym chciała i potem czekam na okazje rozmowy żeby do tego wrócić i dopowiedzieć. Czy w takim razie pomogłoby mi, gdybym napisała do niego wiadomośc i opisała jak to wszystko wyglada z mojej strony ? Tak po prostu

sorry ale chyba jestes trollem
co ty chcesz tlumaczyc ?on cie nie kocha ,nie chce dziecka z toba tak powiedzial,nie wie czy zachce ,mozecie sie rozstac jak ci to nie pasuje tak powiedzial
teraz powiedzial ze nie podoba mu sie twoja figura ze jestes za gruba dla niego,co ty chcesz jeszcze tlumaczyc ?malo ci upodlenia?
tu nie ma czego ratowac
ten facet szukal wymowiki zeby wyjsc z domu,czy bys schudla czy nei to by nic nie zmienilo,dziecka i tak nie chcial ,byl obojetny na ciebie od miesiecy
pora sie obudzic i przestac sie ponizac

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88757390]sorry ale chyba jestes trollem
co ty chcesz tlumaczyc ?on cie nie kocha ,nie chce dziecka z toba tak powiedzial,nie wie czy zachce ,mozecie sie rozstac jak ci to nie pasuje tak powiedzial
teraz powiedzial ze nie podoba mu sie twoja figura ze jestes za gruba dla niego,co ty chcesz jeszcze tlumaczyc ?malo ci upodlenia?
tu nie ma czego ratowac
ten facet szukal wymowiki zeby wyjsc z domu,czy bys schudla czy nei to by nic nie zmienilo,dziecka i tak nie chcial ,byl obojetny na ciebie od miesiecy
pora sie obudzic i przestac sie ponizac[/QUOTE]

+100000


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88757390]sorry ale chyba jestes trollem
co ty chcesz tlumaczyc ?on cie nie kocha ,nie chce dziecka z toba tak powiedzial,nie wie czy zachce ,mozecie sie rozstac jak ci to nie pasuje tak powiedzial
teraz powiedzial ze nie podoba mu sie twoja figura ze jestes za gruba dla niego,co ty chcesz jeszcze tlumaczyc ?malo ci upodlenia?
tu nie ma czego ratowac
ten facet szukal wymowiki zeby wyjsc z domu,czy bys schudla czy nei to by nic nie zmienilo,dziecka i tak nie chcial ,byl obojetny na ciebie od miesiecy
pora sie obudzic i przestac sie ponizac[/QUOTE]

Oby to był troll, bo potencjalne dziecko ma pod górkę już na starcie mając takich dziwnych rodziców.

[13e04aff77a26badce511545edbe1fb21313cff4_62d888f2f2271]

Ja myślę, że tu jest druga pani na boku. Facet znalazł inna i puścił się gałęzi chwytając następna jak małpka. Przy okazji jeszcze wytknął Tobie kompleks, bo niestety wiele kobiet jest wyczulone na punkcie swojej wagi. Zakładając, że w ciąży przytylabyś no to chyba królewicz nie mógłby tego przeboleć.
To nie jest kochający, wspierający partner. Poniżył Cię. Gdy ja chciałam porozmawiać że swoim narzeczonym ten zamknął przede mną drzwi. Byłam taka jak ty, obwiniałam się bez przerwy.
Ciesz się, że ten twój już się wyniósł. Przynajmniej nie będzie Cię więcej upokarzał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Senija]

Napisane przez Maryskafryska

Nic mi na ten temat nie wiadomo, żeby miał nie być. Żadnych badań nie robił. Jemu bardziej chodzi o to, ze nic mu w życiu nie pasuje, praca, kraj, miasto, mieszkanie, pensja, wszystko. Ale tez nic nie robi żeby to zmienić, natomiast ode mnie wymaga żebym na 3 etaty pracowała i miała bardzo ambitne plany na 10 lat do przodu. I dopóki to się nie zmieni yo zdania nie zmieni

To jest wg mnie śmiechu warte. Nie wiem kto Cię leczy ale żaden normalny ginekolog nie rozpocznie diagnostyki kobiety zanim nie dostanie wyników badania nasienia męża. Nawet 60% przypadków niepłodności leży w złej jakości nasienia, to jest badanie które powinno zostać wykonane w pierwszej kolejności. Jak mąż reagował kiedy sugerowałaś że powinien się przebadać?

W ogóle co to za mąż? Żona przebadana, szykuje się na kolejne mniej czy bardziej inwazyjne zabiegi a ten się jeszcze nie zbadał. Dla mnie to jest jakieś kuriozum.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Senija

To jest wg mnie śmiechu warte. Nie wiem kto Cię leczy ale żaden normalny ginekolog nie rozpocznie diagnostyki kobiety zanim nie dostanie wyników badania nasienia męża. Nawet 60% przypadków niepłodności leży w złej jakości nasienia, to jest badanie które powinno zostać wykonane w pierwszej kolejności. Jak mąż reagował kiedy sugerowałaś że powinien się przebadać?

W ogóle co to za mąż? Żona przebadana, szykuje się na kolejne mniej czy bardziej inwazyjne zabiegi a ten się jeszcze nie zbadał. Dla mnie to jest jakieś kuriozum.

I w tej całej historii to mi się najbardziej nie klei. Mocno niewiarygodny motyw. Kilka lat latania po lekarzach a facet nieprzebadany? Hm...

[black_elderflower]

Napisane przez Maryskafryska

Tzn ja nie uważam, ze wyglądam ok, nie raz zabierałam się do ćwiczeń ale brakowało mi chęci i motywacji. Właśnie przez to jak się czuje psychicznie tak to się skończyło. Bo gdybym powiedziała, ze będę pracować nad swoim wyglądem co zreszta powiedziałam i co sama uważam to on by tez się inaczej zachowywał a ja go wyrzuciłam bo nie mogłam się pogodzić z jego słowami, i z tym jak mnie traktował bo nie jestem chudsza.

Wiem, ze działam pochopnie i nie raz powiem za dużo albo nie powiem czegoś co bym chciała i potem czekam na okazje rozmowy żeby do tego wrócić i dopowiedzieć. Czy w takim razie pomogłoby mi, gdybym napisała do niego wiadomośc i opisała jak to wszystko wyglada z mojej strony ? Tak po prostu

Autorko ale co Ty chcesz jeszcze gadać? To pretekst tylko. On po prostu Cię nie kocha i zamiast powiedzieć odchodzę bo Cię nie kocham to powiedział odchodzę bo jesteś gruba. To tylko zwalenie winy. Zwiał szybciutko. Czuję że do innej kobiety....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez black_elderflower

Autorko ale co Ty chcesz jeszcze gadać? To pretekst tylko. On po prostu Cię nie kocha i zamiast powiedzieć odchodzę bo Cię nie kocham to powiedział odchodzę bo jesteś gruba. To tylko zwalenie winy. Zwiał szybciutko. Czuję że do innej kobiety....

Również obstawiam inną panią lub panie (to nie musi być romans z kimś konkretnym).

[Hultaj]

Napisane przez Ellen_Ripley

I w tej całej historii to mi się najbardziej nie klei. Mocno niewiarygodny motyw. Kilka lat latania po lekarzach a facet nieprzebadany? Hm...

+ wyjątkowo podatne gównoburzarsko 36/38 który przecież jest jednym z ''dolnych'' rozmiarów (2 mniej jest rozmiar zero i tu już nie ma siły by nie było głodzenia się i anoreksji) jako ''rozmiarówka do schudnięcia'' oraz ''duże uda''. W 36/38. wtf w ogóle. Pomijam że był najpierw piękny obraz jak facet ma małżonkę głęboko a teraz się okazuje wielce troskliwy aż szkoda było wykopać.
A jeśli to ma być na serio czego autorce nie życzę to nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby pozwalać się tak dawać shejtować własnemu facetowi i to w taki sposób. :/ Koleś który od siebie nie wymaga totalnie nic i jest leniem i coach potato jak dobrze skojarzyłam ma tupet robić żonie wykłady że powinna pozbyć się kilku cm i wtedy będzie pięknie i tylko dlatego taki jest chamski dla niej, bo ''podpasiona'' jest. :/ Ale w temacie trollowania to ten 'rozmyśliwany samobój' ponieważ jakoby małżonka miała 36 a nie 34 lub 32 to wyjątkowo obleśny jest.

[Mahdab]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88757094]przeciez ci napisalam ze wina nie wplywa na podzial majatku to sa dwie osobne sprawy najpierw rozwod a pozniej podzial majatku bez znaczenia czyja wina a szarpanie sie o jakies alimenty jak jest zdrowa fizycznie zeby pracowac uwazam za ponizajace
chyba nie na tym polega rozwod zeby komus dowalic alimenty tylko zeby sie wrzoda pozbyc z zycia
zreszta problem juz sie rozwiazal wyszedl bez mrugniecia okiem tak wlasnie ja kochal ,dopial swego bo swoim zachowaniem wlasnie chcial ja sprowokowac do zakonczenia relacji[/QUOTE]Może negocjować z mężem podział majątku jeśli by nie chciał winy, dużo osób się na to godzi, ale teraz i tak już sobie poszedł.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88757133]przestan sie oszukiwac ze wszystko bylo ok
nie bylo stad ten watek tutaj
od miesiecy nie bylo ok,od poczatku nie bylo ok i nigdy nie bedzie
on cie obraza,gnoi mentalnie,obniza twoja samoocene a ty mowisz ze nie byl taki zly???
otrzasnij sie,pojedz do rodzicow(siostry ,przyjaciolki) powiedz jak ci dowalal,jak wypiol sie na wspolne plany i wode z mozgu ci robil ze z powodu twoje figury ma deresje,kazdy normalny czlowiek ci powie ze to kawal mendy ,nie ma po czym plakac[/QUOTE]Nie jest taki zły, po głowie nie natrzaska...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[olennnkaaaa]

Napisane przez Hultaj

+ wyjątkowo podatne gównoburzarsko 36/38 który przecież jest jednym z ''dolnych'' rozmiarów (2 mniej jest rozmiar zero i tu już nie ma siły by nie było głodzenia się i anoreksji) jako ''rozmiarówka do schudnięcia'' oraz ''duże uda''. W 36/38. wtf w ogóle. Pomijam że był najpierw piękny obraz jak facet ma małżonkę głęboko a teraz się okazuje wielce troskliwy aż szkoda było wykopać.
Ale w temacie trollowania to ten 'rozmyśliwany samobój' ponieważ jakoby małżonka miała 36 a nie 34 lub 32 to wyjątkowo obleśny jest.

Znam na żywo taki przypadek. Kobieta ma 40 lat, ciążę za sobą. Pracuję z nią kilka lat i w tym czasie ze 2 razy chudła z 5 kg właśnie z rozmiaru 36/38 do 32/34 za namowami męża, dla którego jest za gruba, chciałby, by znowu ważyła tyle, co wtedy, gdy ją poznał. Podobno bardzo ją męczy w tym temacie, wypomina jedzenie itd. Jej to też ryje psychikę, jest zgrabna, a chowa się w jakichś bezkształtnych ubraniach, bo jest "za gruba", ciągle opowiada, jakie to widziała zgrabniutkie, chudziutkie nastolatki, jakie piękne. Nie cieszy się tym, że wygląda świetnie, a za kilka lat naprawdę po menopauzie może serio przytyć, jak sporo kobiet, nie docenia tego, co ma, nie cieszy się swoją kobiecością i to jest serio smutne.

Poza tym wystarczy przejrzeć taki Wykop i tam też faceci piszą, że 39 kg przy 160 cm to idealna waga dla kobiety (mam za sobą zaburzenia odżywiania i już przy 45 kg/ 160 cm nie miałam okresu, może inne kobiety mają inaczej, ale jednak nie wydaje mi się to zdrową wagą dorosłej kobiety), a ponad 50 kg to już ulaniec.

Zresztą, też mam rozmiar 36 i słyszałam od exa, że taka nie za chuda jestem, nie jak te modelki. Niby to nie było nic negatywnego, ale do końca komplement chyba też to nie był. Ten sam ex opowiadał mi o koledze, który kobietami ważącymi powyżej 45 kg był "obrzydzony". Naprawdę tacy faceci istnieją.

[13e04aff77a26badce511545edbe1fb21313cff4_62d888f2f2271]

Z drugiej strony zapewne gdzieś istnieją faceci, które uwielbiają grube dziewczyny. Istnieją też tacy, dla których wygląd nie ma aż tak ogromnego znaczenia.

Moim zdaniem ''grubość'' zaczyna się od rozmiaru 42 przy naprawdę niskim wzroście (chodzi tu przede wszystkim o proporcje). Na przyklad: 65 kg wagi przy 170 cm wzrostu nie sprawia, że ta osoba wygląda grubo, co najwyżej ma większy tylek, lub wystający brzuszek lub duże piersi. Z kolei 65 kg przy 150 cm może już wyglądać nieproporcjonalnie. I zakładam, że ''moze'', bo jeśli ktoś dużo cwiczy, to mięśnie też swoje ważą i taka osoba wygląda zupelnie inaczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mamrot28]

[1=13e04aff77a26badce51154 5edbe1fb21313cff4_62d888f 2f2271;88759196]Z drugiej strony zapewne gdzieś istnieją faceci, które uwielbiają grube dziewczyny. Istnieją też tacy, dla których wygląd nie ma aż tak ogromnego znaczenia.

Moim zdaniem ''grubość'' zaczyna się od rozmiaru 42 przy naprawdę niskim wzroście (chodzi tu przede wszystkim o proporcje). Na przyklad: 65 kg wagi przy 170 cm wzrostu nie sprawia, że ta osoba wygląda grubo, co najwyżej ma większy tylek, lub wystający brzuszek lub duże piersi. Z kolei 65 kg przy 150 cm może już wyglądać nieproporcjonalnie. I zakładam, że ''moze'', bo jeśli ktoś dużo cwiczy, to mięśnie też swoje ważą i taka osoba wygląda zupelnie inaczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Otóż właśnie. Ja przy wzroście 160 cm ważyłam 67 kg i generalnie widać to było po brzuchu i biuście.
Po dwóch miesiącach (niestety zjadły mnie nerwy) waga waha się w granicach 55-56 kg i tak naprawdę zostały jedynie mięśnie. I naprawdę aż tak nikt nie zwracał uwagi na wagę. Dobrze dobrany strój wiele potrafił zdziałać.
Ale w przypadku autorki to nie waga jest problemem. To jej mąż wymyśla niestworzone historię po to by zniszczyć jej poczucie wartości... I sama autorka może pisać że lubi ćwiczyć i ojoj co tam jeszcze ale teraz będzie robić to dla niego by "ratować ten związek". Przykre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Napisane przez Ellen_Ripley

I w tej całej historii to mi się najbardziej nie klei. Mocno niewiarygodny motyw. Kilka lat latania po lekarzach a facet nieprzebadany? Hm...

bardziej chodziło mi o to że co innego chcieć mieć wysportowaną sylwetkę a co innego lansować że w rozmiarze 36/38 jest się za grubym i ma się za wielkie uda i chce się schudnąć.
Twoim koleżankom przydałaby się terapia, podobnie jak autorce jeśli wątek jest realny. W ogóle nie chcę nawet wiedzieć jak bardzo skopaną samoocenę trzeba mieć żeby, tym bardziej w okolicach 30tki, w ogóle nie widzieć totalnej niestosowności tego co ten mąż żonie nagadał. Serio nie wyobrażam sobie żeby jakikolwiek facet wysłuchiwał od własnej żony aby zrobił coś z penisem i ona musi przez to być dla niego, męża, taka chamska; i żeby jeszcze jej przytakiwał. Tragedia, serialnie.

Ale też im więcej się mówi, że Polki są w ogonie Europejek zadowolonych ze swojego wyglądu tym bardziej uważam że to jednak wina kobiet że dają sobie tak włazić na głowy. Sorki każdy powinien w pewnym momencie umieć powiedzieć ''nie'' popkulturowym bzdurom i nierealnym wymysłom i trochę się ogarnąć a nie wiecznie oczekiwać współczucia i psychologa na każdym najdrobniejszym kroku.

[Wicked_Girl]

Napisane przez Maryskafryska

Bo gdybym powiedziała, ze będę pracować nad swoim wyglądem co zreszta powiedziałam i co sama uważam to on by tez się inaczej zachowywał a ja go wyrzuciłam bo nie mogłam się pogodzić z jego słowami, i z tym jak mnie traktował bo nie jestem chudsza.

Czy w takim razie pomogłoby mi, gdybym napisała do niego wiadomośc i opisała jak to wszystko wyglada z mojej strony ? Tak po prostu

Nie, nie zachowałby się inaczej i nie pomogłoby pisanie, skoro widać, że nie umiecie ze sobą rozmawiać, a jeżeli do rozmowy dochodzi, to szybko staje się ona Twoim monologiem. Ten typ tak ma, teraz wg niego jest Cię za dużo, później powinnaś zmienić kolor włosów, a za jakiś czas coś innego, dziewczyny już tu pisały o tym.

Nie wiem jak było, gdy się poznaliście? Czy też nie był ambitny, nie słuchał tego, co mówisz, nie uczestniczył w rozmowie, komunikacja kulała między wami? Z opisu wynika, że to to totalna męczyd*pa, a nic nie robi, nie zmienia, nie rozwija. Jeżeli masz prawidłową wagę, zaczęłaś ćwiczyć, a on wymyśla, że powinnaś schudnąć to co byłoby gdybyś zaszła w ciążę?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez olennnkaaaa

Znam na żywo taki przypadek. Kobieta ma 40 lat, ciążę za sobą. Pracuję z nią kilka lat i w tym czasie ze 2 razy chudła z 5 kg właśnie z rozmiaru 36/38 do 32/34 za namowami męża, dla którego jest za gruba, chciałby, by znowu ważyła tyle, co wtedy, gdy ją poznał. Podobno bardzo ją męczy w tym temacie, wypomina jedzenie itd. Jej to też ryje psychikę, jest zgrabna, a chowa się w jakichś bezkształtnych ubraniach, bo jest "za gruba", ciągle opowiada, jakie to widziała zgrabniutkie, chudziutkie nastolatki, jakie piękne. Nie cieszy się tym, że wygląda świetnie, a za kilka lat naprawdę po menopauzie może serio przytyć, jak sporo kobiet, nie docenia tego, co ma, nie cieszy się swoją kobiecością i to jest serio smutne.
(...)

Oby poszła po rozum do głowy i zakończyła ten pożal się bobrze związek. Pewnie jest walona po rogach aż iskry lecą.

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez Hultaj

bardziej chodziło mi o to że co innego chcieć mieć wysportowaną sylwetkę a co innego lansować że w rozmiarze 36/38 jest się za grubym i ma się za wielkie uda i chce się schudnąć.
Twoim koleżankom przydałaby się terapia, podobnie jak autorce jeśli wątek jest realny. W ogóle nie chcę nawet wiedzieć jak bardzo skopaną samoocenę trzeba mieć żeby, tym bardziej w okolicach 30tki, w ogóle nie widzieć totalnej niestosowności tego co ten mąż żonie nagadał. Serio nie wyobrażam sobie żeby jakikolwiek facet wysłuchiwał od własnej żony aby zrobił coś z penisem i ona musi przez to być dla niego, męża, taka chamska; i żeby jeszcze jej przytakiwał. Tragedia, serialnie.

Ale też im więcej się mówi, że Polki są w ogonie Europejek zadowolonych ze swojego wyglądu tym bardziej uważam że to jednak wina kobiet że dają sobie tak włazić na głowy. Sorki każdy powinien w pewnym momencie umieć powiedzieć ''nie'' popkulturowym bzdurom i nierealnym wymysłom i trochę się ogarnąć a nie wiecznie oczekiwać współczucia i psychologa na każdym najdrobniejszym kroku.

Amen. To ciągłe szukanie w sobie wad i dążenie do wyglądania jak z jednego-dwóch "jedynie słusznych" szablonów. I niestety to często kobiety się wzajemnie nakrecaja i negatywnie nastawiają. "Sylwetka oki, ALE nad udami popracuj / rób ćwiczenia na pośladki / za mało jędrnie...".

[olennnkaaaa]

Napisane przez Ellen_Ripley

Oby poszła po rozum do głowy i zakończyła ten pożal się bobrze związek. Pewnie jest walona po rogach aż iskry lecą.[COLOR="Silver"]

To jest zabawne, bo opowiadałam o tym koledze i powiedział to samo - że na pewno mąż ją zdradza, dosłownie użył tekstu o rogach.
Ogólnie to zaradna kobieta, na polu zawodowym bardzo pewna siebie i ciągle się rozwija na nowych polach. Jest też lubiana. Mimo wszystko trudno mi sobie wyobrazić, by ją mąż miał zdradzać.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez olennnkaaaa

To jest zabawne, bo opowiadałam o tym koledze i powiedział to samo - że na pewno mąż ją zdradza, dosłownie użył tekstu o rogach.
Ogólnie to zaradna kobieta, na polu zawodowym bardzo pewna siebie i ciągle się rozwija na nowych polach. Jest też lubiana. Mimo wszystko trudno mi sobie wyobrazić, by ją mąż miał zdradzać.

A to zdradza się tylko nielubianych przegrywów?

[olennnkaaaa]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88759832]A to zdradza się tylko nielubianych przegrywów? [/QUOTE]

Nie, oczywiście, po prostu mnie to sobie trudno wyobrazić w jej przypadku.
Wydaje mi się, że atrakcyjnych (fizycznie i mentalnie) jednak się nie zdradza, a jeśli, to "wina" jest po stronie kompleksów zdradzającego.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez olennnkaaaa

Nie, oczywiście, po prostu mnie to sobie trudno wyobrazić w jej przypadku.
Wydaje mi się, że atrakcyjnych (fizycznie i mentalnie) jednak się nie zdradza, a jeśli, to "wina" jest po stronie kompleksów zdradzającego.

Przyczyn zdrady może być naprawdę masa... Nie doszukiwałabym się takich zależności.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez olennnkaaaa

To jest zabawne, bo opowiadałam o tym koledze i powiedział to samo - że na pewno mąż ją zdradza, dosłownie użył tekstu o rogach.
Ogólnie to zaradna kobieta, na polu zawodowym bardzo pewna siebie i ciągle się rozwija na nowych polach. Jest też lubiana. Mimo wszystko trudno mi sobie wyobrazić, by ją mąż miał zdradzać.

Tak. Dam sobie co najmniej jeden palec uciąć, że mąż ją zdradza.

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

Napisane przez olennnkaaaa

Nie, oczywiście, po prostu mnie to sobie trudno wyobrazić w jej przypadku.
Wydaje mi się, że atrakcyjnych (fizycznie i mentalnie) jednak się nie zdradza, a jeśli, to "wina" jest po stronie kompleksów zdradzającego.

A modelki, aktorki i miss nie są zdradzane? Są.

[Mamrot28]

Napisane przez Ellen_Ripley

Tak. Dam sobie co najmniej jeden palec uciąć, że mąż ją zdradza.

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------



A modelki, aktorki i miss nie są zdradzane? Są.

Nie wiem czy atrakcyjność ma tu aż takie znaczenie. Jeśli mężczyzna/kobieta ma zdradzić partnera to go zdradzi.
Na przykładzie moich znajomych: facet przystojny, zadbany, inteligentny ale trochę ciepłe kluchy. Ona też ładna, zadbana i w sumie z boku cudowny związek.
Po czasie wyszło, że zdradzała go z starszym facetem, który przez lata wyhodował sobie znaczny brzuszek piwny. I nie facet nie był bogaty - po prostu zaczął ją pociągać seksualnie i poszło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz